W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

[Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

20 kwie 2015, o 20:06

To jakiś żart, tak? Nie protestowała, oczywiście, że nie, za to uniosła wysoko brwi w wyrazie niemego zdumienia. Samo jej zaskoczenie było przy tym o tyle wygodne, że doskonale mogło udawać niewinność. Pytanie oskarżona o co? przecież ja nawet nie wiem, jak do takich satelitów podejść! zamiast i co, to już terroryzm? Bo przecież w przypadku Dagan rzeczywiste zdumienie było tego drugiego typu. Wynikało raczej z faktu, że do pełni antyterrorystycznej akcji brakowało tylko ściągnięcia jej z drzewa siłą, rzucenia na glebę i wytarcia jej twarzą mokrej ściółki leśnej. Rozbrajanie, odbieranie omni-klucza? Hej, przecież tylko wzięła sobie mapy! Nikt przez to nie zginął, nic się nie stało, jedynie...
Oczywiście, nic podobnego nie zamierzała mówić. W zasadzie, nie zamierzała mówić zupełnie nic. Wzruszyła lekko ramionami, potulnie oddała swój ekwipunek - tak, omni-klucz też, w tym przypadku licząc jednak na to, że wyłączenie sprzętu na rozkaz żandarmów przerwało połączenie z intranetem Przymierza - grzecznie dała się też skuć i poprowadzić dalej do... aresztu, tak?
- Rozumiem - rzuciła przy tym spokojnie, ani myśląc się awanturować, mdleć teatralnie czy cokolwiek. Przecież to i tak nie miało sensu, podobnie jak jakiekolwiek próby tłumaczenia się. Ktoś się dowiedział, coś przegapiła, trudno. Na jakąkolwiek walkę o siebie - w taki lub inny sposób - przyjdzie jeszcze czas. Na razie zwyczajnie nie opłacało się wychodzić przed szereg.
- Cóż, skoro tak, to róbcie swoje. - Ponownie wzruszyła lekko ramionami, przez pozostałą część drogi milcząc i zwieszając... Nie, wróć. Nie zwieszała głowy i nie robiła z siebie sieroty. Bohatera i męczennicy, oczywiście, też nie. Po prostu szła. Normalnie. Rozglądając się, gdy ją coś zaciekawiło, marszcząc czoło, gdy nad czymś się zastanawiała. Bez nadmiernego przeżywania swojej sytuacji. Choć serce łomotało jej w piersi nieco szybciej niż zawsze, a gdzieś z najciemniejszego kąta duszy zaczęły wypełzać obawy, że może tym razem trochę przesadziła - było w porządku. Jeszcze.
Rozmowy z eskortującymi ją żandarmami nawet nie próbowała inicjować. Może i nie byli potworami, może nawet któryś z nich raczyłby na jakiejś jej słowa odpowiedzieć (umysł sawantki szybko przeliczył odpowiednie prawdopodobieństwa), ale po co? Nie silmy się na sympatię wtedy, gdy byłoby to jawnie sztuczne i niepotrzebne. Oni robili swoje, a jej nie pozostało nic innego jak się podporządkować, przynajmniej tymczasowo.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek
Nathaniel Black
Awatar użytkownika
Posty: 113
Rejestracja: 18 sie 2013, o 17:58
Miano: Nathaniel Black
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik Przymierza, N1
Lokalizacja: dd
Kredyty: 15.450

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

22 kwie 2015, o 19:58

Mężczyzna przetarł czoło i spojrzał na broń, w której grzebał Borys. Z tego co widział to jego Argus zrobił sobie wolne i za żadne skarby nie chciał wrócić z urlopu. Black przyjrzał się bliżej broni, lecz nie mieli zbyt dużo czasu na rozkładanie urządzenia i sprawdzania dokładnie co się stało. Rebecca milczała, a Marshalla też długo nie było. On musiał mieć ludzi na już. Borys charakterystyką i umiejętnościami przypominał Arrowa, zaś jego wzrost i postawa dawały podobny wzrost morale. Na pewno też by sobie poradził w walce wręcz, gdyby został zaatakowany przez varrena. W razie czego będzie mógł szybko przeorganizować grupę. Jedynym co go martwiło to brak odzewu od pani sierżant. Coś się musiało stać, a Nath nienawidził iść na ślepo i tracić ludzi. Bitwy wygrywa taktyka. Wojny rozeznanie.
- Spokojnie. Później sprawdzimy co jest przyczyną usterki. A jak jest to wada fabryczna to będziemy kazali zwrócić pieniądze lub wymienić na inny model. – powiedział snajper do zmartwionego najemnika. Cóż. Zawsze jest przykro gdy inwestuje się w coś ciężko zarobione pieniądze, a to nie spełnia oczekiwań. Porucznik już coś miał powiedzieć kiedy Dymitr wypalił z pomysłem.
- Jak chcesz stracić rękę to proszę bardzo. Nie wiesz czy to nie problem z magazynkiem, lub zablokowanym pociskiem. Walniesz i broń zrobi nam małe bum. Wolę nie mieć kalek. Już wystarczy, że cię połamali na Porolanie. – powiedział Nathaniel i podszedł do swojej walizki i wyciągnął Windykatora. Powinien dobrze działać. Podał karabin Tokarewowi.
- Trzymaj. Sprawdź czy ci pasuje. Tylko jak go zepsujesz to potrącę ci z pensji. – powiedział mężczyzna i przy ostatnim zdaniu uśmiechnął się delikatnie. – Becca miała coś załatwić, a Marshall poszedł szukać wody. Poczekamy tu na niego chwilę.
Po tych słowach Black usiadł na ławce, która akuratnie znajdowała się w cieniu. Przynajmniej przez chwilę mogli odpocząć od tego upału. W międzyczasie czekania na Arrowa zaczął martwić się coraz bardziej o panią sierżant. W końcu postanowił ją wywołać omni kluczem.
- Tutaj Black. Pani Sierżant. Becca do diabła. Co się dzieje? – rzucił do omni klucza. Kobieta nie odpowiadała. Czyżby ją złapano?
ObrazekObrazek
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

