Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Szeol Gate
Awatar użytkownika
Posty: 154
Rejestracja: 16 maja 2014, o 16:45
Miano: Szeol Gate
Wiek: 27
Klasa: Szturmowiec.
Rasa: Człowiek.
Zawód: Łowca głów, pilot
Lokalizacja: Dominikana (posiadłość)
Kredyty: 22.020

Obszar dokowania

6 paź 2014, o 20:04

Podróż do Nos Astry nie była długa i jednocześnie na tyle wygodna, że Szeol mógł się w końcu przespać. Od czasu przymusowego odwiedzenia Cytadeli, Szeol nie miał czasu zmrużyć oka - pech, który go złapał i trzymał, źle to na niego wpływał, jak i samo miejsce. W sumie to wachlarz atrakcji, który się mu tam trafił, również nie próżnował i bardzo stanowczo dokładał swoje trzy grosze, do tego całego kociołka. Mimo wszystko szczęście się uśmiechnęło szeroko, co pozwoliło Szeolowi złapać garść kredytów. Dzięki temu wszystkiemu, łowca mógł teraz znaleźć się na wielkim, należącym do dumnych asari, placu do zabaw.
- Witaj przygodo - powiedział, odpalając kolejnego papierosa.
Szeol nie przyleciał tu z Cytadeli, aby odpocząć i dopiero potem zacząć szukać celu. Niestety jego praca miała to do siebie, że często mogły nastąpić niespodziewane zwroty wydarzeń; takim niefortunnym zdarzeniem mogło być na przykład przemieszczenie się celu. Z racji tego, że cel myśli i często też tego równocześnie nie robi, Szeol nie mógł pozwolić sobie na odpoczynek przed pracą - trzeba było od razu gościa wytropić i złapać, aby wyrobić się w przyzwoitym czasie. O dobre imię trzeba dbać, aby dostawać duże, okrągłe sumki oraz więcej zleceń.
Pierwszym pomysłem na jaki wpadł Szeol, było odwiedzenie słynnego klubu o bardzo magicznej nazwie "Wieczność". Miejsce to nie wyglądało na raj dla dilerów, lecz wiele rzeczy można tam usłyszeć i jeszcze więcej wyciągnąć - alkohol jako serum prawdy, zawsze spisuje się na medal. Przynajmniej u tych ze słabą głową.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek ObrazekObrazekObrazekObrazek Osiągnięcia postaci, informacje dla MG Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Obszar dokowania

6 gru 2014, o 23:17

Fadeless, duma Zeto, lawirował między wieżowcami prezentując swoją sylwetkę pracującym w nich osobom. Zeto, pilot, zrozumiał po pewnym czasie, że jednak oglądanie własnego statku w oknach wieżowców nie napełni mu baku ani żołądka więc postanowił obniżyć lot i wylądować w przeznaczonym do tego miejscu. Kiedy Fadeless już dotykał lądowiska, Quarianin doszedł do wniosku, że mógł spowodować wypadek latając poza wyznaczoną trasą, ale kto go za to będzie tutaj ścigał. No i przecież jest zbyt dobrym pilotem by zderzyć się z kimkolwiek. Uiścił symboliczną opłatę za możliwość dokowania i wyszedł ze statku. Przeciągnął się i wciągnął w płuca świeże filtrowane potrójnie powietrze które na każdej planecie było dla niego dokładnie takie samo.
- Piękny wieczór, chyba skoczę na jeden głębszy - powiedział sam do siebie. Już miał ruszać kiedy zatrzymał się w pół kroku - ale nie bez towarzystwa! Gdzie ja mam głowę - rzekł łapiąc się za hełm.
Wrócił na pokład i spojrzał krytycznie na Jamesa.
- Wyczyść wszystkie siedem przegród hex, nie chce żadnych więcej zacięć - pogroził mu palcem.
Zaczął grzebać w skrzynce pod wyrkiem i wyjął z niej swojego Windykatora. Wziął z półki szmatkę i starł z niego kurz.
- Teraz mogę iść! - wymaszerował z Fadelessa z zamiarem udania się do najbliższego baru i wypiciu czegoś z procentami.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Obszar dokowania

10 gru 2014, o 16:07

The Red Waltz
sesja próbna
MG: Irene Dubois
Gracze: Zeto'Seya, Jaana Ritavuori, Pyrak
Wyświetl wiadomość pozafabularną


Być może właśnie to lawirowanie między wieżowcami przyniosło jakiś skutek, ale raczej był to zwykły przypadek. Zeto nie musiał szczególnie wytężać wzroku, żeby zauważyć wysokiego, ludzkiego mężczyznę przyglądającego się dokowaniu Fadelessa. Stał tam, przy szybie, czekając, aż pilot opuści swój statek i pozwoli się zaczepić. Jego odziane w rękawiczki palce nerwowo wystukiwały jakiś rytm na metalowej barierce. Omni-klucz miał wyłączony, ale co raz zerkał na swoją lewą rękę, jakby czekał, aż zamiga kontrolka wiadomości. Wyglądało na to, że póki co żadnej nie otrzymał, bo urządzenie pozostawało nieaktywne.
Zeto mógł tylko pomarzyć o jednym głębszym, przynajmniej w ciągu najbliższych kilku minut. Za to miał towarzystwo, czy tego chciał, czy nie. Wyższy od niego o pół głowy mężczyzna oparł się o ścianę w samych drzwiach, nie pozwalając mu przejść, ale nie wyglądał na groźnego. Na jego brodatym obliczu wykwitł uśmiech, skierowany bezpośrednio do quarianina i jakby blokowanie przejścia było niewystarczające, machnął do niego jeszcze, by zwrócić na siebie uwagę.
- Przepraszam, dzień dobry, przepraszam że... to pański statek? – spytał, wskazując widoczną za szybą sylwetkę Fadelessa. Pytanie było o tyle bez sensu, że przecież widział przed chwilą wychodzącego stamtąd Zeto, ale najwyraźniej inaczej zacząć nie potrafił. Z cichym westchnięciem przepuścił asari, która chrząknęła znacząco zza jego pleców, by zaraz z powrotem zająć całą przestrzeń w drzwiach, nie opierając się już jednak o ścianę. Otrzepał ramię z niewidocznego pyłu, jakby nagle uświadomił sobie, że brudzi swoją elegancką marynarkę i wyprostował się.
- Rozumiem, że zaraz po lądowaniu nie odlatuje się z planety, ale od kilku godzin szukam kogoś, kto zgodziłby się na mały transport... zapłacę, oczywiście, tylko zależy mi na czasie, a konkretnie najlepiej jeśli udałoby się wylecieć dziś. Jak najszybciej. To nie zajęłoby dużo czasu i przepraszam za bezpośredniość, ale naprawdę jestem już zdesperowany...
Z oczu nieznajomego patrzyła szczera rozpacz. Wyglądał, jakby rzeczywiście błądził po porcie od dobrych kilku godzin i to jeszcze nie odnajdywał się tu najlepiej. Znów zerknął na swoje lewe przedramię. Omni-klucz milczał.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Obszar dokowania

