Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Lag’Tasi nar Fleck
Awatar użytkownika
Posty: 91
Rejestracja: 6 kwie 2013, o 20:26
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarian
Zawód: Przemytnik/Mechanik
Status: wzmoźona reakcja alergiczna organizmu; Obolały;
Kredyty: 31.000
Lokalizacja: Warszawa

Lag`Tasi nar Fleck

23 kwie 2013, o 13:46


Miano: Lag`Tasi nar Fleck
Wiek: 23 lat, urodzony 01.06.2163r
Rasa: Quarian
Płeć: Mężczyzna
Specjalizacja: Szpieg
Przynależność: Quariańska Flotylla
Zawód: Przemytnik/Mechanik

Aparycja: Wysportowana sylwetka skryta pod typowym dla quarian obcisłym, jednak w tym przypadku wysłużonym, niegdyś czarnym kombinezonem, który teraz poznaczony jest niezliczonymi otarciami. Maska kombinezonu również nie ustrzegła się od uszkodzeń, przez wysokość ciemnej i doskonale odbijającej światło szybki pokrytej warstwą fotochromowego filtru przechodzi szereg zarysowań. Zarys twarzy chłopaka widoczny jest tylko przy niewielkich ilościach rozproszonego światła. Same zarysowania nie utrudniają widzenia do momentu gdy potrzebna jest wysoka precyzja, jak podczas celowania. W pasie z lewej strony znajduje się kabura na broń. W poprzek korpusu przewinięty nowiutki pas z zapinanymi kieszonkami w których chłopak nosi różne drobne części zamienne. W ludzkich standardach nie jest wysoki, jednak dzięki swojej wysportowanej i prostej sylwetce górujący nad innymi. Bije od niego pewność siebie. Porusza się bez większej gracji. Często gdy nie ma już kompletnie nic do zrobienia zaczyna dłubać w omni-kluczu.

Osobowość: Pewny siebie, oddany flotylli, ambitny to niektóre z cech które zawdzięcza swemu quariańskiemu wychowaniu, ponadto po pięciu latach pracy z człowiekiem nabył trochę ludzkich zachowań, jest towarzyski, uparty, skąpy a nieraz arogancki lecz nie zadufany w sobie. Mieszanka tych cech składa się na, nie tak znowu skomplikowaną, osobowość Lag`a, który w sytuacjach "zawodowych" potrafi przybierać maskę oschłego i brutalnego oprycha, jednak w stosunku do matki bywa wręcz służalczy. Nie potrafiłby powiedzieć jakiego rozkazu matki by nie wykonał, zastanawiałby się jedynie przy narażaniu flotylli.
Granica między dobrem a złem jest dla chłopaka dość umowna i stosunkowo miękka tak długo jak nie dotyczy wędrownej floty, wtedy wszystko jest jasne i przejrzyste.
Boi się tłumów, uwielbia patrzeć w bezkres kosmosu. Ma dwa marzenia w życiu, powrócić na Rannoch i pomóc matce stanąć na czele ich floty. Najlepiej żeby jedno stało się za sprawą drugiego.

Historia: Pierwsze lata swojego życia Lag beztrosko przeżył na niewielkiej fregacie flotylli quarian należącej do jego matki, kapitan Neft'Tasi vas Fleck, kobiety niezwykle ambitnej i zimnej. Od początku miał zostać inżynierem jak to zaplanowała jego rodzicielka. Nie kłóciło się to z jego aspiracjami.
O swoim ojcu nie wiedział nic, matka nigdy o nim nie wspominała, sama jednak bardzo ciężko przeszła poród chłopca. Zawsze zajęta sprawami jej statku i realizacji ambitnych i długoterminowych planów wobec jej awansu w hierarchii floty poświęcała Lag`owi bardzo mało uwagi, on sam jednak szybko przestał jej potrzebować, popierał matczyne ambicje i zamierzał spełniać stawiane mu wymagana. Od początku wiedział jak wielkie brzemię spadnie na niego gdy zacznie się jego pielgrzymka, z którą matka głównie wiązała swoje plany.
Gdy dorósł do tego by wyruszyć w bezkres kosmosu, został wezwany przez panią Kapitan. Ta poleciła mu udanie się do Cytadeli, gdzie aktualnie przebywał niejaki James Chook, który jak wyjaśniła był jej przyjacielem z czasów jej pielgrzymki i miał u niej dług wdzięczności. James był przemytnikiem, Lag miał zająć na jego statku rolę mechanika pokładowego a przy okazji nauczyć się od niego tego i owego.