22 kwie 2015, o 20:15

Na słowa towarzysza Aristowa twarz Borysa wykrzywiła się. Pomysł z czymś ciężkim jest zawsze gites i z reguły trybi jak należy, ale Argus to był wcale niemały wydatek...
W międzyczasie znowu pojawił się przyjemny chłodek. I dobrze, przynajmniej mógł w spokoju sprawdzić, co jest grane z jego sprzętem. Nie wydawało się, że sprzęt da radę ponownie przywrócić do działania w przeciągu kilku minut, nie mówiąc już o ciągłym waleniu ciężką rurą - w dalszym ciągu dominowała opcja, że lepiej oddać do naprawy wcale nie wysłużony karabin. Nagle pomyślał o swoim już wysłużonym Shurikenie - może nie potrafiła przebijać pancerzy jak Argus, ale tarcze mielił z łatwością co pierwsza broń wspomniane już pancerze. Źle postąpił, że nie wziął go ze sobą, ale nagle zaczęły targać nimi sprzeczności - bo przecież jakby wziął klamkę, to miałby większe kłopoty z obsługą omni-klucza, co dla niego, technika-majstra-inżyniera od siedmiu boleści, jest rzeczą niedopuszczalną. Bo właśnie omni-kluczem technicy głównie się posługują. Kończąc swe rozmyślania, otrzymał od dowódcy Awangardy broń.
- Dzięki wielkie.
A więc dostał Windykatora. Tak jak Argus, wali 3 pociskami w serii, ale jest lżejszy. I tym samym, ma mniejszą siłę przebicia. Może warto byłoby kupić jednak ten karabin?
Najważniejsze by i tego karabinu nie spaprać...
Na dźwięk opieprzu szefa, dodał jeszcze coś od siebie uprzednio zwracając się w kierunku tawariszcza:
Tak więc słysząc propozycję Dymitra odwrócił się do niego, i odparł:
- Wiesz co, za dużo hajsu dałem w ten karabin, by więcej płacić sanitariuszowi i rusznikarzowi za brak szczęścia.
Słowa o tym, że Marshall poszedł po wodę znacząco poprawiło humor najemnikowi. Gorzej było z panią sierżant; wyglądało na to, że coś złego się działo. Co konkretnie, to wolałby sprawdzić co najwyżej na polecenie dowódcy, bo tutaj nie miał zamiaru ryzykować; wystarczy że to, że nie jest członkiem wojsk Przymierza stwarza wystarczającą nieufność do jego osoby.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2015, o 09:36 przez Borys Tokarow, łącznie zmieniany 1 raz.
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Dymitr Aristow
Awatar użytkownika
Posty: 117
Rejestracja: 21 cze 2012, o 19:04
Miano: Dymitr Aristow
Wiek: 28
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Żołnierz Przymierza
Lokalizacja: SSV Norad
Kredyty: 24.450

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

22 kwie 2015, o 20:25

W dalszym ciągu szukając interesującego go, mającego odpowiednio dużo wagę przedmiotu, w pewnym momencie wydawało mu się, że spostrzegł coś co by nadawało się do jego pomysłu. Do naprawienia niedziałającej rzeczy przy pomocy starego rosyjskiego sposoby, własnej siły jak i masy tego co trzyma w rękach. Poprzestał jednak na tym, nie ruszył w stronę tego co mogło iść na pierwsze uderzenie, gdyż usłyszał skierowane do siebie słowa dowódcy oddziału.
- Poruczniku, jak tylko dałem propozycje i szukałem czegoś co mogło by się nadać do tego. Nie uderzyłbym jeśli towarzysz Borys nie wyraził zgody, jego broń nie zamierzał coś z nią zrobić bez jego odpowiedzi. Wiem, że to nie jest najbezpieczniejszy sposób naprawy, gdyby jednak sam porucznik wiedział, ile to razy było to skuteczne - Dymitr powiedział w odpowiedzi do snajpera, który skomentował jego pomysł. Przyglądał się temu, co robi Nathaniel z walizką, jak i Windykatorowi, który był niezłą bronią i z której miał zrobić użytek jego rodak.
- A tak w sumie ci nowi znajomi, z którymi ruszamy na polowanie to ktoś szczególny ? - po chwili przypatrywania się Rosjaninowi do głowy przyszło pytanie, które sam postanowił zadać dowódcy Awangardy.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

24 kwie 2015, o 21:46

Głównym tematem trójki mężczyzn, którzy przebywali na strzelnicy, była rozmowa na temat niesprawnego karabinu Borysa, jego alternatywnych metod naprawy, oraz BHP. Mimo to bardziej myśli porucznika zaprzątał brak odzewu od dwójki jego podwładnych, a zwłaszcza od Rebecci, która miała zbierać dla niego dane, na potrzeby polowania. Było to dla niego na tyle martwiące, że próbował nawiązać z nią połączenie głosowe. Próba ta jednak zdała się na nic, co mogłoby budzić u Nathaniela jeszcze większe obawy o los pani sierżant, gdyby nie to, że po paru chwilach on i Rosjanie, zobaczyli ją całą i zdrową. Eskortowaną przez ten sam oddział żandarmerii wojskowej, który minął go w drodze na strzelnicę.
Coś takiego z pewnością mogło być deprymujące dla drużyny i co do tego nie było żadnych wątpliwości.
Rebecca Dagan maszerowała przed siebie z rękoma skutymi za plecami, a przed nią i za jej plecami znajdowali się uzbrojeni i opancerzeni przedstawiciele prawa. Ona również z łatwością dostrzegła znane jej twarze, kiedy była odprowadzana do obozu, przez strzelnicę. Obie grupy dzieliło sporo metrów i pochód nie zahaczał o stojących przy stole członków Awangardy, co uniemożliwiało poczekanie, aż żandarmi podejdą do mężczyzn.
Cała scena nie umknęła jednak reszcie żołnierzy, zgromadzonych na terenie strzelnicy, bo oto byli świadkami tego, jak w majestacie prawa, kobieta z ich korpusu jest eskortowana, jak przestępca. Tego typu sytuacje były rzadkością, choć mogłoby się wydawać inaczej i stąd było zainteresowanie gawędzi.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

