Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Posiadłość Orena Virii

24 sty 2018, o 13:29

Obrazek Mała zatoka, przy której położony jest fragment Nos Astry, szczyci się swoimi sztucznymi wysepkami, których koszta zakupu przekraczają sześciocyfrowe kwoty. Jedną z nich jest platforma z adresem złożonym niemal wyłącznie z cyfr identyfikacyjnych, zakupioną przez szanowanego biznesmena, jakim był turianin, Oren Viria. Właściciel wielu klubów rozlokowanych w mieście miał sporo przykrywek dla swojego narkotykowego kartelu, a mentalność władz Illium ułatwiała mu wtapianie w otoczenie. Kredyty lubił trwonić na własne bezpieczeństwo niemal tak bardzo, jak na własną wygodę, co nie przeszkadzało mu w nieustannym rozwijaniu swojego biznesu.
Wysepka mieści sporo zieleni, w postaci kilku wysokich drzew o białych pniach i rdzawych liściach oraz krzewów o wysokości nawet do trzech metrów. Otaczają trzypiętrową willę zbudowaną w kształt litery L, której wewnętrzna strona jest niemal całkowicie przeszklona, otworzona na balkon z widokiem na ogromny, podświetlany basen o nieregularnym kształcie. Wyspa rozświetlona jest lampkami ogrodowymi wetkniętymi w kamienne posadzki i kępy trawy, sprawiając, że nawet w środku najciemniejszej nocy jest świecącym się punkcie na tafli wody, odbijającej światła hologramów miasta, od których willa jest stosunkowo odizolowana.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

24 sty 2018, o 13:59

https://i.imgur.com/nGRl2vx.png[/imgw]
Kodeks biznesmena
Mistrz Gry: Hawk
Gracze: Vex
“Revenge proves its own executioner.”
― John Ford


Wyświetl wiadomość pozafabularną

Prom taksówki zawisł centymetry nad powierzchnią wody, wzburzając poprzecinaną zmieniającymi się falami taflę. Pojazd zwolnił, zbliżając się do odległej, jasnej wilii Orena Virii, sterowany przez WI, lub Etsy - na tym etapie ciężko było rozróżnić między jednym, a drugim rodzajem kierowcy.
- Wokół wyspy idzie jedna alejka obserwacyjna, którą od basenu odgradzają krzewy. Powinno to być dobrą kryjówką - odpowiedziała na jego poprzednie pytanie SI, przesyłając swoje uwagi do interfejsu pojazdu. Prom zbliżał się do wyspy od wschodniej strony, o której wspomniało Widmo. W oddali dostrzegł mały dok na prywatną łódkę, błyszczącą od nowości lub starannej pielęgnacji.
Gdy podlecieli bliżej, dostrzegł czwórkę asari bawiących się przy basenie z batarianinem. Wszyscy ubrani byli w stroje kąpielowe i w żaden sposób nie przeszkadzała im stosunkowo chłodna temperatura na zewnątrz. Orena Virii nie było widać, choć przez oszkloną ścianę dostrzegł wewnątrz domu pewien ruch.
- Widzę jego ogłoszenie w extranecie. Na pewno wynajął innych ochroniarzy.
Taksówka zatrzymała się niemal bezgłośnie, wypuszczając go na podest przy łodzi, w strefie pogrążonej w największym mroku w stosunku do rozświetlonego domu i basenu. Wiatr uderzył go w twarz ze zdwojoną mocą gdy prom natychmiast zamknął za nim drzwi i ruszył w równie dyskretną podróż powrotną.
Z miejsca, w którym stał, widoczność była niemal zerowa. Ściana krzewów i drzew zakrywała jego widok na zachodnią część wyspy, o której istnieniu świadczyły prześwitujące przez zieleń blaski lamp i odległy śmiech. Kamienista alejka skręcała w lewo lub w prawo, okrążając teren posiadłości.
Gdy podszedł do linii drzew, dostrzegł, że nikt nie zorientował się tego, że coś wylądowało w oddali, na drugim końcu wysepki. Przy basenie stały leżaki, z których dwa zajęte były przez dwie asari. W basenie kolejne dwie śmiały się głośno z żartów opowiadanych przez mało przystojnego batarianina. Wszyscy w dłoniach mieli szklanki z alkoholami.
Chrząknięcie zmusiło go do schowania się za pień najbliższego drzewa. Trójka ochroniarzy dość dyskretnie przechadzała się wokół basenu. Kolejną dwójkę dostrzegł na balkonach drugiego i trzeciego piętra. Wszyscy się poruszali swobodnie po swoich, wyznaczonych torach patrolowych, sugerując, że mógł natrafić na większą ich ilość. Wyświetl wiadomość pozafabularną - Czy to był prom? - niski, turiański głos dobiegł go z prawej strony. - Khesk, sprawdź to.
- Sam sobie kurwa sprawdź, mam lepszy widok.
Odgłos uderzenia czegoś twardego o pancerz pojawił się na chwilę przed złośliwym fuknięciem niskiego, batariańskiego głosu.
- Masz cztery cholerne gały, dwie zostaw na asari. Resztę na łódź.
Dwójka uzbrojonych ochroniarzy zbliżała się do miejsca, w którym wylądował Viyo, zdradzając swoją pozycję rozmową. Stanęli na krawędzi pola widzenia Widma, gdy odległy krzyk dobiegający z drugiej strony wyspy sprawił, że zatrzymali się, poprawiając broń ze szczękiem.
- Co to było? Barvan, jesteś tam?
Terkot karabinu szturmowego przeciął noc, urywając dziewczęcy śmiech asari, które zastygły na swoich miejscach, rozglądając się po sobie z przerażeniem w oczach.
Wyspa została zaatakowana jeszcze zanim Viyo podniósł karabin do rąk.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

