Ojczysta planeta ludzi wkracza w złoty wiek - rozwojowi ulega przemysł, handel i sztuka. Postawiono na ekologię i lepiej zagospodarowano teren, dzięki czemu wszystkim, teoretycznie, żyje się lepiej, choć prawdę mówiąc stale rośnie przepaść między biednymi i bogatymi mieszkańcami.
LOKALIZACJA: [Gromada Lokalna > Układ Słoneczny]

Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

[USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

9 cze 2017, o 23:05

Roy nie odpowiadał. Pozostało mieć nadzieję, że jest gdzieś w innym budynku. Że schował się i tak samo jak Lex teraz walczył o przeżycie w tych kłębach dymu i pyle. Że nikt go nie musiał zaciągać za kołnierz za pierwszą lepszą osłonę, bo sam sobie dał radę. Crimson nie pamiętała już kiedy ostatnio musiała wykazać jakąś aktywność bojową. Jedyne, co robiła, to co najwyżej hakowała. Nawet nie umiała sobie przypomnieć sytuacji, w której ze względu na własne bezpieczeństwo - nie dla rozrywki, zakładu albo z wkurwienia - musiała dobyć broni. Może dlatego doprowadzenie się do porządku zajęło jej chwilę i całe szczęście, że pomógł jej w tym Ari.
Gdy usłyszała głos, ostatkiem siły woli powstrzymała się przed wiązanką przekleństw. A może nie takim ostatkiem, leki które wzięła wprowadziły ją w stan generalnego zobojętnienia. Więc okej, przyszedł ktoś, zabronił się ruszać, na wszelki wypadek też się nie odezwała. Skrzywiła się z niezadowoleniem, zastanawiając się gdzie do cholery podziała się jej sonda i dlaczego nie ma jej tutaj, po czym usłyszała jak ciało z hukiem pada na ziemię. Cóż, huk może został zagłuszony przez starą piosenkę, uporczywie lecącą z głośników, ale ważne że mogła ruszyć się z miejsca.
- Duval to ten do którego należy twoja dupa? - spytała, nie do końca nawet oczekując odpowiedzi. Musiała coś ze sobą zrobić, równie dobrze mogły to być złośliwe komentarze.
Podniosła Motykę, jednocześnie odrzucając pistolet Ariemu. Nie pamiętała, czy on jej go dał, prawdę mówiąc nie do końca ich wszystkich nawet od siebie rozróżniała, zwłaszcza teraz, gdy wszyscy ubrani byli w pancerze. Jedyną wyróżniającą się tu osobą była ona sama, przez fakt biednego wzrostu i bycia kobietą. To mogło mieć swoje plusy, zajmowała mniej miejsca w otoczeniu i trudniej było w nią trafić. Tak przynajmniej lubiła myśleć.
- Naprawdę muszę porozmawiać z Simonem - wysyczała cicho, powoli, zupełnie nie mając tym razem na myśli sesji terapeutycznej. Chciała odpowiedzi, ale najpierw musiała przeżyć, żeby je otrzymać. - Pierdolona kupa gówna. Gdzie jest Roy? - doskoczyła do ściany i oparła się o nią obok Kaufmana. - Widziałeś go po wybuchu?
Czekała, bo bardziej gotowa już być nie mogła. Chciała się przebić gdzieś, gdzie będzie bezpiecznie, choć nie wyobrażała sobie w sumie dokąd mieliby teraz przed nimi uciec. Cholera, nawet nie wiedziała gdzie jest, co dopiero myśleć o sensownej kryjówce. Było jej wszystko jedno i jedynym, co zmuszało ją w tej chwili do działania, była niewiadoma jaką stanowił jej brat.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

10 cze 2017, o 15:26

Keegan chodził po pomieszczeniu wściekły. Co jakiś czas sprzedając kopa jakiemuś przedmiotowi w zasięgu wzroku. Jego gniew dosłownie można było zobaczyć. Ari za to wyglądał najspokojniej w świecie jakby to, co wokół niego się działo spływało po nim, jak woda po kaczce. Zresztą to nie on dowodził, więc nie musiał sobie zaprzątywać głowy tym jak rozwiązać ten problem. Wszystko było na głowie drugiego mężczyzny.
- Duvall to pieprzona kupa gówna, w którą wdepnęliśmy po same łydki. Przy tym skurwielu, nawet największy psychol wygląda jak dziecko wpierdalające własne gluty. Trzeba będzie go wykończyć, za nim spróbujemy wydostać się z tego miasteczka. Inaczej ten zasraniec będzie nas gonił nawet na koniec świata byle wykonać robotę. Kurwa, myślałem, że Stanford nie będzie na tyle głupi by zdjąć mu kaganiec i puścić wolno.
Muzyka grała coraz głośniej, za to strzały całkowicie ustały. Wyglądało na to, że towarzysze Lex, z którymi się rozdzieliła musieli udać się w inne miejsca a pościg wyruszył za nimi. Ari już chciał wychodzić na, zewnątrz, kiedy za ramię złapał go Hogarth i cofnął do środka.
-Kłaść się na ziemie.
Ziemia zaczęła się lekko trząść. Coś się zbliżyła. Trudno było jednak powiedzieć, co to mogło być. Lex, która była najbliżej okna mogła dostrzec przez coraz bardziej przerzedzającą się mgłę pojazd. Trudno powiedzieć, jaki. Jednak, kiedy zbliżał się coraz bardziej mogła w końcu rozpoznać sylwetkę tego, co się zbliżało. M-080. Pieprzony czołg. Zasrańce mieli czołg. Teraz mogła zrozumieć, co miał na myśli mężczyzna, kiedy mówił, że z tym typem nie ma żartów.
- Za mną.
Ari i Hogarth zaczęli się czołgać w stronę zaplecza. Mieli chwilę by uciec od tej bestii na 6 kołach przejeżdżającej sobie przez miasteczko. Im bliżej byli swojego celu, tym bardziej pojazd na ulicy się zbliżał. Nie można było stwierdzić czy jedzie po nich czy tylko patroluje ulicę. Kiedy udało im się jakoś przedostać przez podłogę restauracji na jej tyły, zauważyli zniszczoną kuchnię. Tutaj to dopiero był syf, dobrze, że mieli hełmy, bo zapach pleśni był tutaj dość silny. Stamtąd już szybkim truchtem byli prowadzeni przez Keegana na pierwsze piętro budynku. Mieli stąd o wiele lepszy widok. Pomieszczenie chyba było starym biurem szefa tego przybytku. Ari zajął miejsce przy oknie, kiedy drugi mężczyzna zdjął hełm i odpalił papierosa.
- Roya straciłem z oczu zaraz po wybuchu. Nie wiem, co się z nim stało, do tego nie mogę się skontaktować z innymi. Blokują nasz sygnał.
Westchnął mężczyzna. Oparł się o biurko. Zastanawiał się nad czymś bardzo długo, aż w końcu spojrzał na Lex.
- Niedaleko stąd znajduje się centrum zarządzania miastem. Musimy się tam dostać. Możliwe, że stamtąd kontrolują systemy ostrzegania oraz trzymają tam ludzi od blokowania sygnału. Będziemy się musieli tam dostać. Mam nadzieje, że jesteś dobrym inżynierem Crimson, bo jeśli uda nam się oczyścić to miejsce to będziesz mieć kupę roboty do zrobienia.
Zaciągnął się mocno. Ziemia powoli przestawała się trząść. Wyglądało na to, że ktokolwiek kierował pojazdem znudził się tą okolicą i ruszył gdzieś dalej. Mieli teraz chwilę by opracować plan dostania się tam i spróbować jakoś wybrnąć z tej sytuacji.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

