W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

[Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

1 cze 2012, o 18:57

Obrazek Orbitująca wokół gwiazdy podwójnej Vamshi-A i Vamshi-B Maji, jest równocześnie pierwszą od nich planetą. Właściwie niewiele wiadomo o niej poza suchymi faktami, jakie można wyczytać w każdym przewodniku galaktycznym. Przyczyna tego jest dość jasna: świat ten jest jednym z ulubionych miejsc "rozrywkowych" wszelkiej maści degeneracji społecznej pod postacią gangów łowców niewolników grasujących w Układach Terminusa, co nie czyni z niego czegoś nadto przyjaznego. Nieliczne bazy jakie utworzyli na jej powierzchni służą kultywacji okrutnych sportów polegających na wypuszczaniu niewolników, zakładników lub nieposłusznych podwładnych na pewną śmierć w zimne, jałowe objęcia planety i obstawianiu związanych z tym zakładów. Częste wydają się także nielegalne walki zwierząt, lub zwierząt ze specjalnie ku temu trzymanymi więźniami.
Dodatkowo, ostatnie doniesienia o gethach w tym rejonie zdają się całkowicie wykreślać tę strefę z gwiezdnych map.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

15 cze 2012, o 19:59

Już od początku wiedziała, że planeta nie należy do najprzyjaźniejszych, jakie dane było jej spotkać w życiu - prawdopodobieństwo znalezienia wartościowych informacji przeważyło jednak szalę na to, by odwiedzić ten obcy świat. Nie dostała na to żadnego konkretnego przydziału, wręcz przeciwnie; Carcharias załapał anomalię z powierzchni, gdy akurat udawał się na Cytadelę i od razu rozszyfrował kodowanie Przymierza. Carmen była jednak przygotowana na pułapkę. Spójrzmy prawdzie w oczy: Maji znane było ze swej popularności wśród łowców niewolników, a jeśli na powierzchni był nadajnik Przymierza, znaczyło to, że albo nieszczęśni żołnierze dali się złapać w falę ofensywy i przeżyli, lub też nie przeżyli, albo łowcy ewidentnie się nudzą. Tak czy inaczej, jeśli znajduje się tam ten nadajnik, to informacje z niego i ew. z terminali Przymierza na pewno się Cerberusowi przydadzą.

Spojrzawszy przez jeden z wizjerów, oczom kobiety ukazał się jałowy, skalisty obraz kąpiący się w karminowym blasku pobliskiej gwiazdy. Przeczesawszy włosy dłonią, chwyciła za standardowy hełm, który był niezbędny do odizolowania jej ciała od zabójczej, minusowej temperatury i nałożyła go na głowę zręcznym ruchem.
- Przede wszystkim szukamy nadajnika. Wszystko inne likwidujemy, by zatrzeć ślady - Odezwała się do stojącego za nią Zane'a nie kierując nawet na niego wzroku. - Podaj mi broń.
Mężczyzna skinąwszy głową, że zrozumiał wytyczne, podał Carmen strzelbę M-22 Patroszyciel. - Co robimy z niewolnikami? - Mimo przyciemnianej szybki w jego hełmie, zdało się dojrzeć bladoniebieskie światełko. Wyglądało trochę jak u Quarianina.
- Powiedziałam. Likwidujemy - Latynoska odbezpieczyła i sprawdziła ostatni raz broń, a towarzysz ponownie skinął głową. - Mam złe przeczucia... - Dodała po chwili, chociaż już bardziej sama do siebie, niż do Berii.
Delikatne wstrząśnięcie statkiem i Carcharias już znajdował się na powierzchni planety, względnie blisko sygnału SOS. Ostrożnie opuściwszy statek, dwójka agentów przeprowadziła szybkie rozeznanie - niedaleko miejsca, w jakim się znajdowali, wzrastał metalowy hangar szybko zatapiający swe ściany pod skalną powłoką. Carmen spojrzała znacząco na Zane'a, po czym ruchem ręki ponagliła mężczyznę. - Im szybciej będziemy mieć to z głowy, tym lepiej - Przygotowali broń. Kobieta wprowadziła dodatkowo kombinację przycisków na strzelbie, aktywując amunicję zapalającą. Po chwili, już tylko kilkadziesiąt metrów dzieliło ich od tajemniczej budowli.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

