W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Carmen Ortega
Awatar użytkownika
Grafik
Posty: 1179
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:32
Wiek: 32
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Lokalizacja: Aite
Status: Agentka Cerberusa działająca pod przykrywką fałszywej tożsamości, pirat.
Kredyty: 9.300
Medals:

[Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

19 kwie 2013, o 13:35

Pośród oślepiającego światła Osun, swoją orbitę wokół niego znajduje ogromny jak na swoje standardy statek kosmiczny należący do Błękitnych Słońc. Statek, będący zmorą i jednocześnie przestrogą dla każdego, inteligentnego organizmu w galaktyce.
Obrazek Więzienie o zaostrzonym rygorze ochrzczone sugestywnym mianem "Czyściec", stanowią "dom" (jeśli można to tak w ogóle nazwać) średnio dla czterech tysięcy więźniów, choć w porywach liczba ta podwaja, lub nawet potraja się, spędzając sen z powiek najemnych strażników. Mimo, że barka oficjalnie stanowi więzienie, jej idea jest dość daleka od typowych tego typu obiektów prowadzonych choćby przez SOC.
Obrazek Zbieranina najgorszych, galaktycznych mętów, ściganych przez więcej niż jeden organ i mających na swoich kontach zbrodnie o ilości i skali nie do pomyślenia przez przeciętnego mieszkańca, wykorzystywana jest w celach często równie niemoralnych, jakich sami się dopuszczali. "Czyśćcowi" nieobcy jest handel więźniami czy samodzielnie przeprowadzane na nich eksperymenty. Bicie w przypadku nieposłuszeństwa lub też zupełnie bez powodu, w celu przykładowego wyżycia się jest praktycznie na porządku dziennym. Sposób, w jaki traktuje się tu pojmanych sprawia, że nierzadko, z czasem doświadczają oni coraz cięższych objawów całej gamy chorób psychicznych, jeśli już wcześniej się ich nie nabawili.
W kwestii budowy, statek jest połączeniem trzydziestu możliwych do odłączenia w każdej chwili bloków znajdujących się po obu stronach "trzonu", podstawy, która jako jedyna wolna jest od jakichkolwiek cel. Same cele stanowią natomiast malutkie, możliwe do odłączenia lub przeniesienia segmenty, co znacznie ułatwia organizację Błękitnym Słońcom.
Obrazek
Mundur Ubiór cywilny Theme Carcharias Wraith GG: 5800060
ObrazekObrazek
+70% do obrażeń od mocy +15% do obrażeń od broni +15% do celności
Obrazek
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

30 sty 2014, o 21:57

Pobudka, jak zwykle nieprzyjemna połączona z bólem stawów, zmuszonych do układania się w niewygodnej pozycji przez zbyt małą celę. De Silva wstał powoli na nogi, prostując się przy dźwięku "strzelających" kości. Za oszklonymi drzwiami znów "powitał" go ten sam, szary widok na kładkę strażników oraz szereg innych cel w oddali. Cel takich jak jego, ciasnych i niewygodnych oraz lodówek, gdzie zamykano specjalnych gości tego ośrodka. Taca z posiłkiem czy też czymś co miało być jedzeniem, leżała na ziemi obok otworu/podajnika. Pojawił się również kibel, wysuwany automatycznie o tej samej porze co posiłek. Dwa razy dziennie odrobina higieny dla każdego więźnia - łaska panów. Marcus jednak nie sięgnął jeszcze po żarcie, zamiast tego przeciągnął się w miarę możliwości, a potem zrobił krótką serię ćwiczeń, by rozluźnić i rozmasować mięśnie, uwolnić się od skurczów jakie mu doskwierały każdego ranka po niewygodnym śnie. Pozwalało mu to utrzymać jako taką formę, oraz podtrzymać wolę życia w tym przeklętym miejscu jakim był Czyściec. Siadłszy w końcu sięgnął po tackę i zaczął się posilać... zapomniał już jak smakuje prawdziwe jedzenie, karmiony wciąż tym samym podłym żarciem. Podstawowe składniki odżywcze w jednej papce, którą trudno nazwać smakowitą. Pewnie jeden ze sposobów na psychiczne złamanie więźniów, do spółki z okresowym biciem przez strażników, czy też pozbawianiem snu za pomocą ostrego światła i hałasu. Pchnięciem skazanych ku krawędzi ich wytrzymałości, by sami skakali w otchłań szaleństwa i psychozy. Marcus widział i słyszał tych którzy nie wytrzymali, on sam też był obiektem tych rozrywek strażników z Błękitnych Słońc. Wsunął pustą tackę w niewielki otwór podajnika, po czym oparł się plecami o ścianę swej celi. Marcus, w przeciwieństwie do wielu, zmienił się już dawno temu, jeszcze zanim trafił do Czyśćca. Te wszystkie tortury jakich tutaj doświadczył nie złamały go, jedynie dały mu kolejny powód do życia, by po wyrwaniu się stąd mógł odpłacić komuś za te wszystkie "urocze" dni, jakie tutaj spędzał. Coś jednak stracił przez ten czas pobytu, a może po prostu dopiero teraz sobie uświadomił, że zamknął swe serce na niemal wszystkie uczucia... niemal.
Oparł głowę o ścianę i przymykając oczy, oddając się wspomnieniom. Jedynej rzeczy, która mu pozostała i której nikt nie był w stanie mu odebrać.

"- Nie śpij bo cię okradną. - usłyszawszy znajomy głos gdzieś blisko otworzył oczy, ale tylko po to by natychmiast je zamknąć w odruchu przed spadającą mu na głowę wodą, której już nie utrzymywała w powietrzu biotyka. Dziewczęcy śmiech podziałał na niego równie orzeźwiająco jak woda, która przed chwilą na niego runęła.
- Isabell!! - krzyknął, prychając przez nos i przecierając oczy. - Ciągle się ciebie żarty trzymają. Daję słowo, że w końcu sprawię ci lanię.
- Jakcson mnie obroni. - rzuciła stojąca w progu drzwi, trzymająca się pod boki zgrabna szatynka. Ubrana tylko w shorty i koszulkę najwyraźniej świetnie się bawiła całą sytuacją.
- Za ten numer w zeszłym tygodniu jeszcze mi pomoże i cię potrzyma. - zaśmiał się Marcus wstawszy z łóżka i złapał "opierającą" się dziewczynę w objęcia obdarzył ją gorącym pocałunkiem, który zresztą z ochotą odwzajemniła własnym. Dłuższą chwilę trwało zanim się od siebie oderwali, a de Silva odezwał się z lekką złośliwością w głosie połączoną z rozbawieniem - Z drugiej strony za te wspólne numery jeszcze sobie ciebie zostawię na jakiś czas, zanim wymienię na jakąś bardziej uległą i spokojną asari. - skończył mówić i odskoczył unikając kuksańca wymierzonego przez dziewczynę. Ta parsknęła niczym kotka, po czym podeszła do swojej szafki i zrzuciwszy ubranie zaczęła się przebierać. Rzuciła przy okazji chłopakowi ręcznik, którym Marcus zaczął się wycierać ściągnąwszy mokrą koszulkę.
- Myślałam o twojej propozycji i zdecydowałam się ją przyjąć. - głos Isabell jeszcze przed chwilą wesoły, teraz był pełen emocji. Dziewczyna spojrzała na niego swymi czarnymi niczym otchłań kosmosu oczami, zaś Marcus mógł ujrzeć w nich coś więcej - szczęście i radość. Odrzucił ręcznik i podszedłszy do Isabelli pocałował ją i przytulił czule do swej nagiej piersi. - Jesteś najbardziej nieznośną dziewczyną jaką znam, ale za to cię właśnie kocham. Kiedy powiemy reszcie o naszym szczęściu?
- Po tej misji, szykuje się kolejna rozróba i pewnie przy okazji łatwa skoro trafił nam się oficer, który docenia twoje pomysły. - zarzuciła mu ręce na szyję nie przejmując się zupełnie tym, że ktoś może nagle wejść i ujrzeć ich półnagich stojących na środku pokoju. Uśmiechnęła się zalotnie i dodała popychając go lekko w kierunku łóżka - Apropo pomysłów, to do odprawy mamy jeszcze trochę czasu i dawno nie mieliśmy okazji uwolnić się od nadmiaru stresu...
Marcus zaśmiał się po czym gwałtownie pociągnął ją na siebie i oboje wylądowali na pościeli - Tylko postaraj się tym razem nie zostawiać zbyt dużo śladów swoich pazurów na moich plecach kocico. - mruknął do niej, a potem oboje zatracili się w sobie w gwałtownej namiętności."


