W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Ziya’Maar nar Tiryah
Awatar użytkownika
Posty: 81
Rejestracja: 2 cze 2013, o 17:24
Miano: Ziya'Maar nar Tiryah
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: przemytniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Status: ex-Błękitne Słońca, obecnie utrzymuje z nimi kontakty na płaszczyźnie biznesowej
Kredyty: 25.000

[Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

6 sie 2013, o 09:56

Słysząc propozycję fioletowej, skinęła głową. Tracenie czasu na poszukiwanie wskazanego hangaru byłoby jej zupełnie nie na rękę, jak zresztą każde inne opóźnienie. Choć plany się zmieniły, nadal chciała załatwić interesy jak najszybciej i stąd zniknąć.
- Zaznacz. - Udostępniając jej otrzymaną jeszcze przed zejściem z Tarallaki mapę, po zaznaczeniu punktu wysłała ją także Akhtanowi. On zadba o to, by przekazać ją wysyłanym na ląd Turianom, wcześniej, być może, oznaczając na niej inne, przydatne z jego punktu widzenia miejsca.
- Kiedy będzie po wszystkim, u kogo i gdzie mam się odmeldować? - Spojrzała z uwagą na kobietę. Oczywistym było, że pod pytaniem tym kryło się także kolejne: z kim mam uzgodnić ostateczną cenę za zlecenia. - Zakładając, że wszystko pójdzie jak trzeba... - Zamyśliła się na chwilę. Nie zawsze wiedziała jeszcze, na ile może naciskać na danego zleceniodawcę, ale w tej chwili to raczej Timex i jej przełożeni byli bardziej pod ścianą. - Ach, i część pieniędzy płatna z góry. - Zmrużyła oczy. Skoro miała ryzykować bardziej, niż to zakładała przylatując tutaj, jej żądanie nie powinno dziwić.
ObrazekObrazek

TARALLAKA | NPC | GG 1317043
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

11 sie 2013, o 13:14

Ziya'Maar

Fioletowa zaznaczyła miejsce spotkania i można było stwierdzić, że aż tak daleko nie jest, zarówno od Tarallaki, jak i pijalni. Pięć minut marszu, lub nawet mniej.
- Jak skończycie, odezwij się do mnie. Zobaczę urządzenie, zapłacę resztę kredytów za pierwszą część zadania i powiem komu oddać przesyłkę na Ilium. A teraz zaliczka. - Timex pogrzebała jeszcze chwilę przy swoim omni-kluczu i chwilę później na koncie quarianki pojawiła się sześciocyfrowa kwota, która była całkiem godziwa na zaliczkę.
- Dobra. Mnie się skończyła przerwa i muszę wracać, bo mnie wywalą. - kolejne zdanie poparła wzruszeniem ramionami - Co jak co, ale lepszej przykrywki nie znajdę. Powodzenia więc.
Długo nie trzeba było czekać, a kelnerka i pośredniczka w wypłacaniu wynagrodzenia, odwróciła się na pięcie i zniknęła szybko za drzwiami prowadzącymi na zaplecze baru.

5 minut później...

Ziya dotarła przed miejsce spotkania, gdzie czekali na nią jej dwaj załoganci, gotowi do akcji. Sam hangar był otwarty i widać było krzątających się tam ludzi. Dziesięciu wojskowych w pancerzach, które barw Przymierza nie miały, jak również ich symbolu. Kombinezony mieli w roślinnych barwach maskujących, a na ramionach mieli symbol jaki już przemytniczka widziała. Było to połączenie dwóch greckich liter z alfabetu. Srebrna Alfa i jasnobrązowa Omega. Aktualnie zajęci byli załadunkiem sprzętu na czarnego Kodiaka, ale jeden z nich stał trochę obok, opierając się o blat stołu, na którym wyświetlana była jakaś mapa holograficzna. To musiał być dowódca. Łysy i pięćdziesięcioletni mężczyzna karnacji europejczyka pochylał się nad stołem, opierając dłonie o kant mapy. Konstanty.
Ziya’Maar nar Tiryah
Awatar użytkownika
Posty: 81
Rejestracja: 2 cze 2013, o 17:24
Miano: Ziya'Maar nar Tiryah
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: przemytniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Status: ex-Błękitne Słońca, obecnie utrzymuje z nimi kontakty na płaszczyźnie biznesowej
Kredyty: 25.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

12 sie 2013, o 20:40

Usatysfakcjonowana zaliczką, bez wahania skierowała się do wskazanego jej hangaru. Odległość nie była duża ani od statku, ani od pubu, przed którym przebywała, toteż na miejscu znalazła się niemal w tym samym czasie, co wybrani przez nią Turianie. To właśnie ku nim skierowała się najpierw. Nie było powodu sprawdzać ich przygotowania - byli profesjonalistami i z pewnością przewyższali ją doświadczeniem - natomiast ich towarzystwo sprawiało, że czuła się nieco lepiej. Nie wspaniale, nawet nie dobrze, ale przynajmniej trochę lepiej.
- Tarim bardzo się wściekał? - Podejrzewała, że bardzo. Rzadko pokazywał po sobie niepokój czy złość, ale jego oddział i tak czytał w nim jak w otwartej księdze, a i Ziya powoli się tego uczyła. - Zresztą, nie ważne. Chodźcie, chłopcy. Zobaczymy, w jakie gówno nas wciągnęłam.
W kilku krokach znalazła się obok mężczyzny wyglądającego na dowódcę.
- Konstanty? - Zakładając ręce na piersi, oparła się biodrem o stół. - Ty nimi rządzisz? - Ruchem głowy wskazała pozostałych mężczyzn. Noszony przez nich symbol z czymś jej się kojarzył, jednak chyba nie całkiem z Przymierzem. Dziwne.
ObrazekObrazek

TARALLAKA | NPC | GG 1317043
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

