W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Próg Walhalli>Nienazwany układ

16 kwie 2015, o 22:06

- Nie ma żadnych szans by zrobić to od zewnątrz – słowa Kalana brutalnie rozwiały wszelkie złudzenia. Nawet nie musiał dopowiadać myślach, że trzeba było wybrać się do generatorów gdy był jeszcze na to czas. – Mamy za mają siłę ognia a ściany są zbyt solidne. Jedynym rozwiązaniem byłoby zniszczenie reaktorów.
Nie dało się ukryć iż wcześniejsze zaniechanie wycieczki mającej na celu przejęcie pełnej kontroli nad reaktorami postawiło załogę Zamienia w bardzo trudnej sytuacji. Nie dysponując uzbrojeniem o dużej sile rażenie nie byli w stanie znacząco naruszyć konstrukcji placówki.
Chwilowo nasłuch wykonywany przez Danielle nie zdradzał zbliżającego się zagrożenia. Być może flota na górze faktycznie uznała iż załoga budynku zmaga się z awarią spowodowaną niedawną burzą, jednak nikt nie mógł przewidzieć ile czasu upłynie nim ktoś zechce sprawdzić stan faktyczny.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Próg Walhalli>Nienazwany układ

17 kwie 2015, o 20:18

Budynek przetrwał a oni nie mieli dość siły ognia, by go zniszczyć. Rajd na reaktory załatwiłby sprawę, ale to wtedy było ryzykowną rozgrywką. Teraz już nie było co liczyć na szczęście w ponownym wejściu do środka. I tak już mieli go dość, że udało im się wyjść stamtąd w miarę jednym kawałku.
- Nie mamy zatem tutaj czego szukać, a ja nie zaryzykuję ponownego lądowania. Danielle, sprawdź koordynaty jakie zdobyliśmy na dole. Sprawdzimy je, a potem zmywamy się z tego systemu. Chyba, że macie jakieś pomysły co do tej placówki inne, wtedy z chęcią ich wysłucham. Kalan, coś możesz jeszcze zdziałać dzięki swoim komputerom czy też nic? - Marcusa szlag trafiał na taki obrót sprawy. Liczył na to, że pozostała dwójka ma jakiś pomysł, na coś wpadnie. Jeśli nie, to po prostu miał zamiar zrobić to, co wcześniej zdecydował - lot na koordynaty a potem w górę, ku kosmosowi. Wiedział jednak, że tam w układzie czekają na niego jeszcze inne problemy. Przebicie się przez kordony patroli i dotarcie do przekaźnika masy. Rozważał trzy opcje: przemknięcie ponowne przez pas asteroid, środkiem na bezczelnego oraz blisko rejonu latających skał i wzdłuż nich ku bardziej otwartym przestrzeniom. Każda z nich niosła ryzyko, ale będąc w kokpicie czuł się pewniej niż w korytarzach.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli>Nienazwany układ

