Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

15 cze 2017, o 20:41

Siedziba firmy wyglądała dość normalnie jak na warunki Nos Astry. Zwykły biurowiec. Dokładnie taki, jakim go zapamiętał salarianin. Jednak podczas jego nieobecności w mieście parę rzeczy się zmieniło. Najbardziej widoczna zmianą były zamontowane nowoczesne kamery obserwujące teren wokół budynku. Jak widać Jacob przeznaczył sporą cześć budżetu na zabezpieczenia. Inną sprawą była ochrona stojąca przed budynkiem. Na pewno nie byli to ludzie, których on sam zatrudniał. Nie mieli żadnych naszywek czy oznaczeń, które mogłyby świadczyć, kto dokładnie zajmuje się bezpieczeństwem na terenie firmy, ale można było założyć, że są to Błękitne Słońca. Chociaż żaden z nich nie zwracał specjalnej uwagi, na Valelo. Po prostu pilnowali terenu.
Przez drzwi wejściowe właśnie wchodziła spora grupa osobników. Za pewne kolejni „pechowcy” potrzebujący pomocy od lokalnych coachów. Nowy właściciel nie zmienił specyfikacji firmy, po prostu kontynuował to, co działo się tutaj wcześniej. Pytanie brzmiało, kto teraz pomaga tym nieszczęśnikom?
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Valelo Edern
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 16 maja 2017, o 01:36
Miano: Valelo Edern
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Biolog-oportunista
Lokalizacja: Yamm
Status: ex-Zaćmienie, obecnie niezwiązany z nikim
Kredyty: 11.750

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

15 cze 2017, o 21:17

Valelo wysiadając z taksówki westchnął głęboko. Dobrze znał ten budynek, to z nim i działalnością prowadzoną w środku wiązał swój bilet do wieczności. Poprzez zgromadzone tutaj środki miał dokonać czegoś co miało go unieśmiertelnić. Sam jeszcze nie zdążył zdecydować co to dokładnie będzie, ale miało być wielkie. Po prostu.
Patrząc na budynek zaobserwował lekką zmianę w obstawie budynku. Już nie pilnował go blisko tysiącletni inwalida wojenny Weyrloc Argut, tylko jak widać Jacob Savy szarpnął się na ekskluzywną ochronę. Chyba nawet Niebieskich Słońc. Ciekawe ile sobie liczą za takie obstawienie budynku? Co do rodzaju biznesu to wszystko wygląda tu po staremu, ale nowa ochrona zdecydowanie nie jest dobra dla bilansu rocznego. Salarianin pokiwał głową z dezaprobatą i ruszył w kierunku wejścia, uzbrojony w swoją wyćwiczoną pewność siebie, w celu dołączenia do wchodzącej grupki osób. Co prawda dookoła budynku były jeszcze kamery, ale Valelo postanowił zaryzykować i nie używać tutaj jeszcze kamuflażu taktycznego, w nadziei że uwaga obecnego menadżera jeszcze nie jest zwrócona jeszcze na bezpośrednie otoczenie budynku. W miarę możliwości spróbował się wmieszać w grupkę gości, by dostać się do środka, zagajając do osoby idącej najbliżej jego:
- Dzień dobry. Pierwszy raz tutaj? Ostatni raz byłem na spotkaniu z profesorem Edernem jakieś dwa lata temu. Cudowna osobowość. Dzięki jego radom wyciągnąłem się z dołka i spłaciłem długi. Słyszałem też, że zmieniła się ostatnio forma spotkań. Czy wiesz coś na ten temat? No i proszę wybaczyć, ale czy mogę prosić o poratowanie szlugiem, kierowniku? - mówił Salarianin z dobrze wyćwiczonym, sztucznym entuzjazmem. Co prawda nie palił, ale miał pewien pomysł po wejściu do budynku.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