James, a raczej jak wolał być nazywany, Kapitan fregaty handlowej czekał na niego na przystani w umówionym miejscu. Przez wiele lat, jak powiedział, zajmował się swoją "łajbą" czyli zrujnowanym statkiem klasy Kowloon, którym za niewielkie pieniądze - co pozwalało utrzymać mu się na rynku - przewoził legalne i nie tylko ładunki z miejsca na miejsce. W oczach młodego pielgrzyma wyglądał on jednak po prostu na złom.
Chook jednak nigdy nie próżnował, a jego statek był właśnie w trakcie załadunku. Kapitan zaproponował test, twierdząc, że mimo długu jaki zaciągnął u matki Lag`a nie przyjmie na pokład jakiegoś bezużytecznego darmozjada tłumacząc młodemu, że gdy tu przyleciał, statek dokował z pomocą urządzeń zewnętrznych doku, a ostatnim prychnięciem otworzył właz do ładowni i tak pozostaje do tej chwili. Więc jeśli Lag chce z nim wyruszyć to przed zakończeniem załadunku, który nastąpi za 48 godzin, maszyna musi być w szczytowej formie. Bąknął też coś, odwracając głowę, o komisji nadzoru technicznego ale wpychał już zdezorientowanego mechanika na pokład.
Obraz nędzy i rozpaczy jaki malował się przed chłopcem, gdy wszedł na pokład, nie napawał go optymizmem, zabrał się jednak szybko do pracy pełną parą. Jak się okazało reaktor napędowy był w stanie zdatnym jeszcze do użytku, a główną winą niesprawności silników okazały się wysłużone elementy mechaniczne, które poddały się naprawom. Następny w kolejności był układ sterowania, automatyczny system zabezpieczania towaru, autopilot, nadajniki komunikacyjne. Na pozostałe uchybienia, jak na przykład zniszczone powłoki podzespołów wewnątrz statku, czy nieaktywny system grawitacyjny, musiały zaczekać na swoją kolej w przyszłości bo czas jaki miał młody mechanik dobiegł końca.
Kapitan tej chwalebnej fregaty był zachwycony efektami napraw, czego nie można powiedzieć o komisji, która czekała na kapitana przeszło godzinę, gdy Lag kończył jeszcze swoją robotę, mimo kręcenia nosem podpisała glejt i pozwoliła na start.

Tak to się zaczęło, chłopak miał przez ostatnie pięć lat ręce pełne roboty. Statek odzyskał pełną sprawność, James zażyczył sobie nawet zamontowanie WI, co Lag`owi bardzo przeszkadzało. Te lata spędzone w branży James`a było dobrą lekcją życia, bo czy to przy pracy na statku czy układach z klientami wyciągniętych nie raz z niezłego szamba i mieszanki wszelkich ras uczyło odpowiedzialności, pewności siebie i wymagało sprawności fizycznej niemal na wojskowym poziomie, bo kradzież jakiegoś ładunku jednemu mafiozie na zlecenie innego mafiozy nie jest kaszką z mleczkiem.