19 kwie 2015, o 19:34

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=22XOpW00Dto[/youtube]
- Z uszkodzonym łączem satelitarnym nie mam najmniejszych szans by włamać się do systemów placówki. – słowa Kalana nie pozostawiały złudzeń co do tego, że są, z brak lepszego określenia, w czarnej dupie. Z zewnątrz nie byli w stanie stwierdzić jakie szkody poczyniły pociski wewnątrz placówki. Przy założeniu najgorszego możliwego scenariusza wewnętrzne systemu, w tym monitoring, pozostały nienaruszone a twarze wszystkich dywersantów, którzy zdecydowali się zdjąć hełmy mogły dostać się do rąk Rady oraz każdego komu uda się pozyskać te dane. Na szczęście galaktyka była duża, więc przy odrobinie szczęścia można było unikać wykrycia przez jakiś czas. – To koniec, nic już nie zrobimy. – To proste stwierdzenie zadziałało na załogę niczym kubeł zimnej wody. Mogąc zdać się jedynie na ślepy los ich jedynymi celami były koordynaty i ucieczka z tego piekła.
Odwlekanie odlotu pewnością było bardzo ryzykownym posunięciem jednak ciekawość załogi Cassandry była silniejsza. Najszybciej, jak pozwalała im obrana wysokość tuż poza zasięgiem radarów, oraz warunki atmosferyczne lecieli nad monotonnym morzem piasku. Równo po pół godzinie lotu ich oczom ukazał się rozległy masyw piaskowa, rozorany licznymi kanionami. Wzór pęknięć w przedziwny sposób sugerował iż kiedyś, w zamierzchłej przeszłości, wewnątrz masywu miała miejsce potężna eksplozja, która nadała skale tak fantazyjny kształt.
Koordynaty przejęte przez Markusa wskazywały idealnie na epicentrum tego niezwykłego widoku. Nie mając możliwości opuszczenia się na dno kanionu opuścił statek wejściu do najkrótszej odnogi na sekundę wstrzymując oddech gdy pojazd dotknął miękkiego piasku.
Przebrawszy się w zapasowy kombinezon, nie widząc sensu w zamieraniu broni palnej, pilot ostrożnie wyszedł ze statku by krok za krokiem zbliżyć się do szerokiej na około półtora metra wyrwy. Ściany kanionu pokryte były naturalnymi, czerwono-żółtymi, przywodzącymi na myśl tęczę. Wraz ze światłem słońca wpadającym przez szczelinę kilkanaście metrów wyżej tworzyły naprawdę niezapomniany widok. Droga, prowadząca w głąb masywu, ciągnęła się przez około dziesięć metrów po czym gwałtownie zakręcała nie pozwalając pilotowi dostrzec tego co znajduje się na jej końcu.
Nie będąc w stanie się teraz wycofać Marcus, profilaktycznie podpierając się ściany by odciążyć zranioną nogę, powoli krok za krokiem posuwał się na przód nie będąc w stanie zwalczyć podmiecenia wywołanego bliską chwilą ujrzenia tego po co przybyła konkurencyjna grupa. Trasa, choć uprawdopodobnienie przebył więcej niż sto pięćdziesiąt, dwieście metrów trwała zdecydowanie zbyt długo jak na gust pilota. Po kilkunastu nieznośnie długich minutach wreszcie dotarł do niewielkiej, znacznie przestronniejszej jaskini. Nie musiał się rozglądać by od razu odszukać to po co tu przybył.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Na środku pomieszczenia, iluminowany przez padające z góry promienie słońca, stał kryształ o niezwykłej błękitnej barwie. Podchodząc bliżej Marcus coraz wyraźniej dostrzegał zatopioną w nim kulę czegoś co na pierwszy rzut oka wydawało się płynnym srebrem. Cały twór wyglądał na zdecydowanie zbyt ciężki, jednak przy odrobinie starań można by było odłupać fragment z kulą nie uszkadzając zawartości.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Próg Walhalli>Nienazwany układ

19 kwie 2015, o 19:56

Zostawili za sobą uszkodzoną placówkę, w której zapewne ciągle toczyła się walka o dominację lub też poszukiwania upragnionego łupu. Marcus doskonale wiedział, że atakujący nie mają już żadnych szans na ucieczkę. Ich promy obróciły się w perzynę po ataku rakietami Cassandry, która teraz mknęła nisko nad powierzchnią, by dotrzeć na wskazane przez koordynaty miejsce po niedługim czasie. Pilot sam zszedł na dół, wymieniwszy znów tymczasowo omni-kuszę na omni-ostrze. Bardziej w razie problemów przydatna była broń bliskiego niż dalekiego zasięgu. Choć miał szczerą nadzieję, że już do takiej nie dojdzie. Nie czuł się bowiem na siłach by walczyć, nie był pewien wyniku takiej rozgrywki. Dotarcie do wnętrza szczeliny było dla Marcusa prawdziwym wyzwaniem w jego obecnym stanie, ale przemógł się by tam dotrzeć. Essex zbyt dużo zapewne zapłacił za ten rajd i zdobycie tego, co tutaj mogło się znajdować.
Spoglądał zafascynowany przez dłuższą chwilę na "postument", który znalazł w głębi pomieszczenia. Zatem to było celem nemesis Marcusa. Uśmiechnął się lekko do siebie i podszedł bliżej do skały. Obejrzał go dokładniej, chcąc sprawdzić gdzie i jak się zabrać za zdobycie kuli. W końcu uaktywnił omni-ostrze i zabrał się za odzyskiwanie artefaktu, ostrożnie i z uwagą. Może i trochę mu to zajęło, ale w końcu zdobył cenny przedmiot. Powrót na statek z dodatkowym łupem nie był łatwiejszy, ale zajął pilotowi więcej czasu niż droga w tą stronę. Ostatecznie jednak w końcu mogli opuścić tą przeklętą planetę.
- Danielle, wyznacz kurs z powrotem w przestrzeń. Monitoruj też znane już nam łącza komunikacyjne patrolowców. Tylko sensory pasywne, do tego maskowanie. - rzekł do pokładowej WI gdy już był na pokładzie i przebrał się na nowo w swoje zwykłe ubranie. Rana jeszcze nie doskwierała mu tak bardzo i na porządne zajęcie się nią uznał chwile, gdy użyją Przekaźnika Masy. Póki co musieli do niego dotrzeć, a tutejsi zapewne nie będą im tego ułatwiać. Miał zamiar użyć znów pasa asteroid, ale w troche innym manewrze i trasie przelotu.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Próg Walhalli>Nienazwany układ