11 cze 2017, o 21:58

Przez moment zastanawiała się, czy przypadkiem nie wzięła za dużo leków, albo nie połączyła ich niewłaściwie, tworząc halucynogenną mieszankę. Ale nie, faktycznie na zewnątrz we mgle poruszał się ogromny, opancerzony pojazd, którego Alexis z całą pewnością się nie spodziewała. Hełm jednak skutecznie ukrywał tak samo jej zaskoczenie, jak wszystkie inne emocje. Ruszyła po podłodze za dwójką mężczyzn, przeklinając w myślach fakt, że jedyny wysiłek fizyczny jakiego się podejmowała ostatnimi czasy to bójki po pijaku i sporadyczny, przypadkowy seks. Teraz za to musiała czołgać się po ziemi, czując jednocześnie, jak stopniowo rozpada się od środka i zastanawiając się, kiedy rozpadnie się i na zewnątrz. Może gdyby każdy z nich musiał zanieść do Simona jedną jej kończynę, to psychiatra byłby bardziej zaskoczony na jej widok. O ile w ogóle tym psychiatrą był.
Idąc śladem Keegana, też zdjęła hełm z głowy i oparła się o ścianę, po namyśle zjeżdżając po niej w dół, by ostatecznie usiąść na podłodze. Sama też wyciągnęła papierosa, już półautomatycznie, i odpaliła go, zaciągając się do razu głęboko. Na moment zamknęła oczy, skupiając się na smaku dymu. Był obrzydliwy. Pierdolone tanie fajki z Cytadeli. Jak się nazywał ten koleś, którego wtedy poznała? Nawet nie pamiętała.
Uruchomiła omni-klucz i wysłała krótką wiadomość, niezależnie od tego, czy blokowali sygnał, czy nie. Musiała spróbować.
Żyjesz, Roy?
Potem potrząsnęła głową i strzepnęła popiół z papierosa na brudną ziemię. Jej czarny pancerz był już cały szary od pyłu, po którym się czołgali. Uniosła wzrok na Hogartha. Wciąż przypominał Chase'a, zdecydowanie zbyt mocno. I nawet jeśli między nimi było w cholerę różnic, to podobieństw równie dużo, a Lex w swoim stanie, w tym, do czego doprowadził Stadtford i cała reszta, widziała tylko to drugie.
- Popierdoliło ich do reszty? - mruknęła. - Nas jest dwoje. Dwoje. Jedna grupa w transporterach policyjnych, uzbrojona i opancerzona, żeby przewieźć nas do bunkra, druga grupa w jebanym czołgu żeby upewnić się, że tam nie dojedziemy, nie prościej było wypuścić nas i dać nam dolecieć random taksówką? Bardziej się mogliśmy rzucać w oczy tylko dolatując tu batariańskim krążownikiem.
Przetarła twarz dłonią, zapominając, jak brudne są jej rękawice. Nie miało to zbyt wielkiego znaczenia. Już i tak miała swój mocny, wieczorowy makijaż w połowie rozmazany po twarzy, kilka szarych smug niewiele zmieniało. Parsknęła śmiechem, wypuszczając tym samym w powietrze niewielki kłębek dymu.
- Może ciężko w to uwierzyć, ale żaden z moich pracodawców nie zatrudnił mnie za śliczną buźkę, ani za ujmującą osobowość. Zajmijcie się oczyszczaniem, o którym mówisz, ja zrobię resztę. Masz jakąś mapę okolicy, czy biegniemy na pałę? Zanim ruszymy dalej, możecie zarzucić jeszcze jakąś rewelacją, ostatnio lubię się dowiadywać nowych rzeczy. Rozrywka na dziś, popierdolić Lex w głowie - potarła piekące ją oko. - Ale co, idziemy we troje? - zaśmiała się. - Na czołg?
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

