W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12223
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

[Systemy Terminusa] Pochód Wolności

24 paź 2012, o 15:50

Obrazek Pochód Wolności to jedna z wielu ludzkich kolonii położonych w systemach Terminusa. Charakteryzują ją piękne krajobrazy i widoki, jakie wielu z obecnych mieszkańców skłoniły do przeprowadzki. Pozornie idylliczna, spokojna baza, będąca domem dla tysięcy ludzi, zmieniła swój stan na krótko po wydaniu decyzji o rozbudowie obecnych systemów obronnych, mającej w przyszłości zapewnić kolonii obronę w przypadku ataku. Niestety, budowa wież z zamocowaniem na nich systemów GARDIAN nie została ciepło przyjęta przez samych mieszkańców, skarżących się na huk, zamieszanie, jakie to wywołało, jak i wyrażających obawy spowodowane tym, iż niektóre jednostki z bliskich im systemów mogły zacząć postrzegać Pochód Wolności jako zagrożenie.
Budowę mimo to ukończono, jednakże kilka dni po zakończeniu ostatnich prac, kontakt z planetą został kompletnie zerwany, co wzbudziło panikę wśród mieszkańców galaktyki, niepewnych tego, czy ich bliskich nie zaatakowano. Jak jednak zapewnia Przymierze Układów, jest to zwykła, czasowa usterka systemu łączności, która powinna zostać w najbliższych dniach naprawiona, a komunikacja przywrócona.
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

27 paź 2012, o 12:29

Donośny odgłos spłukiwanej wody rozniósł się po statku. Uradowany od ucha do ucha, wyszedł z pieczary. O dziwo, jego posiedzenie się przedłużyło i niebawem mieli znaleźć się na miejscu. Musiał pędzić do centrum i to już w pełnym oprzyrządowaniu. Metaliczne echo jego pośpiesznych kroków odbijało się w korytarzu i zwiastowało jego przybycie. Tup, tup, tup i nim zdążył się obejrzeć, wyrosły przed nim wrota sali odpraw. Zatrzymał się przed nimi i uspokoił oddech. Trza było sprawiać jakieś pozory. Odetchnął raz jeszcze głęboko, po czym ruszył przed siebie. Drzwi rozsunęły się, a on używając wyuczonego, nonszalanckiego uśmiechu opatrzonego numerkiem 3, powitał wszystkich zgromadzonych. A było ich bez liku, gdyż nie licząc jego samego, w pomieszczeniu znajdowało się całe zero osób. Bruce rozejrzał się niepewnie i podrapał po łbie.
- No tak, mogłem się spodziewać. - Wzruszywszy ramionami, podszedł do najbliższego krzesła i wygodnie się na nim rozłożył, wyciągając przed siebie zgrabne nogi. Palce dłoni przepłótł za głową, po czym odchyli w tył, sprawdzając wytrzymałość oparcia i rozpoczął wyczekiwanie na pozostałych, pogwizdując sobie stare dobre "in the summertime".
ObrazekObrazek
Phoenix
Awatar użytkownika
Posty: 150
Rejestracja: 10 cze 2012, o 18:52
Miano: Matea Blanchard-Stark
Wiek: 28
Klasa: inżynier
Rasa: human
Zawód: haker-sabotażystka
Postać główna: Vicca Ulianov
Status: porucznik Przymierza
Kredyty: 53.000

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

27 paź 2012, o 18:06

Strzelba? Jest. Sonda gotowa? Jest. Program wgrany? Wgrany. Dodatkowe zabezpieczenia przed włamaniem się? Ustawione. Nic nigdzie nie leciało, wszystko co trzeba związane, zapięte, przypięte, podpięte... Już przygotowana, pewnym krokiem przemierzyła tą jakże długą trasę do sali odpraw, jeszcze po drodze poprawiając kombinezon... Naprawdę, mogła sobie darować całe przygotowanie się wcześniej, bo jeszcze się dozbroiła przy okazji... Za szybko jej to wyszło.
Jak się okazało, w sali była... jedna osoba, kiedy ona weszła. Czyli nie była pierwsza... I bardzo dobrze. Aczkolwiek nie zajmowała sobie miejsca na jednym z krzesełek, po prostu oparła się o jakiś punkt podparcia, nie będący krzesłem i po krótkim "witam" zaczła po raz kolejny sprawdzać swoje zabezpieczenia. Cała ta misja lekko jej nie pasowała, bo gdyby była to tylko zwykła utrata łączności, to nie wysyłaliby Widma. Tak, cos tu ewidentnie śmierdziało...
ObrazekObrazek Themes: 1 2
Tiberius Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 25 lip 2012, o 11:08
Miano: Tiberius Vallokius
Wiek: 39
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianin
Zawód: Operator Drużyny Szturmowej/Inżynier ochrony
Postać główna: Boom
Kredyty: 2.000

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

28 paź 2012, o 09:55

Tiberius szybkim krokiem przemierzał korytarze Skyline. Był i tak już spóźniony. Sprawdzał w drodze wszystko. Dłonią poklepał się po pistolecie i karabinie na plecach. Sprawdził działanie Interfejsu Strażnika i o mało nie władował się w jakąś kobietę z załogi.
- Pani wybaczy. – rzucił uprzejmie, z chęcią porozmawiałby dłużej ale teraz nie pora na to.
Przyśpieszył więc, by po chwili wpaść do Sali odpraw.
- To nie moja wina! - zaczął, gdy tylko wszedł do środka - To wszystko przez ten cholerny pancerz. Nie chciał dopasować się na um… Moim zadku. – skończył i rozejrzał się. Komandor nie było, a jedynie znana mu już Matea i jakiś żołnierz, którego widział raczej z widzenia.
- Siemanko Matea. – uśmiechnął się do kobiety i podszedł do żołnierza, by się z nim przywitać – I siemasz. Tiberius Vallokius jestem, inżynier geniusz. – zaśmiał się na koniec i klapnął ze stęknięciem na siedzenie. Rozsiadł się wygodnie.
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