19 kwie 2015, o 20:21

Rzut na wykrycie przez najbliższe jednostki; 50
0
Rzut na bezwypadkowe przebycie pasa asteroid; 30
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12109
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli>Nienazwany układ

19 kwie 2015, o 22:13

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=xw_OEU2U4W8[/youtube]
Kiedy kula znalazła się w rękach Marcusa pilot z pewnym zdziwieniem i ulgą stwierdził, że jest bardzo lekka. W żaden sposób nie potrafił jednak stwierdzić z jakiego materiału może być zrobiona. Gdy jej dotykał zdawało mu się jakby była zrobiona z wody, jednak przedmiot ani na sekundę nie zmienił swojego idealnego kształtu. Także próby zmuszenia artefaktu do jakiejkolwiek reakcji spełzły na niczym. Cokolwiek to coś potrafiło i jakiekolwiek sekrety skrywało, Marcus nie znał sposobu na ich wydobycie.
Wróciwszy, najszybciej jak mógł, na pokład Cassandry niemal wrzucił kulę do najbliższej skrzyni i popędził ile sił w nogach do kokpitu. W biegu wydając rozkazy Danielle niemal wskoczył na fotel i poderwał maszynę do góry. Musieli się spieszyć zanim krążące po orbicie jednostki zorientują się, że coś jest nie tak i rusza pogoń za intruzami.
Niestety wejście w stratosferę potwierdziło najgorsze obawy pilota.
- Do niezidentyfikowanej jednostki. Poddajcie się. – Prosty komunikat pochodził od czterech myśliwców, pędzących w stronę Cassandry. Jasne było, że mają okrążyć intruzów i odciąć im drogę ucieczki w oczekiwaniu na przybycie większych jednostek.
Na taki obrót sprawy de Silva nie miał zamiaru pozwolić. Wykorzystując cały potencjał silników korwety rzucił się w jednym możliwym kierunku; w stronę pasa asteroid.
Z trudem utrzymując dystans w stosunku do pościgu niemal na pełnej prędkości wpadł w pole kamieni. Nie było pewne czy to cud czy jego umiejętności pilotażu pozwoliły mu uniknąć zderzenia z ogromnymi kawałkami skał i nadwyrężenia i tak uszkodzonego poszycia korwety. Odpaliwszy kilka rakiet miał nadzieję zmylić pościg, jednak do przekaźnika podchodził znacznie dłużej niż nakazywał mu instynkt samozachowawczy. Dopiero po godzinie kluczenia i zmieniania kursu Cassandra wreszcie pomknęła do mgławicy Omega, na razie relatywnie bezpiecznej.
Niestety chwilowe bezpieczeństwo zrodziło nowy problem. Statek desperacko wymagał napraw, jednak nie było nowy by polecieć nim do zwykłego warsztatu. Także spora część załogi, w tym Paria, odeszła na Omegę nie chcąc opuszczać Zaćmienia. Zgodnie stwierdzili iż ogłoszą, że Marcus i jego pomagierzy zabili Dago i porwali statek jedynie przez uprzejmość pozwalając im ujść z życiem. To rozwiązanie, chociaż niedoskonałe w pewnym stopniu zadowalało obie strony.
- Znam dyskretnego mechanika – jeden z pozostałych techników pofatygował się z rozwiązaniem palącego problemu - Ten gościu to najlepsza fachura...Tylko trochę ma niewyparzony pysk. – Po cym zostawił Marcusowi numer omniklucza do człowieka o imieniu Matt Tarczynski by pilot zdecydował czy to właśnie jemu powierzyć naprawę swojego cacka. Jednak w ich obecnej sytuacji, język mechanika nie był podstawowym kryterium jakim Marcus powinien się kierować.
- Panie de Silva, mogę prosić na słowo? – usłyszał za plecami. Odwróciwszy się na chwilę zawiesił wzrok na stojącej przed nim udo włosek kobiecie w średnim wieku. Dopiero po chwili skojarzył iż powinien ją odwiedzić gdyż była lekarką wyznaczoną do tej misji. Jednak teraz kobieta nie wyglądała na zainteresowaną dość błahą w sumie raną Marcusa. – Chodzi o Ananthe. – te trzy słowa mogły wzbudzić w byłym juz agencie Zaćmienia wyraźny niepokój. Dopiero teraz uświadomił sobie, że od momentu gdy zabrano quariankę, w coraz gorszym stanie, na statek w ogóle o niej nie myślał. Najzwyczajniej w świecie pędzące na złamanie karku wydarzenia wyparły partnerkę z jego pamięci. A zdanie wypowiedziane przez lekarkę w żadnym razie nie mogło oznaczać nic dobrego.
Para ludzi w milczeniu podążyła do sekcji medycznej. Samo pomieszczenie, całkowicie odpowiadające standardowemu typowi widywanemu na większości jednostek, było puste za wyjątkiem ostatniego łóżka po prawej stronie otoczonego sterylnym kokonem. Leżąca na nim nieprzytomna quarianka była naga a jej rany starannie opatrzone, z ramion wystawały przewody kroplówek, ale przyklejone na piersi elektrody przekazywały dane dostających obok łóżka urządzeń
- Jest źle. – kolejne słowa wbiły się niczym sztylety w serce Marcusa – Udało mi się ustabilizować jej stan, ale niestety z powodu licznych zakażeń i zapaści zapadła w śpiączkę. – lekarka bezlitośnie relacjonowała pilotowi nie najlepszy stan Ananthe – Nie jestem w stanie stwierdzić kiedy i czy w ogóle się obudzi.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl uwagę administratora
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: Próg Walhalli>Nienazwany układ