13 cze 2017, o 21:54

Głośnie westchnięcie Keegana poniosło się po opuszczonym pomieszczeniu. Odbił się delikatnie od biurka i odwrócił się w jego stronę. Zepchnął wszystko, co się na nim znajdowało i przeczyścił je lekko. Z kieszeni wyciągnął jakieś małe ustrojstwo. Nacisnął na nim kilka przycisków, by potem rzucić je w powietrze. Był to mały dron, tak przynajmniej to wyglądało. Maszynka przeleciała nad biurko. Wystrzeliła w stronę mebla strugę światła, która zaczęła się rozszerzać pokazując holograficzny widok miasteczka.
- Pozwól, że ci to wyjaśnię, Lex. Nie mogliśmy was puścić random taksówką, bo wykończyliby cię jak Chase’a, nawet nikt by tego nie zauważył. I może jest was dwoje, ale uwierz, łatwiej jest pozbyć się źródła problemu niż walczyć z opinią publiczną. Jeśli, któreś z was postanowiłoby podzielić się tym, co przeżyliście, ktoś zacząłby kopać wokół tej sprawy. Wywołalibyście reakcje łańcuchową, która by ich zniszczyła politycznie. Więc starają się was pozbyć w każdy możliwy sposób. Wiedzą też, że nie będą mogli zrobić tego cicho, bo nie jesteście sami.
Mapa w końcu pokryła cały obszar biurka. Mężczyzna zaczął się jej przyglądać. Przesuwał ją dłońmi, przybliżał i oddal. Szukał czegoś. Zaznaczając przy okazji jakieś budynki. Ari siedzący przy oknie korzystał z wizjera w montowanego w swój hełm. Co jakiś czas na mapie zaczęły się pojawiać czerwone punkty. Zapewne wrogowie oznaczeni przez Kaufmana. Usłyszeli eksplozję w innej części miasta. Zapewne załoga czołgu świetnie się teraz bawiła waląc w budynki, w których mogli się ukrywać jej towarzysze.
- Może w ciężko w to uwierzyć, ale nie moją rozrywką jest mieszanie ci we łbie. Inną sprawą jest to, że robotę w Cerberusie dostałaś, bo Simon ci to załatwił, więc chuja wiem o twoich umiejętnościach inżynierskich, do tego nie mogę mieć pewności czy nie masz deliry i łapy będą ci się tak trząść przy pracy, że nawet klawiatury nie będziesz mogła użyć.
Obrócił się w jej stronę. Na twarzy znowu miał ten uśmiech cwanego chujka. Pierdolonego żołnierza, którego ryj mógłby trafić na plakaty propagandowe do ściągania większej ilości mięsa armatniego do biur rekrutacyjnych Przymierza.
- Podejdź i zobacz.
Wskazał palcami na mapę. Budynek, o którym jej wcześniej mówił był oznaczony na kolor niebieski. Wyglądał na typowy dwupiętrowy budynek ratusza. Zbudowany na kształt litery U. Keegan wyprostował się i zaciągnął papierosem.
- Od budynku dzielą nas dwie ulice. Będziemy musieli trzymać głowy nisko, do momentu aż dostaniemy się na miejsce. Kiedy zaczniemy strzelać tam to pewnie rzucą wszystko przeciwko nam? A, czołgiem się nie martw. Jeden ze nich walnął wyrzutnią rakiet w moją terenówkę, więc pewnie tam gdzie pójdziemy mogą mieć jedną czy dwie.
Zgasił papierosa pod butem. Mapa jeszcze przez chwilę wisiała mu przed twarzą, za nim opadł na biurko. Zabrał go i schował do kieszeni. Na głowę założył swój hełm. W dłoniach poprawił Karabin. Spojrzał na Lex i poklepał ją w ramię.
- Damy radę. Udało ci się okiełznać lufę Chase’a to i dasz radę z tą małą bestyjką.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

14 cze 2017, o 22:54

Uniosła ręce w górę w geście frustracji i pozwoliła im luźno opaść na ziemię. Popiół, który jeszcze przed chwilą trzymał się papierosa, teraz odpadł. Przewróciła oczami, przypominając sobie jednocześnie jak Roy nie lubi, gdy to robi, ale przecież nie patrzył teraz na nią, nie wiedziała nawet gdzie jest, a Keeganowi było wszystko jedno. Co to w ogóle za spierdolone imię, Keegan. Rodzice go nie kochali chyba.
- Serio? Teraz? - syknęła. - Teraz im się kurwa przypomniało. Na pewno jestem pierwszą osobą która poleci żeby opowiedzieć całemu światu o tym, dlaczego mam teraz popierdolone w głowie. Lecę. Hej, proszę pana, słyszał pan że mi jakiś przychlast zamordował narzeczonego i upozorował wypadek? Spotkałam go potem na Omedze, ale byłam zbyt najebana żeby cokolwiek z tym zrobić, bo od dwóch lat trzeźwieję tylko wtedy, gdy muszę pracować. A pan ma jakieś ploteczki?
Zaciągnęła się dymem zamknęła oczy. Na moment tylko. Gdy zorientowała się, że coś się zmieniło, podniosła powieki z powrotem, wbijając spojrzenie w mapę miasteczka, która rozwinęła się teraz na stole. Niewiele jej to mówiło. Mogła mieć tutaj wyświetloną całą galaktykę, a i tak nie miała pojęcia czego się spodziewać po opuszczeniu przytulnego miejsca, jakim były te ruiny. Zacisnęła zęby, licząc oddechy. Hogarth wkurwiał ją samym swoim sposobem bycia, ale z drugiej strony dobrze wiedziała, że ona wkurwia też jego, więc płacili sobie pięknym za nadobne.
- Niech ci Simon wyśle moje certyfikaty - warknęła. - Albo Belford. Tej pracy twój wspaniały Simon już mi nie załatwił.
Ciekawa była, czy będzie jeszcze w stanie wrócić na statek. Czy będzie w ogóle chciała. Pomijając fakt, że Bleys mógł już jej tam nie chcieć. Nikt jej nie chciał ostatnio, nie zdziwiłaby się, gdyby i jej kapitan znalazł sobie bardziej normalnego technika na pokład. Szkoda. Lubiła luksus Hekate. Nieczęsto mogła sobie na niego pozwolić. Motywował ją nawet do utrzymania czystości w swojej kajucie i w miarę systematycznego wyrzucania butelek.
Niechętnie podniosła się z podłogi, biorąc też swój hełm i podeszła do mężczyzn. Dwie ulice to nie było wcale tak dużo. W sumie plan jak plan, gorzej będzie wcielić go w życie. Idąc śladem Keegana zgasiła papierosa i nałożyła swój hełm. Gdy poczuła dotyk jego dłoni na ramieniu, kilka zwykłych klepnięć, automatycznie odskoczyła i obróciła się, zaciskając dłoń na jego nadgarstku. Puściła ułamek sekundy później, robiąc krok do tyłu. Nie widział już jej twarzy. Była anonimowa, za to kochała ten pancerz.
- Nie dotykaj mnie, Hogarth - syknęła, zupełnie nierozbawiona żartem na temat Chase'a.
Odpięła Motykę z zaczepów i zacisnęła na niej dłonie, odwracając się od Keegana. Był jednocześnie zbyt podobny i za bardzo różny. Nie umiała z nim rozmawiać i nie zamierzała, a do żarcików już na pewno nie zamierzała się zmuszać. Wkurwiona, czekała tylko aż znajdą Roy'a i dotrą do Simona. Cała reszta nie miała znaczenia. I na pewno nikt nie będzie jej pocieszająco poklepywał po plecach.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

