Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Bjoern Evensen
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 10 sty 2015, o 01:24
Miano: Bjoern Evensen
Wiek: 21
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwany seryjny morderca.
Kredyty: 20.000
Medals:

Bjoern Evensen

11 sty 2015, o 18:35

Niech mnie nienawidzą, byle się mnie bali.
596
MIANOBjoern Evensen
DATA UR.13.02.2165
MIEJSCE UR.Cytadela
RASACzłowiek
PŁEĆMężczyzna
OBYWATELSTWAOmega
SPECJALIZACJAAdept
PRZYNALEŻNOŚĆSpołeczność galaktyczna
ZAWÓDMorderca, pirat

Wyższe politologiczne, ukończona Wyższa Szkoła Nauk Politycznych i Stosunków Międzygalaktycznych Cytadeli

Bjoern wyróżnia się typową nordycką urodą, co można zauważyć w zasadzie już na pierwszy rzut oka i nie jest to nic nadzwyczajnego, za to wyraźnie jest powodem dumy mężczyzny. Średniej długości blond włosy i jasnoniebieskie, trochę rozbiegane oczy wpisują się idealnie w przyjętą definicję opisującą ludzi z północy Europy. Lekko przystrzyżona broda nadaje mężczyźnie niepowtarzalnego charakteru. Nie jest szczególnie wysoki, bo mierzy zaledwie 176cm, co jednak rekompensuje niesamowitym refleksem i szybkością. Ci, którzy mieli okazję, a było ich naprawdę niewielu, mogli zapamiętać doskonale wyrzeźbione mięśnie pod skórą Evensena, chociaż nijak się one mają do klasycznej żołnierskiej aparycji. Po głębszej analizie należy zwrócić uwagę na fakt, że Bjoern pozbawiony jest palca serdecznego u lewej ręki. Poza tym mężczyzna nie wyróżnia się raczej niczym szczególnym, ot zwykły dzieciak w zasadzie. Często mylnie przypisuje się mu mniej lat niż ma w rzeczywistości. Jeśli chodzi o sposób ubierania się również próżno doszukiwać się tu czegoś szczególnie kontrowersyjnego – zwykła skórzana kurtka, jeansy i ciężkie buty to dla niego standard. Jedyne, co w tym wszystkim zasługuje na uwagę są czarne rękawiczki pozbawione palców, ale za to nabite ćwiekami w okolicach kostek, bo wtedy uderzenie niesie więcej bólu.
Wzrost i waga: 176 cm, 72kg
Skóra/karapaks: Bardzo jasna.
Oczy: Jasnoniebieskie.
Włosy: Długie blond, często noszone rozpuszczone.
Znaki szczególne: Brak palca serdecznego u lewej dłoni.
Nawet najgorszy wróg nie życzyłby swojemu przeciwnikowi spotkania z Evensenem. Ci, którzy spędzili z nim więcej czasu, albo zbyt się go bali, żeby uciec, albo byli równie szurnięci co on sam. Jego charakter można określić jednym słowem i w zasadzie wyrażałoby ono całokształt – psychopata. Dosłownie. Bjoern lubuje się we wszelkiego rodzaju zadawaniu bólu, obserwowaniu cierpienia i skrajnej rozpaczy – to wręcz go podnieca i sprawia, że staje się jeszcze bardziej nieobliczalny. Strach to jedyne co pragnie wzbudzać w ludziach i poza nim nie obchodzą go żadne inne uczucia. Na niczym mu w życiu nie zależy i tak naprawdę do niczego nie dąży, poza zaspokajaniem swoich chorych rządzy. Defekt emocjonalny w postaci braku lęku doprowadził do niemożności przyswajania przez niego odruchów emocjonalnych, a co za tym idzie pozbawiony jest kompletnie empatii. Jest bardzo agresywny przez co lepiej zwyczajnie nie wyprowadzać go z równowagi albo po prostu nie wchodzić mu w drogę. Należy również podkreślić, że Bjoern przeczulony jest na wszelkiego rodzaju przejawy niedoceniania czy wręcz krytyki, przejawia typowo narcystyczne zachowania.
Definitywnie uzależniony do narkotyków.
