W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 01:18

https://i.imgur.com/XhcKHMb.png[/imgw]
Morte renasci
Mistrz Gry: Hawk
Gracze: Vex, Vex i Vex
“In times of war, the law falls silent.
Silent enim leges inter arma”


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Czas na Elpis wydawał się płynąć w tempie dziesięć razy wolniejszym niż zwykle. Szczególnie podróżując w świecie promieniowania, fregata była cicha, a przez swój rozmiar wydawała się być pusta. Kwatery załogi, niektóre wciąż posiadające bałagan pozostawiony przez swoich poprzednich lokatorów, były więcej niż jednemu Viyo było potrzeba. Rozgaszczając się w jednej z nich, jedynym jego problemem było to, jaki układ łóżko - biurko - szafka mu odpowiadał bardziej, lub lokalizacja kwatery względem reszty sal. SI w końcu zabierała miejsce, nawet większe niż kilkuosobowa załoga, ale na zupełnie innym, mniej użytkowanym przez niego pokładzie.
Turianin zapadł w długi sen, niekoniecznie spokojny i nieprzerwany, lecz pozwalający jego organizmowi się zregenerować. Po nie bagatela dziesięciogodzinnym wypadnięciu z rzeczywistości został delikatnie wybudzony, choć ciężko było mu powiedzieć przez co - nie pamiętał żadnego dźwięku, który mógłby to spowodować.
- Dzień dobry - głos Etsy popłynął z głośnika umieszczonego przy suficie kwatery. - Jak się spało?
Odczekała tylko chwilę uprzejmości, nim nie kontynuowała mówienia, zalewając go, chcąc, nie chcąc, informacjami gdy tylko stał się w pełni świadom i podniósł z łóżka.
- Pozostały nam dwie godziny lotu. Od ostatnich dwóch skoków cel nie ruszał się z punktu przestrzeni w układzie Lusarn, w Mgławicy Półksiężyc.
Potwierdzenie łatwo mógł znaleźć na swoim omni-kluczu, na którym nadal nadawał program śledzący położenie. Czy tajemniczy najemnicy zorientowali się, że podłożono im pluskwę? Czekali tylko na pojawienie się armii, która w istocie miała być tylko jednoosobowa? A może dalej nie zdawali sobie z niczego sprawy, dając Vexowi przewagę?
- Wydaje mi się też, że rozgryzłam jaka częstotliwość fal powoduje halucynacje na Klendagonie. A przynajmniej jestem blisko. Wiedziałeś, że odpowiednio mała zmiana w spektrum może mieć ogromne skutki w pracy mózgu?


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 11:12

Organizm porucznika potrzebował tyle odpoczynku ile tylko mógł, ale karmiony adrenaliną i energetykami przez ostatnie kilka dni miał problemy z zaakceptowaniem chwili spokoju. Sen turianina był na przemian był niespokojny i tak głęboki, że nawet salwa z akceleratorów masy, by go nie dobudziła. Ostatnią spokojną noc spędził w tym samym miejscu co teraz, a pomiędzy tamtą chwilą, a tą zdarzyło się zdecydowanie zbyt wiele rzeczy - w dodatku głównie nieprzyjemnych. Gdyby nie łagodny powrót do świata, pewnie w pierwszej chwili czułby się dużo gorzej niż przed położeniem się na koję.
- Dzień dobry - odparł niemrawo, zwieszając nogi poza krawędź posłania. Schował twarz w dłoniach, pocierając zaspane oczy i przez chwilę kontemplując czy misja Radnego jest aby na pewno wystarczająco ważna, by nie poświecić jej na rzecz kolejnych, dodatkowych parunastu minut snu.
- Dobrze. Chyba. Powiem ci jak się obudzę - dodał w końcu, ziewając i prostując się. Podniósł się z łóżka i wyciągać świeże ubranie z szafki. Może któregoś dnia powinien zrobić porządek w pozostałych kojach. Po powrocie z Lyesii przeniósł większość osobistych rzeczy pozostałych pasażerów do magazynu, ale wciąż pozostał problem całej reszty.
- Lusarn? Są tam jakieś zarejestrowane placówki lub stacje badawcze? - zapytał już trzeźwiejszym głosem, znikając na parę minut w łazience. Resztę snu wypłukała bieżąca woda chłodnego prysznica.
Przebrany w świeże ubrania opuścił kajutę i przeglądając dane o systemie na omni-kluczu, które przesłała mu SI, przeniósł się do mesy i wrzucił do opiekacza coś do jedzenia z szafki.
- Musimy zachować zwiększoną ostrożność przy wychodzeniu z tunelu, na wypadek gdyby na nas czekali - mruknął pod nosem, obserwując jak danie obraca się niespiesznie za przeszklonymi drzwiczkami. Pewnie nie musiał tego mówić Etsy, ale dobrze było się przygotować na najgorsze.
- Teraz już wiem - zauważył z zainteresowaniem, gdy jego towarzyszka wspomniała temat fal elektromagnetycznych emitowanych przez Oko. Przeniósł wzrok z opiekacza na sufit pomieszczenia, przysiadając na krawędzi stołu. - Może dlatego Girbach tak bardzo próbuje odnaleźć ich źródło. Myślisz, że właściwie ją dobierając można by osiągnąć jeszcze inne skutki poza halucynacjami?
Myśl, że Darron prawdopodobnie oddałby własną rękę za możliwość posiadania możliwości Etsy do analizowania problemu Oka, w jakiś sposób poprawiła mu humor. Ciekawska SI pewnie właśnie wykonała lepszą robotę niż jego grupa naukowców przez miesiąc.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 13:25

Mgławica Półksiężyc rozbłyska feerią barw na najbliższym iluminatorze, gdy tylko temat ich rozmowy zszedł na system, do którego się zbliżali. Cztery, podświetlone punkty skryte pomiędzy fałdami świetlistego gazu ciężko było dostrzec z początku. Każda z kropek otoczonych cienką jak włos obwódką otaczała osobny system.
- Z tego co udało mi się znaleźć w extranecie, nie ma tam nic ciekawego - odrzekła SI. Trójwymiarowy obraz poruszył się, wymijając kolejne skupiska nagromadzonych chmur, gdy punkt widzenia podróżował do wnętrza układu. - Żadna z planet nie nadaje się też do kolonizacji. Nie ma bezpośredniego dostępu do Przekaźnika Masy. Może jakaś autonomiczna stacja paliw, lub kryjówka?
Niepozorny układ był idealnym miejscem na przyczajenie się grupki, która chciała zniknąć. Gdyby nie lokalizator, prawdopodobnie zniknęliby na dobre - tak jak myśleli, że znikają teraz, nieświadomi Vexa drepczącego im po piętach.
- Wylecimy w układzie Tasale za godzinę, będę informować cię o sytuacji na bieżąco - zapewniła, uruchamiając na iluminatorach świecące na pomarańczowo cyfry odmierzające czas do wylotu z tunelu. - Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przelot do drugiego układu zajmie nam około godziny.
Paliwem nie musieli się martwić - taki przelot co prawda będzie kosztował ich o jego uzupełnienie po powrocie do cywilizacji, ale na razie mieli go wystarczająco.
Z ich perspektywy, nie było widać, że dolatują na miejsce. Wylot z przekaźnika nie był czymś tak oczywistym dla obserwatora - kosmos dalej był ponury i mroczny, pokryty niebieską łuną oplatającą ich statek. Przed czy za nimi wszystko wyglądało tak samo, a w praktyce wciąż znajdowali się setki lat świetlnych od celu, zbliżając się ze sporą prędkością.
- Nie poznałam go, więc nie mogę na to odpowiedzieć - odpowiedziała po krótkiej chwili. - Nie wiemy też jaki był pierwotny cel urządzenia. Zbudowanie czegoś tak potężnego tylko po to, by wywoływać u ludzi halucynacje, wydaje się być marnotrawstwem środków i kredytów, które byłyby do tego potrzebne.
Być może było to o coś, co Darron zdążył już odkryć - zakładając, że przeżył spotkanie z tajemniczą technologią, a nie umarł na pustyni, czego można było mu życzyć biorąc pod uwagę wszystkie jego uczynki.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 16:44