15 cze 2017, o 21:03

Spojrzał na swoją rękę, którą kobieta wcześniej ścisnęła. Zatrząsł ja, jakby chciał zrzucić ze swojej ręki resztki bólu. Nie wyglądał jednak na za bardzo przejętego. Poprawił karabin w dłoniach. Spojrzał na Ariego. Dłonią wskazał mu klatkę schodową, którą przyszli wcześniej. Ten wybiegł szybko na zewnątrz Sam, kiedy reszta czekała pomieszczeniu.
- Poszedł zeskanować wrogów. Za chwilę pewnie wróci. Przekażę ci dane do hełmu. O ile ten złom obsłuży ten program.
Ustawił się przy drzwiach. Rozglądał się na lewo i prawo. Pewnie upewniał się żeby nikt oprócz Ari, nie dorwał ich z ręką w nocniku. Szczerze mówiąc tego by chyba nikt nie chciał w ich sytuacji. Szczególnie, że gdzieś tam kręcił się pieprzony czołg.
- Czekaj, spotkałaś kogoś z ludzi, którzy zabili Chase’a na Omedze? Jak to jest kurwa możliwe? Większość chłopaków, która brała udział w tym zleceniu albo nie żyje albo jest wśród nas.
Zastanawiał się. Nawet przez chwilę się wzdrygnął się jakby sobie coś przypomniał. Jednak pokręcił głową i wrócił do tematu.
- Nie ma opcji żeby. Chyba, że. Jak on wyglądał? Znałem wszystkich, którzy tam byli.
Oparł się wygodniej o framugę. Po schodach zaczęło coś wchodzić. Keegan tylko skinął głową, a w pomieszczeniu pojawił się Ari. Zaczął bawić się swoim omnikluczem i przesłał dane obojgu w biurze. Nie wyglądało to dobrze, ale też nie wyglądało super źle. Mieli otwarte przejście prowadzące do ratusza, jednak muszą się z synchronizować z patrolami, które urządzają najemnicy. Do tego wciąż nie mieli pewności czy ich zwiadowca zeskanował każdego. Gdzieś tam mogli poruszać się typowi maruderzy. Inną sprawą był pałętający się chwilowo po drugiej stronie miasta pancerny skurwysyn. Dopóki nie znajdą żadnego sprzętu, nie było sensu nawet podejmować walki.
- Dobra zrobimy tak.
Zaczął Hogarth, przyglądając się mapie. Tym razem wyświetlała mu się na omni-kluczu. Przejechał palcami, chyba zaznaczał sobie ścieżkę, którą planował obrać wraz ze swoim doborowym zespołem.
- Idę przodem, Ari pilnujesz tyłów. Crimson trzymasz się w środku. Jeśli zauważysz kogokolwiek informuj, nie strzelaj dopóki nie zostanie wydany rozkaz. Nie wiem jak u ciebie ze słuchaniem się, ale tym razem będziesz musiała robić wszystko, co ci każę.
Ukrył mapę. Za to zaświecił się delikatnie jeden z jego wizjerów w hełmie. Podniósł rękę. Machnął nią w ich stronę i pokazałby szli za nim. Wrócili na dół. Patrząc przez okna zamontowane w tylnej części budynku, mogli dostrzec tylko pustą ulicę. I wiewiórkę kręcąca się po asfalcie. Jeszcze kilkadziesiąt lat, a lokalna fauna i flora przejma to miasto dla siebie. Kiedy, zbliżyli się do drzwi wejściowych mężczyzna wskazał na budynek po drugiej stronie ulicy? Alexis mogła też dostrzec ratusz. Był to chyba największy budynek w tym miasteczku. Miał całe 3 piętra z poddaszem. Czyste szaleństwo. Keegan ruszył pierwszy, lekko pochylony w końcu dotarł do kolejnego budynku. Machnął ręką do kobiety, by ta dołączyła do niego.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

