Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Raiden
Awatar użytkownika
Posty: 63
Rejestracja: 27 sie 2014, o 18:28
Miano: Loki Nedari
Wiek: 34
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Najemnik, pilot
Lokalizacja: Gellix
Kredyty: 8.885

Loki "Raiden" Nedari

1 wrz 2014, o 17:30

Martwię się tylko o to by przeżyć kolejny dzień.
669
MIANOLoki "Raiden" Nedari
DATA UR.24 listopad 2152
MIEJSCE UR.Kosmos
RASADrell
PŁEĆMężczyzna
OBYWATELSTWA
SPECJALIZACJASzpieg
PRZYNALEŻNOŚĆSpołeczność galaktyczna
ZAWÓDNajemnik, Pilot

....

Loki nie wyróżnia się na tle innych drellów. Ma 180cm wzrostu, ciemnozieloną skórę, lekko zaczerwienioną na twarzy i jasnozielone oczy. Jego jedyną cechą charakterystyczną jest blizna biegnąca od dolnej wargi po lewej stronie twarzy do podbródka. Kolejna blizna znajduje się na klatce piersiowej. Jest to okrągła szrama po pocisku.
Ubrany jest zwykle w długi do kolan, czarny płaszcz z długimi rękawami i kapturem. Pod nim znajduje się czarna kamizelka i szara koszulka z krótkim rękawem. Nosi czarne spodnie i ciężkie buty wojskowe. Na jego szyi można zobaczyć łańcuszek na którym wisi nabój, zasłonięty jest jednak zwykle przez czerwoną chustę, która służy jako maska.
Wzrost i waga: 180cm, 85kg
Skóra/karapaks: Ciemnozielona
Oczy: Jasnozielone
Włosy: Brak
Znaki szczególne: Blizna biegnąca od dolnej wargi, po lewej stronie twarzy, do podbródka.
Loki jest typowym podróżnikiem. Ciekawski a nawet wścibski, żądny przygód, zawsze pakuje się w jakieś tarapaty. Tak można krótko opisać tą ciekawą osobę.
Jest optymistą, zawsze widzącym wszystko w różowych okularach, nie przejmującym się tym co zdarzy się jutro. Przynajmniej do czasu gdy skończy mu się kasa. Wtedy trudniej mu zachować ten radosny optymizm.
Lubi poznawać nowych ludzi tak samo jak zwiedzać nowe światy. Nigdy nie zostaje dłużej w jednym miejscu i chwyta się prawie każdej roboty jaką znajdzie. Czasami podejmuje pochopne decyzje… Chociaż, kogo tu oszukiwać, facet potrafi pod wpływem chwili zrobić głupie i ryzykowne rzeczy. Ale hej! W końcu coś robi.
Nienawidzi gdy silniejszy znęca się nad słabszym. Typowy, galaktyczny RobinHood, kradnie bogatym i rozdaje biednym, przynajmniej w części. Chociaż jest najemnikiem nie, bierze roboty polegającej na typowym zabiciu jakiejś osoby, stara się unikać kłopotów i woli bezpieczniejsze zlecenia.
Rzadko opłakuje zmarłych. Zawsze mówi, że tak długo jak o kimś pamięta tak długo ta osoba żyje w jego myślach. Nie jest zbyt religijny, nie uznaje jakiejś konkretnej wiary, kieruje się własnymi przekonaniami i filozofią. Wierzy, że jest jakaś wyższa siła ale nie uważa, że jest to jakiś starszy facet czy jakaś bogini. Co do świata pozagrobowego ma wątpliwości jednak dopuszcza taką możliwość. Uważa, że mamy tylko jedno życie i mamy je wykorzystać w pełni, jeśli zrobisz coś dobrego to i tobie przydarzy się coś miłego.
Zainteresowania: Podróże- w końcu jest pilotem, uwielbia odwiedzać nowe światy oraz poznawać ich historię. Jego marzeniem jest zwiedzenie całej znanej galaktyki a nawet tego co jest poza nią.
Kultura- równie co kosmos, interesuje go jego historia i mieszkańcy. Dowiadywanie się nowych rzeczy na temat danej rasy albo miejsca daje mu satysfakcję i spełnienie.
Mechanika- który pilot nie lubi pogrzebać w swoim sprzęcie. Rozbieranie rzeczy na czynniki pierwsze, ponowne ich składanie i naprawianie to jego konik.
Muzyka- cechą nieodłączną jego statku jest odtwarzacz i duża kolekcja płyt muzycznych. Słucha muzyki przy każdej możliwej czynności, nawet podczas snu. Bardzo go to relaksuje i uspokaja.
Lęki: : Wstręt do gadów.
Przyzwyczajenia/zwyczaje: Zwykle gdy siada za sterami, jego odruchem jest włączanie muzyki, nawet jeśli tego za bardzo nie chce.
Uzależnienia: Od muzyki i podróżowania. Nie usiedzi zwykle dłużej w jednym miejscu.
Znaki szczególne:
Vid nr 1
To działa? <stukanie w ekran> Badziewie. O! Witam. Dlaczego ja to w ogóle robię? A nieważne. Od czego by tu zacząć? A więc może od początku. Urodziłem się na statku. Moi rodzice właśnie opuścili atmosferę Kahje kiedy matka zaczęła rodzić. Podobnież było to, co najmniej, kłopotliwe. Moja matka była sanitariuszką a ojciec pilotem, najemnikiem. Musieli opuścić planetę ze względu na sytuację ojca. Nie chciał zostawać dłużej na ojczystej planecie Hanarów ze względu na brak pracy i jego naturę. W końcu, to zamiłowanie do podróży musiałem od kogoś odziedziczyć. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy o chorobie matki ale wszystko po kolei.
I na początku ich ucieczki zdarzyłem się ja. Oczywiście im to nie przeszkodziło, wręcz przeciwnie, uważali to za dobry znak. I tak podróżowaliśmy od stacji do stacji, moi rodzice brali każdą robotę jaką się dało. Ojciec miał własny statek więc pełnił rolę kuriera. Były to całkiem fajne czasy, ciężko jest wychowywać dziecko w takich warunkach ale hej! Skoro quarianie dali radę to i moi kochani rodzice sobie poradzą. Od dziecka uczyłem się o galaktyce, statkach, innych rasach, to były piękne chwile. Jednak wszystko się kiedyś kończy prawda? Wtedy moja… Może tutaj to skończę.
<koniec nagrania>