21 cze 2017, o 19:45

W jego stronę odwrócił się starszy człowiek. Siwe włosy oraz zmęczona życiem twarz. Typowa klientela takich przybytków. Może, weteran wojny pierwszego kontaktu? Trudno powiedzieć, na typ żołnierza nie wyglądał. Jednak nie było, co gdybać. Mężczyzna wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i wysunął jednego w stronę mężczyzny.
- Proszę.
Schował paczkę do kieszeni. Przyglądał się przez chwilę salarianinowi. Trudno było wyczytać cokolwiek z jego twarzy. Chyba oceniał Valelo czy też jest klientem czy żulem. Mało, kto prosi o papierosa z hasełkiem „kierowniku” czy „królu złoty”. Westchnął, i odpowiedział na jego pytania.
- Nie wiem, co się stało z Edernem, bo szczerze mówiąc nigdy typa na oczy nie widziałem. Zresztą, od kiedy ta firma zajmuje się jakąkolwiek pomocą? Zostałem tu zaproszony, bo mają jakieś specjalne lecznicze materace na sprzedaż czy inny szajs. Ja, po prostu chce dostać swoją darmową kawę i przekąski jak obiecali.
Człowiek wzruszył ramionami. Chyba jednak profil firmy trochę się zmienił. Nawet bardzo. Po wejściu do środka obydwoje powitała ludzka kobieta ubrana w typowy strój hostessy. Podawała każdemu z przybyłych jakiś napój, za to ochrona była zbyt zajęta gadaniem między sobą, żeby zwrócić uwagę na salarianina. Zresztą, nawet, jeśli by wiedzieli, że to Valelo, dla grupy złożonej większości z ludzi i batarian było to bez różnicy. Mało, kto potrafi tak naprawdę odróżnić osobnika danej rasy od innego. Więc zajmowali się sobą, popijając kawkę i co jakiś czas się śmiejąc. Typowa sielankowa robota daleko od prawdziwej walki.
- Proszę za mną.
Powiedziała hostessa prowadząc wszystkich do pomieszczenia konferencyjnego. Była to sala, w której mężczyzna wcześniej wykładał i ratował swoim dobrym słowem osobników, którzy przegrali w życiu. Zmieniły się dekoracje, ściany przedstawiały produkty firmy „Twoje Zdrowie”. Od garnków po urządzenia masujące stopy. Wszyscy zaczęli zajmować swoje miejsca przed niewielką sceną. Światła zgasły, a przed nimi pojawił się człowiek w pięknym i dostojnym garniturze.
-Witam serdecznie, tych, którzy chcą dbać o swoje zdrowie z najlepszymi produktami, jakie kiedykolwiek zostały stworzone! Dzisiaj chcielibyśmy zaprezentować państwu nasz najnowszy produkt. Produkt, który może zrewolucjonizować sposób, w jaki śpimy. Produkt, który sprawi, że nigdy więcej nie zaznają państwo nieprzespanej nocy. Oto on. Nasz najnowszy materac, „SleepWell”.
Na scenę został w wieziony najzwyklejszy w świecie materac. Tak naprawdę nie wyróżniał się niczym. Nawet kolorem. Hostessy uśmiechnęły się do tłumu stojąc obok tego nowatorskiego produktu i zaczęły klaskać. Co ciekawe, wszyscy wokół Valelo też zaczęli to robić. Widać takie miejsca zawsze przyciągały specyficzne grupy.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Valelo Edern
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 16 maja 2017, o 01:36
Miano: Valelo Edern
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Biolog-oportunista
Lokalizacja: Yamm
Status: ex-Zaćmienie, obecnie niezwiązany z nikim
Kredyty: 11.750

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

21 cze 2017, o 22:44

Salarianin przestraszył się odrobinę gdy w jego stronę obrócił się niemalże wrak człowieka. Co prawda sam sprzedawał jeszcze niedawno temu nadzieję naiwniakom, jednak noga tego typu klienteli tutaj raczej nigdy tutaj nie stawała. Podziękował powoli sylabizując to jedno słowo, mierząc jednocześnie mężczyznę od stóp do głów wzrokiem mając przy tym minę pełną zmieszania. Odrobinę jednak odetchnął gdy ten człowiek stwierdził, że zaczął się tu pojawiać jeszcze przed jego wyjazdem. To jednak nie jego wina, on tutaj nie popełnił błędu. Nie mógłby.
Prowadzony do sali konferencyjnej wziął nieznany mój napój i dalej przeciskając się w tłumie wziął z ciekawości łyk. Czy to była ta wspomniana darmowa kawa? Ledwie jej posmakował a już wywołała u niego odruch wymiotny. Valelo pił różne świństwa na Tuchance jednak takiego syfu jeszcze nie miał w ustach. Przy pierwszej stosownej okazji, nie eksponując zbytnio tej czynności, wypluł to co miał w ustach do najbliższego kosza. Za samym splunięciem szybko podążył papierowy kubek.
Usiadł w końcu na sali, w ostatnim rzędzie na jej samym rogu. Siedział zgarbiony, opierając swoją głowę o obydwie dłonie i patrzył z coraz szerzej otwartymi oczami jak bardzo na psy zeszło jego bardzo specyficzne "dziedzictwo".
- W ten sposób nie zarobi zarobi złamanego kredyta. Przecież najdurniejszy Vorcha z dodatkowym chromosomem zorientuje się, że to najzwyklejszy materac, pewnie z jakiegoś recyklingu. Prezencja na poziomie minus tysiąca. Niedopuszczalne. Zwłaszcza w biznesie. Jacob pewnie tonie w długach a jeszcze rozdaje żarcie za darmo. Kurwa, stąd już może nie być co zbierać. I możliwe, że to Niebieskie Słońca próbowały przejąć biznes. Koniec, nie mogę patrzeć jak jak moje marzenia upadają na moich oczach. - kontemplował w myślach oglądając całe przedstawienie.
W końcu wstał, podszedł do najbliższego członka obsługi i zapytał o drogę do toalety. Wchodząc do niej będzie szukał czujników dymu lub innych systemów przeciwpożarowych by obok nich zapalić papierosa i wywołać w całym budynku alarm przeciwpożarowy. Jeżeli sam dym od papierosa nie wystarczy, to od papierosa zapali papier toaletowy, od którego będzie starał się zająć ogniem zasłony lub inne palne materiały znajdujące się w w pobliżu by finalnie wywołać pożar. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to włączy kamuflaż taktyczny i skieruje się na górę budynku, do swojego starego gabinetu, aby znaleźć Jacoba.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