26 kwie 2015, o 12:13

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

26 kwie 2015, o 17:55

Widok kolegów mógł podziałać albo deprymująco - zaprezentowanie im swej własnej porażki to raczej nie coś, czego Dagan by sobie życzyła - albo też pokrzepiająco, bo być może mogliby jej pomóc. Dagan prędko przemknęła przez całą rozpiętość uczuć jaką mieściły w sobie powyższe ramy tylko po to, by, spoglądając na swych towarzyszy, wzruszyć wreszcie nieznacznie, ledwie dostrzegalnie ramionami. Nie próbowała się szarpać, uciekać, na upartego szukać okazji, jak względną bliskość swych kolegów wykorzystać. Umówmy się, to nie miałoby najmniejszego sensu. Jej niemy przekaz mógł więc brzmieć co najwyżej jak sorry, nie wyszło. Biorąc pod uwagę, że miała swą godność i nieco przytępioną zdolność odczuwania strachu, to naprawdę było jedyne, na co było ją stać. Nie drżała na myśl o tym, że chcą ją gdzieś zamknąć, prowadzić dochodzenie, być może osądzić. Nie uważała, by było aż tak źle. W jej spojrzeniu nie było panicznej prośby o ratunek, sama nie czyniła też nic, by zwrócić na siebie dodatkową uwagę kolegów, tym samym z pewnością alarmując żandarmów. Tak, jak posłuszna była przedtem, tak i teraz. Uważając to wszystko za jedno wielkie nieporozumienie, chciała mieć to za sobą. Po prostu. Zróbcie swoje a potem dajcie mi wrócić do pracy. Kiedyś niewątpliwie miał nadejść moment, w którym zacznie bać się bardziej - ale to nie było teraz. Jeszcze nie.
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek
Nathaniel Black
Awatar użytkownika
Posty: 113
Rejestracja: 18 sie 2013, o 17:58
Miano: Nathaniel Black
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik Przymierza, N1
Lokalizacja: dd
Kredyty: 15.450

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

26 kwie 2015, o 20:26

Cóż. Może i się sprawdzało, lecz Black wolał nie ryzykować. Miał zbyt wiele do stracenia i raczej mu się nie widziałoby jeden z członków załogi osłabiał całą grupę, gdyż myślał, iż coś zadziała. Nathaniel wolał już dać Borysowi swój karabin, a przyczyny usterki poszukać w odpowiednim miejscu, kiedy będą dysponować odpowiednimi narzędziami. Teraz jednak trzeba było się spieszyć. Aktualnie jednak porucznik Wojsk Przymierza Ludzkości miał pewne zmartwienie na głowie. Dagan nie odpowiadała na żadne wezwanie i nie był to raczej problem z łącznością. Coś się musiało stać. Tylko, co? Snajper już chciał dać znak do wymarszu, żeby sprawdzić, co się dzieje z kobietą, kiedy dostał odpowiedź. Becca szła przez Obóz w towarzystwie żandarmerii. Skuta i obwarowana niczym jakiś największy bandzior. Dała się złapać czy może ktoś ich wsypał? Trochę to dziwne. Mężczyzna nawet nie zareagował na pytanie zadane przez Dymitra. Cóż. Olbrzym też chyba nie będzie szczególnie urażony, widząc koleżankę z zespołu zakutą w kajdanki. Nath westchnął i warknął cicho. Jednak chcąc czy nie chcąc kłopotów to Nathaniel naraził swoją podwładną na te nieprzyjemności i będzie musiał to odkręcić.
- Idziemy. Borys spakuj swojego Argusa do mojej walizki i weźcie ją oraz tą po Modliszce. Trzeba wyjaśnić pewne kwestie. – Powiedział Nathaniel i ruszył w stronę żandarmów, zaś w międzyczasie pisał szybko wiadomość do Marshalla. „Żandarmeria złapała Rebeccę. Gdzie jesteś?” Polowanko musieli sobie odpuścić. Nathaniela aktualnie obchodziło jedno. Wydostać jego podwładną z tego gówna. Nawet nie patrzył czy Dymitr i Borys nadążają za nim. Pruł przez tłum jak lodołamacz. Wściekły wzrok i snajperka pewnie też zrobiły swoje, dzięki czemu Black pokonał dystans dzielący dwie grupy w dość szybki tempie.
- Witam. Porucznik Black, Awangarda. Mogę wiedzieć, dlaczego zakuliście moją podwładną jak jakiegoś pospolitego złodzieja? – Rzekł chłodnym tonem, patrząc się w oczy osobnika z najwyższym stopniem. Chciał odpowiedzi.
ObrazekObrazek
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

