W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

14 sty 2015, o 20:38

GELLIX Odległość orbitalna: 1,6 j.a.
Okres orbitalny: 2,0 roku ziemskiego
Wsp. Keplera: 1,024
Promień: 3,842 km
Długość dnia: 19,4 godziny ziemskiej
Ciśnienie atm.: 0,40 atm
Temp. na pow.: 4 °C
Graw. na pow.: 0,774 g
Masa: N/A
Satelity: N/A

Gellix został po Wojnach Raknii przekazany kroganom, ale w trakcie Rebelii Krogańskich stanowił przedmiot zaciekłych walk i ostatecznie turianie zdołali go odbić. Doprowadziło to do sytuacji, w której turianie opiekowali się światem zbudowanym na aminokwasach lewoskrętnych, którego nie mogli sami zasiedlić, ale nie chcieli też oddać.

We współpracy z Protektoratem Vol podjęto próbę wypożyczenia planety pod kolonizację; wysoka cena i powierzchnia upstrzona niewybuchami sprawiły jednak, że Gellix nie zdołał przyciągnąć wielu godnych zaufania lokatorów - najsłynniejsi mieszkańcy planety trafili do jej kolonii karnych. Dla tych, którzy znają jego historię, Gellix to symbol marnotrawstwa - cała planeta-ogród niemal zapomniana przez galaktykę.

Po odkryciu planety w roku 2161 ludzie wybudowali na niej kolonię karną, ale najgorsze wyniki bezpieczeństwa w całym Przymierzu Układów doprowadziły do zamknięcia tutejszych więzień w roku 2179. Sądy wciąż rozpatrują liczne pozwy związane z tymi wydarzeniami.

Wkrótce po zamknięciu więzień planetą zainteresowało się kilka galaktycznych korporacji, które wybudowały tu kopalnie, składy dostawcze i inne instalacje.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

15 sty 2015, o 13:29

Obrazek LIBERATE TE EX INFERIS Mistrz Gry: Marshall Hearrow
Gracze: Hawk, Bjoern Evensen, Nakmor Gavos, Raiden
Wyświetl wiadomość pozafabularną Chyba nikt z czwórki, która zjawiła się na miejscu nie spodziewał się, że byle napomknięcie na jakieś stronie extranetowej o planecie Gellix będzie wystarczającym powodem, aby zebrać się i pojawić tutaj w poszukiwaniu… no właśnie, czego? Niewyglądająca podejrzanie informacja zawierająca opis planety a także to, co wcześniej się tutaj znajdowało miała w sobie coś, co zapewne każdy z obecnych zauważył od razu. Ktokolwiek napisał ten artykuł, a pod spodem pozostawił dziwną notkę dotyczącą czasu i miejsca spotkania liczył chyba na cud. No bo, w zasadzie, kto normalny przejmowałby się takimi rzeczami, zwłaszcza, że całość bardziej zakrawała na cudowną bajkę o tajemniczym skarbie ukrytym pod powierzchnią planety w starych kompleksach więziennych niż na twarde fakty.
A jednak. Byli co odważniejsi, albo tacy bardziej szaleni, którzy stawili się owego dnia w porcie w Anapondus czekając na kogoś, kto zechce ich powitać i wprowadzić w szczegóły kampanii, którą w końcu sam organizował. Tutaj należy również wspomnieć, że i wynagrodzenie było dość ciekawe – wszystko, co znajdziecie w środku, poza aktami, po które się tam udacie, czy coś mniej więcej w tym stylu. W każdym razie, organizatorowi najwyraźniej zależało na tym, aby dostać owe papierzyska, które znajdowały się w budynkach. Historia, którą przedstawił w artykule opowiadała o pewnym staruszku, który podobno zna więzienie jak własną kieszeń. Nie wiadomo natomiast czy sam tam siedział czy raczej wie to z opowieści. Cała przybyła czwórka bez problemów odnalazła odpowiedni dok, w którym mieli się stawić i czekała… Każdy, z tylko sobie znanych powodów przybył na Gellix.
Wkrótce po dłuższej chwili w doku pojawił się mały chłopiec, który spiesznie ruszył w ich kierunku. Najwidoczniej trochę zawahał się na widok kroganina i natychmiast przeniósł niepewne spojrzenie na kobietę – jedyną w całym tym towarzystwie. To chyba go uspokoiło, bo podszedł do niej wręczając jej datapad i przyglądając się przez moment. Szybki rzut oka Hawk na to, co przytargał chłopiec jasno określał, czego teraz się od nich oczekuje. Po włączeniu urządzenia, od razu uruchomiło się wcześniej umieszczone tam nagranie. Głos wyraźnie należał do kobiety.
Witam serdecznie,
Cieszę się, że tak wielu odpowiedziało na ogłoszenie zawarte przeze mnie w artykule o planecie Gellix. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż takiego zainteresowania. Mimo wszystko jestem uradowana, że państwo się zdecydowali.
Nie przeciągając więc – moje nazwisko jest mało ważne i zapewne nic państwu nie powie. Znaleźliście się tutaj niesieni chęcią łupów czy też zwyczajnie wynagrodzeniem, tak, takowe również mam w przygotowaniu gdyby ruiny okazały się być dla państwa mało… powiedzmy sobie – szczodre. Moje nastawienie jednak skłania się ku temu, aby spodziewać się w środku czegoś więcej niż starych i zniszczonych murów. O tym jednak nic państwu więcej nie powiem. Jedyne, czego możecie się dowiedzieć – przede wszystkim jak dotrzeć do kompleksu i ogólnie czegoś więcej o starym więzieniu, może wam opowiedzieć człowiek zwany Kometą. Tutejsi znają go bardzo dobrze, proszę jednak nie zrażać się jego … specyficznym sposobem bycia.
Wszelkie niezbędne informacje na temat stolicy posiada chłopiec, który dostarczył datapad. Jeśli są państwo zdecydowani on również pokaże wam drogę do Komety.
Życzę powodzenia.
Nagranie wyłączyło się a w doku zapanowała kompletna cisza. Chłopiec stał naprzeciwko całej czwórki wciąż niepewnie przyglądając się kroganiniowi, widocznie musiał po raz pierwszy w życiu widzieć przedstawiciela tej rasy. Teraz tylko od obecnych w doku zależało, co zrobią zarówno z nagraniem, jak i z dziwnym, małym przewodnikiem.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

