Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

[GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

27 wrz 2014, o 12:16

Poza głośnym trzaśnięciem drzwiami nie usłyszała już nic więcej. Ktoś tu miał temperamencik, pytanie tylko kto i dlaczego. Crimson była ciekawska, ale nie na tyle, żeby pójść i przykleić się uchem do sypialni. Powoli sączyła wodę ze szklanki, wpatrując się w fontannę. Kiedy skończyła, odniosła naczynie do kuchni, a sama powoli przeszła dookoła piętra, przyglądając się wszystkiemu z zaciekawieniem.
Skończyła swój obchód i z westchnieniem usiadła z powrotem tam, gdzie zostawili ją wychodząc. Całe szczęście. Może Rodriguez nie zauważy wciśniętego środkowego pedału fortepianu, który mimo usilnych prób Lex nie chciał wrócić z powrotem na swoje miejsce. Miała nadzieję, że nie zepsuła nic jakoś szczególnie. Może gdyby miała więcej czasu na zrozumienie mechanizmu...

Zanim postanowiła wrócić i spróbować to naprawić, usłyszała kroki. Radna przebrała się i to w coś, co nie było oficjalnym, eleganckim strojem. Crimson chyba nie widziała jej w takiej wersji. Gdy pokazywali ją w mediach, była taka jak wczoraj, u Howarda. Mimo bezpośredniego charakteru Lex miała niemały problem, żeby przejść do porządku dziennego nad tym, że znajduje się w jednym pomieszczeniu z przedstawicielką ludzkości ubraną w jeansy.

Uznała, że już się uspokoili i rozwiązali swoje problemy, ale wówczas Diego wyrwał ją z zamyślenia. Nie do końca wiedząc, o co mu chodzi i co może mieć na myśli mówiąc przy Iris, że potrzebuje jej pomocy, skinęła tylko głową. Potem zaczęła mówić ona i pokazała jej wiadomość, która faktycznie na omni-kluczu radnej wyglądała strasznie... dziwnie.
- Mogę? - spytała, zanim ustanowiła połączenie i w końcu podpięła się zdalnie do jej urządzenia. Nie musiała pytać, czego się od niej oczekuje. Wiadomość była na tyle enigmatyczna, że potrzeba uzyskania konkretów biła z Iris na kilometr. Jednym uchem słuchając historii, szukała informacji. Lokalizacji nadawcy, jego danych - bo przecież omni-klucze nie są anonimowe, a przede wszystkim jakiejś namiastki wiarygodności. Każdy, ale to każdy, kto zdobyłby namiar na prywatny komunikator radnej, mógłby znaleźć sposób na szantaż i na pozbycie się jej, wykorzystując nieciekawe rodzinne powiązania. Nie odezwała się ani słowem dopóki nie skończyła.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

28 wrz 2014, o 10:24

Dla zdolnej hakerki, jaką była Alexis, wydobycie informacji na podstawie jedynie numeru omniklucza nie nastręczało najmniejszych problemów. Włamanie na serwer operatora urządzenia bezbłędnie doprowadziło do jego właścicielki; Karii T’Padal, kelnerki w jednym z małych barów rozsianych po całej Nos Astre. Billingi jakie udało się uzyskać Alexis, poza ostatnią wiadomością, nie zawierały nic niezwykłego. Jedyne powtarzające się numery omnikluczy należały, według informacji z konta na portalu społecznościowym, do siostry i chłopaka asari. Na znacznie ciekawszą informację hakerka natrafiła sprawdzając rejestry karne ofiary, poza informacjami o standardowych wykroczeniach, takich jak różnego rodzaju mandaty przy poszukiwanym nazwisku widniała informacja o zgłoszeniu kradzieży omniklucza tego ranka.
Według zeznań poszkodowanej, sprawca wybił szybę w oknie jej mieszkania na parterze po czym dokonawszy kradzieży zniknął niezauważony przez nikogo.
Poszukiwania lokalizacji omniklucza ujawniły, że ostatni odbiornik, który odebrał jego sygnał znajdował się w jednej z nieco mniej reprezentacyjnych dzielnic miasta, pełnej ciemnych uliczek i zakamarków. Jeśli Alexis zdecydowałaby się poszukać miejsc mogących służyć za potencjalne źródła informacji, lub kamer monitoringu, natrafiłaby na niewielki bar „Horus”. Lokalizacja tego miejsca mówiła, że jeśli jego właściciele zdecydowali się na zainstalowanie tuż nad wejściem kamery to miała ona widok na duży kawałek ulicy przed lokalem. Niestety, próba znalezienia urządzenia i podpięcia się pod obraz spełzła na niczym. Mogło to oznaczać, że monitoring nie istnieje, lub nie został podłączony do ogólnej sieci i służy do wyłącznego użytku właścicielom lokalu.
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

28 wrz 2014, o 11:39

Zdobycie potrzebnych informacji nie było trudne. Chwilę później Lex wyprostowała się i odchrząknęła, dając znać, że ma coś do powiedzenia.
- Dobra, jest tak: klucz należał do kelnerki, ale ktoś jej go zwinął. Dziś rano. I "za horusem" prawdopodobnie znaczy dokładnie "za Horusem". To bar, byłam tam. Należy do takich, na których widok tacy jak wy schodzą na zawał. Bez obrazy - wzruszyła ramionami. - Nie jestem w stanie podpiąć się pod monitoring, ale tak czy inaczej jedyna kamera widzi tylko to, co dzieje się przed barem. Jeśli twój brat jest za Horusem... Iris... to i tak pewnie byśmy się z tego niewiele dowiedzieli.
Wstała z fotela i zrobiła kilka kroków w bok. Czuła się niezręcznie, kiedy Rodriguez i Fel stali tak nad nią, już wolała stać razem z nimi. No i nie wiedziała, kiedy i czy w ogóle przyzwyczai się do mówienia radnej po imieniu.
- Będę mogła uzyskać dostęp do monitoringu z terminala ochrony w barze. Jeśli was to interesuje, i jeśli się tam wybieracie.
Bary Nos Astry miały ostatnio nieprzyjemny zwyczaj zmuszania Crimson do przekopywania się przez nagrania. Miała nadzieję, że tego nie będzie musiała spalić.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2043
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

