Ojczysta planeta ludzi wkracza w złoty wiek - rozwojowi ulega przemysł, handel i sztuka. Postawiono na ekologię i lepiej zagospodarowano teren, dzięki czemu wszystkim, teoretycznie, żyje się lepiej, choć prawdę mówiąc stale rośnie przepaść między biednymi i bogatymi mieszkańcami.
LOKALIZACJA: [Gromada Lokalna > Układ Słoneczny]

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Indie, Bombaj] Lotnisko

5 sie 2013, o 15:57

Deriet wszedł bez pukania. Nagle jego oczom ukazała się wielka sala otoczona czerwonymi draperiami, w której dwie trzecie stanowiło coś na kształt sceny, a jedna trzecia była wypełniona mnóstwem kolorowych, ręcznie haftowanych poduszek. Na nich leżało trzech mężczyzn, w tym jeden miał zdobiony strój, czarne włosy i wąsy. Pozostali dwaj pozostawali w białych szatach, odziani od stóp do głów.
Obrazek Natomiast na scenie znajdowały się trzy kobiety. Każda z nich miała na twarzy białe płótno, odsłaniające jedynie umalowane na czarno oczy i czerwoną kropkę na środku czoła. Część chusty opadało na biust, zasłaniając kluczowe jego miejsca, które w tańcu raz po raz wyskakiwały na chwilę, żeby znów się skryć. Te natomiast połączone były złotym łańcuszkiem z mnóstwem pereł i kryształków. od tego wychodził rząd ozdób na obie strony ciała. Na biodrach kobiety miały tylko wysadzane klejnotami paski, do których przyczepiono przezroczysty materiał uformowany w nogawki, ściągnięte jeszcze w kostkach. Wszystkie razem prezentowały wzajemny układ tańca brzucha.


W pewnym momencie wąsaty mężczyzna zwrócił uwagę na to, że ktoś wszedł. Rzucił na niego okiem, po czym zamienił kilka zdań z towarzyszami. Ci przytaknęli, ukłonili sie i wyszli innym wejściem. Wtedy mężczyzna pomachał dłonią na drella, przywołując go do siebie.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

5 sie 2013, o 16:54

Deriet wszedł do środka i zdziwił się tym co tam zauważył. Nie dość że typ ma pięć żon to jeszcze tancerki wykonywały przed nim na scenie taniec brzucha. Ta Ziemia to naprawdę dziwna planeta. Drell przez chwilę zawiesił oko na tancerkach, po czym obrzucił wzrokiem resztę komnaty. W sumie mało było zleceń gdzie mężczyzna widział się twarzą w twarz ze zleceniodawcą. Zazwyczaj był przekaz, była zapłata i to tyle .
No ale skoro ten chciał sie spotkać to jasne, kurcze będzie musiał podwyższyć cenę za problemy z dojazdem. Wszak mówił że koszty podróży pokrywa, wiec chyba tego też.
Widząc że dwóch mężczyzn wychodzi, a trzeci woła go gestem Deriet zaczął iść w jego kierunku. Gdy będzie blisko nie wiedział jak się zachować. Czy ukłonić się, skinąć głową, podać rękę?
W końcu postanowił nic nie robić.
- Witam, Jestem Deriet Kent, dziękuję za opatrzenie moich ran. Nie wspominał Pan że droga będzie niebezpieczna.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

5 sie 2013, o 18:18


Pan Khan uśmiechnął się zwężając usta, co wyglądało bardziej jak trudny w ocenie grymas. Kiwnął Derietowi ręką, żeby usadowił się wygodnie na poduszkach. Przez chwilę nic nie mówił, tylko pociągnął za sznurek zwisający z sufitu i obserwował kobiety.

Nagle muzyka zmieniła się na bardziej dynamiczną, tancerki odwróciły się tyłem, ukazując prześwitujące spod przezroczystych, luźnych spodni pośladki. Wyrzucając nimi raz po raz to na prawo to na lewo wyjmowały jakby znikąd wspaniałe, zagięte szable z zdobionymi rękojeściami. Po tym przeszły do zmysłowego tańca mieczy, w którym niebezpiecznie zbliżały ostre jak brzytwa ostrza do niemal nagich, pokrytych brokatem ciał.

- Cieszę się na pańską wizytę, panie Khent.- powiedział w końcu głębokim, poważnym tonem.- Przykro mi z powodu utrudnień w podróży, ale islamiści już niejednego mojego gościa zaatakowali. Nie są to czasy dobre dla interesów.

Wtedy do pomieszczenia wkroczyła kobieta z również zasłonięta na twarzy czerwoną burką, ale naga od szyi po biodra. Miała piękne ciało, jędrne i ciemne jak prawdziwa hinduska. Zbliżyła się do Derieta z tacę, podając mu kieliszek, a potem przekazała drugi panu Khanowi. Następnie otworzyła karafkę i nachylając się do obu mężczyzn rozlała czerwone wino.

