Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Raphael Hunt
Awatar użytkownika
Posty: 34
Rejestracja: 17 maja 2016, o 21:16
Miano: Raphael Hunt
Wiek: 28
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziej
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwany listem gończym
Kredyty: 15.000

Raphael "Lover" Hunt

26 maja 2016, o 18:20

Nawet złodziej musi mieć kolegę którego nie okrada.
571
MIANORaphael Hunt
DATA UR.28.02.2158
MIEJSCE UR.Cytadela
RASACzłowiek
PŁEĆMężczyzna
OBYWATELSTWACytadela
SPECJALIZACJAStrażnik
PRZYNALEŻNOŚĆSpołeczność galaktyczna
ZAWÓDZłodziej

Wyższe

Brak
Średniego wzrostu mężczyzna o ciemnych, długich włosach. Szpiczasty podbródek i ostro zarysowane kości policzkowe sprawiają, że wygląda na zwykłego, ulicznego cwaniaczka. Mocno nakreślone brwi, które niemal stykają się z oczami sprawiają wrażenie, jakby Lover był wiecznie zły. Usta natomiast ma zawsze wykrzywione w jednym kąciku, a okala je lekki zarost ciągnący się przez całą szczękę, co jedynie podkreśla tę cyniczną minę. Przez środek jego nosa biegnie blizna, pamiątka bo pewnym nieudanym zleceniu, które prawie przypłacił życiem. Hunt nie należy do mężczyzn, którzy mogliby się szczycić swoją siłą, ale za to jest niezwykle szybki i zwinny. Jak to mówią, coś za coś. Jego chód jest lekki i płynny, aż chciałoby się przypisać go tancerzowi. Raph nosi zazwyczaj ciemne ubrania, ale jeśli wymaga tego sytuacja nie stroni od wszelkiego rodzaju przebrań.
Wzrost i waga: 179cm, 72kg
Skóra/karapaks: Jasna.
Oczy: Jasnoniebieskie tęczówki okalane czarną linią.
Włosy: Ciemnobrązowe, w zależności od światła wydają się czarne. Długie, noszone w kucyk.
Znaki szczególne: Blizna biegnąca przez środek nosa oraz druga schowana pod ubraniem, po poparzeniu III stopnia, od ramienia przez lewą pierś do połowy żeber. Tatuaż prawej nodze, również rzadko pokazywany – gladiator z mitologii rzymskiej.
Gdyby definicja neutralności miała jakieś oblicze, z pewnością byłaby to twarz Ralpha. Zazwyczaj stroni od konfrontacji bezpośrednich i unika wplątywania się w kłopoty. Jest wesołym, czasem aż za bardzo lekkoduchem. Wszystko potrafi obrócić w żart, przez co czasem ludzie nie traktują go poważnie. Wydaje się, że Hunt nigdy do niczego nie podchodzi odpowiedzialnie, a życie traktuje jak nieustającą zabawę. Zmienia się to jedynie w przypadku, kiedy w niebezpieczeństwie są jego bliscy.
Zainteresowania: Nowinki technologiczne, uzbrojenie.
Lęki: : Przede wszystkim upokorzenie. Przyzwyczajenia/zwyczaje: Brak. Uzależnienia: Brak
Znaki szczególne: -
AKTA SPRAWY NR 213 Dostęp……….
PRZYZNANO
Przekierowuję………..
HUNT,
RAPHAEL aka. LOVER
Ojciec: Dominic Hunt, ziemski dyplomata w placówce na Cytadeli. Wiek: 55 lat. Bliski znajomy radnej oraz powszechnie szanowany człowiek w kręgach politycznych. Przyczynił się do zażegnania kryzysu turiańsko-ludzkiego, przez co jest rozpoznawalną i medialną osobistością. Urodzony na Ziemi, przez długi czas wychowywał się w ubogiej rodzinie. Majątek zawdzięcza własnej pracy i rozwojowi osobistemu.
Matka: Patricia Hunt, z domu Thomson, doktor nauk ścisłych, wykładowca na Uniwersytecie Cytadeli. Wiek: 52 lata. Szanowana i znana w swoich kręgach, głownie za publikacje prac z działu elektrobiologii i inżynierii bojowej.
Rodzeństwo: Niepotwierdzone informacje o przyrodniej siostrze.
Przekierowuję…………….
#Dostęp TAJNE.
POSZUKIWANY!!!
Urodzony na Cytadeli, Raphael Hunt, pseudonim Lover. Akta sprawy z artykułu nr. 2113 Międzygalaktycznego Kodeksu Karnego.
Postępowanie o przywłaszczenie rzeczy wagi państwowej niezbędnej do zachowania międzygalaktycznego pokoju.
Raport nr 2491.
Dnia 25 marca br. w laboratorium Przymierza Systemów, w Vancouver zgłoszono naruszenie zasad bezpieczeństwa. Trzymany w tajemnicy i najwyższej poufności M - 44 Voux został wykradziony przez nieznanych osobników/osobnika. Broń była w fazach testowych i nie została dopuszczona do użycia zewnętrznego. Nie znaleziono śladów walki, wszyscy pracownicy ochrony jak i jednostki laboratoryjnej przeżyli. Stwierdzono ślady włamania i działania w systemach zabezpieczających oraz w drzwiach i osłonach. Przełamano kody i dostano się do środka za pomocą nieznanego oprogramowania. Biegli stwierdzili, że osoba odpowiedzialna za kradzież jest wyjątkowo przebiegła i znająca się na rzeczy. Poniesiono alarm gotowości we wszystkich jednostkach bojowych, ogłoszono stan wyjątkowy i poinformowano rządy obcych cywilizacji bez zagłębiania się w szczegóły. Sprawcy nie ujęto, jednak mamy podstawy uważać, że stoi za tym znany złodziej przedstawiający się jako Lover. Na miejscu znaleziono charakterystyczną dla działań tego osobnika wizytówkę.
###