Turianin kontemplował trójwymiarowe obrazy przesyłane przez Etsy, przyglądając się oczekującemu ich systemu i śledząc spojrzeniem te planety, o których SI akurat opowiadała.
- Punkt pośrodku absolutnie niczego - mruknął pod nosem, przyznając jej rację. - Poza zasięgiem Rady, poza zasięgiem kogokolwiek. Rzeczywiście wygląda to na kryjówkę. Co oznacza, że prawdopodobnie będą mieli oczy skierowane wszędzie dookoła, wypatrując obcych. Takich jak my.
Kiedy tylko opiekacz poinformował o przygotowaniu jedzenia, Vex wyciągnął je i przeniósł się wraz z nim do kokpitu. Napięcie przed misją stopniowo zaczynało się budzić, ale póki co przypominało pozytywną motywację. Podobnie jak Etsy widziała problem organicznej medycyny jako wyzwanie, tak on próbował ocenić przyszłe spotkanie pod tym samym kątem.
Kryjówka oznaczała również, że najpewniej pakuje się w środek najemniczej bazy. W pojedynkę.
Dobrze, że kupił dodatkową kaburę...?
- Nie przejmuj się, po prostu myślałem na głos. Girbach to inteligentny megaloman bez skrupułów, owładnięty misją odkrycia i zdobycia urządzenia, które generowało te fale - opisał zdawkowo głównego przewodniczącego Kobo, siadając w fotelu i na chwilę przenosząc wzrok z map na rozmazane pasma promieniowania i pojedyncze impulsy pośród czarnej przestrzeni. - Nie jestem pewien czy to nie był efekt przypadkowy. Ten przedmiot - artefakt czy cokolwiek to było - wpływał na atmosferę całej planety. Może to było jego pierwotnym celem? Jedyna wspólna jaka była, to że przyciągał do siebie wszystkich, którzy poddali się tym falom, jakby chciał zostać znaleziony. Jeżeli znamy ich częstotliwość, to myślisz, że możemy znaleźć również metodę, żeby je zniwelować? Bez względu na bliskość źródła? - dodał po chwili namysłu, wpatrując się w kropkę, którą byli na ekranie. Girbach był przekonany, że z bliska nic nie pomoże obronić się przed Okiem i powątpiewał nawet w ich sztuczne implanty. Mógł jednak się mylić.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 16:55

Żadna z planet nie wydawała się być godnym miejscem do zamieszkania, nie wspominając nawet o kolonizacji. Niektóre jednak, na krótką metę, mogły stanowić tymczasowy schron dla opancerzonego człowieka. Być może pod powierzchnią jednej z nich znajdzie podziemną bazę? Analogiczną do tej, która znajdowała się na AZ-99, chroniona przez żądne krwi bestie?
A może nie znajdzie niczego poza wyrzuconą w przestrzeń pluskwą i rozczarowaniem, wywołanym brakiem jakichkolwiek poszlak.
- Mamy przewagę - stwierdziła Etsy bez chwili zawahania. - Ja nią jestem.
SI nie potrzebowała skromności, tak jak poprzednio wykazując całkowitą pewność swoich umiejętności i tego co umie, a czego nie umie zrobić.
- Nie będą spodziewali się bojowo nastawionej SI gotowej przejąć wszystkie ich systemy w czasie dziesięciokrotnie krótszym niż zrobiłby to zwykły haker. - Gdyby miała fizyczną postać, do tych słów pasowałby jej lekki uśmieszek. - Jesteś pewien, że poradzisz sobie w pojedynkę?
Jej po głowie musiało przejść to samo, co porucznikowi sekundę wcześniej. Viyo mimo wszystko leciał w nieznane - oczami radnego kompletnie sam, bez żadnego wsparcia. Na szczęście miał Etsy, która była odpowiednikiem super inteligentnego człowieka za komputerem, analizującego systemy własne i przeciwnika, a nawet obliczająca zmieniające się prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu.
- Wiesz do czego będzie chciał go użyć? - zagadnęła, gdy wspomniał o Girbachu. - Może zależy mu wyłącznie na badaniach. Albo na kredytach. Odgadnięcie jego motywacji mogłoby ułatwić nam rozprawienie się z nim, kiedy przyjdzie na to pora.
Statek, który po niego przyleciał, nie mógł czuć odrazy do pustynnej planety, która wypełniała jego umysł jeszcze niedawno temu. Etsy ochoczo zawróciłaby, gdyby nagle chciał polecieć z powrotem.
- Spróbuję coś zdziałać w wolnej chwili - obiecała, zamykając mapę i przywołując z powrotem zegar odmierząjacy czas. - Czterdzieści minut do wylotu w układzie Tasale.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 18:14

