Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Galeus Kyus
Awatar użytkownika
Posty: 21
Rejestracja: 2 wrz 2015, o 17:59
Miano: Galeus Kyus
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianie
Zawód: Śledczy SOC
Lokalizacja: Jego biuro w Okręgach.
Kredyty: 3.660

Galeus Kyus

9 wrz 2015, o 14:08

Cytat postaci.
643
MIANOGaleus Kyus
DATA UR.2154
MIEJSCE UR.Cipritine, Palaven
RASATurianin
PŁEĆMężczyzna
OBYWATELSTWAHierarchia Turian
SPECJALIZACJASzpieg
PRZYNALEŻNOŚĆSłużby Ochrony Cytadeli
ZAWÓDSierżant pionu śledczego

Szkolenie wojskowe na Palaven, ze szkoleniem snajperskim i inżynieryjnym. Akademia SOC. Kurs dla kandydatów na agentów śledczych SOC.

Mieszkanie 1321, piętro 73, wieża Faraltha, okręg 3, Cytadela.
Wysoki i szczupły turianin o sprężystym, zwinnym i energicznym sposobie poruszania. Niemal cały czas się rozgląda, oraz przygląda, jakby analizując spotkane osoby, przedmioty czy zdarzenia, czasami jakby zapominając o reszcie otaczającego go świata. Często trzyma ręce za plecami, zwłaszcza kiedy z kimś rozmawia. Przy ludziach zdaje się być bardziej pobudzony. Na twarzy ma niebieskie znaki kolonii, okalające lewe oko i pokrywające lewą żuchwę. Prawa strona jego twarzy jest nieznacznie oszpecona, poprzez wyraźnie złamany lub odstrzelony jeden z kolców. Czasami jego wypowiedzi bywają nietaktowne, a reakcje impulsywne. Uwielbia hawajskie koszule i od znajomego człowieka czasami dostaje paczkę koszul w palemki uszytych tak by pasowały na turianina.
Wzrost i waga: 199 cm i 124 kg.
Skóra/karapaks: W kolorze piasku, lekko szorstki.
Oczy: Złote.
Włosy: brak
Znaki szczególne: Niebieskie znaki turian na twarzy i brak kolca po prawej stronie głowy.
Sympatyczny i rozmowny osobnik nie stroniący od towarzystwa. Niemal niczym nie wyróżnia się spośród reszty swojej rasy, może poza żywym zainteresowaniem ludźmi oraz pozytywną opinią na ich temat. Nie ma jakichś określonych celów w życiu, uważając że pójdzie taką ścieżką jaką przyniesie mu los, chociaż od dawna pragnie założyć rodzinę, a skrycie marzy o zostaniu Widmem. Czasami zastanawia się czy nie powinien napisać książkę. Przy starszych stopniem stara się zachowywać taktownie, choć przy kolegach często otwarcie wyraża swoją opinię. Bywa, że ignoruje niektóre rozkazy, jeśli jego zdaniem przyniosą więcej zła niż dobra, co daje różne konsekwencje. Nie jest taktykiem, ani przywódcą. Widzi działania, rozumie je i dostrzega przewidywane konsekwencje, ale nie potrafi wydawać rozkazów. Sytuacja się nieco zmienia, kiedy jest pod presją. Wtedy może zrobić wszystko, o ile jego podwładni mu ufają i przyniesie to wymierny sukces. Ciężko znosi niepowodzenia oraz śmierć podkomendnych. Niewielu słyszało jak krzyczy, albo widziało go wściekłym, ale chyba każdy kto go zna widział go zadowolonego, albo uśmiechniętego, nawet w ciężkich chwilach.
Zainteresowania: Rasa ludzi, dowódcy i bohaterowie galaktyki, wszelkiego rodzaju broń i ulepszenia do niej.
Lęki: : Lęk przed niesprawiedliwością, lęk przed zbytnią bliskością, strach przed ciemnością, lęk przed degradacją, lęk przed śmiercią podwładnego, czasami prowadzący do lęku przed dowodzeniem.
