Lot mimo wszelkich starań i umiejętności Tyris strasznie się dłużył. Większość z nich zastanawiała się w jakim stanie zastaną tam Panią Kapitan, dodatkowo dochodziło też zmartwienie czy w ogóle ją tam zastaną. Przecież po kosmosie wędrowało niejedno Widmo. Batarianie równie dobrze mogli schwytać jakiegoś turianina lub inną cholerę a oni fatygowali się na nic. W końcu jednak po kilku godzinach lotu dotarli na miejsce. Przed nimi prezentowała się jedna z wielu batariańskich kolonii, Logasiri. Ta bogata w minerały planeta, nie cieszyła się dobrą sławą nawet wśród innych batarian. Większość narodów galaktyki słyszała o okrutnych warunkach pracy na tej planecie. Dodatkowo teraz doszło tutaj do wewnętrznych walk o władzę, w której ponownie najwięcej ofiar ponosili wyzyskiwani niewolnicy. Już z tej wysokości wydzieli migoczące na powierzchni ciemnej planety światła zwiastujące tereny intensywnych walk. Ivi wskazywała na mapie planety dokładny punt wykrycia sygnału radiowego oraz promień około trzech kilometrów, określony prawdopodobny teren przemieszczenia uwięzionego Widma. Byli u celu, pozostało im teraz niewiele czasu do ostatecznego oszlifowania planu i wymiany poglądów przed lądowaniem.
Wyświetl wiadomość pozafabularną