16 cze 2012, o 00:18

Po wylądowaniu na planecie mogli odnieść wrażenie, że w okolicy nie ma ani żywej duszy - to samo pokazywały radary, stąd narodziło się przypuszczenie, iż nikt nie dostrzegł ich lądowania na powierzchni. Tego, czy tak było w rzeczywistości, nie byli w stanie odgadnąć.
Ruszyli w kierunku budowli, ostrożnie stąpając po twardej powierzchni. Do ich uszu nie dobiegł żaden dźwięk, nie byli też w stanie dostrzec czegokolwiek poza jałowym krajobrazem i wyraźną, metalową konstrukcją, będącą najpewniej ukrytą w całości pod ziemią - po dojściu do niej okazało się, że po znacznym spadku widoczne są drzwi. Drzwi, które były zamknięte.
Nie potrzeba było jednak ogromnych umiejętności technicznych, by odszyfrować kod zabezpieczający - chwilę potem z cichym sykiem rozsunęły się, prezentując dość brudny, wyraźnie stary, oświetlony światłami awaryjnymi, korytarz, którym ruszyli, mając broń w pogotowiu. Niestety żaden cel, lub choćby wskazówka co do tego, co uruchomiło sygnał, się nie pojawiał.
Po przejściu kilku metrów natrafili na skręt w prawo - ostrożnie wychynęli zza rogu. Pusto. Po minucie wędrówki na ścianach sporadycznie zaczęły pojawiać się widoczne otarcia, zadrapania - jakby ślady walki. Wreszcie dotarli do rozwidlenia - przed nimi na ścianie widniała spora, brązowa plama, do złudzenia przypominająca ludzką krew. Po lewej, jak i prawej mają kolejne odgałęzienia, na pozór nieróżniące się od siebie niczym poza tym, ze w tym po prawej światło mrugało.
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

16 cze 2012, o 11:10

Po przekroczeniu progu nic nie wskazywało na to, by znajdowało się tutaj cokolwiek wartego uwagi. Mimo wszystko, puste i ciche korytarze napawały dziwnym, złowrogim uczuciem, które wydawało się już zadomawiać w ich umysłach na czas pobytu tutaj. Z każdym następnym krokiem w dół, można było poczuć mocniejsze bicie serca, które zdawało się osiągnąć szczyt, gdy zauważyli zwiastujące "niespodziankę" ślady na ścianach. Niespodzianka w istocie nadeszła, w postaci niezidentyfikowanej plamy na ścianie.
- Wygląda jak krew - Skwitował Zane po dotknięciu znaleziska opuszkami palców i dokładniejszym przyjrzeniu się. - Nie wiem tylko dlaczego jest tak duża. Nawet odpryski po bliskim strzale ze strzelby zostawiają mniejsze ślady...
- Światło - Rzuciła szybkim stwierdzeniem, jednocześnie przerywając Zane'owi. Jej oczy spotkały jeszcze raz plamę krwi na ścianie, po czym powróciły niepostrzeżenie na mrugające w oddali jasne źródło. Była niemal pewna następnej, podobnej "niespodzianki", ale wbrew przypuszczeniom i własnemu instynktowi, postanowiła zachować resztki zimnej krwi. - Przygotuj snajperkę, ale trzymaj się z tyłu. Pójdę pierwsza - Kilka kroków w przód i Carmen zapadła się na prawą ścianę. Uważnie lustrując korytarz i cel, do którego się zbliżali, podniosła broń w gotowości do strzału.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