Myśl z podziemną bazą krążyła mu po głowie już od jakiegoś czasu. Niezamieszkała planeta z toksyczną atmosferą i potencjalną, dziką fauną... W końcu ścigali ludzi, którzy zabili Valokarra. Jasne, była szansa, że ktokolwiek zaatakował Hierarchię, zrobił to przez osoby trzecie i że on teraz tropił zaledwie najemników, którzy wykonali swoje zadanie, a nie żołnierzy kogoś odpowiedzialnego za atak. Cały czas oczekiwał, że będzie to dopiero mały krok w stronę odkrycia kto za tym stoi. Co jednak jeżeli przyjął złe założenie?
Co jeżeli w Mgławicy Półksięzyca czekała na niego kolejna tajemnicza piramida z generatorem wirowym?
I kolejnymi eksperymentami na najniższych poziomach?
Przerwał na chwilę jedzenie, obracając tą myśl w głowie. Dreszcz przeszedł mu po karku.
- Bojowo nastawionej? Czyżbyś niecierpliwie wyczekiwała odrobiny akcji? - zapytał po słowach SI, odwzajemniając pomarańczowej lampce krótki uśmieszek (chociaż jej był wyimaginowany). Pewność siebie Etsy była zaraźliwa. A już na pewno poprawiała samopoczucie. - Coś tak czułem, że świerzbią cię obwody na możliwość wywentylowania kogoś w przestrzeń kosmiczną.
Podniósł się z fotela, żeby wyrzucić pojemnik po posiłku do kosza i umyć ręce. Myśl o drugiej piramidzie odstawił na razie na bok, rezygnując ze spekulacji.
- Nie będę w pojedynkę. Będę z tobą - dodał, wracając do kokpitu, ale już nie siadając w fotelu. Oparł się o framugę, błądząc spojrzeniem po wyświetlaczach i po iluminatorach obrazujących lot tunelem czasoprzestrzennym. Doskonale zdawał sobie sprawę jaką przewagę daje mu Etsy, chociaż podejrzewał, że i tak nigdy nie ogarnie pełni jej możliwości. Jej towarzystwo sprawiało, że nawet wizja ataku na potencjalną bazę pełną żołnierzy nie wydawała się być taka nieprawdopodobna. O ile zrobią to z głową.
I o ile nie znajdą samotnej, porzuconej pluskwy, płynącej przez przestrzeń kosmiczną.
Mimo wszystko, teraz dotarło do niego, że Radny musiał pokładać w nim naprawdę wielkie nadzieje, skoro posyłał go na taką misję. Albo był tak zdesperowany. Zakładając, że nie kierowały nim jeszcze inne pobudki, co samo w sobie groziło potencjalną migreną przy próbie rozpatrzenia, było to albo pochlebiające, albo podejrzane.
- Dasz mi znać, gdy twoja analiza ryzyka zacznie wyglądać dla mnie nieciekawie.
Oderwał wzrok od ekranów i wsunął dłonie do kieszeni, ruszając niespiesznie po wnętrzu okrętu. Czterdzieści minut oznaczało, że miał jeszcze trochę czasu nim znajdą się w strefie zagrożenia, chociaż chciał być już przebrany w pancerz, gdy będą wyskakiwać z Przekaźnika. Przezorny dłużej żywy.
- Nie. Ale wątpię, żeby były to kredyty. Zbyt dużo zainwestował w odnalezienie Oka Sa'arvaasa, nie wiedząc czy cokolwiek znajdzie - odpowiedział pod adresem Girbacha. - Gdyby zależało mu tylko na badaniach, nie ukrywałby jego istnienia i nie poświęcał kolejnych ludzi, żeby je odnaleźć. Na odchodnym powiedział mi, że stałem się częścią czegoś wielkiego, co sugeruje głębszy plan - dodał, niechętnie przywołując ostatni raz kiedy człowiek porzucił go na środku pustyni. To była druga mała przewaga, którą nad nim miał - dla Darrona Girbacha Vexarius Viyo był martwy i umarł na pustyni.
- Albo manię wielkości.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 19:37

Wyświetl wiadomość pozafabularną - To ekscytujące. Jeszcze nie byłam w takiej sytuacji - odrzuciła niemal natychmiast - Byłam atakowana, ale nigdy nie atakowałam.
Jej perspektywa musiała znacznie różnić się od tej, z jaką porucznik patrzył na świat i nadchodzące starcie. W końcu to, co czuła, równało się temu co działo się ze statkiem. Nie była w stanie fizycznie wejść do walki i przydać się w taki sposób, mogła tylko obserwować, przewidywać, szeptać mu do ucha rozwiązania lub próbować swoich sił w hakowaniu. Była technikiem, a zarazem czymś znacznie więcej niż to.
- Wywentylowanie kogoś zakłada na przykład, że ktoś nieprzyjazny znajdzie się na pokładzie, a tego wolałabym uniknąć - stwierdziła z nieco większym przekąsem podchodząc do jego wizji. - Chyba, że z jego własnego statku. Ale tylko za twoim poleceniem.
Ostatnie zdanie dodała jak gdyby uświadomiła sobie, jak musi brzmieć, choć w przypadku SI ciężko było mówić o wyrzucaniu siebie niekontrolowanych słów.
- Chcę ci pomóc, jeżeli będę mogła. Ale nie jestem mordercą. Nie chcę kończyć życia organicznego, nie mam do tego prawa - kontynuowała, nagle zmieniając temat na nieco mniej zabawny. - Zrobię to, jeżeli znajdziesz się w niebezpieczeństwie, z którego sam nie będziesz mógł sobie pomóc. Czytaj: kiedy twoje prawdopodobieństwo sukcesu spadnie poniżej granicy interwencji.
Niewiele w extranecie znajdowało się informacji na temat Darrona Girbacha. Mężczyzna był przedsiębiorcą, ale też uczonym. Przez niektórych nazywany geniuszem ze względu na swoje nieortodoksyjne metody, często opuszczał Klendagon na zebrania i targi, jako osoba medialna w swoim gronie. Etsy przez jakiś czas wertowała jeszcze informacje na jego temat, chcąc dzięki temu zdobyć jakąś przewagę, lecz koniec końców cel mężczyzny pozostał ukryty.
- Zbliżamy się do wylotu z tunelu w systemie Tasale - poinformowała po upływie czterdziestu minut, tym samym zapraszając go do kokpitu.
Czasoprzestrzeń wokół nich wygięła się, kurcząc w nienaturalne, zwodzące oko kształty. Gwiazdy neutronowe zniknęły, wraz z błękitną poświatą, gdy statek gwałtownie zwolnił do prędkości mniejszej niż szybkość światła, powodując specyficzne uczucie w żołądku. Etsy wymruczała szereg informacji, które nie były Viyo do niczego potrzebne, takich jak aktywacja i dezaktywacja mnogich systemów, dzięki którym Elpis podróżowała z tak zabójczą prędkością pozostając bez szwanku.
Radar zakwitł setkami kropek, w tym jedną, dużą, ukazującą port kosmiczny Illium daleko przed nimi.
- Lokalizator wciąż działa, nadaje z układu Lusarn - jako pierwsze sprawdziła Etsy. - Żadnego celu w odległości mniejszej niż sześć minut świetlnych. Statki handlowe, jedna wojskowa fregata, kilka nierozpoznanych bliżej orbity Illium.
Słowa znaczyły jedno - bezpośrednio nich nie znajdowało się żadne zagrożenie. Przynajmniej na razie. Nikt nie zwrócił się ku nim, nikt nie czekał przy Przekaźniku by zaatakować w każdej chwili, chwytając ofiarę w pułapkę.
- Obieram kurs na Lusarn. Przybycie za pięćdziesiąt dziewięć minut - oznajmiła. Statek zmienił trajektorię lotu, pozostawiając Illium w tyle i ruszając ku obrzeżom układu, przyspieszając.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 20:51