13 sie 2013, o 16:11

Ziya'Maar

Kiedy przemytniczka podchodziła razem ze swoimi załogantami do dowódcy żołnierzy, praktycznie nie trzeba było patrzeć na to co się działo. Każdy z wojskowych, przestawał sprawdzać swoją broń, czy ładować na Kodiaka skrzynie i przyglądał się przybyłym. Może to się wiązało z tym, że wszyscy to byli mężczyźni? Kto wie?
- Wracać do zajęć, bracia. - odezwał się inny starszy żołnierz, który mógł być sierżantem i dbał o dyscyplinę.
- A ty jesteś tą ekspertką od tego diabla w pudełku, tak? - Konstanty przyjrzał się uważnie jej, oraz dwójce turian za nią, po czym wrócił wzrokiem do quarianki. W końcu przestał opierać się o stół, wyprostował się i wyciągnął w jej stronę rękę na przywitanie - Dowodzę drugim plutonem rozpoznawczo-szturmowym. Rządzi nim brat kapelan, Michael. - odparł na tę małą zaczepkę, by zaraz znów spojrzeć na plan miasteczka.
- Dobrze, że pani się zjawiła, bo dostałem raport, że dwaj moi technicy są martwi. - westchnął i dodał ciszej - Niech Bóg ma ich w swej opiece.
Obaj turianie popatrzyli po sobie i rozglądali się po kręcących się w pobliżu żołnierzach.
- To będzie ciekawe. - powiedział Ruso, niezbyt głośno.
- Czego potrzeba pani wiedzieć? - odezwał się na sam koniec Konstanty, patrząc wyczekująco na przybyłą do niego ekspertkę.
Ziya’Maar nar Tiryah
Awatar użytkownika
Posty: 81
Rejestracja: 2 cze 2013, o 17:24
Miano: Ziya'Maar nar Tiryah
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: przemytniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Status: ex-Błękitne Słońca, obecnie utrzymuje z nimi kontakty na płaszczyźnie biznesowej
Kredyty: 25.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

13 sie 2013, o 16:27

Niby przyzwyczajona była do tego, że wzbudza zainteresowanie - tym większe, im więcej członków swej załogi ma przy sobie - teraz jednak, gdy żołnierze przerywali swe zajęcia, czuła się dziwnie nieswojo. Już samo to, że noszony przez nich symbol nie był znakiem Przymierza - przynajmniej nie tym najbardziej znanym - budziło w niej mieszane uczucia, pogłębiane tylko przez ich zainteresowanie i późniejsze wskazanie dowódcy. Na to ostatnie uniosła brwi wysoko, spoglądając na krzątających się, ostatecznie jednak wróciła do spraw bieżących. Na razie.
- Tak ci mnie przedstawiono? W porządku, powiedzmy, że jestem ekspertką. - Wzruszyła lekko ramionami, ściskając dłoń mężczyzny na powitanie. Było jej wszystko jedno, jak ją nazywają. Jeśli samo pochodzenie stawiało ją w roli speca, niech i tak będzie.
Już po chwili śladem żołnierza skupiła swą uwagę na planie miasta.
- Wszystko. Muszę wiedzieć wszystko. - To było dość oczywiste, czyż nie? - Czym jest ten ładunek? Dlaczego doprowadził do masakry? Przechwycenie przemycanego towaru to jeszcze nie powód do wzniecania czegoś takiego. - Potrząsnęła lekko głową. Nigdy nie spotkała się z sytuacją, by przemyt stał się powodem zamieszek. Nos podpowiadał jej, że za wszystkim stoi charakter ładunku.
W zamyśleniu przyglądała się planowi, by dopiero po chwili ponownie podnieść wzrok i zerknąć na żołnierzy.
- Tak z ciekawości... - Na dobrą sprawę nie powinni marnować teraz czasu na sprawy tak mało ważne z perspektywy powodzenia zadania, ale Zi nie mogła się powstrzymać. - Jesteście członkami jakiegoś zakonu? Powiedziano mi, że jesteście z Przymierza, ale to... - Bliżej nieokreślonym gestem wskazała na mężczyzn. Niewątpliwie chodziło jej o umundurowanie.
ObrazekObrazek

TARALLAKA | NPC | GG 1317043
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

13 sie 2013, o 17:08

Ziya'Maar

- Może i przechwycenie towaru nie powoduje rzezi, ale to urządzenie tak. Z tego co mi powiedziano, Axios jest jakimś emiterem fal. Sprawił, że mieszkańcy Sarriet w środku nocy wyszli z domów i zaczęli strzelać. Zabili przemytników i tych, którzy ich ścigali, a potem ruszyli na siebie i na sąsiadów z dwóch innych mieścin. Nie mniej, kiedy zjawiła się tam pierwsza drużyna, to nie oszaleli. Przynajmniej nie wszyscy i nie z początku. - popukał palcem w środek planu miasta, gdzie znajdował się rynek, budynki użyteczności publicznej i mieszkania. Obraz się trochę oddalił. - Zakładamy, że ktoś aktywował urządzenie lub doszło do jego uszkodzenia. Nie wiem jak jest naprawdę, to tylko nasze przypuszczenia.
Na kolejne pytania, mężczyzna zmarszczył brwi i zrobił odrobinę zdziwioną minę.
- Ktoś ciebie wprowadził w błąd. Należymy do piątego batalionu Watykańskiego. Nie podlegamy pod Przymierze. Poza tym ci nie są tutaj powszechnie lubiani przez obywateli i kolonialny rząd. - zaczął wyjaśniać i dodał jeszcze - Wierni Kościoła z Sola Insula poprosili o naszą pomoc, a my zgodziliśmy się im pomóc.
Od strony Kodiaka, podszedł do rozmawiających jeden z żołnierzy i skinął głową przed swoim dowódcą.
- Ojcze biskupie, brat kapelan melduje, że sprzęt jest załadowany, a reszta braci gotowa do drogi. - patrzał na wprost, na Konstantyna, ale kiedy ten spojrzał w stronę swoich ludzi, to żołnierz kątem oka zerkał na Ziyę. przestał, jak tylko jego przełożony znowu na niego spojrzał.
- Dziękuję, powiedz bratu kapelanowi, że niedługo ruszamy. - żołnierz znowu skinął głową i odszedł, a korzystając z okazji odwracania się, znowu spojrzał na quariankę. Nie było jednak w tym nic agresywnego, pożądliwego a raczej powodowane ciekawością. - Jak już mówiłem, nie jesteśmy zakonnikami. Tamci są wysyłani do zadań, które nas przerosną.
Ziya’Maar nar Tiryah
Awatar użytkownika
Posty: 81
Rejestracja: 2 cze 2013, o 17:24
Miano: Ziya'Maar nar Tiryah
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: przemytniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Status: ex-Błękitne Słońca, obecnie utrzymuje z nimi kontakty na płaszczyźnie biznesowej
Kredyty: 25.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

