W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

20 maja 2016, o 19:22

Chociaż praktycznie niewidoczna, Irene została dostrzeżona przez Isis w jakiś sposób. Może ta zauważyła ją wybiegającą zza osłony lub domyśliła się jej ruchów. Szczelina, w której utkwiła ręka mężczyzny nie była wystarczająco szeroka, by ludzkie ciało całe mogło się przez nią zmieścić. Śluza jednak rozsunęła się nagle. Mężczyzna wyszarpnął z niej swoją dłoń, upuszczając z hukiem pistolet, wyjąc opadając na kolana. Nazir ruszył za Dubois, choć niespiesznym tonem, bo znalazł się przy podnoszącym się i z powrotem sięgającym po pistolet najemniku już gdy jej omni-ostrze wbiło się w kołnierz pancerza leżącego najemnika. Usłyszała, jak w jego gardle ginie krzyk, a zamiast niego pojawiają się odgłosy krztuszenia własną krwią, połączone z dramatycznymi próbami odzyskania oddechu.
Nie wystarczyło to jednak, by go zabić całkowicie. Uchylił się i ostrze nie przebiło centralnej części jego gardła, jak planowała Irene. Choć zalewał się krwią i prawdopodobnie na jego miejscu każdy inny poddałby się nadchodzącej śmierci, najemnik w ostatnim tchnieniu aktywował swój omni-klucz, zamachując się w stronę żeber Irene zanim do końca dotarło do niego to, co ona zrobiła. Widząc to, Khouri pośpieszył się. Jego broń również się aktywowała, a dłuższy wariant omni-ostrza wbił w przedramię mężczyzny, który, zamiast wydobyć z siebie skowyt, westchnął tylko cicho, chrapliwie, tracąc przytomność, a po krótkiej chwili również życie.
Ludzka kobieta, choć posadzka splamiona była jej krwią, z Irene patrzyła z największą pogardą. Widząc zamachującą się w jej kierunku rękę, ostatkiem sił uniosła nieco trzymany karabin tak, że ostrze zarysowało jego powierzchnię. Nie wyglądała jednak na zadowoloną. Wewnątrz własnego hełmu pluła krwią, usiłując odsunąć się od rudowłosej i w jakiś sposób wycelować, choć szło jej to dość opornie.
Ostatni mężczyzna zdołał złapać pistolet i rzucić się na ścianę, unikając ataku Nazira. Wsparł się o nią, podnosząc, zaklął głośno i odwrócił w kierunku, z którego ta trójka przyszła wcześniej. Nim rzucił się do biegu, uniósł Predatora i wystrzelił, a pocisk odbił się od tarcz Khouriego, nie czyniąc mu większej szkody. Mężczyzna ruszył za uciekającym, unosząc karabin do ręki, by zdjąć jego tarcze nim zdąży uciec, jeśli Irene nie zdecyduje się za tamtym pobiec.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

20 maja 2016, o 23:27

Spojrzenie pełne pogardy w oczach kobiety, będącej zapewne jedną z tych, których nie pamiętała, szybko przywołało wspomnienia, a te zabiły resztki wyrzutów sumienia, o ile Irene w ogóle jeszcze jakieś miała. Warknęła i szarpnęła się, jedną ręką odpychając słabo trzymany przez najemniczkę karabin, a drugą poprawiając cios tak, by tym razem nie mogła się przed nim obronić. Była ranna i osłabiona, a Dubois cała niemal trzęsła się od mniej lub bardziej powstrzymywanych emocji. Wbiła jej omni-ostrze pod brodę, odwzajemniając nienawistne spojrzenie, choć jej chyba było jeszcze bardziej lodowate. Wyrwała potem omni-klucz z jej gardła i schowała go, unosząc spojrzenie na uciekającego mężczyznę.
Wiedziała, że nie zdąży przeładować Wdowy i oddać strzału zanim najemnik nie zniknie za rogiem. Nie teraz, kiedy cenne sekundy poświęciła na dobicie kobiety tylko dlatego, że patrzyła na nią z pogardą, której Irene nie potrafiła znieść. Zaklęła cicho, widząc jak wygląda sytuacja. Broń, jaką ze sobą wzięła, nie pozwalała na natychmiastową reakcję, nie przewidziała tego przedtem. Cóż, wyglądało na to, że będzie miała okazję popracować nad swoją cierpliwością.
Poczekała więc, aż Nazir pozbędzie się tarcz uciekającego przeciwnika i posłała w jego stronę spalenie, nie przejmując się tym, że gdy jego pancerz zajmie się ogniem, wrzaski pewnie usłyszy pół statku. Teraz i tak wszyscy wiedzieli, że są atakowani, udawanie że tak nie jest mijało się z celem, zwłaszcza że najemnik wydarł się już przed chwilą, gdy śluza miażdżyła mu rękę. Potem już Khouri nie powinien mieć problemu. Zresztą nawet bez jej pomocy poradziłby sobie. Nawet jeśli nie będzie mu się za nim chciało biec, to ich SI mogła odciąć mężczyznę z powrotem.
Pozostawiając już ostatni z problemów komuś innemu, pochyliła się nad martwą kobietą i ściągnęła hełm z jej głowy, by zyskać dostęp do komunikatora, przez który na pewno najemnicy się porozumiewali z Houndem i sobą nawzajem. Niekoniecznie sama chciała przepiąć go do swojego wizjera, bo wiedziała, że to by nie pomogło - wręcz przeciwnie, stałaby się bezużyteczna - ale Nazir mógł to zrobić. Podpięła się też do jej omni-klucza, szukając czegoś interesującego, jak chociażby kodów dostępu do śluz, których nie przejęła Isis - mówiła, że nie kontrolowała wszystkich - albo wiadomości o miejscu pobytu Alice. Tego ostatniego nie spodziewała się jakoś nadzwyczajnie, ale warto było spróbować.
- Nic ci nie jest? - spytała Khouriego cicho, choć w jej głosie trudno było doszukiwać się czegoś poza zdenerwowaniem. Zerknęła na niego, gdy wrócił do części korytarza, z której mieli przejść dalej, na mostek, jakby upewniała się, że tym razem nie topi się w swoim pancerzu, albo nie krwawi szaleńczo na wszystko dookoła. Zbyt dużo razy ostatnimi czasy musiała skupiać się na ratowaniu umierającego na polu bitwy faceta. W sumie tak było chyba za każdym razem. Nie była w stanie dojść do tego, jak i dlaczego to się działo. Nawet Nazira, który wydawał się dla odmiany wiedzieć co robi. - Dalej jest CIB.
Przeładowała karabin, przygotowując się na wszystko, cokolwiek tam zastaną. No, przynajmniej fizycznie. Jeśli udało się jej cokolwiek wygrzebać z trupa, też przekazała Khouriemu. Miała ochotę zawrócić na Crescenta i odlecieć w cholerę, zostawiając to wszystko za plecami. Pomysł konfrontacji z chwili na chwilę stawał się coraz bardziej idiotyczny.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