16 cze 2012, o 14:28

W istocie ów plama krwią była, ale nie mogli być tego pewni. Szczególnie dlatego, gdyż była tej wielkości i kształtu, jak gdyby jakieś ciało dosłownie eksplodowało w tym miejscu.
Skierowali się do korytarza,w którym panował lekki półmrok, co chwilę zmieniany w kompletną ciemność przez wpół działające światło. Carmen ruszyła pierwsza - po swojej lewej i prawej w równych odstępach w ścianach widniały drzwi. W pewnym momencie minęła jeszcze jedno rozwidlenie, przy czym mogła przysiąc, że na samym jego końcu przemknął jakiś cień.
Gdzieś z góry rozległ się cichy odgłos, przypominający bulgotanie rury. Kobieta odwróciła się i spostrzegła, że jej kompana nie ma za nią - choć przed momentem był. Wszystkie próby komunikacji radiowej spełzły na niczym.
Światło zgasło na moment kompletnie, więc jedynym jego źródłem była leżąca na ziemi latarka należąca do Zane'a, przymocowana do jego broni, - padało ono na ścianę, na której wisiała wytarta tabliczka, z której zdołała odczytać tylko:

placówka nr. 23
oddział ...
... zero
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

16 cze 2012, o 16:06

Moment w którym Carmen zauważyła przemykający pospiesznie cień sprawił, że na kilka sekund wstrzymała oddech i szybkim ruchem skierowała broń w tą samą stronę, głównie dlatego, by oświetlić latarką panujący w korytarzu mrok. Nic więcej niestety nie ujrzała, ciekawszy jednak był fakt, z którego zdała sobie sprawę sekundę później - od jakiejś chwili nie słyszała za sobą kroków Zane'a. Obcy, choć cichy, bulgoczący odgłos dał o sobie znać gdzieś w bliskim otoczeniu. Obróciwszy się natychmiastowo, ujrzała za sobą pusty, prawie od razu niknący w mroku hol.
- Zane? - Odezwała się do mikrofonu zainstalowanego w hełmie. - Zane?! - Powtórzyła nerwowo, gdy nie uzyskała żadnego odzewu. - Agencie Beria, ustal swoją pozycję! - Odpowiedzią ponownie okazała się wyłącznie głucha, przeszywająca zakamarki umysłu cisza. - Kurwa! - Zaklęła na głos, po czym skierowała oczy na leżącą na podłodze snajperkę Berii. Zgasło światło.
W tej właśnie chwili Carmen poczuła narastające mrowienie wzdłuż karku, które zdawało się natężać z każdym nabranym oddechem. Wątły strumień światła, jaki padał z lampki przy snajperce, oświetlał wiszącą na ścianie na wprost tabliczkę.

placówka nr. 23
oddział ...
... zero


Nie zrozumiała. Zresztą czemu się dziwić? Po krótkim przyjrzeniu się jej, wróciła myślami w miejsce leżącej broni. Rozświetlając powoli najbliższe strefy, miała nadzieję znaleźć coś przydatnego, jakąś wskazówkę, co też stało się w tym miejscu. I gdzie do cholery jest Zane?
Cofnęła się jeszcze o kilka kroków w hol przypomniawszy sobie o dziwnym odgłosie i skierowała strumień latarki w górę, w skupieniu obserwując najmniejsze szczegóły sufitu.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

16 cze 2012, o 21:05

Agent Zane zdawał się zapaść pod ziemię - nie dawał znaku życia. Ba! Komunikator Carmen ucichł kompletnie. Kiedy spróbuje skomunikować się ze statkiem, skończy się to fiaskiem.
Sufit nie wyglądał zbyt reprezentacyjnie - w kilku miejscach widoczne były sporej wielkości pęknięcia, natomiast w oddali mogła dostrzec kolejną, ciemną plamę krwi, która najprawdopodobniej przesączyła się przez jedno z pęknięć.
Idąc dalej korytarzem w pewnym momencie natrafiła na widocznie stary terminal, który po kilku operacjach wykonanych na omni-kluczu udało jej się uruchomić. Niestety WI, która najwyraźniej w nim stacjonowała, nie była w stanie wrócić do swojej postaci i wyglądem przypominała obłok danych.
- Witamy w stacji badawczej... kzzz... na planecie Maji - rozległ się cichy, komputerowy głos, przeplatany z zakłóceniami.
- Odzyskane zapisy videoblogów: 27.05.2167r, 09.01.2168r, 18.03.2168r. Gotowe do odtworzenia. Stan odzyskiwania obrazów z kamer: przetwarzanie...
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