13 sie 2013, o 17:37

Emiter. Jej niewidoczne przez matową maskę oblicze spochmurniało. To trochę zmieniało postać rzeczy. W tym momencie wolałaby chyba jednak, by ów towar był pojazdem, nawet pełnoprawnym okrętem trzykrotnie większym od Tarallaki - przynajmniej nie byłoby ryzyka, że pomiesza jej zmysły.
Kolejne wyjaśnienia zmusiły ją natomiast do refleksji. Szybko przypomniała sobie rozmowę z Timex i fakt, że... tamta wcale nie mówiła o oddziale Przymierza. To po prostu skłonność Zi do zbyt szybkiego wysuwania błędnych założeń. Słysząc o marines prosto z Ziemi za oczywiste uznała, że będą to przedstawiciele regularnej armii i stąd jej zaskoczenie teraz, gdy okazało się zupełnie inaczej.
- W porządku, to w gruncie rzeczy nie ma znaczenia. - Potrząsnęła lekko głową. Tak naprawdę liczyło się przecież, czy umieją strzelać i przetrwać na polu bitwy. A pewnie umieli - przynajmniej na to wyglądało. - Jeśli o mnie chodzi, możemy się zbierać. - Wzruszyła lekko ramionami. - Wszystko i tak okaże się na miejscu, i tam też pomyślimy o jakimkolwiek planie. - Jeśli jakikolwiek plan będzie miał tam w ogóle rację bytu, dodała w myślach.
Obejrzała się na swych przybocznych.
- Rzućcie jeszcze okiem na mapę. - Prosta komenda niosła drugie dno. Ruso już od jakiegoś czasu podejrzewała o pamięć fotograficzną, choć nigdy tego nie potwierdził. Natomiast każdy ze służących na pokładzie Tarallaki Turian miał dziwny zmysł dostrzegania przydatnych szczegółów, które jej często umykały. Może i tym razem coś takiego będzie miało miejsce.
ObrazekObrazek

TARALLAKA | NPC | GG 1317043
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

14 sie 2013, o 16:19

Ziya'Maar

Ruso, jak i Jaerax, posłusznie wykonali polecenie, starając się zapamiętać i wyłowić jak najwięcej informacji z mapy na stole. Biskup Konstanty nie zaprzątał sobie nimi uwagi, idąc do Kodiaka, gdzie powinien czekać na niego kapelan.
- Dobrze szefowa. Mamy. - odpowiedział Kerana, kiedy obaj turianie zgodnie skinęli sobie głowami.
Co do żołnierzy, to niektórzy z nich wyglądali na dosyć młodych, może nawet młodszych od Ziyi. Byli też starsi, którzy mogli dorównywać wiekiem obu "oficerom" z ich plutonu. Dziesięciu żołnierzy z Ziemi, którzy w obecnej chwili zakładali hełmy, sprawdzali stan systemów w swoich pancerzach, oraz posiadana przez siebie broń. Co ciekawsze, prócz strzelb Sejmitar i karabinów szturmowych Argus, mieli oni na posiadaniu dwa miotacze ognia.
Widać nadeszła pora wymarszu, bo wszyscy po kolei zaczęli się pakować do Kodiaka, a jeden z żołnierzy(chyba ten sam, co podszedł do Konstantego), podszedł do stołu i wyłączył mapę. Twarz miał schowaną za wizjerem hełmu, ale jako quarianka, Ziya doskonale wiedziała, że prawie ciągle się jej przypatrywał. Był chyba święcie przekonany o tym, że ta tego nie dostrzega.
- Proszę pani. Panowie. - zwrócił się do nich żołnierz z białym naramiennikiem, z zapraszającym gestem do desantowca.
Kiedy wszyscy by byli wewnątrz i zajęli swoje miejsca, kapelan zamknąłby drzwi do pojazdu. Pilotowi wystarczyło to jako znak, że może startować i czuć było jak Kodiak odrywa się od ziemi.
- Proszę o uwagę - odezwał się stojący na nogach żołnierz. Ten z białym naramiennikiem, który ręką trzymał się uchwytu w suficie, by zachować równowagę - Za około kwadrans dolecimy do strefy lądowania, półtorej kilometra od naszego celu, na peryferiach miasteczka Sarriet. Według informacji podanych przez pierwszą drużynę, część oszalałych mieszkańców, którzy przeżyli, podzieliła się na wzajemnie ze sobą walczące grupy. Niektórzy z nich są dobrze uzbrojeni, więc trzeba zachować czujność. Dołączymy do pierwszej drużyny, a towarzysząca nam ekspertka od tej technologii, pomoże zabezpieczyć Axios i przygotować je do transportu. - żołnierze przyglądali się uważnie starszemu z nich, który wygłaszał tą krótką odprawę, a niektórzy skorzystali z okazji i spojrzeli na Ziyę, oraz towarzyszących jej dwóch pomocników. Było to jednak krótkie spojrzenie. - Pamiętajcie. Każdy na terenie miasteczka, jest potencjalnym wrogiem, dlatego zabroniony jest kontakt werbalny z mieszkańcami. Wszystkich traktujcie, jakby chcieli was zabić i myśleli wyłącznie o tym. To wszystko.
Ziya’Maar nar Tiryah
Awatar użytkownika
Posty: 81
Rejestracja: 2 cze 2013, o 17:24
Miano: Ziya'Maar nar Tiryah
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: przemytniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Status: ex-Błękitne Słońca, obecnie utrzymuje z nimi kontakty na płaszczyźnie biznesowej
Kredyty: 25.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