27 cze 2017, o 17:39

Dym papierosa.
0
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

27 cze 2017, o 17:58

Kiedy Valelo opuszczał salę konferencyjną, mógł jeszcze usłyszeć jak gdzieś za nim kilka osób właśnie kupowało kilka materacy. Mimo wszystko ludzie dalej byli debilami, którym dało się wcisnąć wszystko, jeśli tylko miało jakąś idiotyczną historyjkę w tle. Drogę do toalety wskazała mu hostessa, która chwilę wcześniej poczęstowała go drinkiem powitalnym. Zresztą nie miała, po co mu wskazywać gdzie owy kibel się znajduję, skoro salarianin tak naprawdę był u siebie. Pomieszczenie było całkowicie opustoszałe, nic dziwnego zresztą, każdy był zbyt zajęty zachwycaniem się super materacem. Miał, więc trochę czasu na zrealizowanie swojego planu.
Szczerze mówiąc, szansa, że system odpali się od zwykłego papierosa była znikoma. Edern dobrze o tym wiedział, bo sam ten system montował i wydał na niego grube ilości kredytów. Niestety z braku laku, może ten magiczny papieros nieznanej mu marki zadziała. Mógł poczuć jak gęsty dym wypełnia jego płazie płuca, by potem wypuścić go prosto w czujnik. Za pierwszym razem nie poszło to tak dobrze, musiał przyśpieszyć tempo wypuszczania dymu. Po jakimś czasie w końcu odpaliła się dioda oznajmującą zgłoszenie o pożarze. Miał teraz chwilę by uruchomić swój kamuflaż taktyczny i opuścić to miejsce za nim ktoś z ochrony przyjdzie sprawdzić, co się dzieje.
Miał już opuszczać pomieszczenie, kiedy dwóch ochroniarzy wbiegło do pomieszczenia. Zaczęli się rozglądać po pomieszczeniu w poszukiwaniu problemu. Salarianin miał dużo szczęścia, bo mężczyźni nawet nie zauważyli, kiedy wymknął się na zewnątrz. Wszystko na korytarzu wyglądało spokojnie, ale już nikt nie pilnował głównego holu firmu. Mógł, więc bez problemu udać się na piętro wyżej gdzie znajdowała się część administracyjna.
Tutaj nic się nie zmieniło. Było dokładnie tak samo, jak wtedy, kiedy opuszczał to miejsce parę tygodni wcześniej. Tylko pracowników jakoś mniej. W sumie to nikogo. Drzwi do jego gabinetu powoli wyłaniały się przed nim. Wciąż, nie mógł mieć pewności czy w środku znajduje się Jacob czy nikogo tam nie ma. Podchodząc do drzwi zauważył, że został zmieniony zamek. Nie tylko zamek. W sumie to wszystko. Jakby miał, co najmniej wchodzić do sejfu, a nie swojego byłego biura. Musiał z hakować ten system.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Valelo Edern
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 16 maja 2017, o 01:36
Miano: Valelo Edern
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Biolog-oportunista
Lokalizacja: Yamm
Status: ex-Zaćmienie, obecnie niezwiązany z nikim
Kredyty: 11.750

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

27 cze 2017, o 21:00

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Prawie natychmiast po zaciągnięciu się dymem z papierosa nieznanej marki Valelo zaczął kaszleć. Kaszel szybko przerodził się w powstanie odruchu wymiotnego, jednak Salarianin zdołał znaleźć w sobie na tyle samozaparcia aby zaciągnąć się jeszcze raz i wypuścić zwarty obłok dymu w kierunku czujnika przeciwpożarowego. Ku jego zaskoczeniu, uzyskany dym okazał się być nader gęsty przez co system błyskawicznie wykrył zagrożenie i rozległ się alarm. Może to była ta słynna ludzka machorka, o której się od czasu do czasu słyszy od palaczy? Jeżeli tak to mężczyzna, od którego dostał papierosa, musi mieć już nieźle zjedzone wnętrzności przez ten syf.
Słysząc rozlegający się wokoło alarm przeciwpożarowy, Valelo rzucił niedopalonego papierosa na ziemię i zakamuflowany czmychnął pomiędzy ochroniarzami na górę, po schodach. Wszystko wyglądało niemalże tak jak za starych dobrych lat, tylko powietrze pachniało nieco inaczej. Czymś czego Valelo nie potrafił do końca zidentyfikować. Wiedział tylko tyle, że pachniało inaczej.
Spokojnym krokiem przemierzał dość długi korytarz, mijając opuszczone pokoje coraz to odpędzał się od chęci by zajrzeć do środka. W końcu zbiry Jacoba utknęły na nie wiadomo jak długo na Nos Astra więc Valelo w pośpiechu planował jedynie rajd na zawartość gabinetu jego niedawnego wspólnika i ewentualną konfrontację, aby dowiedzieć się po co ta cała hucpa i przy okazji sprać go na kwaśne jabłko.
Mijając pokój 44, dział HR, przypomniał sobie jak spędzał przerwy w pracy plotkując o korporacyjnych nowinkach z dwiema młodziutkimi, bo ledwie 150-letnimi, Asari - Elerią i Agesią, przy kawie i ciasteczkach, które specjalnie zamawiał dla nich z drogiego sklepu na promenadzie. Teraz były tam tylko dwa puste krzesła.
Pusty był również pokój 49, tak zwana kanciapa dla woźnych. Zajmowali ją dwaj Vorchowie, Shak i Mrak. Dwaj królowie mopa i szmaty. Dzięki staraniom Valeo pracują tu na czarno gdyż na samym Illium przebywają nielegalnie. Zwykle widział ich grających w gry karciane na ich interfejsach omni-klucza. Nawet byli z nich złoci chłopcy, nie narzekali, pracowali w miarę uczciwie i wdzięczni byli za zapewniane im wyżywienie oraz dach nad głową.
Pomieszczenie oznaczone numerem 52 należało do księgowości. Tam też nie było żywego ducha. Pracowali tam Turianie Oran i Aelus i dbali bo lokalna skarbówka nie najechała dobytku Valelo. I w sumie nigdy to się nie stało. - Może powinienem im jednak płacić więcej? - wpadł w rozterkę Salarianin.
No i w końcu gabinet numer 60, najbardziej bogato wystrojony. Za czasów Valelo pracowała tutaj Turiańska prawniczka Desselix Virthan z tytułem doradcy podatkowego, która załatwiała wszystkie potrzebne optymalizacje podatkowe. Nieprzyjemna w kontakcie, ale miała niesamowicie bystry umysł i cięty język. Valelo nie przyjaźnił się z nią zbytnio, ale płacił jej krocie - w porównaniu do innych pracowników - i głęboko ją szanował.
Przez ten cały magiczny spacer pełen wspomnień dręczyło go tylko jedno pytanie - gdzie do licha mogli oni wszyscy się podziać przez ten czas?
No i w końcu pokój numer 69. Samo jego oznaczenie miało być grubiańskim żartem, który bawił Valelo tylko na początku. Później sam przyznał, że to brak profesjonalizmu, ale nie chciało mu się tego zmieniać. Spróbował je otworzyć posługując się swoim identyfiktorem na omni-kluczu, lecz po fiasku zauważył, że zmianie uległ cały mechanizm.
- Orłem z tego nie jestem, ale da się zrobić. - mruknął do siebie i zabrał się powoli za obchodzenie zamka.
Po obejściu, zanim jeszcze otworzy drzwi, przytknął do nich ucho aby spróbować usłyszeć czy ktokolwiek jest w środku. Jeżeli usłyszy, że jest tam więcej osób niż sam Jacob to wstrzyma się z wejściem, włączy ponownie kamuflaż taktyczny i będzie czekał na rozwój wypadków. Jeżeli nie usłyszy nic to wejdzie z nadzieją na pusty pokój i zacznie przeszukiwać pomieszczenie pod kątem zdrady Jacoba Savy'ego. Z kolei, jeżeli w środku uda mu się usłyszeć coś co będzie wskazywało na jedną osobę to wejdzie do środka i jeżeli to będzie Jacob to rzuci natychmiast na niego wyssanie energii aby go na moment ogłuszyć a następnie wyprowadzi cios z główki, tak jak go uczyli na Tuchance. Dopiero później ma zamiar zacząć rozmawiac.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

