Sytuacja nie wyglądała zbyt różowo. Ludzi Caleba było coraz mniej, Jess gdzieś zniknęła a nad głowami latały im olbrzymie bestie. No i ta jedna, która stała centralnie przed nimi szczerząc kły i potrząsając głową. Gdyby ktoś z nich zerknął teraz na wprost zobaczyłby Caleba, a raczej jego nagie plecy, wspinającego się na pobliski budynek i wykrzykującego coś ku niebiosom. A czegóż innego można było spodziewać się po chorym fanatyku? Tylko, że oni mieli teraz inne problemy. Konkretnie jeden wielki, ziejący kwasem zaraz przed ich nosami.
Sytuacja jednak była dla nich bardzo korzystna, przynajmniej w perspektywie obecnego zagrożenia. Odpalone przez Hawk rzezie od razu trafiły stwora prosto w czerep wywołując jedynie falę kolejnego ryku, w którym bez problemu dało się zwietrzyć wściekłość. Dołożone przez Gaova odkształcenie sprawiło, że potwór zarył łbem o ziemię i załopotał skrzydłami. Odbił się od powierzchni i zakołował im nad głowami ledwo machając skrzydłami, po czym przymierzył się no nurkowania. Wyraźnie był osłabiony atakiem trójki, co jedynie spowodowało, że padł z powrotem na ziemię zdoławszy uderzyć tylko ich tylko ogonem zakończonym trzema kolcami. Pancerze zaskrzypiały i to w zasadzie było tyle.
Ciekawsze miało dopiero nadejść.
Dźwięk, który dotarł do nich ich uszy nie mógł być porównywalny z niczym innym. Przeciągłe, długie ryknięcie jakby struny pocieranej papierem ściernym odbiło się od ścian budynków. Ziemia zaczęła drżeć im pod stopami, a pozostałe latające bestie zakołowały tylko nad głowami oddalając się z miejsca walki. Podobnie i ta przed nimi. Caleb wyprostował się spoglądając przed siebie a na jego twarzy zagościło coś, co mogło być półuśmiechem. Zbocze góry na horyzoncie po ich lewej stronie osunęło się lawiną w dół, a potem usłyszeli dźwięk szarpanego na wierze płótna. Ogromnego płótna.
I wtedy się pojawiła.
Jak gejzer wody wybija się do góry, tak teraz potężnych rozmiarów głowa wynurzyła się ze zbocza, a zaraz potem za nią ciało, które wydawało się nie mieć końca. Caleb na górze zaśmiał się i krzyknął do Hawk:
- Dobra, pokaż, co potrafi to twoje cudo – odwrócił się poprawiając laser na barku i wymierzył. Z daleka nie wydawała się tak duża jak opisywała ją Jess, ale w miarę jak zbliżała się do nich nabierała rozmiarów i kształtów. Trójka na dole mogła się tylko modlić o to, żeby mężczyzna po pierwsze dobrze wycelował, a po drugie nie czekał zanim bestia zbliży się na tyle by i ich trafił pocisk z orbity. Ale Caleb nie czekał. Krótki namierzanie zdawało się trwać wieczność. Ludzie na dole wstrzymali oddech, część uciekła na widok matki larw. Część stała w bezruchu obserwując swojego przywódcę.
A potem stało się.
Przekazane przez Hawk dyspozycje na Wraitha zadziałały bez przeszkód i natychmiastowo. Gdy potwór był już na tyle blisko sam środek jego głowy został przeszyty atakiem z orbity, co poskutkowało dźwiękiem podobnym do plaśnięcia. Fala krwi i czegoś, co pewnie kiedyś było mózgiem rozprysło się w powietrzu. A kiedy ogromne cielsko opadło na ziemię ta ponownie zadrżała, a tuman kurzu wzbił się w powietrze.
I to było na tyle, jeśli chodziło o walkę, wielką bitwę.
Potem była tylko cisza, która zapadła nad nimi. Caleb zadowolony z siebie zeskoczył po budynku i podszedł do całej trójki.
-
Koniec, dziękuję, do widzenia. A to chyba dla was – mruknął skinąwszy głową w prawo. Za niego wyszła Jess niosąca małą skrzynkę. Całość była zapieczętowana w jakiś sposób, który na obecną sytuację był nie do rozpoznania.
-
Przeszłam się po wasz artefakt, żebyś się nie kłopotała – z szerokim uśmiechem wręczyła pudełeczko Hawk i minęła ją odchodząc.
-
Wasz prom może podlecieć. Bariery zwolnione, dzięki za pomoc. Jakbyś kiedyś jeszcze chciała nas odwiedzić to śmiało – puścił jej oczko. –
A reszta może wpaść na obiad.
On też ich minął i ruszył w stronę, z której przyszli. Reszta ruszyła w stronę matki larw, najwidoczniej mając już jakieś wytyczne od swojego szefa.
I to było w zasadzie wszystko.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąKoniec, koniec, koniec.
Nagrody!
Hawk
1 pkt idealisty za skrócenie cierpienia varrenowi
4 pkt umiejętności
7500 kredytów
Tajemniczy artefakt z Gellixa.
Gavos
3 pkt umiejętności
5000 kredytów
Raiden
3 pkt umiejętności
5000 kredytów
I jeszcze mała pula nagród losowych:
1-20 Akolita
21-40 implant Hahne-Kedar Giant 02
41-60 50 Iryd [Q2], 5 szt.
61-80 + 3000 kredytów
81-99 [Blueprint] Magus
Hawk: 0
Gavos: 1
Raiden: 2
Wyświetl wiadomość pozafabularnąKredyty dodane