Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Akia Paran
Awatar użytkownika
Posty: 33
Rejestracja: 8 gru 2013, o 20:59
Miano: Akia Paran
Wiek: 28
Klasa: Adept
Rasa: Drell
Zawód: Sierżant SOC
Postać główna: Qeirana Aecterus
Kredyty: 4.730

Akia Paran

9 gru 2013, o 21:06


Miano: Akia Paran
Wiek: 28 lat, 18.03.2158
Rasa: Drell
Płeć: Kobieta
Specjalizacja: Adept
Przynależność: SOC
Zawód: Sierżant SOC, pion śledczy

Aparycja:
Akia jest średniego wzrostu drellką, o skórze bardzo jasnej, która mocno kontrastuje z jej oczami. Dodatkowo jej usta mocno wyróżniają się na tle całej twarzy z powodu ich krwistoczerwonego zabarwienia. Jedyne co nadaje dziewczynie delikatniejszy kobiecy wygląd to jej mały nos idealnie wpasowujący się w całość .
Sama postura kobiety może być opisana jako umięśniona wręcz atletyczna. Widać od razu, że kobieta bardzo dba o swój rozwój fizyczny co sprzyja jej możliwościom ruchowym podczas walki. Jej ciało jest kształtne i miłe dla męskiego oka z racji ładnie zarysowanego biustu jednak sama właścicielka nie zawsze podkreśla swoje atuty ubraniem.
Sam wzrok Akii jest często mylnie odbierany jako spokojny i stonowany. Jest to swego rodzaju maska jaką zwykła nakładać kobieta, aby nie odkrywać swego prawdziwego charakteru przed wszystkimi.
Ubiera się w stonowane kolory, zazwyczaj jednolicie pod tym względem dopiera swój ubiór. Czasem zdarzają się jakieś wzory czy napisy, ale jest to bardzo rzadkie. Jej mundur SOC jest zrobiony tak aby w żaden sposób nie blokował ruchów dziewczyny.


Osobowość:
Większość charakteru Akii wykształciła się nie przez edukację czy próby wychowania przez matkę, a przez ojca, który swoją pracą jak i zachowaniem pokazał wręcz swojej córce zupełnie inną drogę niż obrała jej siostra. Drellkę wyróżniają między innymi takie cechy jak bycie upartą co bardzo często widoczne jest podczas jej działań czy też zwykłych rozmów, jest też nieco bardziej konfliktowa niż reszta przedstawicieli jej rasy na co też ma duży wpływ jej upartość. Wzór jaki zostawił jej ojciec wzbudził też w adeptce dużo negatywnych emocji, które w konkretnej sytuacji przerodzić się mogą w skłonności sadystyczne. Dla Akii jest to swego rodzaju uzależnienie i za każdym razem gdy tylko może, bez większych później problemów, wykorzystać sytuację aby kogoś zamęczyć czy torturować wtedy nawet nie zawaha się ani chwili.
Jest tylko jedna osoba, której nie jest w stanie ani skrzywdzić ani torturować - jej siostra Ajia. Czuje do niej ogromne uczucie, które dla większości może być postrzegane jako chore. To już nie jest taka typowa siostrzana miłość, a wręcz nienormalne seksualne zainteresowanie jej osobą co lubi też jej pokazywać poprzez przeróżne akty mniej lub bardziej zbliżone do niezdrowych kontaktów.


