Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Folius Rott
Awatar użytkownika
Posty: 9
Rejestracja: 17 cze 2012, o 14:38
Miano: Folius Rott
Wiek: 23
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turianin
Zawód: Terrorysta
Postać główna: Krush Warg
Kredyty: 30.000

Folius Rott

24 cze 2012, o 19:59


Miano: Folius Rott (Dawniej Saurus Tann)
Wiek: 23 lata, urodzony 26.08.2163
Rasa: Turianin
Płeć: Mężczyzna.
Specjalizacja: Żołnierz
Przynależność: Zaćmienie
Zawód: Terrorysta/Grupa Szturmowa

Aparycja:
Folius wyglądem przypomina każdego zwykłego Turianina. Jego skóra ma odcień ciemno-szarego. Na twarzy ma kilka pomarańczowo-żółtych tatuaży. Nie są one jednak symbolem żadnej rodziny, ani żadnego klanu. Oczy koloru żółtawego. Wokół nich skóra ma odcień nieco ciemniejszy. Nos jak to u tej rasy bywa, krótki dosyć czuły na zapachy. Zwykle Rott chodzi uśmiechnięty od ucha do ucha, co dość trudno zauważyć ze względu na turiański wyraz twarzy. Kilka lat ćwiczeń siłowych wzmocniło jego sylwetkę, przez o teraz jest dobrze zbudowany. Na klatce piersiowej ma znamię o średnicy sześciu centymetrów, które posiada od urodzenia. Folius ma na sobie zbroję koloru czarnego, a niektóre z części pancerza są koloru żółtego. Ma jego lewym oku znajduje się wizjer o niebieskim kolorze menu, który praktycznie zawsze jest włączony. Na jego czole widnieją gogle, nigdy nie zostały założone, są one tylko dla ozdoby, a w ostateczności na ochronę przed burzą piaskową.

Osobowość:
Ten turianin od dziecka wychowywał się na ulicy, przez co ciężko było o jego moralność. Przez długi czas był zimnym skurczybykiem zdolnym zabić najlepszego przyjaciela strzałem w plecy. Od kilku miesięcy przechodzi swego rodzaju transformację emocjonalną. Teraz częściej żartuje, otacza się towarzyszami i utrzymuje z nimi lepszy kontakt. Ma w sobie duże pokłady brutalności, czasem z zdenerwowania uderza osobę, która stoi najbliżej niego. Jest szczery, często aż do bólu. Jego idealistyczna wizja świata opuściła go już dawno temu. Z zimnego zabójcy stał się niestabilnym emocjonalnie żołnierzem. Niekiedy jego psychopatyczność góruje nad pozostałymi jego cechami, przez co jego niektóre teksty są nieco sadystyczne, bądź zwyczajnie dziwne. Jednakowoż do każdej z misji, podchodzi bardzo spokojnie i na ich czas przestaje być jaki jest. Chociaż jego dziecinne teksty często towarzyszą innym nawet podczas misji.

