Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Dzielnica mieszkalna

23 gru 2013, o 09:36

[imgw=400x400]http://fc01.deviantart.net/fs71/i/2013/ ... 68uii3.jpg[/imgw] Music Theme Nos Astra nie różni się pod pewnymi względami od żadnego innego miasta. Posiada różnego typu dzielnice, w tym mieszkalną. Stanowią ją wysokie apartamentowce, zasłaniające niemal całkiem dopływ naturalnego światła, stąd też w okolicy tyle latarni. Mieszkania zaplanowano jednak w taki sposób, żeby w okolicy stali mieszkańcy miasta mieli dostęp do różnego typu rozrywek. Niedaleko wybudowano park, duży pasaż handlowy, a także uniwersytet czy pub.

Ananthe i Selena stały naprzeciw drzwi do mieszania Mei, ale w niewielkim oddaleniu, by móc spokojnie porozmawiać. Asari miała na sobie strój sprzątaczki, a w ręku miotłę do zamiatania ulic. Naprzeciw frontu znajdował się park z fontanną. Wokoło kręciło się sporo osób różnych ras.

- Mei jest teraz w środku. Jaki masz plan?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

23 gru 2013, o 11:56

Ananthe poprawiła niewygodny kaptur, wchodzący w skład kostiumu. Cóż sama w końcu tego chciała... Stanąwszy przed apartamentowcem, w którym mieszkała Mei, quarianka prawie nie wyszła z siebie, widząc jak ten znowu opada jej na oczy. Wyglądała jak typowy kurier Ariake, w szaro-buro-czerwonej tunice, nakładkach na kombinezon i plecakiem zawierającym parę przedmiotów mogących dla zachowania pełnej wiarygodności przebrania. Problem w tym że całość była co najmniej o rozmiar, jak nie trzy za duża. Dlaczego nikt nie potrafił przewidzieć że ktoś może być po prostu niski? Ehh przynajmniej z tego co widziała w drodze tutaj był to pospolity problem... jeden z jej "większych" pobratymców, naprawdę pracujących jako kurier dostał identyczny rozmiar jak ona, który w dodatku zaczął mu pękać na szwach, odsłaniając niedoczyszczony kombinezon... Ponownie poprawiwszy kaptur, rozejrzała się po okolicy. W sumie Nos Astra nie odbiegała zbytnio standardami od mieszkalnych okręgów Cytadeli, na której quarianka spędziła parę dobrych lat. Pasaż handlowy, parki, fontanny, wszystko to widziała już tyle razy, w tylu wariantach, że w pamięci zlewały się jej w jedną zamazaną plątaninę, podpisaną jako miasto. Odwróciwszy się przyjrzała się budynkowi. Trzydziestopiętrowy moloch nie wyglądał zachęcająco, na szczęście jednak miała podaną zarówno klatkę schodową jak i numer mieszkania. Spojrzawszy na asari, zastanowiła się co by począć z niebieską sprzątaczką. Najrozsądniej byłoby gdyby ta kręciła się gdzieś po budynku, w czasie gdy Ananthe będzie pilnowała wyjścia. Połączywszy się z omnikluczem asari, powiedziała:
-Cóż w tym układzie najlepiej będzie jeśli Ty zajmiesz się obserwacją wewnątrz budynku. Ja będę czekała gdzieś w okolicy, tak żeby cały czas mieć wejście na oku. Jak tylko cel wyjdzie ze środka, zacznę za nią podążać. W tym czasie jeśli masz w tym stroju maseczkę i jakieś rękawiczki silikonowe, włam się do jej mieszkania i sprawdź czy nie ma na miejscu jakichś dowodów. Jeśli nie będzie ku temu okazji, albo nie posiadasz wystarczających umiejętności technicznych czy rekwizytów, po prostu śledź ją razem ze mną. Poza tym pozostawaj w kontakcie i nie ryzykuj zbytnio.
Ananthe postanowiła przemieszczać się ospale od budynku do budynku, jak na kuriera przystało zostając w każdym parę, do parunastu minut jednak tak by cały czas mieć na oku wejście do apartamentowca Mei i móc szybko rozpocząć pościg. Jeśli zajmie to więcej niż godzinę, zrobi sobie przerwę i usiądzie na chwile (około dwudziesta minut), tak aby dalej móc prowadzić obserwację, po czym wznowi całe przedstawienie na większą skalę. Gdy tylko cel wyjdzie, quarianka zacznie go śledzić, utrzymując na niej Skan Taktyczny. Nie miała zamiaru ryzykować zgubienia jej w tłumie. Jeśli tylko zauważy oznaki, świadczące o wykryciu ogona, odpali Kamuflaż Taktyczny i będzie kontynuować całą operację pod jego osłoną.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

23 gru 2013, o 19:18

- Zrozumiałam. - powiedziała Selena przez mikrofon, a następnie weszła do środka budynku na interesujące Ananthe piętro. Początkowo nic się nie działo, a quarianka mogła co najwyżej obserwować dziewczynę, czytającą holoprojekcje na swoim omni kluczu lub pary specerujące deptakiem kawałek dalej. Dopiero po jakichś 15 minutach, kiedy odezwała się przyciszonym głosem asari - Mei wychodzi z jakąś asari i dwójką dzieci. Zaraz będą przed budynkiem.

Nie minęło nawet pięć minut, a przed blok wyszły cztery osoby. Jedna z nich to była niewątpliwie Mei. Niemal nie różniła się od kobiety, którą quarianka widziała na zdjęciu. Pozostałe to asari, dorosła kobieta, nawet można by powiedzieć, że bardziej kobieca niż sama członkini Zaćmienia. Do nogi Mei przytulało się maleństwo, które co prawda już chodziło, ale jak na długowieczną rasę mogło mieć co najwyżej jakieś pięć lat. Drugie dziecko miało więcej wzrostu, a na niebieskim nosie małe okulary lenonki.

Cała czwórka stała przed blokiem i o czymś zażarcie dyskutowała, a w szczególności Mei. Miała zmarszczone brwi i widocznie powstrzymywała się przed podnoszeniem głosu na asari, która zdawała się nic sobie nie robić z tego, że ktoś ma jej coś do zarzucenia.

Gdy tylko cel pojawił sie na zewnątrz, Ananthe oznaczyła go skanem taktycznym.