Odpowiedź Etsy uświadomiła mu, że SI przecież miała swoje życie przed ich spotkaniem. Jej świadomość nie rozpoczęła się na Lyesii, a trwała już od jakiegoś czasu, tylko że w zupełnie innym gronie - prawdopodobnie tym, które teraz nie żyło i którego ekwipunek wciąż leżał w poszczególnych kajutach.
- Chętnie posłuchałbym kiedyś o tym czego doświadczyłaś zanim się spotkaliśmy - odezwał się po chwili, już w trakcie poruszania się po okręcie. Wyszedł z kokpitu i przeszedł do windy na niższy poziom, wciskając podświetlony przycisk z niższym poziomem. Nie wiedział co może czuć Etsy. Czy tęsknota za starą załogą mogła znajdować się już w kręgu jej pojmowania? Kiedyś, na samym początku, powiedziała, że nie odczuwa żalu, ale go rozumie. A może jej relacja z jego poprzednikami wyglądała zupełnie inaczej?
Podłoga zadrżała pod jego stopami, gdy winda zaczęła bezgłośnie sunąć w dół. - Jeżeli nie masz nic przeciwko.
Kiedy znalazł się na środkowym pokładzie, przeszedł niespiesznie przez pomieszczenie z nadzorowanie generowania zewnętrznych osłon, oglądając i wsłuchując się w pracujące systemy Elpis. Chociaż statek wciąż był dla niego nowy, przyglądał się działającym mechanizmom z niejaką nostalgią. Olbrzymie, przypominające osłonięte pierścieniami baterie, bloki inicjatorów pola masy buczały cicho, a w oszklonych partiach paneli dostępowych pobłyskiwały błękitne wyładowania. Fakt, że okręt należał teraz do niego wciąż czasami wydawał się mu surrealistyczny, szczególnie gdy budził się w koi, stał pod prysznicem, wpatrując się w swoje odbicie czy gdy siadał w miękkim fotelu w kokpicie.
- Cieszą mnie twoje słowa - powiedział po chwili milczenia kiedy wyjawiła swoją dezaprobatę pod adresem zabijania. Jej odpowiedź znaczyła dla niego więcej niż można by sądzić, a sam fakt, że Etsy rozumiała fakt, że odebranie życia jest czymś poważnym czy wręcz niewłaściwym, mówił o niej więcej niż wszystko inne. - Już samo to sprawia, że jesteś lepszą istotą od wielu innych mieszkańców galaktyki, których spotkałem. Organicznych czy nie.
Rdzeń SI przywitał go przytłumionym światłem pojedynczych pojedynczych diód mrugających wraz z pracą ogromnych, pionowych bloków komputera kwantowego. Turianin zatrzymał się w progu, błądząc spojrzeniem po czymś co zasadniczo było sercem albo mózgiem Etsy - w zależności od perspektywy. Przesunął bezwiednie palcami po obudowie jednego ze zintegrowanych bloków elektroniki, zawierającego szereg przegród z kartami kontrolującymi przepływ zasilania przez poszczególne systemy, wyczuwając pod opuszkami ciche mrowienie pracującego urządzenia. Po chwili cofnął dłoń i wsunął ją do kieszeni.
Na paręnaście minut przed wylotem z Przekaźnika Masy porucznik wrócił do swojej kajuty i przebrał się w swój pancerz. Po komunikacie Etsy wrócił do kokpitu, zajmując miejsce pilota - nawet jeżeli tylko symbolicznego. Jak tylko świat dookoła nich zwolnił, a pojazdem szarpnęło, gdy odzyskał swoją właściwą masę, obrzucił szybkim spojrzeniem wyświetlacze. SI pracowała o lata świetlne szybciej od niego i przeczesała teren nim on zdążył cokolwiek powiedzieć, ale brak zagrożenia na ekranach uspokoił go odrobinę.
- Dobry początek - zgodził się cicho, odprowadzając spojrzeniem oddalające się Illium na jednym z iluminatorów.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 21:37

Wyświetl wiadomość pozafabularną SI nie bez powodu były zabronione przez Radę Cytadeli i nie bez powodu często słyszało się o przypadkach wściekle zabijających istoty organiczne programach. Wystarczyło spojrzeć na wciąż świeże rany po wojnie z gethami, które udowodniły do czego zdolny potrafi być syntetyczny kolektyw i jak wielką przewagę może mieć nad żywymi istotami, gdy tylko ktoś, lub coś, nada mu samoświadomość. Mózg był potężnym komputerem, ale SI wyposażone były w jeszcze większe moce obliczeniowe - takich, których ludzkość i inne rasy galaktyki prawdopodobnie nigdy nie dościgną. Nie bez poświęcenia choć części tego, co stanowiło fundamentalną różnicę między nimi a maszynami.
- Któregoś dnia na pewno - odparła po chwili zawahania. - Choć przyznam, że ostatnie kilka miesięcy mojego życia były znacznie ciekawsze niż cała jego reszta.
Viyo też mógłby patrzeć na to w ten sposób. AZ-99 zmieniło los nie tylko jego, ale też tej pojedynczej duszy zamkniętej w metalowej puszce.
- Być może - stwierdziła w zamyśleniu, gdy wyniósł jej ideały ponad większość tych dominujących w galaktyce. - Serce jest obywatelem wszystkich krajów.
Illium pozostało daleko za nimi, tak jak Przekaźnik Masy, który mógł być jedyną szansą ucieczki w razie, gdyby coś poszło całkowicie nie po ich myśli. Opuszczali znany im układ Tasale, prosto w gwiazdy - tam, gdzie niełatwo będzie otrzymać pomoc w razie potrzeby.
-Montesquieu - wymówiła autora cytatu idealnym, zaprogramowanym francuskim. Akcent brzmiał specyficznie wypowiadany jej głosem - z drugiej strony, sam język brzmiał specyficznie dla wielu, którzy się nim nie posługiwali.
Czterdzieści minut mijało zdecydowanie zbyt długo, z dokuczającymi, narastającymi czasami oczekiwana na zwrotne sygnały z extranetu. Wkrótce znaleźli się bliżej boi komunikacyjnej układu Lusarn niż tej, którą pozostawili w Tasale. Etsy nieustannie informowała go o postępach, choć przez długi czas jej aktualizacje były rzadkie.
- Zbliżamy się do granic układu - poinformowała go w pewnej chwili, zapraszając na mostek, jeśli wcześniej z niego zszedł. Na radarach, w oddali, schemat układu przecinała wstęga pasa asteroid.
Elpis zgrabnie wyminęła unoszący się w pozbawionej grawitacji pustce kawałek skały, wkraczając według wszystkich, gwiezdnych map na umowną granicę układu tworzonego przez gwiazdę Lusarn a iluminatory ukazały im... więcej przestrzeni. Pustej, jałowej, z niemal naklejonym nieboskłonem błyszczących w oddali punktów.
- Nie mogę zlokalizować źródła sygnału - wyraziła swą wątpliwość Etsy. Na radarach pojawiło się wszystko, co interesujące w miejscu, w którym się znaleźli. Pięć planet, jeden księżyc. Pas asteroidów i jeden, ogromny kawałek skały unoszący się gdzieś pomiędzy mniejszymi. Sygnału nie było.
Po minucie ciszy i rozczarowania, wątła kropka zaświeciła się na chwilę, gasnąc zanim oczy Viyo zdążyły ją zlokalizować.
- Jest - bez entuzjazmu stwierdziła sztuczna inteligencja. - To nie planeta. To punkt w pasie asteroid, dlatego tak interferuje.
Elpis wolno sunęła wgłąb układu, którego centrum stanowiła sporej wielkości gwiazda - teraz wyglądająca jak mała, biała kropka na iluminatorze.
- Vex? - zagadnęła Etsy, zbierając dane, które wyświetlały się na pulpicie zbyt szybko dla organicznych oczu i pojmowania. - Sygnał pochodzi ze statku. Jest zaparkowany w pasie. Bez szans na znalezienie, jeśli nie wiesz, gdzie szukać.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