24 sty 2018, o 17:44

Widmo skinął głową, potwierdzając domysły SI na temat wychowywania kolejnych pokoleń. Tradycja i honor w Hierarchii były jednym z głównych filarów, przekazywanym z ojca na syna i z matki na córkę, sprawiając że te wartości niemal nigdy nie zanikały. Ludzie byli... inni. Różni niczym fraktale śniegu, każdy posiadający własną osobowość, własny kodeks, własne przekonania.
- Ciężko powiedzieć. Salaranie żyją bardzo krótko i nie mają czasu na subtelności oraz podążanie za utartymi ścieżkami, bo wtedy ich społeczeństwo nigdy by nie ewoluowało technologicznie i politycznie. Ambicja jest u nich bardziej niż mile widziana, tak jak i nieortodoksyjne podejścia - odparł, marszcząc brwi i spoglądając gdzieś ponad budynkami. - U asari z kolei niby jest zupełnie odwrotnie, bo każda z nich ma całe stulecia na planowanie i egzekwowanie własnych planów, a to powinno uczyć cierpliwości, ale... Nie wiem, chyba dziedziczą część swojego charakteru od rasy, z którą aktualnie spółkowały, to zmienna, którą ciężko uwzględnić.
Prom zaczął zniżać swój lot, odłączając się od głównego nurtu, a także przekierowując myśli oraz rozmowę turianina na inne tory. Odpowiedź Etsy na jego własne pytanie sprawiła, że zamilkł, rozmyślając nad jej znaczeniem. SI miała względnie obiektywny widok na jego własny charakter oraz zmiany, które w nim zachodziły, a dobrze zawsze było zobaczyć siebie czyimś oczami. Jego towarzyszka miała więcej niż trochę racji, wciąż była jednak bardzo delikatna w swojej ocenie.
Romantycznie równie dobrze można było nazwać naiwnie lub głupio.
Mężczyzna zaśmiał się cicho, deaktywując omni-klucz. Nowe parametry konfiguracyjne informowały o prawie trzydziestoprocentowym wzroście mocy w stosunku do nieskalibrowanych wartości, ale nie to go tak rozbawiło, a podsumowanie SI. Znała go lepiej niż można było sądzić.
- Co mogę powiedzieć? Wygląda na to, że jestem przewidywalny - odparł, uśmiechając się krótko.
Wyświetl wiadomość pozafabularną Prom zniżył lot jeszcze bardziej, niemal muskając dyszami silników manewrowych powierzchnię wody i subtelnie zbliżając się do wyspy. Turianin odpiął pistolet z kabury na udzie i upewnił się, że na wyświetlaczu znajdują trzy pociski z załadowanego nowego pochłaniacza. Gdy drzwi pojazdu otworzyły się, wyskoczył sprawnie na ziemię i rozejrzał się uważnie po doku, w którym wylądował; z oddali dobiegały śmiechy i wesołe rozmowy, ale nigdzie nie było słychać strzałów lub eksplozji. Czyżby Maya jeszcze nie dotarła? Czy może wybrała dyskretniejszą drogę wejścia?
Nie, zdecydowanie jeszcze nie dotarła.
Obrócił nieznacznie głowę, gdy drzwi promu zasunęły się za jego plecami, a pojazd następnie ponownie oderwał się od ziemi, ruszając w drogę powrotną. Wyglądało na to, że będzie musiał znaleźć inny środek lokomocji, żeby wrócić na Elpis; jego wzrok mimowolnie przesunął się po nowoczesnej łódce, tańczącej leniwie na falach obmywających brzeg doku, ale umysł wiedział lepiej. Dobrze było jednak pamiętać, że może to być awaryjna droga ucieczki, zarówno dla niego jak i dla Virii.
- Viria sprowadził sobie towarzystwo. Ciekawe czy poinformował gości o potencjalnym zagrożeniu ze strony mściwego Widma i narwanej biotyczki - mruknął do komunikatora, błądząc spojrzeniem po linii drzew. Przemknął do nich nisko pochylony i przyklęknął przy jednym ze strzelistych konarów, obserwując grupkę radośnie bawiącą się w basenie. Jego wzrok prześlizgnął się po skąpo ubranych asari, niemal ich nie rejestrując i skupiając się na ochroniarzach dyskretnie krążących w pewnym oddaleniu od zbiornika wody.
- Wybrałem zły zawód, Ets. Powinienem zostać baronem narkotykowym - zauważył cicho, zdejmując z pleców karabin. Ciężka broń leżała idealnie w rękach, tak odmienna od lekkiej i wyprofilowanej Motyki, do której był przyzwyczajony. Zaczął rozglądać się za dobrą lokacją na rozstawienie, ale przerwał gwałtownie, gdy nieopodal niego odezwały się głosy zbliżających się ochroniarzy i przylgnął plecami do drzewa.
Tak, Viria zdecydowanie ściągnął posiłki. Oznaczało to jednak sporą szansę, że ochrona wciąż była nieobeznana z terenem, który patrolowali, a także z procedurami oraz innymi członkami zespołu. Drobne rzeczy, które mogły się przydać.
Zawiesił wolną dłoń nad kolbą pistoletu, decydując się na coś poręczniejszego w walce z bliska i z liczniejszym przeciwnikiem, ale zamarł gwałtownie, gdy w oddali rozległ się terkot karabinu szturmowego oraz krzyki. Ochroniarze zbliżający się powoli do jego lokacji również to usłyszeli, bo plan sprawdzenia podejrzanego odgłosu startującego promu momentalnie uzyskał niższy priorytet.
Maya dotarła na wyspę.
Widmo w milczeniu poczekał na reakcję ochroniarzy, zakładając, że od razu ruszą by zbadać drugą stronę budynku lub pomóc swoim - zapewne ginącym - towarzyszom. Atakując ich teraz ściągnąłby na siebie uwagę ludzi przy basenie, z dwóch kontra jeden szybko robiąc jeden kontra siedmiu. A to nie były pochlebne szanse. Dlatego też odczekał aż mężczyźni oddalą się ku zachodniej części alejki, po czym zajął pozycję między krzewami, wybierając w miarę możliwości co gęściej upstrzony fragment otaczającego roślinnego pasma, wiedząc, że im dłużej pozostanie niewykryty, tym lepiej.
Oparł kolbę ciężkiego karabinu o ramię, wypuścił powoli powietrze i obrał na cel najbliższego z ochroniarzy znajdujących się przy basenie.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

24 sty 2018, o 17:48

Reakcja ochroniarzy:
A<30<B<60<C

0

Vex [PRZECIĄŻENIE] [6 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%

1

OBRAŻENIA (PRZECIĄŻENIE)
470 * 2 [Atak na tarcze] = 940

Batarianin
Tarcze: 650 - 940 = 0
Pancerz: 750

Vex [STRZAŁ Z: M-77 PALADYN] [5 PA]
50 + 29 [Celność] = 79%

Szansa na trafienie: < 79%

2

Batarianin [PRZECIĄŻENIE] [6 PA]
60 = 60%

Szansa na trafienie: < 60%

3

OBRAŻENIA (PRZECIĄŻENIE)
360 * 2 [Atak na tarcze] = 710

Vex
Tarcze: 1438 - 710 = 728
Pancerz: 750

Vex [STRZAŁ Z: M-77 PALADYN] [5 PA]
50 + 29 [Celność] - 10 [odrzut] = 69%

Szansa na trafienie: < 69%

4

OBRAŻENIA (M-77 PALADYN)
350 * 1.05 [implant] * 1.1 [rękawice] * 1.1 [ciężka lufa I] = 444.675 = 444

Batarianin
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 444 = 306

Batarianin [STRZAŁ WSTRZĄSOWY] [2 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

5
NOWA TURA Tajny rzut MG
<30%
6

Vex [STRZAŁ Z: M-77 PALADYN] [5 PA]
50 + 29 [Celność] = 79%

Szansa na trafienie: < 79%

7


Batarianin
Tarcze: 0
Pancerz: 0
NOWA TURA W ukryciu

Vex [STRZAŁ Z: M-98 WDOWA] [11 PA]
50 + 35 [celność] + 7 [celownik] = 92%

Szansa na trafienie: < 92%

8

Ochroniarz I
Tarcze: 650 - 897 bazowe (potem policzę wszystko XDD) = for sure 0
Pancerz: 750
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