28 paź 2012, o 13:46

Gdy kończyła przygotowywać sprzęt, Victor oznajmił, że zbliżają się do celu, kobieta więc przypięła swój karabin snajperski na plecy, hełm wzięła pod pachę i ruszyła do sali konferencyjnej. Ku jej miłemu zaskoczeniu cała drużyna naziemna już czekała. -Dobrze was widzieć. - Rzuciła z uśmiechem do wszystkich chwilę dłużej obserwując Bruca jakby chcąc sprawdzić czy trzyma się dobrze. To jego pierwsza misja pod odnalezieniu go żywego, sprawdzająca rzec można, bardzo ważna, musiał dać radę, a ona będzie musiała go ocenić. W jej samej jedna rzecz się zmieniła, coś czego kobieta jeszcze nie dostrzegła, nie zwróciła na to uwagi. Z prawej strony głowy, przy grzywce, miała białe pasmo włosów, które odznaczało się bardzo od reszty brązowych, jak zwykle poczochranych kłaków. Pasmo, którego jeszcze niedawno nie było, a które pojawiło się chwilę po tym, jak Stark upewniła się, że odnaleziony mężczyzna to autentycznie jest jej Bruce Connor.
-Łącz z admirałem Victor. - rzuciła na głośnym i czekała aż hologram mężczyzny ukaże się wszystkim zebranym. Jeśli jeszcze komuś nie przyszło do głowy podnieść dupska z siedzenia, to dyskretnym gestem dłoni dała mu znać żeby raczył się podnieść.
Jeśli łączność zostanie nawiązana kobieta przybierze postawę baczność jak na żołnierza Przymierza przystało i zasalutuje. -Admirale Hackett. Jesteśmy na miejscu. Prom czeka, w każdej chwili możemy lądować na Pochodzi Wolności. - zameldowała jak życzył sobie tego admirał i czekała na jego odprawę.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12223
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

28 paź 2012, o 16:15

Admirał Hackett od razu pojawił się przed komandor, z tym samym, surowym wyrazem twarzy i wyprostowaną postawą, choć tym razem wyglądał na nieco bardziej zaintrygowanego.
- Mamy jakieś zakł... cenia, pani komandor. - zdążyła wyłapać z ciągu wypowiedzianych przez niego, a w większości niezrozumianych przez nią z powodu zakłóceń i szumów słów.
Dopiero po krótkiej chwili lepszy, holograficzny obraz wrócił, a część z trzasków została usunięta.
- Powinno być lepiej, pani komandor, ale nic więcej nie mogę zrobić - usłyszała raport jednego z członków swojej załogi.
- Prawdopodobnie urządzenie znajdujące się na planecie odpowiada za te zakłócenia. To wyjaśniałoby brak łączności, ale nie brak powrotów statku - odezwał się admirał, co jakiś czas przerywany lub zniekształcany, ale już w lepszej jakości niż wcześniej. - Łączność po wylądowaniu na planecie może być utrudniona, lub niemożliwa. Musisz znaleźć i zniszczyć urządzenie zakłócające. Zaraz po tym oczekuję raportu.
- Wszystko już gotowe, pani komandor - zameldował jeden z mężczyzn, trzymający w ręku datapad, w którym pojawiły się ostatnie raporty z poszczególnych podzespołów statku.
- Prom czeka.
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

28 paź 2012, o 18:46

Samotnością nie nacieszył się zbyt długo, bo nie minęła chwila, gdy do sali weszła kolejna osoba. Bruce wstał i już chciał się ładnie przywitać, jednak krótkie i treściwe witam, a następnie ucieczka pod ścianę, dały mu jasno do zrozumienia, że na zapoznanie się przyjdzie jeszcze pora.
- Witaj... - Zdołał rzec, unosząc lekko brwi ku górze, jednak nie tracił rezonu i uśmiechnął się szeroko. A nim w ogóle pomyślał o ponownym zajęciu miejsca siedzącego, do sali wparował kolejny członek załogi i jak się okazało, znacznie bardziej towarzyski. Dość specyficzny jegomość, do którego Bruce wyciągnął prawicę, był turianinem i to dość wesołym.
- Bruce Connor, najprawdopodobniej najszczęśliwszy facet z całej załogi, mający osłaniać wasze plecy. - Skoro Tib wyjechał z geniuszem, to i Bruce nie miał zamiaru być gorszy. Niebawem poszedł w ślady towarzysza i usiadł na zagrzanym miejscu. Nie czekali długo, jak do sali przyszła osoba, dzięki której zawdzięcza sobie swój tytuł. Wstał pośpiesznie i puścił jej oczko, wraz ze swoim specjalnym uśmiechem, którym obdarowywał tylko ją. Nie zamierzał zabawiać się tu w czułości, bo sprawa zdawała się być ważna. Szczególnie jak rozpoczęła się transmisja, Bruce wyprężył się i stanął na baczność. Czas zartów się skończył i przyszło mu teraz działać jak prawdziwy i profesjonalny żołnierz.
ObrazekObrazek
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