16 cze 2012, o 21:42

Przed ruszeniem na wprost, podniosła jeszcze tylko snajperkę z podłogi, złożyła i zawiesiła na plecach.
Gdy ku jej oczom powędrował obraz nie do końca sprawnej WI, gdzieś na końcu całego tego kłębka myśli jakie zgotowało jej to miejsce zapaliło się zielone światełko. Może właśnie dzięki temu będzie w stanie choć połowicznie dowiedzieć się, co takiego tu zaszło.
"Stacja badawcza, co..." Pomyślała, gdy komputer wypowiedział swoją standardową formułkę powitalną. "Ciekawe, coście tu badali" przetoczyło się znowu przez myśl, gdy przypomniała sobie o krwawej uczcie, jaką zastała w korytarzu niedaleko.
- Odtwórz kolejno 27.05.2167r, 09.01.2168r i 18.03.2168r. - Wypowiedziawszy to polecenie, miała tylko nadzieję, że WI nie skończy swojego żywota w tak istotnym momencie. Rozejrzała się jeszcze, by upewnić się, że nic innego jej nie zaskoczy, po czym już tylko czekała na zobrazowanie zapisanych danych.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

16 cze 2012, o 22:09

- Odtwarzam kolejno zapisy z 27.05.2167r, 09.01.2168r i 18.03.2168r. - w korytarzu ponownie ciszę rozdarł skomputeryzowany głos WI, której widmowa postać chwilę później zniknęła, odsłaniając niewielki ekran przedstawiający obraz mężczyzny w średnim wieku stojącego na tle pomieszczenia będącego najpewniej kajutą, o czym świadczyło stojące w rogu łóżko.
- Doktor Wasilij Pietrov, videolog numer jeden. Właśnie mnie tutaj przenieśli z placówki na Feros, na której zajmowałem się niwelowaniem szkodliwego wpływu pierwiastka zero na człowieka i zmniejszaniem szansy na wystąpienie raka mózgu u osobników nim skażonych. Jeszcze nic nie wiem o tym miejscu, trafiłem do przydziału dr. Pauline. Nawet nie powiedziano mi, czym się tutaj zajmują - extranet też głuchy. Tajny projekt. Dostarczyli mi kilka próbek tkanek poddanych działaniu piezo, tyle że... - mężczyzna podrapał się po głowie, odchylając w krześle. - To nie przypomina tego, z czym wcześniej miałem... - obraz znikł, na jego miejscu pojawiła się WI.
- Błąd. Niemożliwe odczytanie danych. Przechodzę do zapisu z 09.01.2168r.
Znów WI znika, a na jej miejscu, w ekranie, pojawia się młodszy mężczyzna o dziecięcych oczach i krótko obciętych włosach koloru jasny blond.
- Co, to już nagrywa? - chłopak odwraca się do postaci, której nie zdołała nagrać kamera, po chwili powraca wzrokiem do terminala. - Eee, więc to pierwszy videolog Daniela Murrilo... Trafiłem tu kilka miesięcy temu. Murillo mnie do tego namówił - fajny projekt dla biotyków, dzięki temu będziemy potężniejsi!
- Peter, już nam o tym opowiadałeś w swoich poprzednich vlogach - ostry, kobiecy ton przerywa wypowiedź chłopaka, pesząc go przy tym.
- Naprawdę? A może. Nie pamiętam. Ta planeta mnie przeraża... - głos chłopaka zaczyna drżeć. - Coś w niej jest. Coś tu jest!
- Co tutaj jest, Peter? Co widzisz?
- Wyjdź z mojej głowy!
Chłopak zaczyna wrzeszczeć, trzymając się rękoma za głowę. W pewnym momencie gwałtownie odsuwa się od stołu, a wokół jego ciała widoczna jest niebieska poświata, typowa dla biotyków w trakcie używania ich mocy. Nagranie się kończy, WI raportuje wczytanie ostatniego zapisu. Na ekranie pojawia się kobieta o drapieżnych rysach twarzy i ciemnych, zwiniętych w koka z tyłu głowy włosach.
- Wszystko przebiega tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Projekt postępuje. Przymierze wciąż nie zna prawdziwego celu ośrodka badawczego "Vetrillo". U pacjentów, którzy przeżyli eksperymenty, ukazują się zaniki pamięci, kłopoty ze wzrokiem, a także zaburzenia psychiczne. Wydaje im się, że nie są sami. Typowe objawy postępującej choroby. Piezo wyżera im mózg. Wciąż powtarzają, że planeta wszystkich nas zabije. U niektórych zdiagnozowano postępującą martwicę tkanek, lecz zdają się nie czuć bólu. Ba! W momencie, gdy dostają szału, wydają się przeczyć wszystkim zasadom, wykazując doskonałą sprawność fizyczną. Doktor Pietrov stawia kolejne diagnozy. Podobno komunikował się z zarządem Przymierza. Należy się go pozbyć. - kobieta uśmiecha się jadowicie, by po chwili zniknąć z ekranu.
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