15 sty 2015, o 22:40

Illum dawało jak zawsze wiele dla strudzonych podróżników - rozrywki, odpoczynku, zapasów a nawet adrenaliny dla poszukujących guza. To wszystko jednak było dla Gavosa tylko chwilową odskocznią, od zwyczajowych poszukiwań zarobku i informacji. Po spędzeniu kilku dni na planecie wyruszył znów w drogę. Los, szczęście czy też przypadek zaprowadził go na Gellix, planetę która niegdyś należała do krogan w zamian za zasługi, aby potem trafić w ręce turian po walkach odebrana. To jednak były dawne czasy i obecnie to ponoć ludzie tutaj urzędowali. I oczywiście zadanie z przeczesaniem starego kompleksu, oraz zgarnięciem dla siebie prawie wszystkiego co znajdą, nie licząc papierów. Pytaniem zatem było co też mogło być w tych dokumentach.
"Azure" po niedługim rejsie zawitał na "Wraitha", skąd miał kroganin miał rozkaz odebrać panią kapitan. Wyglądało na to, że zarówno on jak i szefowa zainteresowani byli tym samym zleceniem. A Gavos będąc członkiem pirackiej załogi wykonywać musiał rozkazy kobiety. Nie wyszedł ostatnio na tym źle, to i tym razem powinno być podobnie. Ugościł ją oczywiście na pokładzie transportowca, który wygód nie posiadał żadnych i tak też po niedługim rejsie trafili na Gellix. Tu też, po zgarnięciu swojego sprzętu, przygotowany na wszelkie ewentualne problemy ruszył kroganin śladem szefowej i tak trafili do doku, który był ich celem i miejscem spotkania ze zleceniodawcą. Nie byli tam jednak sami, rzucił okiem na dwóch osobników, którzy czekali w pobliżu i zmierzył ich wzrokiem. Człowiek i drell, raczej słabo uzbrojeni, również zdawali się na coś tutaj czekać - czyżby podobnie jak piraci na zleceniodawcę? Oczekiwanie zostało przerwane przez strachliwe dziecię, które dostarczyło do rąk Hawk nagranie. Stare ruiny, ewentualne dodatkowe wynagrodzenie i przewodnik pod postacią posłańca. Początek nie zapowiadał się zbyt obiecująco skoro ktoś posyłał niedorostka z takim zadaniem. Gavos spojrzał na szefową z zainteresowaniem, czekając na jej decyzję.
Ostatnio zmieniony 16 sty 2015, o 18:58 przez Nakmor Gavos, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Raiden
Awatar użytkownika
Posty: 63
Rejestracja: 27 sie 2014, o 18:28
Miano: Loki Nedari
Wiek: 34
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Najemnik, pilot
Lokalizacja: Gellix
Kredyty: 8.885

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

15 sty 2015, o 23:07

Gellix, planeta kopalnia. Podczas swoich podróży, Raiden słyszał nazwę tej planety parę razy. Znajdowały się tu duże złoża ale planeta nie cieszyła się dobrą sławą. Kiedy dostał wiadomość od starego znajomego o możliwości pracy tutaj, nie spodziewał się, że będzie to eksploracja starego kompleksu. Odnalezienie dokumentów, paru fantów i ewakuacja nie powinno być trudnym zadaniem ale jednak coś nie podobało u się tutaj. Może dlatego, ze wolał otwarte tereny niż tunele i budynki. Gdy zostawił swój statek w doku, zebrał wszystkie potrzebne mu rzeczy i skierował się w miejsce spotkania. Tradycyjnie założył kaptur a na usta czerwoną chustę. Gdy dotarł na miejsce zobaczył swoich potencjalnych współpracowników. Zdejmując chustę powitał ich serdecznie.
-Cześć wszystkim. Gotowi na małe zwiedzanie? - zażartował lekko jednak zaraz przybrał lekko oficjalny ton, wyglądali na profesjonalistów, to nie były żarty - Jestem Raiden, mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna.
Kończąc powianie ukłonił się lekko, trzeba jakieś maniery okazać skoro jest się w tak doborowym towarzystwie.
Gdy pojawił się chłopak z dyskiem, drell zobaczył w jego zachowaniu przerażenie. W końcu co mu się dziwić, widok kroganina musi być nieźle wstrząsający za pierwszym razem. Kiedy on po praz pierwszy spotkał przedstawiciela tego gatunku, jego ojciec umarł.
Po odsłuchaniu wiadomości, czekał spokojnie by zobaczyć reakcję reszty drużyny.
Theme, Armor, Clothes, Voice ObrazekObrazek I Do what I Do, for the Love of It -Premia techniczna 10%
Bjoern Evensen
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 10 sty 2015, o 01:24
Miano: Bjoern Evensen
Wiek: 21
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwany seryjny morderca.
Kredyty: 20.000
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