- Droga jest niebezpieczna, ale jak pan widzi, gości u mnie nie brak. Kto już tutaj się wybierze, zostaje na co najmniej tydzień lub dwa.- wypił łyk trunku, patrząc na kobiety na scenie, które niczym węże otaczały się wzajemnie.- Pan nie jest tu też bez powodu. Mam dla pana pewne zlecenie. Mogłoby się wydawać, że bardzo błahe, ale ... - zamilkł, zastanawiając się nad dość satysfakcjonującą wymówką.- ale chyba to nagroda decyduje o tym, czy będzie pan chciał ze mną współpracować, prawda?- rzekł, obiecując najwidoczniej niemałe wynagrodzenie.- Panie Khent, chciałbym, aby wytropił pan i zabił kochanka mojej córki. - powiedział w końcu bez ogródek.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

5 sie 2013, o 22:28

Gdy mężczyzna poprosił Drella by ten usiadł to szybko to wykonał i postarał się wygodnie usadowić. Poduszki były puszyste i miękkie, więc gdy się usiadło to miało się wrażenie że sie pływa. Nic nie mówiąc przez chwilę obserwował nowy taniec tancerek i słuchał tego co mówił Khan.
Na jego przeprosiny skinał głową.
- Na szczęście niedługo wrócę do pełni sił i będę mógł wykonać zadanie. Swoją drogą, ciekawe miejsce. Żyjesz tak na co dzień ?
Po chwil i zamilkł bo do sali weszła praktycznie naga kobieta. Podała mu kieliszek nachylając się tak, by mógł podziwiać jej jędrny biust. Drell oczywiście złapał się na tym że przygląda mu się z uwagą, lecz po chwili wziął drinka i upił głębszego.
- Ciekawe ubiory ma pański... personel. - sam nie wiedział jak o tym mówić, bo nie miał pojęcia czy to przypadkiem nie są niewolnice.
Następnie przeniósł wzrok na kobiety na scenie, takiego popisu tanecznego jeszcze nie widział, a dziewczyny z Omegi mogły sie schować.
Gdy Khan wyjawił wreszcie czym jest zlecenie to Drell nie zmieniając wyrazu twarzy upił łyk drinka i skinął głową. Nie obchodziły go motywy, zlecenie to zlecenie i na tym kończyło się to o czym myślał. Nie było żadnych wyrzutów sumienia czy rozmyślań czy to słuszne. Robota jest jaka jest i tyle.
- Kim jest ten kochanek i jak mocna jest jego ochrona? Na podstawie tego wynegocjujemy cenę. Chyba że sam pan cos zaproponuje.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 08:57


Pan Khan spojrzał na kobietę, która przyszła z winem, i przyjrzał jej się uważnie. Zmarszczył czoło.

- Nie podobają się panu stroje moich kurtyzan?- zapytał zdziwiony, po czym kiwnął kobiecie ręką, żeby ta opuściła pomieszczenie. - Wielu odwiedzających gości pyta mnie o to, jak mi się żyje.- mówił wciąż dość poważnie.- Moja rodzina żyje tak z pokolenia na pokolenie. Tak jak mój dziadek mawiał, szanuj twe kobiety, uczyń je szczęśliwymi, a twój dom zawsze będzie wypełniony ciepłem. I czy tak nie jest?- zadał pytanie retoryczne, upijając z kieliszka. - Panie Khent, my się chyba źle zrozumieliśmy. Gdybym wiedział, kto dobiera się do mojej córki, ten mężczyzna już dawno by nie żył.- westchnął ciężko najwidoczniej trochę zniecierpliwiony.- Sam próbowałem dowiedzieć się, kim jest ten nikczemnik. Każdy z tutejszych mieszkańców twierdzi inaczej. Niektórzy oskarżają którychś z moich stałych gości domu Aishy, inni mówią, że to musi być ktoś ze służby. Jedno jest pewne, musi to być ktoś, kto często tutaj bywa i raczej nikt z zewnątrz, bo też moja córka nie opuszcza nigdy domu, a my nie wpuszczamy byle kogo z zewnątrz.- oświadczył, a wtedy kobiety z mieczami zakończyły swój taniec, jedna w szpagacie, a dwie po jej bokach w mostkach.- Ja niestety rzadko bywam tu w domu na dłużej, dlatego powierzam panu Roshana. On oprowadzi pana po okolicy i odpowie na wszelkie pytania odnośnie Baku, bo to on zajmuje się opieką nad mym domem. - po tym kobiety zeszły ze sceny, schowane za kotarami z tyłu- A co do wynagrodzenia, niech czuje się pan w Baku jak u siebie w domu. Może pan korzystać ze wszystkich uciech, a zapewniam pana, że będzie pan zachwycony. Bardzo niewiele osób stać na pobyt tutaj, więc może się pan poczuć jak indyjski maharadża. Poza tym Roshan oprowadzi pana po domu Aishy i pokaże nasze piękne córy nocy. Jestem pewny, że którąś będzie pan chciał wziąć ze sobą.- Pan Khan wstał z poduszek.- Muszę już udać się do sypialni, obiecałem mojej trzeciej żonie, że dziś spełnię każde jej życzenie.- pierwszy raz w całej tej rozmowie uśmiechnął się nieznacznie, patrząc drellowi w oczy- Co do wynagrodzenia, wiem, że to nie jest standardowa droga zapłaty. Jeśli będzie pan nalegał, ustalimy pieniężną kwotę, ale namawiam, żeby najpierw udał się pan do domu Aishy z Roshanem. Jeśli rzeczywiście nie spełnimy pana oczekiwań, wtedy proszę odwiedzić mnie jutro w moim gabinecie zanim wylecę w sprawach służbowych.- dodał- Czy ma pan do mnie jeszcze jakieś pytania?
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 09:23