17 cze 2012, o 09:20

Wsłuchiwała się kolejno w coraz to bardziej absurdalne nagrania, a jej jasnoniebieskie spojrzenie utkwiło na dobre w holograficznym ekranie monitora wywołanego przez WI. Mimo swojej chaotyczności, wpisy wideoblogów zagadkowo łączyły się w całość, choć tak naprawdę Carmen wciąż nie miała pojęcia, co mogło tak doszczętnie opustoszyć całą tę stację. Pojawiały się co prawda domysły wysnute na podstawie tego, co oglądała, ale doświadczenie nauczyło ją sceptycznej wiary w fakty.
Pierwszy wid zdawał się mówić coś o tym, w jaki sposób werbowano tutaj naukowców. Wydaje się, że osoby te nie wiedziały o niczym, w co tak naprawdę zostały wpakowane - zamiast tego karmiono ich bajkami.
Nad drugim nagraniem chwilę musiała się nagłowić, ale wychodzi na to, że świadomie podtruwano przy pomocy piezo obiekty eksperymentów, by badać wynikłe z tego skutki. Nie jest jednak jasno i dokładnie sprecyzowane po co to robiono.
Trzecie wideo tylko potwierdziło wcześniejsze przypuszczenia.
Stojąc tak chwilę i rozmyślając w ciszy nad tym, co właśnie ujrzała, wpatrywała się niczym w obrazek, w wyświetlającą się nadal WI. W półmroku, jej poświata zdawała się być jedną z niewielu "bezpieczniejszych" (bo widzialnych) stref. Czy nie mówiła ona wcześniej czegoś o nagraniach z kamer?
- Odtwórz dostępne nagrania monitoringowe - Poleciła nagle, otrząsając się z zamyślenia.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