Historia:
Kahje - planeta, na której przyszło urodzić się dwóm dziewczynkom - bliźniaczkom. Jedna z nich, silniejsza nazywała się Akia, zaraz za nią na świecie pojawiła się Ajia. Były córkami pary drelli, którzy mimo, że byli jak dwa zupełnie odrębne światy, połączyli się ogromnym uczuciem dając mu upust w postaci dwójki dzieci. Nazywali się Kahrjet Paran i Sennetta Trin. On był niczym burzowa planeta smagana wojnami i kataklizmami, na których obecna była jedynie śmierć. Ona zaś istota, którą można porównać do utopijnego świata gdzie nikt nie zna ani smaku głodu, wojny, bólu czy choroby. Tak samo jak i rodzicie bliźniaczki różniły się w podobny sposób. Większość cech charakteru czy nawet zwykłe tendencje do konkretnego zachowania Akia odziedziczyła po ojcu stając się przez to tą silniejszą siostrą, zaś Ajia była jak kwiat, który należy pielęgnować aby w harmonii mógł wyrosnąć na coś pięknego i wartego każdą sumę. Lecz nie tylko charaktery ukazywały ogromną różnicę u dziewcząt. Również ich zdolności układały je na dwóch różnych końcach. Akia od urodzenia wykazywała ogromny potencjał biotyczny zaś Ajia uczyła się bardzo szybko i nietrudne było dla niej pojmowanie zasad działania czy naprawy sprzętu technicznego czy nawet zbrojnego. Z tego też powodu przyszła biotyczka większość czasu spędzała z ojcem, który nie za często pojawiał się w domu jednak docenił on potencjał swojego dziecka i próbował przekazać jej jak najwięcej ze swojej śmiercionośnej wiedzy, a w tym czasie przyszła inżynier czuła się lepiej w towarzystwie matki, z którą spędzała naprawdę dużo czasu przez to przejmując jej cechy charakteru. Pomimo tak ogromnych różnic jednak dziewczynkom udało się dojść do porozumienia.
Lata szkolne dla Akii były zupełnie inne niż dla Aji. Dziewczynka była jedną z pierwszych osób, które dostąpiły zaszczytu wczepienia implantów nowej generacji. Ojciec stwierdził, że jej biotyka nie może zostać zmarnowana na rzecz jakiejś innej edukacji, a sam fakt jego renomy może wspomóc jego dziecko w dalszym życiu. Akia oczywiście nie miała nic przeciwko i na dodatek była wielce zadowolona mogąc wykorzystywać swój dar, a w szczególności gdy mogła to robić na innych uczniach. W akademii słynęła z tego, że miała tendencję do uszkadzania innych podczas ćwiczeń. Sądzono, że robi to nieumyślnie jednak w późniejszym okresie widać było, że wszystko czyniła z premedytacją. Można było rzec, że na wszystkie jej zachowania wpływał ojciec, chociaż samo społeczeństwo też robiło swoje. Chodziły plotki jakoby rodziciele Akii byli ze sobą spokrewnieni na linii bliskiego kuzynostwa. Ta informacja nie była dobrze odbierana wśród innych toteż biotyczka wielokrotnie musiała pokazywać innym jak bardzo jej to nie obchodzi i zazwyczaj robiła to w mało finezyjny sposób. Wszystko jednak skończyło się za sprawą samego Kahrjeta, który stwierdził, że ta historyjka na dodatek potwierdzona później konkretnymi dowodami, nie jest mu na rękę toteż w sposób szybki i skuteczny poprzez wydłubanie oczu największemu krzykaczowi pokazał, że nie życzy sobie tego typu obgadywania swojej rodziny.