- Nie powiedziałem że się nie podobają, tylko że są ciekawe. - Drell uśmiechnął się lekko, a następnie uważnie przeanalizował słowa Khana na temat zlecenia.
A więc chodziło o śledzenie córki i wytropienie z kim się spotyka w skrytości. Jeśli sam zleceniodawca tego nie wie to też nie można wykluczać że to tylko plotka i z nikim się nie spotyka. Ponadto jeśli każdy twierdzi że jest to ktoś inny to albo chronią mu tyłek, albo tak naprawdę nie wiedzą, a chcą sprawiać wrażenie wszechwiedzących.
Co do opuszczanie domu to Kent nie był też o tym przekonany. Nie nadzoruje jej więc ta może się wymykać gdy nikt nie patrzy.
Co do domu Aishy, to Drell domyślał się że to jest zamtuz, a perspektywa zapłaty w ludzkiej niewolnicy go nie jarała. Sam miał perspektywę zostania niewolnikiem i prędzej szczeźnie niż będzie namawiał kogoś by ten został jego służalczym psem.
Nie mógł jednak okazać braku dobrego wychowania wiec też się podniósł i skinął głową.
- Skoro Pan nalega to zakosztuję tutejszych uciech, jednakże myślę że zostaniemy przy kredytach. Oczywiście może pańskie Córy przekonają mnie do zmiany zdania, jednakże ja prowadzę koczowniczy tryb życia, a nie osiadły i nie miałbym gdzie ją zadomowić. Jednakże z chęcią odwiedzę pana przybytek. Gdzie spotkam mojego przewodnika?
Myślał że powiedział to przekonująco. Prawda była taka że już sama perspektywa niewolnictwa kogokolwiek napawała go obrzydzeniem. Na szczęście potrafił utrzymać maskę uśmiechu i mało kto by się zorientował co naprawdę chodzi mu po głowie.
Po tych słowach wyszedł razem ze zleceniodawcą na korytarz i poszukał swego przewodnika.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 10:34


Pan Khan skierował się do drzwi wyjściowych, prowadząc tym samym Derieta.

- Moje podopieczne byłyby szczęśliwe, mogąc wyruszyć z panem w podróże.- dodał poważnym tonem- Wiele z nich przygarnąłem, kiedy żyły w nędzy, teraz prowadzą dostatnie życie, ale takie dogodności jak poznanie galaktyki to wciąż rzecz dla nich nieosiągalna. Proszę się nad tym zastanowić. To kobiety, które sam wychowałem. Są wierne, piękne i oddane bez reszty. Uczyniłyby pańskie życie pełnym miłości i opieki.- otworzył drzwi, a za nimi stał Roshan. Pan Khan podszedł do niego i położył mu ręce na ramionach.- Roshanie, powierzam ci pana Khenta. Zaprowadź go gdzie tylko będzie chciał. - po tym puścił chłopaka, który patrzył na Khurasha z wymalowanym na twarzy podziwem.- Teraz wybaczcie, czas na mnie.- po tym poszedł dalej korytarzem i zniknął za drzwiami przeciwległego skrzydła budynku.


- Gdzie chciałby Pan się udać? Nad wodospad, na baseny, do kasyna czy na wielką salę?
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 11:06

- Cóż, chciałem od razu sie wziąć do pracy, ale skoro tak sie sprawia przedstawia to mogę się wszystkim zająć od jutra.
Mimo wszystko nie zamierzał brać na pokład niczego zbędnego. Pewnie te kobiety nigdy nie wychodziły z domu, nie potrafiły przeżyć w sytuacji zagrożenia. Nie to co Palmira. Jesli chciałby rozrywki to uda się po prostu w takie miejsce jak to i wszystko.
Gdy Khan się oddalił Drell zwrócił się do Roshana.
- Chwila ochłody w basenie mogłaby pomóc, jednakże nie wziąłem kąpielówek. Co do kasyna to przyjechałem tu zarabiać, a nie wydawać więc może pokaż mi tą wielką salę czy cokolwiek to jest. Możesz mi też wyjaśnić dokładnie czym jest ten Dom Aishy? - zadawał mu pytania gdy już ruszyli. - No i musisz mnie przedstawić córce Khana, bo muszę wiedzieć jak wygląda. Dodatkowo muszę znać miejsca w których zazwyczaj przebywa jak i gdzie są jej komnaty.
Po tych słowach czeka na odpowiedzi mężczyzny. Skoro zwiedzanie to zwiedzanie, ale może się od razu czegoś dowie co będzie mu przydatne podczas roboty.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 13:20


