Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Rhea Marissa Tirial
Awatar użytkownika
Posty: 82
Rejestracja: 16 wrz 2012, o 14:04
Miano: Rhea Marissa Tirial
Wiek: 125
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Lekarz
Status: Lekarka z Cytadeli, kapitan wędrownej kliniki, kuzynka zbiegłej Ardat-yakshi
Kredyty: 10.000

Rhea Marrisa Tirial

30 sty 2013, o 13:48


Miano: Rhea Marissa Tirial.
Wiek: 12.08.2060r, 125 lat.
Rasa: Asari..
Płeć: Kobieta.
Specjalizacja: Adept.
Przynależność: Społeczność galaktyczna.
Zawód: Lekarz.

Aparycja: Wiele istot uważa, że na pierwszy rzut oka wszystkie asari wyglądają tak samo. Rhea ma jednak jasnobłękitną skórę, która jest delikatna w dotyku. Psują to niestety w niektórych miejscach blizny, a dokładniej trzy podłużne na plecach i jedna przy łokciu. Na szczęście ci, co ją mijają, nie zwracają zbytniej uwagi na te defekty, lecz skupiają wzrok na długich, zgrabnych nogach. Również jej sylwetka zachwyca, gdyż ta mierząca 180 cm wzrostu dziewczyna jest niezwykle szczupła. Nie przesadza jednak z ćwiczeniami, gdyż uważa, że zbyt wyeksponowane mięśnie nie są ładne. Jeśli chodzi natomiast o twarz panny Tirial, również widnieją na niej pamiątki z przeszłości, a dokładniej dwie szramy na lewym oku. Ona się tym jednak nie przejmuje, a nawet uważa, że dodają jej specyficznego uroku i nadal ma delikatne, dziewczęce rysy. Tęczówki Rhei są barwy ciemniejszego błękitu, a usta wąskie, w kolorze skóry. Co do makijażu i ubioru... Nie przepada za nakładaniem tapety na twarz, zrobiła więc sobie jedynie delikatne tatuaże w okolica oczu i czoła. Usta maluje jasnoróżową szminką. Lubi ubierać się w wygodne, sportowe ciuchy, które nie krepują ruchów. Długim sukniom mówi więc stanowcze nie. Do pracy chodzi w średniej długości kitlu, zawiązywanym przy talii, dla podkreślenia sylwetki. Natomiast podczas pracy po za Cytadelą zakłada ochronny kombinezon, zabezpieczający przed ewentualnym ostrzałem.
Osobowość: Niezwykle trudno jest poznać jej charakter podczas krótkiej znajomości, gdyż Rhea jest istotą niezwykle nieśmiałą i dość nieufną. Zanim kogoś dobrze nie pozna, stara się dopasować do jego oczekiwań, przez co nie ma zbyt wielu prawdziwych przyjaciół. Dopiero gdy kogoś dobrze pozna, odkrywa przed nim swoje prawdziwe ja. A jakie ono jest? Otóż owa asari nader wszystko ceni sobie praworządność i miłosierdzie. Pierwsze jest związane z metodami wychowawczymi jej ciotki, która nie dopuszczała do siebie myśli, że siostrzenica kiedykolwiek będzie mieć na pieńku z prawem. Natomiast drugie... No cóż, po prostu kocha życie. Nigdy pierwsza nie wyciągnie na nikogo broni, a jeśli czyjeś życie będzie zagrożone, nie patrzy na to, kim ten ktoś jest. I tu przechodzimy do punktu dotyczącego tolerancji. Rhea uznaje równość wszystkich ras, łącznie z vorchami i gethami. Czuje się urażona, gdy którakolwiek z ras jest przy niej wyśmiewana lub tez obrażana w inny sposób. Na szczęście bardzo trudno wytrącić ją z równowagi, dlatego też prawie nigdy nie wdaje się w kłótnie. Przeciwnie, potrafi umiejętnie doprowadzić do zgody zwaśnione strony, z czego jest bardzo dumna. A co z życiem towarzyskim? Tak, jak było wspomniane wcześniej, początki bywają trudne. Rhea nie jest jednak odludkiem i nie ma większych kłopotów z nawiązywaniem nowych znajomości. Co więcej, gdy się już znajdzie jakiś ciekawy temat do rozmów, potrafi być niezwykłą gadułą, popisującą się swoją wiedzą. Czasami bywa to denerwujące, lecz wystarczy delikatnie zwrócić jej uwagę, by natychmiast przywróciła się do porządku. Podsumowując, ta młoda asari jest lojalną, uczciwą panną o czystym sercu, na którą można zawsze liczyć.