24 sty 2018, o 18:15

Widząc zaskoczenie na twarzy gości, nie mieli oni pojęcia o tym, że ktoś ma Virię na muszce. A może byli przyzwyczajeni do tego, że baron narkotykowy miał wielu wrogów, ale z taką ochroną, nikt nie próbowałby zaatakować wyspy. Niestety odgłosy walki dobiegające z zachodu stopniowo upewniały ich w przekonaniu, że ktoś był na tyle samobójczy, by spróbować dorwać mężczyznę w jego własnym domu. Początkowo poza strachem odmalowanym w ich mimice, asari i batarianin nie ruszyli się z miejsca. Ochroniarze otaczający basen zwrócili się w kierunku zachodu, odwracając tyłem do Viyo i dając mu idealną okazję do strzału.
- Trzeba to sprawdzić - odezwał się turiański głos dwójki najbliższych, wynajętych przez Orena najemników. - Sprawdź ten prom i dokończ patrol.
Batarianin prychnął wzgardliwie, ale musiał się zgodzić. Odgłos obitych w pancerz butów odbijających się od kamiennej powierzchni dotarł do Widma, ale należał tylko do jednej osoby. Bardzo powoli i ostrożnie, drugi z ochroniarzy ruszył w jego stronę.
- Hej! Co jest, kurwa? - krzyk mężczyzny zniknął zagłuszony hukiem wystrzału z ciężkiego pistoletu. Od strony basenu dobiegł wrzask czystego przerażenia, wraz z chlupotem wody, z której goście panicznie zaczęli uciekać, słysząc kolejne strzały, tym razem znacznie bliższe i głośniejsze. Bardziej rzeczywiste.
Przeciążenie pomknęło ku tarczom najemnika, wysadzając je w jednej sekundzie, w której on rzucił się w stronę krzaków w bezwiednym geście. Kula przeleciała nad jego głową, nie trafiając, a on w reakcji uruchomił własny omni-klucz, wstukując podobny program, którym często posługiwał się Viyo. Tarcze turianina pisnęły ze sprzeciwu, ale nie zniknęły pod wpływem ataku, podtrzymywane przez generator.
Drugi strzał trafił najemnika w klatkę piersiową. Warknął wściekle, unosząc własny karabin szturmowy i wystrzeliwując pocisk, który niemal uderzył w naramiennik Widma, mijając go o włos.
Trzeci huk strzału Paladyna nie przeszył ciszy jak dwa poprzednie. Krzyk gości i terkot nieustannie strzelającego karabinu skutecznie wypełniały tło, zmniejszając wagę każdego odgłosu. Kolano batarianina trysnęło krwią, nim ten zdążył uruchomić coś na swoim omni-kluczu - być może komunikator, sądząc po tym, że gdy Widmo postąpiło o krok naprzód, on cofnął się, rozumiejąc swoją sytuację, która nie była zbyt ciekawa. Natrafiając na przeciwnika, którego nie był w stanie pokonać w pojedynkę, chciał wezwać wsparcie, a może zakomunikować o jego pozycji, lecz nie zdążył.
Jego krzyk zmieszał się z oszalałym wrzaskiem pobratymca wyskakującego w kąpielówkach z basenu. W przeciwieństwie do asari, które rozpierzchły się w stronę drzew, on ruszył bojowo w stronę domu, wraz z trójką ochroniarzy. Dwójka z balkonu już zniknęła wewnątrz przybytku, rozglądając się i komunikując pozostałymi.
Celownik zamontowany na karabinie namierzył tułów pierwszego, stojącego najbliżej, zwróconego tyłem ochroniarza. Ludzki mężczyzna nie spodziewał się ataku, gdy Widmo obrało jeden punkt na środku jego pleców, trafiając bez większego problemu, o czym poinformował go syk rozładowywanego generatora tarcz. Mężczyzna zwrócił się w stronę krzewów, unosząc lufę swojego pistoletu i wodząc nią w kierunku, z którego dobiegł strzał.
Huk rozbijanego szkła szedł w parze z błękitnym błyskiem dobiegającym z wnętrza. Mayi nie było widać - walczyła z drugiej strony wyspy, wabiąc kolejnych ochroniarzy w swoją stronę, których turianin naliczył już ósemkę, łącznie z trójką znajdującą się na zewnątrz, po jego stronie.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

24 sty 2018, o 21:39

Ochroniarze okazali się bardziej kompetentni niż podejrzewał. Decyzja jego stojącego po niewłaściwej stronie barykady pobratymca była logiczna i profesjonalna - nie zignorować potencjalnego zagrożenia na rzecz tego pewnego, nie zostawić za plecami czegoś czego się nie spodziewali na wypadek, gdyby atak na wyspę nadszedł nie z jednej strony, a z dwóch. W innym wypadku Widmo pochwaliłby pewnie strażnika, a także jego rzetelne wykonywanie obowiązków.
Godne podziwu. Nawet jeżeli sprawiło mu chwilowy problem.
Słysząc, że para rozdziela się i że batarianin rusza w jego kierunku, porzucił swój wcześniejszy plan. Zamiast zdejmować z pleców karabin, poruszył palcami na ciężkim pistolecie, opierając potylicę o powierzchnię drzewa i nasłuchując. Kroki zbliżały się powoli, systematycznie, a drobniejszy żwir kamienistej alejki zgrzytnął o opancerzone podeszwy butów mężczyzny. Nie było wątpliwości, że idzie w jego stronę.
Nie było więc po co czekać.
Turianin wypuścił powoli powietrze i wychylił się zza drzewa, unosząc rękę z omni-kluczem. Naładowane wyładowanie zatańczyło na jego przedramieniu, na krótką chwilę mieszając szare światło z błękitną barwą łuków elektrycznych przemykających po opancerzonej rękawicy, a uderzenie serca później gwałtownie najonizowane powietrze przecięła błyskawica, uderzając o powierzchnię tarcz ochroniarza i wysadzając je w jednym impulsie światła. Tuż po niej rozległ się huk wystrzału, ale tym razem pocisk odłupał tylko korę na jednym z drzew, gdy ochroniarz odruchowo rzucił się w uniku. Viyo przesunął nieznacznie pistolet i wystrzelił ponownie; jego pocisk minął się w powietrzu z innym elektrycznym wyładowaniem i obydwa trafiły swój cel.
Czy na ogłoszenie Virii odpowiedzieli bandyci, mordercy i inne typy spod ciemnej gwiazdy? Czy zwykli ludzie i ochroniarze z branży? Nie było ku temu pewności. Tym razem sumienie Widma było jednak dużo spokojniejsze niż wcześniej, a jego wybór mniej zabarwiony wątpliwością. Może po prostu był już zmęczony mordowaniem na przestrzeni ostatnich dwóch dni, może ilość krwi i zostawionych ciał znieczuliła go na tyle, że wybór stał się łatwiejszy do podjęcia. A może z oszczędzaniem życia było tak jak z zabijaniem - łatwiej z każdym kolejnym celem.
Gdy po jego tarczy rozeszły się wyładowania, a drzewo obok niego sypnęło drewnem, bez mrugnięcia okiem zmienił cel widniejący na szczerbince pistoletu i przestrzelił batarianinowi kolano. Jego krzyk zlał się z odległym terkotem karabinów oraz piskami uciekających asari, ale Widma już nie ciekawiły efekty. Przeładował pistolet i przypiął go do uda, zdejmując z grzbietu karabin snajperski i znikając między drzewami. Widząc zamieszanie przy basenie i ochroniarzy otaczających nieznanego rodaka batarianina przyklęknął na jedno kolano i oparł kolbę karabinu o ramię, przysuwając oko do celownika; świat powiększył się kilkukrotnie, pozwalając dostrzec więcej detali - architekturę barw na pancerzach ochroniarzy, krople wody na skórze batarianina, rozbite szkło przewróconej szklanki na brzegu zbiornika.
Karabin Bryanta huknął, a silny odrzut poruszył nieznacznie barkiem Widma, który nie oderwał wzroku od celownika. Tarcze ochroniarza rozbłysły, znikając w mgnieniu oka; turianin przeładował spokojnie, a czerwony od gorąca pochłaniacz ciepła wyskoczył bokiem, zostawiając po sobie dymiący ślad i znikając w listowiu. Obniżył lufę o parę stopni i pociągnął za spust po raz kolejny, tym razem obierając za cel kolejne kolano.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

25 sty 2018, o 17:00

Vex [STRZAŁ Z: M-98 WDOWA] [11 PA]
50 + 35 [celność] + 7 [celownik] = 92%

Szansa na trafienie: < 92%

0

Ochroniarz I
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 897 bazowe (potem policzę wszystko XDD) = for sure 0