- Cieszę się, że jest pan już cały i zdrowy- powiedział Roshan, jak tylko pan Khan zniknął za drzwiami. Roshan zdziwił się na słowa drella. Spojrzał na niego ukradkiem. - A po co panu kąpielówki?- zapytał, choć obawiał się, że może to zbyt osobiste pytanie.- Jeśli pan nalega, poproszę o jakieś dla pana.- dodał, prowadząc Derieta do Wielkiej Sali. - Dom Aishy to elitarny hotel dla bogaczy, panie Khent.- wyjaśnił.- Bogaci ludzie z całej Ziemi, a ostatnio też i Galaktyki zjeżdżają tutaj, żeby porelaksować się, zapomnieć o problemach i narzekających żonach, żeby poznać smak Indii.- Roshan doszedł wreszcie do wielkich, dwuskrzydłowych drzwi, z wnętrza których dobiegała indyjska muzyka. - Przedstawię panu Anjali jutro, dzisiaj na pewno już śpi. Oprowadzę pana też po całej rezydencji, ale do pokoi kobiet nie można wchodzić mężczyznom, przykro mi.- oświadczył, otwierając drzwi na oścież.

Zza nich buchnął w drella kłąb dymu o zapachu jabłkowym. Kiedy się rozrzedził, jego oczom ukazała się rzeczywiście wielka sama, z każdej strony zakryta wielkimi, czerwonymi kotarami, za którymi znajdowały się prywatniejsze miejsca wypełnione poduszkami. Na samym środku stało atrium, a wokoło kręciło się mnóstwo mężczyzn i skąpo ubranych lub wręcz już rozebranych kobiet, palących fajki wodne, pijących alkohole i rozkoszujących się atmosferą intymności.

Roshan poprowadził Derieta do przodu, mijając niezwykle podobnego do pana Khana mężczyznę, pochylającego się nad nieprzeciętnie urodziwą kobietą, leżącą na leżance.

Deriet i Roshan natomiast dotarli do jednego z zakątków, gdzie ustawiono wielką kanapę. Z daleka wyglądała tak, jakby wił się na niej wielki wąż boa, ale drell szybko zorientował się, że to tylko drewniana ozdoba, choć bardzo realistyczna. Na środku rozłożono turecką narzutę, na krótej leżały cztery kobiety, wszystkie w fikuśnych kostiumach, przypominających niewolnicze stroje. Na środku rudowłosa, z rękoma rozłożonymi po obu stronach oparcia. Miała we wzroku władczość, która tak bardzo przypominała wyraz twarzy Palmiry. Po jej lewej stronie na brzuchu ułożyła się czarnula, z ustnikiem fajki wodnej w ustach, chowając się lekko za brzuchem drewnianego gada. Przed nią ufnym i niewinnym spojrzeniem omiotła drella blondynka o niebieskich oczach, odwrócona lekko tyłem. Natomiast po prawej stronie rudowłosej leżała kolejna ciemnowłosa, z wyrazem lekkiego znudzenia oczekiwaniem.
Obrazek - To jest Parvati, Madhuri, Chandramukhi i Kiron.- przedstawił panie Roshan- Dziewczęta, rozsuńcie się dla nas.- poprosił, więc kobiety zrobiły miejsce dla Derieta i Hritika. Ten nie zwlekał, lecz ułożył się wygodnie na kanapie, odpychając węża. Kiron, czarnowłosa piękność, od razu ułożyła mu głowę na klatce piersiowej.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 15:31

- Zdrowy to jeszcze nie całkiem, ale jest dobrze. - Drell skinął. Gdy usłyszał że nie trzeba nosić kąpielówek zdziwił się, ale zaczął rozumieć jakie zasady panują w tym domu.
Dla rozwiązłego mężczyzny to prawdziwy raj w którym może zaspokoić wszystkie swoje żądze. Ci którzy maja pieniądze to mogą się tak urządzić. Dodatkowo pan Khan zrobił z tego kurort dla vipów.
Gdyby nie to Drell myslał tylko o Plamirze to mógłby się tutaj całkiem dobrze bawić.
Co do śpiącej dziewczyny to Drell wcale nie był tego taki pewien. Skoro spotykała się z kochankiem to najlepszym momentem jest ten w którym wszyscy myślą że śpią. Niestety Drell dostał zadanie zabicia jej kochanka, wiec jeśli będzie trzeba to wejdzie nawet do jej pokoju.
Roshan powiódł go korytarzami do kolejnych drzwi, a gdy ten wszedł do pokoju zobaczył widok którego jeszcze w życiu nie widział. od razu skojarzył to z orgią tyle że tutaj wszyscy byli najwyraźniej bardziej kulturalni. Kobiety biegały praktycznie nagie, a mężczyźni cieszyli się tą intymnością.
Drell pokręcił głową, ale poczuł jak mu libido skacze kiedy obok przeszła całkiem ładna, naga Indyjka.
przewodnik poprowadził go dalej w stronę wielkiej sofy na której leżały cztery prawie nagie kobiety wielkiej urody. Roshan przedstawił je, a zielonoskóry skinął im i poszedł za przykładem towarzysza i też usadowił się między dwiema pozostałymi dziewczętami. Nie chciał wszak obrazić nikogo odmową, a dodatkowo powoli zaczynało mu się tutaj podobać.
- Rozumiem ze to miejsce relaksu tak? - Drell przeniósł wzrok na Roshana i stara się wygodnie usadowić nieprzywykły do takich rzeczy.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 15:57