6 cze 2016, o 22:43

Szansa na dogonienie ostatniego najemnika:
<90

0

Tajny rzut MG #1
1
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

6 cze 2016, o 23:06

Klnąc i krwawiąc, ostatni najemnik posuwał się powoli do przodu. Zbyt wolno. Zostawił za sobą, poza trupami, dwójkę co najwyżej draśniętych i niemal niezmęczonych przeciwników, nic więc dziwnego, że Irene dopadła go w ciągu kilku sekund, zaraz po pociskach posłanych przez Khouriego. Dostrzegła kilka metrów przed sobą przejście do pomieszczenia - zamkniętą śluzę, na której tle stanął przerażony i zdenerwowany mężczyzna. Uniósł Predatora w dłoni po raz ostatni, usiłując wycelować w przeciwniczkę, której tarcze zanegowały wszelkie obrażenia, a jedynym skutkiem wystrzału stał się obijający o uszy huk.
Powracając, zastała Khouriego sprawdzającego ciała i upewniającego się, że wszyscy z pozostałych najemników nie żyją. Przeładował karabin, rozejrzał się po raz ostatni po pomieszczeniu, dla pewności kopnął karabin najemniczki w bok, po czym dopiero wtedy przeniósł swój wzrok na Dubois i skinął głową, w niemym potwierdzeniu swojego stanu. Nie wydawało się, żeby ucierpiał w jakikolwiek sposób. Po kilku sekundach stał już przy śluzie prowadzącej wgłąb statku, do kolejnego korytarza, gotowy do drogi.
- Coś przed nami, Isis? - spytał tylko, z przyzwyczajenia nie mówiąc tego zbyt głośno, a jedynie mrukliwym tonem rzucając uwagę przez komunikator. Irene dosłyszała ją tylko dzięki małej odległości między nimi.
- Nie bezpośrednio. - odrzuciła wymijająco, a może nazbyt konkretnie sztuczna inteligencja. Wystarczyło to Khouriemu, przynajmniej na chwilę. Śluza z sykiem się rozsunęła, ukazując im znacznie szerszy, i krótszy korytarz prowadzący do centrum informacji bojowych. - W CIB znajduje się obecnie szóstka uzbrojonych przeciwników.
Rozwinięcie sztucznej inteligencji mężczyzna skwitował cichym westchnięciem, aczkolwiek nie przerywał jej trwającego komunikatu.
- Istnieje jednak inna opcja. Kanały wentylacyjne w tym konkretnym pomieszczeniu umożliwiają wytworzenie się wewnątrz próżni jako części schematu postępowania na wypadek powstania pożaru. Nie posiadam do nich dostępu ze względu na wzmocnione zabezpieczenia, lecz wewnątrz biegnącego wzdłuż korytarza serwisowego znajduje się odpowiedni panel, przez który możliwe jest bezpośrednie wpuszczenie wirusa pozwalającego mi na przejęcie kontroli.
Khouri uniósł omni-klucz prezentujący schemat ukazujący mu położenie wkomponowanego w ścianę wejścia do korytarza serwisowego. Klęknął po lewej stronie od zamkniętych, świecących na pomarańczowo drzwi, macając zagięcia i wgłębienia w metalowej powierzchni, by wreszcie złapać kilka wystających fragmentów i pociągnąć. Oderwał płytę zamaszystym ruchem, po tym zaskakująco cicho odkładając ją na ziemię. Przed nimi stało przejście do korytarza - nie był on jednak imponujący. Mała, niemal kwadratowa dziura nie miała więcej, niż pół metra wysokości i pół metra szerokości. Duży pancerz Nazira wyglądał przy tym niemal karykaturalnie.
- Z pobranych przeze mnie danych wynika, że korytarz biegnie pod uszkodzonym w walce fragmentem poszycia. Wynikające z tego problemy zawierają się w długiej liście. Uszkodzeniu mogły ulec systemy chłodzenia, powodując podwyższenie się temperatury wewnątrz, lub też systemy podtrzymywania życia, zapewniające odpowiednie powietrze oraz ciśnienie.
Khouri szybko ocenił, że wejście jest wąskie. Nie próbował jednak wcisnąć się do niego na siłę, spisując to na straty. Podniósł się, opierając o własny karabin, po czym spojrzał w kierunku Irene. Za ciemnymi szybkami jego hełmu dostrzegła jego jasne spojrzenie - coś, co wydawało się być nieobecnym przy ich pierwszym spotkaniu.
- Powinniśmy iść - zignorował propozycję Isis pośpieszająco, stając przy jednej stronie drzwi. Nie oferował podjęcia się przez Irene ryzykownego wejścia do środka nieznanego tunelu, w zamian za to przygotował do szturmu na wnętrze CIB - i czekał na jej ogłoszenie gotowości.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

8 cze 2016, o 16:43

Przyglądała się Nazirowi, gdy Isis odpowiadała na pytanie, głównie dlatego, że lepiej było patrzeć na niego, niż na walające się dookoła trupy, albo zakrwawione ściany. Może też liczyła na to, że reakcja mężczyzny podpowie jej, co robić. Obserwowała go też, gdy otwierał korytarz serwisowy. No tak, nie było żadnych szans, by on się tam zmieścił, zwłaszcza w tym swoim średniowiecznym pancerzu. Irene za to weszłaby tam bez najmniejszego problemu, pytanie tylko czy chciała?
Wśród sześciu osób na mostku mógł znajdować się Hound. To było oczywiste przypuszczenie. Czy w takim razie Irene wolała zaryzykować próby walki z człowiekiem, o którym wiedziała, że walka była całym jego życiem? Sama nie byłaby w stanie stawić mu czoła, w towarzystwie Khouriego to już coś innego. Ale nadal było z nim pięciu jego ludzi. To stawiało ich w dość beznadziejnej sytuacji, chyba że dla odmiany nie zachwieje się jej ręka i uda się jej w kogoś z tego pieprzonego karabinu trafić.
Ich szanse zwiększyłyby się znacznie, gdyby wytworzenie próżni pozbyło się przynajmniej dwóch, którzy nie zdążyli zaopatrzyć się w hełmy. Zostałoby dwóch na jednego, czyli nie tak źle, w takich proporcjach już im się kiedyś udało. Przypuszczenia, założenia. Gdyby byli w innej sytuacji, gdyby to był napad na kasyno, ucieczka z asteroidy, albo jakakolwiek standardowa ciężka noc, Irene już siedziałaby w korytarzu serwisowym i pełzła w stronę wspomnianego panelu. Ale nie wiedziała, co się wydarzy później. Czy byłaby w stanie wrócić do Nazira, czy musiałaby iść dalej przed siebie i stawić czoła Houndowi sama? Co jeśli ona przejdzie, a on nie, albo odwrotnie? Dopóki Khouri był obok niej, była w stanie spychać wspomnienia i lęki gdzieś w głąb siebie, ale tym razem - jak rzadko kiedy - była przekonana o swojej słabości. Nie przyznała się mu do tego, ale czarnoskóry najemnik przerażał ją, a ponowne (i dobrowolne) spotkanie z nim wydawało się jej najgorszym z koszmarów. Cóż, przynajmniej w tym momencie.
Stała więc i przyglądała się wejściu do korytarza, w nerwach przygryzając wargę. Oparta o podłogę Wdowa ważyła sporo i zabieranie jej tam ze sobą nie byłoby wygodne, musiałaby więc karabin zostawić. Nie, wszystko na nie. Nie pozbędzie się broni. Odwróciła się do Khouriego i wzruszyła ramionami, jakby propozycja Isis wcale nie była całkiem sensowna. W przeciwieństwie do hełmu mężczyzny, jej wizjer nie skrywał całej jej twarzy. Całe szczęście, że emocje Irene do pewnego stopnia ukrywały się same.
- Nie wybiegaj znów na sam środek jakby nigdy nic. Twój generator też ma jakieś limity - powiedziała cicho. Nazir miał tendencje do brania na klatę wszystkich ataków wszechświata i to bywało wygodne, ale tym razem nie chciała na Crescenta wracać sama.
Chwilę przed otwarciem śluzy uruchomiła kamuflaż i przygotowała się do strzału. Jeśli dobrze pójdzie, może uda się zdjąć jednego na dzień dobry. Potem będzie się zastanawiać, czy którymś z pozostałych jest Hound.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

9 cze 2016, o 11:38

Tajny rzut MG
3

Irene [KAMUFLAŻ] [6 PA]
95 = 95%

Szansa na trafienie: < 95%

0
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Nazir [SERIA Z: NAPASTNIK] [8 PA]
50 + 15 [Celność] + 7 [Tryb Pustoszyciela i cel optyczny] + 15 [Zaskoczenie] = 84%

Szansa na trafienie: < 87%

1

Najemnik 1
Tarcze: 650 - 1004 = 0
Pancerz: 750

Irene [STRZAŁ Z: M-98 WDOWA] [11 PA]
50 + 35 [Celność] + 15 [Zaskoczenie] = 99%

Szansa na trafienie: < 99%

2

OBRAŻENIA (M-98 WDOWA)
867 * 1.1 [Am. drążąca] = 953.7 = 953

Najemnik 1
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 953 = 0


Tajny rzut MG 1:
<70
6

Tajny rzut MG 2:
<70
7

Najemnik 2 [SKOK ADRENALINY] [4 PA]

Szansa na trafienie: < 75%

4

Najemnik 3 [SPALENIE] [6 PA]

Szansa na trafienie: < 70%

5

Nazir
Tarcze: 2000 - 360 = 1640
Pancerz: 2005
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