17 cze 2017, o 16:05

Nie skomentowała słów na temat jej hełmu. Był dobry, starała się go aktualizować na bieżąco i nigdy nie miała problemów z za starym systemem. Nie miała ochoty kłócić się jeszcze o to, zwłaszcza że Keegan irytował ją samą swoją obecnością i podobieństwem, którego nie powinno być. Wolała na niego nawet nie patrzeć, gdyby mogła, to przestałaby go też słuchać.
- Nie wiem, kurwa, brzydki, brodaty - żachnęła się. - Wyższy ode mnie o jakieś pół metra. Wytatuowany. Jak połowa najemników na Omedze, jedna moda na bycie skurwielem nie tylko z charakteru, ale i z wyglądu.
Nie potrafiła opisać tamtego mężczyzny dobrze. Zresztą nawet nie chciała próbować, bo to wiązałoby się z przypominaniem sobie całej sytuacji. Chociaż z drugiej strony gorzej niż teraz już być nie mogło. Ta cała sytuacja była jednym wielkim gównem, w które została wrzucona wbrew swojej własnej woli i nie miała teraz na nic wpływu. Mogła co najwyżej robić to, co jej kazali. Iść do przodu, przed siebie, dotrzeć do Simona, dowiedzieć się reszty, znaleźć sposób żeby żyć dalej - już bez niego. Nie wiedziała, czy potrafi. Nie próbowała.
- To świetnie, że znałeś wszystkich, którzy tam byli - syknęła. - Wszystkich, którzy brali udział w zamachu na twojego własnego kuzyna.
Skinęła niechętnie głową, gdy usłyszała rozkazy. Nie była do tego przyzwyczajona, bo nie była nikim, kto brałby udział w akcjach takich jak ta. Siedziała w maszynowni, albo innych przyjemnych miejscach i nie sięgała po broń, ani nie rozważała taktycznych rozwiązań sytuacji podobnych do tej. Może dlatego nawet nie przyszło jej do głowy, by protestować i twierdzić, że wie lepiej. Nie wiedziała. A przeżyć chciała.
Wyszła z budynku, gdy tylko mogła i szybko ruszyła przed siebie. Ze swoim nikłym wzrostem nie musiała się pochylać jak Keegan, ale i tak to zrobiła. Byle do ratusza. Odbezpieczoną Motykę trzymała w rękach, z aktywowanym trybem amunicji zapalającej. Nie włączała jeszcze sondy, bo nie chciała rzucać się w oczy, ale program był gotowy do odpalenia.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

19 cze 2017, o 15:40

Tajny rzut MG.
0
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

19 cze 2017, o 18:24

Sytuacja chwilowo wydawała się być pod kontrolą. Całej trójce udało się bez problemu pokonać jedną ulicę. Zostały im jeszcze dwie. Wiadomo jednak, że im bliżej celu tym więcej patroli może znaleźć się na ich drodze. Trudno było określić wstępną liczbę najemników, którzy przybyli do tego miasteczka, a jeszcze trudniej było się obok nich przekraść. Szczególnie, że nie znali ich pozycji. Sytuacja miała też swoje plusy. Ktokolwiek na nich polował, wolał zająć się drugą grupą.
Przeszli przez rozpadający budynek na drugą stronę. Tym razem wylądowali w zaułku, prowadzącym do głównej drogi miasta. Stamtąd już był rzut kamieniem do ratusza. Musieli tylko przekraść się przez kolejne skrzyżowanie. Różnica polegała na tym, że było naprawdę sporę. Wyglądało to na samo centrum miasto. Świadczyły o tym budynki, które były o wiele bardziej oficjalne. Do tego dwa budynki łączył wielki plakat zapraszający nowoprzybyłych do zapoznanie się z „Perłą Gór” czy jakoś tak, napis był już bardzo naruszony.
Keegan idąc na przedzie zatrzymał grupę. Dosłownie na moment przed tym jak mieli opuścić zaułek. Uderzył lekko w dłonią ścianę. Kaufman zrozumiał rozkaz i przykleił się wręcz do niej. Niestety Lex, która z taktyką wojskową oraz życiem żołnierza, miała tyle wspólnego, co osiedlowy sebix z fizyką kwantową, nie zauważyła tego rozkazu. Sprawiło to, że Hogarth złapał ją za ramię i silnym ruchem przesunął ją do ściany budynku. Oczywiście ręki od niej nie odsunął. Przyciskał ją do ściany.
Na ulicy przed nimi właśnie przechodził cztero osobowy patrol. Co ciekawe każdy z nich miał pancerz z innej parafii. Każdy, innego koloru. Wyglądali bardziej jak tęczowi wojownicy niż rasowi psychopaci, ale miało to sens. Z podobnego sprzętu korzystały gangi na ziemi. W razie gdyby nie udało się usunąć wszystkich śladów walki z tego miejsca, zawsze będzie można zwalić winę na lokalne grupy przestępcze.
- Właśnie straciliśmy kontakt z grupą Czyściciel 2. Nie spodziewałem się, że poniesiemy aż takie straty.
Powiedział jeden z patrolujących. Kierowali się w stronę gdzie jeszcze przed chwilą mogli słyszeć dźwięki eksplozji i strzałów. Tam gdzie teraz był jej brat. Reszta żołnierzy nawet się nie rozglądała na lewo czy prawo. Po prostu powoli szli do miejsca gdzie mogli znajdować się przeciwnicy.
- Co się dziwić. Za długo zajmowaliśmy się błahostkami, a teraz nagle dostaliśmy robotę jak na wojnie. Można od tego trochę odwyknąć.
Powiedział inny. Poprawiał pancerz na ramieniu. Kiedy zbliżali się do kolejnego skrzyżowania i mieli już odbić w inną stronę jeden z nich dodał?
- Ale ma to swoje plusy nie? Duval, powiedział, że kto złapie dziewczynę to może zrobić z nią, co chce. A, już dobrze wiemy jak to się skończy.
Zarechotali wszyscy. Zniknęli za rogiem ulicy. Keegan puścił Lex. Usłyszała tylko głośne westchnięcie, za nim mężczyzna ruszył dalej. Wyszedł na skrzyżowanie. Machnął ręką by reszta do niego dołączyła. Musieli tylko pokonać to skrzyżowanie. Jeśli się im uda to będzie z górki. Resztę drogi będą mogli już pokonać o wiele szybciej.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