21 lis 2017, o 22:39

Porucznik kiwnął głową na odpowiedź Etsy, akceptując jej chęć zachowania prywatności i przenosząc wzrok na otaczającą ich pustkę. W końcu nie tak dawno sama zrobiła dokładnie to samo wobec niego, tłumacząc się z przeglądania nadchodzących na jego omni-klucz wiadomości. Gdyby był bardziej cyniczny, mógłby powiedzieć, że górę wzięła jego turiańska, statystycznie większa szansa na potrzebę odwdzięczenia się.
Prawda była jednak dużo prostsza.
- Moje również, Ets - mruknął tylko, błądząc spojrzeniem po odległych chmurach mgławicy i ledwo widocznych gwiazdach. - Moje również.
SI była kolejną istotą, którą dotknęły wydarzenia z systemu Karath oraz późniejsze, z Lyesii. Koszmarne odkrycie w trzewiach piramidy wywołało fale zmian na powierzchni galaktyki, zarówno w życiu pojedynczych jednostek takich jak on, Etsy czy Lindsay Forest, jak i w życiu ogółu. Tajemnicze znalezisko poruszyło polityczne prądy Hierarchii i Przymierza, wzburzyło delikatną równowagę pokoju i wprowadziło chaos, który wciąż jeszcze trzymał się w cieniu, ukrywając swoje pełne efekty.
Zaśmiał się cicho, gdy po raz kolejny przywołała nieznany mu cytat. Przyzwyczaił się już, że była to jej jedna z osobistych cech, wyróżniającą ją tak jak jeden człowiek różni się od innego.
- Niech ci to tylko nie uderzy do głowy - podsunął jej z uśmiechem, opierając łokcie po obu stronach fotela i łącząc dłonie pod brodą.
Kolejne minuty dłużyły się niemiłosiernie. Vex nie opuścił kokpitu, ale jego spojrzenie wciąż błądziło zarówno po ekranach jak i po terminalach, wypatrując czegoś co jeszcze nie miał prawa zobaczyć. Pościg dobiegał kulminacji - lub przynajmniej do zakończenia pewnego etapu - a to oznaczało, że jego zmysł żołnierza powoli ponownie budził się do życia wraz z napięciem oraz adrenaliną. Stopniowo okazywało się jednak, że odnalezienie celu nie było tym czego się spodziewali. Kolejne obszary odkrywanej przestrzeni ukazywały tylko to i nic więcej - bezkresną próżnię urozmaicaną gdzieniegdzie przez powoli obracające się bloki skalne, podziurawione przez drobne meteoryty i wyżłobione przez promieniowanie. Kiedy Etsy zakomunikowała zanik sygnału, turianin skrzywił się widocznie.
Czyli jednak zabójcy Valokarra znaleźli nadajnik? A oni zmierzali do porzuconej pluskwy, dryfującej przez kosmos?
Pojedynczy pik sygnału ponownie rozbudził nadzieje. Na chwilę.
- Chyba naprawdę nie chcą zostać odnalezieni - odezwał się, pochylając ku najbliższemu wyświetlaczowi. Holograficzna projekcja ukazywała wskazany przez Etsy pas skał unoszących się w przestrzeni kosmicznej, a wątpliwy sygnał zniknął, by zaraz pojawić się chwilę później.
Dobra wiadomość była taka, że nie była to kolejna piramida.
Zła była taka, że byli prawie na wyciągnięcie ręki od celu, ale nie mogli go namierzyć.
- Odbierasz jakieś inne sygnały? Mamy pewność, że zaparkowany jest tam tylko jeden statek? - zwrócił SI uwagę, ale raczej tylko retorycznie, też bez większego przekonania. Interferencje to interferencje, i tak mieli szczęście, że dysponowali nadajnikiem. - Pirackie grupy lubią wykorzystywać tę metodę, żeby przygotowywać zasadzkę na okręty handlowe lub małe konwoje. Chociaż wątpię, żebyśmy znajdowali się na trasie przelotowej którejkolwiek z tych opcji.
Przyglądał się ekranom w zamyśleniu, stukając palcami po oparciu fotela.
- Jeżeli nie możemy ich odnaleźć, to możemy spróbować ich jakoś wywabić.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

22 lis 2017, o 12:59

Specyfikacje statku pojawiły się na pulpicie - a przynajmniej spekulacje na ich temat. Etsy zmierzyła wielkość asteroidy koło niego, dzięki czemu wyliczyła, że mają do czynienia z korwetą mniejszą niż Elpis, którą podróżowali. Skryta bezpiecznie pośród skał, nie rzucała się w oczy radarom.
- Myślę, że jest tylko jeden - poinformowała go Etsy. W małym oknie na pulpicie przesuwał się skan pasa asteroid. - Nie widzę nic więcej na radarze, ale pas jest bardzo drobny. Ciężko byłoby w nim ukryć więcej tak dużych jednostek, a i tak ta jest mniejsza od naszej.
Statek nie ruszał się, choć lokalizator non stop aktualizował jego położenie, będące niezmiennym.
- Dobry pomysł - przyznała mu, gdy zaproponował wywabienie ich, po czym, po kilku sekundach milczenia, spytała: - Tylko jak?
Nie miała odpowiedzi na każde pytanie, ale była bardziej niż gotowa by pomóc mu wymyślić plan dostarczając tyle informacji, ile była w stanie.
- Na pewno wiedzą, że tu jesteśmy. Wiedzą, że lecimy wgłąb układu, w którym w zasadzie niczego nie ma. Jedna stacja paliwowa, jedna, pusta stacja nasłuchowa na toksycznej planecie. Nie mamy tu czego szukać - opisała z grubsza ich sytuację, nie zmieniając kursu ELpis, która nie leciała prosto na pas asteroid - przynajmniej nie na razie. Jej tor lotu kończył się w bliżej nieokreślonym punkcie w okolicy gwiazdy Lusarn. - Może nie wiedzą, że mają lokalizator. Może chowają się licząc, że ich nie zauważymy i przelecimy dalej.
Zakładając, że nie wlatywali w pułapkę - jak na razie wciąż ciężko było to stwierdzić. Nie widzieli na radarach żadnych innych jednostek, aktywnych lub nie. Planety były opustoszałe, a w pasie asteroid tylko jeden odłamek kosmicznej skały był na tyle duży, by pomieścić jakiekolwiek statki i jak na razie leniwie obracał się pomiędzy innymi, drobnymi elementami zbitego, gwiezdnego pyłu.
- Możemy podlecieć bliżej. Jeżeli wejdziemy w komunikację ze statkiem, mogę spróbować przejąć ich systemy - zasugerowała nieśmiało Etsy. - Wtedy jednak zobaczą nasze zamiary. Mogą kontratakować lub próbować uciec.
Jak na razie byli zbyt daleko, a statek był w zbyt nieprzychylnym miejscu, by mogli powiedzieć o nim cokolwiek poza samym stwierdzeniem jego obecności.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

22 lis 2017, o 21:59

Wyświetl wiadomość pozafabularną Turianin mruknął coś twierdząco, wpatrując się w wyświetlacze i zerkając w stronę iluminatorów. Może więc w takim razie było to dokładnie to na co wyglądało - pojedynczy statek ukrywający się przed oczami ciekawskich w odległym układzie pośrodku niczego, czekający cierpliwie aż burza, którą jego właściciele rozpętali w Hierarchii przeminie na tyle, by z powrotem wypłynąć.
- Jeżeli znaleźliby lokalizator, to wyrzuciliby go po drodze i zwyczajnie przenieśli się do innego układu przed naszym przybyciem - zdecydował w końcu, błądząc spojrzeniem po odległym pasie asteroid. - Nie wiedzieliby ilu statków oczekiwać i jakiej klasy. Nie ryzykowaliby.
Zastukał melodyjnie palcami po podłokietniku, po czym podjął decyzję.
- Z tym, że teraz pewnie wiedzą, że coś jest nie tak. Samotny statek, który zupełnym przypadkiem wleciał do opuszczonego, niemal nieodwiedzanego przez nikogo układu zaledwie kilka godzin po nich? Małe szanse - przyznał SI rację. W tajemniczym okręcie pewnie właśnie toczyła się żywa dyskusja na ich temat, podszyta napięciem wywołanym przez coś co nie pasowało do ich założonego planu. Ile par oczu było wlepionych w odczyty na monitorach, oczekując co zrobią i czy polecą dalej? Przekrzywił głowę, aż strzeliło mu w szyi. - Dobra, Ets. Brzytwa Ockhama. Sprawdźmy jak zareagują. Podleć bliżej do pasa, ale powoli. Zacznij też nadawać słaby sygnał SOS, poudawajmy usterkę nawigacji. Skoro się ukrywają to i tak pewnie nie zareagują, ale może uśpimy trochę ich czujność. Daj mi znać, gdy znajdziemy się w zasięgu komunikacji.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