- Czy mam spróbować przeszukać mieszkanie?- dopytała dla pewności Selena, wciąż tkwiąca wewnątrz budynku.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

23 gru 2013, o 22:43

-Poczekaj chwilę, nie jestem pewna czy zaraz ktoś nie wróci do mieszkania. Jeśli wszyscy pójdą dalej, dam Ci znać, na razie lepiej nie ryzykować.
Powiedziawszy to do mikrofonu w hełmie, Ananthe zajęła bezpieczną pozycję. Ot kolejny kurier, sprawdzający listę adresów na swoim omnikluczu. Patrząc spod kaptura mogła dokładnie przyglądać się grupce otaczającej Mei, bez ryzyka wykrycia. Najstarsza asari, najprawdopodobniej matrona sądząc po podobieństwie jakie dzieliła z otaczająca ją gromadką i dojrzalszych kształtach niż przeciętna przedstawicielka niebieskoskórych wyglądała dosyć spokojnie... Za to Mei chyba jakaś cholera trafiła. Cóż tak to już bywa. Sądząc po zapale, z jakim ta oddawała się dyskusji, wszyscy byli albo spokrewnieni, albo blisko zaprzyjaźnieni. W sumie nic dziwnego, w świecie należącym do asari. Odwróciwszy na chwilę wzrok od parki, quarianka przyjrzała się dzieciom. Najmłodsze z nich zawzięcie obejmowało nogę ludzkiej kobiety, uśmiechając się dziecinnie. Cały świat musiał jej wydawać się zarazem cudowny i groźny, a noga kobiety stawała się w nim bezpieczną przystanią. Uśmiechnąwszy się do siebie, na tak sentymentalną myśl, skierowała wzrok na starszą dziewczynkę. Jeszcze lekko pyzata, zaczynała już przypominać matkę, a dodatkowo wieku dodawały jej śmieszne czarne okularki. Cóż rodzinka kapkę komplikowała sprawę, była jednak duża nadzieja iż w wyniku kłótni rozejdą się na jakiś czas.. Oczywiście pozostawał też aspekt etyczny, przez który Ananthe zaczynała się czuć nieswojo na samą myśl o ewentualnym morderstwie. Niby praca jak każda inna i raczej wyżej ceniła własne życie od obcej kobiety, jednak sumienie miało obiekcje i cicho liczyło na pomyślny obrót wydarzeń, nie zakończony rozlewem krwi. Jeśli dyskusja będzie się przedłużać, quarianka zmieni pozycję, po czym zacznie grzebać w plecaku. Oczywiście cały czas utrzymywać będzie stan Skanu Taktycznego i informować towarzyszkę o ewentualnych problemach.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

31 gru 2013, o 09:27

Ku zadowoleniu Ananthe, nikt nie zauważył jej obecności. Przebranie kuriera było dość przekonujące, dzięki czemu nie zwracała na siebie uwagi. Rozmowa pomiędzy asari i kobietą nie przedłużała się. Obie kobiety zamilkły na chwilę, ponieważ niebawem zza rogu wyłonił się pojazd. Z tego, co quarianka zdążyła zauważyć, była do najzwyklejsza taksówka. Płynnym ruchem zatoczyła koło w powietrzu, po czym osadziła się zaraz przy grupie. Mei nie zwlekając, ale z nachmurzoną miną otworzyła przednie drzwi. Teraz dopiero, krążąc nieznacznie w pobliżu, Ananthe słyszała z odległości kilku kroków słowa poszczególnych osób.

- Proszę na róg Wiktoriańskiej i Królewskiej.- rzekła Mei, wsiadając do pojazdu na przednie siedzenie.
Reszta usadowiła się z tyłu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

5 sty 2014, o 11:14

Usłyszawszy wszystko co było do usłyszenia, Ananthe wyłączyła omniklucz. Musiała znaleźć jakiś środek transportu i to szybko, jeśli nie chciała zgubić celu. Rozglądając się kapkę chaotycznie dostrzegła lądującą parę kroków dalej taksówkę. Odgarnąwszy z oczu kaptur, podniosła z ziemi plecak i zarzuciwszy go na ramię, pomachała do kierowcy taksówki, by nie odlatywał. Ruszywszy w jego stronę, cały czas ukradkowo zerkała w stronę celu, jednak uważała by nikt tego nie dostrzegł. Gdy tylko tamci odlecą da znak Selenie by weszła do mieszkania. Odetchnąwszy ciężko, poprawiła ponownie kaptur, zastanawiając się co do cholery robi ze swoim życiem. W końcu decyzje, które teraz podejmowała najprawdopodobniej wpłyną na całą jej przyszłość... Przerwawszy to marudzenie, stanęła przed taksówkarzem i zapytała:
-Dzień dobry, przepraszam, ile za kurs na róg Wiktoriańskiej i Królewskiej?
Czekając na odpowiedź taksówkarza, quarianka przygotowała sobie plan awaryjny. Jeśli taksówkarz odmówi, gotowa była grubo posmarować mu dłoń, a jeśli będzie to konieczne dopłaci również za podążanie za pojazdem Mei. Nie miała zamiaru pozwolić sobie na zawalenie tej sprawy, pod żadnym warunkiem.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

5 sty 2014, o 22:23

Taksówkarz widząc machającą osobę natychmiast zniżył lot i zatrzymał się tak, żeby quarianka mogła swobodnie wejść do środka. Mężczyzna był salarianinem z szerokim i pogodnym uśmiechem na twarzy.

- Witam szanowną klientkę, dokąd?- po odpowiedzi quarianki wklepał dane do systemu naprowadzającego, który wyznaczył mu najlepszą trasę. - Będzie 40 kredytów. - oznajmił, wciąż nie tracąc poczucia humoru. Kiedy Ananthe zgodziła się na wcale nie wygórowaną stawkę, wsiadła na tylne siedzenie, skąd mogła obserwować, jak pojazd przed nimi rusza w stronę rogu Wiktoriańskiej i Królewskiej. W czasie drogi salarianin starał się zabawić ją rozmową. - Pracowity dzień?- podpytywał - Myślałem, że kurierzy dysponując swoimi środkami transportu. Tak teraz tną koszty, że zabrali wam samochody dostawcze?