Tajny rzut MG:
<30%
1

Ochroniarz 2 [SERIA Z: M-55 ARGUS] [7 PA]
50 + 10 [Celność] + 5 [bonusy] - 35 [strzał w ciemno] = 30%

Szansa na trafienie: < 30%

2

OBRAŻENIA (M-55 ARGUS)
(100*6) * 1.1 [strzal krytyczny] * 0.5 [LICZBA SUKCESÓW] = 231

Vex
Tarcze: 728 - 330 = 398
Pancerz: 750

Ochroniarz 3 [SERIA Z: M-55 ARGUS] [7 PA]
50 + 10 [Celność] + 5 [bonusy] - 35 [strzał w ciemno] = 30%

Szansa na trafienie: < 30%

3

OBRAŻENIA (M-55 ARGUS)
(100*6) * 0.25 [LICZBA SUKCESÓW] = 150

Vex
Tarcze: 398 - 150 = 248
Pancerz: 750
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

25 sty 2018, o 17:46

Jedna z asari, wybiegając pomiędzy krzewy, spostrzegła Widmo po drugiej stronie zielonej zasłony. Krzyknęła tylko, unosząc ręce w reakcji i rzucając się alejką w drugą stronę, niemal potykając w biegu.
W oddali, po drugiej stronie domu, walka dopiero się rozkręcała. Powód do nieustannych krzyków ochroniarzy ciężko było określić, gdyż mieszał się w jeden gwar, wypełniony bólem upadających, jak i bojowymi wrzaskami rzucających się do ataku. Łatwo było wywnioskować to, że Volyova walczyła agresywnie. Jej zacięcie i upór musiało zdziwić Virię bardziej niż sam fakt zaatakowania w formie zemsty. Turianin nie wiedział, że kobietą kierują pobudki, przy których jego rychła śmierć była nieistotnym środkiem to uśmierzenia bólu, zagłuszenia go czymś fizycznym i materialnym jak przemoc.
Być może gdyby nie wysłał ostatniego zabójcy, Maya nie widziałaby powodu do pakowania się w środek oddziału uzbrojonych po zęby ochroniarzy, ale, chcąc, nie chcąc, jego urażona duma przeważyła szalę.
Pochłaniacz ciepła szczęknął, wypadając z komory i upadając na miękką trawę, a w jego miejscu od razu znalazł się następny. Karabin był armatą, która szybko się przegrzewała, wymagając większej uwagi i precyzji od strzelającego. Instynktownie się chowając, by ją przeładować, gdy wychylił się spomiędzy liści dostrzegł, że układ nieco się zmienił. Stojący najbliżej mężczyzna celował w jego kierunku, idąc bardzo powoli do zielonej zasłony, podczas gdy pozostali stali w miejscu, z karabinami wycelowanymi w stronę domu.
W okienku celownika pojawiło się opancerzone kolano mężczyzny, a siła odrzutu uderzyła Widmo w ramię, przy akompaniamencie wrzasku wypełnionego cierpieniem.
- Snajper! - zawył ochroniarz, padając na ziemię sekundę później. Jego dwójka towarzyszy odwróciła się na pięcie, zwracając większą uwagę na jeden, nieco głośniejszy i bliższy wystrzał niż pozostałe, przecinające powietrze nieustannie.
Salwy z dwóch karabinów szturmowych przecięły liście, wyrywając niektóre z małych gałązek. Ślepe serie obiły się częściowo o jego tarcze, nieco nadszarpując generator, lecz go nie przeciążając. Widmo nie zdążyło się uchylić, ale nie zapłaciło ceny tak wielkiej, jak praca ochroniarska dla Orena Virii.
Dwójka opancerzonych mężczyzn, wśród których znajdował się jeden człowiek, jeden batarianin, ruszyła powoli do linii drzew, z lufami karabinu wycelowanymi w stronę krzewów, za którymi chował się Viyo.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

25 sty 2018, o 22:47

Turianin poświęcił zaledwie ułamek swojej uwagi na asari, która wpadła między krzewy nieopodal niego, w zwykłym odruchu upewniając się, że kobieta nie spróbuje zrobić czegoś co byłoby bardzo nierozsądne w jej przypadku. Niebieskie, kiepsko osłonięte przez bikini pośladki odwróciły się gwałtownie na jego widok i z piskiem zaczęły uciekać alejką w przeciwnym kierunku, byleby dalej od zagrożenia. Musnął palcem spust i kolejny ochroniarz padł na ziemię z roztrzaskanym kolanem - jednak tym razem zdążył wydać z siebie coś więcej poza okrzykiem bólu, alarmując swoich kompanów o zagrożeniu nadchodzącym zza ich pleców. Cena, którą Viyo płacił za miłosierność.
Argument, który Maya z pewnością z radością by mu wytknęła, gdyby tylko mogła to zobaczyć.
Kolejny pochłaniacz ciepła wypadł z komory chłodniczej Wdowy, z sykiem upadając na ziemie i ciągnąc za sobą smużkę dymu. Jednak tym razem w jego miejsce nie wskoczył kolejny. Pozostali ochroniarze zwrócili się w stronę jego kryjówki, a wystrzelone na ślepo pociski zatańczyły po tarczach turianina, rozświetlając je delikatnie w tych miejscach, w których w innym wypadku musnęłyby jego pancerz i zmuszając go do ponownego schowania się za osłonę drzewa. Komfortowy dystans między strzelcami, a jego pozycją zaczął ulegać zmianie, kiedy mężczyźni ruszyli powoli w jego stronę.
Po drugiej stronie budynku wciąż słychać było eksplozje i terkot karabinów, świadczący o tym, że Volyova dalej świetnie się bawi w rozładowywanie swojej chandry. Viria i jego ochroniarze mieli pecha, ale w globalnej perspektywie, to ich szef przodował w tej kategorii. Gdyby nie Bryant, nic takiego nie miałoby miejsca. Gdyby nie ich kłótnia z Mayą - najpewniej również. Poważany, bogaty boss narkotykowy właśnie tracił swoje wpływy, terytorium i jeżeli wszystko pójdzie po ich myśli, życie, z powodów które nawet go nie dotyczyły. Ze świata, w którym rządził, torturował swoich wrogów i pozbywał się przeciwników bez mrugnięcia okiem, trafił do świata gdzie stanowił marne tło do zupełnie innej gry. Worek treningowy na wyładowanie czyjejś złości.
Wszystko można było postawić w perspektywie.
Śmierć ochroniarzy i Virii była równie przypadkowa co śmierć oddziału Volvyowej. Zginęli, bo za bardzo zbliżyli się do głównych graczy.
Widmo musnął palcem generator tarcz, zmuszając go do skorzystania z zapasowych kondensatorów i uzupełnienia jego barier, a następnie upuścił karabin na trawę i dobył pistoletu. Ciężka broń Bryanta była dobra do zasadzek lub asekurowania innych żołnierzy z daleka, z niedostępnej pozycji, ale w bezpośredniej walce z liczniejszym przeciwnikiem nie sprawdzała się najlepiej. A może to on był przyzwyczajony do innej taktyki.
Grafitowe wzmocnienia technologiczne jego pancerza rozrysowały się w półmroku, gdy uruchomił ochronną powłokę.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

26 sty 2018, o 15:25

Po pięknych uzgodnieniach

Vex -> cover, regeneracja, zmiana broni, pancerz tech.
Ochroniarze -> Zmiana pozycji