26 kwie 2015, o 20:36

Polowanie... To pewnie dlatego nie było Rebeki. Najpewniej poszła na spytki, czy w okolicy nie kręcą się varreny, klixeny czy inne kosiarze. Zaciekawiony, Borys dołożył swoje trzy grosze.
- Jestem także ciekaw, kto to będzie...
Nagle przerwał, gdyż zauważył grupkę ludzi, idącą przez strzelnicę. Wśród nich dostrzegł rysy... Rebeki. Skutej. Prowadzonej przez straż. Tego się najbardziej obawiał w swoim przypadku, gościa wychowanego w miejscu, gdzie każdy chwyt był dozwolony. Ale tego, że aresztowaną była Rebeka...
- No jołki-pałki, przecież to pani sierżant! Czemu ją aresztowali?
Sprawa robiła się wg Tokarowa coraz dziwniejsza. Ewentualny wyrok dla osoby w tym samym teamie... Dobrze to nie wyglądało, zwłaszcza że reszta mogłaby go uznać za zły omen dla Awangardy.
Najważniejsze to teraz zorientować się, za co ją zatrzymano, i najlepiej by rozwiązać ten kłopot jak najszybciej.
Na polecenie szefa wziął obie walizki (uprzednio pakując Argusa do jednego z nich, dostosowanego dla karabinów szturmowych) i wraz z towarzyszem Dymitrem udali się wraz z panem Blackiem.
Widać było że zasuwał niczym wściekły byk, dlatego postanowił także nieco przyspieszyć tempo.
- Musimy zasuwać szybciej Dymitr, są kłopoty!
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

27 kwie 2015, o 10:42

Hearrow podziękował skinieniem głowy i wyszedł z budynku administracji. Jeśli jego rzeczy zostały tutaj to może prędzej czy później się odnajdą, jeśli nie to promy wrócą i Arrow będzie mógł odzyskać bagaż. Tymczasem kolejne swoje kroki skierował do stołówki, skąd miał dorwać wodę, o którą prosił go Black. Co prawda być może nie brzmiało to jak rozkaz, ale Marshall doskonale zdawał sobie sprawę z rzeczywistości. W wojsku jeszcze nie spotkał się z czymś takim jak „prośba”, tutaj nikt Cię o nic nie prosi, tutaj nawet sugestia jest obligatoryjna.
W międzyczasie na jego omni-kluczu pojawiła się wiadomość od porucznika i uśmiechnął się krzywo. Żandarmeria, świetnie…
Zdobywam wodę, jestem na stołówce. Zaraz zjawię się przy stanowiskach treningowych.
Odpisał natychmiastowo i wszedł na stołówkę, gdzie od razu poczuł zapach jedzenia. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego jak bardzo jest głodny i że pewnie wypadałoby coś zjeść. Od czasu wylądowania nie miał niczego w ustach poza wodą. Albo ćwiczenia, albo bieganie po lesie za varrenami, albo problemy ze znikającym bagażem. To zdecydowanie nie był poligon Arrowa. Same problemy, dobrze, że chociaż trening strzelecki przebrnął w miarę bez żadnych niespodzianek. Odruchowo sprawdził przypięcie Paladyna, chociaż wcześniej chciał sięgnąć po Windykatora. Przyzwyczajenie. Uśmiechnął się do swoich myśli i rozejrzał po pomieszczeniu. Miał załatwić wodę, to to zrobi.
Podszedł do lady mijając kolejkę, jeśli takowa była i zapytał o możliwość uzyskania wody dla swojego oddziału. Nie miał zamiaru teraz biegać po całym poligonie za zgrzewką wody dla siebie i kolegów, ale fakt faktem – w warunkach takich jak te na Kruljavenie należało dobrze zadbać o nawodnienie organizmu. Inaczej to wszystko mogłoby się źle skończyć. Jeśli udało mu się bez problemu zdobyć wodę dla oddziału momentalnie ruszył w kierunku gdzie miał się spotkać z Blackiem. Jeśli nie, był ciekaw co tym razem musi zrobić żeby dostać tylko wodę…
Wyświetl wiadomość pozafabularną
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

27 kwie 2015, o 22:49

Nathaniel, Rebecca, Dymitr i Borys

Widok członkini oddziału, prowadzonej przez grupę uzbrojonych stróżów prawa, nie był miły dla oficera odpowiedzialnego za drużynę. Wymienił kilka słów z Borysem i z miejsca ruszył niczym burza, doganiając żandarmów. Oni natomiast, kiedy byli zajęci eskortowaniem podejrzanej, to na widok zbliżającego się w ich stronę porucznika, który w rękach trzymał karabin snajperski, zatrzymali się i frontem zwrócili się do niego. Broń cały czas mieli wyciągniętą, ale w tamtym momencie wyglądali, jakby na rozkaz mieli wymierzyć w Nath'a.
Z pewnością by nie strzelili, bo prędzej chodziło o pokaz siły, połączony z zajmowaną pozycją. Standardowe zachowanie odstraszające.
- Porucznik Black? Porucznik Nathaniel Black, zgadza się? - odezwał się oficer, który wyszedł mu na przeciw o kilka kroków. Podobnie jak reszta, miał na sobie pancerz, ale jego broń spoczywała u boku. - Sierżant Rebecca Dagan jest przez nas eskortowana, do wydzielonego miejsca odosobnienia, z racji podejrzenia o nieautoryzowane, podpięcie się do satelity komunikacyjnego Przymierza. - Pierwsze wrażenie, jakie wykazywał podporucznik, wskazywało na horrendalnego służbistę. Gorliwości nie można by takiemu człowiekowi odmówić, a kilka chwil spędzonych w jego towarzystwie, mówiło o nim, że marzy mu się awans. Być może Rebecca mogła mu go dać, swoim kosztem.
- Według przepisów, pan i komandor Cole, mieliście zostać poinformowani o tym, jak tylko sierżant Dagan znalazłaby się w tymczasowym areszcie. Skoro jednak pana spotkałem, to muszę spytać: Wie pan coś na temat tego zdarzenia?

Edit.