23 lis 2017, o 14:07

Mogli spekulować, ale póki ktoś nie wykona pierwszego ruchu, nie będą wiedzieć, ile w ich przypuszczeniach było racji. Etsy nie pośpieszała - brak danych również jej się nie podobał, więc szukała sposobu, dzięki któremu mogłaby je dostać i opracować plan, który będzie miał większe prawdopodobieństwo zwycięstwa niż ich obecny.
- Może nie są pewni i czekają na nasz ruch - zasugerowała w zamyśleniu.
To sugerowało, ze chwilowo to oni rozdają karty. Pierwszy ruch należał do nich, a gdy Vex go wykonał, Etsy posłuchała. Wykonała jego polecenie, zmieniając trajektorię lotu Elpis, ale w bardzo subtelny, wolny sposób, który wyglądał tak, jakby po prostu zbaczali nieco z kursu.
- Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej - zacytowała, podczas gdy statek sunął przez kosmos, nadając sygnał. - Wielokrotnie obalana, stara teza powtarzana przez kreacjonistów nawet po tym, gdy ewolucja została uznana jako fakt.
Statek nie reagował. Dalej tkwił w tym samym, jednym miejscu w pasie, nie reagując w żaden sposób. Może do samego końca pragnęli żyć w przekonaniu, że nikt nie wie o ich obecności? Że okręt, którym podróżował Vex, rozgląda się za nimi, ale niczego nie znajdzie?
- Myślę, że to zabawne - dodała po chwili zadumy sztuczna inteligencja. - Wiara w prostotę w nauce przez istoty organiczne, które co rok odkrywają, że kolejna część ich ciała jest dziesięciokrotnie bardziej skomplikowana niż zakładali.
Zielona ikonka pojawiła się przy sygnale lokalizatora, który obserwowała Etsy. Przelatywali koło pasu po torze parabolicznym, zbliżając się do określonego punktu.
- Jesteśmy w zasięgu komunikacji radiowej - od razu potwierdził syntetyczny głos płynący z głośnika. - Nawiązać połączenie?
Drugi statek z pewnością nie robił tego pierwszy. Nadal ukrywał się w cieniu, nie reagując na to, co robili - przynajmniej na razie.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

23 lis 2017, o 16:42

- Na ich miejscu pewnie zrobiłbym to samo - odparł turianin, wpatrując się w zamyśleniu w kropkę radaru jakby tylko czekał aż wykona jakiś ruch. Pierwszą reakcję i tak Etsy zdążyłaby odczytać przed nim, czy to pod postacią zwiększonego generowania ciepła silników czy nagle wzmożoną aktywność systemów. Przeniósł wzrok na przedni iluminator kokpitu, obserwując unoszący się po skosie od nich pas asteroid.
- Nie znałem pełnego znaczenia - odparł kiedy SI przytoczyła prawdziwą formę zasady, którą przytoczył, myślami głównie błądząc dookoła nieuchronnego spotkania. - Usłyszałem je kiedyś od żołnierza z Przymierza i spodobał mi się wydźwięk nazwy. Nie chciałem uwierzyć, że to nie turiański cytat.
Okręt zbliżał się powoli, a z każdą kolejną minutą turianin czuł coraz większe napięcie. Przypominało to grę, w kto pierwszy stchórzy, gdzie stawka była dużo bardziej skomplikowana: jak bardzo mogą się zbliżyć nim przeciwnik zareaguje i wciąż wykonać pierwszy ruch.
- Istoty organiczne czasami potrzebują prostoty. Przy zbyt dużej lub zbyt małej ilości danych mamy tendencję do nadmiernego komplikowania spraw. To powiedzenie o tym przypomina - że od czasu do czasu coś jest dokładnie tym na co wygląda. - Przez usta turianina przemknął cień niewesołego uśmiechu. Zielona ikonka właśnie uaktywniła się na ekranie, informując o nowych możliwościach. - Chociaż odrobina ostrożności zawsze jest mile widziana.
Turianin wpatrywał się w punkt, próbując oszacować kiedy sam by miał dość niepewności. Kiedy przypadkowe zbliżanie się mało przypadkowego okrętu stanie się na tyle dużym ryzykiem, że dalsze oczekiwanie będzie zbyt groźne? Gdyby byli całą flotą albo niszczycielem, mały stateczek pewnie czekałby w cieniu do samego końca.
- Dobra, Ets. Zobaczmy czy podniosą słuchawkę - zdecydował w końcu. - Spróbuj nawiązać połączenie. Jeżeli to zrobią, bądź gotowa namieszać w ich systemach - interesują nas przede wszystkim silniki, również te manewrowe. Skoro siedzą w chmurze pyłu i asteroid, upewnijmy się, że będzie to działało na naszą korzyść i że nigdzie nie uciekną zanim nie zdążę z nimi porozmawiać. A jeżeli nie... - Porucznik zastukał palcami po konsoli, pochylając się do przodu. - Wtedy koniec z udawaniem - cała naprzód i gotowość bojowa.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

23 lis 2017, o 18:18

Wyświetl wiadomość pozafabularną Przestrzeń kosmiczna wokół nich pozostawała pusta. Gdy zbliżali się do statku i pasa asteroid, w którym siedział skryty, na radarach nie wyskakiwały inne kropki zwiastujące pułapkę. Być może zasada, którą przytoczył Viyo, tym razem faktycznie miała się sprawdzić - a im udało się przyskrzynić nieświadomych niczego oprawców. Pytanie tylko czy oddział, który zdołał zinfiltrować kryjówkę Hierarchii na najwyższych szczeblach dowodzenia, wedrzeć się do środka, zamordować generała i uciec przy małych stratach był na tyle nierozważny, by dać złapać się w ten sposób.
- Wywołuję - poinformowała Etsy. Znajdowali się już dość blisko - przez główny iluminator coraz częściej dostrzec można było większe kamienie unoszące się bezwładnie w przestrzeni. Drobne fragmenty pasa, który rozciągał się na setki tysięcy kilometrów.
Cisza. Choć radio było włączone, Vex słyszał tylko sygnał komunikatora usiłującego porozumieć się ze swoim odbiorcą. Trzy minuty i pięć prób później, statek pozostawał w bezruchu, milcząco przypatrując się ich działaniom.
- Nie odpowiadają - oceniła sztuczna inteligencja, podsumowując sytuację, która była jasna nawet bez jej komentarza.
Gdy tylko porucznik wydał kolejne polecenie, Elpis zmieniła swój tor lotu. Skierowała dziób prosto na kropkę na mapie, która, wraz z odległością, świeciła z krótszymi przerwami.
Kilka kolejnych sekund niemal mogło utwierdzić ich oboje w przekonaniu, że statek może być pusty. Zaparkowany przy skale, pozostawiony przez właściciela jako wehikuł ucieczkowy. Następne słowa sztucznej inteligencji zabrzmiały niczym grom z jasnego nieba, przecinając ciszę wypełniającą kokpit.
- Ruszają się.
Statek odsunął się powoli od skały, która służyła mu za schronienie. Dziesiątki ton zgrabnej konstrukcji obróciło się w powietrzu, ustawiając dziobem w kierunku nadlatującej Elpis.
- Aktywują systemy uzbrojenia - głośny komunikat zadźwięczał w uszach. Przerywany sygnał z lokalizatora teraz wrzasnął pełnym zasięgiem sygnału, gdy mała korweta ruszyła z dzikim impetem w stronę Elpis. - Jest szybka i uzbrojona po zęby. To nie jest statek cywilny tylko korweta pościgowa - dodała, wyświetlając gromadzone na temat pojazdu informacje, które udawało jej się zebrać. - Rozkaz?
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