17 cze 2012, o 13:44

WI momentalnie zareagowała na słowa Carmen, wyszukując aktualnie dostępne nagrania z kamer monitoringu.
- Odtwarzam zapis z dnia 20.02.2168 roku - poinformowała wyzutym z emocji głosem, chwilę później znikając, by oczom kobiety ukazać się mógł obraz na ekranie.
Przedstawiał widok z góry, typowy dla kamery umieszczonej w rogu pomieszczenia. Najprawdopodobniej była to mała kajuta jednego z pacjentów, który siedział na własnej pryczy, stukając nerwowo podeszwami butów o podłogę. Obok stała blondynka w kitlu.
- Niech mi pani coś da, oszaleję! Prochy, dragi, cokolwiek... - jęczał chłopak ze wzrokiem wlepionym w podłogę.
- Wiesz, że nie mogę, Peter. Mówiłam ci już kiedy ostatnio o to pytałeś - odpowiedziała spokojnym głosem, choć nieco nerwowo odgarniając opadające na twarz kosmyki włosów.
- Nie mówiłaś! - żachnął się momentalnie.
- Mówiłam, tylko nie pamiętasz
Chłopak złapał się gwałtownie za głowę, jakby poraziła go potworna migrena.
- Daj mi coś! Nie wytrzymam tego! - krzyknął, przenosząc wzrok na przestraszoną kobietę.
- Uspokój się, Peter! - rzuciła, samej siląc się na spokojny ton głosu.
Chłopak krzyknął coś niezrozumiałego i rzucił się na kobietę. W tym momencie WI oświadczyła koniec nagrania. Wykonała zbliżenie ciała Petera, na którym widniały pojedyncze, niebieskawe linie.
- Zaawansowane zmiany cielesne - oświadczyła, komentując ten widok.
Zanim jednak zdążyła dodać cokolwiek innego, terminal zgasł, a wraz z tym w oddali zaświeciło się silniejsze źródło światła, prezentujące wyjście z tego korytarza do kolejnego rozwidlenia.
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

17 cze 2012, o 14:31

Prawdę mówiąc, właśnie czegoś takiego spodziewała się po nagraniu. Zastanawiało ją tylko pytanie, czymże były niezidentyfikowane, niebieskie linie na ciele chłopaka. Gdyby sięgnąć pamięcią, nigdy czegoś podobnego nie widziała. Przypominało to trochę biotyczne wyładowania podczas natężenia. Przyjrzała się jeszcze raz tajemniczemu obrazowi. Nagle WI odmówiła posłuszeństwa i udała się na przedwczesny spoczynek, przez co kobieta została wytrącona ze skupienia.
Jasny snop światła znalazł swe ujście wyglądając pewnie zza zakrętu w korytarzu. Po tym, co ujrzała przez WI nie była pewna, czy jej instynkt zachowawczy chce, by udała się właśnie w tym kierunku, jednak ona sama czuła, że musi znaleźć to, po co tu przyszła i przy okazji odszukać Zane'a. Zebrawszy się w sobie, podążyła prędkim krokiem w stronę światła.
Wyminąwszy zakręt w lewo, uświadczyła przed sobą kolejne rozwidlenie. Podeszła ostrożnie nieco bliżej i przywarła do prawej ściany. Próbowała poruszać się najciszej, jak tylko potrafi. Szybkim namysłem postanowiła nasłuchiwać, jeśli nic by nie usłyszała, wyjrzałaby nieznacznie za ścianę, o którą się opierała, po czym zbadałaby także drugą stronę.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

17 cze 2012, o 14:42

Tajemnica linii na ciele chłopaka na tę chwilę pozostawała nierozwiązana. Kobieta ze słuszną ostrożnością przylgnęła do ściany, oczekując w napięciu jakiegokolwiek odgłosu - niestety, a może i stety, nie doczekała się takowego, toteż wyjrzała za róg. W tym samym momencie podłoga się pod nią zapadła.
Lot był dość krótki, a lądowanie bolesne. Trafiła do zamkniętego, nieoświetlonego pomieszczenia - nie potrafiła nic stwierdzić, gdyż broń wypadła jej z ręki i poleciała w bok. Leżała na rozwalonej podłodze, po której chwilę wcześniej stąpała - latarka przymocowana do broni skierowana była na pustą ścianę.
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