Ciemność. Nigdy nie lubił tutaj przychodzić, ale odkąd dostał to zlecenie nie mógł sobie odmówić. Ośmieszyć Przymierze, wykraść ich oczko w głowie, ich cudowny patent nad którym pracowała matka. Zawsze już będziesz nikim. Nie tak cię wychowaliśmy. Jesteś zakałą tej rodziny. Wynoś się. Nie będę więcej ratował twojej dupy. Bawiły go teraz te głosy w jego głowie.
-I kto jest teraz nikim? – mruknął do siebie. To był udany skok, a do tego dający tyle satysfakcji, że Raph czuł wzmagającą się w jego piersi euforię. Tylko ta ciemność.
Coś mrugnęło przed nim i na pustej, jak mniemał ścianie zamajaczył niewyraźny obraz. Wreszcie. Hunt cenił sobie własną prywatność, dlatego zadbał o kanały dostępu w takiej formie, aby - po pierwsze - nikt go nie mógł namierzyć, pod drugie - obraz przesyłany był tylko w jedną stronę.
- Gratuluję – powiedział i klasnął raz w swoje trójpalczaste dłonie.
- Kredyty? – rzucił Raphael beznamiętnie.
Turianin uśmiechnął się w półmroku i skinął głową, po czym w tym samym momencie omni-klucz Hunta zapiszczał oznajmiając o tym, czego złodziej oczekiwał. W zamian za to, na przekazane wcześniej współrzędne Raph przesłał wykradzione informacje.
Było po sprawie. Krótkie, ale za to dające tyle satysfakcji zlecenie.
- Lover… - powiedział ten, zanim Hunt zdążył się rozłączyć. Turianin tymczasem dokończył: - Co to za pseudonim? Jakieś wasze ziemskie szczęśliwe słowo?
Hunt zaśmiał się i rozłączył zostawiając zleceniodawcę z domysłami.
###