Deriet i Roshan ułożyli się wygodnie. Kiron podniosła się lekko i wyjęła spod kanapy karafkę z tym samym alkoholem, jaki pija pan Khan, oraz dwa kieliszki. Każdemu z mężczyzn powierzyła jeden napełniony po brzegi.


- Dziś w domu pana Khana znajdują się tylko dwaj jego synowie. - zaczął Roshan, uśmiechając się sympatycznie do Kiron żeby okazać wdzięczność.- Jeden, Chunnilal, najmłodszy zresztą, nigdy tutaj nie przychodzi. Jest przeciwny interesom jakie prowadzi pan Khan. Przyjaźni się też z Anjali od dziecka. Taki z niego romantyk.- skomentował, a Madhuri wręczyła Derietowi ustnik fajki wodnej z wymalowanym na twarzy trzpiotliwym uśmieszkiem.- Drugi to Amitabh, dziedzic Baku. Siedzi tam z tą dziewczyną.- wskazał palcem na mężczyznę zabawiającego się z nieprzystępną hinduską.- Jest dziedzicem, ale pan Khan zastanawia się nad zmianą testamentu, bo Amitabh jest bardzo nieusłuchany. Miał już dwie żony, z czego jedna go opuściła a druga co noc zalewa się łzami w swoich komnatach. A o swoje kobiety trzeba dbać, prawda Kiron?- kontynuował, klepiąc głośno dziewczynę w pośladek ręką. Ta udawała, że się naburmuszyła i pokazała mu język, zakładając ręce na piersi.- Trudno o dobrego spadkobiercę. Dwaj pozostali synowie pana Khana wyjechali do Europy i najchętniej tam otworzyliby dom Aishy, a to znów nieposzanowanie tradycji. Niewykluczone, że to Anjali ostatecznie odziedziczy Baku.- powiedział, pociągając z kieliszka. - Więc pan Khan szuka jej godnego małżonka, ale jeśli ma kochanka... to sam pan rozumie...

Kiedy zapadła chwila ciszy, odezwała się Parvati, palcem wskazującym wodząc po koszuli Derieta.

- Chandramukhi, widziałaś kiedyś kogoś takiego?- zapytała lekko chropowatym głosem.- Widziałaś, jaką ten pan ma skórę? Jak nasz wąż boa.- uśmiechnęła się złowieszczo.

- Możmy dotknąć?- zapytała piskliwym głosikiem Chandramukii i zanim otrzymała pozwolenie, razem z Madhuri i Parvati zaczęła odpinać guziki koszuli. Po tym odsunęły poły koszuli na obie strony i zaczęły wodzić rękami po śliskiej skórze drella.- Rzeczywiście jak wąż!- chichotały do siebie.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 16:19

Drell ze skinięciem odebrał kieliszek z alkoholem i wypił zawartość jednym, dużym haustem
Słuchał uważnie tego co mówił Roshan, lecz nie przykładał do tego dużej wartości. Nie miało to nic wspólnego z misją, chyba że to właśnie jeden z synów jest kochankiem jego córki. To by było nawet ciekawe, a w takim wypadku musiałby się spytać znów Khana czy ma zgodę na zabicie go. Pomyślał że ten bogaty gość nawet nie pomyślał o tym że tak może się dziać.
W międzyczasie dostał od innej ustnik od fajki. Nigdy nie palił takich wymysłów, ale skoro juz tutaj jest i w takiej sytuacji to chyba nie zaszkodzi. Włożył go do ust wziął głęboki wdech.
Gdy dziewczyny zaczeły się rozwodzić nad jego skórą, to nie miał czasu by cos powiedzieć, bo akurrat miał płuca pełne dymu z fajki. Nie mógł też zareagować gestami, ponieważ w jednej ręce miał ustnik, a w drugiej kieliszek.
Tak wiec dziewczyny bezproblemowo rozpięły mu koszulę i zaczepy dotykać brzucha i chichotać jak nastolatki.
Gdy Drell pozbył się dymu spojrzał na jedną i na drugi, odstawił rzeczy i objął je obie w pasie i połaskotał trochę.
- Teraz możecie chichotać. - mrugnął po czym zwrócił się do Roshana. - A, za przeproszeniem pan Klhan nie pomyślał że to jego właśni synowie moga być kochankami? W końcu tylko tych dwoje jest teraz w Willi.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

6 sie 2013, o 16:53

Dziewczęta chichotały głośno, kopiąc nóżkami w powietrzu.