28 paź 2012, o 21:42

Stark dobrze znała ten uśmiech Bruce'a. Kochała go, zawsze humor jej się poprawiał, gdy uśmiechał się w ten sposób, ale teraz nie byli prywatnie tu a służbowo, trzeba było więc zachować profesjonalizm.
-Zrozumiano. Zrobimy co w naszej mocy admirale. Możecie na nas liczyć. - Nie było więcej do powiedzenia, jak jej zameldowano prom już czekał, hełmy na głowy, broń w dłoń i do akcji! Trzeba rozeznać się w terenie, zabezpieczyć go, odzyskać łączność, dowiedzieć się co się tam stało i zapłacić szkodnikom pięknym za nadobne. Kobieta ponownie zasalutowała. -Bez odbioru. - Po zakończeniu transmisji odetchnęła głęboko i spojrzała po wszystkich. -Na Pochodzi wymagam bezwzględnego posłuszeństwa. Lecimy tam w ciemno, nie znamy przeciwnika, nie wiemy z czym przyjdzie nam się tam zmierzyć. - przy pierwszych słowach spojrzała wymownie na Bruce'a. wiedziała, że on może popisać się niesubordynacją jeśli jej samej będzie coś zagrażać... lepiej, żeby tego nie zrobił, dlatego to do niego kierowane było ostrzegawcze spojrzenie. -Bądźcie skupieni i traćcie czujności. - Zakończyła i kiwnięciem głowy oznajmiła, że ruszają do promu. Wyszła przodem i udała się prosto do maszyny.
Dopiero w niej siedząc na miejscu założyła hełm, bez pełnej osłony twarzy. Nie była potrzebna, Pochód był ludzką kolonią, musieli mieć normalną atmosferę na planecie bez tego ani rusz.
Teraz tylko obserwowała zbliżającą się powierzchnię planety i widok koloni z powietrza starając się dostrzec i zapamiętać jak najwięcej...
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Phoenix
Awatar użytkownika
Posty: 150
Rejestracja: 10 cze 2012, o 18:52
Miano: Matea Blanchard-Stark
Wiek: 28
Klasa: inżynier
Rasa: human
Zawód: haker-sabotażystka
Postać główna: Vicca Ulianov
Status: porucznik Przymierza
Kredyty: 53.000

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

28 paź 2012, o 21:56

Kiedy mężczyzna odpowiedział, Matea tylko się lekko uśmiechneła i kiwnęła głową. A potem wszedł Tiberius, ktory najwyraźniej już pozbył się oparów alkoholu z mozgu...
- Witaj, Tib. Wytrzeźwiałeś? Tak szybko? - udała zdziwienie, ale wciąż isę uśmiechała.
No tak, ona wypiła mniej niż oni, le i tak po tym jednym łyczku cooś jej zaczynało wariować. Powolutku, bo powolutku, ale zawsze. A potem juz przyszła komandor, kładąc kres wszelkim innym interakcjom. Na samo jej wejście, Matea wyprostowała sie i nieznacznie zesztywniala.
Zadanie było proste. Teoretycznie. Mimo to, Matea miała to swoje obrzydliwe, paranoiczne przeczucie, że coś tu jest nie tak... Ale nie wyraziła swojego zdania, póki nie znalazła sie na pokładzie promu.
- Pani komandor? - zaczęła, wbijając w Stark fioletowe tęczówki. - O co tu tak naprawdę chodzi? Utrata łączności jest... chyba tylko wstępem... - po chwili jednak się zreflektowała. - Przepraszam. Pandora jeszcze mi miesza - spuściła lekko wzrok.
ObrazekObrazek Themes: 1 2
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

30 paź 2012, o 09:31

Bruce z trudem powstrzymywał chęć wyszczerzenia zębisk, gdy tylko spojrzenie Ann padło na niego. Tylko to wystarczyło, by zrozumiał przekaz. Kobieta mogła zobaczyć, jak jeden z kącików jego ust delikatnie unosi się ku górze. Jednakże nic poza tym. Nie zadawał zbędnych pytań. Bo i po co? Wyglądało na to, że Przymierze samo nie zna na nie odpowiedzi i dopiero my mamy się dowiedzieć czegoś na tej misji. Najważniejsze wiedział. Schodzą tam, robią rekonesans i starają się wrócić w jednym kawałku. Osobiście, Brucowi zależało najbardziej na ostatnim punkcie jego niecnego planu. Zawsze cenił sobie życie swoje i swoich towarzyszy. Jak będzie teraz? Kto wie, czy niedawne wydarzenia, o których tak niewiele wiedziano, nie przyczynią się do tragedii. Na razie pozostało to w fazie gdybania.
Gdy tylko odprawa się zakończyła, odprowadził wzrokiem swoją kobietę, opuszczając salę zaraz za pozostałymi. Nie dziwił się, że nie pozwalała sobie tu na poufałości. Chociaż z drugiej strony czuł się nieco dziwnie. Nie mógł jej winić, w końcu dla niego minęła zaledwie chwila, a dla niej 7 lat. Znalazłszy się na promie i zająwszy miejsce na przeciw Ann, podobnie jak i ona, wyglądał na zewnątrz, starając się zarejestrować cokolwiek niepasującego do otoczenia. Po cichu nucił jakąś piosenkę, którą usłyszał będąc jeszcze w ambulatorium. Lubił nucić...
ObrazekObrazek
Tiberius Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 25 lip 2012, o 11:08
Miano: Tiberius Vallokius
Wiek: 39
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianin
Zawód: Operator Drużyny Szturmowej/Inżynier ochrony
Postać główna: Boom
Kredyty: 2.000