2 lip 2017, o 17:26

Nasłuchiwanie (xD)
0
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

2 lip 2017, o 17:38

Cóż syreny alarmowe wraz z brakiem jakichkolwiek informacji, kiedy mogą się pojawić ludzie Jacoba sprawiały, że otwarcie drzwi do najprostszych nie należały. Czas leciał nieubłaganie, kiedy zamek coraz bardziej się łamał pod wpływem lekko zardzewiałych już umiejętności, salarianina. W końcu jednak mechanizm nie wytrzymał, a Valelo mógł usłyszeć elektroniczny klik oraz powolne otwieranie się wszystkich blokad wmontowanych w drzwi. Przejście stało przed nim otworem.
W środku nie było słychać nikogo. Zresztą nic dziwnego skoro drzwi były o wiele grubsze niż wcześniej, na pewno też dochodził całkowicie nowy problem. Jeśli spróbuje je przesunąć na pewno ktoś to zauważy. Małe to one nie były.
W momencie, kiedy miał już wejść do środka, usłyszał czyjeś kroki. Bardzo ciche, jednak wyglądało na to, że ktoś tam jest. Jeśli bardzo się przysłuchał, mógł nawet usłyszeć przytłumione głosy. Na pewno byli to mężczyźni. Minimum dwóch, trudno było zweryfikować ilu ich jest po samych tonie głosu, gdyż drzwi utrudniały to wyjątkowo dobrze. Nawet przez chwile Valelo się zastanawiał, dlaczego sam nie zamontował takiego bydlaka wcześniej. Pewnie wytrzymałyby nawet wybuch nuklearny.
Salarianin czekał, więc na rozwój wypadków. Czekał. I czekał. Nic się nie działo. Nikt nie opuścił pomieszczenia, ani nikt nie próbował wejść. Jedyne, co się zmieniło to brak dźwięku alarmu przeciwpożarowego. Jak widać ochrona uporała się z tym problem? Miał jednak dużo szczęścia, bo żaden z osiłków nie pojawił się w części biurowej. Na pewno na dole jest tam jakiś nieszczęśliwiec. Pewnie jakiś palacz, którego podejrzewają o zapalenie papierosa w kiblu. Valelo musiał jednak wziąć pod uwagę, że jeśli ktoś ochrony weźmie na „przesłuchanie” któregoś z gości, który mógł przypadkiem poczęstować jakiegoś randomowego salarianina papierosem to wtedy cały plan mógł się sypnąć. Szczególnie, że czas sobie leciał, kiedy ten czekał na zewnątrz swojego biura. Jedyne, z czego naprawdę mógł się cieszyć było to, że nikt z środka nie zauważył włamu do mechanizmu blokady, chociaż był to też duży minus. Nikt nie opuścił pomieszczenia by sprawdzić, co się stało.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Valelo Edern
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 16 maja 2017, o 01:36
Miano: Valelo Edern
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Biolog-oportunista
Lokalizacja: Yamm
Status: ex-Zaćmienie, obecnie niezwiązany z nikim
Kredyty: 11.750