28 sie 2013, o 14:57

Gdy tylko Turianie przyswoili sobie mapę, jeden z żołnierzy wyłączył ją a kolejny zaprosił ich gestem do desantowca, Ziya jeszcze bardziej starała się nie zwracać uwagi na zaciekawienie, jakie budzi. Zbytnie przykładanie do niego wagi łatwo mogłoby popchnąć ją do wniosku, że jest ono nie tylko nachalne, ale wręcz chore, a to z kolei uniemożliwiłoby jej wyjście z założenia, że razem z ludzkimi marines pracują po jednej stronie barykady. To zaś, z oczywistego względu, byłoby znacznym utrudnieniem. Czym innym jest bowiem zachowanie dozy zdrowej nieufności, czym innym zaś - paranoidalne uprzedzenia, do których Quarianka miała skłonność.
Rozsiadając się na pokładzie Kodiaka u boku Ruso, z uwagą wysłuchała słów przemawiającego żołnierza. Niewiele nowego, natomiast dziewczyna miała w zwyczaju słuchać dosłownie wszystkiego - nie wiadomo, kiedy coś może się przydać. Choć więc w rzeczywistości przemowa mężczyzny nakreśliła tylko mglistą wizję tego, czego mogli spodziewać się na miejscu, potraktowała to jako przekaz najwyższego priorytetu, nie pozwalając sobie na nonszalancję wobec niewiele znaczących w obecnej chwili słów.
W międzyczasie zerknęła ku swym dwóm przybocznym. O tym, co mieli robić, chciała zdecydować dopiero na miejscu. To jasne, że wolałaby mieć ich u swego boku - z drugiej jednak strony dobrze wiedziała, że łatwiej może być dostać się do tego... Axiosa? w pojedynkę, podczas gdy ci tutaj wspomogą swym ogniem ludzki oddział. Teraz jednak to nie był jeszcze czas na przydzielenie im zadań. Musiała zobaczyć na własne oczy, co działo się w miasteczku i... przekonać się, ile czasu będzie im potrzeba, by oszaleć tak samo, jak tamtejsi mieszkańcy.
ObrazekObrazek

TARALLAKA | NPC | GG 1317043
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

30 sie 2013, o 12:09

Ziya'Maar

Trwająca kwadrans podróż, była spokojna i nic nie wskazywało na to, by coś się miało w tej kwestii zmienić. Inną rzeczą byli sami kapłani-wojownicy, bo jak długo kobieta żyła, tak pierwszy raz słyszała i widziała na oczy taką jednostkę. Zachowywali się raczej jak normalni żołnierze i tak jak oni siedzieli na swoich miejscach, sprawdzali broń, pancerze i ekwipunek, oraz modlili się o powodzenie misji. Przykładem tego był jeden z nich, który trzymając w obu dłoniach jakiś łańcuszek z przedmiotem, który trudno było dostrzec w jego dłoniach, a chyba miał dla niego ważne znaczenie odnośnie wiary, bo modlił się na głos, choć niezbyt głośno.
- Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje; przyjdź królestwo Twoje; bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi. - mówił cicho i nim można się było obejrzeć, to kolejni z żołnierzy się przyłączali, dokańczając słowa modlitwy. Możliwe że Ziya i jej truriańscy załoganci mieli pierwszy raz możliwość zobaczyć, oraz usłyszeć ludzi modlących się na głos i to nie w miejscu ich kultu, ale na pokładzie Kodiaka lecącego ku niebezpieczeństwu nie tylko fizycznemu, ale też i psychicznemu. Widać i słychać było, że z każdym wypowiadanym słowem, cała modlitwa stawała się głośniejsza, a żołnierze wydawali się pokrzepieni, bardziej żywi i kolejne słowa wypowiadali z jeszcze większym zapałem. - Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.
Na tych słowach wszyscy jak jeden mąż przerwali swoją modlitwę i spojrzeli na stojącego przy kabinie pilota, Konstantyna, który trzymał się jedna ręką uchwytu w suficie, by utrzymać równowagę.
- Bo Twoje jest królestwo i potęga, i chwała na wieki. - powiedział dosyć donośnie, na co wszyscy zawtórowali mu Amen. - Słuchajcie, jesteśmy prawie nad miejscem zrzutu. Przesyłam wam na Omni-klucze mapę z punktem docelowym. Zielony punkt to my, czerwony nasz cel. Teren zurbanizowany. Słaba widoczność Nie chcemy zostać wykryci, więc strzelamy w ostateczności. Gotowość bojowa. Sprawdzić broń, włączyć emitery tarcz i niech Bóg nam błogosławi.
Żołnierze automatycznie sprawdzili broń, oraz włączyli tarcze, czekając na zielone światło. Podobnie zachowali się też Ruso i Jaerax, pokazując swoja gotowość do akcji.
Po niespełna dwóch minutach dało się odczuć, że Kodiak ląduje, a po dwóch kolejnych sekundach, drzwi się otworzyły i ludzie zaczęli wychodzić na zewnątrz.
Kiedy sama Ziya wyszła na zewnątrz, szybko mogla się domyślić, że za lądowisko robiło boisko sportowe z zieloną murawą i małymi trybunami. Gdyby nie filtry w wizjerze, to byłoby kiepsko, bo wciąż panowała noc, gwiazdy zasłoniły chmury, a na dodatek wszędzie było mnóstwo gęstego dymu. Silny wiatr niósł go od strony miasta, gdzie jeszcze szalały pożary. Nadzieję dawały jednak ciemne chmury, które się zbliżały, bo może deszcz coś na to zaradzi.
Na ten moment widoczność była fatalna i nie większa jak do piętnastu metrów, ale to mogła być wina otwartego terenu. Możliwe, że w ocalałych budynkach byłoby lepiej, lub na wyższym gruncie. A co do ocalałych budynków, to jak na razie widać było tylko jeden, do którego przylegało boisko. Z powodu złych warunków, trudno było określić jak wysoki, ale przynajmniej miał dwa piętra. Co do samego wyglądu, to nie był zbyt zmaltretowany.
Co do odgłosów otoczenia, sporo zagłuszał wiatr, ale nie wszystko. Choćby na ten przykład pożary, których łunę dostrzegało się po lewej stronie budynku; dochodzące z daleka terkoty karabinów szturmowych i szeroka gama, najprzeróżniejszych krzyków, wrzasków i lamentów.
Marines zdążyli już utworzyć bezpieczną strefę wokół Kodiaka i wypakować trzy skrzynie z tych, jakie ładowali wcześniej do środka.
- Proszę pani. - odezwał się Konstanty, podchodząc do niej - Prosiłbym, byś nie oddalała się ode mnie lub od moich ludzi. Wygodniej też by mi było, gdybym wiedział, jak się mam do ciebie zwracać.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ziya’Maar nar Tiryah
Awatar użytkownika
Posty: 81
Rejestracja: 2 cze 2013, o 17:24
Miano: Ziya'Maar nar Tiryah
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: przemytniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Status: ex-Błękitne Słońca, obecnie utrzymuje z nimi kontakty na płaszczyźnie biznesowej
Kredyty: 25.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