Zainteresowania: Ogólno pojęte zadawanie bólu i cierpienia. Picie krwi, anatomia.
Lęki: : Brak - zaburzenie psychiczne.
Przyzwyczajenia/zwyczaje: Stara się utrzymać sterylność pomieszczeń, zwłaszcza tych gdzie trzyma swoje ofiary.
Uzależnienia: Narkotyki.
Znaki szczególne: Brak.
Występowanie nieprawidłowych zachowań nieadekwatnych do wieku dziecka, będących niezgodnymi z oczekiwaniami społecznymi. Do tych zachowań zalicza się aspołeczność, występowanie agresji oraz buntowniczość. Zaburzenie może zostać rozpoznane, jeśli wzorzec zachowań utrzymuje się sześć miesięcy lub dłużej i nie jest jedynie wynikiem dziecięcej złośliwości czy młodzieńczego buntu. Piątek trzynastego według przesądów rasy ludzkiej uważany jest za dzień szczególnie pechowy, jednak zarówno Erik jak i Sara Evensenowie nie zwracali na to uwagi. Zwłaszcza, kiedy w ten piękny dzień roku 2165 przyszło na świat ich pierwsze i jak się później okazało ostatnie dziecko. Syn. Duma ojca, dyplomaty pracującego na Cytadeli a pochodzącego, podobnie zresztą jak jego żona z Norwegii. Matka Sara, porucznik Przymierza, również była bardzo szczęśliwa z faktu poczęcia syna. Od razu w związku z tym pojawiły się plany dotyczącego jego życia – bogata rodzina, zapewni małemu wszystko, czego będzie potrzebował: dobra szkoła, wyspecjalizowane studia, a potem idealna praca. Najlepiej żołnierz, albo dyplomata. Ot, taki rodzinny biznes.
Mały Bjoern rósł jak na drożdżach. Od najmłodszych lat wpajano mu ideały patriotyczne i uczono szacunku do własnego kraju jak i do rodaków, co mały chłonął jak gąbka. Wkrótce dziecko zaczęło wykazywać potencjał biotyczny, co pewnie było związane z faktem, że jego matka, będąc z nim jeszcze we wczesnej fazie ciąży, została poddana promieniowaniu na jeden z misji wojskowych. Nie mówiono o tym w domu, ale kiedy tylko Bjoern zaczął przejawiać owe zdolności, bogate małżeństwo skierowało dorastającego syna na szkolenia, aby mógł zapanować nad biotyką i przygotować się do wszczepienia implantów. I w zasadzie wszystko od tego się zaczęło…
Nie wiedzieć, kiedy i w którym momencie, młody Evensen zaczął przejawiać niepokojące zachowania. Rodzina natomiast albo nie widziała tego, albo zwyczajnie nie chciała zauważać, traktując Bjoerna, jako złote dziecko, które przyniesie rodzinie dumę, sławę i rozgłos. Być może presja, jakiej był poddawany sprawiła, że chłopak zaczynał być aspołeczny. Nie miał kolegów, atakował inne dzieciaki i zwyczajnie się nad nimi znęcał, ale głównie przez rodzinne wpływy nigdy nie został wyrzucony z ośrodka szkoleniowego. Przebywając w domu zazwyczaj zamykał się w swoim pokoju i nie wychodził z niego wcale, z wyjątkiem pór posiłków, które potem też już zaczął opuszczać. Troskliwa matka przynosiła mu jedzenie pod drzwi i tak zostawiała, aby potem jedynie odebrać pustą tacę.
Rodzice w ramach prób polepszenia relacji z synem kupili mu psa, przede wszystkim ze względu na fakt, że Bjoern nie miał żadnych przyjaciół i nigdy nikogo nie zapraszał do domu. Pies miał zastępować chłopcu towarzystwo i sprawić, żeby młody Evensen zaczął wreszcie wychodzić z własnego pokoju trochę do ludzi. Słodki szczeniak rasy alaskan malamut został znaleziony kilka tygodni później z uciętą głową i rozwleczonymi wnętrznościami po całym podwórku. Nastoletni Bjoern płakał, kiedy ojciec szukał winnego tej całej tragedii. Poruszono media, SOC i wszelkie możliwe kontakty, aby znaleźć tego, kto zrobił coś tak okropnego, a młody Evensen jeszcze przez długi czas chodził z buzującą mu w żyłach krwią po swoim pierwszym, poważnym morderstwie. I chociaż to był tylko pies, Bjoern zapragnął więcej – dzięki temu poczuł się jak władca, spodobał mu się dźwięk, jaki wydawał szczeniak, kiedy ten rozcinał mu brzuch i wyciągał z niego flaki, aby wreszcie po godzinie psiego cierpienia urżnąć zwierzęciu łeb.