- Oh nie, nie!- krzyczała Chandramukhi, wijąc się we wszystkie strony od łaskotek, aż ostatecznie wylądowała okrakiem na Deriecie, rękami opierając się o jego klatkę piersiową. Zrobiła niewinna minkę.


- Chandramukhi!- powiedział trochę oburzony Roshan, zdejmując ją z drella łapiąc w pasie.- Nie ładnie tak bez pytania.- zganił ją.

Alkohol był dość mocny, a w dymie fajki wodnej drell zdecydowanie wyczuł jakiś narkotyk, ale zapewne nie znał się na tutejszych przysmakach.

Kiron natychmiast napełniła jego kieliszek, podając go znów do rąk drella, a Madhuri sama pociągnęła trochę dymu i wypuszczając go w stronę drella podała mu ustnik.

Roshan aż poczerwieniał, słysząc przypuszczenie Derieta. Trochę wzburzył się, ale starał się opanować.

- Synowie pana Khana to... niemożliwe!- niemal warknął, chcąc bronić honoru rodziny swego pana.- to niemożliwe. Gdyby tak było, sam pan Khan by ich wykastrował. I ja bym to zrobił!- burknął trochę tracąc dobry nastrój. Nachmurzony obserwował dalej salę. Dopiero po jakimś czasie odezwał się znowu.- Mamy kilku stałych bywalców i pan Khan obawia się, że to może być któryś z nich. Młody milioner z Anglii interesował się trochę Anjali, ale ostatnio ponoć zadłużył się i jest na skraju bankructwa. Jest jeszcze pewien kobieciarz po trzydziestce, urodziwy i lubi uwodzić kobiety. Dzisiaj obaj siedzą nad wodospadem.

Dziewczęta nie traciły zainteresowania drellem. Dalej prowadziły rozmowy między sobą.

- A co sie stanie, jeśli się go pocałuje? Zamienię się w żabę?- zapytała zaciekawiona Madhuri.

- Pocałuj, zaryzykuj!- krzyczała w odpowiedzi Parvati, popychając koleżankę w stronę Derieta. Ta jednak nie dawała się, więc chwyciła poduszkę i uderzyła rudowłosą delikatnie. Przez chwilę zabawiały się w ten sposób, dopóki obie nie padły na kanapę w swoich objęciach.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

7 sie 2013, o 10:54

Atmosfera tego towarzystwa, plus dodatkowo mocne drinki działały na Drella odprężająco. Nigdy nie byłw takiej sytuacji i nie wiedział jak się zachować. Mimo wszystko taki rodzaj rozrywki zaczynał mu się podobać. Nie wiedział czy Palmira by to pochwalała, ale chyba bawić się można. Mimo wszystko dla niego to były puste lalki nadające się tylko do jednego.
Mimo wszystko ich skóra była przyjemna, a cała ta zabawa dosyć nowa dla Drella. Nie zamierzał jednak z niej rezygnować, skoro nic tak naprawdę się nie dzieje.
Deriet domyślał się też że Roshan tak zareaguje na jego słowa, ale wiedział że mimo wszystko ten musiał tez brać to pod uwagę. Dla rozładowania sytuacji powiedział jeszcze
- Mówię co myślę, a przy zleceniach biorę pod uwagę wszystkie możliwe scenariusze. Bez urazy, ale ty też jesteś mężczyzną i możesz być podejrzany. Jestem w tej kwestii obiektywny, a zlecenie zamierzam wykonać ponieważ inaczej moja reputacja, by na tym ucierpiała.
Na słowa Madhurl uśmiechnął się tylko i podziwiał jak te się wiją w swych objęciach. brakuje chyba tylko basenu z kisielem. Katem oka rejestruje jednak wszystkie odruchy Roshana gdy ten dowiedział się że i on może być podejrzany.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

7 sie 2013, o 11:29


- To może zaczniesz też podejrzewać samego pana Khana?- Roshan burknął pod nosem, a Deriet z każdym łykiem i pociągnięciem z fajki czuł, jak staje się pijany, a po pewnym czasie świat stał się weselszy, wszystko zwolniło tempo, a kobiety stały się jeszcze piękniejsze. - W Baku pracuje poza mną jeszcze kilku chłopców, ale jak sam pan widzi, większość zatrudnionych to kobiety. Jest tu taki Yashovardhan i Rahul, obaj zatrudnieni tak samo jak te dziewczyny tutaj. To jakby goście mieli inne upodobania...- wyjaśnił- Nie ukrywam, że mogą się podobać dziewczętom, może również Anjali. Poza tym to chyba wszystko, co mogę wytłumaczyć odnośnie Baku i ewentualnych podejrzanych.