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

31 paź 2012, o 11:54

Na twarzy turianina zagościł uśmiech. Nowy znajomy raczej nie należał do sztywniaków, przez co zyskał w jego oczach.
- Ha! No to zajebiście, może twoje szczęście przejdzie na mnie. Nie chce mieć odstrzelonej dupy. – zażartował. Raczej nie myślał o ewentualnej śmierci czy ranach, jednak pewien dyskomfort był.
- A jak myślisz, Mat? – zagadał do kobiety. Pozwolił sobie na zdrobnienie, jak ona sama – Mój organizm jest przyzwyczajony do wchłaniania dużej ilości alkoholu. To dla niego jak picie wody, mówię Ci. W ogóle. Jak Ci się podoba mój nowy pancerz? Zmieniłem mu kolorki. Lepiej mi tak, nie? Ta czerń podkreśla mój grzebień.
Gdy w pomieszczeniu zagościła pani komandor, skupił swą uwagę na niej. Bądź co bądź, był pijakiem ale i profesjonalistą. Zdołał jednak też dostrzec pewną interakcję między Stark a Connorem.
Już chyba łapię, czemu najszczęśliwszy. – przeszło mu przez myśl. Coś ta dwójka czuła chemie do siebie. Tryknął Bruce’a i pokazał mu pięść z kciukiem do góry. Podobnież ludzie to uważali za „cool”. Chwilę później uśmieszek znikł z twarzy Vallokiusa i rozsiadł się, by wysłuchać odprawy. Sytuacja nie była za wesoła. Może jednak dobrze mieć przy sobie tego farciarza? Nie ma co myśleć, trzeba pracować. Po wszystkim wstał i ruszył za komandor, po drodze robiąc ostatni przegląd Interfejsu Strażnika. Wskoczył ostatni na pokład. Zatrzasnął za sobą drzwi i dał znak pilotowi, że najwyższa pora ruszyć tyłek. Usiadł na najbliższym wolnym miejscu. Założył na siebie pełny hełm. Na wszelkie „ale”.
- He, spokojnie ludzie. Macie Vallokiusa ze sobą. Jak trudne to może być? – rzucił mało skromnie, jednak chciał tym tematem rozładować nieco rosnące napięcie przed misją. Zerknął na Bruce’a i klasnął w dłonie.
- Dobra nuta! One Thousand Suns – Way of Luna. A znasz tę? – zaczął nudzić tym razem piosenkę turiańskiego zespołu Titan Spirits – Steel Power, gestami udając przy tym granie na perkusji i innych instrumentach.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12223
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

2 lis 2012, o 12:49

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Początkowo niewiele byli w stanie zobaczyć z promu, zbliżającego się do powierzchni planety. Po kolejnych, spędzonych w pojeździe minutach, dostrzegli wreszcie szczyt jednej z obronnych wież, po których zakończeniu budowy utracono łączność z całą kolonią. Z pewnością interesującym faktem mogło okazać się to, iż z działa ulatywała nieustannie stróżka dymu.
- Pani komandor, radar wariuje. Muszą nas zakłócać, choć wiedzą, że jesteśmy z Przymierza - odezwał się pilot, mrużąc oczy, na których od teraz musiał polegać.
Cała drużyna, obserwująca wyłaniające się budynki, siedziała w promie zataczającym koła i szukającym dogodnego miejsca do lądowania. W pewnym momencie Bruce'owi rzuciła się w oczy dziwna, majacząca w tle konstrukcja, nieprzypominająca dotychczasowych budowli kolonijnych. Wysoka, o niespotykanym kształcie, przypominała wieżę lub... statek kosmiczny. Po zbliżeniu się na odpowiednią odległość był w stanie dostrzec fakt, iż niektóre z elementów tej machiny wydawały się... żyć.
- Atakują!
Huk, nagły zryw pilota, panicznie usiłującego wykonać unik, który w efekcie pozwolił im na przeżycie tego wystrzału - trafił on bowiem w sam tył promu. Może i przeżyli, ale zaczęli pikować w dół, by po krótkiej chwili spotkać się dość nieprzyjemnie z ziemią.
Poobijani wylądowali w jakimś dole, w którym mogli czuć się bezpieczni. Chwila rozeznania - wszyscy wyszli z tego cało. Wszyscy, oprócz pilota, któremu stalowy pręt wbił się w brzuch, przebijając go na wylot.
Kto do nich strzelał? Koloniści? Sygnatura przymierza, jaką miał ich prom, nie powinna na to pozwolić. Czym była konstrukcja znajdująca się na drugiej stronie kolonii? I co się stało z mieszkańcami?
Po wyjściu z promu okazali się, że wylądowali w dole niedaleko jednego z budynków, którego przeznaczenia nie byli w stanie określić z tej perspektywy. Przy odrobinie szczęścia wróg mógł uznać, że żadne z nich tego nie przeżyło, co dawałoby im przewagę. Ale czy na pewno?
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