28 wrz 2014, o 12:02

- Oczywiście.
Przytaknęła na pytanie Lex, dając jej w tej chwili pełen dostęp do swojego omni-klucza. Już samo to, że był on pełen zabezpieczeń i odpowiednich szyfryzacji, a mimo to zupełnie obcy kontakt zdołał wysłać na niego wiadomość, budziło niepokój. Z drugiej zaś strony dawało też niewielką szansę, że mimo wszystko nadawcą jest Mark, który nie wiedzieć dlaczego musiał się z nią skontaktować przez zupełnie obce urządzenie. Chyba rzeczywiście łatwiej było sobie wmawiać, że to wszystko było celowym działaniem jej przyrodniego brata, którego umysł po prochach działa nieco... dziwnie i być może dlatego zabawił się w te całe machlojki. Obiecała sobie w duchu, że pierwsze co zrobi, kiedy w końcu staną twarzą w twarz, to porządnie nim potrząśnie.
Mogła usiąść, ale podziękowała i dalej stała, gdyż podejrzewała, ze z tego poddenerwowania nie byłaby i tak w stanie usiedzieć w jednym miejscu. Spacerowała po niewielkim okręgu, który już po którymś z kolei powtórzeniu, budził niepokój, że wydepta w tych wypastowanych panelach na zamówienie jakąś dziurę. Nie chciała niepotrzebnie stresować Alexis, ale też nic nie mogła poradzić na to, że ciężko było jej teraz zapanować nad emocjami, które przez powiązanie bądź co bądź z jej najbliższą rodziną, stawały się silniejsze.
Utkwiła spojrzenie w Lex, która po zdecydowanie zbyt długim czasie jak dla radnej, w końcu mogła powiedzieć coś więcej. Ukradziony omni-klucz, bar będący najprawdopodobniej speluną. Pokręciła z niedowierzaniem głową.
- Nie mamy innego wyjścia. Przecież nie wyślę tam nikogo w swoim imieniu, byłby zbyt mało... subtelny. Poza tym szczerze wątpię, że widok funkcjonariusza w takich... miejscach nie skończyłby się niepotrzebną strzelaniną.
Fakt, że Iris nie widziała innego rozwiązania z sytuacji, nie oznaczał, że pozostali również. Podniosła spojrzenie na Rodrigueza, jakby po cichu liczyła, że być może on posiada w zanadrzu jakiś genialny pomysł. Kiedy ich oczy się spotkały, musiała oczywiście dodać:
- ... Wiedz, że wcale nie musisz tam ze mną iść. To.. To wszystko już i tak jest podejrzane, abym dodatkowo plątała w to kolejne osoby.
Niech nie zrozumie jej źle. Iris zwyczajnie nie mogła go tak otwarcie prosić, aby się dla niej narażał. Już wystarczyło, że brała odpowiedzialność za Lex. Westchnęła.
- Będę potrzebować bluzy z kapturem. Nie patrzcie się tak na mnie, przecież nie wejdę tam tak po prostu, bo już od progu będzie ode mnie krzyczeć dla nich kim jestem. Oczywiście bardziej... gustowny byłby płaszcz, nie mniej sądzę, że ten budziłby zbyt wiele podejrzeń.
Czas uciekał. Ta myśl zdecydowanie motywowała ją działań zamiast tkwienia w miejscu.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Diego Rodriguez
Awatar użytkownika
Posty: 454
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:00
Miano: Diego Rodriguez
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Biznesmen
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 42.950
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

28 wrz 2014, o 12:31

Stał nad Lex ze skrzyżowanymi na piersi rękami i spoglądał to na nią to na Iris, która tylko krążyła w kółko tam i z powrotem. Diego czekał cierpliwie na jakiekolwiek informacje, jakie Crimson uda się wyciągnąć z omni-klucza radnej i dla niego poniekąd to też był sygnał czy dobrze wybrał sobie hakera. Jeśli miała się sprawdzić, to sposobność do tego była doskonała. Kiedy wreszcie Alexis udało się wyciągnąć informacje, o które prosiła Iris Diego przysłuchiwał się ze zmarszczonymi brwiami i drapał w zamyśleniu po brodzie.
- Tak, znam ten bar. Okolica jest dość… odpychająca – skomentował. W końcu mieszkał na Ilium już kilka lat i znał większość uliczek, do których nie należało się zapuszczać bez chociażby krogan a już w zupełności nie w garniturze. Wcale nie podobało mu się to, że Iris chciała tam iść a już w zupełności nie puściłby jej tam samej. Pokręcił tylko energicznie głową: - Nie ma mowy. Podejrzane sprawy to moja specjalność.
I zanim zorientował się, co tam w zasadzie powiedział było zwyczajnie za późno. Miał nadzieję, że to zostanie po prostu odebrane, jako zwykłe zapewnienie, że nigdzie jej samej nie puści. Znał tamtą okolicę na tyle dobrze, aby wiedzieć, że większość wpływów na jego konto z Nos Astry pochodzi właśnie stamtąd. I chociaż sam był tam raz, może dwa tak regularnie dostawał raporty na temat sytuacji, kto ile jest mu winien, albo, kto i ile mu zapłacił za towar. Coś czuł, że jeśli by się tam pojawił, jako Diego Rodriguez wielu z obecnych zwyczajnie by go rozszarpało gołymi rękami. Westchnął.
- Dobra, chyba będę musiał znaleźć w takim razie coś innego niż garnitur – coś wydawało mu się, że będzie musiał złożyć szybkie zamówienie na jakąś skórę i ciężkie buty. Mimowolnie spojrzał na Lex, wydawała się być taką, która będzie wiedziała gdzie czegoś podobnego szukać. – Idę zamówić na szybko coś odpowiedniego i dla mnie i dla Ciebie, panie wybaczą…
Uruchomił swój omni-klucz by po chwili już wstukiwać w nim odpowiednie polecenia dla swojego człowieka. W końcu w tamtych okolicach miał swoich ludzi i musiał wiedzieć, jak dobrze wyglądać, aby zbytnio nie wyróżniać się z tłumów ciemnych uliczek.
MAIN - VOICE - OUTFIT - ARMOR
TANGO czyli Diego w akcji.
ObrazekObrazek[center]///+30% DO ATAKU WRĘCZ///+ 1PA DO ATAKU WRĘCZ///75% SZANS NA OBALENIE///[/center]falcon"Roses are red. Violets are blue. We are Cerberus. Who the fuck are you?"
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