Dziewczęta natomiast przestały się przytulać i znów skupiły się na drellu.

- To co, kto pocałuje?- zapytała znów Parvati, patrząc na koleżanki. Te natomiast nie odpowiadając wszystkie zbliżyły się do drella, muskając go delikatnie po klatce piersiowej i coraz niżej schodząc niemal do spodni.

- A jak myślicie, ma tam coś?- odezwała się Chandramukhi.

- Myślę, że ma i to niemało!- zakrzyknęła Madhuri

- Sprawdźmy.- rzekła Parvati, sięgając do guzika od spodni.

- Jeśli nie masz więcej pytań, to ja już was opuszczę.- powiedział Roshan widząc, do czego to wszystko zmierza.- Muszę jutro wcześnie wstać.- dodał, podnosząc się z kanapy.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

7 sie 2013, o 11:55

- Nie ukrywam że mógłbym, ale w takim wypadku nie najmowałby mnie do tej sprawy, chyba że chciał odsunąć od siebie podejrzenia. - mówi spokojnie i logicznie. - Chociaż to mało prawdopodobne.
Z tego co Roshan powiedział Drellowi to było sporo facetów tutaj i każdy mógł być podejrzany. Musiał uwzględnić tez że to nie musiał być kochanek, a kochanka. Przecież związki homoseksualne są w tym wieku na porządku dziennym i trzeba by je brać po uwagę.
Drell miał tutaj dwa wyjścia, albo przeszukiwać pokój za pokojem, szukając jakichś poszlak, albo śledzić cały dzień tą dziewczynę. Ta druga opcja wydawała się łatwiejsza i bardziej pewna. Jak Drell zobaczy ze z kimś się mizia to po prostu to nagra, zabije typa i przedstawi dowody Khanowi.
Alkohol, oraz ziele tak go już rozmiękczyły że na razie nie miał zamiaru się stąd ruszać. Na słowa Roshana ze ten idzie skinął głową i skupił się na dziewczynach. Był pijany, był facetem i miał obok siebie cztery piękne kobiety które się do niego dobierały. Co miał zrobić? Pod wpływem alkoholu każda wola się zmiękcza.
mimowolnie, zapominając o całym świecie sam zaczął je dotykać delikatnie po nogach. Nie miał z tym problemów bo Asari mogą się wiązać z kobietami to tak Drelle uważały ze to co robi ciało to nie jest sprawa umysłu. Więc mimo iż Umysł tęsknił za palmirą to ciało wykonywało swoje ruchy po to by zyskać trochę przyjemności.
Tym bardziej był już tak pijany ze nie zauważył co dziewczyny robią, a w tych poduszkach prawie tonął wiec jego ruchy były dosyć nieporadne. Tak więc wziął jeszcze wdech dymu osłabiając swój umysł jeszcze bardziej i poddał się ich pieszczotom.
- Tylko nie przesadźcie dziewczynki. - mruknął niby ostrzegawczo, ale pod takim wpływem zabrzmiało to żartobliwie.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

7 sie 2013, o 13:49

Roshan opuścił Wielką Salę, pozostawiając Derietowi pełnię swobody. Jedna ślicznotka dolewała mu wina, druga podawała ustnik fajki, przez co jego umysł był bardzo przytłumiony. W pewnym momencie nie pamiętał już, ile wypił ani jak dużo wypalił, a jego ciało aż płonęło z żądzy, bo dziewczęta nie dawały mu nawet chwili oddechu. To był właśnie urok domu Aishy, gdzie każdy mógł zapomnieć o problemach i rozkoszować się własnym pożądaniem.

Deriet dotykał kobiety po nogach, choć jego oczom rzucały się przede wszystkim ich jędrne pośladki. Głowę ułożył w poduszkach, zerkając tylko co jakiś czas w dół, jak dziewczęta rozpinają mu spodnie, zdejmują wraz z bielizną i zaczynają zabawiać się nowym odkryciem. Sam ten widok musiał pozbawić go wszelkiej kontroli, a do tego jeszcze alkohol i słodki dymek...

Kobiety chichotały do siebie, zabawiając się ciałem drella poniżej pasa dłońmi i językami, doprowadzając go do stanu ledwie wytrzymywanej przyjemności, jakiego dawno nie odczuwał. A on w pewnym momencie widział tylko wirujący, zdobiony sufit, który sam układał się w kobiece krągłości pod wpływem rozbudzonej wyobraźni i tłumiących zmysły narkotyków. Słyszał dźwięki muzyki i nawet tę samą pieśń, jaką śpiewała kobieta w pociągu. Ale przede wszystkim czuł rozsadzającą, niepohamowaną rozkosz, jaką dawały mu jego nowe towarzyszki i nim zdążył zareagować Chandramukhi znów znalazła się na nim, ale tym razem nikt już jej z niego nie ściągnął.