Ten pseudonim zawsze go bawił, ale miał w sobie więcej prawdy i przewrotności niż mogłoby się wydawać. Raph wychował się przecież w dobrej rodzinie, miał wszystkiego pod dostatkiem i mało kto pomyślałby, że ten właśnie chłopak będzie kroczył zupełnie inną drogą niż jego rodzice. Od małego miał zręczne palce i dłonie, co początkowo było jedynie pretekstem do nauki sztuczek magicznych. Dodatkowo budząca się w nim biotyka, którą dostał w spadku od swojej matki, naukowca, napromieniowanej podczas ciąży, dawała mu przewagę nad rówieśnikami. Przewagę, której nauczył się wykorzystywać już od najmłodszych lat. Kiedy rodzice wysłali go do Grissoma udawał przykładnego ucznia z przyjacielskimi tendencjami do pokazywania numeru z kartami czy znikającymi zegarkami. To drugie okazało się być kluczem do sukcesu. Raph pracował nad umiejętnościami, jednocześnie rozwijając się pod względem biotyki. Do tego zainteresowania technologiczne pozwoliły mu iść w trochę innym kierunku niż chcieliby tego jego rodzice. Lubił dreszczyk emocji zakradając się nocami do innych pokoi i zabierając z nich to, czego inni już nie potrzebowali. Oczywiście, w szkole wkrótce plaga kradzieży wyszła na jaw, jednak nie udało im się dotrzeć do sprawcy, a sam Raphael zaprzestał tego procederu. W końcu był synem szanowanego człowieka. Przynajmniej do czasu… Wracając jednak do Lovera. Raph od najmłodszych lat był całkiem atrakcyjnym młodzieńcem, co siłą rzeczy przyciągało do niego dziewczyny. Nauczył się to wykorzystywać, a to dodawało mu niezwykłej pewności siebie. Początkowo strasznie go ten pseudonim drażnił, ale w perspektywie późniejszych wydarzeń było bardzo, bardzo zabawne. Sama jednak ksywka przysporzyła mu kilka lat później listu gończego na właściwe nazwisko.
###

Diamenty. Cholerne diamenty. Zachciało się vidowych akcji i sławy na całą galaktykę. To było jego trzecie, większe zlecenie. Prywatny apartament na Nos Astrze, bogata asari, która lubowała się w różnego rodzaju błyskotkach.
To miała być łatwa, prosta i przyjemna akcja. Uwieść asari, dostać się do środka, chwila przyjemności, trochę drinków i włamanie do kasetki ze skarbami. Nic prostszego prawda?
Wszystko szło po myśli Raphaela. Asari okazała się aż nazbyt wyuzdana, co było mężczyźnie na rękę. Skorzystał z czego miał skorzystać i to chyba uśpiło jego wewnętrzną czujność. Zwyczajny zbieg okoliczności w niewłaściwym czasie i zdecydowanie niewłaściwym miejscu. Zazdrosny chłopak, który najwidoczniej był też stalkerem owej asari wpadł na Hunta zaraz po wyjściu z jej mieszkania. Szybko od zwykłych pogróżek przeszło do rękoczynów, a samemu Raphaelowi zwyczajnie to nie było na rękę. Nie umiał się bić, a z większości takich konfrontacji ratował się ucieczką. I pewnie tym razem byłoby tak samo, gdyby nie fakt, że owym zalotnikiem okazał się być kroganin.
Pierwszy cios trafił Lovera prosto w klatkę piersiową co spowodowało nagłe zatrzymanie oddechu. Zanim złodziej zdążył zorientować się w sytuacji, drugi cios sięgnął jego twarzy i mężczyzna poczuł jak łamią mu się kości nosa. Zamroczyło go i padł jak długi dosłownie zalewając się krwią i krztusząc. Kroganin ryczał coś, czego Hunt za nic nie mógł zrozumieć, ale nie miał czasu teraz na skupianie się nad słowami zazdrosnego zakochanego. Przed następnym uderzeniem przetoczył się na bok, desperacko próbując ogarnąć co się dzieje. Smak krwi w ustach nie należał do najprzyjemniejszych rzeczy, ale na rozmyślanie nad tym też nie było czasu. Kroganin z impetem wpadł na ścianę, pod którą chwilę wcześniej leżał Raph. To była jego szansa. Niezgrabnie pozbierał się z ziemi i co sił w nogach popędził w najbliższą alejkę, a potem w następną. Dopiero kiedy był pewien, że tamten go już nie ściga zatrzymał się oddychając ciężko. Wszystko go bolało, krew spływała mu po ustach i szyi a pierś bolała z każdym oddechem.
W bocznej kieszeni od spodni jednak spoczywał lekki ciężar skradzionego diamentu, a u asari w kasetce została jego wizytówka. As kier, pasował idealnie do pseudonimu.
###