28 wrz 2014, o 13:14

Słysząc stwierdzenie Diega na temat jego podejrzanych spraw, parsknęła tylko śmiechem. Taka specjalność, że musisz ściągać obcego hakera żeby posprzątał twój bałagan. Nie powiedziała jednak nic konkretnego, więc można było zinterpretować całkowicie dowolnie. Nie zamierzała tłumaczyć, co miała na myśli.
- Niech zamawia - powiedziała do radnej, kiedy Rodriguez zniknął gdzieś za rogiem. - Ja mam lepszy pomysł.
Odeszła trochę dalej i zadzwoniła do Roy'a. Jego zaspany głos jasno dawał do zrozumienia, że to nie była dla niego najlepsza pora.
- Weź moją walizkę i przywieź mi ją do Rodrigueza. Szybko. Tak, potrzebuję, zbierz swoją leniwą dupę i bądź tu najszybciej jak potrafisz. Tak, wiem. Będę czekać na dole, na parkingu.
Jak powiedziała, tak zrobiła. Zarówno krogańscy ochroniarze, jak i Nicole, zmierzyli ją zdziwionym spojrzeniem, kiedy piętnaście minut później wypadła z biura i chwilę później już wróciła, tym razem z dużą walizką.
- Od dzisiaj tu mieszkam - poinformowała asystentkę Diega, w ramach odpowiedzi na nieme pytanie. Och, jak bardzo chciała zostać i obserwować emocje malujące się na jej twarzy. Ale nie miała czasu. Zaśmiała się tylko cicho, kręcąc głową, kiedy drzwi gabinetu zamknęły się za nią.

Otworzyła swój bagaż przed radną, prezentując w większości czarną i skórzaną zawartość. Na jej twarzy malował się szeroki uśmiech. Oparła dłonie na biodrach.
- Coś tu znajdziemy - wizja wpasowywania Iris w swoje, cięższe klimaty, podobała jej się niesamowicie. Daleko jej było do interesowania się kosmetykami i innymi dziwnymi rzeczami, ale miała wszystko, co było niezbędne do stworzenia mocnego makijażu. - Masz prostownicę? Chodź, do łazienki czy gdzieś, zdążymy zanim Diego wróci. To, co on zamówi, będzie nowe i nietknięte. To tak nie działa. Niech szuka dla siebie, jeśli potrzebuje.
Wybrała kilka rzeczy, które na pierwszy rzut oka mogły rozmiarem odpowiadać radnej i poszła za nią, pozwalając się prowadzić. Zamknęła drzwi od środka i zabrała się za przemianę.

Dwadzieścia minut później stanęła ze skrzyżowanymi rękami i oceniającym spojrzeniem przesunęła po sylwetce Iris. Dopasowana, skórzana spódnica nie wyglądała na niej tak dobrze, jak na Lex (przynajmniej tak sobie wmawiała), ale dawała radę. Jasna bluzka ze skórzanymi paskami krzyżującymi się na plecach i dość konkretnym dekoltem, blond loki całkowicie wyprostowane i splecione w luźny, nieco niechlujny warkocz... No i mocny makijaż, czarne oczy i usta podkreślone ciemną szminką... Crimson pokiwała głową z zadowoleniem.
- Nie wiem, co na to Diego, ale mi się podoba. Tylko trzeba coś zrobić z tymi oczami jeszcze.
Cecha charakterystyczna radnej, dwukolorowe tęczówki, mocno rzucała się w oczy. Lex nie wiedziała, jak rozwiązać ten problem. Mogła przebrać ją w swoje rzeczy, pomóc z fryzurą i makijażem, ale nie miała żadnych soczewek kontaktowych, czy chociażby okularów.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2043
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