10 gru 2014, o 19:18

Zeto zlustrował nieznajomego od stóp do głów. Nie raczył w jakikolwiek sposób skomentować dość kiepskiego rozpoczęcia konwersacji czy widocznego poddenerwowania na jego twarzy. Obcy nie miał szansy dojrzeć za szybką zwężonych oczu i grymasu Zeto, ale głośne westchnięcie mogło zdradzić jego lekką niechęć.
Jednak po rozważeniu wszystkich za i przeciw Zeto postanowił zainteresować się sprawą i dowiedzieć o niej nieco więcej. Postał chwilę z założonymi rękoma i pobujał się na piętach wlepiając w nieznajomego.
- W porządku, ale nie rozmawiajmy może tutaj, przechodnie bywają wyjątkowo wścibscy - wskazał Fadelessa - pan go sobie obejrzy, powiesz mi kim jesteś i jak się nazwyasz, co, jak i gdzie.. - tu zrobił efektowną pauzę - potem zastanowię się co dalej.
Quarianin zrobił powolny zwrot w stronę statku licząc, że przyszły pracodawca dołączy do niego. Był gotów go wysłuchać i na poważnie przemyśleć jego propozycję. Jak to zwykle bywało w jego przypadku, skarbiec świecił pustkami, co nie pasowało mu ani trochę, zwłaszcza kiedy zamarzyła mu się nowa zbroja...
Dobre bary są wszędzie, nie każdy co prawda nadaje się dla Quarianina, acz dla dobra sprawy mogę się napić gdziekolwiek indziej.
- Proszę mówić, zamieniam się w słuch - zachęcił nieznajomego do mówienia.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Obszar dokowania

11 gru 2014, o 22:18

Mężczyzna wyglądał, jakby spełniło się jego najskrytsze marzenie. Uniósł ręce, jakby dziękował wszystkim bogom galaktyki i prawie biegiem ruszył za quarianinem, zwalniając wreszcie przejście w drzwiach. Kiedy prowadzony w kierunku Fadelessa obserwował sylwetkę statku widoczną przez szybę, jego omni-klucz piknął cicho, a kontrolka wiadomości mignęła krótko. To wywołało jeszcze większą ulgę na jego twarzy. Wyglądało na to, że w życiu rosłego mężczyzny właśnie wszystko zaczęło się układać.
- Ja nazywam się Aaron, ale to w tym momencie nie ma dużego znaczenia. Aaron Omri konkretnie.
Szybko dogonił Zeto i zrównał się z nim. Dopiero teraz przesunął wzrokiem po jego sylwetce, jakby oceniając nietypowy kombinezon, a na jego twarzy odmalowała się mieszanka dziwnych uczuć. Prawdopodobnie nie był przyzwyczajony do takiego urozmaicenia quariańskiego stroju, a z całą pewnością nie wiedział na co powinien patrzeć przy rozmowie z przedstawicielem tej rasy. Na twarz? Gdyby chociaż było jakąś widać...
- Szukam transportu dla swoich znajomych i ich bagażu - stwierdził w końcu. - Jedna skrzynia, dwa na pół na pół metra, to nie wymaga wielkiego statku transportowego. Ważna przesyłka i musi być dostarczona szybko, a nie ma wylotów na Benning w najbliższym czasie... Wspominałem, że chodzi o Benning? - mężczyzna podrapał się po głowie, a jego czoło zmarszczyło się w zamyśleniu. - Nie, chyba nie. To nie zajmie długo, kilka godzin, a potem będziesz... będzie pan wolny. A właśnie, z kim mam przyjemność?
Uścisnął trójpalczastą dłoń, jeśli Zeto zdecydował się mu przedstawić i przekroczył próg Fadelessa, rozglądając się wokół siebie ze szczerą fascynacją. Wyglądał jak człowiek, który pierwszy raz widzi statek. Albo pierwszy raz widzi cokolwiek... mężczyźni w jego wieku raczej nie bywają tak egzaltowani. I pewnie nie podchodzą do pierwszego lepszego panelu na cudzym statku, żeby sprawdzić do czego służy, tak jak on to zrobił.
- Przepraszam - zreflektował się. - Tak więc... znajomi, właśnie - uniósł przedramię i uruchomił omni-klucz, szybko przesuwając wzrokiem po linijce tekstu. - Dwie albo trzy osoby, zależy czy trzecia się zdecyduje, ale nie będą robić problemów. Ja nie będę wybierać się z nimi.
Zrobił kilka kroków i zajrzał w głąb Fadelessa, z miną, jakby każde pomieszczenie było czymś niesamowicie fascynującym. Ale przynajmniej teraz już trzymał ręce przy sobie i nie próbował niczego uruchamiać, ani sprawdzać jak działa.
- Ach, no i nie wspomniałem o zapłacie. Czterdzieści tysięcy - uśmiechnął się rozbrajająco. - Płatne po dostarczeniu, oczywiście.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: Obszar dokowania