Otworzył oczy wyrwany ze wspomnień wrzaskiem bitej ofiary, która miała sąsiednią celę. De Silva miał odwiedziny parę dni wcześniej, a teraz przyszła kolej na turiańskiego pirata. Dźwięki dochodzące z celi obok znał doskonale z własnej perspektywy, poznane dobrze przez te kilka lat które tutaj spędził. Czas spędzony w zamknięciu, rzadkie spacery i zdawkowe rozmowy z innymi więźniami, tortury w wykonaniu strażników. I brak możliwości odgryzienia się napastnikom, a przy okazji bezsilność wobec tego wszystkiego. Bezsilny, tak przynajmniej czuł się na początku, ale potem przestał na to zwracać uwagę, zamknął się w sobie, swe myśli kierując bardziej ku przetrwaniu i zemście na Essexie. A co potem? Jak już załatwi tego skurwiela i odzyska swój statek zapewne wróci do interesu. Do sił Przymierza nie miał po co wracać, któraś z trzech wielkich organizacji najemniczych też niezbyt mu odpowiadała, a zwłaszcza Błękitne Słońca. Wielu jednak z chęcią by zapłaciło za dostarczenie ładunku lub paru pasażerów w kilka miejsc z pominięciem oficjalnych kanałów. A Marcus ciągle jeszcze miał kontakty z odpowiednimi pośrednikami w sprawie takich robót, będzie musiał je tylko odświeżyć trochę. Przypomnieć o swojej osobie tym komu trzeba, może zaproponuje swoje usługi władczyni Omegii. Wysokie progi, ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa, zwłaszcza gdy gra idzie o wysokie stawki.

"- Podbijam do 22000. Wchodzisz czy rezygnujesz? - odezwał się siedzący naprzeciw Marcusa turianin Villaxos Akyn, znany w tej części Omegii hazardzista i handlarz częściami zamiennymi do statków. A przynajmniej sam siebie uważający za znanego, bowiem równie dużo wygrywał, co przegrywał stawiając przy okazji do puli często przydatne fragmenty silników czy generatorów. I na te ostatnie właśnie liczył de Silva wchodząc do gry z turianinem, pragnąc wymienić zużyte części w obwodach napędu. Teraz zaś lekko podniósł karty, rzucając okiem na figury na nich widniejące. Przeniósł wzrok na przeciwnika i dorzucił do puli kolejne kredyty. Wiedział że jeśli przegra zostanie bez grosza nawet na paliwo, ale gdyby wygrał rozwiązałby swoje problemy z pobytem w stoczni i uzupełnieniem zapasów. Wysokość stawki przyciągała uwagę okolicznych gapiów w kasynie, nieczęsto bowiem mieli okazję oglądać taką rozgrywkę. A ostatnie tygodnie turianin głównie świętował wygrane, zatem mogli się spodziewać kolejnego zwycięstwa.
- Twoje 23000 i jeszcze 2000. - odpowiedział Marcus na wyzwanie Villaxosa i uśmiechnął się w duchu widząc jak drgnęły mu boczne szczęki. "Mam cię" - przemknęło mu przez głowę. Istotnie, turianinowi musiało być coś nie w smak tak wysoka stawka bowiem nie odzywał się dłuższą chwilę. W końcu jednak uruchomił swój omni-klucz i dodał do puli części do generatora tarcz.
- 25000 kredytów i sprawdźmy co tam masz człowieku. Chyba nie sądziłeś, że zrezygnuję w obliczu twojego blefu. - zaśmiał się turianin pokazując swoje karty. Widok trzech dam w towarzystwie waleta i dziewiątki spowodował pojawienie się zmarszczek na czole Marcusa, które z miejsca też zauważył jego przeciwnik. - Wiedziałem że blefujesz Scarecrow. Może i w przestrzeni sprzyja ci szczęście, ale na tym stole miałeś pecha gdy zagrałeś ze mną...
- Tak, może i miałem pecha grając z tobą. Bowiem mam tylko dwie pary przeciw twojej trójce. - odezwał się de Silva przerywając monolog i odsłaniając swoje karty. Parę ósemek, asa i... drugą parę ósemek. Szmer zaskoczenia i westchnień przetoczył się przez widzów, zaś turianinowi szczęka opadła w dół gdy ujrzał oblicze swej porażki.
- Partię wygrywa pan de Silva. - odezwał się salariański rozdający przy ich stoliku, który pilnował aby nic nie przeszkadzało w tej rozgrywce oraz odpowiadał za bezpieczeństwo pod względem technicznym przeciw wszelkich nieczystym sztuczkom. Natychmiast też na konto Marcusa przelana została cała wygrana kwota, łącznie z kwitem na części do odebrania w doku.
- Raz się wygrywa, raz przegrywa Akyn, ale to już chyba wiesz. Spróbuj szczęścia innym razem.- odezwał się de Silva wstawszy od stolika z ponurym uśmiechem na twarzy, po czym ruszył do wyjścia zostawiając za sobą ciągle nie mogącego dojść do siebie turianina."


Taca z posiłkiem brzdęknęła o podłogę oznajmiając zbliżającą się porę nocną. Choć tutaj trudno było określić czy jest akurat noc czy dzień. Wszystko działało według pokładowego rozkładu życia, zatem równie dobrze mógł być środek dnia na Omedze, Ziemi czy Illum. Przez ten czas spędzony w tym więzieniu dowiedział się już dość, by zrozumieć że ucieczka stąd byłaby cholernie trudnym zadaniem. Awaria zasilania w jego bloku i sąsiadujących byłby przydatny, nie wiedział jednak jak dostać się do hangarów, nie znał drogi ani też nie wiedział czy znalazłby tam jakiś statek umożliwiający dalszą ucieczkę. Drugą opcją były okresowe postoje na różnych planetach i szansa że wypuszczą zgraję więźniów na planetę jak to zrobili już kilka razy. Trzecia to sprzedaż jako niewolnika. Każda z tych opcji niosła ryzyko, ale też szansę na uwolnienie się i powrót do cywilizacji. Potrzebował jedynie okazji.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

31 sty 2014, o 18:51

Marcus po raz kolejny rozmyślał o sobie i swojej przeszłości. Co innego pozostawało mu w tej klaustrofobicznie małej celi bez perspektyw na wyjście? Czy żałował swoich win? Czy śnił o tym, że zamknięcie w zakładzie karnym nigdy nie miało miejsca? Czy frustracja spowodowana monotonią juz go opuściła?