Niedługo po tym fakcie państwo Evensen zginęli w wypadku promu w przestrzeni kosmicznej planety Ilium. Bjoern w wieku piętnastu lat pozostał sam bez żadnej rodziny, jedynie z monstrualnym spadkiem po rodzicach. W ramach jeszcze utrwalonych znajomości swojego ojca został wysłany do najlepszego sierocińca na Cytadeli, jeśli w ogóle coś takiego jak „najlepszy sierociniec” istnieje. Wiedział doskonale, że jeśli nie powstrzyma się od swoich zapędów, ktoś prędzej czy później to zauważy i odeśle go na jakieś leczenie. Spędził tam kolejne trzy lata swojego życia aż do osiągnięcia pełnoletności. W międzyczasie przebywając na terenie sierocińca zaczytywał się w książkach o tematyce kryminalnej i horroru. Nie mógąc już dłużej powstrzymywać swoich psychopatycznych rządzy spacerował po biedniejszych okręgach Cytadeli wyłapując szwędające się tam zwierzęta, mordując i obdzierając je ze skóry. Potem z kolei odkrył, że ich krew jest nawet całkiem smaczna i wywołuje u niego niepohamowane i głęboko ukryte pragnienia, które w jego wieku idealnie się krystalizowały.
Nie miej pretensji, że siedzę cicho. Nikt morderstwa głośno nie planuje. Bjoern doskonale zdawał sobie sprawę, że jeśli chce żyć tak jak sam sobie to zaplanował i tak jak podpowiadały mu jego pragnienia, musiał koniecznie zniknąć z Cytadeli. Musiał znaleźć miejsce, gdzie powszechne jest zepsucie, jeszcze więcej można spotkać samotnych i zagubionych dusz, a już najlepiej ze swobodnym dostępem do narkotyków. Z tymi ostatnimi postanowił zacząć eksperymentować.
Omega pochłonęła do doszczętnie. Z resztą pieniędzy ze spadku po rodzicach był na stacji istnym bogiem. Wynajął własne mieszkanie, miał dość pieniędzy, aby utonąć w narkotykach a jeszcze więcej swobody w wyszukiwaniu ofiar i zadawaniu im cierpienia.
Do tej pory Evensen pamięta doskonale swoją pierwszą ofiarę. Była młoda, nie miała nikogo i nikt się nią nie interesował. Poznała Bjoerna podczas „przypadkowego spaceru" uliczkami strefy mieszkalnej. Był interesujący, uwodzicielski i bardzo, ale to bardzo przekonujący. W niedługim czasie wylądowali w łóżku jego mieszkania i na tym sielanka się skończyła. Mężczyzna przetrzymywał dziewczynę jakiś tydzień w specjalnie zaprojektowanej do tego komórce, skrzętnie ukrytej we własnym lokum. Przywiązana do ściany z przebitymi stopami dostarczała mu niewyobrażalnej przyjemności zarówno swoim rozpaczliwym zachowaniem jak i możliwością bezkarnego zadawania jej ran i cierpienia. Bjoern czerpał z tego niesamowitą satysfakcję do momentu, aż dziewczyna w końcu mu się znudziła. Wreszcie poderżnął jej gardło, zwłoki poćwiartował i pozbył się śladów z dokładnością pracownika sanitarnego.
Potem były kolejne ofiary, głównie kobiety w wieku siedemnastu do dwudziestu kilku lat. Za każdym razem sytuacja wyglądała podobnie – budowanie zaufania, zaproszenie do mieszkania i około tygodniowe zabawy z ofiarą. Narkotyki wzmacniały doznania, a dodatkowe coraz bardziej wyszukane metody zadawania bólu doprowadzały Bjoerna na skraj niesamowitej rozkoszy.