Vid nr 2
To znowu ja. Dzieńdobry, cześć i czołem i takie tam. Na czym to ja skończyłem? Aha, no tak. Kiedy miałem gdzieś 10 lat, moja matka umarła. Syndrom Keprala to wredna choroba, zwłaszcza jeśli nie masz odpowiedniej opieki medycznej. Umarła w łóżku, podczas snu. Była to spokojna śmierć jednak to nie oznacza, że nie przeżyliśmy tego. Ojciec przez jakiś czas pił w barze na Omedze kiedy ja zapłakiwałem się na naszym statku. Jednak wszystko się kończy, tak samo jak żałoba, musieliśmy iść dalej. Nie znał się na wychowywaniu jednak znał się na swoim fachu więc postanowił mnie nauczyć tego i owego. Z tego co wiem był najemnikiem bardzo długi czas. Z matką poznał się kiedy przez przypadek trafił do szpitala na Khaje. Jeśli katastrofę statku można nazwać przypadkiem. Pilotowanie statku, strzelanie z broni, sztuki walki. Surowy trening, jednak za to jak opłacalny. Wtedy nie lubiłem zbytnio staruszka ale teraz nie zamieniłbym tamtych lekcji na nic innego. W końcu, który dzieciak nie chciałby mieć zamiast pluszaka karabinu? <śmiech> Ehh, było całkiem ciekawie, jednak i ta sielanka nie trwała długo. Pojawili się „oni”. Mój ojciec wziął robotę od jakiegoś volusa. Mieliśmy dostarczyć parę paczek na jakąś planetę w Gromadzie Exodus, prosta robota. Jednak w połowie drogi mieliśmy niezapowiedzianych gości.
Statek zatrzymuje się, wybuch, coś rozwaliło silniki. Do kokpitu wchodzą kroganie, czerwone pancerze, białe czaszki wymalowane na pancerzach. Grożą bronią, nie słyszę ich słów, przystawiają mi lufę strzelby do głowy. Mój ojciec, rzuca się, atakuje, kroganin uderza go w brzuch, ojciec pada. Inni zaczynają go bić, do nieprzytomności, on wciąż się na mnie patrzy. Mówi: „uciekaj”. Oni mnie związują, staram się krzyczeć, zapychają mi usta szmatą. Zabierają mnie na swój statek, odgłos wystrzału, śmiech, zły śmiech.
Przepraszam. Tak, to nie był dobry prezent na osiemnaste urodziny. Przez parę dni byłem na ich statku w charakterze więźnia. Chcieli mnie sprzedać łowcom niewolników. Cholerna Krwawa Horda. Wtedy ktoś zaatakował ich statek. Była to fregata Przymierza, usłyszeli nasz sygnał S.O.S. Wpadli na statek krogan i po prostu ich zdziesiątkowali, element zaskoczenia. Uwolnili mnie i zapewnili opiekę medyczną. Ciekawe, byłem obcym a jednak pomogli mi, zapewnili opiekę i odeskortowali do ich najbliższego posterunku. Byłem przez jakiś czas przesłuchiwany, tydzień mieszkałem w ich kwaterach. Byli to dobrzy ludzie, naprawdę mi pomogli. Przesłuchania nie trwały długo, wkrótce mogłem zobaczyć jak pakują niedobitków z krwawej hordy na statek więzienny. Zwłok mojego ojca nie znaleźli ale za to odzyskali nasz statek, zniszczony ale jednak dało się go uratować. <odgłos przychodzącej wiadomości> To chyba do mnie, odmeldowuję się.
<koniec nagrania>