Jednak społeczeństwo nigdy nie daje za wygraną. Gdy tylko obecność ojca dziewczynek była wręcz zerowa co było oczywiście spowodowane jego misjami doszło do kolejnego bardzo nieprzyjemnego incydentu. Tym razem nie chodziło o Akię, a jej siostrę. Ajia uczęszczała do zwykłej placówki szkolącej ją w dziedzinie związanej bardziej z techniką. Nie był to jakiś mocno pozytywny okres w jej życiu, a to co miało się wydarzyć w niedługim czasie było jakby zwieńczeniem tego wszystkiego. Brak Kahrjeta doprowadził do tego, że inni z otoczenia przyszłej inżynier uznali, że nie będzie miał kto jej bronić i co za tym idzie mogą sobie pozwolić na wszystko jeśli chodzi o dziewczynę. Jak wiadomo najbardziej upodlić i upokorzyć kobietę może gwałt i taki też był plan. Młoda Ajia niczego się nie spodziewała aż do momentu gdy kilku innych drelli postanowiło sobie na niej poużywać. Nie wzięli jednak pod uwagę, że po tej samej planecie, na dodatek w tym samym miejscu znajduje się prawie że klon rodziciela - Akia. Grupie w żaden sposób nie udało się nawet tknąć siostry biotyczki gdyż ta akurat będąc w odpowiednim miejscu i czasie zareagowała natychmiast. Dla większości takie zachowanie dziewczyny było nie dość, że dziwne to bardzo zaskakujące gdyż ona nigdy nie stanęła w niczyjej obronie. Walka skończyła się tak szybko jak się zaczęła. Wściekłość jaka zebrała się wewnątrz Akii przelała się na jej moc biotyczną, która nie dość, że odrzuciła wszystkich od Ajii to jeszcze jeden z napastników złamał sobie rękę podczas nieudolnego lądowania na ziemi. Reszta miała o tyle więcej szczęścia, że trafili na ścianę, która ich zatrzymała dzięki czemu byli jedynie poobijani. Siostra zabrała po chwili swoją bliźniaczkę i obie udały się do domu, gdzie stała się najmniej oczekiwana rzecz. Biotyczka, która nigdy wcześniej nie przejmowała się siostrą nagle zajęła się nią w należyty sposób. Wpierw ją rozebrała i umyła, potem nałożyła świeże ubrania, posadziła przy stoliku i nawet podała jej coś do jedzenia. Wszystko byłoby jak z bajki gdyby tylko Akia coś powiedziała. Cokolwiek co mogłoby świadczyć, że ma ona jeszcze coś takiego jak uczucia wyższe. Siostra poczekała aż Ajia skończy swój posiłek i odprowadziła ją do ich wspólnego pokoju, gdzie wydarzyła się jeszcze dziwniejsza rzecz, a mianowicie bliźniaczka bez w ogóle jakiegokolwiek ostrzeżenia zaczęła całować siostrę co w późniejszym czasie skończyło się na łóżkowych ekscesach obu dziewczyn. Był to początek ich dosyć dziwnej i chorej relacji.
Tuż przed zakończeniem szkolenia Akia usłyszała wieść, która poniekąd ją bardzo dotknęła. Podczas jednej z misji jej ojciec został śmiertelnie postrzelony. Zostały teraz we trzy same. Ona, jej siostra i matka były zdane na łaskę tego całego środowiska, a raczej tak myślała przez pewien czas. Zaraz po zakończeniu swojej edukacji młoda biotyczka dowiedziała się, że matka za porozumieniem z przyjacielem ojca postanowiła opuścić Kahje i udać się do międzyrasowej stolicy galaktyki - stacji kosmicznej o nazwie Cytadela. Tam ponoć miały zamieszkać z Svenem Larsenem. Pracował on dla SOC jako jeden z oficerów. Wtedy jeszcze Akia w żaden sposób nie myślała o SOC jako o swojej przyszłej pracy mimo, że czasem ich "ojczym" coś wspominał, że jest to najlepsza robota jaką kiedykolwiek dostał.