31 sie 2013, o 20:11

Ze zdumieniem spoglądała na modlących się. Wiedziała o istnieniu religii, jakim było chrześcijaństwo - nieobce jej były także nazwy takie jak buddyzm czy islam - nigdy dotąd jednak nie dane było jej być świadkiem jakichkolwiek ich obrzędów. To, co robili teraz, musiało być czymś w rodzaju modlitwy. Ale dlaczego akurat teraz? Żar w słowach i błysk w oczach modlących sprawiły, że po plecach przeszedł jej dreszcz. To było... dziwne. Fascynujące.
Nie mogła jednak zachwycać się zbyt długo. Wracając do rzeczywistości, rzuciła okiem na otrzymaną mapę. Od groma zaułków. Drobną twarzyczkę skrytą za maską pokryła zaduma. Tyle ciasnych kątów dla niej oznaczało wiele możliwości, ale też znaczne ryzyko. Bo skoro w każdym mogła zaczaić się ona, to samo mogli uczynić też wrogowie. Wzdychając cicho dała spokój planowi, sprawdziła broń i szczelność kombinezonu. Ostatnim, czego potrzebowała, to dodatkowe atrakcje - tych podstawowych i tak będzie aż nadto.
Wyskakując z Kodiaka, zmrużyła oczy i rozejrzała się. Póki co - nic nowego. Dużo dymu, co było normalne przy tak rozległych pożarach. Wiatr tłumiący większość odgłosów. I strzały. Cholerne strzały. Spośród wszystkiego to niewątpliwie one były najbardziej niepokojące.
Drgnęła, słysząc głos Konstantego. Na jego słowa lekko zmarszczyła brwi.
- To może nie być takie proste - rzuciła lakonicznie. Nie chciała, by wyszło na to, że nie docenia oddziału mężczyzn - nie znała ich na tyle, by wyrobić sobie na ich temat jakąkolwiek ocenę - ale nie mogła też odstępować od swoich przyzwyczajeń. Wszyscy tutaj mieli jeden cel. Jego osiągnięcie stało ponad wszystkim, prawda? - Póki co nie widzę problemu, by być blisko, ale nie wiem, co będzie potem. Nie jestem żołnierzem z pierwszej linii frontu. - Potrząsnęła lekko głową. - Jeśli dojdę do wniosku, że łatwiej mi będzie samej, to... - Wzruszyła lekko ramionami. Nie było po co ich okłamywać. - To po prostu pójdę sama.
Chrząknęła cicho, po chwili zaś roześmiała się szczerze.
- Chyba najlepiej po prostu - Zi. - Przyzwyczaiła się już, że większość właśnie tak się do niej zwracała. To zwyczajnie było prostsze niż recytowanie jej całego miana. - Spieprzaj na prawo, Zi jest z pewnością bardziej praktyczne niż Quarianko Ziyo'Maar nar Tiryah, czy raczyłabyś przejść do zaułka po prawej? - rzuciła z rozbawieniem.
Potem znów rzuciła okiem na mapę. Nie była tu dowódcą - i nawet nie chciała nim być - toteż póki co zwyczajnie czekała na sygnał. Póki nie napotkają większych problemów lub nie dotrą do celu, niewiele miała do roboty.
ObrazekObrazek

TARALLAKA | NPC | GG 1317043
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

2 wrz 2013, o 18:56

Ziya'Maar

Mimo, że Konstanty miał zamknięty hełm, to Ziya doskonale zdawała sobie sprawę, że nie ucieszył się na wieść o tym, że mogliby się rozdzielić. To było niezadowolenie oficera, który nie może wydać rozkazu osobie, która przed nim stoi.
- Nie pochwalam, ale rozumiem. - odpowiedział, po czym stał przez chwilę w bezruchu, kiedy przemytniczka mówiła ostatnie zdanie. Można było przysiąc, że biskup z zakłopotania nie wiedział co ma zrobić, a przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. - Bracie Albercie, co z łącznością?
- Słychać ich ojcze, ale nie można z nimi rozmawiać. Muszą mieć uszkodzone kodowanie. - wyjaśnił jeden z żołnierzy, po czym założył sobie na plecy prostokątny pakunek. W zasadzie jak się przyjrzeć, to siedmiu innych żołnierzy miało podobne.
W międzyczasie Kodiak poderwał się z boiska i odleciał. W sam raz na wymarsz drużyny. Konstanty z bronią w pogotowiu, poprowadził swoich ludzi w wschodnią uliczkę między budynkami, które musiały być jakimiś obiektami sportowymi i jakoś bardzo nie ucierpiały w czasie zawieruchy. Wiatr tam nie sięgał, a przynajmniej nie niósł ze sobą dymu od pożarów. Wychodząc uliczką na północ, wszyscy łącznie z Ziyą i jej kompanami, zdołali zobaczyć jedną z prowadzonych tutaj walk. Byli to dwaj mężczyźni, którzy na zmianę ciskali biotyką w swoich, ukrytych w dymie przeciwników. Byli tak zaangażowani w walkę, że nie zwrócili na nich uwagi. Musieli chyba walczyć z podobną sobie grupą, bo ostrzał z broni palnej i biotyki, był porównywalny.
- Nie angażujemy się. Na lewo, po cichu i główną na północ. - rozkazał kapłan. Wszyscy się posłuchali do dowódcy, ale ledwie mogli spojrzeć za róg sklepu, a dostrzeli wojnę toczoną na skalę nieporównywalną do tej malej sprzeczki za nimi. Trzy grupy toczyły właśnie pełnoprawną wojnę miejską, waląc do siebie nie tylko z karabinów, ale i granatników, wyrzutni rakiet, oraz mocy biotycznych, a wszystko to oświetlały płonące niedaleko nich budynki. Trudno było ocenić liczebność tego miniaturowego konfliktu, ale wszyscy razem musieli mieć nad Watykańska ekspedycją przewagę jak pięć do jednego, lub nawet sześć do jednego. A przynajmniej według oceny zażartości konfliktu. Wszystko to działo się pięćdziesiąt metrów od nich, więc za osłona wraków ścigaczy, wszyscy mieli dobrą osłonę przed wzrokiem kogokolwiek.
Były więc cztery drogi. Mini sprzeczka sklepikarzy na wschodzie; krwawa wojna na wprost, na północy, albo zadymiona uliczka na zachodzie, gdzie nie było widać niczego groźnego. Ostatnim wyjściem, które chyba też nie brano pod uwagę, było cofnięcie się do zielonego boiska.
- Bracie Thomasie, bracie Cristiano. Wy i towarzysząca nam grupa, zakradniecie się do zachodniej uliczki i sprawdzicie, czy w dymie nie ma jakiegoś niebezpieczeństwa. - te słowa, skierował do nich żołnierz z białym naramiennikiem, który zaraz potem spojrzał na quariankę i jej turian - Godzicie się na to?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

