Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Jake McReed
Awatar użytkownika
Posty: 17
Rejestracja: 1 wrz 2015, o 09:30
Miano: Jake McReed
Wiek: 29
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, Saper
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 6.425
Medals:

Jake McReed

3 wrz 2015, o 08:47

Nie docenisz, dopóki nie stracisz.
254
MIANOJake McReed
DATA UR.27.05.2157
MIEJSCE UR.Houston, USA, Ziemia
RASACzłowiek
PŁEĆMężczyzna
OBYWATELSTWAZiemskie
SPECJALIZACJAStrażnik
PRZYNALEŻNOŚĆPrzymierze Systemów
ZAWÓDKomandor porucznik, Saper

Wyższe, Ukończona United States Military Academy at West Point

[url=http://link do mieszkania, nieobowiązkowy]nazwa/nr budynku[/url], będzie
Nie, Jake nie wyróżnia się niczym szczególnym. Raczej należałoby go wpisać w schematy typowe dla żołnierza. Wysoki, dobrze zbudowany, bo przecież tego wymaga służba, postawny mężczyzna o przenikliwych, ciemnobłękitnych oczach. Jasne włosy, krótko przystrzyżone i zaczesywane z przyzwyczajenia dłonią w bok ma po matce. Cała reszta to wykapany ojciec, co szczególnie przejawia się, kiedy na twarzy Jake'a wykwitnie szeroki uśmiech. Sam zarost towarzyszy mu jedynie kilka dni, gdyż z wojskowych tradycji rodzinnych wyniósł, że żołnierz zawsze musi być ogolony. Tak w końcu wpajał mu ojciec - admirał floty. Rzadko rozstaje się z mundurem, ale jeśli już to zazwyczaj zastępuje go koszulą i najzwyklejszymi w świecie jeansami. Najciekawsze natomiast kryje się dopiero pod spodem. Przez cały lewy bok i część pleców rozciąga się na skórze Jake'a tatuaż pikującego jastrzębia. Pamiątka z czasów służby w jednostce o tej samej nazwie.
Wzrost i waga: 193 cm, 81kg.
Skóra/karapaks: Jasna, lekko opalona.
Oczy: Ciemnoniebieskie, po bliższym przyjrzeniu się z widocznymi, czarnymi plamkami.
Włosy: Jasne, coś między jasnym brązem a blond. Krótkie, zadbane.
Znaki szczególne: Tatuaż przedstawiający jastrzębia na lewym boku oraz plecach
Spokojny i zrównoważony to przede wszystkim. Tego niestety, albo stety, wymaga jego zawód. Cierpliwy i potrafiący się skupić na powierzonych mu zadaniach. Może wydawać się chłodny i wyrachowany, ale w środku i po bliższym poznaniu zdecydowanie zyskuje. Ujawnia się wtedy w nim ta część charakteru odpowiedzialna za żartowanie oraz szeroko pojętą sympatię. Dla podwładnych jest zazwyczaj surowy i nie toleruje nieposłuszeństwa, przez co nie raz jest zwyczajnie nielubiany. Mimo wszystko to dobry dowódca i kiedy już zżyje się ze swoimi żołnierzami dałby się za nich zabić. Najważniejsza dla niego jest rodzina. Wszelki czas wolny poświęca córce z byłego małżeństwa.
Zainteresowania: Nowinki technologiczne, broń oraz vidy.
Lęki: : Lęk przed utratą bliskich. Wbrew pozorom boi się także śmierci.
Przyzwyczajenia/zwyczaje: Lubi od czasu do czasu wieczorem pomedytować.
Uzależnienia: -
Znaki szczególne: -
Jeśli spodziewacie się historii pełnej ciekawostek i dramatycznych zwrotów akcji już na wstępie muszę Was rozczarować, gdyż życie Jake’a wcale takie nie było. Nie było w nim szczególnych wyczynów, ani też dramatycznych chwil, które zmieniłby go w zupełnie innego człowieka niż był wcześniej. Nie będzie tutaj rozpisywania się na temat wspaniałych i bohaterskich czynów – będzie zwyczajna historia. Historia o człowieku, którego los toczył się swoim własnym, spokojnym torem.