Historia: Przyszła na świat 125 standardowych lat temu na Illum, jako jedyne dziecko asari i salarianina. Rodzice dziewczynki z zawodu byli członkami zespołu badawczego, który na zlecenie prywatnych przedsiębiorstw miał za zadanie prowadzić badania nad różnymi lekami. Raz wydawało im się nawet, że wynaleźli lek na syndrom Corpalisa. Wszystko schrzanił wybuch laboratorium, który zabił matkę Rhei i kilku innych pracowników. Wówczas ojciec dziewczynki wiedząc, że nie będzie żył zbyt długo, zdecydował się skontaktować ze szwagierką mieszkającą na Cytadeli. Ustalili, że po jego śmierci, mała asari trafi na wychowanie do swojej ciotki, a do tego czasu spędzi z ojcem jak najwięcej czasu. Chciał, by córka wiedziała, że nigdy nie była mu obojętna i bardzo ją kochał. Ich wspólne życie skończyło się po 6 latach i Rhea została zabrana na Cytadelę tuż po pogrzebie. Na szczęście strata obojga rodziców nie miała na nią zbyt wielkiego wpływu, co nie znaczy, że całkowicie ich zapomniała. Siostra jej matki nigdy na to nie pozwoliła i często opowiadała siostrzenicy o rodzicach. Po za tym reszta wczesnego dzieciństwa Rhei minęła już bez większych zmartwień i kłopotów. Chętnie uczęszczała do szkoły, gdzie poznała wiele podstawowych informacji, a na zajęciach dla dzieci o zdolnościach biotycznych uczyła się lepiej posługiwać mocą. W wolnych chwilach odwiedzała również klinikę, w której pracowała jej ciocia. Właśnie tam zainteresowała się medycyną i męczyła krewną, oraz jej współpracowników pytaniami. Pragnęła za wszelką cenę dowiedzieć się jak najwięcej na temat ich zawodu. Na 16 urodziny dostała nawet zestaw małego medyka na Omni-klucz, który bardziej przypominał podręczną encyklopedię, niż zabawkę. Oczywiście nie zaniedbywała też swoich koleżanek i kolegów ze szkoły, z którymi od czasu do czasu bawiła się w ogrodach Cytadeli. Nie wystarczyło to jednak, by się z nimi zżyć, dlatego też po skończeniu szkoły zerwała kontakt z "dzieciakami", woląc towarzystwo dorosłych. Gdy natomiast skończyła 48 lat, zdecydowała się spróbować swoich sił na uniwersytecie medycznych, uważając zawód lekarza za swoją przyszłość. Wstępne egzaminy zdała z przeciętnym wynikiem, który na szczęście wystarczył, by dostać się na pierwszy rok, co bardzo ucieszyło ciotkę dziewczyny. Bywało jednak, że Rhea miała pewne wątpliwości, czy nadal chce studiować medycynę. Pomimo swoich pasji, z trudem radziła sobie z zaliczaniem kolejnych lat. Dlatego też po ukończeniu trzeciego roku nauki, zdecydowała się zrobić sobie przerwę, by doszkolić się na własna rękę i ponowić starania po jakimś czasie. Szczęśliwy los spowodował wówczas, że spotkała na swojej drodze 16-letniego salarianina, który również interesował się kierunkami medycznymi. Przez kilka następnych lat młoda asari pobierała od niego nauki, nie zważając na trudny charakter chłopaka. Trzeba nawet przyznać, że stali się dla siebie kimś więcej, niż zwykłymi znajomymi. I tym razem niestety przyjaźni nadszedł kres, gdy salarianim oświadczył pewnego dnia Rhei, że jest już gotowa wrócić na studia, a on sam musi wrócić na Sur’Kesh. Przez brak czasu przestali się ze sobą kontaktować w jakikolwiek sposób. Po ukończeniu studiów z bardzo dobrymi wynikami, Rhea zdecydowała się opuścić Cytadele i