TURA 2

Ochroniarz 2 [SERIA Z: M-55 ARGUS] [7 PA]
50 + 10 [Celność] + 5 [bonusy] = 65%

Szansa na trafienie: < 65%

0

OBRAŻENIA (M-55 ARGUS)
(100*6) * 0.5 [LICZBA SUKCESÓW] * 0.7 [pancerz tech] = 210

Ochroniarz 3 [SERIA Z: M-55 ARGUS] [7 PA]
50 + 10 [Celność] + 5 [bonusy] = 65%

Szansa na trafienie: < 65%

1

OBRAŻENIA (M-55 ARGUS)
(100*6) * 0.75 [LICZBA SUKCESÓW] * 0.7 [pancerz tech] = 315

Vex
Tarcze: 1438 - 525 = 913
Pancerz: 750

Vex [PRZECIĄŻENIE] [6 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%

2

OBRAŻENIA (PRZECIĄŻENIE)
470 * 2 [Atak na tarcze] = 940

Ochroniarz 2
Tarcze: 650 - 940 = 0
Pancerz: 750


Ochroniarz 2 [SIATKA POJMAŃ] [8 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

3

Ochroniarz 3 [RZEŹ] [3,5 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

4

Vex [STRZAŁ Z: M-77 PALADYN] [5 PA]
50 + 29 [Celność] = 79%

Szansa na trafienie: < 79%

5

OBRAŻENIA (M-77 PALADYN)
350 * 1.05 [implant] * 1.1 [rękawice] * 1.1 [ciężka lufa I] = 444.675 = 444

Ochroniarz 2
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 444 = 306

Ochroniarz 3 [RZEŹ] [3,5 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

6

OBRAŻENIA (RZEŹ)
380 * 0.7 [pancerz technologiczny] = 266

Vex
Tarcze: 913 - 266 = 647
Pancerz: 750

Szansa na powalenie: 50%
7

Vex [STRZAŁ Z: M-77 PALADYN] [5 PA]
50 + 29 [Celność] - 10 [odrzut] = 69%

Szansa na trafienie: < 69%

8

OBRAŻENIA (M-77 PALADYN)
350 * 1.05 [implant] * 1.1 [rękawice] * 1.1 [ciężka lufa I] = 444.675 = 444

Ochroniarz 2
Tarcze: 0
Pancerz: 306 - 444 = 0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

26 sty 2018, o 15:51

Nieporęczność karabinu snajperskiego uwydatniał krótki dystans. Ochroniarze ruszyli powoli i ostrożnie do linii drzew, podczas gdy Viyo potrzebował czasu na przygotowanie się do walki. Instynktownie wycofując się do doku, przy którym stała łódka, zyskał czas na zmianę broni, przeładowanie generatora tarcz i aktywację pancerza technologicznego, nim dostrzegł wyłaniające się zza krzewów postaci.
Wypatrzenie go nie było trudne - ochroniarze się znali. Znali swoje imiona, być może byli jedną grupą najemników wynajętą przez Orena. Viyo do nich nie pasował, a na plecach miał karabin snajperski, podczas gdy ich ranny towarzysz ostrzegł ich przed snajperem. Nie zatrzymali się przy nim na dłużej, obierając za priorytet eliminację zagrożenia, nie pierwszą pomoc.
Powrót do doków odizolował go bardziej od odgłosów toczących się po drugiej stronie wysepki walk. Maya walczyła w sposób znacznie bardziej wybuchowy niż metodyczne odstrzeliwanie kolan. Nic dziwnego, że zwróciła uwagę niemal wszystkich ochroniarzy, podczas gdy Widmo pozostało stosunkowo w ukryciu.
Jego tarcze błysnęły, gdy dwójka mężczyzn natychmiast nacisnęła na spusty karabinów trzymanych w dłoniach. Serie były automatyczne, nie do końca celne, stąd nie wyrządziły jego generatorowi większej krzywdy.
Przeciążenie natychmiast wyłączyło tarcze jednego z nich z akcji, a celny pocisk z Pistoletu uderzył w go w udo. Następny trafił idealnie w prawe kolano, wywołując znajomą już Widmu reakcję - najemnik padł na ziemię z wrzaskiem. Wystrzelona z jego omni-klucza siatka pojmań nie dotarła do turianina, zatrzymując się na kępie kwiatów obok niego, smażąc je przy okazji.
Drugi z najemników był równie, jeśli nie bardziej zaciekły. Choć pierwszy jego pocisk minął Viyo, drugi odbił się od jego tarcz, wywołując niezadowolone piknięcie generatora. Impet, z jakim uderzył, przypomniał mu o tym, czym atakował go Khouri tydzień wcześniej, zmuszając do mimowolnego syknięcia gdy rwący ból przypomniał o świeżej ranie w boku, przyciskanej przez ceramiczne płytki.
Ranny mężczyzna odczołgiwał się z powrotem w zieloną zasłonę, znikając Vexariusowi z oczu, choć wątpliwe, by doceniając miłosierne zapewnienie mu inwalidztwa zamiast szybkiej śmierci. Drugi z ochroniarzy też się wycofał, choć z lufą skierowaną ku Viyo, obierając lepszą pozycję gdzieś poza zasięgiem jego wzroku, przy basenie, lub wycofując do reszty swojego oddziału, który usiłował zatrzymać Mayę.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

26 sty 2018, o 16:45

Zmierzch nad wodą otaczającą posiadłość Virii wyglądał pięknie, jeżeli ktoś miał czas by go podziwiać. Słońce chowające się za horyzont rzucało na falującą powierzchnię krwawe refleksy, tak adekwatne do sytuacji rozgrywającej się na wyspie narkotykowego bossa. Widmo wycofał się do doku, obserwując linię drzew; nie musiał długo czekać na pojawienie się między nimi dwóch ochroniarzy ani na kolejną serię wystrzałów. Jego świeżo odnowione tarcze zabłysły pod uderzeniami pocisków, a parę zbłąkanych kul zarysowało bok kadłuba nowoczesnej łodzi. Sam nie pozostał bezczynny - powietrze po raz kolejny przecięła smuga wyładowania elektrycznego, a później dwa razy huknął pistolet. Następny ochroniarz ugiął się pod ciężarem przestrzelonego kolana, krzycząc z bólu.
Potencjalne kalectwo było najlepszym co mógł im zaoferować. Lub zarazem najgorszym. Wybierając pracę w ochronie musieli jednak liczyć się z konsekwencjami tego wyboru, tak jak on liczył się z faktem, że wróg wyeliminowany nie oznacza nieżywy i wciąż może sprawiać problemy. To czy było to warte jego sumienia, wciąż pozostawało jednak kwestią otwartą.
Potężny pocisk, który trafił go w pierś i rozlał się po tarczach, sprawił że zaklął pod nosem. Uderzenie nie było silne, ale ból pancerza uginającego się pod naciskiem energii i podrażniającego świeżą ranę, był wystarczający, żeby przypomnieć mu o niedoszłych obrażeniach. Widząc, że człowiek wycofuje się między drzewa, ruszył za nim, mijając rozpadającą się energetyczną siatkę; krzew na którym wylądowała dymił się z wielu przypalonych liści i poczerniałych gałązek. Przeładował pistolet, który wypluł nie do końca wypalony pochłaniacz do wody, w której zniknął z sykiem, a następnie aktywował omni-klucz i wycelował w stronę, w którą ostatni raz widział ochroniarza, ruszając alejką w prawo, zamierzając obejść linię drzew kilka metrów oraz przebić się przez nią na drugą stronę.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