Po korytarzu więziennym rozległ sie odgłos rozsuwanych drzwi, a następnie rytmu kroków, wybijanych równo jak zawsze podczas obchodu. Nadchodził czas największych obaw. Nigdy nie wiadomo, czy strażnicy tym razem przejdą obojętnie, wejdą kogoś pobić czy wymyślą jakąś nową, bestialską zabawę. Marcus prawie nie zauważył, zatopiony w swoich myślach, jak turianin i człowiek szli holem, dopóki nie zatrzymali się przed jego celą. Jeden ze strażników trzymał w rękach pałę i uderzał nią w otwartą dłoń. Drugi, człowiek z rudymi włosami i różową cerą z piegami, powiedział:

- Cześć Sylwio.- rzucił wyzywająco, rechocząc ze swojego żartu. - Tęskniłaś za nami?

Póki co wejście do celi stało zamknięte. Na korytarzu znajdowały się wieżyczki strażnicze.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

31 sty 2014, o 20:53

Marcus uniósł lekko głowę i spojrzał na dwójkę opraców poprzez włosy zasłaniające mu czoło oraz częsciowo opadające na oczy. Turianin i rudzielec. Pamiętał, że to właśnie temu drugiemu kiedyś złamał nos gdy przebudzili go biciem, a on zareagował odruchowo i odwinął się w obronie. Chyba ciągle miał do niego o to żal. Dzieciak który dostał broń do ręki, a teraz puszacy się niczym paw przynależnością do Błękitnych Słońc. I tak będzie dopóki ktoś dorosły nie zabierze mu jej i nie wpierdoli mu tak, że zapomni o wszystkich naukach. Trochę znał się na ludziach i postawiłby sporą sumkę na to, że rudzielec będąc na miejscu Marcusa, nie przetrwałby więcej niż pół roku.
Zapowiadała się kolejna tura tortur i przez chwilę przemknęło mu na myśl, aby odpowiedzieć ciętą ripostą na ten dowcip ale się powstrzymał. Wiedział już, że takie odzywki przyspieszały tylko bicie i zwiększały ich intensywność, zaś milczenie i braki reakcji nieraz skutkowały szybkim znudzeniem się strażników. Wzrok Marcusa opadł w dół, z twarzy dwójki oprawców ześlizgując się na ich pasy a potem na wieżyczki strażnicze. Kolejny raz sprawdzał ze złudną nadzieją, czy nie mają czasami przy sobie czegoś więcej niż tylko pałki. Plan rozbrojenia strażników miał już od dawna w głowie, o ile oczywiście pojawiliby się choć raz bronią. Większym problemem mogły być wieżyczki, choć i na to miał jeden sposób w postaci tarczy z jednego ze strażników. Poza tym musieli też chyba posiadać przy sobie jakieś moduły sterujące lub rozpoznające do kogo strzelać, a do kogo nie i tego właśnie był już niemal pewien. Pokonanie obu strażników, przebranie się w pancerz jednego z nich a potem ucieczka, unikając innych patroli. Wiedział jedynie, że bloki są oparte na takich samym schemacie, zatem i wszystkie korytarze były do siebie podobne. Nie wiedział jednak jeszcze, w którą stronę się udać aby dotrzeć do hangaru.
Siedział zatem w milczeniu, z lewą podkuloną nogą, na której kolanie miał opartą lewą dłoń. Prawa leżała swobodnie na brzuchu, choć był przy tym pewien element ochrony. Marcusa wciąż bolały żebra po ostatnim biciu i choć nie były połamane to nie wiedział, czy kolejna dawka w tak krótkim czasie nie skończy się z takim skutkiem. Gotów był jednak na taką ranę, gdyby oznaczała ona wolność.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 00:01

- Nieprzystępna dzisiaj jesteś, Sylwio. - strażnik kontynuował swój monolog, w czasie wklepywania kodu do celi.

Drzwi ustąpiły, zarówno turianin jak i człowiek przez chwile wpatrywali się w Marcusa ze złośliwymi uśmieszkami, czekając na moment, kiedy ten się złamie i zacznie stawiac opór. Najwidoczniej bardzo chcieli dać tego dnia upust swojej złośliwości. Ten jednak wstał i milcząco oczekiwał na dalszy ich ruch, więc w końcu rudzielec zbliżył się do więźnia i stanął przy nim, prawie się z nim stykając. Popchnął go lekko w stronę ściany, żeby móc opleść go swoimi rękami. Złapał go w tej pozie za obie ręce Marcusa i przybliżył je do siebie za jego plecami. W tym samym czasie turianin z pałą w pogotowiu stał w progu celi.

- Nie bój się, będę delikatny- powiedział rudzieleć, zbliżając swoją twarz do Marcusa na tyle blisko, że prawie stykali sie nosami. Przy tym obrzydliwie śmierdziało mu z mordy zapachem, który można by porównać tylko z gazami metabolicznymi po voluskich parówkach. Po tym zaśmiał się znów rechotliwie.

Kiedy Marcusowi wydawać by się mogło, że mężczyzna zaraz posunie się o krok za daleko, zauważył, że rudzielec wyciągnął zza paska nowoczesne kajdanki i chciał zapiąć je na jego rękach, ale tak, żeby nie musieć go odwracać do siebie tyłem.

- Masz dzisiaj farta. - powiedział w końcu poważniej - Dzisiaj pójdziesz z nami gdzieś indziej.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 12:34

Rudzielec starał się być zabawny dla samego siebie i swojego kumpla. Gdy zbliżył się bardziej niż to należało Marcus, podniósł głowę spoglądając na niego. Strażnik zamiast uległości, mógł ujrzeć w oczach de Silvy zwiastowanie rychłej śmierci. Szybki cios w podbrzusze kolanem, potem uderzenie od dołu ciosem w krtań, powodujący jej strzaskanie, z dużą szansą dość szybką śmierć wskutek uduszenia, turianin potraktowany biotyczny przyciągnięciem z dużą siłą walnie o ścianę celi - przypomniał sobie te ruchy w ułamku sekundy, lata spędzone w wojsku nie poszły na marne i wyszkolenie robiło swoje... tak, mógłby tak zrobić bez problemu. Uważali go potulnego osobnika, podrzędnego przemytnika - niech i tak będzie. Dezinformacja działała na jego korzyść pod tym względem, nie będą wiedzieli co na nich spadnie. Nie miał jednak zamiaru dawać rudzielcowi okazji na takie zabawy, wolał też uniknąć dalszego smrodu z jego gęby. Obrócił się zatem bokiem do cwaniaczka, dając mu swobodniejszy dostęp do zakucia Marcusa w kajdanki. Kajdanki, kolejny mały problem, na który już zresztą znalazł sposób. Miał już wcześniej z podobnymi do czynienia i nauczył się je otwierać, choć oczywiście wtedy posiadał przy sobie również omni-klucz. Teraz mógł jedynie wyginając się odpowiednio, przerzucić skute dłonie z pleców na przód, co jednak wymagało od niego trochę gimnastyki.
- Zmiana lokalu na wygodniejszy czy kolejne... przesłuchanie? -odezwał w końcu z pytaniem, choć nie liczył zbytnio na jakąś sensowną odpowiedź od przygłupa.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 13:27

Rudzielec spojrzał na Marcusa spode łba. Splunął na podłogę, zanim cokolwiek powiedział. Najpierw zakuł chłopaka w kajdanki.