28 paź 2013, o 18:33

Borys, Tobias i Valerius

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Podróż do systemu Victoria zajęła tyle ile przewidywano, choć wygodniej i szybciej by było, gdyby układ nie musiał korzystać z sąsiedniego przekaźnika masy, a miał własny. Układ posiadał pięć planet, z czego jednego gazowego giganta, Clipeum, który jest czwartą planetą w systemie. Sola Insula jest drugą planetą w układzie i najbardziej rozwiniętą urbanistycznie w najbliższej przestrzeni, czemu sprzyja przyjazna dla życia atmosfera, żyzna gleba i surowce naturalne.
Z tego co niektórzy mogli się dowiedzieć podczas podróży, to rząd kolonialny na Sola Insula, chwali się swoją niepodległością od kogokolwiek, czy to Przymierza, czy Rady Cytadeli. W przeszłości miało to swoje minusy w postaci napadów grup pirackich, ale w kluczowym momencie wynajęto do ochrony przed nimi armię najemników, co jak dotąd skutecznie odstrasza każdego, kto by źle życzył dzielnym kolonistom.
Miejscowe prawo jest bardziej niż wyrozumiałe, jeżeli chodzi o posiadanie broni przez swoich obywateli i ułatwia do niej dostęp. Mimo to, w dziwny i chyba do końca niezrozumiały sposób dla innych rządów, czy ich polityków, nie zwiększa to jednak przestępczości.

Na orbicie Sola Insula można powiedzieć, że panował mały ruch, czy to statków towarowych, czy to pasażerskich. Planeta musiała przyzwoicie prosperować, skoro statki od niej latały w tą i z powrotem. Jedyną skazą na powierzchni planety, były tylko małe, jasne plamy symbolizujące pożary w kilku miastach oddalonych od jasnej stolicy Munitam Portu.

Większa uwagę, a przynajmniej Borysa, zwracało zgrupowanie fregat, które ewidentnie ustawione były w szyku. Czyżby zalążek floty obronnej?
Plany mówiły, że StarCaster wyląduje na planecie i tam załatwi się wpierw sprawy, zanim ruszy się odbijać córkę jednej z asari. Z racji, że trzeba było się poddać kontroli celnej w Munitam Portu, to właśnie tam zmierzał StarCaster.
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

28 paź 2013, o 20:45

Podróż na szczęście obyło się bez żadnych niemiłych niespodzianek.
Owszem, w układzie Tasale skanery wyłapały wrak i coś jeszcze, ale StarCaster był zbyt daleko, aby ocenić, co to było. Później, w trakcie przelotu z przekaźnika do strefy bezpiecznej do skoku FTL, Borys powiedział Tobiasowi, że później. W każdym bądź razie, przelot się udał, skok z układu przekaźnikowego się powiódł, a przed oczami Tokarowa ujawnił się cel podróży. A raczej dwa cele. Zgodnie ze wskazaniami większe ciało niebieskie to Sola Insula, a mniejsze to jego księżyc, Occulta Majoris.
Niby wszystko było w porządku, a tu nagle...
- Kapitanie, odbieram nieznane sygnatury statków.
- Dokładniejsze informacje?
- Sprawdzam... - a po chwili:
- Małe zgrupowanie w szyku, wg lidaru są to fregaty. Sensory nie są w stanie uzyskać danych dotyczących przynależności. Systemy obronne aktywne.
To zaniepokoiło Rosjanina, więc na wszelki wypadek włączył nakładkę wizualną radaru na szybę kokpitu.
- Hmm... To musi być flota obronna. Przecież Sola Insula nie podlega Radzie Cytadeli, prawda?
Po chwili spostrzegł że lasery GARDIAN zostały zwrócone w kierunku floty.
- Isabelle, uznaj te jednostki za neutralne. Deaktywuj GARDIANa.
- Zrozumiano.
- Czas przybycia na orbitę planetarną?
- 2 godziny 37 minut.
- W porządku. Aktywuj autopilota, i jakby przyszła zewnętrzna komunikacja, przekieruj ją na omniklucz.
- Zrozumiano. Autopilot aktywny.
Nagle omniklucz Borysa rozbłysł i zamigał ekran, jasno wskazując że polecenie zostało przyjęte, po czym znikł. Następnie udał się do kajut poziom niżej w celu przedyskutowania paru spraw.
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Tobias Creed
Awatar użytkownika
Posty: 38
Rejestracja: 7 wrz 2013, o 11:22
Miano: Tobias "Baron" Creed
Wiek: 27
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik, Łowca głów
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 6.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

