Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Mol 2.0

8 sty 2013, o 17:39

Obrazek Mol, jest to dawny statek zwiadowczy 6 Floty turian. Wśród statków zwiadowczych, jest jednym z największych. Nic w tym dziwnego, kiedy turianie idą na zwiad, zabierają całą kompanie. Statek brał udział w nie jednej bitwie, przez co już nie "pachnie nowością". Model tego statku został wycofany z produkcji zaraz po Wojnie Pierwszego kontaktu. Niegdyś dobrze opancerzony oraz uzbrojony, teraz całkowicie bezbronny. Z dawnej świetności pozostała szybkość, która i tak pozostawia wiele do życzenia, oraz doskonała zwrotność. Dodatkowo, mimo upływu lat i korozji niektórych części, statek potrafi poruszać bezszelestnie. Wszytko to dzięki specjalnym silnikom. Statek posiada panele słoneczne na skrzydłach, dzięki którym gromadzi energię, która następnie wykorzystywana jest do zasilania mniej ważnych systemów.
Model ten posiada dużo miejsca wewnątrz. Zostało ono zmodernizowane i zaadaptowane pod potrzeby obecnego użytkownika Wyyrloka Bane.
Pokład nr 1: ObrazekObrazek Centrum dowodzenia
Najważniejsze i największe miejsce na Molu. Niejednokrotnie pełni też miejsce swoistego "salonu" do podejmowania gości. Znajduje się tu mini mapa galaktyczna, zakupiona po kosztach od jakiegoś volusa, panel WI oraz cały system nawigacyjny. Najważniejsza rolę odgrywa jednak kanapa, koloru fioletowego. Bardzo wygodna...

Główna kajuta:
Dawniej pomieszczenie mieszczące rakiety turian. Niewielkich rozmiarów pokój, którego największą część zajmuje łóżko, które stoi pod dość sporym oknem... Po prawej stronie biurko.
Zaraz obok mieści się, jedyna na statku, toaleta.

Pokój medytacyjny:
Dawnej najprawdopodobniej składzik. Mały pokój, z wielkim oknem. Podłoga jest dosłownie pokryta fioletowymi poduszkami. To tu pasażerowie Mola mogą oddać się medytacji, bądź filozoficznej dyspucie.
Pokład nr 2: Zbrojownia oraz warsztat:
Jedne z nielicznych pomieszczeń, które zostały na swoim miejscu i pełnią od lat tą samą funkcję. Głównie składowane jest tu broń, w niniejszej ilości pancerze. Ściany pokrywają szafy i szafeczki.

Maszynownia:
Tu mieści się serce Mola - dwa reaktory masy o dość małej, choć jak na tamte standardy sporej, sile.

Ładownia:
Bardzo przydatna, gdy trzeba coś przemycić.

Systemy ochrony:
Na statku znajdują się 3 mechy:
* Mech typu LOKI, wyposażony w pistolet M-3 Predator,
* Dwa mechy typu Fenris.
Ostatnio zmieniony 3 maja 2013, o 19:30 przez Wyyrlok Bane, łącznie zmieniany 7 razy.
Wyyrlok Bane
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 5 sty 2013, o 20:15
Miano: Wyyrlok Bane
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Ochroniarz Arii T' Loak | Najemnik
Status: Ucikinier, poszukiwany przez Hierarchię Turian
Kredyty: 5.500

Re: Mol 2.0

28 kwie 2013, o 19:26

Wyyrlok wkroczył na pokład mola. W końcu, po długich 2 dniach mógł wejść do swej latającej willi.
Gdy tylko otworzył pierwsze drzwi, prowadzące do części do centrum dowodzenia, obok jego głowy, w ścianie, pojawiła się dziura. Mech stał przed nim z wycelowany,m pistoletem.
- Zluzuj Loki! Mogłeś mnie zabić! Musze ponownie skonfigurować Ci... - Bene nie zdążył dokończyć zdania, gdyż dopadły go dwa kolejne mechy. Roboty te, psopodobne bestie, były bardzo pozytywnie nastawione. Wyyrlok upał pod ciężarem ich łap. - No już, wystarczy! Wystarczy! Podniósł się z podłogi i podszedł do konsoli sterującej. - Wszystkie systemy w normie Panie Bane. - odezwał się mechaniczny głos. - Niekoniecznie. Loki znów szaleje. Zrób z tym coś. - WI wydała skrzeczący odgłos, by po sekundzie odezwać się ponownie:
- Otworzono konsolę błędów... Błąd wykryty. Usuwanie błędu... Ponowna konfiguracja. Proces zakończony. - ostatnie zdanie zakończone było głośnym piknięciem. - W czymś jeszcze mogę pomóc proszę Pana?
- Nie dzięki. - Bene skierował się do pokoju medytacyjnego. Rozsiadł się na poduszkach i starał się wejść w trans. Niestety, był widocznie zbyt zmęczony. Powrócił do centrum, usiadł na kanapie. - Znów nie udało mi się sprowadzić żadnej samicy do gniazdka miłości - pomyślał i zaśmiał się. - No trudno. Lepiej odpocząć, przed polowaniem na Archanioła. - Wziął do ręki pierwszą z brzegu książkę i zaczął czytać. Papier sprawiał mu tak wiele radości. Gdy poczuł, że oczy same mu się zamykają wstał i udał się do swojej kajuty. Zdjął pancerz, zajęło mu to dobrą chwilę, potem położył Szarańcze pod poduszką. Jego ciało legło na łóżku, by natychmiast pogrążyć się w śnie.
Śniło mu się... Śniła mu się wyprawa przeciw Archaniołowi! Niestety zakończyła się ona sromotna klęską. Wyyrlok nie przywiązywał zbytniej wagi do znaczenia snów. Obudził się zlany potem, zaraz po tym jak kula Archanioła wbiła mu się w senną skroń. Uświadomiwszy sobie, iż miał do czynienia jedynie ze snem - koszmarną fantazją umysłu, chciał znów zasnąć. Niestety, nie był w stanie. Wyjrzał przez okno. Światła Omegi, wiecznie żywa stacja... Westchnął i postanowił ponownie coś przeczytać. Wziął do ręki gazetę (niestety w wersji holograficznej) i zaczął czytać o tych nudnych, błahych problemach galaktyki.

Wróć do „Środki transportu”