Deriet obudził się następnego ranka w jakiejś komnacie. Leżał znowu ubrany w czystą bieliznę hotelową pod samym prześcieradłem, bo też było za gorąco by spać pod kocem lub kołdrą. Obok łóżka leżała taca ze śniadaniem, w tym wino z kieliszkiem i tutejsze frykasy, których drell nie rozpoznawał.

Próbował sobie przypomnieć, jak to się stało, że znalazł się w tym pokoju i jak daleko posunął się poprzedniej nocy. Przypominał sobie zdecydowanie chichot dziewcząt, podskakujący nad nim jędrny biust Chandramikhi i tak, zdecydowanie pamiętał, że nie wytrzymał tego długo, a dokładnie kiedy dziewczyny zaczęły zmieniać się rolami.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

7 sie 2013, o 15:12

Pierwotne założenia były inne. Nie chcąc urazić gospodarza miał zamiar posiedzieć, dać się poodtykać dziewczynom i pójść do siebie do pokoju. Całość zupełnie wyszła inaczej, pewnie dlatego że drinki były za mocne i w dymie był narkotyk. Nawet nie zauważył gdy został bez bielizny , a kobiety zaczęły się zabawiać jego męskością która była dosyć dużych rozmiarów.
Jako że był upity pozwalał im na wszystko, a jego ciało aż płonęło od przyjemności jakie mu dostarczały. jego umysł juz nie kontaktował, wiec ciało przejęło rolę dominacyjną i próbowało ugasić swoje żądze zabawą z dziewczynami. Co chwila się zmieniały, a sam Drell bez udziału umysłu chętnie podejmował ich grę póki nie padł wyczerpany alkoholem.

Gdy obudził się rano, mało co pamiętał, jednakże to co sobie przypomniał zniesmaczyło go. Niepotrzebnie tyle wypił, nie miał wyrzutów sumienia, a jedynie czuł teraz odrazę. Oczywiście, całość była miła, ale dał się ponieść alkoholowi i urokowi tego miejsca. Te dziewczyny były ładne oczywiście, ale tutaj stracił kontrolę nad sobą co nie powinno sie zdarzyć. Dodatkowo nic do nich nie czuł, przez co stał się jeszcze bardziej pochmurny. Gdy robił to z Palmi to nie była żądza. Wiedział że mu na niej zależy i wkładał w to serce, to była po prostu pusta przyjemność która nie znaczyła nic.
Myśli o Palmi wywołały w nim wspomnienia. Zamknął oczy i pozwolił sobie raz za razem wspominać najbardziej czułe momenty z ich ostatnich podróży, a to poprawiło mu humor.
Następnie otworzył oczy i włączył komunikator. Wstukał numer komunikatora Palmiry i wysłał jej wiadomość tekstową:
*Mam nadzieję że u ciebie wszystko gra, dostałem zlecenie na Ziemi i nie będzie mnie przez pewien czas w pobliżu. Jak tylko zakończę misję to się odezwę. Gdybyś potrzebowała pomocy, pisz lub dzwoń kiedy będziesz chciała, a zjawię się.
Tęsknię, Deriet*
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

7 sie 2013, o 15:58

Poza tym, że Deriet niewiele pamiętał z przebiegu całej nocy, nie odczuwał żadnych innych skutków ubocznych. Ani nie bolała go głowa ani żołądek. W zasadzie czuł się jak młody bóg, co zdecydowanie przemawiało za jakością trunków w Baku.

Drell czekał chwilę, potem pięć minut, dziesięć minut, ale Palmira nie odpisywała. Dopiero po około dwudziestu minutach jego omni-klucz zaświecił się o obwieścił o informacji tekstowej wysłanej przez Palmirę Nache:
U mnie wszystko w porządku. Mam nadzieję, że nie trafisz znowu do niewoli, bo drugi raz po ciebie nie pójdę. Odezwij się, jeśli kiedyś będziesz na Cytadeli, napijemy się drinka.
Palmira.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: [Indie, Bombaj] Lotnisko

7 sie 2013, o 16:30

Mimo iż jego ciało było wypoczęte to właśnie wiadomość od Plamiry poprawiła mu humor. Nie myślał już więcej o wcześniejszej nocy. Było, mineło i tak nic nie pamiętał. Grunt żeby nie pozwolił by się to znów powtórzyło.
Szybko zjadł śniadanie, ale nie wypił wina. Dziś czekała go robota i nie lubił mieć wtedy żadnych procentów w organizmie. Musiał znaleźć Roshana i poprosić by pokazał mu przelotnie córkę Khana, jak i drzwi do jej pokojów. Miał zamiar tam czekać przez całą noc i zobaczyć czy ktoś do niej nie przyjdzie.
Musi też wiedzieć gdzie są pokoje gości. W dzień powinni się relaksować przy rozrywkach wiec przeszukanie pokojów powinno być łatwe.
Gdy zjadł śniadanie, przebrał sie jeszcze w normalne rzeczy i wyruszył na poszukiwanie Roshana. Jeśli go znajdzie to pyta o te wszystkie rzeczy.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme

Wróć do „Ziemia”