28 wrz 2014, o 15:49

Nie był to czas, aby dopytywać Rodrigueza, co przez swoje pełne nonszalancji komentarze miał tak naprawdę namyśli. Skoro był pewien, że nie chce ją zostawiać z tym samą, musiała ulec i zgodzić się, aby został wspólnikiem w tym balansującym na granicy prawa przedsięwzięciu. Niby nie zamierzali robić niczego, co można byłoby uznać za niewłaściwe. Nie mniej, od osób z ich pozycją, a już na pewno od Radnej Cytadeli, oczekiwało się pewnych norm zachowań. Bywanie w takich miejscach, dodatkowo szukając tam swojego przyrodniego brata - nijak nie pasowało to do kreacji poważnej i nieugiętej Radnej Iris Fel.
- Zdecydowanie powinieneś zrezygnować z garnituru...
Przytaknęła na jego słowa, nie dodając już nic więcej, skoro wydawał się doskonale wiedzieć co robi. Obejrzała się na Lex, która również wydawała się mieć dla niej propozycje. O wiele lepszą. Zaczekała o dziwo cierpliwie, aż nie wróci, gdyż w pewnym momencie dosłownie wybiegła z apartamentu. Jej powrót z walizką pełną ubrań skwitowała uniesieniem brwi.
- No... No dobrze. Mogę założyć, że jesteś odpowiednią osobą do tego typu zabiegów. Prostownicę powinnyśmy znaleźć w łazience na górze. Chodź.
Miała nadzieje, że nie uraziła jej tym bezpośrednim stwierdzeniem. Crimson zwyczajnie pasowała do stereotypu niegrzecznych dziewczyn, które dobrze znają niszowe lokalne, a w nich większość znaczących person. I nie było w tym nic złego. Pomogła jej powrzucać już wyjęte bluzki do środka, po czym zaprowadziła Crimson do łazienki, która przylegała do sypialni Rodrigueza. Właściwie to jej także. Sterylne warunki, które w niej panowały, mogły budzić zastrzeżenia, czy ktoś w ogóle z niej korzysta. A wszystko dlatego, że Iris po wygrzebaniu się z łózka narzuciła na niego cienka narzutę, chowając przed światem cały, możliwy nieporządek.
Oddała się w ręce Lex, nie protestując, nie marudzą, aczkolwiek unikała spojrzeń w lustro, aż ta nie uznała, że jest gotowa. Po chwili zawahania odważyła się podnieść wzrok na gładką taflę, w której spokojnie zmieściłyby się w potrójne wersji sylwetek takie jak ich i nie dowierzała własnym oczom. Nie wyglądała jak Iris Fel i to pod każdym kątem. No, może zdradzały ją niecodzienne tęczówki, ale nie każdy musiał ten mankament od razu kojarzyć z Radną Ludzkości.
- To na pewno ja?
Musiała się obejrzeć z każdej, możliwej strony, aby w końcu zacząć się przyzwyczajać do tego mocno zmienionego wyglądu.
- Niesamowite. Bliżej mi do jakiegoś... pirata. Pirata!
Prawie że klasnęła w dłonie, przypominając sobie, że w garderobie mignął jej kiedyś strój z jakiegoś karnawału, na którym Rodriguez musiał występować w roli międzygalaktycznego pirata. Przeprosiła na chwilę Alexis, a kiedy wróciła, na jednym z oczu miała sztampową, piracką opaskę. Jako że lepiej widziała na prawe, zasłoniło ono jaśniejszą, błękitną tęczówkę. Nie mogła się jeszcze oprzeć przed tym, aby nie dołożyć do całości skórzanych rękawiczek z wyciętymi palcami. Przynajmniej w połowie maskowały one bliznę, która biegła wzdłuż jej całej ręki. Pozostałą część musiał ukryć puder. Raz jeszcze zapatrzyła się w lustro.
- Czy osoby takie jak... ta, zachowują się w pewien charakterystyczny sposób? Bo chyba arrrr nie muszę dodawać po każdej wypowiedzi?
Jeśli Diego zaczął ich szukać, usłyszał od Iris, że są w łazience na górze i już może do nich dołączyć.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Diego Rodriguez
Awatar użytkownika
Posty: 454
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:00
Miano: Diego Rodriguez
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Biznesmen
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 42.950
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

28 wrz 2014, o 16:15

Diego oddalił się dosłownie na kilka chwil gdzie zamienił parę słów z odpowiednimi osobami z odpowiedniego środowiska. Po chwili udał się do gabinetu gdzie minął się jedynie z wtaczającą do jego apartamentu walizkę Lex. Wyszedł przez drzwi zaczepiony jeszcze po drodze przez Nicole, której mina mówiła sama za siebie. Rodriguez zatrzymał się jedynie na chwilę przy niej zapewniając, że wszystko jest w porządku i nie ma się, o co martwić, ale od tej pory nikogo, ale to nikogo ma nie wpuszczać do gabinetu. Sam Rodriguez natomiast jest nieobecny aż do odwołania.
Paczka, którą przekazał mu mężczyzna o dość podejrzanej aparycji była średnich rozmiarów pakunkiem. Diego podziękował i ruszył z powrotem do gabinetu. Gdy wszedł do apartamentu nie zastał już na dole ani Iris ani Alexis. Usłyszał jednak, że obie znajdują się w okolicach sypialni, więc razem z paczką ruszył w tamtym kierunku. Pakunek rzucił na łóżko a sam nieśmiało wszedł do łazienki.
- Ożesz – jedyne, co zdołał z siebie wykrztusić na widok Iris, bo kolejne słowa, nawet jakby chciał cokolwiek dodać zwyczajnie ugrzęzły mu w gardle. A cala mina, jaką teraz miał musiała być, co najmniej komiczna. Przełknął ślinę i zamrugał oczami. No skoro Lex umiała robić i takie cuda z ludźmi to chyba zdecydowanie nie przepłacił. - Jak wy… co… jak? Nieważne. Wygląda imponująco.
I nie bardzo można było określić czy Diego miał na myśli to jak wygląda Iris czy to, co zrobiła Crimson, żeby radna tak wyglądała. Cóż, jedyne, co mu przyszło do głowy, to fakt, że Iris czasem powinna podobnie się ubierać. Tylko dla niego. I tylko do sypialni.
- Czy to moja opaska? – podszedł bliżej dotykając palcami przepaski na oko i przekręcając głowę z zainteresowaniem. Skąd ona ją wytrzasnęła? Przecież chyba z dziesięć lat nie używał tego kostiumu. Raz, jeden jedyny na Nowy Rok i to chyba tyle. A, nie, nie był jeszcze jeden raz, ale wolał o nim jednak nie wspominać.
- To chyba moja kolej, żebym do was pasował – miał nadzieję, że Alexis nie weźmie mu tego za złe. Ona najbardziej pasowała do tego całego mrocznego towarzystwa i nie musiała wcale się przebierać. Bardziej nienaturalnie wyglądała wczoraj wieczorem na przyjęciu niż dziś. Przeszedł przez drzwi do sypialni i rozpakował paczkę. Zawartość była ciekawa i nawet spodobała się Rodriguezowi. Zabrał wszystko do garderoby i po krótkiej chwili wyszedł z niej w długim płaszczu z kapturem, czarnych jeansach i czerwonym t-shircie, na który naciągnięta była czarna bluza. Trochę mroczne wydanie uwolniło z Rodrigueza prawdziwego bandytę. Kiedyś się tak nosił… Dawno temu w Rio.
Wrócił do kobiet obracając się dookoła.
- I jak?
MAIN - VOICE - OUTFIT - ARMOR
TANGO czyli Diego w akcji.
ObrazekObrazek[center]///+30% DO ATAKU WRĘCZ///+ 1PA DO ATAKU WRĘCZ///75% SZANS NA OBALENIE///[/center]falcon"Roses are red. Violets are blue. We are Cerberus. Who the fuck are you?"
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