17 cze 2012, o 15:44

Moment zderzenia z twardą powierzchnią podłogi nie należał raczej do najprzyjemniejszych chwil w jej życiu. Przez krótki czas nawet obawiała się, czy czegoś sobie przez tę "wycieczkę" w dół nie złamała. Powoli wstając i otrząsając się z powstałego po upadku gruzu, dokładnie przejrzała także kombinezon - na szczęście nie wydawał się w żadnym miejscu uszkodzony. W duchu westchnęła z ulgą, gdy zdała sobie sprawę, że miejsce w jakim wylądowała wydawało się być kompletnie puste. Przynajmniej właśnie tak podpowiadał jej zmysł słuchu.
"Co to do cholery ma być?!" - Przeszło nerwowo przez jej myśli, gdy rozglądając się, nie ujrzała wiele poza czubkiem własnego nosa - a i to było dość trudne w kompletnym mroku. Podniósłszy broń próbowała oświetlić sobie chociaż skrawek pomieszczenia, metr po metrze, stąpając powoli wokół własnej osi. Cały czas czuła swoje obolałe plecy, które rozmasowując wolną, lewą ręką dawały znać o niemal pewnych siniakach powstałych przy upadku na twardy, nierówny grunt.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

18 cze 2012, o 16:54

Pomieszczenie było raczej średniej wielkości, w dodatku puste. Udało jej się przejrzeć z tego miejsca pobieżnie, co się w nim znajduje, oraz dojść do wniosku, że mogło robić za laboratorium badawcze lub stację medyczną. Pod jedną ścianą widniały lady i róże szafki, w tym jedna większa, przypominająca szafę, z przymkniętymi, lecz nie zamkniętymi drzwiami. Resztę pomieszczenia wypełniają stojące łóżka. Wyglądało to tak, jakby w pierwotnym założeniu wszystkie miały być ułożone pod ścianą w równym rzędzie, ale teraz stały w nieładzie na samym środku, pomijając już fakt, że były nienaturalnie upchane, jak gdyby trzeba je było wcześniej dostawić.
Źródła światła zdolne do uruchomienia w tym miejscu były niedostępne. Na ścianie widniała mini stacja medyczna, pozbawiona jednak mediżelu.
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

20 cze 2012, o 01:01

Mimo, że może mogło się to wydawać normalnie za absurdalne, widok kilkunastu łóżek chaotycznie ustawionych na środku tego pomieszczenia mroził krew w żyłach. Wyglądało to trochę jak na starych, ziemskich widach z XXw. Było to tym bardziej niepokojące, gdy po przyjrzeniu się, nogi owych legowisk zdołały przy przesuwaniu spod ścian pozostawić nierówne, jakby szarpane ślady. Po co ktoś miałby coś takiego robić? Czemu miało to służyć?
Wymijając bałagan na środku, kobieta zdołała dostać się do dużej szafki, która już na początku przykuła jej uwagę. "Trzeba poszukać wyjścia stąd po zbadaniu szafy" - Pomyślała zaraz po wetknięciu dwóch palców w otwór robiący za uchwyt. Ostrożnie rozchyliła jedną z drzwiczek lewą ręką, prawą celując ze strzelby w ewentualne "problemy", jakie mogły stanąć jej na drodze. Charakterystyczne skrzypnięcie rozniosło się po specyficznym "laboratorium".
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

20 cze 2012, o 13:26

Kobieta wykazała się ostrożnością, nie zapominając o trzymanej w ręce strzelbie. Wymijając rozstawione w nieładzie łóżka nie dostrzegła niczego nowego, a i do jej uszu nie dobiegł żaden dźwięk poza odgłosem jej własnych kroków. Cisza zdawała się wręcz wwiercać w mózg, przez co mogło jej się wydawać, iż za moment coś się stanie. Coś, czego wolałaby nie widzieć.
Uchyliła drzwiczki szafy i raczej nie spodobało jej się to, co mogła tam dostrzec oraz poczuć - z owiniętego jakimiś starymi szmatami ciała wydobywał się potworny zapach. Trup zacisnął palce prawej, a zarazem jedynej widocznej, dłoni na małym dysku z danymi, które mogły wyjaśnić to, co się tutaj stało. Pytanie jednak, czy Carmen po ten dysk sięgnie?
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

20 cze 2012, o 17:13

Trup w szafie... Było to chyba najmniej przez nią oczekiwane, a jakże przecież oczywiste. Mało tego, był na wpół zgniły. Zaczynała coraz bardziej żałować, że pchała się tutaj - nie miała jednak zamiaru odchodzić zbyt wcześnie (nie to, żeby w ogóle miała jakieś wyjście). Nie leżało to w jej naturze. Powodzenie ponad wszystko - nie było nawet mowy o wracaniu na Carchariasa bez danych z nadajnika, oczywiście bez Zane'a także.