Po dotarciu na miejsce, Ananthe widziała, jak i taksówka z Mei zatrzymuje się nieopodal. Ich postój jednak nie trwał długo. Z pojazdu wysiadła jedynie asari i nikt poza nią. Ta już miała odchodzić i zatrzasnąć drzwi, ale nagle zatrzymała się z pochmurną miną. Odwróciła się i z gestykulacji quarianka mogą wywnioskować, że o coś sprzecza się z osobami w środku. W tym samym momencie rozświetlił się omni-klucz kadetki Zaćmienia, wskazując na to, że Selena chciała z nią porozmawiać.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

6 sty 2014, o 15:52

Zapłaciwszy żądaną kwotę, quarianka usadowiła się na tylnym siedzeniu pojazdu. Kierowcą okazał się bardzo sympatyczny salarianin, w związku z czym Ananthe nie czuła skrępowania nawiązując z nim rozmowę:
-Ano, żeby Pan wiedział.... ktoś kto zaplanował mi dziś trasę chyba oszalał. Wszystkie przesyłki na różnych końcach miasta. Ale nie narzekam, w końcu mi za to płacą. -westchnęła ciężko- I tak, przeważnie mamy jakiś pojazd dostawczy. Tyle że jak wróciłam po chorobowym, to kretyn którego tymczasowo wzięli na moje miejsce rozwalił się o jakąś antenę miziając się z jakąś panienką w trakcie jazdy. Grunt że nikt nie ucierpiał, ale auto do naprawy, faceta w samych gaciach ściągali z anteny, a ubezpieczyciel nadal miga się od dostarczenia samochodu zastępczego. A sam pan rozumie, przesyłki nie mogą czekać. No więc wypchnęli mnie z tym plecakiem i paroma kredytami na taksówkę, mówiąc ze jakoś sobie poradzę. I tak tną koszta, wystarczy popatrzeć na nasze "mundurki". Jeden rozmiar, krój i kolor, dla wszystkich gatunków i płci, na przodków, gdyby pan zobaczył człowieka, albo batarianina w tej tunice... A jak Panu leci dzień? Chyba nie narzekacie na brak klientów w tym sezonie?
Gdy dolecieli na miejsce, quarianka poprosiła kierowcę, by poczekał na nią piętnaście minut, dorzucając na zachętę dziesięć kredytów. Posiadanie dobrego środka lokomocji miało swoje zalety i w przyszłości będzie musiała zadbać o zdobycie jakiegoś niewielkiego promu, czy ścigacza. Dostrzegłszy pojazd celu, Ananthe wyciągnęła jedną z paczek jakie zawierał jej plecak, po czym ruszyła przed siebie adekwatnym do sytuacji krokiem. Poruszała się na tyle szybko by nie wywołać wrażenia nieprofesjonalizmu i opieszałości, które zniszczyłyby jej kamuflaż, a jednocześnie móc podsłuchać rozmowę toczącą się przy drugim pojeździe. Jeśli ci odlecą, zanim osiągnie drzwi najbliższego bloku, znajdującego się w pobliżu pojazdu, quarianka wejdzie do środka na dwie-trzy minuty, po czym schowawszy paczkę wróci do taksówkarza, i ruszy w pościg za celem. W innym wypadku przystanie na chwilę, w wystarczającej odległości by choć minimalnie słyszeć rozmowę, uda że sprawdza jeszcze raz adres, po czym wejdzie do budynku, aktywuje kamuflaż i wróci podsłuchiwać. Następnie wróci do budynku i już z wyłączonym maskowaniem wróci do taksówki. W najgorszym wypadku, może jej się nie udać dosłyszeć celu dalszej wędrówki Mei. Wtedy zaryzykuje i poprosi taksówkarza o śledzenie jej pojazdu, o ile będzie to możliwe. Przede wszystkim jednak nie chciała pozwolić na ujawnienie faktu iż śledzi kobietę, w związku z czym miała zamiar zachowywać się bardzo ostrożnie i nie ryzykować zbytnio. Dodatkowo idąc w stronę rozmawiających kobiet włączyła odbiór wiadomości od Seleny, jednak ustawiła głośność na poziomie nie przeszkadzającym przy podsłuchiwaniu. Dodatkowo wyłączyła przekaz dźwięków na zewnątrz, by w razie czego móc jej odpowiedzieć, nie ryzykując wykrycia.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

6 sty 2014, o 17:50

Salarianin najwidoczniej niczego nie podejrzewał. Zaśmiał się ciepło, słysząc narzekanie ze strony quarianki.

- Takiej historii jeszcze nie słyszałem, ale wcale mnie to nie dziwi. Kiedyś na Noverii przydarzyła mi się też dość krępująca sytuacja. - zaśmiał się na samą myśl - Otóż pojechałem z żoną na stok, kiedy Noveria Development Corporation jeszcze go udostępniała turystom zwykłym. Jadę sobie na nartach, a tutaj ni z tego ni z owego baba z gołym tyłkiem zjeżdża. I żeby tego było mało, widząc to wywróciłem się i wybiłem bark. I kogo spotkałem w szpitalu? Oczywiście tę kobietę całą czerwoną ze wstydu. - salarianin był zdecydowanie typem gaduły, ale niestety niezbyt dobrego kierowcy. Ananthe właśnie spostrzegła, kiedy mówił o swojej przygodzie na Noverii, jak przejechał na czerwonym świetle i najwidoczniej ani tego nie zauwazyl ani nic sobie z tego nie zrobił. - Batarianin dostawca? To niemożliwe. Nie mam nic do batarian, ale bałbym się, że nagle znikać będzie część przesyłek. - rzucił, zaśmiewając się ze swojego rasistowskiego dowcipu - A teraz jeszcze nie jest najgorzej. Najbardziej nie lubie nocnych zmian lub w święta. Wtedy nie ma nawet chwili wytchnienia.

Kiedy Ananthe wysiadła, salarianin poczekał nie robiąc z tego powodu problemów tym bardziej, że bardzo chętnie wziął od niej kredyty. Quarianka w międzyczasie przeszła obok dyskutujących kobiet, a nastepnie weszła do klatki pierwszego lepszego wieżowca, włączyła maskowanie i tak podsłuchuwała.

- Nie chcesz, to nie wracaj, wiesz gdzie to mam?- burczała Mei

- Nie przy dzieciach. - odpowiedziała asari, masując skronia. - Przecież gdybym mogła, to bym przyjechała. Praca jednak troche ode mnie wymaga.