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

2 lip 2017, o 22:48

Mimo, że obchodzenie tak skomplikowanych zamków nie było ulubionym zadaniem Valelo to akurat ta sytuacja szczęśliwie nie nastręczyła mu wiele problemów. Zdecydowanie wolałby jednak sam zaprojektować podobny zamek od początku albo lepiej - po prostu jak istota rozumna popracować nad materią organiczną.
Otwierające się drzwi dopiero ukazały mu rozmiar przeszkody, z którą się uporał. Takie wrota mogłyby z łatwością służyć jako element schronu przed baterią okrętową niejednej fregaty. Salarianinowi nieco zaimponowało ulepszenie, zainstalowane zapewne przez Jacoba, ale nie mógł przestać się gryźć z myślami po co komu takie solidne wejście, skoro ściany są z kartonow-gipsowych płyt z wełnianą izolacją w środku. Całe to cholerne biuro było początkowo jednym open-spacem przystosowanym do potrzeb prowadzonego przez Valelo biznesu.
Powoli zaczął wchodzić do środka, pozostając jednak cały czas pod działaniem kamuflażu taktycznego, kiedy usłyszał odgłosy pochodzące od zapewne dwóch osób. Cały na chwilę zamarł, a serce zaczęło mu bić niezwykle szybko. Wiedział po co tu jest, był zdeterminowany, przeszedł szkolenie STG przez co znał podstawy walki jednak trochę czasu minęło odkąd ostatni raz był w sytuacji, w której miał podjąć walkę. Brak konkretnego doświadczenia rekompensowała w pewnym stopniu niezawodna salariańska, fotograficzna pamięć, dzięki której Valelo potrafił odtworzyć podobne scenariusze realizowane na szkoleniu bojowym. Poruszał się powoli, starając się nie wydać żadnego odgłosu, od przeszkody do przeszkody. Jego obecnym priorytetem było ustalenie kim były owe osoby, jak duże mogą dla niego stanowić zagrożenie oraz zbadanie wzorkiem otoczenia, które mogłoby mu pomóc w ewentualnej konfrontacji.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

7 lip 2017, o 18:43

Kiedy uchylił drzwi mógł w końcu usłyszeć głos rozmawiających w środku. Nie było ich niestety dwóch jak zakładał, była ich cała czwórka. W tym głos, który rozpoznałby nawet z kilometra. Jacob. Kiedy uchylił je jeszcze bardziej w końcu zauważył, o co w tym wszystkim chodziło? To już nie było jego biuro, cholera to nawet nie stało obok biura. Jego byłe biuro zostało przerobione tak bardzo, że bardziej przypominało zbrojownie albo pomieszczenie odpraw dla wojska. Sam Jacob siedział przy niewielkim biurku. Przyglądał się jakimś tabelkom na wyświetlaczu. Reszta głosów należała do kilku sporych najemników błękitnych.
- Kiedy myślisz, że przyjdzie?
Spytał się jeden z nich spokojnie siedzącego Savy’ego. Ten tylko parsknął śmiechem i przyjrzał się swoim ludziom. Nie wyglądał jakby czuł jakiekolwiek zagrożenie ze strony swojego współpracownika.
- Pewnie niedługo. Jak znam Ederna to pewnie będzie chciał mnie „załatwić” samemu czy inne gówno.
Wstał ze swojego miejsca. Złapał za karabin i zbliżył się do okna z widokiem na Nos Astra. Wyglądał na bardzo spokojnego, nie wydawał się być tą samą osobą, z którą wcześniej Valelo współpracował. Jakby ktoś wskoczył w ciało mężczyzny i zmienił całkowicie jego psychikę i zachowania.
- Kiedy, grupa zjawiła się w klubie to nikogo nie znalazła. Więc może być już nawet w budynku. Śmieszna sprawa, chciałem z nim tylko pogadać. Zresztą dobrze wiecie, że góra przejęła ten interes, a teraz ja się muszę tym gównem zajmować. Nie, żeby mi to jakoś przeszkadzała, ale prowadzenie firmy fasadowej jest dość męczące.
Westchnął poprawiając broń w dłoniach. Wszyscy przyglądali się mężczyźnie przy oknie, wiec salarianin miał szansę dostać się do środka niepostrzeżony. Wybór należał do niego oraz jak postanowi rozegrać to spotkanie. Mógł spróbować siłowo, ale to wciąż czwórka przeciwko jednemu.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Valelo Edern
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 16 maja 2017, o 01:36
Miano: Valelo Edern
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Biolog-oportunista
Lokalizacja: Yamm
Status: ex-Zaćmienie, obecnie niezwiązany z nikim
Kredyty: 11.750