9 cze 2016, o 13:19

Nawet bez konkretnego widoku na twarzy Nazira, widać było, że odrobina napięcia go opuściła. Wcześniej lustrującym Irene spojrzeniem powrócił do panelu na drzwiach przed nimi, który świecił się na pomarańczowo. Pochwalał jej obecną decyzję - wolał nie ryzykować, że utknie gdzieś wewnątrz wąskiego przejścia, do którego on nie będzie mógł się sprawnie dostać. Pancerz był ciężki i wielki, ściągało się go dość opornie, tak samo zresztą jak wkładało. Zanim zdążyłby się go pozbyć i wcisnąć do korytarza, Dubois mogłaby być już równie dobrze martwa - wszystko zależało od poziomu zniszczeń, których doznała ta część Stinga.
- Niczego nie obiecuję - parsknął śmiechem, chcąc choć trochę rozładować napięcie - przynajmniej u siebie. Dubois prawdopodobnie nie miała zbyt wiele powodów do radości. - Isis, czekamy na ciebie.
Nie próbował nawet zhakować drzwi samemu, skoro mogła to zrobić sztuczna inteligencja. Ta jak gdyby czekała, aż Irene odpali swój kamuflaż, upewniając się, że w fazie przygotowania nic się nie zepsuje. Zaraz po tym panel zmienił swoją barwę, świecąc sprzyjającą im zielenią i zapraszając do środka. Khouri skorzystał z zaproszenia pierwszy.
Ukazało im się dość małe pomieszczenie pełniące funkcję Centrum Informacji Bojowych. Możliwe, że kiedyś było prostokątem, nawał sprzętu jednakże sprawiał, że bardziej przypominało nieregularną bryłę. Odchodziły od niego cztery pary drzwi, łącznie z tymi, przez które przeszli obecnie. Na środku znajdowało się kilka stanowisk - paneli, za którymi z powodzeniem można się było schować. Wewnątrz rozrzucona była szóstka mężczyzn. Jeden z nich, technik z wyglądu, nie miał na sobie pancerza, lecz stał połowicznie schowany za jednym z terminali, przez co Nazir od razu skierował lufę na stojącego najbliżej, w pełni uzbrojonego najemnika. Gdy tylko błysnęły jego tarcze, huk wystrzału rozerwał powietrze wokół nich.
Trafiła. Hełm mężczyzny rozwalił się na najmniejsze kawałki. Khouri schował się znów za krawędzią, uruchamiając omni-klucz i załadowując do środka karabinu inny pocisk.
Wewnątrz nastało poruszenie. Jeden z mężczyzn, z hełmem odsłaniającym twarz, pozostał jedynie spokojny. Wręcz nienaturalnie.
- Przestańcie! - krzyknął, ale dwójka stojących najbliżej martwego kolegi najemników wyrwała się do przodu. Jeden z nich aktywował program na swoim omni-kluczu, drugi od razu cisnął pociskiem plazmy w Khouriego, który również gotował się do ataku. Spalenie odbiło się od jego tarcz, nieco je osłabiając, lecz nie wyrządzając mu większej przerwy. - Zamknąć się do chuja!
- Vance, kurwa! - krzyknął któryś. Pozostali mieli zabudowane, standardowe hełmy, ciężko więc było określić który dokładnie.
Wstrzymali ogień, lecz każdy miał wycelowaną swoją broń w Irene i Nazira, oraz przejście, z którego weszli. Nazwany Vancem mężczyzna beznamiętnie ocenił leżącego w kałuży krwi z rozwaloną głową towarzysza, nie przejmując się jego tragicznym losem za bardzo.
Wszyscy stali wyprostowani, gotowi do ataku. Tylko technik kulił się za panelem, usiłując nie zwracać na siebie uwagi, wiedząc doskonale, że szanse ma w tej potyczce najmniejsze na wyjście bez szwanku.
- Nie jesteście od nas. Ty - wskazał ręką na Irene - nosisz nas pancerz, ale nie jesteś załogantką z tamtych okrętów.
W ustach coś żuł - albo gumę, albo kawałek drewna, albo po prostu miał dziwny tik nerwowy. Jedno jego oko przykrywała brudna, niedbała przepaska. Po tej samej stronie twarzy widniały niedomyte ślady krwi oraz jeszcze gojące się rany ponad okiem, co sugerowało, że stracił je niedawno.
Nagle coś w jego gestii się zmieniło. Drgnął. Zaburzono jego spokój, na jego twarzy pojawił się zamiast niego ironiczny uśmiech.
- Pamiętam cię - rzucił ochrypniętym głosem, by po chwili zaśmiać się gardłowo. - Nie wierzę, że sama tu kurwa przyleciałaś. Jak na taką bystrą dziwne, że nie mogliśmy cię znaleźć.
Uśmiechnięty rozejrzał się po swoich towarzyszach, jakby oczekując z ich strony reakcji. Nie mogli jej dostrzec, choć niektórzy nieco się rozluźnili - zupełnie jakby nagle szala zwycięstwa przechyliła się w ich kierunku i mogli sobie pozwolić na częściowe opuszczenie gardy.
- Wasza trójka, dołączcie do szefa. Spodoba mu się informacja - obrócił się, wskazując ruchem głowy na technika oraz dwójkę uzbrojonych mężczyzn stojących najbliżej drzwi prowadzących do windy, po prawej stronie od Irene.
Khouri ruszył do przodu. Brwi miał zmarszczone, karabin wycelowany w Vance'a. Pozostali najemnicy natychmiast unieśli swoje lufy w stronę głowy Nazira.
- Możesz od razu powiedzieć nam, gdzie wasz szef jest - skomentował pogardliwie, wpatrując się z pogardą w najemnika z odsłoniętą twarzą. Ten, widząc jego postawę i gotowość do walki z sześcioma, skrzywił się.
- Ciebie nie znam. Boisz się, że w czwórkę będzie za nudno? - odrzucił ironicznie, cofając się o krok i sięgając do tyłu. - Claire do niego zaprowadzę. Ty jesteś zbędny - dodał. Zza pleców nie wyciągnął jednakże karabinu, jak można się było spodziewać. Katana o długim, jasnym ostrzu błysnęła w świetle terminali, przecinając powietrze, gdy Vance przyjmował pozycję.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

9 cze 2016, o 22:24

Widok roztrzaskanej głowy przestał już robić na niej wrażenie. Słysząc huk wystrzału i obserwując padające na podłogę ciało, poczuła wręcz coś, co można było nazwać satysfakcją. Może przyczyniły się do tego przerastające już ją emocje, a może zwyczajnie zaczynała wariować. To drugie było mniej prawdopodobne - podejrzewała to już nieraz wcześniej, u Hamesa, czy na Pinie, za każdym razem okazywało się jednak że nie jest jeszcze tak do końca nienormalna. Zmieniła się, odkąd Hound widział ją po raz ostatni. Wciąż liczyła na to, że po przebiciu się przez bandę jego ludzi on sam dla ich dwojga nie będzie stanowił problemu.
W pierwszej chwili nie skojarzyła człowieka, który kazał pozostałym się zatrzymać, głównie przez przepaskę, którą miał założoną na oko. Znalazł się pirat, kurwa mać.
- Brawo - mruknęła, przesuwając się powoli w stronę najbliższej osłony, byle dalej od drzwi prowadzących najwyraźniej do Hounda. Wciąż nie opuszczała karabinu, choć po kolejnych słowach mężczyzny zauważyła... lekceważenie? Przestali się stresować, przestali się ich obawiać. A Irene momentalnie się spięła jeszcze bardziej. Po ułamku sekundy milczenia na jej twarzy wykwitł kpiący uśmiech, choć z oczu nie znikała nienawiść. Może go pamiętała, a może sobie to wmawiała, ale znała to spojrzenie. On tak na nią kiedyś patrzył, czy robili to inni?
Przez długą chwilę milczała, przysłuchując się napiętej rozmowie. Świadomość konieczności przeładowania broni irytująco świdrowała ją pod czaszką, ale nie mogła tego zrobić, nie prowokując masowego ataku na Khouriego. Gdy padło dawno niesłyszane imię, jej uśmiech poszerzył się, odsłaniając zęby. Zmieniła zdanie. Próby zachowania spokoju i powstrzymania rozlewu krwi w tej chwili mijały się z celem.
- Rozczaruję cię, ninja - syknęła, widząc błysk katany. Czy naprawdę nikt nie mógł używać normalnej broni? Palnej? Najpierw strzałki, teraz miecze, Nazir nie miał szczęścia. Jej głos był wściekły i zachrypnięty z nerwów, a w jej głowie pojawiła się absurdalna myśl, na której nawet nie zdążyła się zbytnio skupić, zanim wypowiedziała ją na głos. - Claire nie żyje, siostra przyszła w odwiedziny.
Parsknęła suchym śmiechem, przeładowując karabin i skoczyła za ścianę, chroniącą ją przed ostrzałem. Było jej wszystko jedno, czy Vance w to uwierzy, czy nie, naprawdę. To nic nie zmieniało. Uzbrojona i opancerzona, z siniakiem widniejącym na twarzy i zaciętą miną w sumie mogła wyglądać jak inna osoba o tych samych rysach. Ale to było nieważne, ot, jedna z jej bzdurnych historyjek, które wymyślały się same. Jedyne, czego była w tej chwili pewna, to że nie chciało się jej znów siedzieć nad tym pieprzonym, ważącym tonę czarnym pancerzem Khouriego i po raz kolejny sklejać go omni-żelem, dlatego też uniosła Wdowę, wychyliła się i strzeliła prosto w klatkę piersiową najemnika, by pomóc choć trochę. Podejrzewała, że Nazir sobie poradzi, ale dla niej zbędny zdecydowanie nie był. Zwłaszcza, że - jak do cholery mówiła mu, żeby nie robił - wyszedł na sam środek.
- Isis, ekrany CIB. Spróbuj ich czymś rozproszyć, albo chociaż wywal prąd - wypluła z siebie cicho i szybko, zwracając się do SI i jednocześnie ukrywając się z powrotem za ścianą. Była zbyt wolna, ich było zbyt wielu. W półmroku przynajmniej mogłaby niezauważenie przejść między nimi i przebić kilku omni-ostrzem, bez zagrożenia oberwania przy okazji. Potrafiła poruszać się bezszelestnie, a kamuflaż w ciemności działał przecież najlepiej. - I nie daj im dotrzeć do Hounda.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