16 sty 2015, o 16:52

Stał z boku oparty o jedną z pobliskich skrzyń i obserwował rozwijającą się sytuację. Kroganin, drell i hmmm kobieta... Bjoern przekręcił głowę strzelając kręgami szyi i oblizał usta. Kto by pomyślał, że chwila chęci odcięcia się od codziennych, dość absorbujących zajęć sprowadzi go znów na drogę jakiejś kobiety. Ocenił ją na oko w perspektywie własnych, głęboko w głowie zakorzenionych preferencji i uśmiechnął się pod nosem. Pewnie by się nadawała.
Przeniósł spojrzenie na drella, któremu zebrało się teraz na dowcipkowanie i zacieśnianie relacji pomiędzy zebranymi. Zatrzymał wzrok na kroganinie i przyłapał się na myśleniu o tym, jak wyglądają wnętrzności typowego, zwykłego przedstawiciela tej rasy. Mimo wszystko nie był w żaden sposób kobietą, więc chociaż to wykluczało go z pola zainteresowań Bjoerna.
Samo zlecenie, na które natrafił w extranecie zapowiadało się na miłe, łatwe i przyjemne. Takie, które zapewni mu trochę kredytów. Kto wie, może tym sposobem rozbuduje swoje mieszkanie o jeszcze jedną, małą i przyjemną komórkę na swoje "fanty". Z drugiej strony zdecydowanie powinien pomyśleć o własnym statku, w końcu zostało mu jeszcze trochę tej posranej kasy ojczulka. W sumie całe szczęście, że i matkę i ojca szlag trafił, przynajmniej teraz nikt mu nie truł nad głową, że powinien zostać żołnierzem. Albo co gorsza politykiem.
Rozmyślania przerwało mu pojawienie się dziwnego dzieciaka z dyskiem, który niemal od razu wręczył stojącej nieopodal kobiecie. Kurwa, trzeba było zabrać więcej zabawek.... Bjoern dopalił papierosa wsłuchując się w słowa, dobiegające z nagrania, a słodki damski głos wdzierał mu się do mózgu budząc to dziwnie przyjemne uczucie. Ciekawe jak brzmiałaby błagając o litość... Evensen wyciągnął jeszcze z kieszeni małą fiolkę, z niej z kolei jedną tabletkę i ruchem ręki szybko posłał ją do ust. Ostatnio hallex stał się jednym z jego ulubionych sposobów na radzenie sobie ze swoimi skłonnościami a biorąc pod uwagę towarzystwo, pewnie ciężko będzie mu się dziś skupić. Dziś i przez całe to zlecenie.
Wreszcie odepchnął się od skrzynki podchodząc do dzieciaka i kucając zaraz przed nim. Jasnobłękitne oczy uważnie przyglądały się twarzy chłopca.
- Boisz się - powiedział niezaprzeczalnie stwierdzając fakt. Wskazał palcem na kroganina i nachylił się szeptem zwracając się do dziecka: - I słusznie. Wiesz co mógłby ci zrobić, gdybyś wpadł w jego łapska. To nie byłoby przyjemne, lubisz swoje ręce? Są przydatne czasem... Nogi też. Trzymaj się lepiej z dala.
Uśmiechnął się ukazując rząd śnieżnobiałych zębów, a oczy lekko mu błysnęły.
- Pierdolenie - rzucił tylko przechodząc obok rudowłosej i z powrotem opierając się o skrzynię.
MAIN THEME --- OUTFIT --- ARMOR --- VOICEObrazekObrazek
Bonusy: +10% premii technologicznej
+ 20% do obrażeń w walce wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2744
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

16 sty 2015, o 22:28

Gellix, wielki skarb, kolonie karne. Brzmiało jak fabuła z widu, z pewnością mało realnie dla z natury sceptycznej Hawkins, ale trzeba było też trochę radości z życia czerpać. Zapowiadało się zabawnie, więc skuszona tym, jak i możliwymi, faktycznymi nagrodami, jakie opuszczony kompleks może skrywać, odpowiedziała na zgłoszenie, postanawiając, że wybierze się na miejsce z Gavosem. Kroganin był specyficzny, ale do tego typu misji pasował jej idealnie.
Papiery? Pewnie, czemu nie. Kogo obchodzą stare zwitki, akta zapomnianych ludzi i inne historyczne gówna. Liczyła się wiadomość o nagrodzie, a, mimo wszystko, ta akcja musiałaby być bardzo interesująca, by Hawk odpuściła zleceniodawcy w razie, gdyby ten próbował ich oszukać. Powiedzmy, że musiałaby jakoś nadrobić straty materialne i czasowe. W innym wypadku kobieta znajdzie sobie inną rozrywkę, a zarazem rekompensatę. I autorowi ogłoszenia mogłaby się ona nie spodobać. Nie myśląc jednak o tym za wiele, przygotowała się do wyjścia. Upewniając, że ma przy sobie wszystko, co istotne, zabrała dodatkowy omni- i medi-żel, na wszelki wypadek. Najważniejsze jednak - oprócz Błotniaka, do rąk trafiła też jej strzelba gethów. Od dawna chciała jej wypróbować, ale nie zamierzała ryzykować brania jedynie tego rodzaju broni, który nie sprawdzał się we wszystkich sytuacjach. Teraz mogła.
Wraith trafił więc do systemu Arrae z kroganinem i ludzką kobietą na pokładzie, by znaleźć swoje miejsce na orbicie skalistej planety. Stąd obydwoje dotarli do doków promem, wybierając nieco bardziej bojową wersję promu, jaką był Azure. Lepiej być przygotowanym na wszystkie ewentualności. W razie, gdyby zrobiło się gorąco, zawsze może polecić Deuce'owi, żeby poczęstował część ludności ogniem z orbity.
Brzmi zabawnie.
Nie byli sami. Przed wyjściem z promu, do ust kobiety trafił papieros, który z wolna odpaliła, rozkoszując się tytoniowym dymem wypełniającym jej płuca. Schowała paczkę i zapalniczkę do jednej z kieszonek pancerza, przy okazji po raz kolejny upewniając się, że zabrała granaty. Wszystko gotowe.
Drell i jakiś blondyn, który wyglądał na co najmniej o połowę młodszego od niej. Nie, żeby w tych czasach to była nowość - można było sobie takie terapie odmładzające walnąć, że dochodząc do czterdziestki można było wciąż wyglądać jak gorąca dwudziestka. Nigdy to jakoś Hawkins nie interesowało. Choć dobijała sama do trzydziestki, w jej postawie i charakterze wydawałoby się, że czuć te kilka dodatkowych lat, jakie dodało jej wojsko.
Ukłonienie się Raidena wywołało na jej twarzy uśmiech. Trzymany między palcem wskazującym a kciukiem papieros powędrował do jej ust, by tam już zostać, gdy kobieta odegrała parodię ukłonu, wykonując przy tym skomplikowane manerwy rękoma. Jestem Raiden, mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna.
Chyba sobie jaja robicie.
- Hawk - odrzuciła tylko, umiejętnie trzymając papierosa w ustach, bo w tej samej chwili nadeszło dziecko.
To NA PEWNO jakieś jaja. Dziecko, o ironio, podeszło do niej, jak gdyby wybranie kobiety było oczywiste. Wywołało jedynie przetoczenie wzroku po suficie. Akurat chyba to kroganin albo drell byli bardziej odpowiedni do kontaktu z nim, przynajmniej takie sprawiał wrażenie Raiden.
Nagranie zostało odtworzone, kobieta wspomniała o nagrodzie, jak i Komecie, którego szukali. Przynajmniej mieli jakiś cel, choć na razie wydawałoby się, że siedzą w cyrku. Przez cały ten czas od wyjścia z promu, Hawkins zdążyła prawie całego papierosa spalić.
Przyjemniaczek blondyn nie wzbudził jakoś wielkich w niej emocji. W chwili, w której podnosił się z kucków po rzuceniu swej kwestii, która miała dzieciaka przerazić, ruda rzuciła niedopałek na ziemię, tuż koło jego buta, by wdeptać go w ziemię. Wyraz jej twarzy pozostał beznamiętny, także wtedy, gdy przeniosła wzrok na dziecko.
- Przydaj się na coś i prowadź - odrzuciła, przenosząc spojrzenie jaskrawo zielonych tęczówek na swojego towarzysza. - Kroganin nie ma dziś apetytu na nogi i ręce, prawda, Gavosie? - odparła ironicznie, chcąc względnie szybko przejść do rzeczy i ruszyć na spotkanie z kimś, kto nie będzie tak pasował do definicji farsy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