28 paź 2013, o 22:35

Tobias niewątpliwie po tak długiej podróży był nieco znudzony. W extranecie nie znalazł wielu zbyt przydatnych informacji, a gra w wirtualnego, darmowego kwazara zaczęła go nudzić. Włączył więc interkom i powiedział:
-Jakoś niedługo będziemy na miejscu? - w tym samym czasie jednak Tokarow wszedł do pomieszczenia.
-No no no! Patrzcie, kto nas zaszczycił! Minę jakby masz nietęgą. Jakieś problemy na trasie? - spytał, drapiąc się po karku. Jakakolwiek nowina mogłaby wreszcie urozmaicić tę podróż. Po tak długiej podróży Creed czuł, że musi porozbijać parę czerepów, dla odreagowania. Rzecz jasna nie zamierzał rzucać się na swoich towarzyszy podróży, musiał pohamować swoje kaprysy do czasu napotkania jakiegokolwiek oporu.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, spoglądając na Rosjanina. Pojawił się tu pierwszy raz od kilkunastu godzin. Tobias doskonale zdawał sobie sprawę, że Borys nie przyszedł tutaj poplotkować - miał jakiś konkretny cel. Jakąś sprawę do obgadania. Przeniósł swój wzrok na turianina, który jak dotąd niewiele się udzielał w jakiejkolwiek konwersacji. Zgrywanie tajemniczego niewiele imponowało Baronowi, a wręcz lekko go irytowało, gdyż praktycznie uniemożliwiało rozgryzienie jego psychiki. I poza tym strasznie się alienował od reszty grupy, co mogłoby się później odbić na wszystkich w sytuacji zagrożenia. Creed jednak nie chciał odbiegać myślami tak bardzo do przodu. Fakt faktem nie darzył Valeriusa zbyt wielkim zaufaniem.
-Zgrywaj sobie cichą wodę, ale jeśli przez Ciebie wszyscy zginiemy, to osobiście wstanę z pierdolonego grobu, żeby skopać Ci dupę! - przeklinał w myślach. Pokręcił głową, nie miał co nad tym teraz rozmyślać. Jego wzrok powrócił na Tokarowa. Chrząknął, dając subtelny znak, że oczekuje jakichś wyjaśnień nagłego zjawienia się tutaj Rosjanina.
Valerius Metellus
Awatar użytkownika
Posty: 50
Rejestracja: 28 cze 2013, o 22:01
Miano: Valerius Mettelus Vurpex
Wiek: 24
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Obywatel Hierarchii/najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Kredyty: 16.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

29 paź 2013, o 13:58

Kiedy Borys wszedł do kajuty turianin leżał na jednym z łóżek. No tak naprawdę to nie leżał, a siedział plecy wspierając o ścianę. Na jego gust te łóżka były zdecydowanie zbyt wąskie... i małe. No cóż był gościem i nie miał zamiaru krytykować gospodarza w pełni sobie zdając sprawę ze swojej nietypowej fizjonomii. Mówi się trudno. Kończył czwarty raz czytać czasopismo kiedy odezwał się Tobias. Podniósł leniwie oczy znad czasopisma, już średnio zainteresowany jego zawartością... ile można się gapić na te same zdjęcia aktorek, nawet jeśli wyglądają na solidne ósemki. Uśmiechnął się do swoich myśli i skupił się na rozmowie między oboma ludźmi. Póki co żadna wiadomość zwrotna się nie pojawiła z domu... mogło to znaczyć wiele rzeczy, ale teraz lepiej było skupić się na zdobyciu informacji, tak by przeżyć akcje odbicia małej niebieskiej.

-Jesteśmy już? - spytał znudzonym głosem. Znał już odpowiedź wszak statek ciągle się poruszał, odpowiedź była więc oczywista, ale z jakiegoś powodu "Bob" przyszedł do kajut, a grzeczność nakazywała przynajmniej udawać zainteresowanie w takiej sytuacji, nie żeby Val był w tym sensie ugrzeczniony ale... dość mocno się nudził i liczył że "Bob" powie coś ciekawego. Co do drugiego człowieka, zapewne że milczenie turianina go irytowało. W domu i w jednostce słyszał z reguły coś zupełnie innego, ale obcowanie z ludźmi na ludzkim statku najwidoczniej go trochę onieśmielało... Taaaa to pewnie to.
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

29 paź 2013, o 14:43

Po chwili Tokarow doszedł na miejsce.
Twarze obecnych i ich słowa jasno sugerowały, że faktycznie trzeba obgadać parę problemów.
Zwrócił się do obu żeby odpowiedzieć na jakże denerwujące pytanie z serii "Daleko jeszcze???":
- Jeszcze z dwie i pół godziny lotu.
Po czym do Tobiasa:
- W pobliżu kręci się jakieś małe zgrupowanie fregat. Być może to flota obronna, nie jestem pewien. Czujniki nie są w stanie zindentyfikować ich, bo są prawie za planetą.
A po chwili:
- Ogólnie panowie to przyszedłem obgadać pewną sprawę, a mianowicie: Zdobycie informacji. Bo wiecie że z samych danych z datapadów co dostaliśmy to nie za wiele zdziałamy. Owszem, możemy teraz lecieć na miejsce i zająć się tą sprawą od ręki, ale chciałbym się dowiedzieć się czegoś więcej o tejże kolonii, pochodzeniu i motywach porywaczy itd. itp. Jakieś sugestie?
Po czym czekał. Albo na ich odpowiedź, albo na sygnał od kontroli lotów...
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Valerius Metellus
Awatar użytkownika
Posty: 50
Rejestracja: 28 cze 2013, o 22:01
Miano: Valerius Mettelus Vurpex
Wiek: 24
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Turianin
Zawód: Obywatel Hierarchii/najemnik
Postać główna: Axandr Likulus
Kredyty: 16.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

29 paź 2013, o 15:01

Turianin w końcu odłożył swoją "gazetkę" która spadła na podłogę z szelestem. Poprawił się na łóżku. Pytanie Boba wyraźnie go pobudziło, w końcu zacznie się coś dziać, a Val będzie mógł czymś się zająć. Żuwaczki rozszerzyły się turianinowi w uśmiechu jeszcze zanim powiedział cokolwiek. Najwidoczniej czekał tylko na taki obrót sprawy.
- Dobra Bob. Proponuję się rozdzielić. W ten sposób sprawdzimy więcej miejsc w poszukiwaniu informacji. Jeden z was mógłby też pójść i zrobić nam zakupy przy okazji, raczej będziemy potrzebować dodatkowego sprzętu jeśli ma nam się udać. Jakby jakieś cudeńka się trafiły jak granaty dymne, czy przenośne urządzenie do zakłócania sygnału radiowego... Byłoby klawo. W knajpach i barach coś powinni wiedzieć o tych kolesiach co porwali małą niebieską. A tutejsza straż na pewno. Ja odwiedzę tutejsze władze i z nimi pogadam. Tobias mógłby już tego powiedzieć co nieco o psychice turiania. Nie były to do końca propozycje, a polecenia. Był też pewny siebie. Rozmowa o misji pokazała że jak chce może być wygadany i pełen entuzjazmu. Nie pasował chyba trochę do obrazu typowego żołnierza hierarchii, przynajmniej sam miał takie wrażenie. Typowy żołnierz hierarchii nie opuściłby posterunku.
Ziya’Maar nar Tiryah
Awatar użytkownika
Posty: 81
Rejestracja: 2 cze 2013, o 17:24
Miano: Ziya'Maar nar Tiryah
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: przemytniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Status: ex-Błękitne Słońca, obecnie utrzymuje z nimi kontakty na płaszczyźnie biznesowej
Kredyty: 25.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