16 cze 2016, o 17:05

Irene [STRZAŁ Z: M-98 WDOWA] [11 PA]
50 + 35 [Celność] = 85%

Szansa na trafienie: < 85%

2

OBRAŻENIA (M-98 WDOWA)
867 * 1.1 [Am. drążąca] = 953.7 = 953

Vance
Tarcze: 870 - 953 = 0
Pancerz: 1200

Nazir [SERIA Z: NAPASTNIK] [8 PA]
50 + 15 [Celność] + 7 [Tryb Pustoszyciela i cel optyczny] = 72%

Szansa na trafienie: < 72%

3

OBRAŻENIA (NAPASTNIK)
(164*4) * 1.15 [Tryb Pustoszyciela] * 1.1 [Przedłużona lufa] * 1.1 [Pancerz ] * 1 [LICZBA SUKCESÓW] = 912

Vance
Tarcze: 0
Pancerz: 1200 - 912 = 288

Vance [ATAK Z UKRYCIA] [6 PA]

Szansa na trafienie: < 95%

4

Nazir
Tarcze: 2000
Pancerz: 2050 - 600 = 1450


1. Najemnik [STRZAŁ Z: AT-12 NAJEŹDŹCA] [6 PA]
50 + 10 [Celność] + 20 [bliskość Irene] = 80%

Procent trafienia: 80%

OBRAŻENIA (AT-12 NAJEŹDŹCA)
667 * 0.8 [ROZRZUT STRZELBY] = 533.6 = 533

Irene
Tarcze: 825 - 533 = 292
Pancerz: 1120

Nazir [RZEŹ] [3 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90 - 20 [cel za zasłoną] = 70%

8

Vance [ODNOWIENIE TARCZ] [10 PA]

Najemnik [RZEŹ] [3,5 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%
6

Szansa na obalenie: <50%
7

Irene
Tarcze: 0
Pancerz: 1120
Obalona

Nazir [RZEŹ] [3 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90 - 20 [cel za zasłoną] = 70%

9

Vance
Tarcze: 870 - 740*0,5 (zdolność ataku z ukrycia) = 400
Pancerz: 288

Najemnik [RZEŹ] [3,5 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%
10

Szansa na obalenie: <50%
11

Irene
Tarcze: 0
Pancerz: 1120 - 380 = 740


Możliwości Isis:
A<30<B<60<C
0

Skutek:
A<30<B<60<C
1

Włączone światła awaryjne.
Celność -20 przy atakach bronią palną.

5
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

20 cze 2016, o 10:38

Mężczyzna uniósł brwi do góry, co było jego jedyną reakcją na stwierdzenie Claire nie żyje. Czy uwierzył, czy nie, nie dało się tego w łatwy sposób rozpoznać. Jego usta wygięły się w ironicznym, drwiącym wręcz uśmiechu, a on sam zatoczył koło dłonią, rozgrzewając mięśnie. Ostrze przeszyło powietrze ze świstem.
- Wystarczy, że ruda i bezmyślna.
Ciężko było stwierdzić, czy to jej strzał bezpośrednio zaczął walkę. Zaledwie sekundę po tym zaatakował również Nazir, a tarcze Vance'a rozbłysnęły, niszcząc się na milion kawałeczków w nagłej eksplozji, dematerializując się chwilę później. Ochrypły ryk mężczyzny przebił się przez terkot karabinu Khouriego, który wszystkie pociski wycelował w klatkę piersiową najemnika, trafiając. Z jednego z łączeń między płatami napierśnika mężczyzny zaczęła uwalniać się ciemna ciecz - było to ostatnie, co Irene zdążyła zauważyć. Pomagier Hounda zniknął, nie dzięki swojemu refleksowi, a pomocy technologii - podobnie jak zwykła robić to rudowłosa, ten zwyczajnie rozpłynął się w powietrzu, spowijając jakiegoś rodzaju kamuflażem.
Pojawił się szybciej, niż mogłaby przypuszczać. Oba ostrza, niezdolne do bezpośredniego przebicia pancerza Nazira, przesunęły się po jego powierzchni przy akompaniamencie zgrzytów i iskier, pozostawiając po sobie dwa, długie zagłębienia. Khouri warknął coś niezrozumiałego pod nosem, odsunął się i natychmiast wycelował swój karabin w nową pozycję Vance'a, wystrzelając z jego wnętrza wybuchowe pociski.
Walka dwójki mężczyzn umknęła uwadze Irene, gdyż naprzeciw wyszedł jej drugi, pozostały najemnik. Mężczyzna wyskoczył nagle zza rogu do korytarza, w którym, za ścianą, chowała się Dubois. Dopiero co zdążyła przeładować swój karabin, gdy huk wypełnił jej uszy, a impet odrzucił ją do tyłu - na ścianę. Uderzyła o metalową powierzchnię z impetem tak wielkim, że po chwili złączenia odpadła od niej i spadła na ziemię, pozbawiona równowagi. W jej głowie wirowało, jakby statkiem nagle zaczęło rzucać - jakby na potwierdzenie tego, że tak nie jest, dostrzegła idącego ku niej, opancerzonego najemnika, gotowego do oddania następnego strzału.
Wtedy wreszcie Isis udało się czegoś dokonać. Gdy ukryty za osłonami Vance podładował swoje tarcze, ignorując idącego ku niemu Nazira, główne światła w korytarzu zgasły z cichym kliknięciem. Zarówno korytarz, jak i Centrum Informacji Bojowych spowił mrok, rozświetlany gdzieniegdzie przez płonące na czerwono światła awaryjne.
Najemnik rozejrzał się z roztargnieniem, chwilowo ignorując wstającą Irene. Stał na tle umieszczonej na ścianie lampy, widziała więc dobrze jego krwisty kontur. Kontur mężczyzny szykującego się do ataku.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

20 cze 2016, o 23:27

Powinna się już zacząć przyzwyczajać do uniesionych brwi i drwiących uśmiechów w reakcji na jej słowa, czy na sam jej widok. Ostatnio spotykała się z nimi na każdym kroku, począwszy od pierwszej rozmowy z Nazirem, przez strażników Hamesa i jego samego, po tego tutaj... Vance'a. Była niepozorna, bo choć w miarę wysoka jak na kobietę, to daleko jej było do wyglądania groźnie. Cóż mogła zrobić? Posłała strzał w klatkę piersiową irytującego ją mężczyzny i zadowoliła się jego rykiem wściekłości. Nie bała się już, miała wrażenie, że jest całkowicie bezpieczna ze swoim kamuflażem, z Wdową i Nazirem u boku. Co mogło pójść nie tak?
Szybko się jej to zmieniło. W chwili, kiedy uderzenie w ścianę opróżniło jej płuca z powietrza, generator poinformował, że więcej nie wytrzyma, a pocisk ze strzelby uszkodził jej od dawna nietknięty pancerz. Widziała, jak mężczyzna idzie w jej kierunku i w tej jednej chwili, gdy nie była w stanie się podnieść, ogarnęło ją przerażenie. Khouri nie widział, co się z nią dzieje, był zaabsorbowany swoim własnym problemem. Nie zasłoni jej, tak jak robił to zazwyczaj.
Wtedy zgasło światło.
To chyba był moment, kiedy Irene szczerze polubiła SI. Krwisty półmrok rozproszył atakującego mężczyznę na tyle, że przestał iść w jej stronę i zaczął rozglądać się dookoła, tak jakby to miało cokolwiek zmienić. To wystarczyło, by strach przed śmiercią przekształcił się we wściekłość. Cała reszta poszła niemal bez zastanowienia. Korzystając z faktu, że na nią nie patrzył, uruchomiła kamuflaż i bezgłośnie przeszła tak, by znaleźć się za jego plecami, gdy spojrzy z powrotem na miejsce, w które upadła. Wtedy wysunęła omni-ostrze i wbiła mu je między żebra. To było znajome już, satysfakcjonujące uczucie. Nie miała czasu na zajmowanie się swoim generatorem, nie mogła przed nim uciec, trzeba było się go zwyczajnie pozbyć. Dlatego też potem, gdy skupił się już na swojej nowej ranie, przeciągnęła ostrzem po łączeniu hełmu z napierśnikiem, dla pewności podrzynając najemnikowi gardło. Nie odezwała się, by nie zwracać na siebie uwagi i w miarę możliwości zniknąć z zasięgu wzroku pozostałych, dopóki nie zdąży odnowić tarcz. Nie mogła tak po prostu wybiec teraz i zacząć strzelać.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