12 gru 2014, o 16:29

Dotarcie to strefy dokowania nie zajęło vorchowi szczególnie dużo czasu - fakt, że w Nos Astra nie brakuje rzeczy, który niezwykle natrętnie dążą do zwrócenia uwagi przechodzących na siebie, nie powstrzymał Pyraka w jego drodze ku przeznaczeniu... A przynajmniej w większości.
- Cholewa, Pyrak chyba sobie kupić ten proszek. Ciekaw czy działać. - Vorch burknął sobie pod nosem, wyglądając za próg strefy, o ile coś takie można było tak właśnie nazwać. Spoglądnąwszy ostrożnie raz w jedną stronę i drugą przeczesywał obszar za swoim celem. - No i gdzie to Pyrak musieć iść teraz, hmm? - Zapytawszy się siebie samego po raz kolejny zauważył, że zbyt często gada do siebie. - Muszę z tym przestać. - Stwierdził ruszając wgłąb doków. Niczym dzieciak na wycieczce szkolnej, Pyrak wolnym krokiem zwiedzał sobie całą strefę, ciekawie oglądając każdy napotkany statek. Nigdy nie wiadomo, kiedy pod nogi wpadnie kolejna okazja, choć z założenia szukał tych dwóch osób o czarnym i białym kolorze włosów bądź tego całego statku zwącego się "Faceless" czy "Fuckless".
- Eee. - Jęcząc niepewnie Pyrak załączył po raz kolejny w swym omni-kluczu tą tajemniczą wiadomość. - A Fadeless! Dobrze, że Pyrak sprawdzić, bo by się Pyrak strasznie oszukać.
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Obszar dokowania

12 gru 2014, o 17:59

Quarianin zignorował jego zdziwione spojrzenie, ludzie, a właściwie wszyscy, reagowali na jego wygląd podobnie. Sztuka jest sztuka, nikt nie rozumie artysty i luj. Przynajmniej tak to sobie tłumaczył. Kiedy Aaron tłumaczył mu o co chodzi, Zeto tylko kiwał głową i przytakiwał na znak, że rozumie. Zapytany o swoją godność, Quarianin uścisnął wyciągniętą dłoń człowieka i przedstawił się:
- Zeto'Seya, ale wystarczy samo Zeto - kiedy już wyłączył autocelowanie, tak nieopatrznie włączone przez pracodawcę, zapytał Aarona - czterdzieści tysięcy to nie mała suma, jesteś pewny, że nie chcesz mi powiedzieć o jakiś komplikacjach które mogą wystąpić po drodze?
Dla pewności ustawił go z dala od jakichkolwiek paneli czy kontrolek. Kto wie co ten człowiek mógłby jeszcze nacisnąć. Dyskretnie wsunął otwartą skrzynię z narzędziami pod łóżko.
- Kim są te osoby, czy są uzbrojeni i takie tam - Zeto gestykulował jedną dłonią, drugą zaś, zrzucił z drugiego łóżka jakieś gazetki i takie tam. Ogólnie możnaby tu trochę uprzątnąć, ale tym zajmę się później - pomyślał.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Jaana
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 22 mar 2014, o 13:39
Miano: Marjaana Ritavuori
Wiek: 16
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Aite
Status: eksperyment Cerberusa;
Kredyty: 71,850
Medals:

Re: Obszar dokowania

12 gru 2014, o 18:52

Na pokładzie Kuguara dostając dokładnie to wszystko, czego się spodziewała, poczuła się usatysfakcjonowana. Fajnie było, kiedy miało się w życiu jakieś przewidywalne elementy - a egzystencja na pokładzie korwety zaczynała dawać Jance właśnie taką namiastkę stabilizacji. Nie powiedziałaby wprawdzie, że znała ludzi składających się na tamtejszą załogę, ale z drugiej strony bez wahania mogła przyznać, że są bardziej ludzcy niż ci, którzy ją wychowywali. Nie rodzice, oczywiście, bo tych bardzo kochała (i jeszcze bardziej za nimi tęskniła, choć w życiu by się do tego nie przyznała, na pewno nie teraz), ale ekipa z Cerberusa - na dobrą sprawę to na nich spadł główny ciężar wychowania młodej. Jak im poszło? No, raczej średnio, ale to temat na oddzielną historię.
W każdym razie teraz, po półgodzinnej wizycie na Kuguarze, nadszedł czas na odnalezienie statku, o którym mówiła Rose. Tak. Statku, który nazywał się... Ee... Ritavuori zatrzymała się w pół kroku. Cholera. Chyba zapomniała, jak miał się nazywać statek. Cudnie! Ale to nic, nie? Jak zobaczy, to będzie wiedziała, że o ten chodzi, nie? Na pewno tak będzie.
Pokrzepiona takim wnioskiem ruszyła więc raźnym krokiem wzdłuż kolejnych stanowisk dokujących, uważnie przyglądając się kolejnym łajbom. Szła i szła, nieprzekonana dotąd żadną z wymalowanych na burtach nazw, aż nagle...
Vorch. Ha!
Umówmy się - wciąż istniał margines błędu, że to wcale nie ten vorch, o którym mówiła Rose, bo przedstawicieli jego gatunku mogło być tu więcej, ale... Nie bądź pesymistką, Janka! To na pewno właśnie TEN vorch.
Zwłaszcza, że go znała. To nie mógł być przypadek.
- Pyrak - rzuciła więc lekko w ramach powitania, równając krok ze stworzeniem. - Też nie wyrwałeś się jeszcze z Illium, co? - Odkąd wrócili po wspólnej pracy, najwyraźniej żadnemu z nich jeszcze się nie poszczęściło w szukaniu pracy, która rzuciłaby ich gdzieś indziej.
KUGUAR NPC PANCERZ