Historia:
Saurus przez sześć lat wychowywał się w kochającej rodzinie, ojciec był ochroniażem w klubie Zaświaty, matka była lekarzem w jednej z klinik na Omedze. Niestety wszystko się zmieniło w ciągu jednego tygodnia. Ojciec Saurusa został zabity podczas wojny gangów Omegi, a jego matka zmarła w wyniku jakiejś zarazy Turian. O małym turiańskim chłopcu wszyscy zapomnieli.
Mały przez dwa lata żył w najgorszych rynsztokach, kradnąc by przeżyć. W wieku ośmiu lat, został przyłapany na kradzieży jakiegoś karabinu, a sprzedawca zadbał by małego złodzieja spotkała kara. Na jego szczęście jednak stało się coś nadwyraz dziwnego, został uratowany przez starszego od siebe (jak się później okazało) quariania.
Wiele lat chłopcy spędzieli razem, wspierajac się w trudnych sytuacjach, zdobywając pożywienie, pieniądze, uczyli się coraz zmyślniejszych technik kradzieży, od zwykłego kieszonkostwa po zaawansowane hakowanie słabiej strzeżonych kont bankowych. Oboje codziennie ćwiczyli strzelanie bronią snajperską, najnowszych technik hackerstwa oraz znikania w tłumie.
Pewnego razu, na Omedze rozpoczęto zapisy do Obozów Szkoleniowych turian. Mając piętnaście lat, Saurus przeprowadził poważną rozmowę z swoim opiekunem - quarianinem, ten kazał mu się zapisać na szkolenie, mówiąc iż jest to jedyna dla niego szansa.
Turianin dostał możliwość uczestnictwa w tym szkoleniu wojskowym turian. Doceniono tam jego młodzieńczy talent, oraz celne oko, po czterech latach wielu instruktorów oceniło zdobyte przez niego umiejętności w teście końcowym. Przeszedł również dodatkowe szkolenia w zakresie technologi oraz znikania w tłumie czy też po prostu kamuflażu.
Saurus po szkoleniu został jednym z najemników, wykonywał on przeważnie zadania zlecane przez Widma, ale nie pogardził również misją od szarego mieszkańca Cytadeli. Podczas niektórych misji przyszło mu zmierzyć się z kilkoma szalonymi kroganami, czy też małymi i brzydkimi Vorchami, które zostały przemycone przez Krwawą Hordę.
Jedną z misji turianina zleconych przez samą Radę jednemu z Widm(a jakże inaczej, któż zbierze nagrody?) było powstrzymanie lidera małego pseudo gangu (Chodzi raczej o kilku krogan, którzy szukali zabawy próbując przejąć kontrolę nad wszystkimi terenami swojego okręgu) Czarnych Czaszek. Turianin przez trzy dni zaszywał się w swoim obserwatorium, kontrolując ruchy oraz zachowania tegóż gangu. Okazało się, że lider nie był poniżej przeciętnego IQ krogan, oraz nie pokazywał się wszędzie zbyt często. Jednak Saurus spostrzegł, iż gang spotykał się codziennie o tej samej godzinie w najciemniejszym zakątku, by dzielić między sobą łupy. Czwartego dnia turianin znalazł dogodniejsze miejsce do oddania strzału. Wyczekał odpowiedni moment, jednak przez dłuższy czas nie mógł strzelić z powodu zasłaniającego mu kroganina. Przez dziesięć minut bacznie obserwował lunete swojej broni, aż w końcu kroganin przed swoim wodzem wstał, zapewne by nalać sobie ryncolu. Saurus nie zmarnował okazji. Pociągnął za spust, oraz przypatrzył się dokładnie jak kula rozpłatała mózg przywódcy krogan na ścianie. Wszyscy zauważyli jednak skąd padł strzał. Turianin jednak zdążył uciec przed bliskim spotkaniem z kroganami wcześniej przygotowaną drogą ucieczki w przewodach wentylacyjnych.
Pieniądze z tej misji Saurus przeznaczył na swój pierwszy statek marki M5D3 firmy Turian's Technology (od niedawna wyposażającej turian), oraz na zapłate członkom załogi. Jednak prócz zapłaty zyskał on więcej. Po tym jak kilku stałych klientów zaproponowało radzie jego kandydaturę na Widmo Rada przyznała mu tą misję jako swoisty egzamin próbny, który zdał pozytywnie.
Wiele z jego misji dotyczyło głównie inflirtracji oraz zwiadów dzięki czemu zyskał przydomek Shadow, którym jako pierwszy mianował go jego pilot.W swoich misjach turianin czasem był wsparciem, a czasem prowodyrem spotkań z najemnikami, czy też handlarzami niewolników.
Podczas jednej z misji, w której miał rutynowy przeprowadzić zwiad taktyczny natknął się na dużą bazę handlarzy niewolników. Niestety nie zdąrzył wrócić do statku bez wykrycia, baza została zaalarmowana. Szybko obezwładnił strażników i ukrył się na jednym ze wzgórz otaczających dolinę. Powiadomił załogę ze statku o wykryciu, bazie oraz dał rozkaz wycofania się pilotowi. Jako, że nie byli przygotowani do walki powiadomili oni radę, a ta wysłała Widmo znajdujące się najbliżej planety.
Po godzinie odpierania ataków Shadow zauważył nadlatujący statek, który wylądował gdzieś w pobliżu. Po chwili dało się słyszeć kilka dzikich ryków mordowanych strażników oraz strzały. Po chwili obok pozycji Saurusa zjawiła się dziwnie znajoma postać... Był to quarianin, który uratował Saurusa od kary za kradzież wiele lat temu. Przyjaciele szybko się rozpoznali, jednak nie było czasu na pogaduszki, gdyż zauważono ich pozycję. We dwójkę jednak szybko oczyścili dolinę ze wszelkiego rodzaju najemników.
2.0 -> 3.0
Tann w wielu swoich misjach patrzył jak umierają jego żołnierze, patrzył również na reakcje ich rodzin, kiedy to on musiał je powiadamiać o zgonach towarzyszy. Widział miny ich dzieci, ich żon, mężów. Czy to wszystko miało jakikolwiek sens? Terrorystów, zabójców nie można wytępić, na miejsce jednego pojawia się trzech następnych. Więc czy ich zwalczanie ma jakikolwiek sens? Rada nic sobie nie robiła z śmierci tylu żołnierzy, uważając, że to dla wyższych celów. A czy to nie dla takich ludzi jak oni walczyli o lepszy świat? Saurus miał tego dość. Na jednej z misji, kiedy wpadli w zasadzkę, postanowił upozorować własną śmierć. Wbiegł do lasu, między napastników, jednak po chwili włączył kamuflaż taktyczny, dzięki czemu udało się mu uciec przeciwnikom. Zaszył się na Omedze, wiedział, że nie może się przedstawiać dalej jako on. Zmienił imię i nazwisko, kazał sobie zrobić nowe tatuaże. Po kilku tygodniach spędzonych w stolicy najemników zapisał się na rekrutację do Zaćmienia. Jednak przez ten czas przestał się interesować nowinkami technicznymi, i zatrzymał się na umiejętnościach bojowych.

Ekwipunek: M-92 Modliszka, M-97 Żmija, M-8 Mściciel (2.0)
Środek transportu: Chwilowo brak
Dodatkowe informacje:
-W czasie misji zupełnie zmienia swoje zachowanie, nie chce tracić więcej przyjaciół.
-Dziwne jest to, że wobec swoich towarzyszy jest całkiem fajny, i rozmawia z nimi, tak, jakby był normalny.
-Stracił zainteresowanie technologią

Wróć do „Baza danych”