26 cze 2017, o 22:24

Nie spodziewała się nawet, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Prawdę mówiąc w każdej kolejnej sekundzie, z każdym następnym krokiem coraz bardziej spodziewała się strzału w skroń, oddanego gdzieś spomiędzy mijanych budynków. Niemal wiedziała, że do tego ratusza nie dotrze żywa. A może to był jej wrodzony defetyzm. Z jakiegoś powodu jednak nic takiego nie miało miejsca, wszystko szło zgodnie z planem, a ich trójka wspaniałych z chwili na chwilę była coraz bliżej celu.
Naturalnie, coś musiało się spieprzyć, bo to było jej życie, ale i tak zdawała sobie sprawę, że mogło być gorzej. Przynajmniej było z nią dwóch mężczyzn, którzy pilnowali, żeby sama się niechcący nie zabiła. Albo nie weszła tutejszym patrolom pod nogi. Inna sprawa, że zrobili to w sposób, który sprawił, że wszystko się w niej zagotowało. Gdyby tylko od zachowania przez nią ciszy nie zależało jej życie, prawdopodobnie odgryzłaby mu rękę. Nie mogła na niego patrzeć, nie mogła go słuchać, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak protekcjonalnie ją traktował. Nie przypominał Chase'a ani trochę, a jednocześnie robił to za bardzo, budząc w Lex emocje, które nie miały sensu, więc wkurwiała się nieziemsko i za każdym razem, gdy otwierał usta, miała ochotę mu zajebać. Bardziej, niż wszystkim innym ludziom, którym miała ochotę zajebać w tym momencie.
Wiedziała, że to ona była dziewczyną, o której rozmawiali. To było dość oczywiste, w ich składzie nie było żadnej innej. Wiedziała też, że prędzej im powycina dziury w kroczach, dając się zabić, niż na to pozwoli. Wystarczająco już została upokorzona, odkąd zabrali ją z ciepłego baru na Cytadeli. Gdzieś w sobie nadal miała ochotę położyć się tu na środku i dać się rozjechać czołgiem, ale odpychała tę myśl, skupiając się na tym, że musi dotrzeć do Simona.
Ruszyła dalej, niemal słysząc jak mocno bije jej serce. Nie była tylko pewna, czy to ze stresu, czy przez ilość i różnorodność leków, które połknęła od rana. Było ich w chuj dużo. W sumie cud, że jeszcze na zawał nie padła. Była gotowa do uruchomienia sondy w razie jakiegokolwiek realnego zagrożenia, albo wystrzelenia serii w kogoś, kto będzie usiłował wystrzelić ją w nią. Trochę liczyła na to, że doda jej to energii. Pozbycie się kogoś, kto chciał pozbyć się jej. Tylko trzeba by było to jeszcze przeżyć.
Najgorsze w tym wszystkim było to, że nadal nie wiedziała co dzieje się z Roy'em. Pierdolona komunikacja.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

26 cze 2017, o 23:24

Tajny rzut MG.
0
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

27 cze 2017, o 18:12

Przed nimi wyrósł gmach ratusza. Za swojej świetności mógł to być naprawdę piękny budynek, teraz niestety powoli popadał w ruinę. Widzieli też, że na dachu budynku była zamontowana antena, z której pewnie nadawany był sygnał żołnierzy, ale także blokujący ich sygnał. Powoli zbliżali się do wejścia, mieli już je przed sobą, kiedy cisze w powietrzu przerwała seria karabinu maszynowego. Kule uderzyły zaraz obok nich.
- Tam są! Brać ich!
Krzyknął żołnierz, który pojawił się wręcz z dupy. Przechadzając się nie zauważyli patrolu, który szedł wręcz zaraz obok nich. Czterech żołnierzy celujących w nich zza zniszczonego wraku pojazdu. Coś złapało Lex i wepchnęło ją do środka. Kaufman przycisnął ją do ziemi, kiedy kanonada uderzyła w drzwi wejściowe budynku. Keegan, wbiegł do środka kładąc ogień osłonowy, a Ari wciągnął dziewczynę do środka.
- Ari, zostajesz tu i osłaniaj wejście. Melduj mi o wszystkim. Crimson za mną.
Powiedział młody Hogarth i ruszył przed siebie przez zniszczony hall budynku. Alexis nie miała większego wyboru, więc ruszyła za nim. Budynek w środku był w o wiele gorszym stanie, niż się wydawało. Farba odchodziła od ścian, drewniany wykończenia zaczynały gnić. Zresztą wszystko tutaj wyglądało jak wielki śmietnik. Musieli się dostać na górę. Na dach. Przebijali się przez korytarze budynku, aż znaleźli klatkę schodową prowadzącą na dach. Kiedy dotarli na górę zauważyli, że drzwi przed nimi były zablokowane? Zablokowane, ale od środka. Keegan, zaczął uderzać w nie barkiem, licząc na to, że pod ciężarem jego ciała w końcu ulegną i wypuszczą ich na zewnątrz. W końcu udało im się, drzwi nie dały rady. Niestety mężczyzna poleciał razem z nimi. Wylądował na dachu, trzymając się za bark. Jak widać nie było to najprzyjemniejsze lądowanie.
Niestety inną sprawą było to, że żołnierze pilnujący instalacji od razu zauważyli intruzów. Mogła zauważyć jak jej towarzysz stara się przeczołgać w stronę jakiejś osłony, kiedy tamci zaczęli w nich strzelać. Tutaj Alexis, znowu mogła zobaczyć, że to nie są byle zbiry z Omegi, a wyćwiczona armia. Od razu zajęli bezpieczne pozycję czekając tylko jak któreś z nich się wyłoni zza swojej osłony. Do tego dochodziła kwestia czasu. Nie było pewności na jak długo Ari, zatrzyma ludzi z dołu. Oddział na dachu, też nie zamierzał się z nimi cackać. Może było ich tylko pięciu, ale dwóch z nich brało się już za oflankowanie ich.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