28 wrz 2014, o 17:41

Lex pokręciła tylko głową z niedowierzaniem.
- Szykujecie się dłużej, niż ja przed wczorajszym wyjściem. Wyglądacie uroczo, naprawdę.
Nie chciała ich poganiać, zresztą nie wypadało jej i prawdę mówiąc nie miała nawet po co, ale trochę irytował ją fakt że zmiana stylizacji na tę bliższą Lex ich tak bawiła. Jak dzieci.
Wyszła w końcu z łazienki, decydując się poczekać na dole. Z dna swojej walizki jeszcze wyciągnęła broń, którą wcisnęła za pasek i zarzuciła na siebie skórzaną kurtkę, zakrywając wystającą kolbę. Napisała jeszcze krótką wiadomość do brata.
Roy, nie do końca wiem co się właśnie dzieje, ale moi nowi znajomi wpakowali się w coś brzydkiego. Będę w kontakcie. Bądź tak miły i sprawdzaj wiadomości.
Usiadła na tym samym fotelu, co poprzednio i czekała.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2043
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

2 paź 2014, o 16:30

Reakcja Rodrigueza... Cóż. W pewien sposób miła, ale wyraźnie rozczarowująca. Był prostym mężczyzną. Amantem. Podatnym na kobiecie wdzięki. I dosłownie zaczął się ślinić na jej widok. Iris, chyba po raz pierwszy speszona w jego towarzystwie, odwróciła wzrok. Na tafle lustra. Wyglądała aż tak... Wyzywająco? Lubieżnie? Skoro szarmancki podrywacz wodzi za jej osobą oczyma z wywieszonym jęzorem, gdzieś została przekroczona ta subtelna granica. On się nie umiał zachować, inni tym bardziej nie będą potrafili. Wpatrywała się tak w siebie jeszcze chwilę po tym, jak Diego opuścił sypialnię. Potrząsnęła głową.
- Czy on chciał mnie przyprzeć do ścianie i... sobie ulżyć? Nie. Nie mogę tak wyjść. Jeszcze ktoś zechce podejść i zapytać się, ile biorę za godzinę...
Skrzywiła się, gdyż z nie małym trudem przechodziły jej te słowa przez gardło. Co ona najlepszego wyprawia? Nie będzie w stanie nawet udać, że dobrze się czuje w nie swojej skórze.
Nie wiedzieć kiedy Diego wrócił, prezentując się przed nimi w czarnej bluzie. Klasycznie. Przynajmniej sprawia wrażenie kogoś, do kogo lepiej się nie zbliżać. Podeszła, rozpinając zapięcie pod szamą szyją. Wyglądał zbyt schludnie. Zmierzwiła jego włosy.
- Jak gbur. Postaraj się jeszcze nic nie mówić, tylko burczeć.
Końcem końców zeszła na dół za Alexis. Jej walizka została na dole w holu, a tutaj, w tej pedantycznej garderobie, niewiele będą w stanie zdziałać. Kątem oka dostrzegła, jak ta ostrożnie przysłaniała materiałem kolbę. Chyba nie...? Przed oczyma pojawił się obraz jej osoby, która zmuszona była również oddać strzał, gdyż od tego zależało jej życie. Na pewno wszystko sobie dobrze przemyślałaś, Fel? Nie posunęłaś się aby... zbyt daleko? Musząc się jeszcze raz nad tym wszystkim poważniej zastanowić, przeprosiła ich na chwilę. Zza wielkich, szklanych okien, Illium tętniło życiem. Nijak nie pozwalało się jej to skupić, gdyż przecież łatwiej było sobie wmawiać, że w tym wszystkim nie ma winy jej szczerego zmartwienia wiadomością, która po prawdzie nie dawała jej najmniejszego spokoju. W chwili słabości, uruchomiła swój omni-klucz, wybierając kontakt Marka i zwyczajnie czekając na reakcje.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Diego Rodriguez
Awatar użytkownika
Posty: 454
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:00
Miano: Diego Rodriguez
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Biznesmen
Postać główna: Marshall Hearrow
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 42.950
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

3 paź 2014, o 08:54

- Nie umiem nie mówić – skrzywił się zdając sobie sprawę z tego, że faktycznie może zacząć dużo gadać i całą sprawę szlag trafi. Potrzebowali subtelnego działania. – Ale mogę się postarać.
Zszedł na dół będąc gotowym do wyjścia, kiedy jeszcze Iris poprawiła, a raczej dodała od siebie rozpięcie pod szyją i rozczochrała jego włosy. Diego czuł się tak bardzo nieswojo. Spod kaptura nie mógł ocenić nikogo uważnym spojrzeniem, tym bardziej nikt nie mógł schodzić mu z drogi z uniżeniem kłaniając się i uciekając gdzieś w kąt. Teraz musiał być jednym z tych właśnie, co tak robili. Jego myśli mimowolnie uciekły do początków tego, kim zaczynał być. Ubierał się podobnie jak teraz, a jego knykcie zawsze były pozdzierane od nieustających bójek. Rozmasował je teraz nieświadomie, wizualizując sobie ten obraz przed oczami.
Dopiero po chwili otrząsnął się spoglądając w kierunku Iris. Diego jej jeszcze takiej nie widział, jakby gdzieś w środku toczyła ze sobą walkę. Dopiero, kiedy zniknęła za rogiem Rodriguez wstał i poszedł za nią. Alexis musiała uzbroić się w jeszcze chwilę cierpliwości, Brazylijczyk nie mógł tego tak o zostawić. Podszedł do radnej obejmując ją delikatnie i spoglądając gdzieś przez okno jakby próbował zobaczyć, na co i ona patrzy.
- Iris, posłuchaj… - odwrócił ją ku sobie. Wolał patrzeć jej w oczy przy tym, co będzie mówił. – Wiem, że chciałabyś sama tam pójść i się upewnić. Znam Ilium, wiem, czego gdzie mogę się spodziewać, mam tu swoich ludzi. Znam tamtą dzielnicę, to niebezpieczny rejon i nie zapewniaj mnie, że dałabyś sobie radę. Jeśli chcesz sam mogę to zrobić.
Dał jej chwilę na przetrawienie swoich słów. Nawet gdyby poszli przebrani istnieje ryzyko, że ktoś by ją poznał a potem już wszystko ległoby jak kostki domina. Ktoś by się zorientował, że mężczyzna obok to Rodriguez i afera gotowa. Musieli działać delikatnie, nawet, jeśli ktoś rozpozna Rodrigueza nie będzie z tego tak wielkiej afery, jak z tego, że po nieprzyjemnych dzielnicach chadza sobie radna w dość… osobliwym stroju.
- Bylibyśmy w kontakcie, stąd możesz więcej zrobić niż tam. Musisz mi tylko zaufać.
MAIN - VOICE - OUTFIT - ARMOR
TANGO czyli Diego w akcji.
ObrazekObrazek[center]///+30% DO ATAKU WRĘCZ///+ 1PA DO ATAKU WRĘCZ///75% SZANS NA OBALENIE///[/center]falcon"Roses are red. Violets are blue. We are Cerberus. Who the fuck are you?"
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