- No właśnie, tylko praca i praca. A ja i dzieci się nie liczymy. W ogole mi nie pomagasz. Nie odebrałaś dzieci z przedszkola ostatnim razem.

- Trzeba było znaleźć im bliższe przedszkole, a nie na drugim końcu miasta.

- Nie zależy ci na renomie przedszkola? Chciałabyś posłać dzieci gdziekolwiek?

- Nie wytrzymam z tobą. Na tym skończyłam rozmowę. - rzekła, zatrzaskując drzwi pojazdu. - Suka pieprzona. - usłyszała quarianka, kiedy asari mijała ją, idąc w sobie tylko znanym kierunku.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Taksówka z Mei w środku stała jeszcze tylko chwilę w miejscu, ale zaraz miała ruszyć dalej.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

6 sty 2014, o 18:53

-Bosh'tet...-wyszeptała quarianka, śledząc wzrokiem oddalającą się asari. Cholera by wzięła jebane drzwi i całą tą kłótnię.... nie znała adresu, a to oznaczało konieczność dogadania się z taksówkarzem. Odczekawszy jeszcze chwilę, by asari oddaliła się kawałek, Ananthe odłożyła paczkę do plecaka i wyszła z budynku. Pokonując odrobinkę szybciej dystans dzielący ją od taksówki, przyglądała się taksówce Mei. Opanowawszy uczucia, zaczęła analizować całą sytuację. Jasnym już było, że asari jest partnerką celu, a dwójka jej młodszych pobratymców to defekt tego związku. Dla taksówkarza miała już gotową historyjkę, jednak zdecydowanie martwił ją brak odpowiedzi ze strony Seleny. Czyżby asari wpakowała się w jakieś łajno? Quarianka zwykła dbać o bezpieczeństwo podkomendnych, oczywiście w granicach rozsądku. Dodatkowo sprawę komplikował fakt przynależności kobiety do organizacji, do której nomen omen starała się dostać quarianka. Wysławszy zapytanie do asari i przywróciwszy normalne ustawienia hełmu oraz włączywszy opcję "przekazuj wychodzące sygnały dźwiękowe po kliknięciu", ponownie wsiadła do taksówki. Nie czekając na ewentualną odpowiedź asari, odezwała się do taksówkarza:
-Nie wierzę że o to pytam, ale czy miałby Pan ochotę zarobić trochę kredytów extra?-wziąwszy głębszy oddech, zaczęła mówić głosem osoby, którą zmuszono siłą do spłacenia długu, o którym myślała że dawno poszedł w niepamięć- Chodzi o to że przed chwilą skontaktował się ze mną człowiek, który załatwił mi tę pracę. Zna Pan ten typ, który w zamian za przysługę, daje propozycję nie do odrzucenia? No więc gnojek przypomniał sobie o mnie akurat dzisiaj, jakbym miała mało problemów.... Myśli że wszyscy dostawcy to jacyś szpiedzy, jak na widach akcji..... -kolejne westchnięcie- Kazał mi śledzić kobietę, która siedzi w tamtym wozie. Nie wiem po co mu to, ani dlaczego. Najprawdopodobniej chce ściągnąć jakiś stary dług, czy coś. Odmówiłabym, tylko rozumie Pan, ten dupek ma mnie w garści i gdybym tak zrobiła, to jutro mogłabym już nie wracać do roboty. A bez niej jest już po mnie.... pięć lat odkładania na kontynuowanie pielgrzymki i wszystko na nic... najprawdopodobniej skończę u jakiegoś łowcy niewolników, bez grosza przy duszy....-w tym momencie Ananthe lekko załamał się głos wchodząc w realistycznie żałosne tony- Pomoże mi Pan? Zapłacę z góry dwieście kredytów, plus o połowę więcej za całą trasę jaką będziemy musieli zrobić. Tylko proszę, niech mi Pan nie odmawia...
Quarianka miała szczerą nadzieję iż realistyczna historyjka i dosyć spora sumka jaką zaoferowała przekonają salarianina o jej desperacji i skłonią go do aktywnej pomocy. W końcu nie zawsze pada tak kusząca oferta (coś o tym się dowiedziała, pracując dla Ariake), a sprawa ani nie była niebezpieczna, ani tym bardziej kłopotliwa. Jeśli to się nie uda, quarianka zostanie na lodzie, mogąc liczyć jedynie na czysty fart i skąpe informacje jakie posiadało Zaćmienie. Zawsze też pozostawała Selena i jej informacje... choć z drugiej przy takim dystansie chwilowo nie mogła liczyć na jej czynny udział.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

7 sty 2014, o 09:33

Salarianin słuchał Ananthe z pokerowym wyrazem twarzy, choć co chwilę marszcząc brwi, zwijając usta w wyrazie zdziwienia lub mrugając oczami naprzemiennie. Kiedy quarianka skończyła, zapadło milczenie. Trwało dobrą minutę, aż w końcu taksówkarz rzucił krótko:

- Wsiadaj.

Kiedy quarianka zasiadła wygodnie, czy to na przednim czy na tylnym siedzeniu, salarianin przybrał minę superagenta, którego zadaniem było nie zgubienie celu i pozostanie w ukryciu. Nie wdawał się tym razem w żadną rozmowę, lecz z gracją podążał za śledzonym pojazdem, co jakiś czas kryjąc się za kimś innym, żeby nie wzbudzać podejrzeń kierowcy.

