[youtube]
https://www.youtube.com/watch?v=xw_OEU2U4W8[/youtube]
Kiedy kula znalazła się w rękach Marcusa pilot z pewnym zdziwieniem i ulgą stwierdził, że jest bardzo lekka. W żaden sposób nie potrafił jednak stwierdzić z jakiego materiału może być zrobiona. Gdy jej dotykał zdawało mu się jakby była zrobiona z wody, jednak przedmiot ani na sekundę nie zmienił swojego idealnego kształtu. Także próby zmuszenia artefaktu do jakiejkolwiek reakcji spełzły na niczym. Cokolwiek to coś potrafiło i jakiekolwiek sekrety skrywało, Marcus nie znał sposobu na ich wydobycie.
Wróciwszy, najszybciej jak mógł, na pokład Cassandry niemal wrzucił kulę do najbliższej skrzyni i popędził ile sił w nogach do kokpitu. W biegu wydając rozkazy Danielle niemal wskoczył na fotel i poderwał maszynę do góry. Musieli się spieszyć zanim krążące po orbicie jednostki zorientują się, że coś jest nie tak i rusza pogoń za intruzami.
Niestety wejście w stratosferę potwierdziło najgorsze obawy pilota.
- Do niezidentyfikowanej jednostki. Poddajcie się. – Prosty komunikat pochodził od czterech myśliwców, pędzących w stronę Cassandry. Jasne było, że mają okrążyć intruzów i odciąć im drogę ucieczki w oczekiwaniu na przybycie większych jednostek.
Na taki obrót sprawy de Silva nie miał zamiaru pozwolić. Wykorzystując cały potencjał silników korwety rzucił się w jednym możliwym kierunku; w stronę pasa asteroid.
Z trudem utrzymując dystans w stosunku do pościgu niemal na pełnej prędkości wpadł w pole kamieni. Nie było pewne czy to cud czy jego umiejętności pilotażu pozwoliły mu uniknąć zderzenia z ogromnymi kawałkami skał i nadwyrężenia i tak uszkodzonego poszycia korwety. Odpaliwszy kilka rakiet miał nadzieję zmylić pościg, jednak do przekaźnika podchodził znacznie dłużej niż nakazywał mu instynkt samozachowawczy. Dopiero po godzinie kluczenia i zmieniania kursu Cassandra wreszcie pomknęła do mgławicy Omega, na razie relatywnie bezpiecznej.
Niestety chwilowe bezpieczeństwo zrodziło nowy problem. Statek desperacko wymagał napraw, jednak nie było nowy by polecieć nim do zwykłego warsztatu. Także spora część załogi, w tym Paria, odeszła na Omegę nie chcąc opuszczać Zaćmienia. Zgodnie stwierdzili iż ogłoszą, że Marcus i jego pomagierzy zabili Dago i porwali statek jedynie przez uprzejmość pozwalając im ujść z życiem. To rozwiązanie, chociaż niedoskonałe w pewnym stopniu zadowalało obie strony.
- Znam dyskretnego mechanika – jeden z pozostałych techników pofatygował się z rozwiązaniem palącego problemu
- Ten gościu to najlepsza fachura...Tylko trochę ma niewyparzony pysk. – Po cym zostawił Marcusowi numer omniklucza do człowieka o imieniu Matt Tarczynski by pilot zdecydował czy to właśnie jemu powierzyć naprawę swojego cacka. Jednak w ich obecnej sytuacji, język mechanika nie był podstawowym kryterium jakim Marcus powinien się kierować.
- Panie de Silva, mogę prosić na słowo? – usłyszał za plecami. Odwróciwszy się na chwilę zawiesił wzrok na stojącej przed nim udo włosek kobiecie w średnim wieku. Dopiero po chwili skojarzył iż powinien ją odwiedzić gdyż była lekarką wyznaczoną do tej misji. Jednak teraz kobieta nie wyglądała na zainteresowaną dość błahą w sumie raną Marcusa.
– Chodzi o Ananthe. – te trzy słowa mogły wzbudzić w byłym juz agencie Zaćmienia wyraźny niepokój. Dopiero teraz uświadomił sobie, że od momentu gdy zabrano quariankę, w coraz gorszym stanie, na statek w ogóle o niej nie myślał. Najzwyczajniej w świecie pędzące na złamanie karku wydarzenia wyparły partnerkę z jego pamięci. A zdanie wypowiedziane przez lekarkę w żadnym razie nie mogło oznaczać nic dobrego.
Para ludzi w milczeniu podążyła do sekcji medycznej. Samo pomieszczenie, całkowicie odpowiadające standardowemu typowi widywanemu na większości jednostek, było puste za wyjątkiem ostatniego łóżka po prawej stronie otoczonego sterylnym kokonem. Leżąca na nim nieprzytomna quarianka była naga a jej rany starannie opatrzone, z ramion wystawały przewody kroplówek, ale przyklejone na piersi elektrody przekazywały dane dostających obok łóżka urządzeń
- Jest źle. – kolejne słowa wbiły się niczym sztylety w serce Marcusa –
Udało mi się ustabilizować jej stan, ale niestety z powodu licznych zakażeń i zapaści zapadła w śpiączkę. – lekarka bezlitośnie relacjonowała pilotowi nie najlepszy stan Ananthe
– Nie jestem w stanie stwierdzić kiedy i czy w ogóle się obudzi.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąTo ustaliliśmy z Anką już wcześniej.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąWreszcie jakimś cudem udało nam się skończyć :D
Teraz fanty;
- 3 pkt umiejętności (ale tylko dlatego, że miałeś jako bossa prestizówkę, bo było parę nienalepszych momentów)
- 10k kredytów
- 3 pkt idealisty za niezabranie piasku z planety
- 5 pkt renegata za tyle rzeczy, że jakby je wymienić to byłyby dłuższe niż ten post.
Łupy:
Wdziałam, że sobie wpisałeś więc nie dubluj;
Ps. Kiedy otwierasz sklep? ^^
- Starożytny artefakt nieznanego pochodzenia i przeznaczenia
- Szabla
- Generator tarcz Tajfun
- 2x sztabka oczyszczonego palladu
- 4387 kredytów
- Generator tarcz Wojownik
- Starożytna tablica nieznanego pochodzenia i przeznaczenia
- Dysk twardy z zapisem rozmowy z piaskiem i planami „komunikatora”.
- Mod omni-kusza
- 3x Omni standard
- omni Bluewire
- 4x Generator standard
- Sprzęt wspinaczkowy v2. Spider (uszkodzony)(uszkodzenie wyklucza naprawę na statku, konieczne zaniesienie go do specjalisty)
Medale:
Ostatni świadek
Ultra renegat - za zamknięcie drzwi przed naukowcami i zamordowanie batarianina
Mogą być jeszcze dwa, ale muszę to skonsultować.
A i dopisz sobie w statusie; "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Wyświetl uwagę administratoraKredyty dodane