16 sty 2015, o 23:18

Uprzejmy drell - osobnik jakby nie pasujący do takiej okolicy, oraz chamski człowiek - który stanowił jego przeciwieństwo. Dodać do tego dwójkę piratów i mieli idealne towarzystwo niemal do penetrowania tutejszej dziury. Kroganin obrzucił wzrokiem typka, który raczył przy Hawk rzucić odzywką jakby szukając tym samym zaczepki. Spotkało się to oczywiście z warknięciem ostrzegawczym ze strony szamana, któremu najwyraźniej nie spodobało się zachowanie blondyna.
- Niedawno zjadłem chłopca pokładowego, poza tym są zbyt chudzi i niezbyt smaczni jak się ich odpowiednio nie przyprawi. - Gavos poklepał dzieciaka po głowie lekko, choć dla takiego chucherka mogło to być pewnie odczuwane inaczej. Było to też niejako zachęcenie, by ruszył swój tyłek i pokazał im drogę.
- Tamtą dwójkę zabieramy ze sobą? - spytał Hawk wskazując głową drella i człowieka. Branie dodatkowego balastu nie było zbyt ciekawą opcją, chyba że ten balast mógł się przydać im w walce dodatkową siłą ognia lub jako ruchome cele i odciągacze uwagi. Bo już do podziału łupów nie był taki skory, podobnie zapewne jak jego szefowa.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Bjoern Evensen
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 10 sty 2015, o 01:24
Miano: Bjoern Evensen
Wiek: 21
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwany seryjny morderca.
Kredyty: 20.000
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

17 sty 2015, o 10:35

Bjoern z zainteresowaniem dłubał teraz w swoich paznokciach, ale kiedy kobieta zdecydowała podzielić się z nimi tym, jak należy się do niej zwracać, nie mógł się powstrzymać. Zaskrzeczał jak jastrząb nie odwracając wcale wzroku od własnych palców.
- Nord, Bjoern – rzucił w końcu jakby nie pozostało mu nic innego w tej kwestii do dodania. Czuł wreszcie jak powoli w jego krwi zaczyna działać narkotyk i miał ochotę przejść do działania. Zrobić coś, byle tylko nie stać tak tutaj w miejscu. Dzieciak zdawał się być kiepskim przewodnikiem, ale skoro ktoś go tutaj wysłał najwyraźniej musiał ich jakoś doprowadzić do tego Komety. Ja pierdolę, co za ksywka.
Kroganin okazał się go nie rozczarować, zwłaszcza, kiedy na niego zawarczał. Bjoern uniósł brwi – tak, zaczynało się robić coraz ciekawiej. Drell z szarmanckością kelnera i przyjaznym nastawieniem do świata zdawał się rzeczywiście wcale tutaj nie pasować. Przynajmniej nie po tym, co przed chwilą zaprezentował, ale kto wie, może okaże się całkiem inny, gdy przyjdzie, co do czego. Jeśli nie, to najwyraźniej rudowłosa doprowadzi go do porządku. Swoją drogą, właśnie! To zaciekawiło Bjoerna i jednocześnie dało do zrozumienia, że nie będzie musiał się naciągać z kolejną idiotką zachwycającą się byle gównem na swojej drodze. Instynkt zabójcy Evensena zaczął teraz działać na dziwnych obrotach. Co się kurwa dzieje – potrząsnął głową i wpatrzył się w profil Hawk. Ja pierdolę, przecież nie po to tu przyjechał, zabieramy fanty, zarabiamy kredyty a nie gwałcimy nikogo przy okazji. Chociaż to się przecież jeszcze okaże.
- Ognistowłosa z kroganinem na smyczy – powiedział odpalając kolejnego papierosa i zaciągając się dymem. – Bjoern się boi niesamowicie – zamachał w tym momencie rękami w udawanej panice i znów ukazał rząd swoich śnieżnobiałych zębów. Zlecenie wydawało się naprawdę ciekawie zapowiadać, byle tylko dzieciak nie posrał się ze strachu po drodze. Wesoła kompania, kurwa.
MAIN THEME --- OUTFIT --- ARMOR --- VOICEObrazekObrazek
Bonusy: +10% premii technologicznej
+ 20% do obrażeń w walce wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