Marshall

Mając interesujące go informacje, podporucznik udał się do stołówki. Wychodząc z biura i kierując się do wyjścia z budynku, zobaczył jak dowódca zielonych wychodzi jednego pomieszczenia, do tego samego gabinetu, w którym zniknęła blondynka z dzbankiem. Tym razem jednak miał na sobie pełen pancerz, w odpowiednim leśnym kamuflażu. Oba pokoje były na przeciwko siebie, więc nawet nie spojrzał w stronę Marshalla i go nie dostrzegł. W trakcie tej chwili, gdy były otwarte drzwi do gabinetu, usłyszał też głosy rozmawiających ze sobą osób i jeden z nich rozpoznawał. To był mężczyzna, który niedawno gratulował mu awansu.
Po paru minutach marszu, Hearrow dotarł do stołówki, która zasługiwała na to miano. Spokojnie w jednym czasie, mogłyby spożywać w niej posiłek, trzy plutony ludzi. Przy żadnym ze stołów nikt nie siedział, ale za drzwiami kuchni, słychać było normalne czynności wykonywane podczas przygotowywania posiłków dla setki chłopa.
Sytuacja mogła trochę przypominać tą z Shodan, gdyby nie znaczne różnice w otoczeniu. Zanim jeszcze żołnierz podszedł do lady, skąd wydawano posiłki, drzwi od kuchni się otworzyły i przeszła przez nie ubrana na biało kobieta, prowadząca wózek z mnóstwem metalowych garnków i rondli, których zawartość była ukryta przez wzrokiem głodnego.
Zobaczyła piechura i zarejestrowała jego obecność, ale zajęta była swoją pracą. Kiedy jednak została zaczepiona o wodę dla oddziału, to zapytała.
- Dla ilu osób, na jak długo i jak będzie transportowana? - po tych konkretnych pytaniach, można było łatwo stwierdzić, że gdy nie nosiła białego fartucha, to musiała mieć na sobie taki sam mundur, co i on. - No i sama woda, coś do tego? Elektrolity może?
Co ciekawsze, w stołówce musiała działać konkretna klimatyzacja, bo poczuć można było wręcz mroźną atmosferę, w porównaniu do tego co było na zewnątrz.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

29 kwie 2015, o 22:54

Kiedy już Borys doszedł na miejsce, wszelkie obawy niestety potwierdziły się. A więc Rebecca została aresztowana. Najemnik nie mógł w tej sytuacji nic więcej zdziałać; tu już musi czekać na to, jak zareaguje pan Black w tej sprawie. Widać, że nie jest w dobrym humorze. Najwyraźniej trzeba poczekać na rozwój sytuacji, bo każda zbędna interwencja z jego strony to już szczyt głupoty.

Przysłuchując się rozmowie, dowiedział się że Rebecca dokonywała nieautoryzowanych połączeń satelitarnych. Praktycznie norma na Omedze, ale skoro nawet za taką drobnostkę pakują ludzi do pierdla...
Dlatego więc ciszej niż zwykle zagadał do Dymitra:
- Jak sądzisz, szybko ją uwolnimy?

Miał nadzieję na szybką odpowiedź, gdyż w głowie zaczęły mu kiełkować różnorakie myśli związane z jej uwolnieniem, legalnie albo nie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Nathaniel Black
Awatar użytkownika
Posty: 113
Rejestracja: 18 sie 2013, o 17:58
Miano: Nathaniel Black
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik Przymierza, N1
Lokalizacja: dd
Kredyty: 15.450

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

30 kwie 2015, o 19:52

No cóż. Broń i wściekły wzrok czasami potrafiły zdziałać cuda. Black przebijał się przez tłum dość sprawnie. Jego czarna zbroja z czerwonymi fragmentami i stopień porucznika widoczny dla tych z lepszym wzorkiem robiły swoje. Można było go nawet pomylić ze członkiem oddziałów B. Jednak Nathaniel teraz o tym nie myślał. Chciał porozmawiać z dowódcą żandarmerii i wyciągnąć z tego Rebeccę. A to będzie zapewne cięższe niż może się przypuszczać. W końcu doszedł do tej gromadki. Ci kiedy go zobaczyli to od razu się ustawili przodem do niego i odbezpieczyli broń. Porucznik podniósł brew. Gdyby wywiązała się strzelanina, co czasami może się zdarzyć jak ktoś jest zbyt nerwowy to będzie sporo trupów.
- Zgadza się. – odrzekł chłodnym głosem snajper, a jego wzrok przemknął po każdym żandarmie i Becce. Borys i Dymitr się spóźniali. W końcu jednak udało im się dotrzeć. Widok dwójki olbrzymów za plecami porucznika, na pewno robiło wrażenie. Grupka mogła poczuć się trochę niepewnie.
- Rozumiem. – rzekł Nathaniel i spojrzał na podporucznika. Koleś, który chce awansować nawet cudzym kosztem. Black znał dobrze regulamin i wiedział, że włamywanie się jest zagrożone karą. Ale żeby wsadzać do pierdla. Już naprawdę nie mieli co robić. Wszystko to wyglądało mu trochę na ustawione. – Komandor Cole z pewnością będzie ciekaw, dlaczego chcecie zamknąć jednego z jego żołnierzy. Ja natomiast chciałbym porozmawiać z panem. Może omówimy konsekwencje dla sierżant Dagan między nami. Nie trzeba być gorliwym. Zapewne można to jakoś wytłumaczyć. Więc panie poruczniku? Porozmawiamy? – powiedział dyplomatycznie ciemnowłosy. Teraz trzeba było zejść z widoku i zostać sam na sam z tym służbistą. Może uda się go jakoś przekonać. Black miał kilka kontaktów i niewykorzystanych przysług. Może czas uruchomić kilka z nich.
ObrazekObrazek
Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