W międzyczasie Ananthe otrzymała wiadomość tekstową od Seleny:
Nie chcę przeszkadzać, pewnie jesteś w ważnym momencie. Daj mi tylko znać, kiedy mam się włamać do środka.
Niebawem taksówka Mei zatrzymała się na drugim końcu miasta, gdzie nie było tak wzmorzonego ruchu i można było spokojnie wysiąść. Z przedniej szyby Ananthe widziała, jak Mei płaci kierowcy swojego pojazdu, a dzieci w tym czasie opuściły taksówkę, wychodząc na chodnik. Czekały jednak na matkę, zanim ruszyły dalej.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

13 sty 2014, o 17:34

Quarianka uśmiechnęła się z wyraźną ulgą na twarzy i bardzo uprzejmie podziękowała salarianinowi, zajmując przednie siedzenie. Cóż, chwilowo wszystko wydawało się iść w jak najlepszym porządku, jednak nie było sensu popadać w samozachwyt i rozluźnienie. To nie był jeszcze nawet początek zabawy, a już musiała porządnie posmarować kasą. Sprawdzając co parę sekund, czy taksówkarz podąża za pojazdem celu, odebrała wiadomość od Seleny. Cholera, w tym całym zamieszaniu musiała zapomnieć poinformować asari o tym że ma wejść do środka. Szybko wystukawszy zwięzłą notkę w stylu "Wchodź do środka, masz raczej dużo czasu. Śledzę cel." Upewniwszy się że wiadomość została wysłana i dotarła do asari, ponownie skupiła się na drodze. Widząc że wlatują w zdecydowanie spokojniejszy obszar poczuła lekki niepokój. Choć łatwiej będzie jej śledzić cel, to z drugiej strony łatwiej również będzie zauważyć quariankę. Wysiadłszy z pojazdu, podziękowała kierowcy i zapłaciła obiecaną kwotę kredytów. W końcu co jak co, ale niesłowności nie można jej było zarzucić. Poprawiwszy plecak i kaptur, sprawdziła stan oprogramowania bojowego. Upewniwszy się że wszystko znajduje się w najlepszym porządku, przygotowała się do oznaczenia celu Skanem Taktycznym. Nie było sensu ryzykować, w szczególności że chwilowo nie wymagała tego sytuacja. Quarianka miała zamiar trzymać się w bezpiecznej odległości, maksymalnie wczuwając się w rolę (przemieszczać się od budynku do budynku, a nie prostą trasą, jednak w taki sposób by cały czas cel pozostawał w zasięgu jej wzroku i w odległości pozwalającej na szybkie dostosowanie się do ewentualnych wypadków. Dodatkowo jako zabezpieczenie miała zamiar co pewien czas używać Kamuflażu, jednak tak by nie wzbudzać podejrzeń (uprzednio schodząc z widoku, bądź korzystając z osłony jaką mogły jej zapewnić murki, krzaczki, drzewka, czy co większe humanoidy). Dzięki temu miała zamiar utrudnić dojście do wniosku że kogoś szpieguje, jednocześnie mogąc skutecznie podsłuchiwać. W sytuacji awaryjnej miała zamiar używać cały czas Kamuflażu, nie ryzykując wykrycia.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

17 sty 2014, o 10:04

Wiadomość dla Seleny poszła w eter, a quarianka mogła mieć tylko nadzieje na to, że asari wykona swoje zadanie sumiennie, ponieważ od tego momentu zapanowało milczenie na linii Selena-Ananthe.

Po dotarciu do celu i w momencie, kiedy Ananthe chciała żegnać się z kierowcą, ten odwrócił się do niej z ciepłym uśmiechem.

- Polecam sie na przyszłość. I pozostańmy przy 250 kredytach, taka zniżka firmowa ode mnie. Oto moja wizytówka. - przekazał na omni-klucz Ananthe swoje dane, po tym zniżył głos i pochylił sie nieznacznie do ucha quarianki - Czasem pomagam jako kierowca przy brudnych robotach. Wiesz, gdzie dzwonić. - dodał, mrugając do dziewczyny jednym, salariańskim okiem.

Po opuszczeniu pojazdu Ananthe pozostawała na tyle dobrze ukryta, że w zasadzie nie wzbudzała podejrzeń Mei, która najwidoczniej w ogóle nie spodziewała się być śledzona. Jednak czasem zerkał na nią jeden czy drugi przechodzeń, kiedy kryła się niczym super tajny agent za budynkami czy wnękami, żeby potem zniknąć używając kamuflażu.

Mei wraz z dziećmi wysiadła z pojazdu i rozmawiając z nimi w dziecinnym tonie szła przez uliczkę, kierując się do dość dużego budynku z szyldem "Kolorowe przedszkole". Następnie otworzyła drzwi do środka, przepuściła małe asari i podążyła za nimi do środka.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

21 sty 2014, o 12:17

Zapisawszy dane taksówkarza i jeszcze raz mu podziękowawszy quarianka przystąpiła do realizacji swojego planu. Cel na szczęście wydawał się zupełnie nieświadomy zachowania dziewczyny. W połowie drogi, Ananthe odpuściła sobie zabawę z kamuflażem, choć nadal trzymała go w gotowości. W końcu nie było sensu dalszego zwracania na siebie uwagi postronnych osób i zgrywania super szpiega. Mei umilała sobie czas rozmawiając dziecinnie z dwójką małych asari. Tylko częściowo zwracając uwagę na ich rozmowę, wysłała zapytanie do Seleny w sprawie przeszukania. Upewniwszy się że to doszło, ponownie skupiła się na drodze. Po chwili ujrzała jak śledzona przez nią grupka przechodzi przez uliczkę i wchodzi do budynku z szyldem "Kolorowe przedszkole", cokolwiek oznaczał wyraz przedszkole... Cóż w tym układzie miała dwie opcje: poczekać przed wejściem, albo podążyć za Mei do środka. Budynek nie posiadał raczej tylnego wyjścia, zresztą kobieta nic nie podejrzewała i lepiej byłoby nie zmieniać tego stanu rzeczy. Quarianka postanowiła więc poszukać jakiegoś dogodnego miejsca, skąd mogłaby obserwować wejście, nie zwracając uwagi zarówno Mei jak i osób trzecich. Jeśli takowe znajdzie, przyczai się w nim na maksymalnie piętnaście minut. Jeśli cel do tego czasu nie wyjdzie, quarianka postara się wejść do budynku i rozeznać się w sytuacji.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

22 sty 2014, o 20:14

Minęło trochę czasu, kiedy Ananthe musiała oczekiwać na wyjście Mei. W międzyczasie otrzymała informację od Seleny:
Dobieram sie do komputera, ale trochę zajmie mi łamanie zabezpieczeń, szukanie ciekawostek i zacieranie śladów. Na co mam zwrócić uwagę, kiedy już uda mi się dostać do profilu Seleny w systemie operacyjnym?
Po chwili Mei wyszła z budynku głównym wejściem. Stojąc przed wejściem przez jakiś czas grzebała w swoim omni-kluczu, aż Ananthe zauważyła, że nad ręką Członkini Zaćmienia wyświetlił się holograficzny obraz jakiejś postaci.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