17 sty 2015, o 16:36

Osobliwy przewodnik, który został przydzielony całej czwórce stał teraz wpatrując się ogromnymi, czarnymi oczami w Bjoerna, który postanowił uraczyć go jakże wesołą historyjką. Przełknął tylko ślinę nerwowo spoglądając na kroganina i wkładając sobie palce do ust. Rzeczywiście, cała sytuacja mogła zakrawać na niemałą komedię i nie było co się dziwić sceptycznemu nastawieniu Hawk.
Chłopiec tylko skulił się, kiedy Gavos poklepał go po głowie, ale nie zrobił niczego więcej, no może poza reakcją na słowa kobiety. Skinął tylko posłusznie głową i ruszył przodem prowadząc przed sobą całą, wesołą gromadkę. Z kimkolwiek mieli się spotkać na miejscu z pewnością posiadał informacje i dane, które będą im potrzebne do dalszej podróży a tym samym do wykonania zlecenia.
Mały nie prowadził ich głównymi ulicami stolicy, wręcz przeciwnie przez dość długi czas kluczyli między budynkami i kontenerami mieszkalnymi. Anapodnus nie wyróżniał się niczym szczególnym, jeśli chodziło o architekturę czy rozplanowanie miasta. Typowo ludzkie budynki, niezbyt wysokie i lekko ośnieżone na wyższych kondygnacjach skłaniały raczej do rozmyślań, że planeta jest faktycznie nastawiona bardziej na eksploatację jej surowców niż na napływ turystów. Dlatego też może chłopak nie prowadził ich główną ulicą. Widok kogoś obcego, nowego mógł przynieść niepożądane zainteresowanie, a na tym najwidoczniej nie zależało zleceniodawcy. Z drugiej strony jednak, skoro miejscowi byli sceptycznie nastawieni do ruin takie postawienie sprawy było dość mylące. Fakt, faktem jedno było niezaprzeczalne – musieli dostać się do człowieka, na którego wszyscy wołali Kometa.
W końcu po jakiejś godzinie kluczenia między budynkami, przestrzeń nieco się rozrzedziła i wędrowali już tylko mijając pojedyncze kontenery mieszkalne. W tym momencie mogło im się rzucić w oczy, że znaleźli się w mniej bogatej okolicy, żeby nie użyć słów – zwyczajne slumsy. Było już późno i po ulicach plątały się jakieś pijane niedobitki, zapewne pracownicy kopalń na urlopie, albo podczas zwyczajnego dnia wolnego. Kilku z nich obdarowało naszą czwórkę nieprzytomnym spojrzeniem. Jeden nawet próbował podejść do Raidena z sympatycznym uśmiechem proponując mu resztki ze swojej butelki. W reakcji na to ich mały przewodnik pogonił wszystkich ruchem ręki i przyśpieszył kroku.
Wreszcie stanął przed jednym z ostatnich kontenerów i wskazał palcem na drzwi. Kontrolka na nich zaświeciła się na zielono i po chwili skrzydła rozsunęły się ukazując przed nimi zupełny mrok. No przynajmniej na pierwszy rzut oka, gdy podeszli bliżej w środku zamigotało leniwie słabe światło. Chłopak wszedł do środka i zniknął w ciemnościach. Skoro już byli tutaj całą czwórką wydawałoby się, że nie pozostaje nic innego jak pójść w jego ślady. Cóż, jeśli ktoś chciał się wycofać to teraz była na to już ostatnia okazja. Urokliwa aura tego miejsca, panujący dookoła półmrok i otwarte drzwi wskazywały na to, że po przekroczeniu progu nie będzie już innego wyjścia.
Gdy tylko zamknęły się za nimi drzwi, leniwe światełko było jedynym źródłem jasności w tej chwili, a że znajdowało się po drugiej stronie pomieszczenia, ciężko było stwierdzić czy ktoś jeszcze jest w środku obecny. Dopiero, kiedy ich oczy nieco przyzwyczaiły się do ciemności mogli dostrzec zarys sylwetki postaci siedzącej w fotelu, bokiem do nich i patrzącej na przeciwległą ścianę. Światło odbijało się od jego twarzy zatrzymując się na licznych zmarszczkach pokrywających twarz Komety. Zakrzywiony nos i prawie równa, cienka linia ust były pierwszym, co zawracało uwagę w tym oświetleniu.
- Mówiła, że przyjdą. Dzieci z nieba, pachnące krwią i zepsuciem. Każde z innej matki, ale jednego ojca – drżący, chropowaty głos starca odbił się od ścian. Mężczyzna nawet nie odwrócił głowy w ich stronę, wciąż uporczywie wpatrując się w ścianę. Dopiero po chwili, mogli dostrzec, że na łóżku naprzeciwko starca siedzi chłopiec, który wcześniej był ich przewodnikiem a obok niego kolejnych dwóch, niemal identycznych. – Przyszli posłuchać o Karagarze. Przyszli wiedzieć gdzie czają się demony. Pytajcie dzieci, starzec odpowie, jeśli wiedzieć będzie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2744
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

17 sty 2015, o 18:04

Kolonia nie odstawała zbytnio od stereotypowego wyglądu ludzkich osiedli. Proste w swej konstrukcji budowle raczej nie przyciągały swym pięknem, ale też nie taki był ich cel. Miały być funkcjonalne. Ostatecznie, za te kilkanaście lat, może kilkadziesiąt lat, gdy wydobywanie surowców z okolicy przestanie być opłacalne, całe to miejsce pozostanie zapomniane. Praprawnukowie pierwszych robotników możliwie, że będą zmuszeni do przeprowadzki. Kto inny szukałby w takim miejscu trwałego schronienia, miejsca, w którym można założyć rodzinę i się zestarzeć? Jakkolwiek piękny mógłby być kiedykolwiek Gellix, nikt by się nie skusił.
Wybieranie wąskich uliczek i obejść skutkowało przedłużeniem się ich wędrówki, która zaczynała być nużąca. Po kilku minutach okazało się, że jednak nie dostrzegą niczego bardziej interesującego niż betonowe bryły, więc szli jedynie do przodu z umiarkowaną prędkością, chcąc dotrzeć na miejsce do ów Komety. Nie interesował zbytnio Hawk, choć pewnie był dość znaną i intrygującą postacią w otoczeniu, w jakim kobieta się znalazła. Ot, źródło ich informacji.
Spotkanie go jednak mogło pozytywnie ją zaskoczyć. Niestety, okazało się zupełnie na odwrót - dziadek wydawał się nie do końca ogarniać swoje otoczenie, a ich przewodnik usiadł koło dwójki niemal identycznych chłopaków (bracia?). Kometa nawet nie uraczył ich spojrzeniem. Znalazł się drugi yoda.
- Może na początek skończ pierdolić, filozofie - warknęła, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej i marszcząc brwi, lustrując całe pomieszczenie wzrokiem, by zatrzymać go znowuż na ich źródle informacji. - Pasowałoby mi wyrobić się na podwieczorek, mów co masz nam do przekazania na temat tych ruin. I nie nazywaj szczurów demonami, bo podejrzewam, że nic więcej tam nie ma.
Filozof. Jeden z najbardziej irytujących typów osób, przynajmniej dla niej. Już teraz traciła cierpliwość, a nie stała w tym miejscu dłużej niż dwóch minut. Lepiej będzie dla dziadka, jeśli przejdzie do konkretów, tego mogła być pewna.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Raiden
Awatar użytkownika
Posty: 63
Rejestracja: 27 sie 2014, o 18:28
Miano: Loki Nedari
Wiek: 34
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Najemnik, pilot
Lokalizacja: Gellix
Kredyty: 8.885