2 lis 2012, o 13:54

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Stark wyglądała na kolonię. Zaniepokoiło ją to, że baterie GARDIAN, albo są uszkodzone, albo były używane... nie wiedziała co w tej chwili jest lepsze. Sama nie dostrzegł dziwnej budowli w oddali, będąc z nie tej strony promu. -To raczej nie koloniści, prędzej Ci co spowodowali zanik łączności z całą kolonią. - Skomentowała, nie wierząc, że kolonia mogłaby się zbuntować... w końcu Przymierze to ludzkie siły militarne! Nie było jednak czasu się nad tym zastanawiać, bo promem szarpnęło, Stark odrzuciło od okna i przywaliła plecami o drugą ścianę promu, pilot krzykną, że do nich strzelają, a potem już tylko huk.
-Wszyscy cali?... - Stęknęła Stark zrzucając z siebie kawał czegoś, co przed katastrofą było zapewne ławką. Pozbierała się i rozejrzała po zrujnowanym wnętrzu promu. Wyglądali na całych, każdy wolniej lub szybciej podnosił się i rozcierał siniaki. Kobieta więc przecisnęła się do kokpitu. - Kurwa mać... - Jęknęła widząc co stało się z pilotem. Doskoczyła do niego w pierwszej chwili chcąc tamować krwawienie, ale szybko dotarło do niej, że facet nie żyje, a nawet jeśli to i tak umrze. Prom zniszczony, nie wyciągną go z niego, na zewnątrz czekają pewnie uzbrojeni wrogowie, a oni prawdopodobnie nie mają łączności nawet ze Skyline. Zamknęła więc tylko oczy mężczyzny i z pokrwawionymi rękawicami wróciła do reszty. -Pilot nie żyje. Bruce, jeśli uda nam się załatwić wszystko i znajdziemy prom, którym będziemy mogli wrócić, będziesz pilotował. Tymczasem sprawdźcie sprzęt. Nie chcą nas tu, zestrzelili prom Przymierza, nas też całusami nie przywitają. Przygotujcie się na ciężki ostrzał. - Zakończyła i przeszła kawałek by samej zacząć sprawdzać swój sprzęt. -Skyline odbiór. Victor słyszycie mnie? - próbowała nawiązać łączność z fregatą domyślając się rezultatu tego podejścia.
Gdy była pewna, że jej karabin jest sprawny, że amunicja jest na swoim miejscu, tak samo zasobnik z medi-żelem, że omni - klucz działa jak należy skinęła głową. -Wychodzę pierwsza. Mogą na nas czekać. Włączę kamuflaż i znajdę osłonę. Zorientuję się co jest w koło. Będę was osłaniać jak wy będziecie wychodzić. - Przedstawiła plan znowu rzucając znaczące spojrzenie narzeczonemu żeby nie ważył się kwestionować jej słów. -Jeszcze łączność... - Trzeba było to sprawdzić. -Bruce, Tiberius, Mat... słyszycie mnie w słuchawkach? - Zapytała na kanale ich wewnętrznym. Jeśli wszystko było okej, to super, jeśli nie, to Stark na chwilę się zamyśli. -Znacie morsa? - to pytanie bardziej kierowane było do turianina, nie wiedziała jak obcy, ludzi w wojsku dalej uczono tego alfabetu, przydawał się w najmniej oczekiwanych momentach. -Słychać szumy w słuchawkach, to nimi możemy się porozumiewać. - Dodała i by wyjaśnić o co jej chodzi, nadała najprostszy sygnał morsem, łącząc się i kończąc połączenie, tak by słyszeli w słuchawkach szumy, trzy długie, trzy krótkie, trzy długie... SOS. -Rozumiecie? Jak będziemy na zasięg głosu nie ma problemu, ale muszę wam dać jakoś znać czy macie drogę wolną. - Była pewna, że w razie co Bruce będzie tłumaczyć, razem służyli w wojsku, wiedziała, że zna morsa, może co nieco zapomniał przez te 7 lat, ale dużo powinien pamiętać.
Jeśli więc wszystko dla załogi było jasne, kobieta zbliżyła się do wyjścia, odpaliła kamuflaż taktyczny i na ile pozwoliły jej na to warunki sprawnie wymknęła się z wraku by poszukać dogodnej osłony, takiej by mogła osłaniać zza niej resztę rozbitków i widzieć maksymalnie jak największy obszar by zminimalizować szanse przeciwnika na zaskoczenie ich. ale to... cóż... jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego wcześniej.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

2 lis 2012, o 15:12

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Mężczyzna uśmiechnął się na komentarz Tiba. Atmosfera zdawała się być całkiem luzacka. Gdzieś w duchu naiwnie liczył, że to faktycznie jedno wielkie nieporozumienie i jak przylecą, to wszystko będzie dobrze. Niestety, już pierwsze chwile uświadomiły mu, że kompletnie nic nie było takim, jakie powinno. Tak samo jak Ann, nie pocieszał go fakt możliwego używania baterii obronnych. Dostanie z czegoś takiego nie należało do najprzyjemniejszych. Szczególnie, że niedawno Bruce przeżył już jedną katastrofę. I jak się okazało po chwili, los ponownie się do niego uśmiechnął.
W momencie gdy usłyszał komunikat o ataku, instynktownie złapał się poręczy. Sam był pilotem i zdawał sobie sprawę, że niemal od razu nastąpi dość mocny zwrot. Szkoda tylko, że nie przewidział uderzenia, które wstrząsnęło statkiem. Zacisnął zęby i modlił się, żeby wyszli z tego cali. Wzrok padł od razu na Ann. Tak jakoś potrzebował jej widoku.
Wszystko skończyło się równie szybko jak zaczęło się. Mocne uderzenie w ziemię zrobiło małą roszadę w ustawieniu przedmiotów na pokładzie i przydałby się tu jakiś zdolny fengshuiman, który by się później tym zajął.
- Znowu kraksa... - Burknął do siebie, nieco rozbawiony swoim szczęściem. Z pewnością, gdyby Turianin znał historię Bruca to dostrzegłby ironię w jego słowach. Nie zamierzał jednak długo się ze sobą cackać i nawet nie wstając, czy zrzucając z siebie elementy wystroju kabiny, wymierzył karabinem w dziurę na tyłach statku. Dopiero gdy niepokój minął, wylazł spod gratów i zaczął sprawdzać co z załogą, a następnie sprzętem.
- Bywało lepiej... - Odparł na pytanie Starkówny. Lekko naburmuszony, ze znowu brał udział w katastrofie statku, rozweselił się widząc, że wszystko z nią w porządku. Gorzej jednak było z pilotem. Doszło do niego, że to on mógł siedzieć na jego miejscu.
- Parszywy los. Jasne, bardzo chętnie zabiorę nas stąd przy pierwszej możliwej okazji. - W końcu pilotowanie statku to jak jazda na rowerze, prawda? Jednym uchem słuchał poleceń Ann, jednak jednocześnie rozejrzał się po wnętrzu, by sprawdzić jak wielkie są uszkodzenia. Czy coś nie przecieka, nie pali się czy Bóg wie co. No i jak sie sprawa miała z napędem, gdyż obawiał się czy nie czeka ich kolejna eksplozja. Chociaż w tym lepiej spisze się Tib. On miał inne zadanie. Jeśli uznał, ze jest względnie bezpiecznie, zbliżył się do dziury na tyłach statku i wyjrzał nieznacznie, by zorientować się jak się sprawa ma. Wziąwszy jakieś graty leżące na podłodze, zrobił prowizoryczną osłonę i badał teren na tyle na ile mógł. Na chwile odwrócił się do Ann i po raz pierwszy nie zważając na obecność innych, zebrał się na poufałość.
- Nie kozakuj tylko. W razie czego będę Cię osłaniał stąd. A i jeszcze jedno... - Tu zrobił drobną pauzę, by zastanowić się przez moment. - Coś widziałem. Po drugiej stronie kolonii, tuż przed wybuchem. Jakaś wieża, ale odbiegająca wyglądem od reszty. Warto będzie to sprawdzić. - Powiedział, gapiąc się już w otwartą przestrzeń poza statkiem.
ObrazekObrazek
Phoenix
Awatar użytkownika
Posty: 150
Rejestracja: 10 cze 2012, o 18:52
Miano: Matea Blanchard-Stark
Wiek: 28
Klasa: inżynier
Rasa: human
Zawód: haker-sabotażystka
Postać główna: Vicca Ulianov
Status: porucznik Przymierza
Kredyty: 53.000