Matka obu bliźniaczek wydała prawie wszystkie swoje pieniądze, aby zabrać całą trójkę z Kahje i móc zacząć normalne życie u boku człowieka, któremu nie przeszkadzał fakt, że kobieta ma już dwie dorosłe córki. Wszystko miało teraz ułożyć się w pełni i wszyscy mieli stanowić rodzinę jednak w przypadku Akii taka sytuacja nigdy nie miałaby miejsca. Jej siostra Ajia kontynuowała edukację, zaś młoda biotyczka rzuciła się w wir imprez i podziemnego świata jaki obecny jest na Cytadeli. Oczywiście nie robiła tego wszystkiego oficjalnie aby nie musieć się potem przed nimi tłumaczyć, zaś samego ojczyma trzymała raczej na dystans ponadto pokazywała mu często, że jest osobą bardziej samodzielną w przeciwieństwie do siostry toteż ten nie interesował się za bardzo jej "młodzieńczym życiem". Bardziej skupiony był na matce, która po stracie swojego ukochanego męża czuła się psychicznie coraz gorzej. Dawało to Akii bardzo dużo możliwości w tym to, że czasem nie pojawiała się na noc w domu. Wtedy zazwyczaj pomagała w działalności przestępczej pewnej grupy narkotykowej, która bardzo dbała o to aby jej nawet i najmniejsze jednostki miały w razie czego ochronę, a biorąc pod uwagę bezwzględność i ciągle dążenie do celu w przypadku biotyczki bardzo zadbano aby była ona niezagrożona potencjalnym wykryciem. Pomagało też to, że jest pasierbicą oficera SOC, bo przecież kto by posądził o taką aktywność jego wychowankę.
W chwili gdy kartel rozpoczął dodatkową współpracę z przemytnikami broni Akia postanowiła wciągnąć jeszcze w to wszystko swoją siostrę, która była całkiem dobra w kwestiach technicznych. Poniekąd miała nad nią władzę w dzień i w nocy, w sprawach bliskich i dalszych mogła w spokoju pokazać jej czym zajmuje się ta ciemna strona Cytadeli nie bojąc się, że ta przez za długi język komukolwiek powie co wyprawia jej bliźniaczka.
Obie dziewczyny żyły w ten sposób przez kilka lat aż do momentu gdy otworzono arenę Armax Arsenal. W ramach rozreklamowania przybytku właściciele zorganizowali turniej dla agentów SOC jak i też zwykłych obywateli, którzy byli gotowi sprawdzić swoje umiejętności w walce. Akia oczywiście była jedną z tych, którzy byli bardzo zainteresowani udziałem w turnieju toteż bez zbędnych ceregieli zabrała tam swoją siostrę, która i tak nie miała za dużo do powiedzenia w tej sprawie. Wcześniej jednak dzięki pomocy ojczyma udało im się potrenować do walk na arenie, gdzie oczywiście biotyczka czuła się jak w swoim żywiole. Nie znaczyło to jednak, że zostawiła Ajie w tyle. Starała się być dla niej tarczą aby ta mogła w spokoju rozstawiać swój sprzęt.
Niedługo rozpocząć się miała pierwsza walka, na którą Akia nie mogła się już doczekać. Młoda drellka chwilę poświęciła na rozgrzewkę przed walką. Zauważyła też coś co jej się w ogóle nie spodobało. Jej bliźniaczka po pierwsze nie wykazywała takiego zainteresowania i entuzjazmu jak ona poza tym widziała doskonale, że ta ma jakieś wątpliwości. W końcu o dziwo Ajia jakby chcąc przeprosić siostrę podeszła do niej i zaczęła się wręcz łasić. Akia nie była jej dłużna toteż chwyciła ją energicznie w pasie i ugryzła w szyję. Wiedziała jednak, że teraz nie ma na to czasu toteż odrzuciła ją leniwie od siebie i poszła do wejścia na arenę. Miała tylko nadzieję teraz, że jej siostra nie okaże się być słabym ogniwem gdy dojdzie do starcia między nimi a drugą drużyną. Jeśli taka będzie to gorzko tego pożałuje.