Rozrywka. To była rzecz, bez której Raph się nie potrafił się obyć. Odkąd rodzice wyrzucili go z domu nauczył się sam sobie radzić. Część kredytów z ich konta dziwnym trafem znalazła się na koncie młodego Hunta, przedtem przechodząc przed kilka różnych transakcji bez możliwości wyśledzenia ich drogi. To był jego sposób na nowy początek. Szkolił się sam, nie tylko w kradzieżach, zaczynając od anonimowych zleceń znalezionych w sieci, ale także w kwestii technologii – w końcu nie dysponował całym zespołem zajmującym się łamaniem szyfrów i podobnymi rzeczami. Pracował sam. Zresztą uważał to za najwygodniejszy sposób. Czasem jakiś zleceniodawca oferował mu swoją ekipę, co ułatwiało mu skok, ale nigdy nie była to współpraca na dłuższą metę. Nie ufał ludziom, bo większość z nich na zaufanie nie zasługiwała, nie w branży, którą on sam się zajął. Zresztą doskonale wiedział jakim sam był manipulantem i kłamcą, co prowadziło do mierzenia wszystkich własną miarą. Początkowo brał każde zlecenie, jak leciało. Mniej lub bardziej wymyślne, ale zawsze takie, które po pierwsze było adekwatne do jego ówczesnych umiejętności, a po drugie takie, które dałoby mu satysfakcję ze skoku. Raz zarabiał mniej, raz więcej, ale zawsze były to jego własne pieniądze. I z tego akurat czuł dumę. Oczywiście potem wydawał je jak leci na wszelkiego rodzaju zachcianki, ale nie musiał się martwić niczym innym. Co chciał to miał. Nie widział sensu zatrzymywania się w jednym miejscu, więc po kilku miesiącach mieszkania na Ziemi sprzedał dom i większość czasu spędzał po hotelach i tego typu lokacjach. Czasem uwiódł jakąś podstarzałą, bogatą damę, gdzie spędził kilkanaście tygodni, po czym znikał zazwyczaj z częścią jej dóbr. Większość z nich nie miała pojęcia kim jest, czym się zajmuje a tożsamości zmieniał równie często co bieliznę. Albo nawet częściej. Takie życie zapewniało mu stałą rozrywkę i odpowiedni przypływ adrenaliny. I chociaż w bazach danych figuruje jako poszukiwany Raphael „Lover” Hunt, to rzadko kiedy się tym przejmuje.

* Standardowy generator tarcz.
* Omni-klucz "Primo".
* Talia kart z samymi asami kier.

> Z domu uciekł sam, choć utrzymuje, że został wyrzucony z powodu kilku kradzieży, których się dopuścił po powrocie z Akademii i na których został złapany. Ojciec nie chciał sobie pozwolić na utratę reputacji, chociaż matka protestowała.
> Blizna z oparzenia, powstała na skutek oblania kwasem kiedy został złapany przez vorcha, którego również próbował okraść. Trzymany na Omedze przez kilka dni, przygotowywany do tortur został przypadkiem ocalony podczas wybuchu epidemii.
> Prawdopodobnie posiada przyrodnią siostrę, o której informacje znalazł w dokumentach ojca. Sprawa ta jest ściśle skrywana przed matką i są to jedynie niepotwierdzone plotki. Skupia się na jej poszukiwaniach.
> Jest rozwiązłym seksoholikiem co jest jego słabym punktem. Aż dziw, że nie nabawił się jakiejś choroby wenerycznej.
> Po opublikowaniu listu gończego, jego ojciec podał się do dymisji.
THEME *** OUTFIT *** VOICEObrazekObrazekHello darkness my old friend...

Wróć do „Baza danych”