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

18 sty 2015, o 12:38

Po parodii Hawk, drell zdał sobie sprawę, że lekko się zbłaźnił, mógł się tego spodziewać ale przynajmniej przełamał pierwsze lody. Ta dwójka i kroganin wyglądali na zaprawionych w boju, pewnie w porównaniu do nich był jedynie dzieciakiem bawiącym się w piaskownicy. W końcu jest tylko pilotem, nie żołnierzem.
Facet przedstawiający się jako Bjoern najwyraźniej nie lubił dzieci albo miał problemy skoro lubił straszyć małe dzieci ale to nie zmieniało faktu, że Raidena również to bawiło.
Dalej postanowili, że pójdą do człowieka zwanym Kometą, oczywiście poszedł razem z nimi. Okolica jakoś nie przyciągała wzroku. Spodziewał się zobaczyć coś ciekawego, przykuwającego uwagę jednak wszędzie domy wyglądały podobnie, górnicy pili i odprowadzali ich wzrokiem. Naprawdę ciekawie.
Gdy wkroczyli do "gabinetu" Komety, Raiden trzymał rękę blisko kabury na pistolet. Zdjął również kaptur by lepiej widzieć.
Pierwsza przemówił Hawk i mówiła dobrze, facet widocznie strasznie lubił brzmienie własnego głosu. Narazie postanowił milczeć i ustawić się na uboczu, kiedy trzeba będzie, wtrąci się do rozmowy.
Theme, Armor, Clothes, Voice ObrazekObrazek I Do what I Do, for the Love of It -Premia techniczna 10%
Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

19 sty 2015, o 11:53

Ognistowłosa z kroganinem na smyczy - to jedno zdanie już mogło wkurzyć każdego przeciętnego kroganina, ale nie Gavosa. On tylko zmierzył chłystka wzrokiem, który mógł powiedzieć bardzo wiele złych rzeczy, ale nic poza tym. W końcu był szamanem, a od tych wymagano czegoś więcej niż tylko ślepej i krwawej furii do spółki z rzucaniem się na każdego, kto go obrazi. Dlatego też dzieciak mógł się cieszyć swym "zwycięstwem" słownym, ale nic mu z tego nie przychodziło, nie sprowokował kroganina do akcji i nauczenia Bjoerna jak się lata w tej okolicy. Mieli ważniejsze i ciekawsze rzeczy do roboty, przynajmniej chwilowo.
Okolica jaką przechodzili mogła niekiedy przypominać niektóre regiony Omegi, zwłaszcza slumsy i ich mieszkańców. Nie zdziwił się zatem, gdy swą wędrówkę zakończyli przy jakimś kontenerze, w którym to spotkali swego zleceniodawcę.
- Jego słowa i filozofia zdają się przypominać niektórych krogańskich szamanów, u których było mi dane pobierać nauki. Była to iście ciężka lekcja, bo ciągle wyskakiwali z różnymi podobnymi tekstami i zagadkami. - Gavos nie był podobnie jak Hawk zadowolony z tego, że starzec okazuje się być kimś podobnym do tych, którzy nieraz doprowadzali słuchaczy do furii po utracie cierpliwości. Miał tylko nadzieję, że zdąży im wyjaśnić co też ma do powiedzenia, zanim szefowa straci ochotę na spokojne wysłuchiwanie majaczeń. - Kim był Karagan? Gdzie mieściła się jego kryjówka? Co tutaj robił i co za demony? I czego tak naprawdę od nas pragniesz? - odezwał się z kolejnymi pytaniami, chcąc przyspieszyć też odpowiedzi starca i skierować je na właściwy tor. Wiedza o tym, co też mogą spotkać na miejscu zawsze mogła im się przydać.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Bjoern Evensen
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 10 sty 2015, o 01:24
Miano: Bjoern Evensen
Wiek: 21
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwany seryjny morderca.
Kredyty: 20.000
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

19 sty 2015, o 13:23

Szedł z tyłu nie bardzo chcąc z kimkolwiek zacieśniać stosunku czy nawiązywać przyjaźnie, ale także i jego towarzysze nie byli skorzy do rozmów przez cały ten czas spędzony na wędrówce. Za od czasu do czasu poza pogardliwym spojrzeniem, którym obdarzał okoliczne budynki, rzucał okiem na idącą przed nim Hawk. Jeśli mieli w jakiś sposób współpracować Bjoern musiał skupić się na tym, czego dotyczyło zadanie a nie na ciągłej chęci sprawdzenia jak bardzo ostra jest rudowłosa. Póki co nie rozczarowywała go, zwłaszcza, kiedy po wejściu do środka jasno dała do zrozumienia, że nie ma zamiaru bawić się w podchodzi i chce konkretów. Sam Evensen również podzielał to zdanie. Nie przyszli się tutaj wcale bawić w jakieś historyjki, a nie miał zamiaru tutaj spędzić więcej czasu niż potrzeba.
Trójka chłopaków rzuciła się mu w oczy, ale jakoś nie przejął się zbytnio tym faktem. W końcu bliźniaki to normalna sprawa i nie było w tym niczego nadzwyczajnego. W międzyczasie, gdy reszta kompanii przysłuchiwała się ewentualnym słowom dziadka, Bjoern wziął się za przeczesywanie wzrokiem pomieszczenia. Szukał czegoś, co mogłoby im przydać się w dalszej części zlecenia, kiedy już wejdą do ruin. W końcu ten cały Kometa był tutaj od początku, jeśli wierzyć temu, co Evensen wyczytał z artykułu, więc może w swoim „mieszkaniu” miał coś, co mogłoby im się przydać potem. Plany, schematy, pamiątki… cokolwiek. No i przydałoby się rzucić trochę więcej światła na to całe pomieszczenie, gdzie tu z pewnością musiał znajdować się włącznik głównego światła. Nie to, żeby chciał oglądać starucha i całe te jego zatęchłe cztery kąty, ale w ten sposób może dowiedzieliby się czegoś więcej.
- Może coś mu obetniemy to przestanie tak pierdolić? – mruknął Bjoern wciąż trzymając się bardziej z tyłu i rozglądając po pomieszczeniu. – Albo jak już będziemy wszystko wiedzieć. Co za różnica, dziadek za długo nie pożyje.
Ale szczura to bym zjadł…
MAIN THEME --- OUTFIT --- ARMOR --- VOICEObrazekObrazek
Bonusy: +10% premii technologicznej
+ 20% do obrażeń w walce wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

19 sty 2015, o 19:07

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12100
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