Gdy tylko rozpoczęła się walka i głos zakrzyknął o starcie rundy obie drellki natychmiast znalazły osłonę. Biotyczka nie chciała czekać i od razu postanowiła zaatakować jednak musiała aż dwa razy dawać znak siostrze aby ta w końcu się ruszyła. Na szczęście dla drugiej dziewczyny udało jej się ogarnąć i obie mogły rozpocząć atak. Przeciwnikami byli turianie z SOC toteż Akia wiedziała, że musi się z nimi uporać szybko. Każda z nich zatem namierzyła swój cel i postanowiły zadziałać. Dłoń drellki rozjaśniła się formując powoli w umiejętność zwaną rzutem. Gdy tylko dostrzegła mężczyznę nie czekała za długo i cisnęła w niego energią, którą zdołała zebrać. O dziwo mężczyzna nie spodziewał się, że jakiś cywil, na dodatek taka młoda panienka będzie aż tak wyszkolona w kwestiach bojowych i dał się po prostu zajść. Chwilę później użyła jeszcze Przyciągnięcia by podnieść go lekko do góry i aby nie mieć już problemów z tym panem posłała go Falą Uderzeniową gdzieś przed siebie. Już miała pędzić siostrze na ratunek prawie pewna, że ta go potrzebuje, ale nagle usłyszała o końcu walki. Wygrały.
W podobny sposób udawało się dziewczynom pokonywać kolejnych przeciwników. Może to było szczęście i dostawały same grupy o słabych możliwościach bojowych, albo to faktycznie znaczyło, że jednak coś umieją. W końcu nadeszła ich ostatnia walka. Ich przeciwnikami mieli być partnerzy z grupy nadzwyczajnego reagowania SOC. Akia niestety poczuła się za pewnie i źle podeszła do walki. Była wręcz przekonana, że nadal będą dostawały wraz z siostrą grupy, które można łatwo podejść jednak tym razem przeciwnik był bardzo poważny. Po drugiej stronie planszy, która teraz przypominała wnętrze statku stał turianin z karabinem i człowiek ze snajperką. Widać od razu po nich było, że doskonale wiedzą co mają tutaj zrobić. Gdy tylko okrzyknięto start walki bliźniaczki popełniły jeden błąd, rozdzieliły się. Akia trafiła na turianina, którego po pierwsze nie była w stanie szybko namierzyć, a po drugie przywitał ją uderzeniem kolby swojej broni. Nie minęła chwila jak drellka otrząsnęła się i potraktowała go Falą Uderzeniową, jednak ta nie za wiele podziałała z racji obecnych na mężczyźnie tarcz. Kobieta szybko wykalkulowała , że musi się ich pozbyć i odturlała się za kolejną zasłonę. Tak też i uczynił pracownik SOC. Akia starała się w jakiś sposób za pomocą swojego pistoletu osłabić ochronę funkcjonariusza i poniekąd się to udało. Niestety chcąc później użyć na nim Rzutu nie trafiła co przechyliło szalę zwycięstwa na stronę przeciwnika. Walka nie była tak całkiem krótka jak mogło się to wydawać dziewczynie i niestety tym razem nie udało się siostrom wygrać.
Po całej walce na zewnątrz czekał na nie ojczym wraz ze swoim przełożonym, który stwierdził, że jeśli Sven się zgodzi to widziałby jego pasierbice w przyszłości jako funkcjonariuszki w SOC. Dziewczyny, a raczej Akia, bo Ajia za wielkiego wyboru nie miała, uznała, że ten kierunek kariery jej się podoba i również ambasada hanarska nie robiła większego problemu z wydaniem konkretnego zaświadczenia.
Bliźniaczki zostały zatem przyjęte do akademii szkolącej na pracowników Ochrony Cytadeli gdzie spędziły kilka lat ucząc i udoskonalając swoje umiejętności biotyczne w przypadku jednej siostry i inżynieryjne w przypadku drugiej. Ukończyły ją jako jedne z lepszych i bardziej zgranych co potem pozwoliło im już w pracy być razem w patrolu dowodzonym przez hanara, który urzędował na terenie Prezydium i w dokach. Ci co znali siostry lepiej nie dziwili się słysząc plotki jakoby Akia i Ajia czasami zasiedziały się za bardzo na "nocnej zmianie" w mieszkaniu hanara.