27 sty 2018, o 15:50

Vex [PRZECIĄŻENIE] [6 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%

0

OBRAŻENIA (PRZECIĄŻENIE)
470 * 2 [Atak na tarcze] = 940

Ochroniarz 3
Tarcze: 650 - 940 = 0
Pancerz: 750

Ochroniarz 3 [RZEŹ] [3,5 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

1

OBRAŻENIA (RZEŹ)
380 * 0.7 [pancerz technologiczny] = 266

Vex
Tarcze: 647 - 266 = 381
Pancerz: 750

Szansa na powalenie: 50%
2

Vex [STRZAŁ Z: M-77 PALADYN] [5 PA]
50 + 29 [Celność] = 79%

Szansa na trafienie: < 79%

3

OBRAŻENIA (M-77 PALADYN)
350 * 1.05 [implant] * 1.1 [rękawice] * 1.1 [ciężka lufa I] = 444.675 = 444

Ochroniarz 3
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 444 = 306

Ochroniarz 3 [RZEŹ] [3,5 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

4

OBRAŻENIA (RZEŹ)
380 * 0.7 [pancerz technologiczny] = 266

Vex
Tarcze: 381 - 266 = 115
Pancerz: 750

Szansa na powalenie: 50%
5


ucieczka < 50%
6

Ochroniarz 3 [RZEŹ] [3,5 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

7
NOWA TURA Vex [STRZAŁ Z: M-77 PALADYN] [5 PA]
50 + 29 [Celność] = 79%

Szansa na trafienie: < 79%

8

Ochroniarz 3
Tarcze: 0
Pancerz: 306 - 444 = 0
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

27 sty 2018, o 16:21

Pusty pochłaniacz wylądował na ziemi, odbijając się od jakiegoś kamienia ze stukotem. Mężczyzna uciekający za linię drzew nie był przygotowany na to, że Widmo wyjdzie z innego miejsca. Stał przy basenie, za jednym z leżaków, gdy krzewy odsłoniły jego pancerz przed Viyo. Odwrócił się, z agresją wymalowaną na twarzy, unosząc do góry swój karabin, gdy jasna smuga przeciążenia przecięła głośny wieczór, wysadzając jego generator tarcz.
Bariery kinetyczne turianina przyjęły na siebie kolejne pociski, które nie były w stanie przeciążyć tak szybko jego własnego urządzenia, jak robiły to te wystrzeliwane przez Khouriego. Mężczyzna cofał się tyłem w stronę domu, pozostając przodem zwrócony do Vexariusa.
Pierwszy pocisk Paladyna wbił się w jego ramię, a ochroniarz wydał z siebie dziwny, niski odgłos dyskomfortu. Możliwe, że poczuł impet pocisku, któremu nie udało się przebić przez ceramiczną osłonę.
Choć wciąż broniły go tarcze, gdy pocisk Rzezi trafił w turiańską nogę, grunt osunął się z jego stóp, sprawiając, że z łoskotem upadł na wysadzoną kafelkami podłogę otaczającą basen. Pod wpływem uderzenia i jego ciężaru, kilka z nich pękło, zdobiąc swoją powierzchnię płytkimi rysami. Rana w boku protestowała coraz większym szczypaniem, lecz instynkt nakazał natychmiast się podnieść, dzięki czemu doprowadzony do krytycznego poziomu, jego generator nie został całkowicie wyłączony gdy chwilę później kolejny, rakietowy pocisk uderzył w miejsce, w którym przed chwilą leżała głowa Viyo.
Los ochroniarza był jednak przesądzony. Sięgnął do swojego urządzenia, chcąc przywrócić pełną moc barier kinetycznych i wrócić do walki, ale celny strzał z Paladyna powalił go na ziemię, dopełniając odgłosy strzelaniny kolejną salwą krzyków.
Turianin stał blisko domu, lecz na zewnątrz nie pozostał już nikt w zasięgu jego wzroku. Huk wybuchającego szkła nakazał mu odwrócić się w stronę jasnego punktu parteru, dostrzegając w ostatniej chwili błękitną smugę, przebijającą się przez szklaną ścianę jak gdyby zbudowana była z kartki papieru. Gdy wewnątrz pomieszczenia zmaterializowała się Maya, ciało ochroniarza, którym osłoniła się przed odłamkami i które w praktyce uderzyło o szkło, poleciało kilka metrów dalej, opadając bezwładnie na ziemię.
Kobietę otaczały błękitne smugi, zmieszane ze znacznie subtelniejszymi, ciemnymi promieniami skrzącymi się jak powierzchnia żarzącego ogniska. W furii pochwyciła najbliższego przeciwnika, idącego za nią, w pole efektu masy, wykorzystując jego chwilowo przeładowany generator by cisnąć nim o najbliższą ścianę. Wylądował uderzając plecami o obraz, wraz z którym spadł na leżący pod nim stolik kawowy zanim Viyo dostrzegł, jakie piękne malowidło posiadał Viria.
Niebieskowłosa nie zdawała sobie sprawy z obecności Widma. Jej otoczenie tonęło w błękitnym, głuchym blasku, przy którym błysk wystrzału z wycelowanych przez nią karabinów nie był dostrzegalny. Kierowała się do schodów, z których trójka ochroniarzy właśnie schodziła, gotowa do ataku.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

27 sty 2018, o 17:41

Kolejne uderzenia pocisków i kolejne błyski tarcz, będące zaledwie kroplami w morzu ciosów, które generator przy jego pasku otrzymał na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni. Turianin nie zatrzymywał się, a po opuszczeniu linii drzew i krzewów nawet przestał szukać osłony, po prostu idąc w stronę mężczyzny i ostrzeliwując go z pistoletu oraz przy użyciu wyładowań z omni-klucza. Pierwszy rakietowy pocisk trafił go gdzieś w okolicę barku, rozchodząc się po barierach kinetycznych i sprawiając, że nawet nie zwolnił kroku. Dopiero drugi, celniejszy, uderzył go w nogę, w końcu zatrzymując i przewracając; uderzenie o płytki otaczające basen sprawiło, że jego rana odezwała się rwącym bólem, sugerującym że założone przez komorę medyczną szwy prawdopodobnie nie dotrzymają do końca tej wyprawy. Trzeci pocisk roztrzaskał posadzkę w tym samym momencie, w którym poderwał się z powrotem na nogi, wzbudzając w powietrze odłamki ceramiki i odłupanej glazury.
Następny wystrzał Paladyna utonął w serii odległych wystrzałów i kolejnych krzyków, gdy jeszcze jedna rzepka kolanowa dołączyła do grona ofiar ich wizyty na wyspie. Ostatni z ochroniarzy po tej stronie budynku upadł na ziemię, a Widmo ruszył w stronę przeszklonego parteru, przenosząc swoją uwagę na willę Virii.
Maya znalazła się chwilę później.
Trzask rozbijanego szkła sprawił, że turianin obrócił się gwałtownie w tamtą stronę, unosząc pistolet. Widząc ciało ochroniarza lądujące ciężko na ziemi i toczące się po niej bezwładnie, a także materializującą się niebieskowłosą kobietę, opuścił nieznacznie broń. Kobieta jak widać nadal nie przejmowała się potencjalnymi ofiarami, a jej złość i skuteczność nie zmalały wraz ze śmiercią jej wyszczekanego nemesis. Widmo przez parę sekund przyglądał się jej w milczeniu, oglądając zniszczenie i fascynującą efektywność z jaką jego towarzyszka nie-towarzyszka pracowała. W jej niszczycielskich metodach nadal było coś co przyciągało oko, tak samo jak pożar lasu pędzący przez wzgórza i pochłaniający wszystko na swojej drodze.
Jego kontemplacja trwała jednak zaledwie chwilę. Gdy drugi ochroniarz osunął się na ziemię pod ścianą, otoczony przez połamane fragmenty ramy obrazu oraz pokrwawione, przedarte płótno, Vex pokręcił nieznacznie głową i ruszył za kobietą w stronę schodów, palcami ponownie muskając przełącznik swojego generatora, żeby po raz kolejny zmusić go do uzupełnienia barier i zlikwidować ostrzegawczo migające czerwone światełko w rogu jego huda. Rozbite szkło zazgrzytało pod jego butami, gdy przekroczył wejście, wchodząc do środka.
Trzech ochroniarzy, którzy nadchodzili od strony schodów, nie zapewniali dobrej atmosfery do rozmowy. Omni-klucz turianina błysnął po raz kolejny, posyłając wyładowanie równolegle z trasą Volyovej, ale w stronę jednego z mężczyzn stojących na jej drodze.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