Przyzwyczajenia/zwyczaje: Uwielbia cytować historycznych lub legendarnych bohaterów, dowódców i wojowników różnych ras, czasami nawet zdarza mu się zmyślić postać, albo cytat. Uwielbia obserwować i analizować innych, czym czasami popisuje się przed znajomymi. Czasami mamrocze cicho sam do siebie.
Uzależnienia: Bieganie.
Znaki szczególne: brak
Ojciec był żandarmem, matka oficerem floty Hierarchii. Wychowywał się w normalnych warunkach, po czym trafił w wieku 15 lat na przeszkolenie wojskowe. Jako świeżo upieczony Obywatel trafił do załogi jednego z okrętów patrolujących przestrzeń turian. Razem z nim trafiła tam młoda kobieta, z którą odbywał szkolenie. Jaen Lorus, tam miała na imię, również przeszła trening strzelca wyborowego i we dwójkę często udawali się na planet z infrastrukturą Hierarchii, albo jej wrogów. Po pewnym czasie nawet pojawiło się między nimi coś na kształt uczucia. Razem niejednokrotnie znajdowali się w niebezpieczeństwie, lub pod ostrzałem. Raz on był strzelcem, a ona obserwatorem, raz odwrotnie. Leciała w ich stronę amunicja chyba z wszystkiego, co mogli mieć wrogowie, ale nic im się nie działo. Niektórzy żartowali, że jeśli ktoś nie rozdzieli tej dwójki to razem podbiją galaktykę. Ale to się zmieniło, kiedy ich prom wpadł w zasadzkę, w czasie lądowania. Nieprzymocowana pasami turianka została wyrwana z kabiny przez nagłą dekompresję i poszybowała w przestrzeń, niknąc w mroku. Reszta grupy oddaliła się od planety na bezpieczną odległość i niebawem została przechwycona przez okręt macierzysty. Galeus tamtego dnia ostatni raz widział Jean, którą uznano za zaginioną w akcji. Prawdą jednak jest, że przechwycili ją piraci w czasie ucieczki przed flotą.
Kiedy miał 25 lat, brał udział w operacji likwidacji bazy przemytników na pozornie niezamieszkałej planecie. Jako snajper zajął oddaloną pozycję i obserwował obiekt, do którego zbliżała się powoli grupa uderzeniowa. Gdy przed ufortyfikowanym wejściem rozgorzała walka, osobiście zastrzelił kilku wrogów, po czym dostał się pod ostrzał jednostki latającej, która wydostała się z bazy, przez zamaskowane drzwi hangaru. Wtedy właśnie stracił jeden z kolców na głowie, nie odnosząc jednak poważniejszych obrażeń. Ukrył się w rozpadlinie skalnej do czasu, kiedy pojazd się oddalił. Wtedy wychylił się i otworzył ogień w kierunku jednego z silników, używając amunicji drążącej. Dopiero trzeci pocisk dokonał dość zniszczeń by jednostka zaczęła tracić moc i opadać. Akcja ogólnie zakończyła się sukcesem. Przemytnicy poddali się po zestrzeleniu śmigłowca, tracąc siedmiu, z dwudziestu swoich. Turianie nie stracili nikogo, mając w swoich szeregach jedynie kilku rannych. Galeus krótko po tym otrzymał awans na piąty stopień w hierarchii. Ale zaraz wszystko zaczęło się psuć. Podjął kilka błędnych decyzji, wydał kilka złych rozkazów i stracił pół oddziału. Jego dowódca by zachować twarz, zamiast degradować, postanowił odesłać Galeusa do SOC na trening. W ten sposób usiłował ratować honor Galeusa, a także swój, starając się oszczędzić oskarżeń o pochopne awansowanie nieodpowiednich osób.