Urodzony w Houston syn, wtedy jeszcze majora Przymierza Thomasa McReeda oraz kobiety o imieniu Jennifer, był dzieckiem zwyczajnym, chociaż przez matkę (napromieniowaną podczas ciąży w jednym z laboratoriów gdzie pracowała) już za młodu przejawiał zdolności biotyczne. Od małego wychowywany był w duchu szacunku do wojskowości, w końcu ojciec był żołnierzem. Przyszłość młodego McReeda była już z góry ustalona – miał iść w ślady ojca. I pewnie wielu z Was zdziwi fakt, że młody w ogóle nie miał nic przeciwko temu. Mało tego. Dumny z takiej, a nie innej przynależności swego rodziciela od małego już wykazywał chęci do dołączenia do armii. Matka miała z tym trochę problemów, w końcu wiadomym było, z czym wiąże się taki wybór przyszłości, ale ojciec był wniebowzięty, dlatego też podczas każdego wolnego od przydziałów i każdej przepustki zabierał małego czy to na strzelnicę czy tzw. „małpi gaj”. I tak aż do czasu, kiedy Jake skończył siedem lat. Wtedy zdecydowano, że wstąpi do szkoły podstawowej o profilu wojskowym i tak też się stało. Był jednym z lepszych, chociaż może nie zaliczał się do elity, ale zdecydowanie nie był też średniakiem. Tak minęły mu kolejne lata życia, podczas kiedy szlifował nie tylko ciało, ale również i charakter. Tak więc, kiedy wstępował do Szkoły w West Point cała rodzina była dumna i gratulowała zarówno rodzicom jak i samemu Jake’owi.
West Point było określane jako szlifierka, która miała z diamentów stworzyć najlepsze na świecie brylanty. Nie inaczej było z McReedem. Po okiem wielu specjalistów ds. wojskowości i samych wykładowców w postaci najlepszych oficerów w USA, szkoła wypuściła do armii czterdziestu doskonale wyszkolonych i idealnie wyćwiczonych oficerów, wśród których znajdował się i Jake McReed.
Pierwsze lata w wojsku minęły mu szybko i bez większych problemów, w końcu był jednym z tych, którym wpajano, że są najlepsi. Jake taki był, bo sam w to wierzył i wiedział doskonale, że dokładnie to musi udowodnić. Kilka przydziałów na okrętach podwodnych jednak zwyczajnie go zmęczyło. To nie było to, czego pragnął robić w swoim życiu i nie było coś, czego oczekiwał po służbie, chociaż właśnie wtedy otrzymał swoje dwa pierwsze awanse, na podporucznika i porucznika za wyjątkowe zasługi podczas najpierw odbijania załogi kutra z rąk terrorystów separatystycznych, a drugi za przejęcie dowodzenia podczas operacji „Czarny Grom”, objętej szczególnym protokołem bezpieczeństwa. Chodziło o eskortę dyplomatów o statusie świadka koronnego. Od tego czasu skupił się tylko i wyłącznie na służbie. Nie było poza wojskiem dla niego świata, dlatego też trwale dążył do doskonałości i celował w coraz wyższe stopnie wojskowe.
Poparty przez własnego ojca wstąpił do wojsk Przymierza i przeprowadził się na SSV Madryt, gdzie wreszcie odnalazł to, czego szukał. Przydzielony do jednostki uderzeniowej pierwszego kontaktu wsławił się, jako Pogromca Batarian. Ze swoimi biotycznymi umiejętnościami oraz żyłką do technologii nie było skuteczniejszego od Jake’a. Wkrótce po ostatniej akcji przeprowadzonej na jedną z głównych baz zajętych przez piratów i odzyskanie części skradzionego z transportowca towaru o „ważnej wojskowej wartości” awansował na komandora i otrzymał pół roku przepustki, podczas której miał zdecydować, co dalej. Wtedy też, wróciwszy na ziemię poznał ją. Swoją byłą żonę. Romans i uczucie, które ich łączyło było gwałtowne i burzliwe. Zaledwie po miesiącu znajomości Jake oświadczył się Natalie, a po nocy poślubnej okazało się, że kobieta jest w ciąży. Poród odbył się bez komplikacji i po dziewięciu miesiącach Jake był szczęśliwym ojcem Rachel. Niestety, jak to w życiu żołnierzy bywa, rzadko, która kobieta potrafi wytrzymać presję związaną z przynależnością męża i tak też było i tym razem. Rozwód był równie szybki co i ślub. Opiekę nad dzieckiem sąd przyznał, jak to wielu podobnych przypadkach oczywiście matce.
To wydarzenie wypłynęło na McReeda na tyle, aby cały wolny czas poświęcać dorastającej córce, a swoją przyszłość ukierunkować na specjalizację sapera. Niebezpieczeństwo, które wiąże się z tym zawodem pozwala mu od tej pory myśleć o córce jak i o życiu obecnym. Musi skupiać się na swoich zadaniach, a w razie gdyby coś nie poszło jest pewien, że jego dziecko otrzyma wszelkie należne kredyty za jego śmierć.
Obecnie Jake mieszka na Cytadeli w oczekiwaniu na przydział na któryś z okrętów Przymierza.

Standardowy generator tarcz
Omni-klucz "Primo"

ObrazekObrazek

Wróć do „Baza danych”