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

8 lip 2017, o 01:50

Z jednej strony Valelo miał szczęście gdyż postacie znajdujące się w środku jego byłego biura zdawały się być głuche jak pień. Z drugiej strony bardzo niemiłą niespodzianką było odkrycie, że w pomieszczeniu są jednak cztery, zamiast dwóch osób. Wiedział już też bez wątpienia, że jedną z nich jest Jacob, od którego ta cała hucpa się zaczęła. Pozostając cały czas w kamuflażu, zaczął się posuwać wzdłuż najbliższej, prostopadłej do wejścia ściany aż do czasu dotarcia do wysokości stołu. Początkowo chciał na niego wskoczyć, rozpędzić się i wypchnąć Savy'ego prosto z okna, jednak w mgnieniu oka zdał sobie sprawę, że gniew nie jest tutaj dobrym doradcą. Jednocześnie czuł się bezsilny wobec jego persony dzierżącej karabin. Ostatni raz widział go trzymającego jakąkolwiek broń jeszcze w Zaćmieniu, a tam nawet przeważnie pierdział w stołek na tyłach. Zaćmienie, tak Zaćmienie, swoją drogą czy te trepy z Niebieskich Słońc nie mają problemów z jego przeszłością.
Ostatecznie z braku pomysłu zdecydował się schować pod stołem konferencyjnym i uważnie obserwować rozwój wypadków. Jego brak siły przebicia w tej sytuacji jest bezdyskusyjny, jednak mimo wszystko nie chciał rezygnować z przewagi zaskoczenia, jaką dało mu jego niezauważone wejście.
Będąc chowany pod stołem strasznie się krzywił słysząc co obecne tu osoby mówią na jego temat:
- Słuszna dedukcja Jacob. Najchętniej bym cię w tym momencie przekopał po podłodze. Jednak powstrzymują mnie zaszłe tu zmiany. Nieoczekiwane. Nie wierzę ci też zasrańcu, że chciałeś tylko porozmawiać. Do rozmowy nie rozstawia się najpierw oczu po całym Nos Astra. Czuję, że prowadzisz w tym wszystkim swoją grę. - toczył monolog w myślach.
Miał nadzieję, że lokalna policja poważnie potraktowała jego wiadomość bądź stanie się cokolwiek innego co wypłoszy stąd chociaż część tych trudnych gości.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

10 lip 2017, o 22:40

Mężczyźni w pomieszczeniu nie planowali się nigdzie ruszać. Po prostu kręcili się po pomieszczeniu jakby nigdy nic. Jacob wrócił na swoje miejsce przy biurku i zaczął przeglądać kolejne pliki. Odłożył karabin na biurko. Wyglądał trochę starzej, jakby był naprawdę cholernie zmęczony nową pracą. Zresztą błękitni też nie wyglądali jakby to była praca ich marzeń. Wszyscy mieli wyraz twarzy jakby się cholernie nudzili i zostali tutaj zesłani w ramach jakiejś kary.
- A, co jak nie przyjdzie?
Spytał jeden z mężczyzn odchodząc od grupy i opierając się o ścianę. Zaczął grzebać w kamizelce taktycznej. Wyciągnął w końcu paczkę fajek. Przez chwilę bawił się nią w dłoniach. W końcu wyciągnął jednego i odpalił. Wypuścił delikatnie dym i przyjrzał się reszcie.
- No właśnie. Co jeśli ten cały Edern po prostu to oleje?
Odezwał się batarianin. On za to wyglądał jakby był turbo wkurwiony tym, że musi tutaj być. Trzeci mężczyzna, człowiek. Za to nic się nie odzywał i po prostu stał w miejscu rozglądając się po pomieszczeniu. W końcu odezwał się Jacob.
- Panowie, on na pewno przyjdzie. Musi. Chyba. Zbyt długo go tutaj nie było i na pewno będzie chciał wiedzieć, co tu się dzieje.
Westchnął głośno wracając do plików. Nie zapowiadało się żeby sytuacja miała się zmienić w jakikolwiek sposób. Tym bardziej, że żaden z mężczyzn nie planował opuścić pomieszczenia. Chociaż ten trzeci zaczął się coraz bardziej przyglądać drzwiom. Wyglądał na zaniepokojonego, ale póki, co nie dawał nikomu znaku. Po prostu się im przyglądał. Sytuacja stawała się coraz gorsza.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Valelo Edern
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 16 maja 2017, o 01:36
Miano: Valelo Edern
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Biolog-oportunista
Lokalizacja: Yamm
Status: ex-Zaćmienie, obecnie niezwiązany z nikim
Kredyty: 11.750

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

11 lip 2017, o 20:23

Valelo powoli pełzł pod stołem w kierunku jego drugiego końca, przy którym zaraz stali mu trzej nieznani najemnicy i biurko, za którym siedział Jacob. Tysiące myśli kłębiły się w jego głowie, kiedy powoli poruszał się do przodu. Co jeżeli się nie uda? Co jeżeli nie wyjdzie stąd cały? Ale Valelo już podjął decyzję, jego marzenia były tego warte. Bo cóż mu pozostało gdyby miał odpuścić to, co budował niemalże przez połowę dotychczasowego życia. Na uczciwą pracę już teraz za późno, więc jaki profil działąlności mu zostaje? Bandyterka, spiski, walka? Lepiej się nad tym teraz nie zastanawiać.
By dodać sobie otuchy starał się zliczyć wszystkie okazje, przy których miał okazję ćwiczyć walkę wręcz w STG. Ze względu na stres niezbyt mu to wychodziło i nie mógł doliczyć się konkretnej liczby. Dotarcie do końca stołu zdawało się zajmować mu wieczność. Gdy znalazł się na miejscu, dane było mu zobaczyć jak Jacob odkłada karabin.
- Więc nadszedł już czas. - powiedział sam do siebie w myślach, jednocześnie wzdychając cichutko i mając zamknięte oczy. Starał się skoncentrować najbardziej jak potrafi.
Jego planem było położyć swoje ręce na odłożonym karabinie. By tego dokonać ma zamiar z kamuflażu taktycznego wykonać atak wręcz omni-ostrzem na nogi najbliżej stojącego strażnika, na tyle dotkliwy by go obezwładnić oraz rzucić w natychmiastowym następstwie wyssaniem energii w Jacoba aby go ogłuszyć. Następnie chce złapać za karabin, którego jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem nikt nie będzie miał już wystarczająco czasu aby go kontestować, oprzeć się tyłem do ściany i mając wszystkich na celowniku zacząć w końcu zadawać pytania.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