23 cze 2016, o 13:31

Irene [KAMUFLAŻ] [6 PA]
95 = 95%

Szansa na trafienie: < 95%

0

Irene [CIĘŻKI ATAK: OMNI-OSTRZE] [8 PA]
50 + 40 [poświęcone PA] = 90%

Szansa na trafienie: < 90%

1
OBRAŻENIA (OMNI-OSTRZE)
400 * 1.5 [kamuflaż] = 600

Najemnik
Tarcze: 650
Pancerz: 750 - 600 = 150

Najemnik [RZEŹ] [3,5 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%
2


Szansa na obalenie: <50% + 20% [duży impet, mała odległość między wami]
3

Irene
Tarcze: 0
Pancerz: 740 - 380 = 360
Powalona.

Meanwhile duży chłopcy ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Nazir [SERIA Z: NAPASTNIK] [8 PA]
50 + 15 [Celność] + 7 [Tryb Pustoszyciela i cel optyczny] - 20% [cień, oczym zapomniałam wcześniej] = 52%

Szansa na trafienie: < 52%

4

OBRAŻENIA (NAPASTNIK)
(164*4) * 1.15 [Tryb Pustoszyciela] * 1.1 [Przedłużona lufa] * 1.1 [Pancerz ] * 0.5 [LICZBA SUKCESÓW] = 456

Vance
Tarcze: 870 - 456 = 414
Pancerz: 288

Vance [ELEKTRYCZNE CIĘCIE] [6 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%

5

OBRAŻENIA (ELEKTRYCZNE CIĘCIE)
480 * 2 [rozwinięcie 6A] = 960

Nazir
Tarcze: 2000 - 960 = 1040
Pancerz: 1450

Nazir [RZEŹ] [3 PA]

Szansa na trafienie: < 90 - 20 [cień] = 70%

6


Vance
Tarcze: 0
Pancerz: 288

Szansa na obalenie: 60%

7

Vance obalony.

Nazir [CIĘŻKI ATAK: OMNI-OSTRZE] [5 PA]
50 + 10 [ranny, nieco oszołomiony przeciwnik] = 60%

Szansa na trafienie: < 60%

8

Szansa na złapanie agro na Nazira: 50%
9

Najemnik [STRZAŁ Z: AT-12 NAJEŹDŹCA] [6 PA]
50 + 10 [Celność] + 20 [bliskość Nazira] = 80%

Procent trafienia: 80%

OBRAŻENIA (AT-12 NAJEŹDŹCA)
667 * 0.8 [ROZRZUT STRZELBY] = 533.6 = 533

Nazir
Tarcze: 1040 - 533 = 507
Pancerz: 1450


Irene [LEKKI ATAK: OMNI-OSTRZE] [3 PA]
<50 + 25 [agro na Nazirze, powolny przez ranę]
10

Najemnik umarł śmierciom śmiertelnom stwierdzam.


Vance [ATAK Z UKRYCIA] [6 PA]

Szansa na trafienie: < 95%

11

Nazir
Tarcze: 507
Pancerz: 1450 - 600 = 850

[hr][/hr]
Po uzgodnieniu druga tura.


Vance [ODNOWIENIE TARCZ] [10 PA]


Nazir [RZEŹ] [3 PA]

Szansa na trafienie: < 90 - 20 [cień] = 70%

12

Vance
Tarcze: 870 - 740*0,5 (zdolność ataku z ukrycia) = 400
Pancerz: 288

Vance [ELEKTRYCZNE CIĘCIE] [6 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%

13

OBRAŻENIA (ELEKTRYCZNE CIĘCIE)
480 * 2 [rozwinięcie 6A] = 960

Nazir
Tarcze: 0
Pancerz: 1450 - 600 = 850


Nazir [CIĘŻKI ATAK WRĘCZ] [3 PA]

Szansa na trafienie: < 50 + 40 [poświęcona PA] - 20 [cień] = 70%

14

Vance
Tarcze: 870 - 740*0,5 (zdolność ataku z ukrycia) = 400
Pancerz: 0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

23 cze 2016, o 15:29

Plan był na pewno dobry, lecz przeszkolony najemnik nie zareagował do końca jak ranna, przerażona istota. Rozejrzał się, zaklął głośno, gdy Irene zniknęła mu z oczu i odwrócił w stronę pomieszczenia, w którym trwała walka.
Gdy obok zmaterializowała się rudowłosa, drgnął, stęknął i wygiął się nienaturalnie w miejscu, w którym, pomiędzy jego żebra, wsunęło się ostrze. Uniósł natychmiast karabin do góry, nieco zgarbiony i wycelował go w stojącą tuż obok, i szykującą kolejny atak Irene. Ta nie miała szansy odskoczyć - wybuchowy pocisk znów opuścił komorę, wydostał się na zewnątrz i uderzył z całym impetem w jej pancerz, nie napotykając wcześniej dezaktywowanych tarcz. Kolejne, znane jej już uczucie oderwania się od ziemi na skutek wybuchu tym razem było spotęgowane już nieco pokiereszowanym pancerzem. Już sam lot obfitował w doznania kruszonych żeber, a lądowanie przypomniało o gojącej się ranie na plecach, wywołując kaskadę bólu w całym rejonie jej torsu.
Oczywiście, najemnik wyszedł na tym starciu nieco gorzej. Widząc lądującą na ziemi Irene charknął coś pod nosem, najpewniej znów przekleństwo. Zgarbiony odwrócił się w jej stronę, gotowy do kolejnego ataku - wtedy też nagle pojawił się Nazir. Szarżując przebiegł koło leżącej Dubois, z gotowym, uruchomionym omni-ostrzem, którym wykonał zamach.
Towarzysz Vance'a był jednak przygotowany. Uniósł swoją broń do góry, wiedząc, że nie ma wielkich szans usiłując zrobić unik. Cofnął się o krok, a sparowaniu towarzyszył zgrzyt tarcia o metal. Następnie wycelował tę samą broń, z naciętą powierzchnią, a z jej wnętrza w stronę Nazira, z hukiem wyleciał śrut.
Irene jednak wstała już na nogi, jakkolwiek nie czułaby w nich słabości maskowanej adrenaliną. Mężczyzna skupiony na Khourim odwrócił się do niej plecami na krótką chwilę, co było dość niefortunne - przynajmniej dla niego. Kobiecie za to umożliwiło wykonanie ataku kończącego, odnalezienia tego łączenia między hełmem a napierśnikiem i wyobrażenia sobie odczuwanego ciepła, gdy gorąca krew zalała jej rękawice.
Spuszczenie z oczu Vance'a miało jednak dla Nazira konsekwencje. Znów pojawił się jakby znikąd, tworząc kolejną, głęboką rysę na napierśniku mężczyzny i umykając do tyłu. Ostrze błysnęło, przecinając powietrze, gdy znów schował się za jedną z osłon, odnawiając stracone wcześniej tarcze.
Khouri jednak był wściekły, co łatwo dało się po nim poznać. Ruszył do przodu dysząc ciężko, wycelowując swój karabin w stronę szykującego się do ataku towarzysza Hounda - pocisk jednak odbił się od jego chwilowo wzmocnionych tarcz, gdy ten dość akrobatycznie unikał większości impetu, który towarzyszył wybuchowi. To chyba przeciążyło szalę goryczy. Z wściekłym rykiem Nazir rzucił się do przodu, znów uruchamiając omni-ostrze - Vance obserwował go uważnie, czekając w swojej arogancji do ostatniej chwili z wykonaniem jakiegoś popisowego salta. Tym razem jednak się przeliczył - a może po prostu Khouri to przewidział. Wycelował nie tam, gdzie stał mężczyzna, a nieco obok i ponad, z całą swoją siłą wbijając omni-ostrze w ścianę.
Przebijając klatkę piersiową mężczyzny w już pokiereszowanym miejscu na napierśniku.
Stopy Vance'a oderwały się od ziemi. Khouri przez kilka sekund obserwował, jak mężczyzna szamocze się, łapiąc za ostrze i usiłując się wydostać, oderwać od ściany. Z jego ust leciała krew, a oczy wybałuszyły się w niedowierzaniu. Umarł jednak szybko, jego ciało zwiotczało. Nazir wyszarpnął z jego brzucha ostrze zamiast od razu je dezaktywować - napawał się śmiercią tak denerwującego przeciwnika jak żadną wcześniej.
Wciąż głośno, ciężko oddychając, rozejrzał się dookoła szukając pozostałych najemników wzrokiem. Nie było ich jednak - uciekli, a może czekali w korytarzu uwięzieni przez Isis? Dopiero po chwili napotkał wzrokiem Irene.
- Trzeba naprawić ten pancerz - skomentował całe zajście, lecz nie mówił raczej o swoim. To z jej napierśnika niewiele zostało, choć na szczęście nie widziała nigdzie ulatującej spod niego krwi.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