- Naczelnik chce z tobą pogadać. - powiedział w końcu poważnie, rezygnując z dalszych zaczepek.

Po tym, kiedy strażnicy upewnili się, że Marcus nie może stanowić dla nich większego zagrożenia, Rudzielec złapał go za kołnierz i wyprowadził brutalnie z celi. Turianin odsunął się o krok, przepuszczając ich w przejściu, a potem podążał krok w krok za nimi.

Poza celą ludzki mężczyzna puścił Marcusa i pozwolił mu iść powoli przodem. Cały czas miał go na oku. Zabezpieczenia takiego więzienia były w zasadzie nie do obejścia, więc ucieczka w tym momencie nie miałaby najmniejszego sensu, dlatego Silva, czy tego chciał czy nie, musiał iść tam, gdzie kazali mu strażnicy.

Przeszli w sumie cały blok więzienny, aż znaleźli się przed wejściem do kanciapy strażników. Rudy wklepał odpowiedni kod, drzwi otworzyły się, a w środku, przy samotnym stoliku siedział naczelnik więzienia- turianin w pancerzu Błękitnych Słońc. Ręce splótł na biurku i przyglądał sie Marcusowi uważnie z wyrazem obrzydzenia malującym się na jego turiańskim pysku.

- Posadźcie go.- rozkazał, a rudzielec wierny jak pies popchnął Marcusa do wygodnego krzesła z miękkim obiciem na przeciwko biurka. - A teraz wypierdalać. - rozkazał i machnął przy tym ręką na strażników. Ci bez zająknięcia wyszli głównym wejściem.

Naczelnik został z zakutym kajdankami Marcusem sam na sam. W pomieszczeniu znajdowały się kamery, ale poza tym nic więcej poza gołymi, metalowymi ścianami, biurkiem, dwoma krzesłami i katem, leżącym na blacie, który pewnie miał zabezpieczać paranoicznego turianina. Panowała cisza, przerywana jedynie bzyczeniem świetlówki nad nimi. Naczelnik świdrował Marcusa przekrwionymi oczami ze śmiertelnie poważną miną. Mrużył przy tym delikatnie powieki i stukał palcami miarowy rytm. Przez dłuższą chwilę panowało milczenie pełne napięcia. Turianin najwidoczniej ostatni raz zastanawiał się, zanim cokolwiek powiedział. W końcu wyszczerzy swoje zęby, przypominające ostre szpile.

- Jak, Silva, nie znudziło ci się siedzenie w celi?- zaczął, obserwując bardzo dokładnie każdy ruch ze strony Marcusa.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 16:05

Całą drogę przeszedł spokojnie, choć kątem oka obserwował okolice jakby szukając okazji. Spodziewał się specjalnej lekcji ze strony strażników w ich kanciapie, a zamiast tego ujrzał naczelnika we własnej osobie. Nie spodziewał się aż takiego gościa dla swej osoby, ale przecież nie mógł narzekać. Mogło to przecież oznaczać coś dobrego dla osoby Marcusa. Spojrzał za wiejącymi na rozkaz strażnikami nim wzrokiem znów wrócił do turianina. Na pierwszy rzut oka było widać, że się go bardzo boją.
Krzesło z miękkimi obiciami i wygodnym siedziskiem... dawno już nie miał okazji posiedzieć na takim. Oparł się z przyjemnością o oparcie, dając swemu ciału odrobinę luksusu i usłyszał po dłuższej chwili pytanie ze strony naczelnika. Skoro chciał sobie z nim pogadać, to musiał pewnie mieć do niego jakiś interes, albo po prostu ochotę na samodzielne pobicie jakiegoś więźnia.
- Kiepska obsługa i średnie żarcie. Skłamałbym mówiąc, że nie zamieniłbym tej celi na coś lepszego, w innym miejscu niż ta stacja. - rzekł Marcus nie spiesząc się jednak z odpowiedzią. Nie musiał mu nic mówić, mógł całą tą wizytę przemilczeć ale... wolał się dowiedzieć, o co może chodzić w tej całej poważnej sprawie.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 16:49

Naczelnik uśmiechnął się cynicznie, jakby miał ochotę uderzyć Marcusa i sprowadzić na ziemię albo powiedzieć coś w stylu: "Może jeszcze frytki do tego?". Zamiast tego zwinął trójpalczastą dłoń w pięść i wstał od biurka, zostawiając na nim zapomnianego kata. Odszedł dwa kroku od swojego miejsca i zaczął krążyć w kółko, obchodząc całe pomieszczenie z rękami założonymi za siebie.

- To się wspaniale składa, panie de Silva. - ciągnął, ale w jego głosie dało się słyszeć nutkę niezadowolenia z całej, zaistniałej sytuacji, jakby w ogólnie gardził Marcusem, a fakt, że musi z nim rozmawiać przyprawiało go o mdłości. Zatrzymał się z boku biurka. Oparł sie rękami o blat i przechylił bliżej więźnia, dzięki czemu ten mógł widzieć jego turiańską mordę jak z koszmaru. Małe oczka, żuwaczki, płaty pokrywające twarz i zębiska. Gdyby nie to, że turianie są rozpowszechnieni we wszechświecie i każdy zna ich stosunkowo pokojową naturę, przy spotkaniu z takim typem w ciemnej uliczce instynkt nakazywałby uciekać gdzie pieprz rośnie. - Przeglądałem twoje akta i okazało się, że twoje umiejętności bardzo by nam sie przydały...- powiedział w końcu z bólem. - Wszystko zależy jednak od tego, jak bardzo chcesz się stąd wydostać. - dokończył, po czym wyprostował się i patrząc nieustępliwie na Marcusa oczekiwał z założonymi rekami na jego odpowiedź. - Rozumiesz? Wykonałbyś dla nas kilka robótek, a za to dalibyśmy ci wolność. W sumie i tak nikt cię nie chce kupić, więc marny z ciebie pożytek.- dokończył, a ostatniego stwierdzenia nie potrafił sobie odmówić.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 17:30