23 lis 2017, o 19:46

Wyświetl wiadomość pozafabularną Porucznik wpatrywał się w komunikator, słuchając jednostajnego szumu statycznego. Pierwsza próba, druga, piąta. Tajemniczy okręt milczał jak zaklęty, nie łapiąc przynęty. Jeżeli byli tak dobrze wyszkoleni jak podejrzewał, to prawdopodobnie znali ryzyko, które się z tym wiąże. Wiedzieli, że narażą się na atak elektroniczny.
Albo byli po prostu małomówni.
Palce turianina poruszały się coraz szybciej po oparciu fotela, gdy intensywnie myślał. Oni również nie wiedzieli kim jest i czym dysponuje, a to wciąż była jakaś przewaga. Nie mieli z Etsy możliwości podejść ich z zaskoczenia, bo ich oczy skierowane były na nich odkąd tylko po raz pierwszy pojawili się jako pojedyncza kropka na powierzchni ich radarów.
Maskarada i tak pozwoliła im zbliżyć się wystarczająco.
Jego polecenie sprawiło, że Elpis obróciła się zgrabnie w ich stronę, a następnie wystrzeliła jak strzała, rozpędzając silniki. Ktokolwiek stał po drugiej stronie pasa, obserwując z uwagą wyświetlacz radaru, właśnie rozwiał wszystkie swoje wątpliwości. Pierwsze rozdanie, odkryte karty upadły na stół.
Korweta pościgowa kontra Elpis.
Mieli lepszą rękę.
Viyo zaklął szpetnie, odruchowo opierając jedną dłoń na drążku sterowym, a drugą na panelu z wyświetloną sterownicą ciągu, chociaż nie zamierzał odbierać pilotażu Etsy. Statek ruszył w ich stronę, swobodnie przechodząc ze statycznej pozycji do błyskawicznego ataku. Porucznik szybko obrzucił spojrzeniem parametry, które podsyłała mu SI, a potem odległy pojazd.
- Nie atakuj dopóki nie strzelą jako pierwsi. To nie jest bitwa, którą łatwo wygramy ani z której łatwo uciekniemy - podjął decyzję. - Zwolnij i skup siłę tarcz w przedniej części Elpis, trzymamy się defensywy. Może tylko stroszą piórka. Nie przerywaj prób nawiązania kontaktu.
Jego myśli pędziły to w jedną, to w drugą stronę. Próbował sobie przypomnieć wszystko co mógł wiedzieć z AZ-99, z Lyesii. Tajemniczy przeciwnik pozostawał jednak niewiadomą, a poza szeregiem świeżych parametrów i tym czego się domyślali, nie wiedzieli o nim nic. Nacisnął przycisk nadawania, pochylając się do przodu i nie odrywając wzroku od zbliżającej się korwety.
- Niezidentyfikowany okręt, wstrzymaj atak - rzucił do mikrofonu, chociaż jego sygnał mógł równie dobrze odbić się głuchym echem. - Nie mamy złych zamiarów. Podążaliśmy za waszą wiadomością. - Zwolnił przycisk, spoglądając przelotnie w stronę pomarańczowej lampki Etsy. - Błyśnij światłami "STOP" alfabetem Morse'a, może tamtędy posłuchają. Wciąż masz ten dostęp do bazy danych ExoGeni?
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

23 lis 2017, o 20:34

Korweta mknęła przed siebie nabierając prędkości w miarę, jak Elpis ją traciła. Odległość między oba statkami wreszcie zmniejszyła się na tyle, by małe kontrolki działek GARDIAN zaświeciły się na zielono, sugerując uaktywnienie laserów gdy tylko porucznik sobie tego zażyczy. To znaczyło również, że i oni znaleźli się w zasięgu dział wrogiego okrętu.
- Nie strzelają - zauważyła ostrożnie SI. - Ale też nie odpowiadają.
Czegokolwiek chcieli, wciąż nie przedstawiali swoich motywów. Pozostawali niebezpieczną, lecz martwą kropką poruszającą się na radarze do przodu.
- Nie mają żadnych oznaczeń. Żadnej identyfikacji. Prywatny statek - dodała, studiując to, co udało jej się odczytać ze skanu. Im bliżej się znajdowali, tym więcej informacji byli w stanie wygrzebać - do pewnego momentu. Wiedzieli dużo małych, pozornie istotnych rzeczy, lecz w praktyce nie zbliżało ich to do poznania choćby ułamka prawdy, po którą tu przylecieli.
- Zauważyłeś, jak szybko przeszli do ataku gdy zwęszyli potencjalne niebezpieczeństwo? - zagadnęła porucznika, śledząc pozycję przeciwnika i trzymając rękę na spuście, na wypadek, gdyby porucznik zmienił zdanie lub otworzono do nich ogień. - Kto by pomyślał, że prawa natury działają również w kosmosie. Pokaz sił determinuje kto stanie się drapieżnikiem, a kto ofiarą.
Urwała, gdy Vex mówił do mikrofonu. Pierwsza reakcja widoczna była natychmiast.
- Zwalniają - poinformowała go Etsy, analizując to, co on jednocześnie widział na ekranie. - Weszli na kurs przechwytujący i... otworzyli połączenie!
Czekała w napięciu, wsłuchując się w pełen szumu eter. Nie usłyszeli żadnej odpowiedzi. Dosłownie tak, jakby zachęcono ich do wylewności przez kogoś, kto wciąż pozostał anonimowy.
- Mogę przejąć ich systemy. Teraz. Tak sądzę. Wystarczy mi ta łączność, którą mamy teraz - zasugerowała Etsy, wypluwając słowa szybciej, niż robiła to normalnie. - Mamy otwarte okno - dodała by go ponaglić. Korweta leciała wolniej, lecz znajdowała się zaledwie minuty świetlne od ich lokalizacji.
- Vex?
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