3 lip 2017, o 12:04

No i słusznie wydawało się jej, że nie ma najmniejszych szans na przekradnięcie się do budynku niepostrzeżenie. Może i ona była niewielka i potrafiła się poruszać cicho, jeśli się na tym skupiała, ale idące razem z nią dwie góry mięsa nie mogły być zbyt subtelne. Inna sprawa, że w rzeczywistości nie miało znaczenia kto jest głośniej, a kto ciszej, bo nie zostali wysłyszeni, a zauważeni.
Zaczynało wkurwiać ją to, że rzucali nią jak szmacianą lalką. Najpierw w tej zdemolowanej restauracji, potem na uliczce, teraz tutaj, wrzucona do środka jakby sama nie wiedziała, że musi tam wskoczyć, żeby uniknąć niechcianej kulki. Warknęła coś niewyraźnie i podniosła się, gdy tylko mogła, bez ryzyka że za moment zginie. Chociaż to ryzyko istniało cały czas, z chwili na chwilę coraz większe.
Ruszyła za Keeganem, skupiając się na swojej broni, by była gotowa do ewentualnego użycia i na omni-kluczu, który gotowy był na załączenie programów bojowych. Chwilowo jednak musiała po prostu biec na górę. Za każdym zakrętem obawiała się, że zza rogu ktoś na nią wyskoczy i wtedy nie pomoże jej już obecność Hogartha ani jego umiejętności. Gdy uderzał ramieniem w drzwi, jej frustracja stawała się coraz większa i była już blisko rzucenia się i otworzenia ich własnym, mniej ofensywnym sposobem, ale wtedy wypadły z zawiasów. I tak nie miała ochoty dyskutować z Keeganem, ograniczała ich interakcje do możliwego minimum, najważniejsze więc że sobie z tym poradził.
Doskoczyła za pierwszą lepszą osłonę, a z jej ust posypała się wiązka przekleństw. Nie musiała już cicho, więc pozwalała emocjom wypływać swobodnym potokiem. Było ich pięciu, a ich tylko dwoje. To nie mogło się udać. Miała zginąć sama, na dachu jakiegoś pierdolonego ratusza w zatęchłym, śmierdzącym spalenizną i grzybem mieście, w towarzystwie człowieka którego szczerze nienawidziła, nie wiedząc nawet czy Roy przeżył wybuch. Ale wcześniej prawdopodobnie weźmie ją kurwica.
Uruchomiła program sondy bojowej, wypuszczając ją pomiędzy przeciwników, a potem wychyliła się na moment, posyłając w stronę pierwszego z nich przeciążenie. Na pewno mieli na sobie generatory, ale nie mogła przecież siedzieć i czekać na zbawienie. Deus ex machina nie miało nadejść, musiała działać, jej życiu daleko było do greckiej tragedii. Tragedią było, owszem, ale to by było na tyle.
Ostatnio zmieniony 5 lip 2017, o 14:39 przez Alexis Crimson, łącznie zmieniany 1 raz.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

7 lip 2017, o 20:56

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

7 lip 2017, o 22:41

Na początku był chaos. Chaos po obu stronach. Wszystko dla Lex płynęło wolniej. Przynajmniej tak jej się wydawało. Adrenalina w końcu zaczęła działać. Mogła przyjrzeć się swoim wrogom. Tym, którzy zostali wysłani tylko za nimi tylko po to by ich złapać, w najgorszym wypadku zabić. W momencie, kiedy pierwsze kule poleciały w ich stronę czas wrócił do normy. Żołnierze po drugiej stronie dachu nie byli już zaskoczeni ich przybyciem. Właśnie szykowali się do podjęcia ataku. Ci, którzy mieli karabiny ukryli się od razu za wywietrznikami po ich stronie. Ci, którzy mieli strzelby zaczęli na nich napierać po bokach.
Po wywołaniu sondy bojowej, ta ruszyła między żołnierzy, którzy strzelali do nich z ukrycia. Nie miało to może zbyt wielkiego waloru ofensywnego, ale idealnie irytowała żołnierzy po drugiej stronie. Szczególnie, że ten, który został porażony przez ustrojstwo głośno zakrzyknął „KURWA”. Pewnie część porażenia przebiła się przez jego pancerz i delikatnie popieściła go prądem. Co, jak co ale to powinno ich zająć na jakiś czas.
Wtedy kątem oka mogła zauważyć Keegan, który szykował się do strzału. Widać było, że ramię wciąż go musi boleć. Po kiedy próbował się wychylić by strzelić, od razu się chował trzymając za rękę. Kiedy jeden z najemników ze strzelba był coraz bliżej w końcu zaatakował. Huk strzałów był straszny. Motyka sama w sobie była głośna, ale kiedy zaczęła walić ogniem ciągłym to przebiło jakikolwiek inny wystrzał.
Tarcza na najemniku pękła jak bańka. Dosłownie jakby była ze szkła. Mężczyzna, czując, że nie ma już żadnej osłony uskoczył na bok kryjąc się za najbliższą osłoną. Wtedy też, zaatakowała cała reszta. Wszyscy skupili się na Hogarth’cie. Żaden już nie celował w Lex. Wszystko, co mieli wystrzelili w niego. Jakie musiało być ich zdziwienie, że jego tarcza nawet się nie wzruszyła ich próbami?
Najemnik najbliżej Crimson, przyśpieszył kroku by jak najszybciej ją dopaść. Czy to, dlatego, że jego kompani położyli ogień osłony na drugiego z atakujących czy z innego nieznanego im powodu? Ruszył na nią jak taran. Jakie było jego zdziwienie, kiedy trafiło go przeciążenie, a jego tarcza padła natychmiastowo? Próbował wyhamować i się ukryć. Nie było mu to dane. Kolejna seria z błotniaka rozerwała jego pancerz na strzępy. Jego rozpędzone ciało wylądowało obok Lex, zalewając jej bezpiecznie schronienie krwią mężczyzny.
- MAMY STRATY, WEZWIJ WSPARCIE!
Krzyknął jeden z najemników. Inny od razu pobiegł do namiotu za nimi, by pewnie dorwać się do systemu komunikacyjnego. Musieli go zatrzymać, jeśli chcieli, w jako takim spokoju z hakować to miejsce.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