To że nikt nie chciał go kupić jakoś na dłuższą metę nie dziwił. Bo kto by chciał mieć przy sobie przemytnika? Ale zrobić parę robótek dla Błękitnych Słońc i odzyskać wolność. Z miejsca też zaczął się tą rozmową bardziej interesować i kalkulować swoje szanse. Wątpił by ktokolwiek spędzający swój marny żywot w Czyśćcu nie skorzystałby z takiej okazji. Nie tak prędko jednak, bowiem w tym całym układzie tkwił głęboko ukryty haczyk. Marcus wykona dla nich parę robót i może go uwolnią, a może ciągle będą go wykorzystywać póki będzie przydatny. A na koniec go zlikwidują, bo może dowiedzieć się za dużo o ciemnych sprawkach naczelnika. Z drugiej strony nie miał za bardzo wyboru, a urwanie się ze smyczy podczas jednej z takich robót nie powinno być chyba trudne. Wszystko zależało od tego, gdzie i co miałby robić. I kogo dostanie ewentualnie jako strażnika przy tych robotach.
- Kogoś z moimi umiejętnościami powiadasz. Skoro znasz moje akta, to chyba wiesz jakie rejsy najczęściej mi zlecano i z czym się one wiązały? Co to za zadania zatem miałbym dla was wykonać, aby wyrwać się z tego miejsca? I kiedy miałbym zacząć? - O tak, jego pragnienie wolności było naprawdę olbrzymie i w końcu pojawiała się na nią nadzieja. Miał zamiar z niej skorzystać, nie bacząc na przeszkody, jakie mogły się po drodze pojawić.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 17:56

Naczelnik odchylił się lekko do tyłu i zakłapał szczękami. Patrzył na Marcusa przez chwilę, jakby starając się wyczytać z jego facjaty, czy aby nie kręci lub nie próbuje go zwieść. Ostatecznie wrócił na swoje miejsce za biurkiem i znowu splótłszy ręce na wysokości szparek nosowych zaczął mówić.

- Zacząłbyś od razu. Chodzi o pewne rejsy. Zabierałbyś ładunki z Omegi, a potem leciał do wyznaczonych przez nas lokacji. - zaczął niewinnie, jakby robota, którą miał dla Marcusa nie wiązała się z niczym ryzykownym. - Co będziesz przewoził to nie twój interes. - powiedział niemal napastliwie, żeby więzień zrozumiał, że w tej kwestii nie może się co targować. - Musisz to robić po cichu. Musisz unikać wszelkich kontroli, szczególnie celnych. To ma kluczowe znaczenie. - ciągnął, świdrując Marcusa wciąż małymi oczkami i śledząc każde jedno wzdrygnięcie. - W razie wykrycia masz nie przyznawać się, kto ci to zlecił. I wszystko wziąć na siebie. - dokończył naczelnik. Ale zaraz dodał nieco pogodniejszym głosem, bo przecież zdawał sobie sprawę z tego, że Marcus wcale nie musiałby się tak zachować w zaistniałej sytuacji. - Z twoimi umiejętnościami powinieneś potrafić uniknąć tych kontroli i wszystko załatwić po cichu, więc o to wykrycie się nie martwię. Poza tym tobie też powinno zależeć na tym, żeby nikt sie o tym nie dowiedział, bo i tak trafisz z naszej ciupy do jeszcze gorszej ciupy, zrozumiano? - Naczelnik należał do dość nerwowych turian, więc zanim kontynuował, odetchnął kilka razy. wyglądało to mniej więcej tak, jakby rozmawiał z brawurowo zachowującym się nastolatkiem i musiał tłumaczyć mu wszystko krok po kroku. - Zrobisz dla nas ze trzy takie rejsy, nie będziesz zadawał głupich pytań, nie puścisz pary z gęby, a wypuścimy cię na Omedze na wolność. A potem, jeśli dobrze się spiszesz, może odezwiemy się do ciebie czasem i wpadnie ci trochę grosza. Chyba nie jest to zły układ, co, Silva?- zapytał, mając sie najwidoczniej za dobrego wujka i wspaniałomyślnego typa.
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 18:21

Skąd znał te wszystkie wymagania? Ah tak, przecież to były standardowe umowy jakich się zobowiązywał podczas swoich rejsów. Czy on myślał, że zatrudniał amatora?
- To nie będą pierwsze ładunki jakie przewiozę bez wiedzy celników. Dyskrecja też nieraz była wymogiem, zatem nie mówisz mi nic nowego co musiałbym wiedzieć. - turianin naprawdę musiał mieć mało pod sufitem skoro przekazywał oczywiste informacje przemytnikowi, które już je znał. I chyba to też był powód dla którego potrzebowali Marcusa do tej roboty - sami nie byli wstanie zrobić takich rejsów i najmowanie wolnego przemytnika byłoby za drogie, zatem pozostawał skazaniec któremu przedstawiali wybór. No cóż, tym lepiej dla niego, przynajmniej wyrwie się z tego Czyśćca. Trzy kursy, tyle mógł zrobić dla Błękitnych a jeśli kiedyś w przyszłości będą chcieli skorzystać z jego usług, cóż policzy im wtedy trzy razy tyle ile by płacili inni klienci. O ile w ogóle się zgodzi na taki przewóz.
- Układ jest dobry. A skoro mamy zacząć od razu, to przydałoby się zdjąć mi te kajdanki, dać normalne ubranie, jakieś wyposażenie i statek, którym mam przewozić dla was towar. - Omega. Lepiej trafić nie mógł, zwłaszcza że miał tam trochę kontaktów do odświeżenia, konto pełne kredytów na czarną godzinę i sporo możliwości. Po chwili dodał również warunek, choć spodziewał się tutaj sprzeciwów - I nie chcę aby twoi podopieczni wchodzili mi w drogę i przeszkadzali podczas wykonywania tych zadań. Nie jesteście zbyt popularni i wasza obecność może czasami szkodzić w takich kursach.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 21:24

Odpowiedź Marcusa nieco uspokoiła naczelnika. Choć pozostawał on cały czas czujny. Praca tego od niego wymagała, żeby potrafił przewidzieć, że więźniowie znają swoje sztuczki na wprowadzenie w błąd lub udawanie kooperatywnych. Wpisał coś do swojego omni-klucza, po czym powiedział dość oschłym tonem:

- Przysłać mi tu Daumenstocka. - rozkazał, po czym znowu skierował swój wzrok na Marcusa. - Daumenstock będzie cię miał na oku. I też wszystko ci wyjaśni, jeśli będziesz miał jakieś wątpliwości. Z nim polecisz, on nie będzie ci wchodził w drogę, jeśli ty nie będziesz wchodził jemu.

Po tych słowach do pomieszczenia wszedł wspomniany Daumenstock. Był to ludzki mężczyzna z około 180 centymetrami wzrosu i żylastą, umięśnioną sylwetką. Nie wyglądał zbyt imponująco jeśli chodzi o budowę, ale jedno ślepe oko, szrama przebiegająca przez pół twarzy i niskiej klasy syntezator mowy, wbudowany na szczęsce, dawał do myślenia. Najwidoczniej niejedno juz widział i raczej nie cofał się przed niczym.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

- Daumenstock, to twój nowy współpracownik. Już ci o nim opowiadałem. Zajmij się nim, a ja wracam do swojej pracy. - dokończył naczelnik, po czym skierował sie do wyjścia, pozostawiając Marcusa z zakapiorem.