ObrazekObrazek

1x w ciągu walki lekki atak wręcz ma automatyczny sukces
+ 10% do obrażeń od mocy
+ 5% do obrażeń od broni
+ 10% tarcz
- 2PA za akcję zmiany broni
- 2 PA kosztu użycia medi- lub omni-żelu
- 10% na zakupy produktów Rady Serrice
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Obszar dokowania

12 gru 2014, o 20:26

Zeto'seya

Mężczyzna posłusznie stanął pod ścianą, tak jak został ustawiony przez quarianina, ale jego wzrok nadal błądził po ścianach, jakby czegoś tam szukał. Być może skrytek, które przecież każdy statek posiadać powinien. Pewnie w każdym vidzie, który oglądał w czasie swojego na oko trzydziestoletniego życia, każdy transport miał ich mnóstwo.
- Komplikacje będą tylko, jeśli nie dolecicie na miejsce - odparł, krzyżując ręce na klatce piersiowej. - Albo jeśli nie doleci Rose. Albo jeśli nie doleci paczka. Ważne, żeby wylecieć stąd i wylądować na Benningu, bez niepotrzebnych przystanków. Czy ten statek ma systemy maskujące?
Pytanie nie było chyba kontynuacją wątku, bardziej szczerym zainteresowaniem, które musiał jakoś wyrazić, skoro Zeto ustawił go pod ścianą. Podążył wzrokiem za spadającymi z łóżka gazetami i zmarszczył brwi, chyba z próby ukrycia ich wnioskując, że tematyka nie do końca odpowiada piętnastoletniej dziewczynie, którą właśnie planował na ten statek wpuścić. Chrząknął cicho i odwrócił się z powrotem w stronę quarianina.
- Rose jest dziewczyną, która chce dostać się do swojej rodziny na Benningu. Tam będzie miała większą szansę na jakieś normalne życie, bo tutaj... - machnął ręką. - No, musi się stąd wynieść, długa historia - uruchomił omni-klucz i znów przebiegł wzrokiem po fragmencie tekstu, wzdychając cicho. - Drugą osobą jest jej siostra. Ona jej przypilnuje, żeby nic się nie stało - wzrok mężczyzny spoważniał, ale tylko na ułamek sekundy. A może to było tylko wrażenie. - ...i żeby sama nie zrobiła niczego głupiego. A trzecia osoba dopilnuje paczki. Vorcha, on może być uzbrojony. Żeby siostry miały przy sobie jakąkolwiek broń to nie podejrzewam - wzruszył ramionami. - Możesz zrewidować przy wejściu, w końcu to twój statek.


Jaana i Pyrak

Wyglądało na to, że ich spotkanie jest całkowitym przypadkiem. Przynajmniej do momentu, kiedy z naprzeciwka nie nadeszła Rose. Nie miała już na sobie przydużej sukienki ani eleganckich butów, chociaż granatowy kombinezon w który była ubrana na pewno należał do tych droższych. Siniaki zakrywał rękaw, ale Jaana mogła zauważyć tę samą złotą bransoletkę, która otaczała nadgarstek dziewczyny przy ich pierwszej rozmowie. Białe włosy splecione były w warkocz i zawinięte tak, żeby nie przeszkadzały w podróży.
- Hej - zatrzymała się i zakołysała na piętach, splatając dłonie za plecami. Uśmiechnęła się niepewnie. - Tak więc... ja jestem Rose, to jest... - zamilkła z otwartymi ustami i oczami pełnymi przerażenia, kiedy uświadomiła sobie, że Jaana się jej w końcu nie przedstawiła i przez moment tkwiła tak, nieruchomo, by w końcu wypluć z siebie krótko: - moja siostra. A to jest ktoś, kto nam pomoże.
Jej wyjaśnienia wcale w niczym nie pomogły, wręcz przeciwnie. Sytuacja stała się niezręczna i o ile białowłosa zamknęła już usta, to jej oczy nadal pozostawały szeroko otwarte. Na szczęście w pewnym momencie za dziewczyną pojawiło się dwóch mężczyzn, ciągnących za sobą długą skrzynię. Rose odwróciła się do nich z uśmiechem i kiedy dotaszczyli do niej pakunek, przesunęła dłonią po jego brzegu. Skrzynia miała metalowe okucia na lekko ściętych rogach i szyfrowany zamek. Nie było niczego, co mogłoby sugerować jej zawartość.
- No tak, więc... to jest paczka - stwierdziła oczywiste i wzruszyła ramionami. - A statek jest tutaj - wskazała na drzwi do doku, przy którym zatrzymała Pyraka i Jaanę. - Jeśli coś jeszcze nie jest jasne, mogę wytłumaczyć, zanim wejdziemy z tym do środka.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Obszar dokowania