24 cze 2016, o 08:57

Okej, nie przemyślała tego. Nie potrafiła za przykładem Nazira zaplanować sobie wszystkiego i mimo, że on przecież wcale nie był w takim dużo lepszym stanie od niej, to jednak mimo wszystko wydawał się w walce bardziej ogarnięty. Oparła karabin o ziemię, a siebie o karabin i stęknęła cicho. Nie wiedziała, czy ostatni atak najemnika złamał jej żebro, czy tylko jej się wydawało, nie miała tego teraz jak sprawdzić. Dwa razy rzucona o ścianę była cała obolała, mimo amortyzacji, którą pancerz jednak trochę zapewniał. Ale niewystarczająco. Nie tak to planowała.
Chciała przetrzeć twarz, ale przypomniała sobie, że rękawice ma uwalone we krwi, zrezygnowała więc z tego. Wciąż jeszcze nie potrafiła wyjść z podziwu, że nie robi to na niej żadnego wrażenia. Może powinna zacząć się leczyć? To nie mogło być normalne. Z ulgą przyjęła dźwięk informujący o ponownym napełnieniu tarcz. Jednak nie była tak niepowstrzymana, jak się jej wydawało.
- Wiem - odparła cicho, by w końcu z niechęcią podnieść Wdowę i na chwilę przypiąć ją do zaczepów na plecach. - Dziękuję.
Nie dookreśliła, czy chodzi jej o przypomnienie o rozpadającym się pancerzu, czy za uratowanie jej życia po raz kolejny, pozwalając mu się domyślać. Adrenalina zaczynała opadać, choć przecież jeszcze tyle było przed nimi. Może przez pulsujący ból. Irene przeszła w głąb CIB, obojętnie mijając zwłoki Vance'a i zajęła pierwsze lepsze siedzące miejsce, by wydobyć omni-żel ze schowka w pancerzu i choćby minimalnie doprowadzić go do stanu względnej używalności. Jakoś nie miała głowy do tego, czy Nazir powinien zrobić to samo, czy nie. Dopóki nie krwawił, to chyba wszystko było okej. Sam najlepiej wiedział, czy jego napierśnik wymaga prowizorycznego posklejania, czy nie. Wszystkie strzały wbiły się prosto w jej klatkę piersiową, miała więc doskonały dostęp do każdego z pęknięć - plecy były całe. Jeszcze jeden strzał i już by się z tej podłogi nie podniosła.
- Isis, gdzie są pozostali? - spytała cicho. Miała wrażenie, że opuściła ją resztka sił. Musiała się zebrać w sobie. Ale to za chwilę. Ilu jeszcze czekało? Nie była takim Vancem, ani Khourim. Pomysł przedarcia się przez trzydziestkę najemników był idiotyczny i nie potrafiła sobie teraz przypomnieć, dlaczego się zgodziła. Ninja miał rację, ruda i bezmyślna.
Rzuciła pustą tubkę po omni-żelu na podłogę. Nie to, żeby ktoś przejmował się tutaj śmieceniem. Podniosła się też z fotela i podeszła do głównego terminala CIB, by sprawdzić, do czego dostęp można z niego uzyskać. Może mogłaby zwiększyć możliwości Isis, dając jej szansę wejścia w większą ilość systemów. Może mogła sprawdzić, gdzie dokładnie był teraz Hound. Jeśli wymagało to przełamania zabezpieczeń, nie stanowiło to raczej problemu. Vance leżał obok, razem ze swoim omni-kluczem i zapewne kodami dostępu. Wystarczyło ściągnąć z niego urządzenie i przez nie podpiąć się do terminala.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

24 cze 2016, o 18:45

Kiwnął głową niemal niezauważenie, rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu informacji, których mogła nie posiadać Isis. Sam najwyraźniej nie planował naprawiać swojego pancerza - być może uznał, że nie mają na to czasu.
- Panel po prawej - nagle zakomunikowała sztuczna inteligencja, gdy Nazir przechodził koło jednego z terminali. Natychmiast się do niego przysunął, z lekkim wahaniem zaczynając w nim grzebać.
- Mów co mam robić - rzucił w przestrzeń, lecz nie będąc skierowanym w stronę Irene, więc mogła założyć, że nie odnosił się do niej.
Następne komendy Isis wygłaszała tylko w jego komunikatorze, by nie rozpraszać Dubois. Okienka przed jego oczami przeskakiwały, odbijając się od szybki jego hełmu. Gdy tylko Dubois była gotowa, Khouri odsunął się od panelu, a światła powróciły do CIB - jak i również reszty ich okolicy.
- Mam pełną kontrolę - zakomunikowała im Isis. - Udało mi się zlokalizować Hounda. Znajduje się w hangarze na najniższym poziomie, przygotowuje do odlotu kapsułę ratunkową. Blokuję procedurę, zamykam wyjścia.
Ucieczka najemnika nie była czymś, czego mogliby się spodziewać. Nazir wydawał się być zaskoczony, ale kiwnął tylko głową ku niewidocznej Isis.
- Pozostali? - zagadnął, podchodząc do Irene i siadając w fotelu obok, samemu wyjmując omni-żel, by również poskładać swój pancerz samemu.
- Niektórzy są zamknięci, inni przenoszą się po statku. Mogę wyznaczyć bezpieczną drogę do najbliższej windy. Z Houndem w hangaru znajduje się piątka osób, w tym dwie pozbawione pancerza.
- Kiedy będziesz gotowa. - Nazir przeniósł spojrzenie na rudowłosą, kończąc pobieżne i szybkie łatanie pancerza, by samemu rzucić tubkę na ziemię i podnieść się z fotela.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