- To idziesz ze mną. - powiedział metalicznym, zniekształconym głosem. Zbliżył sie do de Silvy i podniósł do za ramie do góry. Potem wciąż trzymając do za rękę prowadził do wyjścia. - Wolałbym zostawić cię w kajdankach. - syczał podobnie do volusów. - Ale wiem, że to niemożliwe.

Poprowadził Marcusa przez więzienne rejony, których ten nie znał wcześniej. Ostatecznie zeszli gdzies głęboko pod stację. Tam Stock otworzył drzwi do kolejnego pomieszczenia, gdzie znajdowała się szatania ochroniarska. Były tam rzędy szafek, ławka, kawałek dalej za przejściem prysznice.

- Klapnij se. - powiedział do Marcusa, wreszcie puszczając jego ramie i pozwalając mu wejść wciąż zakutemu w kajdanki do wnętrza i usiąść na ławce, jeśli tego chciał. Potem udał się do jednej z szafek, gdzie przez chwilę grzebał, aż wyciągnął granatowy kombinezon roboczy, jakich używają najczęściej mechanicy, parę białych skarbet, podkoszulek oraz koszmarnie obciachowe slipy. Położył to na ławce, a następnie obok położył zwykle trapery. - Tu twoje ubranie. - oznajmił w końcu. Następnie zbliżył się do de Silvy. - Pozwolę ci się wykąpać, nie będę cię przecież mył. - Po tych słowach pociągnął znowu Marcusa za ramię do otwartego przejścia, prowadzącego do pryszniców. Kiedy wepchnął go do jednej z kabin, odpiął mu kajdanki. - Umyj się, potem się przebierz. Jak co, to pytaj, jeśli chcesz coś wiedzieć. - dodał. Zostawił Marcusa samego w łazience a sam poszedł do szatni. Ale Marcus nie wiedział, co tam robił.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

1 lut 2014, o 22:32

Cudownie, jednak musieli władować mu "opiekuna". Szczęśliwie nie był to żaden Błękitny, prędzej kolejny ze skazańców, który już chyba wcześniej zgodził się pracować dla naczelnika i mu się ta robota spodobała, innymi słowy przydupas. A jakże był chętny do zdejmowania mu kajdanek, sama radość z takiego współpracownika. Świetnie by się zgadali z Essexem do spółki i wkrótce też by się pewnie nawzajem pozabijali. Prysznic, dawno też nie miał tej przyjemności z niego skorzystać i jak każdy więzień musiał nieźle też śmierdzieć, z uwagi na rzadkie wizyty w tych ostojach czystości. Odprowadził wzrokiem "buźkę" znikającego w szatni, nawet odczekał chwilę nim w końcu zrzucił z siebie brudne łachy i włączył natrysk. Strumienie wody lunęły na niego z góry, krótkim czasie ogarniając wilgocią całe ciało, poznaczone nie tylko śladami bicia w różnych miejscach, ale również paroma bliznami. Nie licząc tej biegnącej przez oko, można było ujrzeć długą na około 20cm szramę na lewym udzie - niechybnie ślad po cięciu, kolejna na wysokości prawego barku świadczyła o trafieniu z broni - jakiś pocisk musiał go dorwać mimo osłon. Teraz stał tak chwilę pozwalając by woda spływała po jego trochę wychudzonej sylwetce, nim zabrał się za właściwą kąpiel. Po kwadransie mógł uznać że jest czysty i sięgnął po wiszący na wieszaku nieopodal ręcznik. Przetarłszy się, owinął nim w pasie i wrócił do szatni, gdzie na ławce leżało jego "nowe" ubranie. Zdecydowanie jak tylko dotrą na Omegę załatwi sobie coś normalnego i porządnego. W tym czymś nie będzie w stanie nic załatwić przecież. Przebrawszy się w te łachy nie czuł się zbyt komfortowo, ale chwilowo musiało mu wystarczyć. Przynajmniej trochę lepsze niż więzienne, które nosił przez ostatnie parę lat.
- Teraz przydałoby się parę wyjaśnień i odpowiedzi, skoro mamy działać przez chwilę razem. - odezwał się "buźki" opierając się plecami o jedną z szafek, a następnie zarzucił go paroma pytaniami, na które chciał dostać odpowiedzi. - Jaką funkcję będziesz pełnił w tej całej współpracy, osiłka, mechanika, pilota, czy może gościa od gadania? Jakim statkiem mam przewozić te towary, czy jest szybki i jak duży? Co z ewentualnym sprzętem dla mnie, jakiś pancerz, generator tarczy, omni-klucz, broń? I od kogo na Omedze mamy odbierać te przesyłki, może to ktoś kogo znam. - odpowiedź na pierwsze pytanie najbardziej go chyba interesowała, bowiem jedna z tych opcji mogła mu się bardzo nie spodobać.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

2 lut 2014, o 12:51

Daumenstock w czasie, kiedy Marcus brał prysznic, siedział w kącie pomieszczenia szatni. Kiedy Silva wszedł, widział tylko, jak ten wstrzykuje sobie coś w ramię, ale trudno było powiedzieć co. Wcale nie krępował się robić to przy obcym mężczyźnie i zanim odpowiedział Marcusowi, przyłożył nasączony wacik w miejsce nakłucia, żeby wyciągnąć igłę. Potem zdjął gumkę i popatrzył na nowego współpracownika.

- Będę się zajmował wszystkim. Ty masz pilotować i gdyby był jakiś problem, zwracasz się z tym do mnie. - odpowiedział, po czym wstał z miejsca. - O sprzęcie zapomnij. Nie będzie ci to potrzebne. - Stock obejrzał sobie Marcusa od stóp do głów. - Nie będę cię zapinał w kajdany. Mam nadzieje, że nic nie odpierdolisz po drodze. Chodź, pokażę ci cudeńko, którym będziemy lecieć. - oznajmił, po czym wskazał Silvie ręką wyjście z szatni.

Mężczyźni szli ramię w ramię do doków stacji.

- To, co i od kogo będziemy przewozić, to nie twój zasrany interes. Myślałem, że szef ci to już mówił. - burknął Stock, strzelając swoimi palcami głośno. Nie był niemiły, po prostu nie znał się raczej na uprzejmości, więc każda jego wypowiedź zdawała się być oschła.