13 lip 2017, o 16:48

A<30%<B<60%<C
0
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

14 lip 2017, o 12:59

Wybiegając spod stołu konferencyjnego wydarzyło się jednak coś, co zwróciło uwagę jednego z mężczyzn. Tego, który już wcześniej przyglądał się dziwnie drzwiom oraz był trochę bardziej spięty niż cała reszta. A, co się stało? Valelo pomimo swoich największych starań, zahaczył o jedno z krzeseł znajdujących się obok niego. Oczywiście, nie przewrócił owego mebla, ale poruszył nim. Na tyle, że ten go zauważył.
Nie było już nawet czasu, żeby wykonać jakiekolwiek cięcia czy umiejętności. Jeśli by tego spróbował pewnie rozstrzelaliby go na miejscu. Musiał, więc biec, biec po ten zawszony karabin leżący na biurku. Karabin, który mógłby uratować go w tej sytuacji. Jak wiadomo, przeciwnik z bronią jest lepszy niż przeciwnik z ręką w nocniku. Więc przebił się po niego. Obserwujący to wszystko najemnik zaczął celować karabinem w coś? Trudno powiedzieć po prostu celował wszędzie czekając na najgorsze.
Samemu Valelo w końcu udało się. Karabin był w jego zasięgu. Ba! Był w jego dłoniach i gotowy do strzału. Za to kamuflaż taktyczny już zniknął. Zresztą, jaki był sens używania go skoro wszyscy w pomieszczeniu zdążyli zauważyć lewitujący karabin w pomieszczeniu. Salarianin był przyparty do ściany, kiedy reszta widząc w końcu swój cel zaczęła w niego celować. W tym Jacob, który wyciągnął pistolet w jego stronę.
- RZUĆ TO!
Krzyknął jeden z najemników. Celowali prosto w jego głowę. Zaczęli zmieniać pozycję. Otaczali go powoli. Wszyscy, oprócz Savy’ego. Ten dalej stał za biurkiem celując w swojego byłego partnera biznesowego. Jednak ten w ogóle nie wyglądał na zestresowanego. Wręcz na zrelaksowanego.
- Panowie spokojnie. Kurwa, tak trudno wejść jak normalny osobnik Valelo? – Spytał, z uśmiechem na twarzy. – To ja ci proponuje normalne spotkanie żebyśmy pogadali, a ty tu wchodzisz jak jakiś pieprzony kowboj! Niewiarygodne.
Zaśmiał się i schował pistolet do kabury. Usiadł ponownie za biurkiem, kiedy reszta mężczyzn dalej celowała w Ederna. Oni chyba jednak nie byli na tyle spokojni albo głupi jak ich szef by od tak sobie odpuścić to, co się właśnie wydarzyło.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Valelo Edern
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 16 maja 2017, o 01:36
Miano: Valelo Edern
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Biolog-oportunista
Lokalizacja: Yamm
Status: ex-Zaćmienie, obecnie niezwiązany z nikim
Kredyty: 11.750

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

14 lip 2017, o 14:28

Cała akcja przyprawiła Valelo o niewiarogodny skok adrenaliny. To, w połączeniu z właściwościami salariańskiego układu nerwowego spowodowało, że każda sekunda z jego próby doskoku do karabinu zdawała się trwać co najmniej z minutę. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z dość ambitnym planem, co prawda miał w rękach gotowy do strzału karabin lecz cztery inne sztuki broni wycelowane w jego stronę stanowiły równie poważny argument. Zdaje się jednak, że na pewien czas Valelo musi porzucić stricte siłowe rozwiązania.
- Po co do licha do wszystko Jacob? Po tym jak zwialiśmy razem z Zaćmienia na Omedze, zdecydowaliśmy się przestać bawić się bronią w biznesie. Chcesz rozmawiać? Porozmawiajmy, ale powiedz również swoim kolegom aby opuścili broń. Ja swojej nie oddam dopóki w tym pokoju nie zostaniemy tylko my obaj. - powiedział przestając jednocześnie celować w Jacoba.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

18 lip 2017, o 01:26

Jacob spojrzał na Valelo wzrokiem pełnym radości. Jakby cokolwiek miało się tutaj wydarzyć, wcale go tak naprawdę nie dotyczyło, a sam był tylko obserwatorem. Oparł się wygodniej o swój wygodny fotel. Nie był może bogato zdobiony, ale wyglądał na dość drogi. Reszta najemników dalej celowała w naszego głównego bohatera. Oni chyba nie mieli zamiaru przestać w niego celować, bo ich szef uznał, że on woli siedzieć i olać problem.
- Po pierwsze, koledzy nie wyjdą, bo to moi współpracownicy. Broń oczywiście mogą opuścić, ale nie radziłbym ci używać tych swoich magicznych tricków. Czasami świerzbi ich palec. Zresztą, co im się dziwić to najemnicy.
Rozłożył się nawet jeszcze bardziej wygodnie w swoim fotelu. Zjechał delikatnie w dół, tak, że jego głowa znajdowała się w połowie fotela. Dla niego to było po prostu zwykle spotkanie. Formalność, na którą musiał być już wcześniej przygotowany.
- Co wszystko? To ty postanowiłeś wejść tutaj z buta, pajacując jak kretyn zamiast po prostu przyjechać tu z moimi ludźmi. Zresztą, ty zawsze wolałeś robić wszystko po swojemu. Ale, co było to było.
Machnął ręką i spojrzał po najemnikach. Skinął delikatnie głową, a całą reszta opuściła broń. Jeden z nich przestawił nawet krzesło naprzeciwko biurka, czekając na salarianina, aż usiądzie. Wszyscy wyglądali już na bardziej zrelaksowany. Jeden z nich nawet sobie usiadł przy biurku i zaczął przeglądać coś w extranecie. Nie wyglądali tak bardzo przerażająco jak się wydawało na początku.
- Pewnie, masz dużo pytań, więc pytaj.
Savy wzruszył ramionami, czekając na pytania swojego byłego partnera biznesowego. Jeden z najemników podszedł do drzwi przyglądając się zamkowi i głośno westchnął. Widać, on zajmował się zabezpieczeniami w budynku.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905
Valelo Edern
Awatar użytkownika
Posty: 72
Rejestracja: 16 maja 2017, o 01:36
Miano: Valelo Edern
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Salarianin
Zawód: Biolog-oportunista
Lokalizacja: Yamm
Status: ex-Zaćmienie, obecnie niezwiązany z nikim
Kredyty: 11.750