Pamiętając dokładnie swoich starych znajomych biotyczka stwierdziła, że ich kosztem będzie mogła awansować wyżej w hierarchii jaka działa w SOC. Powolutku w przeciągu dwóch lat wyłapywały z siostrą płotki kartelu narkotykowego między innymi tych od wyciągania haraczu, zwykłych, małych sprzedawców czy handlarzy bronią na małą skalę, zyskując przy tym w oczach swoich przełożonych co potem zaowocowało ich awansem do pionu śledczego.
Zapewne sytuacja nie zmieniłaby się do dzisiaj, gdyby nie "przypadkiem" Akia nie odnalazła wskazówki dotyczącej przemytu broni już na większą skalę, który organizowany był przez jej starych znajomych. Śledztwo przejął wtedy oficer dłuższy stażem, który miał już doświadczenie w tego typu sytuacjach jednak "przeczucie" i "szczęście" biotyczki okazało się być mimo wszystko bardzo pomocne w dalszym działaniu.
Wszystko szło dobrze aż do momentu gdy dowództwo postanowiło zakończyć całą akcję efektownym szturmem na główną bazę. Oprócz pionu Nadzwyczajnego Reagowania na teren magazynów jako wsparcie miała wejść część śledczych i bardziej doświadczonych patrolowców.
Okręg Tayseri. Po ataku gethów zmienił w się odpowiednik dzielnicy biedoty, gdzie największe szumowiny prowadziły swoje interesy. Zaś w centrum tego wszystkiego znajdował się Magazyn-34B. SOC otoczyło cały teren, uniemożliwiając wydostanie się z rzeczonego obiektu. Ta akcja miała być manifestacją siły i determinacji policji walczącej z bezprawiem. Tak pięknie to wyglądało iż w pierwszych minutach otoczenie zamieniło się to w regularne pole bitwy. W pierwszych paru minutach padło co najmniej ośmiu policjantów, a także paru co głupszych dziennikarzy. Kolejne szturmy przybliżały SOC do zwycięstwa, dzięki miażdżącej przewadze liczebnej i precyzyjnym uderzeniom Nadzwyczajnego Reagowania. Problem w tym że syndykat zajmował lepsze pozycje, i najwyraźniej nie miał najmniejszego zamiaru się poddać. Gdy walki zaczęły się przeciągać, grożąc rozszerzeniem na inne części okręgu sprowadzono cięższy sprzęt. Tą sprawę trzeba było zakończyć i to szybko. Pod osłoną ogniową, saperzy założyli ładunki burzące u podstawy budynku. Po chwili podłożem wstrząsnęła seria wybuchów zakończona porządnym hukiem osuwającej się ściany. Wykorzystując powstałą w wyniku tego zasłonę dymną, SOC rzuciło do szturmu większość rezerw i nieobitych NRek. W tym tłumie znalazły się również obie siostry. Choć w rozkazach wyraźnie stało nie wychylać się i robić za jebane wsparcie, to Akia przebiła się na pierwszą linię. Ajii nie pozostało w tym wypadku nic innego, jak chronić plecy bliźniaczki. Przebijając się przez kolejne pomieszczenia, nie zwracała zbytnio uwagi na otoczenie, wyszukując jedynie potencjalne zagrożenia. Dużo ważniejsze było dla niej w końcu dostać się do szefa całej tej bandy. Pnąc się powoli na górne kondygnacje budynku kobiety trafiły wraz z niewielkim oddziałem w zasadzkę. Akia jednak wiedziała, co i kto jest jej celem toteż za wszelką cenę starała się dostać w jakikolwiek sposób na dalszą część budynku. Tym razem Amonkira sprzyjał młodej drellce i ta dostała się na wyższą kondygnację zostawiając za sobą swoją siostrę Ajię, która albo do niej w końcu trafi albo będzie zapewne czekała aż ta wróci w blasku zwycięstwa.