W końcu mężczyźni dotarli do jednego z doków, gdzie znajdował się średniej wielkości frachtowiec. Wyglądał jak statek do przewożenia wydobywanych złóż. Marcus znał ten model, jego silnik był mocny, ale nie rozwijał zbyt dużych prędkości. Osłony miał dość silne, uzbrojenie wystarczające, żeby ochronić się przed niewielkimi jednostami pirackimi. Większą część statku zajmowała ładownia, poskąpiono nawet miejsca na solidniejsze kajuty dla załogi, ponieważ zazwyczaj frachtowiec programowano na krótkie loty bezzałogowe. W razie konieczności do pilotażu wystarczał jeden pilot.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Marcus de Silva
Awatar użytkownika
Posty: 328
Rejestracja: 13 sty 2014, o 15:40
Miano: Marcus de Silva "Scarecrow"
Wiek: 35
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Przemytnik
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Treches
Status: "Poszukiwany przez Radę i dwie bezimienne organizacje"
Kredyty: 12.432
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

2 lut 2014, o 13:57

Narkoman, zatem Marcus znał już jedną wadę "buźki", przydatna informacja do wykorzystania w przyszłości, zwłaszcza gdy dowie się jeszcze co ten sobie wstrzykuje. Odpowiedzi wcale nie zadowoliły de Silvę, wręcz przeciwnie. Miał robić tylko i wyłącznie za pilota, a ten półmózg miał załatwiać wszystko inne. Ale czegóż mógł się spodziewać po Błękitnych innego. Pozostawało zatem zaopatrzyć się samemu na Omedze i temu już nie będzie miał okazji przeszkodzić.
Gdy doszli do doku Marcus przyjrzał się uważnie frachtowcowi, który miał pilotować. Trafił mu się średniej wielkości karawan i to nim miał przemycać ładunki, naprawdę wiele wymagali od de Silvy. Cóż, będzie musiał wykorzystać pare znanych sztuczek i wycisnąć coś więcej z tej kupy złomu. Wszedłszy na pokład rozejrzał się dokładnie po jego wnętrzu, zapamiętując rozkład pomieszczeń, ładowni, korytarzy, nawet cholernych kapsuł ratunkowych jeśli takowe były oraz ewentualnych miejsc, które można było uznać za dobre schowki na kontrabandę. Zadowolony z tego wszystkiego wcale nie był. W końcu władował się do kabiny pilota.
Obrazek
Jeden fotel i to nawet wygodny, dość sporo miejsca wokół i wszystko w zasięgu ręki. Całkiem niezły widok z kokpitu na przód i bok z miejsca gdzie siedział pilot zarządzający całym tym latającym cyrkiem. Ha, możliwość odcięcia kabiny pilota od reszty statku i katapultowanie jej. Będzie musiał pomyśleć nad skombinowaniem programu, by tylko on sam mógł to zrobić w razie konieczności. Siadł w fotelu i z miejsca też zabrał się za swoją działkę. Diagnostyka systemów, sprawność silników, skanery, radary, czujniki... przebiegał palcami po dotykowych ekranach przerzucając je kolejno na boki i zapisując własne dogodne ustawienia parametrów. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie wprowadził przy okazji paru haseł tak na wszelki wypadek, które zablokowały by po aktywacji wszystkie programy i skutecznie unieruchomiły całą krypę. To było swoistego rodzaju zabezpieczenie dla Marcusa - pozbędziesz się go, to już nie zdołasz tym statkiem nigdzie polecieć. Sprawdził również wewnętrzne czujniki i czy są tutaj w ogóle jakieś kamery w środku. Wolał wiedzieć czy ktoś nie zamierza przypadkiem się do niego podkraść podczas pilotowania i go nie załatwić ot tak, bo był niewygodny.
Opuszczenie hangaru Czyśćca było dla niego naprawdę dobrym uczuciem. W końcu wyrwał się z tej dziury i leciał do starej dobrej Omegi. Wprowadziwszy dane kursu na przekaźnik masy aktywował napęd. Na rozmowy z przydupasem naczelnika nie miał ochoty i zdecydowanie wolał być w kabinie w tej chwili, mając przed sobą lepsze widoki niż gęba "Buźki". Minęło kilka godzin nim dotarli na miejsce - Omega jak zawsze unosiła się pośród otchłani kosmosu, otoczona pomniejszymi kawałkami gruzu i szczątkami pechowców.
- Omega w zasięgu. - odezwał się przez interkom z wiadomością.
ObrazekObrazek Bonusy:+20% obrażenia od mocy, +20% do Tarcz, +5% na krytyka Theme /Battle ThemeOutfit /Outfit 2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

2 lut 2014, o 16:30

Statek pilotowany przez Marcusa doleciał do Omegi. O tyle, o ile Marcus mógł się zorientować, frachtowiec miał swoje mankamenty. Przede wszystkim jego wiek wpłynął na ogólny stan. Trzeszczące płyty kadłuba mogły przyprawiać o ciarki. Co jakiś czas silnik tracił moc, co mogło wskazywać na jego spore uszkodzenie, którego naprawa przewyższyłaby cały koszt sprzedaży całego statku, więc kompletnie się nie opłacał, a to oznaczało, że musiał latać w takim stanie do momentu, aż sam się rozsypie lub kiedyś po prostu nie odpali...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

20 lis 2016, o 16:16

Alve zaśmiał się tylko, odbierając ostatnie pytanie Nexa jako żart. Pewnie nie trafiał do niego fakt, że istnieje szansa, iż Dragonbite nie wie, ile żyje przeciętny vorcha. Bo przecież miał prawo nie wiedzieć, nie każdy interesuje się ksenobiologią. Zniknął na niższym pokładzie, tym należącym przede wszystkim do niego - w przeciwieństwie do tego, bo na tym definitywnie królowała Svea. Skupił się na kontrolowaniu systemów przy dokowaniu i czymkolwiek tam zajmował się na co dzień, jako pierwszy - i jedyny - mechanik Nerthusa.
Mieli niespełna dwadzieścia minut, by przygotować się do zejścia, i każdy z nich wykorzystał to w swój sposób. Wyglądało na to, że nikt nie powstrzymał ich przed zajęciem jednego z doków na barce, bo ich statek zwolnił i powoli wpasował się w magnetyczne uchwyty. Engman musiała załatwić formalności bezpośrednio z kokpitu - podać numery identyfikacyjne Nerthusa i cel podróży, przesłać dokumenty potwierdzające ich przyczynę przybycia i tak dalej.
Svea pojawiła się w mesie dosłownie kilkanaście sekund po zadokowaniu. Uderzyła pięścią w panel przy drzwiach swojej kajuty i wskoczyła do środka, nie przejmując się już zamykaniem jej - w końcu wysiadali. Stopniowo nakładała na siebie elementy jasnego pancerza, zapinając je sprawnie i z wprawą dopasowując je do swojego ciała. Tym razem też nie nałożyła hełmu, ale wizjer, który zasłonił jej oczy wąskim, holograficznym ekranem. Dopięła do pancerza rękawice i uśmiechnęła się do trzech niezbyt pozytywnie do niej nastawionych najemników. Ona sama też była spięta, choć prawdopodobnie z nieco innego powodu, niż oni.
- To jak miśki, ktoś poczuwa się do dowodzenia, czy możemy po prostu tam wejść, zabrać więźnia i wrócić na Nerthusa? - spytała. - Jak któryś z was czuje się odpowiedzialny za papierkową robotę, to też nie będę protestować - skinęła głową w kierunku datapadu leżącego na stole. - Proszę. Obiecuję, że będę grzeczna.
Ruszyła w stronę śluzy, która odblokowała się przed nią automatycznie i otworzyła im drogę do jasnego, chłodnego doku. Pierwszy, wąski korytarz zaprowadził ich do kolejnego, kończącego się szerokimi, dwuskrzydłowymi drzwiami. Przed nimi stała trójka turian w być może niektórym znajomych, niebieskich pancerzach. Nie dobyli broni, choć mieli ją na zaczepach, gotową do użycia w każdej chwili. W końcu to była tylko wymiana, proste przekazanie Guiterreza, ale jednak wciąż znajdowali się na terenie więzienia. Tutaj mogło wydarzyć się wszystko.
- Svea Engman - przedstawiła się różowowłosa, uruchamiając omni-klucz i przesyłając jednemu z turian dokładniejsze informacje. Ten skinął głową i przeskanował ją szybko, mrucząc coś pod nosem. Później podszedł z tym samym skanem do pozostałych. Ot, zwyczajna, nieinwazyjna procedura, zakończona kolejnym mruknięciem.
- Tak, więzień numer C938 - powiedział w końcu, wyłączając pomarańczowe urządzenie. - Jest tu prowadzony. Samego przekazania nie będziemy jednak dokonywać tutaj. Procedury - wyjaśnił, wzruszając ramionami. - Będę musiał też was poprosić o oddanie broni na czas pobytu w Czyśćcu. Również procedury.
Svea westchnęła, podchodząc krok bliżej.
- Domyślaliśmy się tego, ale moi przyjaciele tutaj są do swojej broni bardzo przywiązani - odparła, spoglądając na turianina z dołu. Była wysoka, ale od niego wciąż niższa. - Już jak lecieliśmy to bardzo narzekali na taką ewentualną konieczność. Ja wiem, że procedury, ale może uda się od nich odstąpić? W końcu my tylko wchodzimy i wychodzimy. Za bardzo nam się spieszy z powrotem, żeby sprawiać problemy.
Turianin westchnął i przesunął spojrzeniem po różowowłosej, bardziej oceniając jej opancerzenie i uzbrojenie, niż sylwetkę i urok osobisty, który w tej chwili właśnie subtelnie starała się wykorzystać. Potem spojrzał na pozostałą trójkę i na swojego towarzysza.
- Możemy co najwyżej na waszych oczach schować broń do szafki w pomieszczeniu sąsiadującym z tym, w którym dokonamy przekazania. Ale nikt nie wchodzi na barkę uzbrojony. Przykro mi, pani Engman. Procedury.
Svea westchnęła ponownie i obróciła się, przenosząc pytające spojrzenie na swoich trzech towarzyszy. Najwyraźniej nie zamierzała wyflirtować im pełnej bezkarności i swobody na Czyśćcu, w przeciwieństwie do tego, co się mogło wydawać. Jeśli chcieli negocjować dalej, wybór należał do nich. Ona uznała tę propozycję za wystarczające nagięcie regulaminu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