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

18 lip 2017, o 22:14

Zaskoczony został nieco Valelo przez tą nagłą zmianę tonu ich rozmowy. Rzucił nieufnym spojrzeniem na Jacoba a następnie obmierzył wzrokiem każdego najemnika osobno. Bardzo flegmatycznymi ruchami zaczął zmierzać w kierunku zaoferowanego mu krzesła. Gestem pokazał znajdującym się obok "współpracownikom" aby się odsunęli i usiadł naprzeciwko Jacoba, trzymając jednocześnie karabin na kolanach w pozycji pozwalającej mu na łatwe, ponowne przybranie mu pozycji bojowej.
- Okej... Faktycznie, masz rację. Dużo niewiadomych. Wyjaśnienia wskazane. Po pierwsze - Tuchanka. To miała być dla nas szansa na podwojenie naszych... moich aktywów. Nie interesowałeś się mną. Żadnej wiadomości w tym czasie. Domyślam się, że byłeś zajęty... rozwiązywaniem naszej umowy. - tutaj Valelo spojrzał bardzo krzywo na Jacoba, dokładnie akcentując słowo "rozwiązywanie" - Miałeś jedno proste zadanie - pilnować aby tu się nic nie spartoliło. Reszta działała właściwie bez twojej pomocy. Na Tuchance byłem niemalże ustawiony, gdyby nie pewien zbieg okoliczności, a ty nie próbowałeś się nawet ze mną skontaktować. Domyślam się, że byłeś zajęty urządzaniem się tu... - powiedział ciągnąc w nieskończoność ostatnie wyrazy zdania - A co było dalej? Skąd się wzięli ci mili panowie? Skąd wiedziałeś, że wracam a nie zginąłem? Zamiast mnie pytać co chciałbym usłyszeć powinieneś po prostu zacząć od początku.
ObrazekObrazek
Charles Striker
Awatar użytkownika
Posty: 1366
Rejestracja: 6 wrz 2015, o 15:07
Miano: Charles Striker
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kontraktor Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Status: Kontraktor Przymierza
Kredyty: 54.800
Medals:

Re: Siedziba Firmy "Twoje Zdrowie" i "Twoja Szansa"

19 lip 2017, o 14:39

Tym razem Jacob spojrzał na niego lekko zniesmaczony i westchnął. Reszta najemników już w ogóle wzięła się za swoje sprawy. Nawet nie interesując się salarianinem. Nawet już nie zachowywali się jak profesjonalni najemnicy, mieli po prostu wszystko w dupie. To znaczy teraz.
- Nie próbowałem się z tobą skontaktować? Oczywiście, że próbowałem ty niewdzięczny chuju. Wysłałem nawet najemników żeby cię szukali, ale to jest jebana Tuchanka. Kiedy tylko zaczęli o ciebie wypytywać o mało nie odstrzelili im dup. Co ty, tam odjebałeś? A, nawet jak nie chciałbym bym cię szukać, to by mnie do tego zmusili. Wiesz, że na Nos Astra nie lubią jak nagle znika jakiś szef. Co chwila, ktoś chciał gadać z tobą, nie ze mną. Oczywiście dałeś mi prawo zajmować się firmą, ale nie byłem jej właścicielem. Kiedy zniknąłeś, a ja nie miałem już żadnego kontaktu, ktoś na górze uznał, że nie żyjesz i wyjebał cię z rejestru. Cała, władzę przeniesiono na mnie, jako wiceprezesowi, jak i twoje zobowiązania. Musiałem zajmować się tym gównem jak i twoimi długami, w sensie to nie długami, a bardziej podatkami, które myślałeś, że cwaniacko ominąłeś. Nie. Oni się skapnęli. Musiałem sprzedać firmę Błekitnym Słońcom i od cała historia.
Wyciągnął z biurka paczkę papierosów. Dawno nie widział Jacoba tak wkurwionego jak teraz. Chyba naprawdę nie chciał siedzieć na tym fotelu i bawić się w to całe prezesowanie. Odpalił papierosa i złapał się za głowę.
- A, skąd wiedziałem, że przybyłeś? Jakiś twój psychofan widział cie w porcie i zadzwonił od razu czy Pan Edern, znowu poprowadzi swoje warsztaty.
Zaciągnął się mocno i wypuścił dym w stronę sufitu. Podciągnął się trochę na fotelu by mieć lepszy widok na salarianina. Wyglądało na to, że nikt tu wcale nie miał żadnych wrogich zamiarów wobec niego. Od samego początku.
Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek GG 56291905

Wróć do „Nos Astra”