Dymitr i Nathaniel
Trzy kwadranse temu...
Nie można było tej misji uznać za udaną. Dymitr Aristow, Nathaniel Black i Artur Mistrz stali się kolejnymi zakładnikami batarian i jakiś czas temu rannych, pozbawionych broni, pancerzy i skrępowanych linami. Przynajmniej jednak wiedzieli, gdzie byli przetrzymywani naukowcy. Ironia losu. Mieli uratować zakładników, a stali się kolejnymi z nich.
W końcu, gdy zbliżał się czas, dwóch batarian chwyciło wyrywającego się im Artura i ustawili go przed lewitującą kamerą. Z racji stawianego oporu, otrzymał kopniak w nogę, tak mocny, że chyba doszło złamania. Świadczyć o tym mogło słyszalne w sali chrupnięcie i krzyk bólu jaki wydał z siebie najemnik. Batarianie się jednak tym nie przejmowali, bo ważne dla nich było, że ten klęczał przed kamerą i dyszał ciężko, starając się opanować uczucie bólu w nodze.
Obok niego stanął nie kto inny, a sam Ghorek, trzymając ręce za plecami, a w dłoni dzierżąc Tłumiciela.
-
Dowódcy Przymierza. Zgodnie z zapowiedzią, zabiję kolejnego zakładnika. - mężczyzna podszedł o krok bliżej do kamery i zamrugał dwiema parami swoich oczu -
Dobrze wiecie, że mogliście tego uniknąć. To nie ja będę miał krew tego człowieka na rękach, ale wy! Wolicie, żebym ich wszystkich zabił, zamiast zacząć rozmawiać ze mną, na temat wycofania się waszych sił ze Skylliańskiego pogranicza. Wolicie wysłać tutaj skrytobójców, choćby sami mieli przez to zginąć. - cofnął się o krok i wyciągając zza pleców pistolet, odbezpieczył go i przystawił jego lufę do głowy Artura Mistrza -
Skoro chcecie jego śmierci i jego krwi, to proszę bardzo.
W tym momencie dowódca batarian pociągnął za spust, a z drugiej strony głowa zakładnika wybuchła, zostawiając po sobie mały otwór w czaszce i brudząc krwią, resztami kości i mózgu podłogę. Sam najemnik upadł bez życia na posadzkę, na oczach wszystkich zebranych w messie i ku ich przerażeniu. Nie było dobrze słychać wystrzału, przez tłumik zamontowany w broni i niektórzy mogli szukać w tym nadziei, tłumacząc sobie, że to było odgrywane, choć widzieli krew i zawartość głowy Mistrza.
-
Za godzinę zabiję kolejną osobę, ku waszej uciesze, bydlaki. Ciekaw jestem, jakie kłamstwa powiecie ich rodzinom o powodzie śmierci ich bliskich. - mówił to wszystko z niewyobrażalnym gniewem i obrzydzeniem, a zaraz po tym, jak dał znak, by wyłączyć nagrywanie, napluł na zwłoki swojej ofiary, zanim wyszedł z pomieszczenia.
Minęły trzy kwadranse...
Borys i Rebecca
Norad najszybciej, jak tylko mógł podróżował z jednego Przekaźnika Masy do drugiego, aż w końcu dotarł do systemu Macedonia. Jak minął ten czas uczestnikom tajnej operacji? Chyba tylko na sprawdzeniu stanu swojego sprzętu, oraz zapoznaniu się przez Rebeccę z planami placówki naukowej, do jakiej mieli się niepostrzeżenie dostać. Borys nie miał tego przywileju.
Według schematów jakie otrzymała, można było stwierdzić, że ktoś z Przymierza popadł w paranoję, instalując niebotycznie sporą ilość kamer. Patrząc na plany, praktycznie mogła sobie wyobrażać, jak jedna kamera ustawiona jest tuż obok drugiej. Paranoja. W większości budynek znajdował się pod ziemią i by dostać się do celu swojej podróży, potrzebowała znaleźć się prawie na ostatnim poziomie.
Oczywistą drogą w dół była winda, której szyb biegł przez sam środek walcowej konstrukcji, ale wpierw trzeba by się dostać do środka. Były tam jednak tylko dwie oczywiste drogi. Hangar, albo wejście główne, po przeciwnej stronie.
Tymczasem Norad dostał się na orbitę Porolan i desantowiec, jaki miał ich zawieść na powierzchnię, czekał w gotowości. Tokarow i Dagan czekali w hangarze, tuż obok swojej taryfy, aż pojawił się na miejscu Komandor Cole.
-
Nie mogę wam zbyt wiele powiedzieć, na temat tego, co was tam czeka. Posadzimy was tak blisko posterunku, jak tylko się da. Praktycznie na granicy ich radaru, ale i tak czeka was pewien spacer w ciężkich warunkach. Grawitacja może tam dawać w kość. Nie wiem też czy ktoś z batarian tam nie nasłuchuje, także nie przesadzajcie z łącznością, zanim wejdziecie do środka. W pewnym momencie spróbuję zająć ich szefa, więc liczmy na to, że nie będzie wtedy kontrolował dokładnie swoich podwładnych.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąWitam wszystkich na sesji prowadzonej, przez waszego ulubionego MG - Konrada Straussa *aplauz*. Dziękuję, dziękuję.
Wszyscy be wyjątku chcecie być członkami załogi Norada, ale nie liczcie na moją łaskę, co powinna pokazywać ta egzekucja. Nie chcę mieć jakiś ochłapów i ślamazary, a okażecie się być nimi, jeżeli zginiecie lub dostaniecie się do niewoli. Ten event pokaże mi, czy jesteście tego godni być częścią mojej załogi.
Dla zwycięzców chwała, nagrody i służba na okręcie, a dla pozostałych kula w łeb i do piachu.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąTradycyjnie pierwszy Deadline 24h, na rozruszanie towarzystwa.