24 cze 2016, o 23:58

Naprawiła pancerz dość prowizorycznie - nie robiła tego jeszcze mając go na sobie. Nie miała czym zetrzeć nadprogramowej ilości omni-żelu i nie miała jak załatać pęknięć od środka. Mogła tylko liczyć na to, że zadziałało. W tej chwili czuła się jak wrzucona pomiędzy wilki. Potrząsnęła głową i odepchnęła od siebie tę myśl.
Gdy skończyła, patrzyła tylko na Khouriego, skoro zajął się tym wszystkim, czym ona przed chwilą planowała. Sądziła, że sobie nie poradzi, nie mając żadnego przeszkolenia technicznego - zablokowanych drzwi otworzyć nie potrafił - ale zapomniała, że miał Isis, która mogła przekazywać mu instrukcje. Obserwowała jego działania i z zadowoleniem przyjęła fakt uzyskania przez SI pełnej kontroli. Już niedługo, prawda? Niedługo będą z powrotem na Crescencie i polecą na Thessię.
Kolejne słowa Isis nieco podniosły jej adrenalinę, z powrotem, po chwili spokoju. Emocje targały nią we wszystkie strony. Nie mógł im uciec, nie po to przylecieli i tyle ryzykowali. Z drugiej strony było z nim pięciu ludzi. Znów. Irene ledwo poradziła sobie teraz z jednym i to nie do końca, bo gdyby nie Khouri, to zostałaby z niej krwawa plama. Przeniosła wzrok na siedzącego teraz obok Nazira. Niewiele mogła wyczytać z jego twarzy w momencie, gdy zasłaniał ją hełm.
- Dlaczego ucieka? - spytała cicho, nie oczekując w sumie odpowiedzi. To do niego kompletnie nie pasowało, tak samo jak do wysiłku, który do tej pory wkładał w odnalezienie jej. - Tyle czasu za mną latał, teraz ucieka? Brawo dla niego.
Zacisnęła usta i opuściła wzrok, unosząc rękę by odpiąć snajperkę z zaczepu na plecach. Poczuła ukłucie rozczarowania, choć przecież to powinna być satysfakcja. Przeszło jej przez myśl, że może to nie on. Może Isis myli go z kimś innym. A może coś mu jest, może nie jest w stanie walczyć? Nie próbowałby się tak po prostu wystrzelić w kapsule, tylko dlatego, że ktoś po niego idzie, zwłaszcza posiadając trzykrotną przewagę liczebną. Westchnęła przeciągle i zmusiła się do wstania.
- Jestem gotowa teraz - odparła, odwzajemniając spojrzenie. Nie było czasu, chciała mieć to z głowy i kurczowo trzymała się tej myśli, zakładając, że nawet jeśli się rozpadnie, to dopiero kiedy będzie sama, w swojej kajucie. Nie przy Nazirze i z całą pewnością nie przy Houndzie.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

26 cze 2016, o 10:59

Isis nie komentowała dalej całej sytuacji. Możliwe, że Hound uciekał - a może coś kombinował, Nie dzieliła się następnymi danymi, nie wpadała w spekulacje odnośnie sygnatur cieplnych czy rozpoznania płci u osób, z którymi przebywał najemnik. Ostatecznie pewność będą mieli dopiero gdy dotrą na miejsce.
- Może chce wpierdolić się kapsułą ratunkową w Crescenta - wzruszył ramionami Nazir, wstając z fotela gdy jego pancerz wyglądał już na względnie załatany. Ubytki jednak wypełniono znacznie brzydziej i niestaranniej niż w przypadku uszkodzeń na napierśniku Irene. - Tak czy siak, musimy to sprawdzić.
Nawet pomimo tego, iż Isis zablokowała wszystkie wychodzące procedury i najemnicy nie byli w stanie odpalić kapsuły ratunkowej, mogli odczuć presję czasu. Kolejne marnowane sekundy dawały Houndowi przewagę - zawsze mógł ze swoimi ludźmi starać się obejść komendy sztucznej inteligencji, może w oprogramowaniu, a może sprzętowo. Mieli ze sobą w końcu technika, który był jednym z nieopancerzonych ludzi majstrujących wcześniej w CIB, których Vance wysłał do hangaru.
Droga dłużyła się w irracjonalny sposób, biorąc pod uwagę rozmiar Stinga. Mijali korytarz za korytarzem, gotowi do ataku na kogokolwiek czającego się za rogiem. Isis informowała ich na bieżąco o sytuacji, nie była w stanie ich jednak uspokoić. Lufa karabinu Nazira wodziła po gołych, brzydkich ścianach, od lampy do lampy, przenosiła się na metalową podłogę, w której ledwo widoczne były poruszające się, czarne smugi - ich dwa odbicia.
Winda była większa niż ta na Crescencie. W rogu wystawała para kabli prowadzących gdzieś na zewnątrz, sama puszka przy jeździe hałasowała jak gdyby fizycznie ocierała się o szyb, metal o metal.
Wreszcie ikonka podpowiedziała im, że docierają do poziomu z hangarem. Drzwi rozsunęły się, serce przyspieszyło bicie, oczom jednak ukazał się ten sam, nudny korytarz co wcześniej. Ten jednak miał przejście kilka kroków dalej. Nazir ruszył do niego już zniecierpliwiony tym całym oczekiwaniem i zestresowaniem - przed przejściem jednak pozwolił, by to Irene uruchomiła panel znajdujący się na łączeniu obu skrzydeł przejścia.
Hangar był duży, ale też pusty. Na samym jego końcu, przy kapsule ratunkowej umieszczonej bezpośrednio przy wylocie, którym miała wydostać się na zewnątrz, stała w półkolu grupka ludzi. Hounda rozpoznała Irene od razu, gdy oderwał głowę od ślęczącego przy kapsule technika.
Na początku nie mówił nic, pozwalając im się zbliżyć. Wokół niego stała czwórka ludzi, bez technika, z czego tylko trójka była uzbrojona. Obok czarnoskórego kuliła się mała, wątła, kobieca postać, z twarzą ukrytą pod kapturem wytartej bluzy, w której kieszeniach schowała swoje dłonie. Dubois nie musiała widzieć jej całej. To po gestii, sylwetce rozpoznała Alice, a swoją tezę poparła logicznym myśleniem - kto inny jak nie jej kuzynka?
- Irene - rzucił, zaskoczony, wywołując reakcję u swoich podkomendnych. Wszyscy obrócili się jak na pięcie, unosząc bronie i celując z nich w stronę dwójki. Od tego momentu, wątła postać Alice stojącej obok zaczęła się trząść. - Nie spodziewałem się ciebie. Planowałem odeskortować Alice do bezpieczeństwa i wrócić żeby się przywitać, mogłaś poczekać.
Sam Hound był nienaturalnie roztrzęsiony. Nie do końca taki, jakim go pamiętała. Pod wciąż masywnym pancerzem kryło się naznaczone wieloma nowymi bliznami ciało. Na czole pojawiły się krople potu, ponad wyraźnie zmęczoną już twarzą. Nie było to jednak zmęczenie po nieprzespanej nocy, a po nieprzespanym tygodniu.
- Cieszę się, że wróciłaś - odezwał się nagle, a usta wykrzywiły się mu w nieprzyjemnym uśmiechu.
Alice w tym momencie wyglądała, jakby dreszcze zmieniły się w spazmy. Czarnoskóry położył swoją ciężką dłoń na jej ramieniu, usiłując ją przywołać do porządku, ale dziewczyna z trudem powstrzymywała szloch. Nie widział tego - wpatrywał się teraz wyłącznie w Irene.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

26 cze 2016, o 11:42

W ciszy, przerywanej tylko jękami rozpadającego się statku, Irene miała wrażenie, że jej serce bije trzy razy głośniej. Miała ochotę zawrócić w miejscu i zniknąć w kajucie na Crescencie, a najlepiej znów wystrzelić się ze Stinga w kapsule i po raz kolejny uciec. Od wszystkiego. Tymczasem nie zatrzymywała się, ale tylko dlatego, że obok niej niewzruszenie szedł Nazir. Nie pozwoliłby jej się cofnąć, nawet gdyby próbowała.
Kolejne korytarze, kolejne przejścia które mniej lub bardziej kojarzyła z przeszłości. W końcu dotarli do drzwi, których bardzo nie chciała otwierać. Mimo to z dziwną fascynacją obserwowała własną dłoń, zbliżającą się do panelu. W drugiej ręce trzymała Wdowę gotową do strzału, choć miała wrażenie, że niepotrzebnie, bo i tak w swoim obecnym stanie w nic nie trafi.
Weszła powoli do hangaru, czując jak serce podchodzi jej do gardła. Znajome plecy pochylone nad technikiem, później znajome spojrzenie. Nawet nie wiedziała, dlaczego idzie w jego kierunku - po prostu szła. Zatrzymała się dopiero wtedy, gdy Khouri stanął w miejscu. Pewnie gdyby nie było go przy niej, poszłaby dalej, a potem mogłoby wydarzyć się wiele. Ostatkiem siły woli trzymała emocje na wodzy, robiąc wszystko, by nie pokazywać ich na twarzy.
Przeniosła wzrok na kulącą się obok Hounda Alice. Dziewczyna nie wyglądała dobrze. Nie to, żeby Irene czuła się wobec niej w jakikolwiek sposób zobowiązana - durna nastolatka sama sobie zgotowała ten los, podjęła swoją decyzję i teraz cokolwiek się działo, było tylko i wyłącznie jej własną winą.
- Co jej zrobiłeś? - spytała cicho, choć wcześniej nie planowała wdawać się w dyskusje. Ale nie potrafiła podnieść karabinu i strzelić mu w środek głowy. Nie mogła. - To taka tradycja, że wszystkie kobiety w twoim życiu wcześniej czy później wystrzeliwują się w kapsule?
Zacisnęła dłoń na uchwycie broni, unosząc ją lekko do góry, tylko dlatego, że widziała trzy lufy wycelowane w swoją stronę. Odruch bezwarunkowy. Z powrotem przeniosła wzrok na Hounda, odwzajemniając spojrzenie. Dobrze pamiętała ten uśmiech. Doskonale wiedziała, że nie wygląda tak, jak ją zapamiętał, choć sam pancerz musiał być mu znajomy. Była uwalona krwią, a na policzku wciąż widniał ten nieszczęsny siniak. Przeszło jej przez myśl, że powinna wyglądać lepiej. Wolałby, żeby wyglądała lepiej.
- Wyglądasz tragicznie - mruknęła w końcu, wciąż nie mogąc się przełamać do tego, po co tu tak naprawdę przyszli. Nie mógł tego zrobić Nazir? Mógłby się do czegoś przydać. Z chwili na chwilę zaczynała ją ogarniać coraz większa irytacja i coraz silniejsza niepewność. Zupełnie inaczej by to wyglądało, gdyby był sam. Może nawet by porozmawiali. Chociaż nie chciała z nim rozmawiać. Ale w sumie mogliby to zrobić. Zamrugała, zaciskając nerwowo zęby. Nie potrafiła się nawet zmusić do powiedzenia, że nie wróciła, bo przecież to właśnie zrobiła - wróciła na Stinga, choć obiecała sobie, że to się nigdy nie wydarzy.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