12 gru 2014, o 20:56

- Kpisz czy o drogę pytasz - dość żywiołowo zareagował Zeto na wzmiankę o systemie maskującym - oczywiście, że ma. Nie raczył dodać, iż system jest, ale taki sobie. Zwykle, podczas dyskretnych lotów, polegał na niewielkim rozmiarze statku i jego zwrotności.
Podążając za jego wzrokiem pracodawcy dostrzegł pisemka wrzucił je na górne łóżko. Rzucił tylko przepraszająco: To pozostałości po moim dawnym współlokatorze statku. Co prawda były to nietylko playboy'e jamesa ale i pisemka popularno naukowe, które zdarzało mu się czytać.
Kiedy mówił o tym, że dziewczyna mogłaby zrobić jakieś głupstwo nagle go olśniło, niekoniecznie zgodnie z prawdą. Co jeśli ta dziewczyna jest jakimś superpotężnym biotykiem który zupełnie nie panuje nad sobą, i tylko siostra ją jakoś ogarnia. O MÓJ BOŻE! Dobra, wróć. Wróć na ziemie.
- Ty, ta dziewczyna, ona chyba nie jest Biotyczką która nie panuje nad sobą, co? - zapytał podejrzliwie Zeto.
Nieważne co gość powie, nie zdobył sobie jego zaufania. Czterdzieści tysięcy to zdecydowanie za dużo jak na spokojny przelot. Z resztą, co by miało się stać podczas przelotu?
Albo dziewczyna jest biotyczką i szaleje, albo jest w to zamieszana jakaś trzecia siła. Inaczej nie byłoby się czego bać. Raczej....
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Jaana
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 22 mar 2014, o 13:39
Miano: Marjaana Ritavuori
Wiek: 16
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Aite
Status: eksperyment Cerberusa;
Kredyty: 71,850
Medals:

Re: Obszar dokowania

13 gru 2014, o 10:12

Pojawienie się Rose tylko potwierdziło podejrzenia Jaany. Czyli to Pyrak jest tym mającym za dużo zębów vorchem. No... Okej. Nie, żeby znała go jakoś lepiej niż inne, ale przynajmniej już razem popracowali - to zawsze lepiej niż zaczynać od zera.
To, że jeszcze się Rose nie przedstawiła, uświadomiła sobie w tym samym momencie, co jasnowłosa. Cóż... Trzeba będzie to nadrobić, gdy nikt nie będzie słuchał. Ostatecznie oskarżenie dziewczyny o amnezję - nie pamięta imienia własnej siostry? - byłoby głupim wyjściem. Znacznie lepiej poczekać na stosowną chwilę, kiedy będzie mogła jej powiedzieć lub, w ostateczności, przesłać wiadomością własne imię.
Tymczasem przeniosła swe zainteresowanie na paczkę - trochę jak trumna, tak właśnie się to Jance skojarzyło - a potem na statek. Nie, nadal nie czuła się w pełni przekonana, że dobrze postępuje. Co więcej, była niemal pewna, że robi błąd i przekona się o tym znacznie szybciej, niż by chciała. Trzydzieści tysięcy kredytów było jednak sumą, której się nie lekceważy - a przynajmniej Ritavuori lekceważyć nie umiała.
Po szybkim spojrzeniu, jakim obrzuciła Fadeless, znów spojrzała na jasnowłosą.
- Może na przykład to, co jest w środku? - Ruchem głowy wskazała na skrzynię. Co, może miała uwierzyć, że to bagaż podręczny Rose, najpotrzebniejsze rzeczy w drodze do domu? Nie bądźmy śmieszni. - Osobiście nie pogardziłabym też wiedzą, dlaczego aż tak ci się spieszy. Powrót do rodziny to z pewnością dobry motyw, ale... - Uniosła znacząco brwi, nie kończąc. Przecież jasnym było, że nie mogła stać za tym tylko tęsknota za bliskimi. To wszystko było zbyt dziwne, by mogło chodzić wyłącznie o powrót do ojczyzny.
KUGUAR NPC PANCERZ

ObrazekObrazek

1x w ciągu walki lekki atak wręcz ma automatyczny sukces
+ 10% do obrażeń od mocy
+ 5% do obrażeń od broni
+ 10% tarcz
- 2PA za akcję zmiany broni
- 2 PA kosztu użycia medi- lub omni-żelu
- 10% na zakupy produktów Rady Serrice
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: Obszar dokowania

13 gru 2014, o 12:50

Już vorch miał otworzyć swoją japę i odpowiedzieć Jaanie oraz zapytać o kilka rzeczy, gdy wtem, niczym Filip z konopi, nagle pojawiła się ów osóbka, która z opisu przesłanego mu na omni-klucz idealnie by pasowały do ów pary ludziów stojących przed nimi.
- Ho. - Pyrak odpowiedział leniwie, wznosząc swoją prawą dłoń nieco do góry, na jej "Hej". - Być Pyrak. - Vorch skinął nieco do przodu głowę w uprzejmym ukłonie.

Pyraka ucieszył nieco fakt zwrócenia jej uwagi na ów pakunek, który był istotą zadania. Vorch zmierzył ją wzrokiem wzdłuż i wszerz wyobrażając co tak cennego mogło by się tam znajdować by za ochronę tego czegoś ktoś chciałby płacić aż 34 klocki. Oczywiście przy założeniu że to nie podpucha co gdyby takową było to nieszczególnie by go to zdziwiło. Pyrak podszedł powoli do skrzyni i kucnął obok niej by móc się jej lepiej przyjrzeć.
- Pyrak też chciałby wiedzieć, za co Pyrak będzie nadstawiał kark. - Zapytał pukając palcem o powierzchnie skrzyni.
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Obszar dokowania