19 sty 2015, o 20:09

Dziadek nie zwrócił uwagi ani na mało wybredny komentarz Hawk, ani na zakamuflowane groźny Bjoerna ani w zasadzie na nic więcej. Ich oczy przyzwyczajone już do półmroku dokładnie w tej chwili mogły wyłapać, że siedzący naprzeciwko ściany starzec jest kompletnie niewidomy. Być może gdyby Bjoernowi udało się znaleźć włącznik światła, to sytuacja stałaby się nieco klarowniejsza. Teraz jednak musieli zadowolić się półmrokiem i zapewne kolejną filozoficzną gadką Komety. W końcu wcześniej zostali ostrzeżeni o jego specyficznym sposobie bycia.
- Dwoje dzieci Ziemi, twarda skała Tuchanki i cień z Rakhany. Przybyli dowiedzieć się o tym, co kryją stare mury – dziadek najwyraźniej postanowił ich nie rozczarować i kontynuował swój wywód w podobnym stylu, w jakim go rozpoczął. Za to od razu niemal wychwycił słowa Gavosa i uśmiechnął się szeroko. – Stare mury noszą nazwę Karagar. W starożytnym języku ludzi to znaczy więzienie. Ruiny kryją wiele tajemnic, ale nikt, kto tam się udał nie wrócił, aby o nich opowiadać. Przyszliście, więc dostaniecie odpowiedzi.
Starzec skinął głową a jeden z trzech siedzących na łóżku bliźniąt minął stojącą pośrodku pomieszczenia czwórkę i zniknął w drugiej części kontenera, której wcześniej najwyraźniej nikt nie dostrzegł. Zresztą ciężko było cokolwiek wychwycić w tym świetle. Może poza starą, pomarszczoną twarzą Komety, którego policzek i dłonie lekko drgały zdradzając postęp choroby Parkinsona. Bjoern najwyraźniej trafił w samo sedno z tym, że starzec raczej długo nie pożyje. Po kilku minutach milczenia z głębi wynurzył się chłopiec niosąc ze sobą kilka starych datapadów i podał starcowi. Tak jakby ten co najmniej faktycznie wiedział co czyta, przecież był ślepy… Cóż, to najwyraźniej nie stanowiło większego problemu.
- Karagar trwa od kiedy odkryto tę planetę. Wtopiony w skały swoimi grubymi murami strzeże swoich tajemnic i nie wypuszcza ze swych objęć nikogo. Tak jak wcześniej, żaden więzień nie opuścił tego miejsca, tak teraz żaden spragniony przygód łowca nie wraca a wieść po nim ginie w zimnych ruinach. To przeklęte miejsce – Kometa zakaszlał przesuwając palcami po jednym z datapadów i wyciągnął go w stronę Hawk i Gavosa, którzy stali najbliżej niego chociaż i tak na tyle daleko, że jedno z nich tak czy siak musiało podejść odebrać nośnik. Gdyby któreś z nich zdecydowało się rzucić okiem na informacje w nim zawarte, dostrzegliby, że znajduję się na nim coś w rodzaju mapy prowadzącej do samych ruin. Starzec wciąż siedział bokiem do nich i kontynuował swój wywód spokojnym, chociaż może lekko drżącym głosem: - Na południe stąd, jakieś dwa dni drogi pieszo znajduje się wejście do głównego kompleksu. Wejścia strzeże kamienny strażnik i nie wpuści nikogo do środka bez podania prawidłowej odpowiedzi na jego zagadkę. Kto odpowie źle – ginie.
Każde słowo, jakie wypluwał z siebie starzec z kolejną przeciągającą się chwilą brzmiało coraz bardziej jak jakaś kompletnie niedorzeczna bajka, którą opowiada się dzieciom na dobranoc. Na pewno nie coś, co chcą usłyszeć konkretni ludzie zjawiający się w środku nocy z różnych krańców galaktyki w celu zwykłego sprawdzenia ruin, zabrania faktów, znalezienia dokumentów i posiadania całej reszty głęboko w, nie oszukujmy się, dupie.
- W środku czeka przybyszów jeszcze więcej prób do przejścia i tylko godni dotrą do serca Karagaru, które kryje znacznie więcej niż spodziewacie się tam znaleźć – wreszcie dziadek odwrócił się w ich stronę, tak że jasne światło znajdowało się za jego plecami. W tej pozycji wyglądał jak czyjaś iluminacja, żeby nie pokusić się o stwierdzenie „zjawa”. – Czas na was. Wiecie już wszystko czego wam potrzeba aby wejść do kompleksu jak wyjść dowiecie się jedynie w środku. Powodzenia.
Kometa odwrócił się plecami i nawet jeśli chcieli od niego wyciągnąć coś więcej to strzec nie odpowiadał już na żadne pytania.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Raiden
Awatar użytkownika
Posty: 63
Rejestracja: 27 sie 2014, o 18:28
Miano: Loki Nedari
Wiek: 34
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Najemnik, pilot
Lokalizacja: Gellix
Kredyty: 8.885

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

20 sty 2015, o 10:23

Raiden był pod wrażeniem "spostrzegawczości" starca, najwyraźniej był ślepy jednak doskonale wiedział co dzieje się wokół niego. A może do dzieciaki służyły mu za oczy i dłonie? Tego już raczej nie mógł się od niego dowiedzieć. Jego towarzysze wydawali się być lekko poirytowani sposobem mówienia tego mężczyzny jednak dla drella było to całkiem zabawne doświadczenie. Słuchając go uśmiechnął się pod nosem przypominając sobie takich ludzi jak on, na statkach czy na stacjach zawsze znalazł się jakaś osoba rozpowiadająca bajki odkształcając wokół siebie rzeczywistość jak tylko chcą wkładając wszędzie magię i niestworzone rzeczy.
Kiedy usłyszał o strażniku wejścia coś wydawało mu się znajome.
-Golem...? - powiedział cicho do siebie, pamiętał jakąś ludzką legendą o takich stworach - Może to jakaś stara WI? Mech? Pewnie jakiś stary sytem obrony, może wciąż działają, dlatego mało kto wychodzi.
Tym razem powiedział trochę głośniej zwracając swoje słowa do towarzyszy. Słowa Komety naprawdę były dziwne i nie mające sensu ale niosły bardzo ważną informację. Wejdź tam a zginiesz, jeśli przeżyjesz zostaniesz nagrodzony.
Theme, Armor, Clothes, Voice ObrazekObrazek I Do what I Do, for the Love of It -Premia techniczna 10%
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2744
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