30 kwie 2015, o 20:48

Lojalność? Chyba tak wypadałoby to nazwać, choć... Cóż, zwrot akcji był nieoczekiwany. Dagan nie spodziewała się podobnego zamieszania wokół jej osoby, nie oczekiwała, że Black się za nią opowie. Że będzie chciał wdawać się w dyskusje, które z jej perspektywy i tak nie mogły niczego zmienić. W pewnym sensie nie rozumiała, dlaczego w ogóle coś takiego ma miejsce - dlaczego porucznik, a wraz z nim także pozostali koledzy, stawali w jej obronie. Przecież... Hej, to żandarmeria. Im pozwala się pracować. Kuli uszy, podwija ogon i czeka. Rebecca zwyczajnie nie pojmowała, że normalni ludzie tak robią - że, gdy coś zagrozi członkowi ich stada, gotowi są o niego walczyć. Nic więc dziwnego, że w tym momencie na jej twarzy widniało raczej lekkie zdumienie, a nie wdzięczność.
Sama w każdym razie nie zamierzała się odzywać. To o nią toczyła się gra, ale nie miała nic do powiedzenia. To znaczy, jasne - miałaby do powiedzenia bardzo wiele, cały potok słów, z których połowa mogłaby wymykać się społecznej cenzurze. Milczała jednak, bo tak było lepiej. Może to instynkt samozachowawczy, ten wrodzony, kazał trzymać jej język za zębami, może to on chronił ją przed zepsuciem wszystkiego. A może po prostu, mając u boku swego przełożonego, przypomniała sobie o hierarchii. Otoczona przez żołnierzy wyższych rangą, milczała, bo cała dyskusja toczyła się na poziomie, do którego nie dosięgała. Co jak co bowiem, ale zasady Dagan znała i rozumiała. To, że je naginała, to inna historia, w której warto zaznaczyć jedno - zawsze czyniła to świadomie, dobrze wiedząc, czego wymagają regulaminy i kiedy je przekraczała.
Teraz zdobyła się jedynie na ciche chrząknięcie (po prostu zaschło jej w gardle), przestąpiła też z nogi na nogę, spoglądając to na żandarmów, to na swoich kolegów i zrobiła najlepsze, co mogła - po prostu czekała, starając się nie zwracać uwagi na to, że była teraz źródłem zainteresowania coraz większej widowni.
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

2 maja 2015, o 11:09

Myślał, że dłużej zajmie mu to cackanie się z załatwianiem wody. Tyle dobrego było w tym wszystkim, że kobieta, która go zauważyła wyglądała już z daleka na żołnierza. Strój owszem mógł wprowadzać inne mniemanie ale Hearrow miał do siebie to, że bywał spostrzegawczy. Nie inaczej było i tym razem. Skinął tylko głową i uśmiechnął się, by potem wyraz jego twarzy zmienił się w że co proszę? Dobra, oficjalnie nie spodziewał się, że teraz przyjdzie mu do rozwiązania kolejny, galaktycznej wagi problem jaką wodę ma wybrać i czy ma być nasycona czy nie nasycona, czy cholera wie co jeszcze.
Chwila konsternacji, która trwała zdecydowanie zbyt długo niż powinna wreszcie minęła i podporucznik otrząsnął się z pierwszego szoku niedorzeczności.
- Najlepsza jaką macie. Najlepiej butelkowana żeby łatwo było ją gdzieś umieścić, względnie manierki też będą w porządku. Prosiłbym o dostarczenie jej do porucznika Blacka - wyrecytował niemal na jednym wdechu u wyprostował się. Miał nadzieję, że przekazał maksymalną ilość informacji o jakie kobieta pytała i, że na tym skończy się jego bieganie na posyłki.
Wreszcie wyszedł ze stołówki z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy skierował się w kierunku, gdzie przypuszczał znajdzie swojego porucznika i resztę drużyny.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

2 maja 2015, o 20:40

Rebecca, Dymitr, Borys i Nathaniel

Gdyby nie chłodniejszy wiatr, jaki docierał w tamte rejony, to można by było pomyśleć, że sytuacja była gorąca. Dagan skuta i w eskorcie żandarmerii i wydawało się, że może być tylko gorzej. Dowódca oddziału wysłuchał uważnie tego, co miał do powiedzenia Black, ale i nie ominął swoim spojrzeniem obu Rosjan, którzy uzbrojeni stali kilka kroków za swoim przełożonym. Wszyscy obecni zdawali sobie sprawę, że żandarmi mają przewagę liczebną i reprezentowali prawo, więc wymieniali jedynie spojrzenia między sobą i czekając, co też się wydarzy dalej.
Trudno powiedzieć co skłoniło porucznika żandarmów, do krótkiego skinienia głową, na zgodę. Chyba w jakiejś części był ciekaw, co też może usłyszeć od dowódcy Awangardy.
- Zostańcie tutaj, zaraz wracam. - powiedział do swoich ludzi, a ci niewzruszenie dalej odgradzali konwojowaną, od reszty drużyny i placu ćwiczeń. Jeden przyglądał się Rebecce, upewniając się, że nic nie kombinuje, a pozostali próbowali wzrokiem gromić Dymitra i Borysa, lub obserwować odchodzących na bok poruczników.

Nathaniel

Obaj oficerowie oddalili się na tyle daleko, by nikt nie mógł ich usłyszeć, lub cokolwiek zrozumieć z ich rozmowy, ale na tyle blisko, by byli w zasięgu wzroku i mogli być obserwowanymi przez pozostałych.
- Słucham, poruczniku Black. Co chce mi pan powiedzieć? - zapytał żandarm, leniwie obserwując poruszające się na wietrze gałęzie drzew. Specjalnie na początku unikał spojrzenia na swojego rozmówcę, chcąc w ten sposób pokazać swoje zainteresowanie całą sprawą.
W oddali widać było, jak marines z Norada ustawiali się w kolumny marszowe i szykowali do opuszczenia strzelnicy. Oni swoje ćwiczenia mieli już za sobą.