29 sty 2014, o 13:29

Ananthe schowała się za rogiem najbliższego budynku. Otaczający ją zewsząd krajobraz typowych przedmieść niczym nie zaskakiwał, choć quarianka odczuwała lekkie rozluźnienie, spoglądając na ludzi zajmujących się swoimi codziennymi sprawami. Nikt nigdzie się nie spieszył, wszystko toczyło się swoim naturalnym tempem, a nikt nie wydawał się zbytnio zaniepokojony. Dziewczyna westchnęła ciężko, obserwując tą sielankę. Ostatni raz gdy miała okazję cieszyć się podobną stabilnością minął prawie dwa lata temu, wraz z wyproszeniem jej z turiańskiej kolonii. Przed oczyma stawały jej obrazy spędzone wśród gburowatego, ale w głębi upapranych smarem dusz, dobrego towarzystwa. Z przykrością stwierdziła iż nie pamięta już imion dawnych kolegów, choć na szczęście potrafiła jeszcze przywołać ich twarze. Uśmiechnąwszy się delikatnie, oderwała się od kuszących spokojem i melancholią wspomnień. Chwilowo musiała się skupić na misji, choć na krańcu świadomości pozostała irracjonalna chęć, by usiąść gdzieś w jakiejś niewielkiej kawiarence i powspominać. Otworzywszy otrzymaną od Seleny wiadomość odpisała:
"Poszukaj niedawno otwieranych, kopiowanych bądź usuniętych/nadpisanych plików. Ważne mogą też być dowolne archiwa, bazy danych, próby nadpisania czy czyszczenia dysku. Na twoim miejscu sprawdziłabym też wpisy rejestru i pliki tymczasowe, oraz poszukała czy nie były podłączane jakieś nośniki danych. Ponieważ nie wiem w jakiej formie przechowujecie swoje informacje, ani jak sprytna jest panna Mah nie mogę nic więcej powiedzieć. Jeśli będziesz potrzebowała bardziej bezpośredniej pomocy, mogę udostępnić Ci część mocy obliczeniowej mojego statku, o ile masz wystarczająco dobre połączenie z omniklucza." Upewniwszy się że wiadomość dotarła w odpowiednie miejsce, quarianka wróciła do obserwowania wyjścia z przedszkola. Niespełna minutę od wysłania wiadomości z budynku przedszkola wyszła Mei. Upewniwszy się, że nie zwróci tym uwagi, oznaczyła ją Skanem Taktycznym. W tym czasie, cel włączył omniklucz i sądząc po holograficznym obrazie nawiązał z kimś połączenie. <Choler jasna, nic stąd nie widać...> warknęła. Rozejrzawszy się uważnie, czy nikt jej nie obserwuje, quarianka przesunęła się odrobinę by maksymalnie zejść z pola widzenia i jednocześnie nie stracić kontaktu wzrokowego z celem. Z paranoiczną wręcz pieczołowitością, upewniła się że nikt nie zwraca na nią uwagi, ani tym bardziej nie patrzy. Wyłapawszy odpowiednią chwilą, gdy akurat pobliskie roboty drogowe coś spartoliły, odciągając uwagę całej okolicy, włączyła Kamuflaż Taktyczny, ustawiając mu na omnikluczu automatyczną aktywację o bardzo niskim interwale. Plan był prosty: jak najciszej i najdyskretniej przekraść się w pobliże panny Mah, jednocześnie uważając by ta nie zauważyła całego zdarzenia, a w szczególności charakterystycznych rozbłysków kamuflażu. Jeśli się uda, quarianka powinna móc na spokojnie podsłuchać jej rozmowę i podjąć jakieś racjonalne kroki. Pomocny w tym mógłby się okazać załom w ścianie, w pobliżu Mei, dosyć spory kosz na śmieci i średnich rozmiarów tabliczka, z jakimś napisem. Wszystko jednak zależało przede wszystkim od czasu jaki miała quarianka, zanim opadnie jej osłona, choć te standardowe sześć do dziesięciu minut jakie gwarantował kamuflaż powinny wystarczyć aż nadto, w szczególności że quarianka miała zamiar cały czas go kontrolować. Starając się poruszać jak najciszej i z zachowaniem pełnej uwagi na otoczenie, Ananthe ruszyła w kierunku Mei.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

30 sty 2014, o 11:06

Selena nie odpowiedziała, więc Ananthe mogła przypuszczać, że zajmuje się swoim zadaniem lub też musiała przez jakiś czas zachować ciszę na linii. Quariance pozostawało tylko czekać aż asari znów sie odezwie.

W tym czasie Ananthe z powodzeniem włączyła kamuflaż i udała się w pobliże Mei. Po drodze już słyszała rozmowę kobiety, ale najważniejsze było zajęcie strategicznej pozycji za rogiem przy wejściu do przedszkola, żeby podsłuchiwana nie zauważyła specyficznych rozbłysków systemu maskowania. Po tym wychylając się lekko mogła przyjrzeć sie sylwetce, która wyświetlała sie nad omni-kluczem Mei.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Był to ludzki mężczyzna z krótko przyciętymi włosami i stylowymi okularami przeciwsłonecznymi na nosie. Trzymał kilkudniowy zarost na brodzie, a na jego ustach gościł szelmowski uśmieszek. W zębach przygryzał wykałaczkę. Nosił na sobie obcisły, skórzany strój, a zza dekoltu jego bluzki wystawał gąszcz włosów na torsie.

- Nie mogę dzisiaj, Jason. - tłumaczyła się Mei i zawstydzona drapała się w tył głowy. - Uwierz, że chciałabym, ale dziewczynki mają dzisiaj w przedszkolu przedstawienie...

Mężczyzna pokręcił głową z dezaprobatą. W ustach przemieścił wykałaczkę.

- Więc... - zaczął, robiąc dramatyczna przerwę. - Nie chcesz się ze mną spotkać?- dodał, niemal z wyrzutem.

- Niee, Jason, nie rozumiesz. Po prostu nie mogę tego zrobić małym. Cyria nie może przyjść, ma jakieś ważne służbowe sprawy. Jeśli ja nie pójdę, to nikt nie przyjdzie. Nie chcę robić małym takiej przykrości... - Mei mówiła coraz bardziej zrozpaczonym głosem.