29 paź 2013, o 17:15

Póki co nie widziała nic przeciw w podążaniu za Konstantym. Ba! W jej drobnej, schowanej w hełmie główce pojawiła się nawet myśl, że współpraca z tymi marines może nie okazać się tak zła, jak próbował jej wmówić wewnętrzny głosik. Nie mogła nic poradzić na swą awersję do pracy u boku kogokolwiek innego niż jej własna, osobiście dobierana ekipa, skoro już jednak zmuszona była stać się członkinią nieco większej grupy, dobrze, że ową grupą okazali się ludzie znający się na żołnierskim fachu. Zawsze przecież mogła trafić na żądnego sensacji dziennikarzynę - ostatnio wszędzie ich pełno - lub zestrachanych do granic możliwości amatorów, prawda? Nie mówiąc już o aż nadto aktywnych, nie grzeszących rozsądkiem młodziakach w mundurach, którymi również ostatnio zaludniła się galaktyka. Generalnie nie trafiła więc najgorzej, toteż zamiast marudzić, grzecznie pomaszerowała za resztą, zatrzymując się dopiero wtedy, gdy i reszta się zatrzymała.
Szybka ocena sytuacji pozwoliła wstępnie wybrać drogę, którą powinni podążać, choć... Nie mogła opędzić się od myśli, że to, co wygląda najprzyjemniej, zazwyczaj takim nie jest. Z drugiej strony - jaki mieli wybór? Wracać po ledwie kilku krokach nikt chyba nie miał zamiaru, zaś ładowanie się prosto pod lufy bądź biotykę byłoby skrajną głupotą. Ostatecznie więc krótki zwiad pośród dymu był chyba najlepszym, co mogli uczynić. Przynajmniej stamtąd, zdaje się, nikt nie strzelał.
- Godzimy - rzuciła krótko, po chwili jednak marszcząc brwi. - Jeśli jednak żaden z was nie jest z przeszkolenia dywersantem... - Spojrzała na wskazanych jej żołnierzy, nie oczekując od nich zaprzeczenia jej domysłom. - ...To lepiej będzie, jeśli pójdziecie z moimi chłopcami... - Tu z kolei niewątpliwie chodziło o turian. - ...za mną. Będziecie blisko, ale dacie mi się rozejrzeć, tak? - Od swych podwładnych nie oczekiwała zgody, bo dla nich podobny tryb pracy był normą. To zawsze Zi, korzystając z kamuflażu, dokonywała zwiadu, oni zaś czekali w pobliżu, by w razie czego odwracać od niej ogień. Nie wiedziała jednak, czy ludzcy żołnierze również dostrzegą sens w podobnym myśleniu.
Gdyby jednak, ku jej miłemu zaskoczeniu, nie zaczęli protestować, wtedy też młoda quarianka zacisnęłaby drobną dłoń na otrzymanym od Nera Paladynie i cicho, jak kot, ruszyła w kierunku dymu, gotowa nie tylko czaić się, ale również, w razie potrzeby, natychmiastowo aktywować swój kamuflaż taktyczny.
ObrazekObrazek

TARALLAKA | NPC | GG 1317043
Tobias Creed
Awatar użytkownika
Posty: 38
Rejestracja: 7 wrz 2013, o 11:22
Miano: Tobias "Baron" Creed
Wiek: 27
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik, Łowca głów
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 6.000

Re: [Rdzawe Morze->System Victoria->Sola Insula]

29 paź 2013, o 19:14

-Spokojnie! Myślę, że nic nam nie zrobią. Wyglądamy, jak statek górniczy, a nie fregata Przymierza, więc przynajmniej nie będziemy się wyróżniać. - rzekł do Borysa, po czym zaśmiał się cicho. Po zadanym przez współtowarzysza pytaniu, Baron zastanawiał się trochę, gdzie jeszcze mógłby poszukać informacji. Extranet zawiódł. Jedyną drogą było chyba zapoznanie się z lokalną ludnością. Z drugiej jednak strony mogła to być również najszybsza droga do zarobienia kosy w żebra w tej wyjętej spod działań Rady i Przymierza spelunie. Chociaż... czy jest gdzieś w galaktyce można było znaleźć gorsze miejsce, niż Omega? Skoro tam Tobias przeżył, to przecież mógł sobie poradzić na jakimś zapomnianym przez Boga zadupiu.
Czarnowłosy już chciał coś powiedzieć, gdy nagle przerwał mu turianin. Teraz to taki nagle rozgadany! Ale to dobrze. Creed patrzył na niego i słuchał uważnie jego słów. Był konkretny i lubił wydawać rozkazy. I przynajmniej sklecał już poważniejsze zdania, niźli drobne mruknięcia. Po tej lekko przydługawej wypowiedzi, Baron uniósł palec w górę, sygnalizując, że chce wreszcie dojść do głosu. Gdy taka okazja się nadarzyła, postanowił nie czekać dłużej i wreszcie coś powiedzieć.
-W sumie dobry pomysł! Extranet nie miał żadnych ciekawych informacji o tym systemie. Lub też są tam zakopane pod tą stertą nudziarstwa i reklam. Ja już straciłem cierpliwość do przebijania się przez coraz to nudniejsze informacje, więc dla mnie szukanie w Extranecie odpada. Cóż... chyba, że ktoś ma więcej cierpliwości i może sobie pozwolić na kilka godzin wyjęte z życiorysu, które przeznaczyłby na bezowocne szukanie ciekawostek o tym systemie. Co do rozpoznania, ja chętnie rozejrzę się po jakichś lokalnych klubach i barach i postaram się nie otrzymać noża w plecy. Przy okazji może coś ciekawego się wydarzy. - skończył, siadając na pryczy i opierając plecy o ścianę.

Wróć do „Galaktyka”