Atmosfera Feros zanieczyszczona jest pyłem, a podróż lądem jest utrudniona ze względu na gruz, którego fragmenty ciągną się dziesiątki metrów w głąb ziemi, co odstrasza potencjalnych wycieczkowiczów lub ochotników do badania proteańskich ruin, zajmujących dwie trzecie planety.
LOKALIZACJA: [Attykan Beta > Tezeusz]

Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Niebostrada

28 sty 2018, o 06:24

Wolał nie wracać do tematu tamtej misji. Co wydarzyło się na Trouge powinno pozostać na tej przeklętej stacji. Najważniejsze było to, że żyła. Pewnie gdyby zginęła podczas tej misji to psychika Kyle’a mogłaby raczej stoczyć się na samo dno, a to, że próbował ich przekonać w pojeździe do planu, to pewnie skończyłoby się jego śmiercią. Kyle raczej nie wytrzymał by wtedy tak dużej ilości stresu. Charels cieszył się po prostu, że żyła. Nie chciał aby przez jego decyzję zginął członek zespołu, szczególnie, że tak jak on należała ona do ludzi, którzy dla Cerberusa pracować nie zamierzeli.
Tutejsze baraki były lepsze niż się spodziewał po starym i cholernie zaniedbanym przyczółku Przymierza. Przeglądanie sprzętu też nie wyglądało najlepiej bo większość tego co tutaj znajdowało albo było na podobnym lub gorszym poziomie. Świadczyło to jednak o tym, że w czasie tych kilku miesięcy zdążył się uzbroić w naprawdę dobre oporządzenie i to za własne pieniądze. Zresztą dopiero teraz sobie uświadomił, że przez te kilka miesięcy musiał przeżyć za to co miał. Pierwszy raz żyjąc jak normalna osoba, która musiała się czymś zająć aby zarobić. Wcześniej wszystko co chciał dawała mu korporacja.
Złapał od brata nowy Omni-Klucz i głupio się uśmiechnął widząc producenta. Od pewnych rzeczy po prostu nie będzie potrafił uciec. Nawet gdyby chciał. Był absolutnie pewny, że Sonya jak to zobaczy to parsknie śmiechem. Ściągając z ręki stary cicho westchnął i kolejny raz zaczął myśleć o kobiecie, która znajdowała się Montrealu. Miał nadzieję, że jest bezpieczna. Oddałby teraz wszystko by się z nią teraz spotkać. Chociaż na chwilę, by mogła mu powiedzieć te dobrze znane wszystkim słowa.”Będzie dobrze.”
Nie mógł się jednak zbyt długo nad tym zastanawiać i rozmyślać bo czekała ich misja. Niedługo mieli już lecieć na pancernik i to oni mieli być pierwszą falą żołnierzy. Od nich zależało całe powodzenie misji. Mieli jednak większe szanse dzięki zaskoczeniu, które mieli po swojej stronie. Nie spodziewał się w hangarze zbyt wielu agentów Cerberusa. Może sześciu, maksymalnie ośmiu. Do tego na pokładzie mieli bombę EMP, która powinna usmażyć większość sprzętu na pokładzie. Zresztą musieli wyłączyć swój przed rozpoczęciem szturmu. Pewnie będą musieli operować w ciemnościach przez kilkanaście minut za nim cały system się zresetuje.
Obserwował jak prom jest dosłownie filetowany przez inżynierów. Wynosili wszystko. Nawet to co było przykręcone do podłogi. Gdyby mogli to wymontowali by też ścianki dzielące pilotów od reszty. Spojrzał na Symonsa lekko zmęczonym wzrokiem.
- To trochę mało osób.
Burknął przypominając sobie, że nie tak miało to wyglądać. Chociaż to przecież nie od niego zależało ile ludzi dostaną. Przynajmniej kogoś dostawali, zresztą jeśli zabezpieczą hangar to od razu dostaną wsparcie z innych statków. Nie komentował za to wcześniejszego wybuchu gniewu Kyle’a. Rozumiał go ale w końcu chyba przestał myśleć, że to samobójstwo. Nawet nie chciał wiedzieć co mu obiecał Anderson. Ważne, że działało.
- Ta jest dowódco.
Parsknął śmiechem Striker. Chyba jednak od tego jednego przełożonego nie miał prawa uciec w jakiś sposób. Wyciągnął papierosy. Pewnie ostatnie, które wypali bo potem pokład będzie zbyt zatłoczony by palić, a na pancerniku już nie będzie czasu na cokolwiek innego niż wykonanie misji.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Niebostrada

28 sty 2018, o 12:09

Wróć do „Feros”