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

2 lis 2012, o 17:51

Jej pytanie pozostało bez odpowiedzi, zapewne przez jej późniejszy komentarz. Chociaż tak naprawdę powinna już odpocząć, a mimo to... coś jeszcze się w niej tliło; czy to była chęć zbadania statku, czy może wyjasnienia tajemnicy, czy obie rzeczy naraz... Trodno było powiedzieć. I chociaż powinna byc już skupiona na misji, wciąż jej umysł jeszcze gdzieś błądził po tym, co mogło sie stać, a nie stało...
I w tym momencie komunikat wyrwał ją z zamyślenia; nie zdążyła zareagować, kiedy coś w nich uderzyło. Gdyby nie to, że czegoś się przytrzymała, to pewnie by poleciała... A kiedy doświadczyli twardego lądowania, była prawie pewna, że nabiła sobie guza.
- Poza potencjalnym guzem nic, pani komandor - rzuciła tylko, o dziwo w miarę spokojnie, sprawdzajac, czy jej omni czasem się nie uszkodził.
Potem już się nie odzywała, usiłując ustawić jakikolwiek zaszyfrowany kanał komunikacyjny. Nie wiedziała, czy było to rozsądnym posnieciem, ale kiedy 'wsparcie ogniowe' powiedziało o dziwnej budowli...
- Pani komandor, powinniśmy iść do tej budowli... I najlepiej budynkami kolonistów, jeśli to będzie możliwe.
Potem znowu sie nie odezwała, co najwyżej przytakując lub zaprzeczajac na ewentualne pytania. Przygotowała jednak strzelbę, kto wiedzial, co mogłoby się dziać...
ObrazekObrazek Themes: 1 2
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

3 lis 2012, o 13:39

Nie było jej na odprawie. Dalia czekała na nich już w promie, palcami przesuwając coś i ustawiając na datapadzie, który trzymała w ręku. Nie zwróciła większej uwagi na osoby, które w końcu wgramoliły się do środka, skinęła im tylko niedbale głową. Przygotowywała się profesjonalnie, swoje niezadowolenie przestała tak głośno obwieszczać kilka godzin temu. Naprawdę nie uśmiechało się jej znowu ruszać poza swoje laboratorium bądź ambulatorium, aczkolwiek pogodziła się z tym uznając to za zło konieczne. Siedziała w standardowym pancerzu, z M-4 Shurikenem przypiętym do pasa oraz w nasuniętej na twarzy masce na wzór tych asari. Przez ramię miała przewieszoną zwykłą, staromodną, skórzaną torbę, w której chowała dodatkowe dawki medi-żelu, podstawowych medykamentów oraz opatrunków i kilka narzędzi chirurgicznych, gdyż nigdy nie wiadomo co się może przydać. Kiedy usiadł obok niej Bruce, cmoknęła.
- Podwyższone ciśnienie. Nienaturalnie szybkie tętno. Objaw zarówno strachu, jak i zmęczenia organizmu. Mam na was oko, Poruczniku - Oznajmiła jak gdyby nigdy nic, odkładając datapad. Jej omni-klucz idealnie rejestrował zapisy funkcji życiowych każdego z załogi. Właściwie nic nie mogło ukryć się przed jej czujnymi oczyma.