Jason westchnął dość głośno, po czym popatrzył na Mei, przygryzając wargi.

- Nie płacz tylko...- burknął niemalże od niechcenia. - No to trudno... A tak miałem nadzieje na ... - obejrzał sobie Mei od stóp do głów. - małe co nieco u mnie na mieszkaniu...

Mei potarła brodę dłonią i zastanawiała się przez krótka chwilę nad czymś.

- A... a teraz nie masz czasu?- zapytała nieśmiało, z lekką nadzieją. - Mam puste mieszkanie do jakiejś piętnastej.

Jason również zastanowił się nad tą opcją.

- Właściwie czemu nie. Nawet jestem w okolicy. - powiedział w końcu.

- Wspaniale!- Mei rozpromieniła się. - Kod do drzwi to 33 kluczyk 2456.

- Będę w takim razie za pięć minut.

Mei zakończyła rozmowę, po czym zaczęła rozglądać się za taksówką.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

30 sty 2014, o 13:47

Prawie nie odetchnąwszy z ulgi, quarianka oparła się o załom w ścianie. Od tego całego skradania się zdrętwiała jej prawa noga. Ananthe czuła się w tym momencie jak staruszka, a nie przekroczyła jeszcze trzydziestki... Przygryzając lekko wargę, i dosyć energicznie, choć bezskutecznie pocierając lewą dłonią zesztywniałą kończynę, wychyliła się lekko. Przysłuchując się rozmowie i obserwując hologram mężczyzny dochodziła do wniosku że ludzie to straszne dupki. Najpierw kłócą się o pierdoły, potem troszczą się o dzieci, by na końcu wszystko to narażać dla jakiegoś prymitywa w skórze. Quarianka za cholerę nie mogła zrozumieć co inne kobiety widzą w takich owłosionych małpach o intelekcie orzeszka laskowego. Przecież taki szetland musi być koszmarnie niehigieniczny. Pewnie w wolnych chwilach wyczesywał z niego kołtuny i wyplatał sweterki. Nie wspominając już o tej brodzie... Na przodków sama myśl że te wszystkie przetłuszczone igły hipotetycznie mogłyby drapać jej skórę i wprowadzać roztocza cofała ostatni posiłek z żołądka. Kurka, to chyba było to brakujące ogniwo w ewolucji, którego szukali od tylu lat ludzie. Aż szok że taki gatunek przetrwał ewolucję i podbija teraz kosmos. Do tego ta poza twardziela... pewnie przy pasie ma Kata, albo inną wielką giwerę, co by zrekompensować sobie rozmiar sprzętu trzymanego w spodniach. Całość dopełniała maniera, z jaką wypowiadał każde słowo. Wręcz namacalna emfaza i miłość własna próbowały utopić rozmówcę w morzu samouwielbienia. Jedno trzeba przyznać Jasonowi, umiejętnie owinął sobie wokół palca Mei. Ananthe nawet by pożałowała dziewczyny, gdyby nie to że sama się o to prosiła. Kurka, zaczynała wątpić w zdrowy rozsądek kobiet, widząc jej reakcje. Z zamyślenia wyrwała ją informacja o planowanym spotkaniu.
-Serio, Bosh'tet?- prawie nie wymamrotała quarianka. Schowawszy się, w sposób uniemożliwiający celowi zobaczenie, poczekała aż Kamuflaż rozbłyśnie w trakcie dezaktywacji, po czym wysłała wiadomość do Seleny. Wyraźnie w niej zaznaczyła że ma się wynosić z mieszkania, gdyż zaraz ma się w nim zjawić Jason. Upewniwszy się że informacja dotarła, a nikt nie zarejestrował jej nagłego pojawienia się, wyszła na chodnik i pozornie nie zwracając uwagi na Mei pomachała do jednej z dwóch przejeżdżających w pobliżu taksówek. Kątem oka widząc jak do drugiej z nich podchodzi panna Mah, quarianka podeszła do swojego, potencjalnego środka lokomocji. Zza szybki spoglądała na nią z rozbawionym wyrazem twarzy młoda asari. Wyciągnąwszy z ust cienki papieros zapytała lekko rozbawionym tonem:
-Wy się jakoś zmówiliście, czy jak? Już trzeciego kuriera będę dziś podwozić... Dokąd chce pani lecieć?
Poprawiwszy za duży kaptur, który ponownie nasunął się jej na oczy, quarianka podała adres i usadowiła się na tylnym siedzeniu. Pozornie cierpliwie czekając na rozpoczęcie podroży, uprzejmie odpowiadała kobiecie. Wprawny obserwator dostrzegłby jednak nerwowo zaciskające się palce, oraz cień wargi, nieświadomie przygryzanej przez Ananthe.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12102
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Dzielnica mieszkalna

30 sty 2014, o 14:48

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Asari, która wiozła wiozła Ananthe okazała się być bardzo ekscentryczną dziewczyną. Jak tylko quarianka zatrzasnęła za sobą drzwi i taksówka ruszyła, podgłosiła muzykę lecącą z radia tak, że ściany pojazdu trzęsły się, a jeśli Ananthe chciała cokolwiek powiedzieć, musiała krzyczeć. Jej styl jazdy też pozostawiał sporo do życzenia. Fotel kierowcy miała sporo odsunięty od kierownicy, a oparcie odchylone, więc jeszcze trochę i leżałaby na siedzeniu. Jedną ręką trzymała drążek kierowniczy, a w drugiej trzymała różowego papierosa. Pykając różowe dymki bujała się w rytm muzyki. Nie szczędziła klaksonu, głównie, kiedy ktoś przed nią za wolno jechał. Jakieś 300 metrów przed sobą zobaczyła żółte światło na skrzyżowaniu, ale jak można się było spodziewać, dodała gazu, żeby zdążyć. Przejeżdżając na pełnej prędkości na wczesnym czerwonym zakrzyknęła głośno: „ Z drogi, łazęgi!” i pokazała taksówkarzowi, wiozącemu Mei środkowy palec.

- Konkurencja!- skomentowała krzykiem do Ananthe, odwracając się się do niej, usadowionej na tylnym siedzeniu- Specjalnie tak wolno jeżdżą, żeby licznik więcej nabił.