To co zobaczyła na górze było jak dar od bóstw. Turianin - szef całej bandy siedział teraz na ziemi trzymając się za postrzelone ramię, z którego broczyła krew. Prawdopodobnie jeden ze snajperów SOC był na tyle szczęściarzem, że udało mu się jakimś cudem trafić tego mężczyznę, który zapewne z upływu krwi jak i zmęczenia nie będzie stanowił dla drellki większego problemu. Chociaż bardziej prawdopodobne będzie zostawienie go przez jego własnych ludzi, żeby już nikt ich nie ścigał i sprawa się zamknęła. Podeszła do turianina dosyć zgrabnie i kopnęła w broń leżącą obok niego aby ten nie był w stanie do niej sięgnąć. Podniosła go dosyć nieprzyjemnym szarpnięciem i posadziła na fotelu, który był obok nich. Wyciągnęła wcześniej przygotowane kajdanki i skuła go, żeby w razie czego nie stanowił już dla niej większych problemów. Co ciekawe okazała jednak odrobinę uczuć i tak ułożyła jego rękę, że nadal mógł blokować, o ile można to tak nazwać, upływ krwi. Raz jeszcze pozwoliła sobie strzelić z pistoletu mężczyźnie w nogę. Ten odgrażał się ciągle wykrzykując, że ona nie może tego robić jednak drellki to nie wzruszało, a jakby za samo to paplanie chwyciła jakiś kawałek metalu wbijając mu go w postrzeloną nogę. Nachyliła się jeszcze do niego mówiąc jak z chęcią kontynuowałaby zabawę opisując przy tym niektóre dosyć upodlające sceny. Sprzeciw złoczyńcy był oczywisty.
-Nnniiee możżżeesz! Wasze cholerne prawo Ci tego zabrania! - turianin zaczął się szarpać aby się uwolnić.
-Prawo? Ja jestem prawem!- mówiąc to Akia chwyciła pręt lezący na ziemi i płynnym ruchem wbiła go w podstawę czaszki turianina.
Widząc to, Ajia, która pojawiła się nagle w pomieszczeniu, postrzeliła umierającego turianina, co wkurzyło jej siostrę. Ta zaś rozcięła szybko omnikluczem więzy i wyciągnęła ostry kawałek metalu z rany turianina. Chwilę później odwróciła się do bliźniaczki używając Fali Uderzeniowej, która nie dość, że posłała Ajię na ścianę to jeszcze zrobiła to samo z trupem. Biotyczka doskoczyła do inżynier i zagroziła jej, że jeśli jeszcze raz przeszkodzi jej w "pracy" to zostanie odpowiednio ukarana. Na koniec wypowiedzi zaś wbiła sobie ostry kawałek metalu w nogę rozcinając ją tak jakby została zraniona podczas walki i oparła się o siostrę po czym obie udały się w stronę grupy z SOC.

Dodatkowe misje:
-Sprawa zniknięć w okręgach prezydium. Jedna z późniejszych spraw dziewcząt, polegała na odkryciu kto stoi za regularnymi zniknięciami w okręgach męskich przedstawicieli wszystkich ras. Zakończone połowicznym sukcesem; martwą sprawczynię i fragmenty ofiar znaleziono, zabójcy podejrzanej nie.
-Ukrócenie przemytu zanieczyszczonego piezo. Duet musiał zinfiltrować siatkę przemytników, w celu przechwycenia jednej z największych nielegalnych dostaw


Ekwipunek:
Kastet
Kajdanki

Środek transportu:
Służbowy prom SOC

Dodatkowe informacje:
-Potrafi dobrze kłamać
-Uwielbia filmy akcji
-Zawsze stanie w obronie siostry, nie jest jednak w stosunku do niej specjalnie sympatyczna
-Rzadko odmawia gdy ktoś prosi ją o sparing.
ObrazekObrazek

~~~

Pancerz

Wróć do „Baza danych”