Koniec końców jednak James zmarł. Był już starym człowiekiem, a tryb życia jaki prowadził nie pozwalał oszczędzać zdrowia, wszelkie przesłanki choroby bagatelizował długo, słowa mechanika zbywał za każdym razem. Gdy nie był wstanie już się opierać i trafił do szpitala nie było już czego ratować. Na odchodne powiedział, że ich statek ma już tylko jednego właściciela, ale żeby młodzik nie kierował się sentymentem bo w takiej formie Lag`owi na nic się ta łajba nie zda.

Chłopak spieniężył szybko statek James`a, a za te pieniądze kupił małą jednostkę, relikt turiańskich wojsk desantowych, od zaprzyjaźnionego handlarza turiańskim sprzętem, volusa Orgo Balan`a prowadzącego swoje interesy na Cytadeli. Może nie najszybsza, ale zwrotna i wytrzymała maszyna dająca możliwości modernizacji zdawała się pozwalać na realizacje planów matki chłopca, która bez animozji zażądała by chłopak zabrał się w końcu za poszukiwanie nowych zasobów dla Flotylli. Twierdziła, że nie spodziewała się by "stary drań" pożył tak długo, ale teraz wszystko co miał on należy do jej syna.

Ekwipunek: M-23 Katana,M-3 Predator, 2x Dawka Medi-żelu, Omni-Klucz
Środek transportu: Fire-Fleck
Obrazek
842-AFT, dawniej służyła turianom jako jednostka desantowa oddziałów pieszych, jednak szybko została wyparta przez inny model, nim tak naprawdę zdołała zabłysnąć na froncie. Wiele z nich przeszło modernizacje i weszło do użytku cywilnego.
Kompletnie przebudowane wnętrze posiada trzy nieduże kajuty (łóżko, szafka, lodówka, ubikacja w każdej) ulokowane zaraz za kokpitem, pozostała część statku została przystosowana do załadunku. Posiada dwa wejścia, przy kabinach znajduje się wejście pasażerskie, z tyłu natomiast opuszczana rampa załadunkowa.
Fire-Fleck posiada oryginalne opancerzenie tego modelu, bardzo wytrzymały pancerz kinetyczny jak również słaby generator tarcz posiadający odrębne zasilanie. Wydajny rdzeń napędowy którego główne silniki nie są w stanie w pełni wykorzystać, przez co jednostka ta osiąga bardzo dobrą zwrotność, jednak kosztem szybkości. Nie posiada uzbrojenia czy WI. Jest to bardzo surowa maszyna, którą można dowolnie modyfikować. W pierwszej kolejności należy przystosować ognisty pyłek do przemytu, dorobić drugie dno i w różnych miejscach przygotować różne schowki.
Dodatkowe informacje:
- Neft'Tasi vas Fleck jest bardzo konserwatywną, niewysoką, pięćdziesięcioletnią quarianką w błękitnym kombinezonie skrytym pod płową togą. Surowa, ambitna, zimna. Zależy jej przede wszystkim na Flotylli, ale pragnie większych w niej wpływów. Sądzi, że potrafiłaby doprowadzić do końca tułaczki swej rasy. Jej pielgrzymka przyniosła wędrownej flocie kilka myśliwców, statek którego kapitanem została i spore ilości paliwa. Zdaje się snuć plany swojego awansu społecznego wykorzystując własnego syna. Po pierwszym utrudnionym porodzie nie może mieć już dzieci.
- Orgo Balan to volus w ciemnobrązowym kombinezonie. "Chciwa jędzowata poczwara" jak zwykł o sobie słuchać. Prowadzi legalny interes na Cytadeli, udostępniając turiański towar, od starych pancerzy, poprzez sprzęty domowe, aż po statki kosmiczne. Zwykle przebywa w kantynach, jednak nigdy nie sięga po żadne używki, jasność umysłu podstawą handlu - zwykł mawiać.
- Chłopak nie znał swojego ojca lecz podejrzewa, że został wygnany lub po prostu zmarł

Licznik Sesji: 1
Operacje:
-Archanioł [Początek Tu]

Wróć do „Baza danych”