27 sty 2018, o 19:36

Maya [KULA CIEMNEJ ENERGII]
<90%
0

Vex [PRZECIĄŻENIE] [6 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%

1

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 27 sty 2018, o 20:13 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

27 sty 2018, o 19:38

Maya [KULA CIEMNEJ ENERGII] [5PA]
<90%
0

Obrażenia: 300 * 1.1 [pancerz] * 1.15 [ulepszenie broni] * 1.1 [ulepszenie pancerza] = 417.45 = 417

Ochroniarz 1
Tarcze: 650 - 417 = 183
Pancerz: 750

Ochroniarz 2
Tarcze: 650 - 417 = 183
Pancerz: 750

Ochroniarz 3
Tarcze: 650 - 417 = 183
Pancerz: 750

Vex [PRZECIĄŻENIE] [6 PA]
90 = 90%

Szansa na trafienie: < 90%

1

rip :-)

Ochroniarz 1 [RZEŹ] [3,5 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

2

OBRAŻENIA (RZEŹ)
485

Maya
Tarcze: 1131 - 485 = 646
Pancerz: 750

Ochroniarz 2 [WYSSANIE ENERGII] [6 PA]
70 = 70%

Szansa na trafienie: < 70%

3

OBRAŻENIA (WYSSANIE ENERGII)
265

Maya
Tarcze: 646 - 265 = 381
Pancerz: 750

Ochroniarz 3 [SERIA Z: M-55 ARGUS] [7 PA]
50 + 10 [Celność] + 5 [bonusy] = 65%

Szansa na trafienie: < 65%

4

OBRAŻENIA (M-55 ARGUS)
(100*6) * 0.75 [LICZBA SUKCESÓW] = 450

Maya
Tarcze: 0
Pancerz: 750


GENERATOR TARCZ: ARES
Jednorazowe 500 obrażeń dla każdego w promieniu 4m od wybuchu.

Ochroniarz 1
Tarcze: 183 - 500 = 0
Pancerz: 750

Ochroniarz 2
Tarcze: 183 - 500 = 0
Pancerz: 750

Ochroniarz 3
Tarcze: 183 - 500 = 0
Pancerz: 750

Maya [KULA CIEMNEJ ENERGII] [DETONACJA - 0PA]


Obrażenia: 1200 * 1.1 [pancerz] * 1.15 [ulepszenie broni] * 1.1 [ulepszenie pancerza] = 1669.8 = 1670

Ochroniarz 1
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 1670 = 0

Ochroniarz 2
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 1670 = 0

Ochroniarz 3
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 1670 = 0
Koniec tej walki.
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Kroganin [CIĘŻKI ATAK WRĘCZ] [7 PA]
50 + 40 [doładowanie + otępienie Mayi z tajnego rzutu mg, który wyjaśni się w poście i swear] = 90%
Wyświetl wiadomość pozafabularną
6

Maya
Tarcze: 0
Pancerz: 750 - 700 = 50 :-)

Vex [STRZAŁ Z: M-98 WDOWA] [11 PA]
50 + 35 [celność] + 7 [celownik] = 92%

Szansa na trafienie: < 92%

7

Obrażenia: 867 * 1.05 [implant] * 1.1 [rękawice] * 1.15 [przedłużona lufa v] = 1151

Kroganin
Tarcze: 1000 - 1151 = 0
Pancerz: 2000
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

27 sty 2018, o 20:58

Niebieskowłosa była zbyt zajęta walką, by dostrzegać podchodzącego Viyo. Za jednym ruchem jej dłoni, w zejściu ze schodów uformowała się dzika, błyskająca błękitnymi płomieniami kula, której wnętrze było ciemniejsze od pustki kosmosu, pozbawione rozświetlających ją punktów w postaci gwiazd.
Ochroniarze, zaskoczeni, nie mieli czasu by podziwiać lub bać się tworu, który pojawił się w środku ich gruby. Iskry przeskoczyły na ich tarcze, co ich generatory przyjęły na siebie z niezadowolonym piskiem. Każdy z trójki rzucił się do ataku, a nikt nie zwrócił uwagi na jeszcze jedną, błękitną łunę - Przeciążenia wpadającego do środka schodów ponad głową ostatniego, schodzącego ze stopni batarianina.
Każdy z ich ataków przetrzebił generator tarcz Volyovej, która z zimnym wyrachowaniem wymalowanym na twarzy, szła do przodu, stając niemal oko w oko z prowadzącym grupkę turianinem w tej samej chwili, w której seria z jego karabinu szturmowego przeważyła. Jej bariery kinetyczne rozbłysły niczym wybuch novej, rozświetlając pomieszczenie i bawiąc się cieniami, które na ścianach kładły meble. Wybuch pozbawił tarcz unoszących wysoko dłonie, osłaniających oczy mężczyzn, którzy nie dostali czasu na reakcję. Stojąca przed nimi kobieta zacisnęła wolną dłoń w pięść, a znane Viyo odczucie ulatującego z pomieszczenia dźwięku pojawiło się na chwilę przed implozją biotycznej osobliwości, pochłaniającej krzyki swoich ofiar. Ostatnia, szklana ściana runęła, a jej odłamki uderzyły o tarcze Viyo, które przyjęły na siebie atak bez większych poświęceń.
Szkło nie było nawet w połowie tak niebezpieczne jak kule.
Trójka osób, niezabezpieczona już barierami, opadła na ziemię kilka metrów dalej, niczym lalki, przez których pancerze przeżarła się eksplodująca kula ciemnej energii, pozostawiając po sobie zwęglone szczątki ceramiki.
Wewnątrz nastała cisza. Kobieta stanęła w miejscu, odwracając swój wzrok w kierunku pola. Jej oczy były nienaturalnie jasne, wpadały w niebieskie tony jak otaczająca jej ciało łuna.
- Nikt ci nie kazał tu przychodzić - warknęła głośno, odwracając się w stronę Widma, tyłem do schodów i reszty pomieszczenia. Ciężko było przewidzieć, co chce zrobić z nową informacją o jego obecności. Sama wydawała się tego nie wiedzieć. Teraz, gdy parter był niemal w pełni otwarty na resztę wyspy, jej włosy unosiły się pod wpływem wiatru.
Otworzyła usta, by wypowiedzieć kolejne, nasycone pogardą zdanie, lecz jej głos zagłuszony został przez bojowy ryk dobiegający z korytarza prowadzącego wgłąb, do małych pomieszczeń na końcu domu. Niebieskowłosa drgnęła, odwracając głowę w stronę, z której pochodził, mimowolnie unosząc również pistolet, lecz okrzyk przesądził o jej losie w chwili, w której rozległ się w pomieszczeniu. Szarżujący kroganin wypadł zza załomu, uderzając w ciało Volyovej niczym taran uderzający w drzwi. Plecy kobiety zderzyły się z półścianką, oddzielającą schody od salonu, który wypełniały trupy. Z jej gardła wydobył się wściekły ryk, który urwał się w chwili, w której napastnik pochwycił ją niczym marionetkę, podnosząc i z całej siły rzucając na podłogę, przy odgłosie miażdżonych płyt pancerza i obracających się w pył drobinek szkła.
Niebieskowłosa w proteście złapała jego dłonie, zaciśnięte wokół jej szyi, z powiekami szeroko rozwartymi w szoku. Powietrze ugrzęzło w jej płucach, nie pozwalając na zaczerpnięcie oddechu, podczas gdy ciało powoli usiłowało dojść do siebie po czymś, co musiało pogruchotać przynajmniej część jej kości. W miejscu, w którym wylądowała, płytki podłogi pękły na wzór pajęczyny, w której centrum leżała.
Naciśnięcie spustu karabinu snajperskiego było odruchem, który nakazał Widmu działać. Tarcze kroganina rozbłysły, sprawiając, że puścił niezdolne do walki ciało kobiety i odwrócił się wściekle, spoglądając na turianina. Sięgnął do boku, zdejmując z paska ogromną strzelbę i splunął pogardliwie na ziemię, obierając cel na swojego następnego przeciwnika.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