Wszystko to trwało trzy lata. Wkrótce Evensen zdawał się wydorośleć i coraz rzadziej wyszukiwał sobie ofiary. A te, które znajdował były mniej przypadkowe niż wcześniej, stał się idealnym drapieżnikiem i chociaż nikt nie mógł do niego dotrzeć ludzie nazywali go po kątach Wampirem.
Niech mnie nienawidzą, byle się mnie bali. Znudzony monotonnością kolejnych zabójstw i gwałtów, Bjoern zaczął szukać czegoś nowego. Czegoś, co zapewniłoby mu dodatkowe emocje a jednocześnie umożliwiło spełnianie się w roli mordercy i gwałciciela. Podczas jednego z pobytów w Zaświatach, skupiony na kolejnym polowaniu, przypadkowo dosłyszał rozmowę najemników chcących zaciągnąć się na statek piracki do niejakiego kapitana Urgara, batarianina. Podobno zapewniał on regularne napaści na statki i nie bardzo przejmował się ich załogą. Evensenowi nie zależało szczególnie na rzeczach, które mógłby zdobyć podczas porwania statku, ale emocje rabunku powiązane z możliwością wyłapania potencjalnych ofiar sprawiły, że owa rozmowa bardzo Bjoerna zainteresowała.
Sam zgłosił się do batarianina i widać było, że od razu spodobał się kapitanowi. Mało tego, już po pierwszej napaści na statek trzymał w swojej kajucie trzy śliczne kobiety za zgodą Urgara, który sam nieraz wpadał do mężczyzny przyglądać się jego praktykom. Bjoern nie miał żadnych hamulców, przez co stał się ulubionym narzędziem kapitana, gdy trzeba było kogoś zamordować w wyszukany sposób i dać tym samym ostrzeżenie innym czy też wyciągnąć od kogoś ważne informacje. Evensen był zadowolony z takiego obrotu sprawy, miał gdzie mieszkać, miał co jeść i do tego mógł robić, co mu się podobało z tymi, których sam sobie schwytał. Potem resztki z tego, co zostało wyrzucał przez śluzę powietrzną.
Załoga statku, owszem składała się z samych pozbawionych skrupułów osobników, ale nawet ci najgorsi bali się Bjoerna jednocześnie go nienawidząc. Nawet vorcha będący piratem na statku Urgara nie mógł pojąć metod i ich wyszukania w zadawaniu cierpienia. I chociaż kilka razy z samej ciekawości przyglądał się temu, to potem i tak chodził po pokładzie powtarzając „Siwowłosy być posrany. Być zdrowo posrany.”
Podczas kolejnego stacjonowania i uzupełniania zapasów na jednej ze stacji paliw w przestrzeni Układów Terminusa statek został złapany przed oddział turiańskiego Widma. Gdyby nie fakt, że Bjoern przebywał poza pokładem zapewne zostałby zgarnięty razem z całą załogą, aresztowany i osadzony w więzieniu. Został praktycznie kompletnie sam, a najbardziej bolał go fakt, że dwie z jego najnowszych ofiar wciąż pozostawały w kajucie a teraz zostaną uwolnione i zapewne opiszą swojego oprawcę, co poskutkuje wysłaniem za nim listu gończego. Niesiony tą obawą Evensen wrócił na Omegę z nadzieją, że uda mu się zaciągnąć na kolejny statek piracki, gdzie będzie mógł robić dokładnie to samo, co u batarianina Urgara.

Standardowy generator tarcz.
Omni-klucz "Primo”.
20 000 kredytów

-Pod wpływem nakrotyków mówi o sobie zawsze w trzeciej osobie.
-Potrafi być bardzo przekonujący.
-Nie znosi podporządkowania, jedyne co akceptuje to współpracę.
MAIN THEME --- OUTFIT --- ARMOR --- VOICEObrazekObrazek
Bonusy: +10% premii technologicznej
+ 20% do obrażeń w walce wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem

Wróć do „Baza danych”