Marshall

Atrakcje jakich doświadczał żołnierz, po tym jak został wysłany przez Blacka, były męczące nie tyle fizycznie, co też psychicznie. Najbardziej to chyba było widać na przykładzie wyboru transportowania wody i tego, jaka ona ma być. Jeżeli takie wydarzenia miały miejsce na co dzień w sztabie i logistyce, to taka praca chyba nie była dla niego. Mając za sobą ostatnie i jedyne zlecone mu zadanie, Hearrow wyszedł z klimatyzowanej stołówki, na mniej chłodną atmosferę planety. Musiał jednak stwierdzić, że chyba odrobinę chłodniej się robiło. Zasługą tego były gnane wiatrem chmury, które na jakiś czas zasłoniły słońce i ku uldze wielu, mogło to potrwać przed dobre kilka, jeżeli nie kilkanaście minut.
Wracając się na strzelnicę, z daleka już dostrzegł grupkę wspomnianych żandarmów, pomiędzy którymi była pani sierżant, oraz dwóch ruskich, którzy stali obok nich, w odległości dwóch metrów. Znacznie dalej znajdował się Nathaniel, razem z jednym żandarmem. Prawdopodobnie próbował robić to, co zrobiłby każdy dobry dowódca, czyli ratował swojego człowieka.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rebecca Dagan
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 22 maja 2013, o 18:42
Miano: Rebecca Dagan
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 20.290
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

4 maja 2015, o 17:18

Westchnęła cicho, przestępując z nogi na nogę. Nie powinna wyglądać na znudzoną, bo przecież właśnie w jakiś sposób ważyły się jej losy, ale... Naprawdę się nudziła. Jasne, pojawił się już pierwszy strach, ucisk w żołądku i gorzki posmak na języku, nie zmieniało to jednak faktu, że było jej źle także z bardziej przyziemnych powodów. Było gorąco. Chciało jej się pić. To nie są problemy, które znikałyby wraz z pojawieniem się statusu aresztowana.
- Chciałabym się napić. Mogę? - Zdziwiła się, że stać ją było na zagajenie rozmowy. Była niemal przekonana, że będzie milczeć aż do chwili, gdy Nathaniel posłusznie pozwoli żandarmom kontynuować ich pracę lub też, niczym książę na białym koniu, zostanie jej wybawcą rozpinającym kajdanki. Słowa jednak przyszły same wraz Saharą, jaką zaczęła odczuwać w gardle.
Jedno tylko warto zaznaczyć. Ton, którym zadawała pytanie, nie był żadnym z tych, które widuje się na filmach. Nie była to ani postawa mam prawo pić, nie możecie mi zabronić, ani też wiem, że i tak mi odmówicie, ale pytam, bo taki ze mnie buntownik. Pytała... Normalnie. Po ludzku. Nie nachalnie, bez presji. Jej prawo pytać. Ich - odmówić. Proste.
- I nie pogardziłabym papierosem - dodała też nieco mniej pewnie, ale wciąż godnie i uprzejmie. Tu już była pewna, że jej odmówią, nikotyna nie jest w końcu specyfikiem tak niezbędnym do życia, jak woda. Zapytać jednak nie zaszkodzi, nie? Takim pytaniem raczej nie powiększy listy postawionych jej zarzutów.
Na swoich kolegów nie zwracała większej uwagi - nie dlatego jednak, by była tak arogancką. Po prostu nazbyt dobrze wiedziała, że pierwsze lepsze spojrzenie mogłoby zostać potraktowane jako porozumiewawcze, a to mogłoby doprowadzić do... No, różnych nieprzyjemnych sytuacji, których Dagan wolała uniknąć.
STRÓJ CYWILNY PANCERZ NPC

ObrazekObrazek

+ 17% do obrażeń od mocy technologicznych
- 1,5 PA koszt umiejętności technologicznych
+ 10% do obrażeń przeciw pancerzom, penetracja ścian i osłon
+ 35% tarcz
+ 15% w rzutach na dostęp do baz Przymierza
+ 20% premii technologicznej
Centurion: pozwala zignorować jedno, wybrane trafienie na walkę - swoje lub sąsiadującego sojusznika
+ 20 do wyniku testu na kości [jednorazowo, niewykorzystane].


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Obrazek
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

4 maja 2015, o 18:20

Był wdzięczny wszystkim niebiosom, że wreszcie udało mu się załatwić sprawę wody i mógł wreszcie dołączyć do reszty swojej drużyny. Wciąż pozostawała jeszcze kwestia promów i jego bagażu, ale po wizycie w administracji nieco się uspokoił. Powietrze na zewnątrz wciąż dokuczało, chociaż podporucznik zdążył się już do niego nieco przyzwyczaić. Oczywiście nie można było tu mówić o całkowitym ignorowaniu duszności, jednak już przestał tak bardzo na to zwracać uwagę.
Tymczasem tą przykuło zupełnie coś innego. Hearrow dotarł do Awangardy z rozbawieniem wymalowanym na twarzy i skrzyżował ręce na piersi przyglądając się jak biedna pani sierżant stoi otoczona imponującym korowodem ludzi w mundurze z desygnacją żandarmerii. Arrow doskonale wiedział jak traktuje się żandarmów wojskowych wśród zwyczajnych żołnierzy. Zresztą jego dowódca jeszcze z czasów Royal Marines wiecznie powtarzał, że żandarm to nie żołnierz tylko stan umysłu. Marshall musiał przyznać, że rzeczywiście coś w tym było i to coś bardzo głębokiego. Teraz jednak nie mógł za nic w świecie pozbyć się ogromnej ochoty na parsknięcie śmiechem przyglądając się Dagan.
- Co nabroiła? – zapytał stając między Dymitrem a Borysem. Przez chwilę przyglądał się rozmowie porucznika Blacka z żandarmem. Nie sądził żeby z miejsca gdzie stał udało mu się dosłyszeć cokolwiek z ich wymiany zdań, albo wyczytać z ruchu ust ale mógł przynajmniej postarać się wyłapać pojedyncze słowa.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Borys Tokarow
Awatar użytkownika
Posty: 323
Rejestracja: 3 cze 2013, o 09:12
Miano: Borys Tokarow
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Freelancer
Lokalizacja: StarCaster
Status: ex-Zaćmienie, (poszukwany za zabójstwo współpracowników)
Kredyty: 4.150