27 sty 2018, o 21:37

Wyświetl wiadomość pozafabularną Pojawienie się ogromnej, pulsującej osobliwości sprawiło, że turianin zwolnił, wiedząc co się zapowiada. Widział jej efekty wcześniej w klubie i tym razem nie planował zbliżać się do niej na odległość implozji, która nieuchronnie miała nadejść. Ochroniarze nie mieli jednak tej przyjemności. Widział zaskoczenie malujące się na ich twarzach, gdy kula rozbłysła błękitem i czernią pochłaniającą światło w promieniu kilku metrów oraz gdy energetyczne języki wyładowań musnęły ich tarcze, błyskawicznie nadwyrężając ich generatory. Zagrożenie od strony zbliżającej się Volyovej było jednak dużo bliższe i dużo bardziej rzeczywiste, a wiotka kobieta wydawała się być pewniejszym celem, nawet pomimo otaczającej ją błękitnej łuny.
Kule rozprysnęły się na jej tarczach, a te eksplodowały z siłą dużo większą niż czyniły normalne generatory. Viyo zmrużył oczy, opuszczając dłoń z omni-kluczem, gdy po pomieszczeniu przetoczyła się fala uderzeniowa oraz rozbłysk światła. Tarcze mężczyzn rozprysnęły się z hukiem, pozostawiając ich bezbronnymi w obliczu tego co nadchodziło.
Maya wyszła z centrum eksplozji nietknięta, ze spojrzeniem płonącym biotyką oraz ciałem otoczonym niebieską łuną, niczym jakaś mityczna istota, która pojawiła się by siać zniszczenie.
I zasiała je, zaciskając dłoń.
Osobliwość zawyła niczym upiór, po czym na uderzenie serca wszystko ucichło, gdy energia ciemnej materii zassała powietrze oraz dźwięki do siebie. Ochroniarze pewnie nawet nie wiedzieli co ich zabiło; ich ciałami szarpnęło do tyłu, a szkło rozsypane po posadzce potoczyło się w stronę schodów, tam gdzie mała czarna dziura właśnie kończyła swój żywot. Szklana ściana runęła, zasypując go odłamkami, które sprawiły, że jego tarcze rozbłysły w wielu punktach drobnymi falkami i wszystko gwałtownie wróciło na swoje miejsce.
Biotyczna kula zniknęła, a trzy ciała uderzyły o posadzkę, zwęglone i martwe.
- Nie, nie kazał - zgodził się na jej słowa zdawkowo. Zrobił krok do przodu, a kryształowe drobinki zazgrzytały pod opancerzonymi butami.
Żadne z nich nie wiedziało co zrobić z tą informacją.
Ryk dobiegający z głębi posiadłości przerwał ich rozmowę nim ta w ogóle na dobre się zaczęła. Widmo sięgnął gwałtownie do pleców po karabin snajperski, niemal instynktownie wyczuwając, że cokolwiek wydało z siebie taki dźwięk, nie będzie pod wrażeniem zwykłego pistoletu. Otworzył usta do ostrzeżenia, ale nie zdążył zrobić nic więcej.
Mayą rzuciło o półściankę, gdy szarżujący kroganin odepchnął ją niczym szmacianą lalkę. Uderzenie było na tyle silne, że niemal strzaskało niską barierę, ale nawet to nie uśmierzyło wściekłości Volyovej. Drobna - w porównaniu z ochroniarzem - kobieta wydała z siebie wrzask pełen nienawiści, z pewnością będąc gotową do oddania mu pięknym za nadobne, ale jej złość utkwiła w gardle, gwałtownie ściśniętym. Serce Widma na chwilę stanęło, gdy kroganin podniósł biotyczkę i uderzył nią o podłogę z hukiem, który zdawał się wstrząsnąć całym budynkiem.
Przeżył już kiedyś coś podobnego.
Lustrzane odbicie sytuacji, której doświadczył w Lyesii wywołało w nim większy zastrzyk adrenaliny niż mogłoby zrobić to cokolwiek innego. Jego palec zacisnął się gwałtownie na spuście ledwo karabin znalazł się przy jego ramieniu, a potężne kopnięcie w bark zlało się z grzmotem wystrzału. Tarcze kroganina błysnęły, ale ten nawet się nie zachwiał. Palce turianina znały swoje zadanie - odciągnięcie zamka chłodnicy, wyciągnięcie nowego pochłaniacza z ładownicy, ponowne umieszczenie go w komorze z boku ciężkiej broni. Rozżarzony wymiennik ciepła upadł na popękaną posadzkę między szkło, odbijając się parę razy, podczas gdy turianin ruszył w bok, nie odrywając lodowatego wzroku od kroganina.
Tym razem nie było mowy o strzelaniu w kolano.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Posiadłość Orena Virii

27 sty 2018, o 23:08

Vex [STRZAŁ Z: M-98 WDOWA] [11 PA]
50 + 35 [celność] + 7 [celownik] + 5 [implant] = 95%

Szansa na trafienie: < 95%

0

Obrażenia: 867 * 1.05 [implant] * 1.1 [rękawice] * 1.15 [przedłużona lufa v] = 1151

Kroganin
Tarcze: 0
Pancerz: 2000 - 1151 = 849

Kroganin [STRZAŁ Z: Wyrzutnia Kolców Graal] [9 PA]
50 + 15 [bliska odległość] + 10 [celność]= 75%

Obrażenia: 960 * 0.75 * 0.7 [pancerz tech] = 504


Vex
Tarcze: 1438 - 504 = 934
Pancerz: 750
Vex [reload] [4pa]
Kroganin [reload] [4pa]

Kroganin [LEKKI ATAK WRĘCZ] [3 PA]
50 = 50%
1

Obrażenia: 300 * 0.7 [pancerz tech] = 210

Vex
Tarcze: 934
Pancerz: 750 - 210 = 540

Nowa tura
Vex [STRZAŁ Z: M-98 WDOWA] [11 PA]
50 + 35 [celność] + 7 [celownik] + 5 [implant] = 95%

Szansa na trafienie: < 95%

2

Kroganin
Tarcze: 0
Pancerz: 0

Wróć do „Nos Astra”