26 cze 2016, o 12:36

Nazir nie odezwał się ani słowem. Poza napięciem się, przygotowaniem do strzału i obserwacją otoczenia nie dawał po sobie po znać, że w ogóle świadomy jest tej sytuacji. Doprowadził Irene do tego momentu i był gotów popchnąć ją dalej, jeśli sama nie będzie w stanie iść, ale na razie pozwalał jej prowadzić to po swojemu.
- Ja?! - ryknął nagle, wykonując krok w jej stronę. Jego ludzie natychmiast unieśli karabiny, celując w środek jej głowy. - Myślisz, że to ja bym jej to zrobił?
Wskazał na Alice, potrząsając ręką, którą opierał o jej ramię. Dziewczyna niemal straciła równowagę i załkała, co przywróciło Houndowi trzeźwość umysłu. Odsunął się nieco od niej, rozejrzał po pomieszczeniu i, nieco spokojniej, skinął dłonią na swoich ludzi. Trójka najemników przestała celować w Irene - zamiast tego, wszyscy skupili się na Nazirze, który jej towarzyszył.
- Zabiłem ich wszystkich za to, co jej zrobili - zaczął, dalej głośno, jak gdyby wypinał przed nią dumnie pierś w oczekiwaniu na medal idealisty. - Tylko dlatego Sting jest teraz... odkryty.
Podrapał się po głowie. Unosząc rękę, przy świetle błysnęła jego rękawica, na której Irene dostrzegła krople krwi.
- Cieszę się, że wróciłaś. - zmienił temat, rozluźniając się nieco. Chyba naprawdę wierzył w to, że Irene wywalczyła sobie drogę do niego, powracając w potrzebie. Jego oczy błyszczały szaleńczo. - Nie doceniłem cię. To już się nie powtórzy. Możesz do nas wrócić, jako pełnoprawny członek załogi. Zasługujesz na to.
Usiłował zamaskować nieco błagalny ton - jak pies, który ma przed sobą swój smakołyk i aż piszczy, bo chce go sobie zabrać już, teraz, natychmiast. Ale się powstrzymuje.
Alice przestała się trząść. Irene mogła dostrzec jak pod materiałem bluzy, w kieszeniach, jej dłonie zaciskają się w pięści.
- Chyba, że twoje nowe towarzystwo ci w tym przeszkadza - warknął Hound, przenosząc chłodne spojrzenie na Nazira. Ten usiłował nie patrzeć na Irene - gdyby zerknął, to pokazałoby, że nie ufa jej w pełni. Zamiast tego przeciwstawiał się spojrzeniu czarnoskórego najemnika, choć palec gotowy miał na spuście - a wycelowany w niego.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Mgławica Tytan -> Haskins] Sting

26 cze 2016, o 13:22

Nagła wściekłość najemnika sprawiła, że Irene ledwo powstrzymała się od zrobienia kroku do tyłu. Tylko nie o to tutaj chodziło. Zerknęła krótko na Alice. Obecność dziewczyny w tym momencie była upierdliwym brzęczeniem z tyłu głowy. Trzęsła się i generalnie była żałosna. Dubois nie miała jej nic do powiedzenia - za dużo się wydarzyło z jej powodu, a więzy rodzinne dawno już przestały dla niej cokolwiek znaczyć.
- Co jej jest? - spytała krótko, widząc jak dumny jest Hound z wykonanego przez siebie zadania. Szkoda tylko, że nie miała pojęcia o czym mówił. Wciąż nie opuszczała karabinu, mimo że pozostali najemnicy nie celowali już w nią. Nie chciała, żeby Khouriemu coś się stało. Nie chciała, żeby tu ginął. - I co się dzieje z tobą?
A Hound zachowywał się... dziwnie. Szalone spojrzenie i krew na rękawicach wcale niczego jej nie ułatwiały. Chociaż może wręcz przeciwnie? Niewiele brakowało, by Irene zaczęła się trząść tak samo, jak Alice chwilę przedtem. Oczywiście, że cieszył się, że wróciła, dlaczego miałoby być inaczej. Propozycja, która padła chwilę później sprawiła, że zamarła. Tylko ona to wiedziała, bo przecież stała nieruchomo, ale serce zatrzymało się jej na moment.
To była chyba najgorsza sytuacja z możliwych, konieczność wyboru. Na Crescencie miała nowe życie, była wreszcie tak wolna, jak tylko mogłaby być. Gdyby dokończyła teraz sprawy, nikt by jej nie ścigał, a przynajmniej nikt, o kim wiedziała. Sama podejmowała za siebie decyzje, miała miejsce które w całej tej ogromnej galaktyce mogła nazwać swoim i miała towarzystwo Nazira, który akceptował ją póki co taką, jaka była. Ona też go zresztą lubiła. Do niczego jej nie zmuszał. Na Stingu za to był Hound. Nie widziała dobrych stron tego wyboru, ale wciąż go rozważała. Nie miała pojęcia dlaczego.
- Moje nowe towarzystwo w niczym mi nie przeszkadza - odparła, opuszczając lekko broń. Może skłoni to najemników do zrobienia tego samego. Wciąż nie mówiła, że nie jest tu po to, by do niego wrócić. Zresztą jak głupi musiał być Hound, by w to wierzyć? - Za to tobie najwyraźniej owszem.
Nawet się nie zastanawiała, co działo się w tej chwili w głowie Nazira. Musiał być na nią wściekły, nie tak to miało wyglądać. Mieli go zwyczajnie zabić, nie uskuteczniać pogawędki. Ale nie potrafiła, były pytania, które trzeba było zadać.
- Dlaczego za mną latasz? Po co mnie szukasz? - usilne zachowywanie obojętności sprawiło, że jej głos brzmiał sucho i beznamiętnie. Nie było w nim ani nienawiści, ani irytacji, ani tym bardziej tęsknoty, czy innych dziwnych uczuć, z których nie zdawała sobie sprawy. - Czego ode mnie chcesz?
Po chwili wahania oparła lufę karabinu o podłogę i zerknęła na Khouriego. Gdyby chociaż mogła zobaczyć jego twarz.
- Właź do tej kapsuły, Alice - odezwała się w końcu. Cokolwiek będzie się działo, nie chciała, żeby młoda oberwała. Wyglądała, jakby trzeba było zawieźć ją do szpitala. Zawsze mogli ją zgarnąć z Nazirem później, jak już z tym wszystkim skończą. Liczyła na to, że Isis domyśli się o co chodzi i otworzy kapsułę. Nie musiała nawet jej zwalniać, wystarczyło odgrodzić nastolatkę od walki.
Czy to znaczyło, że decyzja podjęła się sama? Chyba tak.
Nie zamierzała nalegać, ani nikogo do niczego przekonywać. Poczekała po prostu chwilę, jeśli Alice wylądowała w kapsule, to dobrze, jeśli nie - trudno. Była głupia i to był już jej problem. Czekała też na odpowiedzi na swoje pytania, choć jedyne, czego teraz chciała, to skończyć to jak najszybciej, wrócić na Crescenta i nawalić się w trupa. A potem Khouri zabije Hounda. Khouri, nie ona.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”