Podróż spędziła w milczeniu. Nie widziała potrzeby zacieśniania więzi z którymkolwiek z załogi. Odpowiadała za ich przeżycie, nie za dobry humor. Sama zresztą nie była w najlepszym. Bębniła palcami o własne kolana, zapatrzona gdzieś ponad ich głowy. Kiedy zaczęło szarpać, odgłosy strzałów odbiły się rykoszetem, Dalia pisnęła. Zaraz zasłoniła rękoma głowę, łapiąc się przy ostrym lądowaniu tego, który był najbliżej. Była za młoda, aby umierać! A już na pewno nie zamierzała pozwolić sobie na utratę życia w towarzystwie turianina i piesków Przymierza. Błoga cisza, kiedy wylądowali, wydawała się jej nienaturalna. Bolała ją większość mięśnie, ale to dobrze, gdyż oznaczało, że żyje. Dalia dźwignęła się za szybko z miejsca, co zaowocowało ostrym ukłuciem bólu, aczkolwiek zagryzła wargi, gdyż zniknął on tak szybko jak się pojawił. Zaraz oceniła, iż jest cała. Wykazy funkcji życiowych pozostałych również były zadowalające, wykluczające interwencję Pani Doktor, poza jednym... Widząc jak Widmo rzuca się do pilota, Dalia złapała rękę Stark, aby ją odciągnąć.
- Nie pomaga Pani Komandor ani mi, ani jemu. Za późno - Oznajmiła, kiedy już miała możliwość przykucnięcia obok nieszczęśnika i wykonanie dokładniejszych pomiarów. Zbyt liczne obrażenia wewnętrzne, krwotok, zapadnięte płuco, które przebiły jeszcze odłamki żeber. Bez słowa wycofała się.
- To miał być żart, Pani komandor, kiedy mówiłam o utknięciu na tej planecie wśród wystrzałów, naszych trupów i braku pomocy... - Westchnęła, przypominając sobie wymianę zdań, którą musiała odbyć ze Stark. Ironizowała, snując wtedy wizje jak skończą. Naprawdę nie życzyła sobie, aby okazały się one prawdziwe, dlaczego więc ten scenariusz powoli zaczyna się iścić? Pani Doktor zdecydowanie trzymała się tyłów grupy. Przenosiła ciężar ciała to z jednej, to z drugiej nogi, aby ukryć swoje zdenerwowanie. Była cywilem. Wprawdzie agentem Cerberusa, ale nikt o tym na szczęście nie wiedział. Mogła więc nie udawać odważniejszej niż jest to prawdziwe. I jakkolwiek nie ufała turianom, tak jego plecy wydały jej się odpowiednią dużą zasłonią w razie czego.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Tiberius Vallokius
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 25 lip 2012, o 11:08
Miano: Tiberius Vallokius
Wiek: 39
Klasa: Inżynier
Rasa: Turianin
Zawód: Operator Drużyny Szturmowej/Inżynier ochrony
Postać główna: Boom
Kredyty: 2.000

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

5 lis 2012, o 21:56

Sytuacja od początku nie była ciekawa. Jednak Tib spokojnie napawał się lotem aż do momentu, gdy z tego stanu wyrwał go komunikat pilota.
- No świetnie! – odezwał się nerwowo i chciał wstać. Niestety, w tym momencie nastąpiło uderzenie i ostatnie co turianin pamięta z tych chwil to bliskie spotkanie z drzwiami promu… Obudził się dopiero na ziemi. A raczej obudziło go zapytanie pani komandor. W lekkim jeszcze szoku zerwał się i uderzył w najbliższy metal.
- Szlag… Jestem ranny. – rzucił przez komunikator, ale po chwili obmacał się i odetchnął głęboko – A nie, to nie ja. – sprostował. Odepchnął złom ze swojej drogi i wydostał się. Stark wraz z Connorem sprawdzali co z pilotem. A raczej z jego ciałem. Gdy Tiberius zobaczył, co z niego zostało to zasłonił jedynie miejsce, gdzie miał usta i odszedł trochę.
- Wybaczcie, ale robi mi się nie dobrze. – rzucił. Sprawdził jeszcze, co z resztą załogi. Na szczęście, wszyscy mieli się dobrze. – Jak tam Mat? Dobrze, że żyjesz. – klepnął kobietę w ramię i skierował swój wzrok na Bruce’a – I gdzie to zasrane szczęście? – rzucił półżartem-półserio. Gdy zrobiono już rozeznanie okolicy i zabezpieczono ją, turianin stwierdził, że należałoby sprawdzić prom. Wyskoczył więc i na prędce ocenił zniszczenia. Po krótkiej chwili diagnoza była prosta.
- Rozjebany w pełni. Konduktor zniszczony, dopływ paliwa dziurawy a reduktor mocy po prostu wyparował. No i blacha. Będzie dużo klepania. – cmoknął i sięgnął po swój karabin i zajął pozycję w szyku. Ubezpieczał swój sektor i zerkał co jakiś czas na kobietę idącą za nim.
Podobam jej się, czy co?
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12223
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

6 lis 2012, o 19:08

Wykorzystanie szumów na pewno było dobrym pomysłem, zakładając, że reszta znała na tyle dobrze alfabet morsa, a i na nadanie sygnału w razie potrzeby starczy czasu. W końcu to, że w sytuacji zagrożenia nie będzie nadawać kropek i kresek, było chyba oczywiste.
Wyszła, ukryta dzięki kamuflażowi taktycznemu, co było równie trafnym posunięciem. Po podejściu pod ścianę budynku mogła się wychylić zza rogu i zerknąć na drogę. Była kompletnie pusta i nie byłoby w niej nic dziwnego, gdyby nie widoczna z tamtej odległości, wielka, ciemna plama, mogąca przypominać krew. Po upewnieniu się, że wokoło nikogo nie ma, przynajmniej w tej okolicy, mogła się nieco szerzej rozglądnąć. Budynek, za którym wylądował, a raczej rozbił się prom, był ostatnim w małej alejce, od której odchodziły schody w dół, na platformę po ich prawej. Tak to droga wiodła naprzód. Wokoło widzieli inne, podobne do siebie budowle, z czego drzwi jednej z nich stały otworem.
Zanim jednak komandor zdołała podjąć jakąkolwiek decyzję, usłyszeli cichy, stłumiony przez odległość krzyk, dobiegający gdzieś z obszaru położonego po ich prawej stronie, znacznie niżej, gdyż alejka, w której się znaleźli, była najwyżej, jak i najdalej wysuniętym miejscem w całej kolonii. Był stąd widok na nią całą, lecz poza zarysem dziwnej budowli majaczącej w oddali, Stark nie dostrzegła nic ciekawego, wyróżniającego miasto od innych. Pomijając to, że wokoło nie było nikogo. Ale w końcu ktoś do nich strzelił, prawda?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Stark
Awatar użytkownika
Posty: 292
Rejestracja: 12 lip 2012, o 11:23
Miano: Jessica Andromeda Stark
Wiek: 33
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, N5
Kredyty: 80.000
Medals:

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

7 lis 2012, o 15:39

Stark zrobiła co postanowiła przyjmując do wiadomości to co chcieli powiedzieć jej towarzysze. Niewidoczna przemknęła się za zasłonę i rozejrzała... czystko. Gdy była pewna dała znać Bruce'owi który ubezpieczał tamtych w pojeździe. Gdy tamci zbierali się i wychodzili, sama spojrzała przez lunetę snajperki by przyjrzeć się plamie krwi w oddali, a potem rzucić okiem na tą cholerną wieżę, której tu przecież być nie powinno.
-Dalia jak Twoje żarty zaczynają się sprawdzać, to żartuj na bardziej nam sprzyjający temat. - Odpowiedziała lekarce dopiero gdy ta stanęła obok niej razem z resztą, uśmiechnęła się lekko i spojrzała po oddziale. Miała już otwierać usta by zorganizować ekipę, gdy usłyszała, zapewne jak reszta stłumiony krzyk w dali. -Jasna cholera. - Zaklęła pod nosem i poprawiła broń w dłoniach. -Mat, Twoim priorytetowym zadaniem jest odzyskanie łączności, póki co przynajmniej na tyle byśmy mogli się skontaktować ze Skyline. Statek jest naszą szansą na ewakuacje jeśli zrobi się zbyt gorąco, nie wiemy czy znajdziemy tu jakiś sprawny prom, na to nie możemy liczyć. Myśl co z tym zrobić, zgłaszaj pomysły i to co będzie nam potrzebne, żeby pomóc Ci w nawiązaniu łączności. - Zwróciła się do Phoenix. Musieli mieć łączność, jeśli dadzą radę skontaktować się z fregata będą na dobrej drodze... póki co są sami. -Zwiedzanie wieży musimy odłożyć na później, słyszeliście krzyk, idziemy w tamtą stronę, może kogoś znajdziemy i się czegoś zdołamy dowiedzieć. Kolonia wygląda jak opuszczona, ale ktoś nas zestrzelił. Miejcie oczy w koło głowy. Broń w gotowości. - Poleciła i raz jeszcze spojrzała w kierunku, z którego dało się słyszeć krzyk. Oby się nie spóźnili... działali w ciemno, potrzebny był im świadek! Kobieta więc z karabinem w gotowości ruszyła pierwsza, a reszta standardowym szykiem, z panią doktor w środku, Mat i Tiberiusem po bokach i Brucem na końcu. Stark starała się w drodze zlokalizować źródło hałasów, ich sprawcę, jak i właściciela głosu. Jakieś ślady walki, świeżą krew w tamtym kierunku, może jakiś ruch. Jeśli dostrzeże jakiś ruch, gestem zatrzyma oddział by mogli ostrożniej podejść do sprawy, z uniesioną bronią, gotowi do strzału, osłaniając siebie nawzajem. Nie było czasu teraz przemieszczać się w budynkach, choć to był dobry pomysł. Być może jeszcze zeń skorzystają, ale najpierw - krzyk.
ObrazekObrazek

Moje avki: ~1~, ~2~, ~3~
Bruce Connor
Awatar użytkownika
Posty: 181
Rejestracja: 6 sie 2012, o 18:04
Miano: Bruce Connor
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz - Porucznik, N4
Rasa: Ludzik
Zawód: Żołnierz, z nastawieniem na pilota
Postać główna: Bruce Connor
Kredyty: 6.950

Re: [Systemy Terminusa] Pochód Wolności

7 lis 2012, o 19:00

Bruce puścił oczko do pani doktor, gdy zebrali się z podłogi. Ciekaw był jakie teraz wszyscy mieli odczyty. Aż dziw brał, że całą aparatura nie wybuchnęła z natłoku informacji. Teraz trzeba było się uspokoić. Nasz bohater nie zwykł pozwalać by jego organizm płatał mu figle, dlatego uspokoił oddech i ubezpieczał wszystkich jak wydostawali się z wraku. Zajmując pozycję na tyłach, rozglądał się dookoła jak i unosił wzrok ku górze, nie chcąc by ktoś z dachu najbliższych budowli przeprowadził na nich ostrzał. Nie znał się na technologicznych bzdetach i tu nie miał najciekawszych pomysłów. Znał się jednak na ubezpieczaniu ludzi, dlatego postanowił się odezwać, gdy Ann skończyła wydawać polecenia.
- Musimy mieć plan, co zrobić, gdyby zmuszono nas do rozdzielenia. Jeśli do tego czasu nasza złota rączka nie postawi na nogi łączności, powinniśmy uzgodnić miejsce spotkania. Wrak ściągnął na siebie uwagę, więc tam wrócić nie możemy. Jakieś sugestie? - Bruce starał się mówić na tyle cicho, by nie zwrócić na siebie niepożądanej uwagi. Możliwe, że był przewrażliwiony i uzgodnienie miejsca spotkania wcale nie będzie konieczne, wolał jednak być ubezpieczony. Trapiła go jeszcze jedna sprawa. - Czy ktokolwiek widział skąd padł strzał? - Poza pilotem, może była osoba, która coś zauważyła. a To mogło ułatwić im nieco zadanie. Dalsze jego dywagacje przerwał krzyk. Źrenice się rozszerzyły, a mężczyzna rozejrzał się ponownie, badając otoczenie. Było jasnym, dokąd się teraz udadzą. Odbezpieczył broń i uniósł ją do policzka, by zminimalizować czas potrzebny do celowania. Ubezpieczając tyły, ruszył przy ścianie budynku za resztą. Nie omieszkał zerknąć do środka otwartego budynku, aby czasem coś nie wyskoczyło i nie zaczęło strzelać w plecy.
ObrazekObrazek

Wróć do „Galaktyka”