Uśmiechnęła się do Frosta, gdy ten zaczął snuć domysły. Niewiele się mylił na temat pobieżnego profilu typowego pirata, ale było w tym coś jeszcze. Pokręciła głową rozbawiona.
- Ech, żeby o nich wiedzieć cokolwiek nie trzeba od razu iść do klasy z historią - powiedziała opierając się o barierkę. - Wystarczy kilka książek i sieć, by znaleźć ciekawe rzeczy. Na przykład w momentach gdy się jest z rodziną na środku oceanu w jachcie i nie ma co robić - teraz jej uśmiech nie był rozbawiony, ale nieco zamyślony. Dziewczyna na chwilę wróciła pamięcią do rejsów, które rozbili jej rodzicie co rok przez cały miesiąc. Jedyny czas, kiedy nie pracowali i mieli resztę świata głęboko gdzieś. Trochę za tym tęskniła. - Nie mylisz się co do piratów z tamtych czasów - ponownie się odezwała, wracając do rzeczywistości. - Jednak stwierdzenie, "przykuci do wody" jest niesprawiedliwe. Ja wciąż czuję się bardziej wolna na wodzie przy pełnej prędkości żaglówki niż na statku w pełnej nadświetlnej. - Wydęła wargi, bo znów zachciało jej się wrócić na Ziemię. Szybko jednak zdusiła te chęci. - Ale masz rację. Tak jak teraz część piratów goniła za bogactwem, inni chcieli wolności. Mieli nawet wyspę dla siebie. Można powiedzieć, że taką Omega na Ziemi. Dla mnie najciekawszy był fakt, że ludzie wierzyli, że kobieta na statku przynosi pecha, a znalazło się parę babeczek-piratów. - Uśmiechnęła się szeroko opierając łokcie na barierce a brodę na dłoniach. - Wtedy jednak piraci mieli jakiś kodeks honorowy. Jeden pirat nie mógł zagrozić drugiemu inaczej stawał się zwykłym przestępcą nawet w kręgach pirackich. Teraz to jeden drugiemu wilkiem. Każdy tylko patrzy na własne interesy i prędzej poświęci towarzysza niż spróbuje go ratować. Bardziej przypominają szabrowników i najemników bez skrupułów niż tamtejszych piratów.
Zamyśliła się na chwilę, jakby żując słowa i szukając czegoś w głowie. Nagle znów się uśmiechnęła.
- Oczywiście są też wyjątki - powiedziała. - A przynajmniej ja takich znałam jakiś czas temu. Niezła banda, choć nieznana innym. Zawsze trzymaliśmy się razem i oni mieli własny kodeks. - Znów wróciła myślami do wspomnień.