4 paź 2014, o 09:17

Rzut niespodzianka. Próg 30
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

4 paź 2014, o 09:32

Nie dało się ukryć, że niezwykle efektowny strój Iris zapewniłby zajęcie magazynom plotkarskim na najbliższe pół roku, o ile jacyś paparazzi znaleźliby się w pobliżu radnej, nie wspominając o prawdopodobnym skandalu i możliwych konsekwencjach politycznych.
Przez pierwsze kilka sekund na ekranie omniklucza Iris widać było jedynie animację nawiązywania połączenia, jednak po niespełna minucie ktoś odebrał. Osoba po drugiej stronie nie odezwała się ani słowem, nie odpowiedziała również na ewentualne pytania radnej. W tej samej chwili oprogramowanie zabezpieczające jej urządzenia podniosło alarm informując o próbie namierzenia lokalizacji omniklucza. Mechanizmy obronne radnej okazały się słabsze od tego czym dysponował intruz i już po chwili połączenie zostało przerwane, ale nie przez Iris tylko osobę po drugiej stronie linii. Można było domyślić się, że ktokolwiek to był wycofał się tylko dlatego, że uzyskał to co chciał, pytanie brzmiało tylko jakiego rodzaju dane z omniklucza zdołał uzyskać.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2043
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

4 paź 2014, o 12:10

Ponad dachami drapaczy chmur i innych, mniejszych czy większych wieżowców, tkwiło czyste niebo, dzisiaj wyjątkowo puste. Oczywiście Iris nie doszukiwała się w tym widoku jakiś specjalnych, niewymownych proroctw. Tutaj we wszystkim chodziło, aby spojrzeć na sprawę trzeźwo. Realnie ocenić swoje szanse, umieć opisać sytuacje i możliwe konsekwencje.
Kiedy Diego znalazł się obok, oparła podbródek o jego ramię. Domyślała się, o czym zaraz będzie mówić. I choć ten jeden raz wolała się mylić.
Nie mniej zmusiła się do tego, aby go wysłuchać i z zagryzionymi zębami przyjąć ten kubeł zimnej wody. Czuła spore opory przed tym, aby oddać to wszystkie w jego ręce. Nie należało się doszukiwać żadnego braku zaufania. To była zdecydowania obawa przed wyrzutami sumienia. Przed niepotrzebnym narażaniem się. Przed odpowiedzialnością za ich dwójkę.
- Ufam Ci, ale..
Ale co? Ale nie chce, abyś znalazł się w sytuacji, która wszystko zmieni? Aby był kolejnym, możliwym partnerem radnej, który kończył w piachu? Pokręciła ze zrezygnowaniem głową. Kogo ona próbowała oszukać? Nie miała najmniejszej wyjścia. Jeśli naprawdę zależało jej, aby Mark z miejsca nie trafił za kratki i nie został oskarżony przez sztab Cytadeli, musiała im zawierzyć.
- Po prostu znajdźcie go i w miarę możliwości zabierzcie tam, gdzie dojdzie do siebie. I gdzie nie sprawi już żadnych problemów. Najlepiej, aby było to jakieś wynajęte mieszkanie w normalnej dzielnicy... Diego, tylko proszę, nie narażaj się. Nic kosztem swoim własnym. A już na pewno nie kosztem Alexis. Nie chciałabym też, abyście się wplątali w jakąś strzelaninę czy inne... sam wiesz o co mi chodzi. Będę miała wobec was prawdziwy dług.
Z zawahaniem wspięła się na palce, aby ucałować polik mężczyzny, następnie kącik jest ust.
- Jasne. Będziemy w kontakcie. Postaram się tutaj, na miejscu, jakoś wam pomóc. A na pewno dać wam czas.
Nie powiedziała słowem o to, co zaszło, kiedy próbowała nawiązać połączenie z Markiem. Nie wspomniała również o tej próbie kontaktu z nim. Stanęła przy drzwiach, aby chociaż odprowadzić ich wzrokiem.


Dopiero kiedy Lex i Diego wyszli, Iris wróciła na gorę, aby zrzucić z siebie... mało odpowiedni strój. Pozbyła się też przesadnie mocniej kreski, choć delikatne podkreślenie oczu nie powinno budzić kontrowersji. W standardowej, nie mniej oficjalniej sukience, nie mogąc dłużej zwlekać, nawiązała specjalne, szyfrowane połączenie z Radą na Cytadeli. Czy to była jakaś poważniejsza próba, czy jednak chęć nastraszenia jej, nie mogła zignorować ani jednego, ani drugiego. I pomyśleć, że taka niespodzianka dopadła ją na sam koniec pobytu poza Cytadelą.
Odezw ze strony Rady był natychmiastowy. Czyste połączenie, a po drugiej stronie wyraźnie zaniepokojone głosy. Nikt bez powodu nie używał tego kanału. Po wstępnych ceregielach i oficjalnych powitaniach, Iris przeszła subtelnie do sedna sprawy.
- Wybaczcie, jeśli przerywam w czymś istotnym, jednakże.... Złapały mnie pewne komplikacje. Podczas nawiązywania połączenia przez prywatny komunikator omni-klucza, ktoś próbował namierzyć moje położenie. Odezwały się również zabezpieczenia, alarmując o próbie włamania.
Dość klarowne przedstawienie swojego położenia zostało skomentowane w pierwszej kolejności przez Turiańskiego Radnego. Natychmiast zleci jednemu z upoważnionych specjalistów, aby udał się na Illium, gdyż jak zakładał podróż Iris na Cytadele byłaby o wiele dłuższa i wymaga większego zachodu. Przytaknął na to Salarianin. Wtrąciła się również Asari, radząca, aby w między czasie udać się do władz Nos Astry. Osobiście upewni się, że dołożą wszelkich starań, aby pomóc przynajmniej do czasu przybycia ich przedstawiciela. I chyba nie musiała jej przypominać o ostrożności. Nawet, jeśli to wygłup albo szczeniacka próba nastraszenia, Rada była zgodna, że lepiej dmuchać na zimne.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