Ostatecznie szczęście sprzyjało tego dnia Ananthe i nie napotkały na służby porządkowe, a nawet dojechały do celu przed Mei. Za przejazd należało się dokładnie 50 kredytów, a po zapłaceniu Ananthe znalazła się znów przed budynkiem. Miała zaledwie kilka minut na opracowanie planu, jak dostać się do mieszkania Mei.

Wtedy też przyszła do Ananthe wiadomość od Seleny:
Udało mi się uciec w ostatniej chwili. Za późno odczytałam informację od ciebie. Facet jest już w środku. Nie zdążyłam zgrać wszystkich plików ani nawet zamknąć systemu. Musisz koniecznie, kiedy dostaniesz się do środka, udać się do salonu po prawej od wejścia i pozamykać wszystkie archiwa na komputerze zanim zauważy to Mei albo jej kochaś. W międzyczasie ja zacznę analizować, czy znajdziemy w danych jakieś dowody na Mei. Przesyłam ci też mapę mieszkania, może ci się przyda.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Dzielnica mieszkalna

30 sty 2014, o 15:59

Quarianke po prostu wbiło w siedzenie... ale tylko na chwilę. Ciężkie bity prawie nie rozsadzały jej bębenków w uszach, a przeciążenie przy starcie wywołało nieprzyjemny trzask w okolicach... w sumie całego kombinezonu. Panicznie trzymając się pasów bezpieczeństwa, których z przyzwyczajenia nie zapięła modliła się do przodków by przeżyć tę jazdę. Odbijając się gdzieś między sufitem, bagażnikiem i drzwiami, mogła tylko z przerażeniem obserwować jak jej wyraźnie nieletni kierowca z ułańską fantazją wykonuje kolejne beczki, by ominąć innych uczestników ruchu. Gdy już prawie pogodziła się z myślą iż niedługo skończy jako puszka quariańskiej mielonki, doprawionej odrobiną antybiotyków i nigga-rocka, w końcu chwyciła pasy i przypięła do czegoś co mogło uchodzić za siedzenie. Zresztą w samą porę, by uniknąć wylecenia przez tylną szybę, ponieważ właśnie w tym momencie asari postanowiła wrzucić dwunastkę na skrzyni biegów i przelecieć z ponaddźwiękową przez skrzyżowanie. Problem w tym że Ananthe przypięła się do góry nogi i gdy tylko lot się ustabilizował zawisła w niezbyt eleganckiej pozycji z dyndającymi w powietrzu nogami, zadartą tuniką i głową wbitą w siedzenie. Odpiąwszy się, niezgrabnie opadła na siedzenie. Walcząc z zawrotami głowy, dziękowała przodkom za brak posiłku w ciągu ostatnich trzydziestu paru godzin. Przypiąwszy się pospiesznie, krzyknęła:
-Raczej nie maja z tobą szans... serio...-dodała po chwili widząc jak w wyniku jednego z manewrów asari jej kolega po fachu prawie nie wbił się w pobliski parking. W tym też momencie asari postanowiła zanurkować taksówką, jednocześnie strzepując proch z papierosa. Ten jak to każda luźno wisząca w powietrzu substancja pod wpływem bezwładności poleciał w stronę quarianki, która brała w tym momencie wdech. Jakimś cudem przecisnąwszy się przez filtry, wpadł do gardła Ananthe, wywołując u niej spazmatyczny kaszel. <Na przodków... więcej... nie zamówię... taksówki... w życiu...> mamrotała między kolejnymi kaszlnięciami. Powypluwawszy płuca, nerki i najprawdopodobniej wątrobę quarianka straciła na chwilę kontakt z otoczeniem. Gdy załzawione oczy ponownie ogarnęły najbliższą okolicę, asari zgrabnie parkowała pojazd na jednym z przeznaczonych do tego punktów. Wymamrotawszy podziękowania i pospiesznie zapłaciwszy za przelot, quarianka wytoczyła się z pojazdu. Opanowawszy zawroty głowy, ruszyła lekko chwiejnym krokiem w stronę budynku, w którym mieszkała Mei. W połowie drogi odzyskała naturalny chód, a gdy dochodziła do drzwi na jej twarz powróciły kolory, wraz z jasnością myślenia. Upewniwszy się że nikt się nie zbliża, zasłoniła sobą terminal dostępowy do drzwi. Na szczęście miała przed sobą nowoczesny system holograficzny, a nie jakiś reliktowy domofon. Wziąwszy głęboki wdech, podłączyła się do panelu i wpisała kod dostępowy celu. Nie miała jednak zamiaru ryzykować wykrycia, z powodu charakterystycznego dźwięku, jaki generowano w mieszkaniu lokatora. Dzięki uzyskaniu dostępu do częściowych uprawnień, zaimplementowała dodatkowe linie kodu, które na ten jeden raz odcięły ten dodatek. Zatarłszy ślady po swoim działaniu, wypuściła powietrze i wbiegła na klatkę schodową. Wspiąwszy się na docelowe piętro, czuła lekkie kłucie w boku, przypominające o zaniedbaniach z ostatnich dni. Uspokoiwszy urywany oddech, podeszła do interesujących ją drzwi. Upewniwszy się, iż w pobliżu nie ma monitoringu wstukała odpowiednią sekwencję na zamku od drzwi, po czym aktywowała kamuflaż. Powoli je otworzywszy, wsunęła się do środka, starając zachować maksymalną ciszę przy zamykaniu drzwi. Przede wszystkim musiała dostać się do salonu po prawej. Skradając się, przygotowała na omnikluczu odpowiedni program, do czyszczenia historii działań na komputerze, oraz jego mniejszego przyjaciela do przejmowania zdalnej kontroli i podglądania. Większość uwagi poświęcona była jednak była skupiona na zachowaniu idealnej ciszy i ostrożności. W końcu głupio byłoby się dać przyłapać jakiemuś neandertalczykowi. Zanim wchodziła do któregoś z pomieszczeń, sprawdzała czy nikogo w nim nie ma, oraz czas pozostały do dezaktywacji kamuflażu. Jeśli ten zszedłby do niebezpiecznej granicy, quarianka przylgnęłaby do najmniej widocznego miejsca i odczekawszy na jego opadnięcie od razu reaktywowała.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci

Wróć do „Nos Astra”