wrócić na Illum. W domu jej rodziców już od dawna mieszkał ktoś inny, więc wynajęła sobie "kawalerkę". Prace natomiast znalazła, jako stażystka w tamtejszej klinice medycznej. Zarobek był średni, lecz wystarczył na spokojne życie. Streszczając jednak jej pobyt na Illum... Po kilku latach pracy, jako stażystka, postanowiła zdobyć tytuł doktora medycyny na tamtejszym uniwersytecie. Tym razem szło jej łatwo i po latach otrzymała upragniony dyplom. Następnie dostała pracę w prywatnej przychodni, gdzie zaczęła zarabiać już grubszą sumę. Za zaoszczędzone pieniądze kupiła sobie większe mieszkanie. Ożywiło się również jej życie towarzyskie, gdy zaczęła się spotykać z młodym turianinem. Po paru latach chodzenia ze sobą, Rhea zgodziła się sprzedać mieszkanie i zamieszkać z ukochanym na Cytadeli. Ich miłość nie przetrwał jednak długo, gdyż turianin zdecydował się ją zostawić dla... qarianki. Wówczas dziewczyna wyprowadziła się do swojej ciotki, która przyjęła ja z otwartymi ramionami i załatwiła pracę w szpitalu. No i wydawałoby się, że Rheę nie spotka już nic złego lecz... Miesiąc przed swoimi 92 urodzinami, wróciwszy po pracy do mieszkania zastała swoją krewną martwą. Została zadźgana nożem, a tuż obok niej, w małej kołysce leżało niemowlę asari. Funkcjonariuszom SOC udało się złapać morderczynię, którą okazała się być była partnerka zamordowanej. W zeznaniach powiedziała, że dziecko znalezione w mieszkaniu to kuzynka Rhei. Kobieta chciała oddać je swojej byłej, lecz ta wyparła się go, uważając, że nie jest jej. Rhea nie chciała już nic więcej wiedzieć. Pochowała w pośpiechu krewną i zdecydowała się wychować kuzynkę, bez względu na trudności. W ciągu następnych 30 lat starała się wpoić podopiecznej do głowy wiedzę i zasady, które były jej niezbędne do spokojnego życia. Wyszło też na jaw, że połączenie genów dwóch czysto krwistych asari spowodowało, że Miris (takie imię nadała jej Rhea) jest Ardat-yakshi. Nie było innego wyjścia, jak wysłać ja do zakonu. Rhea nigdy jednak nie zostawiła ją samej sobie i utrzymywały ze sobą kontakt nawet wtedy, gdy 124 letnia już lekarka dostała polecenie od przełożonych, by prowadziła podróżną klinikę, mogącą pomóc rannych/chorym w najdalszych zakątkach galaktyki. I to by było na tyle.
Ekwipunek:
M-92 Modliszka
Podstawowy Omni-klucz z zapisanymi danymi medycznymi

Środek transportu: Jest to niewielki statek przypominający miniaturową klinikę (kosmiczny odpowiednik ziemskiej karetki pogotowia). Jego zadaniem jest sprawniejsze niesienie pomocy medycznej dla planet Układów Terminusa. Może spokojnie pomieścić 6 osób, licząc miejsce na zaopatrzenie. Przez cięcie kosztów, posiada słabe działa i tarczę, mogącą wytrzymać krótki ostrzał. Jeśli natomiast chodzi o silnik, potrafi osiągnąć średnią prędkość, która spokojnie jednak wystarczy na ucieczkę z pola walki. Nie należy niestety w pełni do Rhei, a jedynie jest jej "miejscem pracy".

Dodatkowe informacje:
- Jej zdolności biotyczne są ponadprzeciętne, co nie znaczy, że jest jakąś mistrzynią. Po prostu lepiej sobie radzi.
- Ma słabą odporność na używki typu alkohol i czerwony piasek.
- Uwielbia muzykę i często sama sobie coś podśpiewuje.
- Trochę lęka się zombi, lecz byłaby w stanie stawić im czoła.

Wróć do „Baza danych”