6 paź 2014, o 19:13

Ponieważ zawsze jest szansa, że pod twój omniklucz podpiął się duchowy spadkobierca Neo rzucimy na to czy komuś udało się podsłuchać twoją rozmowę z Radą. Szanse wynoszą: 5
0

Rzut na spostrzegawczość. Próg 30.
1

Rzut na znalezienie czegoś podejrzanego w gabinecie: 30
2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

6 paź 2014, o 21:08

Żadne podejrzane działania na omnikluczu Iris nie zakłóciły jej rozmowy z Radą. Kimkolwiek był osobnik lub osobnicy, którzy podjęli się wcześniejszego szturmu na urządzenie radnej nie byli w stanie lub nie chcieli ponawiać próby ataku. Mimo tego Iris nie mogła być pewna czy powinna się cieszyć z takiego obrotu sprawy. Jeśli był to jedynie szczeniacki wygłup lub próba nastraszenia to nie powinno jej grozić nic gorszego od lęku o brata jaki odczuwała w tej chwili. Jeśli jednak sprawa była poważniejsza radna mogła mieć tylko nadzieję, że uda jej się nawiązać kontakt z władzami Nos Astry zanim przybędzie obiecany przez jej kolegów po fachu specjalista.
Wydeptując panele w gabinecie Diega radna co chwilę zerkała to na swój omniklucz to na odnogę Promenady prowadzącą do budynku. Przez pierwszych kilkadziesiąt minut ani na jednym ani na drugim obiekcie swojego zainteresowania nie zauważyła niczego niezwykłego, jednak potem pewien szczegół przykuł jej uwagę.
Pewien człowiek, na pierwszy rzut oka niczym niewyróżniający się z tłumu od dłuższego czasu krążył pomiędzy stoiskami w tej części Promenady od czasu do czasu rozglądając się dyskretnie po okolicznych budynkach by następnie uruchamiać omniklucz.
Pewna myśl mogła zaświtać w umyśle Iris; być może zabezpieczenia jej urządzenia nie okazały się tam doskonałe jak sądziła i włamywacze zdołali z grubsza określić jego lokalizację, jednak dane nie mogły być zbyt dokładne.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2043
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

10 paź 2014, o 17:12

I choć połączenie dobiegło końca, Iris nie mogła pozbyć się uczucia... niepewności. Jako kobieta, która obracała się ku szczytu władzy, wybitnie nie znosiła tkwić na niepewnym gruncie, po którym nie wiedziała jak powinna się poruszać, co by nie wdepnąć w jeszcze większe bagno. Mark i jego tajemnicza wiadomość dostarczyła jej sporo zmartwień, bardzo nie chciała dokładać do tego jeszcze tajemniczą próbę włamania się na jej omni-klucz.
Bez konkretnego celu spojrzenie Iris zatrzymało się na wysokich oknach. Zazwyczaj, kiedy tworzyła swoją własną, wizualną mapę myśli, uciekała oczyma gdzieś w stronę bliżej nieokreślonego horyzontu. Brak krzykliwych bodźców pomagało się kupić. Tym razem też tak było, choć czysty pejzaż drapaczy chmur zakłóciła jednostka, która przemykała się gdzieś po bliżej niezidentyfikowanej okolicy promenady, kręcąc się aż do przesady podejrzliwie blisko. Nie była człowiekiem paranoicznym, aczkolwiek wolała dmuchać na zimne. Podeszła do komunikatora, który łączył apartament Rodrigueza z jego gabinetem, jak i miał wpisany kontakt do jego dwójki, krogańskich ochroniarzy. Bezceremonialnie nawiązała połączenie, naprawdę grzecznie prosząc, aby jeden z nich sprawdził, czy jegomość na promenadzie, który sugestywnie się po niej kręci, czegoś nie chce. I nie chodziło tutaj ani o fajki, ani o kredyty. Jeśli tajemniczy jegomość będzie tak uprzejmy podejść z kroganinem do drzwi gabinetu, będzie wdzięczna. Naprawdę. Diego pozostawił swoim bodyguardą stosowną dyspozycję, aby nie lekceważyli jej próśb. Miała nadzieje, że dotarło to do ich ograniczonych rozumów. I nie miała tutaj na myśli niczego rasistowskiego.
Tymczasem Iris sięgnęła po laptopa Rodrigueza, który przez cały ten czas stał włączony na stole, naprawdę nie chcąc czytać zapisanych dan na pulpicie. Miała więc nadzieje, że nic... Takie intrygującego nie rzuci się jej w oczy. Jeśli nie, otworzyła ekstranet, aby wpisać i wyszukać losowo hasło Mark
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

10 paź 2014, o 17:33

Rzut na znalezienie powiązanego odnośnika: 20
1
Rzut na wagę znalezionych informacji:
1 - pierdoły
2- informacje średniej wagi
3 - kluczowe informacje
0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

14 paź 2014, o 11:01

- Ta jest – usłyszała z drugiej strony interkomu tuż przed dźwiękiem przerwanego połączenia, świadczący o tym, że ochroniarze wyruszyli wykonać powierzone im zadanie.
Umilając sobie czas oczekwiwania na powrót pracowników Diega Iris pobieżnie przeglądała pierwsze z tysięcy wyników, które ukazały się w wyszukiwarce po wpisaniu hasła "Mark". Wydawało się niemożliwe by w tym gąszczu informacji radna zdołałaby odnaleźć cokolwiek związanego z jej bratem jednak po chwili jej uwagę przykuło pewne zdjęcie.
Przedstawiało ono grupę osób w rożnego wieku i rasy, choć zdjęcie było nieco niewyraźne bez Iris bez trudu mogła dostarzec, że wszytkie mając związane ręce. Jedynymi wolnymi osobami wydawała się być grupa mężczyzn zaganiająca więźniów do kontenerów. Twarz poganiacza na drugim planie, również nieco rozmazana, w jakiś sposób wydała się radnej znajoma. Sceneria w tle przedstawiała teren magazynów na niezidentyfikowanej planecie. Wiedziona ciekawością kliknęła na odnościk prowadzący do artykułu pod zdjęciem, datowanego na trzy miesiące wstecz.