20 kwie 2015, o 21:21

Udało im się uciec, choć po drodze musieli umknąć paru ścigającym ich myśliwcom. Marcus nie dał im tym razem tej satysfakcji i znów zniknął pośród kosmicznego "pyłu", pozostawiając za sobą zapewne wkurzonych osobników. Nie dbał o to jednak, bardziej skupiony na dotarciu do przekaźnika. Tym razem był trochę bardziej ostrożniejszy i bez problemów przekroczył pasmo asteroid, a potem wykonał skok w nadprzestrzeń po dłuższym kluczeniu. Było już po wszystkim.
Na Omedze członkowie Zaćmienia opuścili statek, nie chcąc zapewne zdradzić swych pracodawców. Marcus nie powstrzymywał ich, sami podjęli tą decyzję a on zachowywał zdobyczną Cassandrę. To była dobra wymiana i zapłata za wykonane zlecenie. Może nie do końca było udane, ale pilot uznał że należy mu się taka rekompensata za tą całą samobójczą eskapadę. Teraz jednakże problemem były uszkodzenia statku i stan quarianki, o którym powiadomiła go pokładowa lekarka. Podejrzewał, że nie mieli tutaj dostatecznych środków aby jej pomóc, a on też niezbyt miał ochotę niańczyć Ananthe w tym stanie.
- Zdobądź informacje czy jest na Omedze jakiś Quariański statek, którego załoga mogła by przyjąć swoją członkinię rasy i jej pomóc. Jeśli nie, to przekażemy ją do tutejszego szpitala. Powinni mieć więcej możliwości do leczenia niż my posiadamy. - rzekł do pani doktor po chwili, spojrzawszy na leżącą. Obrócił potem wzrok w kierunku lekarki. - Skoro nic więcej nie możemy dla niej zrobić, niech inni spróbują. Równie dobrze zresztą można ją wysłać do tutejszej placówki Zaćmienia, w końcu jest ich członkiem. Zdaję się pod tym względem na twoją ocenę pani doktor. - i tyle, dla Marcusa temat quarianki był zamknięty, spłacił swój dług wobec niej i nie miał żadnych innych zobowiązań. Przynajmniej spełnił daną obietnicę - Ven była bezpieczna i w końcu wolna. Mogła sama zdecydować o swym dalszym losie: czy towarzyszyć Marcusowi, czy też Ananthe.
Będąc jeszcze na Omedze de Silva zrobił drobne zakupy, oraz przez znajomego salarianina rozpuścił informacje o poszukiwaniu chętnego kupca na starożytne artefakty i tablice. Sam też przeszukał Extranet chcąc znaleźć odpowiednią osobę, oraz zdobyć więcej informacji o tym całym Shepardzie, o którym wspominała Paria.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2

Wróć do „Galaktyka”