13 gru 2014, o 16:12

Zeto'seya

Aaron roześmiał się szczerze i pokręcił głową.
- Nie, w życiu. Jest biotyczką, ale całkiem spokojną. W okazywaniu zdenerwowania ogranicza się do płaczu. Łzami statku ci nie zdemoluje - wzruszył ramionami. - W żaden inny sposób też tego nie zrobi, bo ma tyle siły co pięcioletnie dziecko.
Trudno było jednoznacznie stwierdzić, czy mężczyzna mówi prawdę, ale jego szczery uśmiech i budząca sympatię twarz nie wydawały się kłamać. Odepchnął się od ściany i już spokojniej zrobił kilka kroków do środka, niczego więcej nie dotykając i nie próbując niczego uruchamiać. Przez moment rozglądał się jeszcze i w końcu skinął głową, wyraźnie zadowolony.
- Może być wam trochę ciasno, ale przelot nie będzie długi - stwierdził i uruchomił swój omni-klucz. - Przesyłam ci dokładne koordynaty lądowiska na Benningu, tam ktoś będzie czekał. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, słucham. Jeśli nie, mogę zaprosić już na pokład pozostałych? Czekają w doku, razem z paczką.
Aaron machnął ręką w nieokreślonym kierunku, pewnie mając na myśli tamtą trójkę i uśmiechnął się po raz kolejny. Tymczasem na omni-kluczu Zeto pojawiły się, tak jak wspomniał, dane miejsca do którego mieli dotrzeć. Prywatne lądowisko nieopodal domu aukcyjnego i dużego, publicznego parku, nic nie wzbudzało podejrzeń. A rosły mężczyzna czekał na odpowiedź.


Jaana i Pyrak

Rose nie wiedziała, co ma zrobić - czy odpowiedzieć na pytanie Jaany, czy rzucić się i własną piersią ochronić pakunek przed Pyrakiem, chociaż on przecież nie zrobił nic niepokojącego. Skończyło się tylko na kolejnej przestraszonej minie i nieokreślonej reakcji. Wydukała coś niezrozumiałego i w końcu po trzech krokach w bok przysiadła na brzegu skrzyni dokładnie przed nosem vorcha. Chyba nie chciała, żeby się zaprzyjaźniał z jej bagażem. Dopiero kiedy upewniła się, że zablokowała mu dostęp do zamka, odwróciła głowę w kierunku Ritavuori.
- To głupie trochę - zarumieniła się. - Tam jest moja rzeźba. To znaczy nie moja, rzeźba mnie. Chociaż właściwie jest też moja. I jest... cenna, dlatego proszę, ostrożnie. Pyrak.
Zmarszczyła brwi i skarciła vorcha wzrokiem, chociaż w jej wykonaniu nie wyglądało to szczególnie groźnie. Bardziej dawało do zrozumienia, że jeśli wciąż będzie plątał się za blisko tej skrzyni, będzie na niej siedzieć w nieskończoność, a tego nie chciała, bo jej brzeg nie był zbyt wygodny.
- A spieszy mi się, bo chcę ją sprzedać - zarumieniła się jeszcze bardziej. - Wygląda okropnie, ale mam kupca na Benningu który jest zachwycony czymś... czymś, czego ja w niej nie widzę. I wy też byście nie zobaczyli, a nie chcę być wyśmiana, więc nie będę wam jej pokazywać - zaczęła się tłumaczyć, jakby faktycznie ktokolwiek wyraził zainteresowanie oglądaniem rzeźby. - Czeka do jutra i dlatego mi się spieszy. A wiecie jak transporty publiczne obchodzą się z bagażami, prawda? - pokręciła głową i znów przygryzła na moment policzek od środka, w milczeniu obserwując to Pyraka, to Jaanę i w końcu na niej zatrzymała wzrok. - Do rodziny będę mogła polecieć potem. Jak już dostanę pieniądze za to - przesunęła dłonią po skrzyni, delikatnie, prawie z troską. - I zacznę od nowa.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: Obszar dokowania

13 gru 2014, o 19:56

Pyrak spojrzał Rose prosto w twarz z niekrytym zaciekawieniem.
- Naprawdę? Rzeźba? - Vorch ponownie zwrócił się w stronę skrzynki z szerokim uśmiechem na ustach. - Pyrak ciekawy jak to wyglądać. - Zarechotał ponuro. - A z czego wykuty ów klocek? - Pyrak poczuł znaczną potrzeba obejrzenia ów tworu. Vorch przejechał po raz ostatni dłonią po powierzchni skrzyni i obstukując ją chwilę przed tym kiedy ostatecznie odsunął od niej dłoń wstając na równe nogi. - Ludź się nie bać. Pyrak mieć bardzo delikatny dotyk. Pyrak być w końcu Konstruktor. Pyrak nie popsuć tak łatwo. - Pyrak zarozumiale wypiął pierś w obliczu swojego własnego geniuszu. - No w każdym razie - Pyrak klasnął głośno dłońmi, ocierając żywiołowo nimi o siebie - Kiedy my lecieć?
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Obszar dokowania

13 gru 2014, o 21:51

Zeto postukał palcami o ścianę Fadelessa. Niech to diabli - zaklął w duchu - dlaczego ja się jeszcze zastanawiam?! I tak jestem straceńcem. Jeszcze raz badawczo przyjrzał się Aaronowi, tylko po to, by dojść do wniosku, że nic więcej nie wyczyta z jego twarzy.
Wyciągnął przed siebie trójpalczastą dłoń na znak dobicia targu. Quarianin wyraźnie westchnął.
- W takim razie niech będzie. Zgadzam się - spojrzał tylko w kierunku opuszczonej klapy - wołaj ich. Niech już poznam swoich pasażerów.
Przy odrobinie szczęścia nie będzie wśród nich żadnego natręta który będzie mu zawracał gitary podczas lotu. Tacy byli najbardziej irytujący. Quarianin będzie musiał być stanowczy jeśli chodzi o broń. Na pokładzie jest mała zbrojownia, więc znajdzie się miejsce na niechciane giwery.
Nieco później, zanim goście weszli na pokład, położył swój karabin obok fotela pilota. Tak tylko na wszelki wypadek.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Jaana
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 22 mar 2014, o 13:39
Miano: Marjaana Ritavuori
Wiek: 16
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Aite
Status: eksperyment Cerberusa;
Kredyty: 71,850
Medals:

Re: Obszar dokowania

14 gru 2014, o 11:25

Rzeźba... Jasne, że nie uwierzyła. To znaczy, pewnie, może w skrzyni faktycznie znajdowała się rzeźba, może nawet rzeczywiście chodziło o jej sprzedaż - paranoiczny umysł Jaany od ręki jednak zaczął doszukiwać się w tym drugiego dna. Przemyt czegoś ukrytego w rzeźbie. Rzeźba jako wart krocie antyk, a nie byle jakie dzieło nastolatki. Szczególne zdolności rzeźby będącej nie tylko dziełem artystki, ale ukrytym w takiej formie urządzeniem.
Oczywiście, nie zamierzała o to pytać. Wzruszyła lekko ramionami, skinęła głową, pozornie akceptując takie wyjaśnienie i nie dołączając się już do zainteresowania Pyraka. Zamiast tego założyła ręce na piersi i odetchnęła cicho. Lećmy już, pomyślała cicho. Może na pokładzie da się zajrzeć do środka i zobaczyć, o co tu tak naprawdę chodzi. Zaufanie? Dajcie spokój, to najłatwiejsza droga do porażki. Skoro już i tak popełniła błąd, decydując się na lot z nieznajomymi, nie zamierzała popełniać kolejnego i zawierzać całkowicie wyjaśnieniom jasnowłosej.
Spoglądając ponownie na towarzyszy, rozprostowała lekko plecy i przestąpiła z nogi na nogę. Tak jak i Pyraka, tak i ją interesowało, kiedy wreszcie załadują się na pokład, ale skoro vorch już o to zapytał, nie widziała potrzeby się powtarzać.
KUGUAR NPC PANCERZ

ObrazekObrazek

1x w ciągu walki lekki atak wręcz ma automatyczny sukces
+ 10% do obrażeń od mocy
+ 5% do obrażeń od broni
+ 10% tarcz
- 2PA za akcję zmiany broni
- 2 PA kosztu użycia medi- lub omni-żelu
- 10% na zakupy produktów Rady Serrice
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Obszar dokowania

14 gru 2014, o 13:16

Aaron potrząsnął ręką quarianina i uśmiechnął się jeszcze szerzej, chociaż wydawało się to niemożliwe.
- Doskonale, strasznie się cieszę - w swojej radości zdecydowanie zbyt długo trzymał dłoń Zeto, co mogło być trochę irytujące, jeśli ten nie przyzwyczaił się jeszcze do sposobu bycia człowieka. - Rose będzie przeszczęśliwa, naprawdę. To znaczy już jest. Tam, czeka w doku.
Puścił wreszcie trójpalczastą dłoń i ruszył w stronę wyjścia ze statku, gdzie po otwarciu śluzy ich oczom ukazała się osobliwa trójka. Vorch i dwie ludzkie nastolatki, jedna brunetka, przyglądająca się dużej skrzyni, a druga, białowłosa, siedząca na jej brzegu. Ta własnie uniosła wzrok, kiedy usłyszała syk otwierającego się wejścia i uśmiechnęła się szeroko na widok Aarona. Nie zdążyła odpowiedzieć na żadne z pytań Pyraka dotyczących rzeźby, bo podbiegła do człowieka i wtuliła się w jego klatkę piersiową. Ich powitanie miało w sobie tyle czułości, że można było się poważnie zastanawiać czy na pewno są tylko "znajomymi", mimo widocznie sporej różnicy wieku. Szczególnie, kiedy Rose odsunęła się od mężczyzny powoli i z wyraźną niechęcią.
- Widzę, że jednak zebraliście się całą trójką - stwierdził Aaron, opierając dłonie na biodrach i taksując wszystkich oceniającym spojrzeniem. - Dobrze, bardzo dobrze. To w takim razie skrzynia do środka.
Zszedł do tych dwóch, którzy przyciągnęli pakunek za Rose i zabrał się za pomoc przy wnoszeniu go na pokład, chociaż pomoc ta ograniczała się głównie do biegania w kółko i komentowania, że gdyby złapali ją inaczej to niosłoby się im łatwiej.
W tym czasie białowłosa podeszła do Zeto, jeśli ten nie zajmował się pilnowaniem, gdzie postawią skrzynię, albo już tego dopilnował, i uśmiechnęła się do niego niepewnie, wyciągając dłoń.
- Dzień dobry, jestem Rose - jej uścisk nie był tak natarczywy jak ten Aarona, a jej wzrok nie błądził po nietypowym quariańskim kombinezonie z takim zdziwieniem. Tylko te wielkie oczy znów wyglądały na przerażone. Chyba nie lubiła witać się nieznajomymi. - To jest moja siostra i Pyrak, bardzo miło z pana strony, że się pan zgodził.
Odesłała tragarzy, kiedy tamci wyłonili się ze statku i zajrzała do środka przez ramię Zeto. Uśmiechnęła się do Aarona, który wyszedł za nimi i stanął teraz obok quarianina, znów zajmując prawie całą przestrzeń wejścia. W powietrzu zawisło oczekiwanie. Ktoś musiał stwierdzić, że moment wylotu właśnie nastał, a przez długą chwilę nikt się do tego nie kwapił.
- To... czy... możemy wejść? - spytała w końcu Rose, przestępując z nogi na nogę. Wyraźnie czuła się nieswojo ze świadomością, że ona stoi na zewnątrz, a skrzynia wniesiona jest już na pokład. Mimo, że pilot statku stał tuż przed nią. - Możemy ruszać? Aaron? - odwróciła się do zwerbowanej przez siebie dwójki. - Macie jeszcze coś do załatwienia, czy nie czekamy już na nic więcej?
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Obszar dokowania