23 lis 2017, o 21:59

Vex z napięciem obserwował zmniejszającą się odległość między okrętami. Gdy GARDIAN zasygnalizował gotowość do działania, ale żaden atak nie nadszedł, a statkiem nie wstrząsnęły uderzenia przyjmowane na kinetyczne bariery, nieco się uspokoił. Odrobinę.
- Nie ujawniali się, bo nie byli pewni czy faktycznie znamy ich lokację, czy nasza obecność to może rzeczywiście jeden, bardzo mało prawdopodobny przypadek. Jednak kiedy otwarcie pokazaliśmy, że wiemy, że tam są, sytuacja się zmieniła. Mogli albo uciekać, albo nas zaatakować. Ucieczka nic by im nie dała - skoro odnaleźliśmy ich raz, to moglibyśmy zrobić to ponownie. Atak rozwiązuje ich wszystkie problemy, szczególnie gdy widzą, że mają przewagę w sile ognia - odpowiedział cicho, śledząc wzrokiem zbliżającą się kropkę. Serce biło mu w przyspieszonym tempie, a organizm pompował adrenalinę. Wyglądało na to, że Etsy również dostała swój oczekiwany zastrzyk ekscytacji w ten czy inny sposób.
- Prawie wszystkie - poprawił się, mrużąc nieznacznie oczy. Niespodziewanie połączenie zostało otwarte, kończąc jego zdanie i sprawiając, że turianin poczuł cień satysfakcji, a jego wzrok od razu skierował się z powrotem na ikonę łączności. - Wciąż nie wiedzą jak ich znaleźliśmy. Wygląda na to, że nie ja jeden nie lubię nie znać odpowiedzi, Ets.
Sięgnął do przycisku nadawania, ale zawahał się przed naciśnięciem go.
- Spróbuj, ale tak dyskretnie jak możesz, musimy mieć tak dużą kontrolę jak tylko zdołamy. Postaram się utrzymać ich jak najdłużej. Możesz wpuścić im wirusa, który otworzy nam ponownie łączność, gdyby uznali, że nie chcą z nami dłużej rozmawiać i się rozłączyli? Priorytetem jest podtrzymanie komunikacji, żebyś mogła dalej działać, ich systemy celownicze, żeby nas nie odstrzelili, a potem silniki, żeby nie uciekli i stracili mobilność - mniej więcej w takiej kolejności, ale masz wolną rękę do improwizowania. Jesteś naszą jedyną przewagą nad nimi - dodał, po czym nacisnął przycisk i ponownie pochylił się do mikrofonu.
- Ciężko było was znaleźć - odezwał się w końcu, milknąc na chwilę jakby oczekiwał odpowiedzi. Gdy jej nie otrzymał, odchrząknął. - Odebraliśmy waszą wiadomość, którą zostawiliście na boi komunikacyjnej w Tasale wraz z koordynatami tego systemu. Brzmiała... ponaglająco. Wszystko w porządku?
Puścił przycisk, przenosząc wzrok na pulsujący miarowym światłem punkt oznaczający zbliżającą się korwetę, z napięciem słuchając jednostajnego szumu w głośniku.
- Odpal mi jakiś ładny pasek ładowania, co? - rzucił do Etsy. Jeżeli cisza się przedłużała, ponownie na chwilę nacisnął nadawanie, tym razem jednak pozwalając, by dało się słyszeć niepewność w jego głosie, jakby wahał się czy połączenie aby na pewno jest otwarte i czy jego rozmówca cokolwiek słyszy.
- Jesteście tam?
Kolejny raz przeszedł na odbiór i zerknął na wyświetlacze, gdzie pracowała Etsy. Nieświadomie zacisnął drugą dłoń na oparciu fotela, a spojrzenie wbił natarczywie w ikonkę komunikacji. Jeżeli cisza miała się przedłużać zbyt długo, zamierzał dać znać Etsy, żeby nie ryzykowali dłużej i żeby pozwoliła sobie na pełen atak.
- No dalej skurwielu, zapytaj jaka wiadomość. Wiem, że tego chcesz. Przecież i tak planujecie nas zestrzelić jak tylko dostaniecie odpowiedzi, nigdzie wam się nie śpieszy.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

23 lis 2017, o 22:59

Tajny rzut MG
<50
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Półksiężyc -> Lusarn] Przestrzeń kosmiczna

23 lis 2017, o 23:26

Wyświetl wiadomość pozafabularną Z perspektywy osoby postronnej, ich sytuacja była absurdalna. Pełni adrenaliny wpatrywali się w dwie kropki na radarze, czekając, aż jedna z nich doleci do drugiej. Całe to wydarzenie przedstawiał szereg trzech ikonek - głośnika, systemów uzbrojenia i gotowości wirusa, którego wpuścić do środka miała Etsy.
Kilkanaście pikseli a powodowało tyle stresu.
- To co mówisz pewnie jest prawdą - SI od razu przyznała mu rację. To wydawało się być najlogiczniejszym wytłumaczeniem zachowania statku, a raczej kogoś na jego pokładzie kto wydawał rozkazy. - Czyli dalej nie wiemy jak się zachowają. Na razie to pokazało tylko tyle, że są rozsądni.
I agresywni, ale tego nie dodała. Korweta śmiało ruszyła na fregatę naprzeciw, jeszcze zanim Etsy była w stanie ocenić jej stan uzbrojenia. Czyżby rzucili się do przodu na ślepo, z brawury lub braku innej opcji, czy ich skan sięgał dalej niż sięgała podświadomość SI, wzmacniana przez setki rozsianych na powierzchni pancerza czujników?
- Skoro ich znaleźliśmy, możemy znaleźć ich drugi raz. Mają jakiś wyciek informacji i dzięki nam go zlokalizują - dokończyła, wchodząc mu nieco w zdanie. - Czyli na razie jesteśmy dla nich ważni.
Tylko na razie. Etsy zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństwa ich wyprawy. Koniec końców, nie lecieli do tego systemu żeby spotkać się z grupką obojętnie nastawionych ludzi. Lecieli złapać sprawców czegoś, co, gdyby wypłynęło na zewnątrz, zostałoby nazwane aktem wypowiedzenia wojny.
- Pracuję - poinformowała SI, przygotowując plik dość szybko. - Ich systemy obronne nie powinny go wykryć.
Korweta milczała. Czegokolwiek nie mówiłby Viyo, nie mógł skłonić rozmówców do nawiązania konwersacji, co było dość specyficzne. Nadto ostrożni nie zdradzali nawet własnych głosów, a może nie czuli potrzeby rozmawiania z Vexem jeśli mają inny plan. Na razie ten pozostawał tajemnicą.
- Przesyłam wirusa - poinformowała Etsy, ignorując przekleństwa padające z ust turianina. Komunikacja nie działała z braku chęci drugiej osoby. Okręt zachowywał ciszę radiową, mknąc coraz wolniej, ostrożniej podchodząc do Elpis. - Możesz ich...
SI zamilkła. Nic nie przerwało jej słów, po prostu nie dokończyła zdania, w niecodzienny sposób milknąc.
- Ja... - martwy ton mógł pojawić się nawet w syntetycznym głosie, o czym porucznik miał nieprzyjemną okazję się przekonać. - Vex.
Etsy nie miała wgranej furii. Mówiła spokojnie, lecz w inny sposób, który, znając ją dobrze, Vexarius rozpoznawał. Coś było nie tak, a zamrożony pasek ładowania był najmniej istotnym tego objawem.
- Jesteśmy hakowani - powiedziała po kilku sekundach, obwieszczając fakt - tak, jakby obserwowała go jako osoba postronna, nie ktoś, kto właśnie udaremnił atak. - Tą korwetą steruje SI.
Obcy statek wszedł na kurs przechwytujący. Według obliczeń radaru, za sześć minut miał zrównać się z Elpis.
- To Cerberusowska SI. Jej kod jest... Nie, jakie są na to szanse? - SI musiała oprzytomnieć, a słyszenie tego było surrealistycznym wydarzeniem. Umilkła, po raz pierwszy postawiona w sytuacji, gdy ktoś równy, lub lepszy od niej atakował ją z pełną siłą, stawiając pod ścianą.

Wróć do „Galaktyka”