20 sty 2015, o 18:08

Starzec najwyraźniej miał w głębokim poważaniu ich wskazówki odnośnie komunikacji z bandą najemników. Filozofia była najmniej pożądana, a im więcej jej się pojawiało, tym większą irytację wzbudzał Kometa u Hawk. Niestety, na razie trzeba było się z nim użerać, więc trzymała język za zębami snując złowieszcze plany we własnej głowie. Czas jeszcze nadejdzie.
Ruszyła po stary datapad jako, że wraz z kroganinem stali najbliżej. Zerknęła na plany umieszczone na urządzeniu, które wyglądało jak prototyp pierwszego takiego ustrojstwa.
Mapa nie dawała im zbyt wiele informacji, poza wskazówkami odnośnie dotarcia na miejsce. Puściła mimo uszu pieprzenie o tajemnym strażniku, zgadzając się jednocześnie z drellem, który zaproponował nieco racjonalniejsze wyjaśnienie niż mityczny stwór.
- Najprawdopodobniej - odrzuciła do Raidena, wciąż studiując mapę. Po tym, gdy upewniła się, że wszelkie jej szczegóły wyryły jej się w głowie choćby pobieżnie, przekazała ją dalej zainteresowanym. Jeśli tylko każdy zobaczył, z czym mają do czynienia, jak i nie miał wielkich uwag bądź nie schował tego od razu do własnych majtek, wrzuciła datapad do jednej z obszerniejszych kieszeni na pasku, na plecach.
- Wolę nie użerać się z miejscowymi firmami taksówkarskimi. Jeśli nie spadnie na nas klątwa a wielkie kule ognia nie strącą na ziemię, sugeruję udanie się na miejsce Azure. Prom nas pomieści, nie zakładam brania ze sobą przedszkola - słowa te kierowała zarówno do dziadka i jego dziecięcych przewodników, jak i reszty grupki. Mogli mieć obiekcje przed wejściem na pokład obcego środku transportu, ale w zasadzie wielce jej nie interesowały. Nie będą chcieli to niech zapieprzają dwa dni pieszo, ona głupia z pewnością nie jest.
THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Nakmor Gavos
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 18 paź 2013, o 20:34
Miano: Nakmor Gavos
Wiek: 269
Klasa: Adept
Rasa: Kroganin
Zawód: Krogański Szaman
Lokalizacja: Omega
Status: Członek załogi Wraitha
Kredyty: 7.492
Lokalizacja: Rzeszów

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

20 sty 2015, o 22:42

Powiedział co wiedział, zbywając tak na dobrą sprawę ich pytania. Przynajmniej dał im namiary i jakieś pokrętne informacje na temat ich celu misji. Bajdurzenie starca i kroganin musiał się zgodzić z drellem, że na miejscu mogą się natknąć na jakiegoś mecha albo stary system obronny z hasłem dostępu. Cokolwiek to mogło być dowiedzą się o tym na miejscu. Dwa dni drogi na piechotę, starzec był chyba szalony, zresztą Hawk od razu też wskazała lukę w jego rozumowaniu, uprzedzając pomysł kroganina.
- "Azure" dostarczy nas tam w krótszym czasie i bezpieczniej. I w razie czego nawet da nam lekkie wsparcie ogniowe, gdyby tam rzeczywiście był jakiś mech bojowy. - Gavos skinął głową na panią kapitan również rzuciwszy okiem na dysk z planami. Zapamiętanie ważniejszych miejsc powinno się im przydać, podobnie jak wiedza o możliwym miejscu na lądowisko. Dodał też po chwili przekazując go dalej. - Pokładowe skanery też mogą nam przy okazji pomóc, wskazać ewentualne źródła energii w tych ruinach lub istot żywych.
ObrazekObrazekBonusy: +15% obrażenia od broni, +30% obrażenia wręcz (-1PA), +30% Tarcze, +35% obrażenia od mocy, -20% koszt użycia mocy, +15% prem technologicznaTheme /Battle ThemeVoice "Co zrobisz w przypadku zła, którego nie możesz pokonać sprawiedliwością ?
Zwalczysz zło złem, czy też zaakceptujesz fakt, że sprawiedliwość z nim przegrała ?
- Tak czy inaczej, zło pozostanie. "
Bjoern Evensen
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 10 sty 2015, o 01:24
Miano: Bjoern Evensen
Wiek: 21
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Pirat
Lokalizacja: Omega
Status: Poszukiwany seryjny morderca.
Kredyty: 20.000
Medals:

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

21 sty 2015, o 11:20

Poważnie. Bjoern tylko czekał aż Hawk rzuci się na dziadka i gołymi rękami wydrze mu krtań. Sam w sumie z chęcią by na to popatrzył, ale jakoś do takiego obrotu sprawy nie doszło. No trudno, będzie musiał jeszcze poczekać na cokolwiek. Naprawdę miał wielką ochotę zrobić cokolwiek, żeby to drętwe towarzystwo trochę rozruszać i nawet wokół jego osoby zaczęła pomału pobłyskiwać niebieskawa poświata. Zresztą co mu szkodziło? Przecież od zawsze miał wszystko gdzieś i mógł teraz zrobić dosłownie wszystko. Byli tu sami, tylko ich czwórka i te głupie dzieciaki, które i tak były na tyle przestraszone, że nic by nikomu nie powiedziały. Evensen oczami wyobraźni już widział jak głowa starca wesoło podskakuje po podłodze odcięta jednym, czystym cięciem omni-ostrzem. Lubił swoją zabawkę i do tego jeszcze ten lekki zapach przypalonego ciała. Hallex w jego żyłach tylko potęgował chęć dekapitacji Komety zwłaszcza, że przypuszczał, iż niektórym w tym pomieszczeniu też krążą podobne rzeczy po głowie.
Z zamyślenia wyrwała go z powrotem Hawk i przeniósł na nią swoje spojrzenie. Niebieska poświata zniknęła a na ustach Evensena pojawił się zaczepny uśmieszek. Bjoern również nie widział powodu, aby maszerować dwa dni na piechotę zwłaszcza, że mieli możliwość udania się tam w inny sposób i to bynajmniej nie był publiczny środek transportu. Norweg widział już Azure w dokach i musiał przyznać, że pomysł był bardzo, bardzo sensowny.
- My sami jesteśmy jak przedszkole – mrunkął Bjoern i ruszył w kierunku wyjścia jakby nie czekał wcale na resztę. Za to na wzmiankę o kulach ognia lekko uniósł brew i odwrócił się jeszcze w stronę kobiety. Poważnie, gdzie takie się chowają jak ich trzeba.
MAIN THEME --- OUTFIT --- ARMOR --- VOICEObrazekObrazek
Bonusy: +10% premii technologicznej
+ 20% do obrażeń w walce wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [Pustkowie Minosa > Arrae > Gellix]

22 sty 2015, o 09:52

Tajny rzut MG. Próg sukcesu <40
0

Wróć do „Galaktyka”