14 gru 2014, o 13:50

Zeto skrzywił się za maską i niemal wyrwał dłoń z uścisku Aarona. Człowiek nieco go obrzydzał. Wytarł rękę w kombinezon. Chyba nie polubił gościa.
Na widok Vorcha drgnął i sięgnął na miejsce gdzie zwykle miał zawieszony karabinek jednak nie było go tam. Został przy panelach sterowania. Zwykle z Vorche miał tylko problemy oraz strzelaniny. Nie spodobała mu się wizja podróży z jednym. Będzie musiał dopilnować żeby odłożył broń do szafki. Quarianin wskazał przestrzeń w okolicach kantyny statku.
- Tam postawcie skrzynię, nie powinna wtedy latać gdybyśmy mieli manewrować - wskazał reszcie wnętrze statku - pakować się, czas to pieniądz.
Kiedy podeszła do niego Rose i uścisnęła mu dłoń, Zeto skinął głową w jej stronę.
- Jestem Zeto, miło poznać, dolne łóżko po prawej jest twoje - wskazał na Pyraka i jej siostrę - broń odłóżcie do zbrojowni, nie życzę sobie paradowania z bronią po moim statku. A ty Vorche, lepiej trzymaj łapy przy sobie.
Nie czekając na ich reakcję ruszył w stronę kokpitu i zasiadł za sterami. Wykonał parę podstawowych czynności.
- Silniki się grzeją, statek szczelny z wyjątkiem, śluzy ale to zaraz, torpedy załadowane, można ruszać - mruczał do siebie pod nosem.
Obrócił się na swoim fotelu w stronę towarzystwa i ogłosił.
- Zbieramy się!
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Jaana
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 22 mar 2014, o 13:39
Miano: Marjaana Ritavuori
Wiek: 16
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: najemniczka
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Aite
Status: eksperyment Cerberusa;
Kredyty: 71,850
Medals:

Re: Obszar dokowania

14 gru 2014, o 14:12

Odłożyć broń? Tak, jak na początku zaczęła się uśmiechać na powitanie, tak teraz gorzki uśmiech zastygł jej na twarzy. No tak. Miało być grzecznie i przyjemnie. Czy jednak ten tu - quarianin - postradał rozum? Nie wiedziała, ile zaoferowano mu za ten lot, ale skoro jej dali 30 kawałków za samo towarzystwo, on pewnie miał dostać więcej. Czy przy takich sumach naprawdę uważał, że lot będzie łatwy i przyjemny, bez niespodzianek? Ritavuori szczerze w to wątpiła, a skoro tak - czy naprawdę chciała mieć broń w zbrojowni w chwili, gdy ktoś ich zaatakuje czy gdy po prostu zacznie dziać się coś nietypowego? Nie, zdecydowanie nie chciała. Jasne, była biotykiem, nie byłaby całkiem bezbronną, ale...
- Nie jestem pewna, czy to rozsądne. - Uniosła brwi, spoglądając na pilota i nie ruszając się jeszcze na krok we wskazanym przez niego zbrojowni. - Czy tylko ja nie spodziewam się, że dane nam będzie beztrosko przefrunąć sobie w tę i z powrotem?
Odetchnęła cicho, spoglądając na Pyraka. Szczerze wątpiła, by on miał zamiar od ręki się rozbroić, ale z drugiej strony - nigdy nic nie wiadomo, co?
KUGUAR NPC PANCERZ

ObrazekObrazek

1x w ciągu walki lekki atak wręcz ma automatyczny sukces
+ 10% do obrażeń od mocy
+ 5% do obrażeń od broni
+ 10% tarcz
- 2PA za akcję zmiany broni
- 2 PA kosztu użycia medi- lub omni-żelu
- 10% na zakupy produktów Rady Serrice
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Pyrak
Awatar użytkownika
Posty: 331
Rejestracja: 7 gru 2012, o 21:15
Miano: Pyrak
Wiek: 7
Klasa: Inżynier
Rasa: Vorch
Zawód: Szabrownik/Konstruktor
Lokalizacja: Fadeless
Kredyty: 6.875

Re: Obszar dokowania

14 gru 2014, o 20:16

Pyrak powoli odwrócił się w stronę quarinina. Kark strzelił zdrowo kiedy zwrócił swe spojrzenie w jego stronę. Z początku wyraz buzi vorcha nie wyrażał nic więcej niż lekkie zdziwienie. Lekko kiwnął głową w bok żeby lepiej mógł się mu przyjrzeć. Po chwili jednak jego paszcza wykrzywiła się w szerokim, zębatym uśmiechu. Ledwo hamując się od śmiechu spojrzał prosto w zamaskowaną twarz szarogęszącego się obcego.
- Chyba bez-twarzowy głowa boli. - Zaśmiał się drwiąco tak mocno, że prawie wyskoczyłby z butów... gdyby jakieś nosił. Pociągając głośno nosem i przecierając go prawym przedramieniem starał opanować nieco drwiąc chichot. - Z tego co się Pyrak orientować bez-twarzowy nie płaci Pyrak za ta misja, więc nie móc mówić Pyrak co Pyrak robić. - Vorch chrząknął wzruszając ramionami. - Więc jeśli fundator całej imprezy nie mieć nic przeciwko to Pyrak zachować spluwy i gadżety przy sobie. - Podsumował chichocząc sobie cicho pod nosem.
ObrazekObrazek Battle Theme - Bloodlust Theme I wish I could invoke some better part of me. I know I'm s'posed to be all "the one", but I have too much fun killing everyone! Obrazek

Wróć do „Nos Astra”