22 lis 2016, o 16:29

Dupa, a nie procedury. Taka myśl się błyskawicznie przemknęła przez głowę pirata gdy przysłuchiwał się wymianie grzeczności i chyba z wiadomych powodów. Jeśli naprawdę uważali, że broń im nie będzie potrzebna to sami również by jej nie mieli. Nie próbowali nawet jej ukrywać, a więc mogła być im bardziej potrzebna niż chcieliby do tego się przyznać. Oczekiwali jednak, że oni dobrowolnie zrezygnują z zabezpieczania jakie im dawała. Z drugiej strony jeśli była to po prostu kwestia braku zaufania to mogli po prostu samemu dostarczyć więźnia aż do śluzy gdzie oni by go przejęli. Nie przylecieli tutaj w końcu aby zwiedzać Czyściec, a w sprawach biznesowych.
- Naprawdę zastanawia mnie czemu takie procedury mają służyć... Bo przecież na pewno nie zapewnieniu bezpieczeństwa gościom, prawda? - mimo całej niechęci jaką Nexaron odczuwał na myśl o oddaniu Claymore to nie widział sensu w tym aby sprzeczać się ze strażnikiem. Zwłaszcza turianinem... Prędzej znajdzie sobie quriankę niż przekona go do ominięcia przepisów. Pozostawało mu docenić gest dobrej woli z jego strony i zrobić to samo.
- Tylko żeby była jasność. Nie odlecę stąd bez niej choćby się paliło i waliło - powiedział oddając strzelbę bezpośrednio w ręce turianina, który zdawał się przewodzić tej trójce i od razu robią miejsce aby pozostali mogli uczynić to samo. Inaczej nie będzie im dane ruszyć dalej, prawda?
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Szeol Gate
Awatar użytkownika
Posty: 154
Rejestracja: 16 maja 2014, o 16:45
Miano: Szeol Gate
Wiek: 27
Klasa: Szturmowiec.
Rasa: Człowiek.
Zawód: Łowca głów, pilot
Lokalizacja: Dominikana (posiadłość)
Kredyty: 22.020

Re: [Mgławica Klepsydra > Osun] Barka więzienna "Czyściec"

24 lis 2016, o 00:29

Szeol nie odezwał się słowem, odkąd w mesie pojawiła się Svea i skończył się temat z Alvem oraz Nexem. Z jednej strony nie czuł potrzeby, a z drugiej wiedział jak bardzo słowa mogą być łatwopalne. Szczególnie, jeżeli chodzi o ten różowowłosy pojemnik na kompleksy - nawet zahaczyła o wcześniejszy powód waśni i wtedy przypomniał sobie, czemu nie interesuje go stały związek. Po prostu, dostałby pierdolca.
Uśmiechnął się tylko, słysząc tą chujową zaczepkę.

Barkę "podziwiał" od momentu, gdy postawił na niej pierwszą stopę. Był tu pierwszy raz i wiedział jeszcze przed przylotem, że nie będzie chciał tu szybko wrócić. Jednak warto było przynajmniej poznać miejsce, żeby mieć motywację, gdzie można trafić, jeżeli nie będzie się zbyt sprytnym.
Swój hełm miał pod pachą, a broń niósł na plecach. Szedł zaraz za Sveą, raczej nie było potrzeby, żeby prześcigać się w efektownym wejściu na Czyściec - jeżeli ona miała świecić oczami przed strażnikami, to należało się jej pierwszeństwo. Przeciskająca się zza pleców najemników, drobna panienka, na pewno straciłaby w tych turiańskich oczach.
Pancerze błękitnych, nie były dla Szeola częstym widokiem - trzy takie same mordy i podobne pancerze, wywoływały u najemnika dziwne uczucie, które powodowało, że czuł się lekko nieswojo. Na pewno nie ufał im w tym samym stopniu, co Nexaron. Wolałby mieć swoją broń zawsze przy sobie: żeby odstrzelić kilku frajerów z tejże organizacji i prawdopodobnie samego siebie. Cholernie nie chciałby wpaść w łapy żadnej z tych najemniczych organizacji.
- Nie będziesz sam - powiedział, przechodząc obok Nexarona. Podszedł do ochrony i po prostu wyciągnął broń, żeby któryś z nich przejął jego cacko.
Mu również nie podobał się fakt, że jednak broń oddać muszą. Ale nie miał zamiaru się kłócić z Błękitnymi, kiedy są na ich okręcie. Tak, jak mówił wcześniej - teren wroga, więc grają na jego zasadach; mogli zrobić z nimi wszystko, gdyby tylko chcieli. A prowokowanie BSów, do powiększenia swojej kolekcji więźniów lub trupów o kolejne cztery czy pięć, nie widziało się brodatemu. Zrobić wszystko co trzeba i wrócić z kredytami do życia, może czegoś ciekawszego, niż odbieranie więźnia.
ObrazekObrazek ObrazekObrazekObrazekObrazek Osiągnięcia postaci, informacje dla MG Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Galaktyka”