Vid nr 3
Ah cholera. Cały misterny plan poszedł w pizdu! To tylko eskorta, nic się nie stanie. Tak, nic by się nie stało gdyby nie kazali mi lecieć przez Systemy Terminusa! Podczas odstawiania ładunku, zaatakowała nas banda vorchów, dałem sobie radę ale jeden mnie ugryzł. Pewnie zwęszyły łatwe pieniądze i chciały położyć swoje brudne łapska na ładunku mojego klienta. Mam nadzieję, że nie złapię czegoś od tych chodzących śmietników. Ehh ale wracając do historii mojego życia. Tak, odzyskałem statek i utknąłem na Omedze. Przez dwa lata siedziałem tam zbierając pieniądze na naprawę tego złomu. Ta stacja to istny burdel ale też niezła szkoła przetrwania. Podczas zamieszek, które zdarzają się tam co 2 dni, dostałem kulkę w klatkę piersiową. 2cm i trafiłoby w serce, stąd ten nabój na szyi, trzymam go jako talizman, chociaż dużo szczęścia to on nie przynosi. Głównie trzymałem się na uboczu, czasami wykonałem jakąś robotę dla pachołków Arii a głównie siedziałem w warsztacie starego volusa. W końcu w naprawie statków byłem niezły a i jakieś części od czasu do czasu zdołałem zwinąć. Jakoś dałem radę przeżyć te lata, a w Zaświatach są chociaż niezłe widoki. Ekhem, taaak, wkrótce wyruszyłem w samotną podróż, którą kontynuuję do dziś. Nie jest to złe życie, lubię podróżować. Rzadko płacą dobrze ale lepsze to niż nic. Ten statek to mój dom i źródło utrzymania. Można powiedzieć, że to moja jedyna miłość. To już chyba koniec, co tu dużo opowiadać. Mam nadzieję, że jeżeli ktoś to kiedyś odtworzy to… Ty, tak ty, nie zapomnij o mnie. Ktoś musi o mnie pamiętać. Nie chcę zniknąć bez śladu. Dlatego zapamiętaj to imię: Loki Nedari. Będę ci dozgonnie wdzięczny. A teraz wracam do roboty, trza postawić tego łobuza na nogi. Do zobaczenia.
<koniec nagrania>
Jest to mały statek wyposażony w dwa skrzydła rozchodzące się na boki, na każdym z nich znajduje się mały silnik. Główny znajduje się z tyłu statku. Wchodzi się do niego od prawej strony i wchodzi od razu do wąskiego jednak długiego kokpitu. W nim, na przodzie statku znajdują się dwa miejsca dla pilota i nawigatora. Na środku znajduje się właz przez, który można przejść do ładowni połączonej z maszynownią. Z tyłu kokpitu znajdują się drzwi prowadzące do okrągłego pokoju. Nie jest on duży a maksymalnie mógłby zmieścić 8 osób. Na środku znajduje się stół i 4 krzesła a wokół niech ustawione są monitory, które pokazują stan obecny statku, mapę galaktyki oraz mogą też odbierać przekazy radiowe czy extranet. Naprzeciw drzwi do kokpitu znajduje się kolejny właz prowadzący do ładowni. Po prawej znajduje się mała zbrojownia z której operować można działkami Gardian. Znajduje się tam szafka na broń i pancerze, małe stanowisko do operowania działami i plakat Blasto powieszony nad szafkami w którym tkwią noże. Po lewej znajduje się kajuta, znajdują się tam dwa piętrowe łóżka, mały stolik i jeden telewizor. Nad wejściem znajduje się też drążek do podciągania a nad stolikiem jest mała,szklana biblioteczka w której znajduję się modele takich statków jak fregata przymierza, Cytadela czy stacja Omega. Statek został stworzony by przenieść się z miejsca na miejsce w jak najkrótszym czasie dlatego też nie jest zbyt dobrze opancerzony ani uzbrojony. Posiada tylko dwa małe działka Gardian, pod spodem statku znajduje się wysuwana wyrzutnia rakiet dysrupcyjnych. Na samym tyle statku znajduje się akcelerator masy rozciągający się po bokach statku w kształcie litery V. Nad całym statkiem czuwa WI, którą właściciel pieszczotliwie nazwał "Auri". Auto-pilot dawno wysiadł więc jedynie zajmuje się systemami utrzymywania życia i obserwowaniem stanu statku. statek jest stary i czasami ma swoje humory, należał jeszcze do ojca Raidena, który kupił go na Khaje. Statek swoje przeżył ale nie należy go jeszcze spisywać na straty.

7 pochłaniaczy ciepła
50 Iryd [Q2] 5 szt
m-5 Falanga
Omni-Klucz Primo

-Ma słabą głowę do alkoholu
-Kobieciarz
-Pod swoim łóżkiem ma skrytkę w której znajduje się prenumerata magazynu Fornax
-Raiden to przezwisko którego używa przy zleceniach i grach extranetowych
-Typowa złota rączka


Wykonane Misje:
-LIBERATE TE EX INFERIS - MG: Marshall Hearrow; Gracze: Hawk, Nakmor Gavos, Raiden, Bjoern Evensen. Zakończone!
Theme, Armor, Clothes, Voice ObrazekObrazek I Do what I Do, for the Love of It -Premia techniczna 10%

Wróć do „Baza danych”