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

4 maja 2015, o 21:20

Sytuacja była dość patowa dla Tokarowa, uwzględniając brak zbytniej możliwości w zrobieniu czegokolwiek, by przynajmniej pomóc "towarzyszce" w potrzebie - niestety mógł jedynie czekać na rozwój sytuacji.
Milczenie Dymitra tylko potęgowało uczucie niepokoju.
A gdy pan Black sam postanowił się tym zająć, Rosjanin z Omegi odparł prostym
- Zrozumiano.
Jak odszedł z nimi pogadać, zauważył taksujące spojrzenia gwardzistów. Subtelnie kręcąc lekko przechyloną głową miał nadzieję że się od niego odczepią. Gnojki. Szukają tylko zaczepki...

Z nagła jednak pojawił się ostatni brakujący element oddziału, właściwie persona. Otóż pan Marshall pojawił się we własnej postaci. Na jego pytanie odparł:
- Jak widzisz. Nikt z nas nie wie dlaczego. A tak to widzę że udało ci wykołować wodę. Z mojej strony przynajmniej masz dzięki.
Widok pojemników z wodą od razu jakby wymazała częściowo pragnienie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
CIUCH | PANCERZ | MAIN THEME | KWATERA OSOBISTA | COMBAT THEME
STATEK | [url=gg://6893006]GG: 6893006[/url]
ObrazekObrazek [center]"Calm the f*ck down and think!" - A. Jensen [DX:HR][/center]
[center]Bonusy: BRAK[/center]
Nathaniel Black
Awatar użytkownika
Posty: 113
Rejestracja: 18 sie 2013, o 17:58
Miano: Nathaniel Black
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik Przymierza, N1
Lokalizacja: dd
Kredyty: 15.450

Re: [Gromada Exodus>Układ Olimp>Kruljaven]

5 maja 2015, o 18:36

Tak to bywa, że kiedy robisz coś dobrze to nikt nie zwraca uwagi, a jak tylko wykonasz jeden zły ruch to od razu rozpoczyna się corrida. Nathaniel rzadko rozmawawiał z członkami żandarmerii, gdyż nigdy nie miał zbyt wielu spraw do nich. On się trzymał swoich zadań, a oni nie wsadzali nosa w nie swoje sprawy. Lecz dzisiejszego dnia trzeba było zareagować i spróbować jakoś załagodzić powstały spór. No bo jakby to wyglądało, gdyby jeden z członków jego oddziału trafił do aresztu. Nawet na krótko, bo Black wątpił by chciało im się tyle trzymać dziewczynę. Tutaj chodzi o coś więcej. O pokazanie się komuś. Wszystko zależało od dowódcy i to dowódcą Nathaniel musiał się w tej chwili martwić. Dlatego też zamierzał mu złożyć całkiem niezłą propozycję.
Tak jak myślał, dowódca żandarmów chciał coś ugrać. Niby udawał niezainteresowanego, lecz snajper dostrzegł błysk zaciekawienia w jego oczach, kiedy wspomniał o możliwościach dogadania się. Nie każdy chce do końca życia latać za niegrzecznymi żołnierzami co się napieprzają w kantynie, bo tamten złamas zjadł ostatnią galaretkę o smaku truskawkowych. Trzeba było mu dać w ryj. Tak dla zasady. Ale nie o tym porucznik powinien aktualnie myśleć. Kiedy odeszli z dowódcą żandarmerii to zauważył jak próbuje grać olewającego sprawę. Myślał, że Black się speszy i będzie jeszcze mocniej się starał. Nie tędy droga. Alex już mu kilka razy dawał lekcje jak dobrze sobie ustawić niektórych ludzi. Nath teraz zobaczy ile lekcje jego braciszka są warte.
- Panie poruczniku. – zaczął Nathaniel powoli, jakby chciał dobrać słowa. Naprawdę to miał już przygotowane kilka rzeczy. – Po co robić taki pokaz z biedną dziewczyną. Becca jest technikiem i to wiadome, że uwielbia szukać sobie wyzwań wszędzie gdzie może. To iż włamała się do waszej satelity to świadczy tylko o tym, że może trzeba postarać się o lepsze szyfrowanie. Jednak nie będę mówił o tym rażącym błędzie, gdyż odeszliśmy by pomówić o czymś innym. Na co pan liczy poruczniku? Na stopień kapitana? Naprawdę chce pan dokuczyć młodej dziewczynie i być może zniszczyć jej piękną karierę tylko dla awansu, którego może pan i tak nie dostać? Przecież wiadome jest, że pan wykona robotę, a pierś do orderu wypną przełożeni. Ja mam dla pana trochę lepszą ofertę. – powiedział Black i jakby od niechcenia strzepnął niewidzialny pyłek ze swojego naramiennika. Chciał podbudować ciekawość w mężczyźnie.
- Proszę mi powiedzieć. Słyszał pan o Black Enterprises? – zadał pytanie niewinnym tonem. Ciekaw był reakcji.
ObrazekObrazek

Wróć do „Galaktyka”