Powyższe zdjęcie przedstawia nagranie z kamery przemysłowej na Ziemi, to co panstwo widzą jest to przerzut kilkudziesięciu niewolników. Prawdopodobie większość z tych osób została sprzedana lub porwana, pozostali być może próbują w ten sposób spłacić swoje długi. Organy ścigania natrafiły na trop powyższej szajki dzięki człowiekowi, któremu cudem udało się uciec z transportu i dotrzeć do odpowiednich służb. Jak twierdzi rzecznik prasowy Przymierza, śledczy dokładają wszelkich starań by ustalić tożsamość porywaczy a także cel do któego zmierzał ładunek.
Jeśli ktokolwiek z państwa rozpoznaje którąś z osób na powyższym zdjęciu proszony jest o niezwłoczny kontakt z najbliższą placówką Przymierza. Według słów świadka, jeden z poganiaczy może mieć na imię Mark.


Tę jakże pasjonującą lekturę przerwał trzask komunikatora.
- Pani Fel, ten człowiek twierdzi, że czeka na na znajomego – usłyszała od jednego z krogańskich ochroniarzy – i pyta dlaczego niby ma iść gdziekolwiek z parą krogan.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2043
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: [GABINET RODRIGUEZA] Apartament Diega.

16 paź 2014, o 18:45

Korzystać z dobrodziejstw techniki, gdyż Rodriguez nie mógł mieć pierwszego lepszego laptopa, pochyliła się nad dość... interesującym zdjęciem, powiększając go i obracając w trójwymiarze, na ile tylko jakość zapisanego w sieci zdjęcia na to pozwalała. Nie zatrzymałaby się przy nim w ogóle, gdyby nie... znajome mankamenty. Próbowała cokolwiek wyłapać, ale wśród tylu pikselów, niemożliwym wydawała się dokładna analiza rysów twarzy tych, którzy prowadzili związanych ludzi... na rzeź? targ niewolników? Zapisała pozycje, gdyż być może jeszcze okaże się przydatna.
Nie wiedząc właściwie dlaczego, najpierw przyjrzała się fotografii, a dopiero następnie treści umieszczonej pod nią. Ta dosłownie oraz w przenośni, wbiła Iris w fotel. Mark. Było to tak abstrakcyjne, że aż nierealne. Wolała sobie, przynajmniej na razie, wmawiać, że to jakiś mało śmieszny zbieg okoliczności. Oraz że Mark i ten Mark nie mają ze sobą nic wspólnego.
Aż podskoczyła, kiedy przez komunikator usłyszała głos krogan. Parsknęła cichym, bardziej histerycznym śmiechem. Robiła się nerwowa przez to wszystko i nie sposób było nawet tego ukrywać.
- Powiedz mu, aby przestał sterczeć pod cudzymi oknami i straszyć lokatorów. A potem puść...
spokojnie, Fel. Twoja wyobraźnia zaczyna grać przez to wszystko przeciwko Tobie.
Spojrzała na swój omni-klucz, jakby z nadzieją, że Diego bądź Lex odezwali się. Wiadomość, a nawet próba skontaktowania się, miała miejsce już jakiś czas temu. Rzeczywiście nie słyszała powiadomień? Zminimalizowała przeglądarkę, oczyma przesuwając po kolejnych ikonkach na i tak pedantycznym pulpicie Rodrigueza. Szukała jednej, konkretniej i kiedy w końcu na nią natrafiła, z zaskoczeniem stwierdziła, że komunikator posiada zapisane hasło właściciela i nie musi bawić się z zakładaniem nowego konta. Cel uświęca środki, tak więc ufała, że Diego nie będzie złościć z racji faktu korzystania z jego zasobów laptopa. W między czasie, jak nawiązywała połączenie z holosiecią, w tle uruchomiła wgląd do swojej prywatnej skrzynki kontaktowej (nie mylić z oficjalną), aby zapisać stamtąd jedyne zdjęcie Marka z załogą statku, na którym pracował w czasie odwyku. Nie wyglądał tu najlepiej, aczkolwiek wszelkie sygnały, które do niej trafiały, kazały sądzić, że w chwili obecnej prezentuje się jeszcze gorzej. Zaznaczyła tylko jego twarz prostym programem graficznym, po czym przesłała go za pomocą komunikatora na omni-klucz Rodrigueza. A także dodała krótką adnotację, aby nie kontaktowali się z nią na jej omni-klucz. Tylko w ostateczności. A będzie pod tym kontaktem.
Przeczytany artykuł i zdjęcie, które znalazła w odmętach ekstranetu, nie dawały jej spokoju. Pod wpływem tych natrętnych myśli, Iris podniosła się z miejscem i w kilku krokach znalazła na górze, dalej zmierzając do sypialni. Z walizki wyciągnęła swój prywatny notebook, po uruchomieniu którego od razu kazała połączyć się komunikatorowi. Jemu z kolei z osobą dyplomaty, którzy pracowali w ambasadzie pod jej skrzydłami. Nie miała tutaj bezpośredniego dostępu, pozostało więc zaufać współpracownikowi, do którego miała prośbę - wyciągnięcie z baz danych wszelkich informacji powiązanych z tymi zapisanymi w artykule oraz wysłanie do niej.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2014, o 21:59 przez Iris Fel, łącznie zmieniany 1 raz.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Nos Astra”