Gdyby mogła tylko połączyć się ze statkiem, wezwać Shawnę na pomoc, czy kogokolwiek innego...

A żeby to zakończyć, lub chociażby zbliżyć się do końca tego piekła, należało podjąć pewne, choć niewątpliwie ryzykowne kroki. Szarpanina z trupem o kawałek informacji, mimo, że nie była dla niej wymarzoną sytuacją, należała właśnie do takich posunięć. Można to było jednak zrobić inaczej, choć wcale nie przyjemniej.
Nie dotykając jeszcze dysku, przyjrzała mu się z bliska, podświetlając latarką jak najlepiej mogła. Nie był oznakowany, nie posiadał na powierzchni żadnych nazw czy podpisów. Skąpa, pomarańczowa poświata pojawiła się na jej lewej ręce ukazując widniejący na niej omni-klucz. Wysunięte chwilę potem, praktycznie w mgnieniu oka omni-ostrze prawie momentalnie zatopiło się w wyciągniętej dłoni denata (ciało gniło od dłuższego czasu - nie potrzeba było wielkiej siły przy użyciu diamentowego ostrza ku temu), a ona sama, nie sprawiając zbytnich problemów powędrowała na podłogę, kończąc podróż głuchym pacnięciem. Mocne stąpnięcie obcasa na odciętej kończynie wyzwoliło dysk z uścisku palców. Od razu go zwinęła, po czym postanowiła poszukać stąd drogi wyjścia, bądź jakiegoś terminala zdatnego do odczytania zapisanych na nowym znalezisku informacji.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

21 cze 2012, o 14:17

Carmen sprytnie wymyśliła, jak dostać się do dysku bez konieczności dotykania zwłok własnymi rękoma. Wszystko szło jak po maśle, dopóki kobieta nie uruchomiła z omni-klucza ostrza. Gdy tylko zbliżyła je do ręki denata, trup rzucił się na kobietę, przewracając ją na ziemię i samemu na niej lądując.
Jeżeli kiedykolwiek podczas wojny z gethami widziała ich wytwory, to ten był z pewnością podobny - z dziwnymi, niebieskimi żyłkami na szarym ciele i światełkami w oczodołach, które z pewnością nie przypominały ludzkich oczu. Trup przygwoździł ją do ziemi tak, że jej broń skierowana była na ścianę obok, a sama Carmen musiała coś szybko wymyślić, bo wydając dziwne odgłosy wyciągnął rękę, chcąc wykonać zamach i wściekle zaatakować hełm kobiety.
Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

Re: [Mgławica Armstronga > Vamshi] Maji

21 cze 2012, o 18:40

Zdecydowanie nie tak miało być. Zaraz po tym, gdy wylądowała na podłodze (znowu, co wcale jej wciąż obolałym plecom się nie spodobało) momentalnie natężyła biotyczną aurę. Wszystko działo się tak szybko, że jej ruchy były niemal całkowicie dyktowane instynktem. Niewielkie wyładowania biotyczne poczęły stopniowo pobłyskiwać na ciele Carmen, aż wzmożyły się do tego stopnia, że kobieta od razu uaktywniła barierę. Widząc zamachującego się napastnika, było to bardzo dobrym posunięciem.
- Nawet... o tym... - Następna kumulacja biotyczna utrzymała się na poziomie prawej ręki, co pozwoliło na wyprowadzenie pięścią nowej. - ... nie myśl, skurwielu! - Po potężnym odrzucie, jaki z pewnością spotkałby jej dziwnego agresora, mogłaby sięgnąć po strzelbę i podnosząc się jak najszybciej - wystrzelić pochłaniacz w jego stronę. Oby tylko to coś - wszystko jedno co - bezzwłocznie zdechło.
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek

Wróć do „Galaktyka”