10 lip 2017, o 17:29

To było dziwne uczucie - jednocześnie czuła ogromną satysfakcję z faktu, że to Keegan cały czas obrywa, z drugiej strony jednak bała się, że jeśli jemu dostanie się mocniej, to ona stanie się celem ostrzału. A tego nie chciała. Nie chciała zostać tu sama, z piątką czy czwórką uzbrojonych i opancerzonych gości, z którymi bez pomocy mężczyzny obok nie dałaby sobie rady. Sonda była dobrym rozwiązaniem, ale niekoniecznie tak skutecznym, jak Lex by chciała. Postanowiła zająć się tym i podciągnąć trochę siłę obrażeń sondy, żeby przydawała się bardziej. Ale najpierw trzeba było przeżyć tę jedną, zbyt długą chwilę.
Prawie odskoczyła, gdy martwe ciało upadło obok niej. Powstrzymało ją tylko to, że za swoją osłoną była w miarę bezpieczna, więc opuszczenie jej byłoby głupie, a jakieś minimalne doświadczenie bojowe które jednak miała pozwoliło jej zachować resztki instynktu samozachowawczego. Nieważne, to był tylko trup. Gorsze w życiu rzeczy widziała. Na przykład trupy, które znała.
- Tamten! - krzyknęła do Hogartha i wychyliła się na moment, by posłać serię ze swojej tymczasowej broni w stronę mężczyzny, który miał przyzwać posiłki. To było ostatnie, czego tu potrzebowali, jeszcze więcej wrogów, najlepiej wchodzących na dach zza ich pleców. Nie, mieli wyłączyć blokowanie komunikacji i znaleźć pozostałych, nic więcej.
Potem uruchomiła program natychmiastowego zamrożenia, posyłając wiązkę w stronę tamtego najemnika, chcąc go unieruchomić. Liczyła na to, że Keegan pomoże jej pozbyć się jego tarcz, w razie gdyby jedna seria nie wystarczyła do przebicia się przez zabezpieczenie, które oferował generator. Potem będą mogli zająć się pozostałymi, byle tylko dać sobie te kilka chwil bez wzywania na górę nikogo więcej.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

10 lip 2017, o 22:57

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

10 lip 2017, o 23:27

Tym razem Keegan przyglądał się Lex, która lekko upaprana we krwi jednego z najemników podniosła się do strzału. Jeden z tamtych, który właśnie biegł w stronę namiotu był ich priorytetem. Nie można się było temu dziwić. Jedną rzeczą jest walka z grupą żołnierzy, a co innego walczyć z pieprzonym czołgiem czy inną maszynerią, którą mogli mieć w okolicy. Seria, którą posłała Lex trafiła w mężczyznę idealnie. Niestety nie zniszczyło to jego tarcz. Mężczyzna wręcz przyśpieszył kroku, kiedy poczuł przyjacielskie kule popychające jego ciało w stronę namiotu.
Keegan, za to ruszył do przodu. Przeskoczył przez znajdujący się przed nim wentylator i znalazł się nad najemnikiem, który planował pewnie podładować tarczę przed dalszym szturmem. Był to błąd. Ogromny błąd. Lex mogła zobaczyć jak mężczyzna przykłada leżącemu najemnikowi karabin do głowy i wypala cała serie. Na ziemi leżał już tylko korpus. Bez głowy.
Reszta najemników zaczęła panikować. Ich strzały stawały się coraz bardziej chaotyczne. Zaczęli tracić swój profesjonalizm. Udało im się trafić Hogartha, ale jego tarcza jeszcze wytrzymała te strzały. Chociaż widać było, że jeszcze chwila i cały ten jego hi-techowy sprzęt padnie.
Kiedy Lex przymroziła uciekającego mężczyznę, jej towarzysz po prostu wypalił w stronę najemnika kolejną serie. Po trafieniu, mężczyzna wręcz wleciał do namiotu. Z czegokolwiek on strzelał, na pewno nie należało do zwykłego wyposażenia Przymierza. Szczególnie po tym, co mogła zobaczyć. Ci kolesie nie mieli szans. Keegan w końcu przyklęknął i ukrył się za kolejnym wentylatorem.
- Osłaniaj mnie!
Krzyknął. Mogła zauważyć, że tym razem on stara się podładować swoje tarczę. Przed przystąpieniem do kolejnego ataku na pozycje wroga. Z kolei ci po drugiej stronie nawet się już nie wychylali, ani nie próbowali zrobić czegokolwiek. Albo coś kombinowali albo w tym momencie żegnali się z życiem.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

11 lip 2017, o 20:37

Kolejny padł. Lex czuła się z tym jednocześnie coraz lepiej i coraz gorzej. Jej wewnętrzna psychopatka chyba jednak wygrywała. Dobrze, że spod tego hełmu nie było widać jej twarzy, bo zorientowała się, że się uśmiecha. Pewnie tylko przez to, że nic jej nie było. Wystarczyłby jeden strzał, który przeorałby jej ramię, albo choćby drasnął pancerz, by jej beztroska minęła. Wciąż jednak była wystarczająco rozsądna, by kontrolować swoje działania, bo przecież nie mogła wybiec na środek tak jak Keegan i próbować Motyką dokonać tego samego, czego on dokonywał swoją - z całą pewnością nielegalną - bronią.
Nie było im dane przyzwać posiłków. Działali zbyt szybko, zbyt zgranie, albo po prostu Hogarth był za dobry w tym co robił. Prawdopodobnie niewiele wpływu miała na skutki tych działań sama Crimson, ale lubiła myśleć, że jednak jakiś ma. Wychyliła się, zerkając na sytuację na dachu. Zostało ich tylko dwóch, to było tyle co nic. A przynajmniej w porównaniu do pięciu, którzy byli tu na początku.
Przesunęła się i wychyliła, celując w jednego z tamtych pozostałych. Posłała przeciążenie i serię z Motyki w kierunku pierwszego z nich. Mogła przyciągnąć ich uwagę tylko na chwilę, wystarczyło kilka sekund żeby Keegan podładował tarcze i z powrotem wyszedł zza swojej osłony.
Potem zerknęła w stronę namiotu. To tam chyba powinna się dostać. Tam czekało ją to, z czym poradzi sobie lepiej niż Hogarth. Cokolwiek miała do zhakowania, jakiekolwiek zabezpieczenia do przełamania, czy programy do przejęcia, to wszystko było niczym w porównaniu do tego, z czym musiała radzić sobie teraz. Z takiego założenia przynajmniej wychodziła w tym momencie. Przeskoczyła za drugą osłonę, chcąc powoli zacząć zbliżać się do namiotu.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: [USA, Droga Międzystanowa 70] Stacja Benzynowa

12 lip 2017, o 13:36

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905

Wróć do „Ziemia”