Po odpowiednim szkoleniu został zwyczajnym trepem w okręgach Cytadeli. Z początku podobało mu się, że może zamieszkać w normalnym mieszkaniu, gdzie może urządzić wszystko po swojemu, nie w kajucie okrętowej, której porządku pilnuje regulamin. Cieszył się nową wolnością i wyraźnym obowiązkiem. Niemal natychmiast, w czasie patrolu jednego z centrów handlowych, razem z salariańskim partnerem, Sheakiem Joronem, trafili na porachunki gangów. Po poinformowaniu o tym bazy, wdali się w strzelaninę. Salarianin został ciężko raniony przez kroganina, którego jednak udało się obezwładnić i aresztować przy pomocy przybyłego wsparcia. Za tą akcję turianin dostał ustną naganę i ostrzeżenie, że samowolne działania nie będą tolerowane w SOC. Ranny salarianin nie miał mu jednak za złe takiego obrotu spraw, gdyż oczywistym było, że patrolowana przez nich dzielnica nie należy do najbezpieczniejszych. W czasie swej służby widział wiele zła i często do niego strzelano. Doszedł nawet do wniosku, że niewiele się zmieniło, może poza terenem jego działań. Kilka razy oczywiście odniósł porażkę, którą ciężko zniósł, jak wtedy, gdy porwano dziecko i żądano okupu. Detektywi odkryli miejsce przetrzymywania małego salarianina i wysłali tam najbliższy patrol. Galeus i Sheak trafili na miejsce, gdzie odkryli zwłoki dziecka, były też resztki innych zwłok, oraz ślady bytności vorcha, wyraźnie niedawno przepłoszonych.
Kiedy miał trzydzieści lat i pięć awansów za sobą, tym razem w szeregach SOC, odbył szkolenie dla kandydatów na agentów śledczych. Nie zdążył jednak się nim długo cieszyć, gdyż niebawem jego miejsce pracy zaatakował Saren. Wtedy znów przydały się jego zdolności snajperskie, gdyż zabezpieczał ewakuację cywili. Nie oddał żadnego strzału, ale ostrzegł odległą grupę uciekinierów, dzięki czemu udało się im uniknąć spotkania z kilkoma gethami.
Mając 32 lata na swoim koncie śledczego ma kilka mniej spektakularnych akcji przeciwko gangsterskiej drobnicy, nieco większą sprawę o korupcję w zarządzie okręgu, epizod w większej sprawie przeciwko dużej grupie przestępczej i niezliczoną ilość spraw związanych z kradzieżami, pobiciami, zabójstwami oraz innymi przyjemnymi rzeczami.
Ciekawostką jest, że w piśmie branżowym dla funkcjonariuszy SOC co jakiś czas ukazują się jego artykuły o metodach śledczych, albo recenzje broni i modów. Raz nawet trafił na rozkładówkę jako obiecujący oficer śledczy. Jego sesja zdjęciowa nie cieszyła się takim powodzeniem, jak reportaż o byłym funkcjonariuszu, Garrusie Vakarianie, który współpracował z Komandorem Shepardem.

- Standardowy generator tarcz.
- Standardowy pancerz w kolorach SOC.
- Omni-klucz "Primo".
- 20000 kredytów.
- Zdjęcie rodzinne, kiedy miał 10 lat.
- Karta stałego klienta w księgarni wysyłkowej.
- Książki o dowódcach, bohaterach i wojownikach różnych ras galaktycznych - wersje elektroniczne (3 o ludziach, 4 o turianach, 2 o kroganach, 1 o salarianach, 1 o batarianach, 1 ogólna).
- Książki o kulturze ludzi, też beletrystyka (4 tomowa encyklopedia sprzed incydentem przy przekaźniku 314 i W Stalowych Burzach w wersji papierowej. 1 zbiór baśni, Iliada, Jądro Ciemności, i Sztuka Wojny w wersji elektronicznej).
- Kwiat z dużymi liśćmi. Nie ma pojęcia co to za gatunek, więc pytany o to przez znajomych, zwykł mówić, że nazywa go Nelim.
- Słój z ocalałym fragmentem odstrzelonego z głowy kolca.
- Stos gazet o tematyce militarnej, oraz miesięcznik dla funkcjonariuszy SOC.

ObrazekObrazek
Do not care what other think. Do what you must.

Wróć do „Baza danych”