Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Punkt handlowy

19 kwie 2013, o 13:15

Obrazek Jeden z przystanków Illum, obok których nie wolno przejść obojętnie. Znajdują się tutaj często uczęszczane terminale sklepów takich, jak choćby Wspomnienia Illium i Osobista bramka ochronna, wywnioskować więc można, że giełda oferuje towary w różnych cenach. Jeżeli ktoś szuka dobrych modów do broni i pancerza po korzystnej cenie, bądź marzy o zakupie pamiątek i rybek endemicznych dla tej planety, to tylko tutaj jest w stanie je zakupić. Poza tym, miejsce to pełni funkcję parkingu dla taksówek, dzięki którym można dostać się do każdego miejsca w Nos Astrze. Punkt Ochrony, znajdujący się po lewej zaraz obok parkingu, pilnuje tego miejsca i udziela niezbędnych wskazówek turystom.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Punkt handlowy

28 lis 2013, o 22:20

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Najemnik z każdym krokiem coraz bardziej czuł się jak na wycieczce krajoznawczej po Illum, a przecież nawet nie przeszedł do właściwej części roboty, ale co poradzić? Był na planecie asarii po raz pierwszy i nikogo nie znał. Nie miał również żadnych kontaktów z których mógłby skorzystać. Teraz jednak miał w końcu spotkać kogoś kto obracał się w jego kręgach zawodowych i przyda mu się na przyszłość.
Nie widząc sensu w bezsensowym krążeniu między stoiskami znów posłużył się extranetem jak kompasu i bez trudności odszukał to właściwe, ale nadal nie wiedział jak Henderson wygląda, więc...
- Henderson? - zapytał krótko osobę, którą zastał za ladą nie widząc powodu aby zbędnie póki co się produkować. Byli przecież w miejscu publicznym i trzeba było uważać na to co się robiło i mówiło. Dobrze, że miał sygnaturę z hotelu, bo tak to mógłby zostać uznany za chociażby pracownika Biura Ochrony.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

29 lis 2013, o 20:30

O tej porze w dzielnicy handlowej panował tłok. Ludzie przeciskali się przez tłumy kupujących jak i sprzedawców, co nie ułatwiło zadania znalezienia Hendersona. Wkrótce jednak rzucił mu się w oczy pewien mężczyzna, a raczej to, co miał on na głowie, a z rozmowy, jaką prowadził z jakąś asari, udało mu się wyłowić pożegnanie, zawierające to nazwisko i wypowiedziane przez asari, która chwilę później odeszła od mężczyzny, najwyraźniej zadowolona z przeprowadzonej transakcji. Mężczyzna opadł na krzesło chwilę potem, najwyraźniej niezbyt zainteresowany krążącym tu i ówdzie tłumem. W przeciwieństwie oczywiście do reszty handlarzy, którzy tylko czekali na jakiegoś pechowego turystę, z którym nawiążą kontakt wzrokowy i zaraz pognają zapraszać i oferować swoje produkty.
Jego "stanowisko" znajdowało się w dość oddalonym punkcie, przez co część osób, mijających te znajdujące się w centrum, nie zapuszczała się tak daleko, tylko zmierzała dalej przez drzwi w ścianie obok. Mimo tego nie wyglądał na osobę, która zbytnio musiałaby zabiegać o kupców i środki na życie - jak gdyby nigdy nic przeglądał coś na datapadzie, jak gdyby to była rzecz ważniejsza od robienia jakichkolwiek interesów. Może po prostu podejrzewał, że interesy zrobią się same?
Widząc Nexarona, niechętnie odwrócił wzrok od datapadu, starając się jednak zachować pozory osoby zainteresowanej kupcem.
- Czym mogę służyć? - rzucił niskim, przepełnionym obojętnością głosem, powracając do ściany tekstu, która najwyraźniej była dla niego interesująca.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Punkt handlowy

29 lis 2013, o 21:56

Mówią, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Od niego przecież zależy jak będzie traktował nas rozmówca na starcie i może być ciężko, a czasami nawet niemożliwością jego zatarcie. Mimo świadomości tego faktu Nex jakoś nigdy się tym nie przejmował. Zawsze starał się być sobą i nie szufladkować innych, ale siłą rzeczy musiał naprędce oceniać innych i wyrabiać sobie zdanie o nich. Tym razem nie było inaczej...
Patrząc na Henderson'a nie mógł się pozbyć wrażenia, że pochodził z innej epoki i tylko dzięki swej zapobiegliwości świetnie odnajdywał się w tych czasach. Dodatkowo niczym członek arystokracji zdawał się patrzeć na wszystkich i wszystko z góry, ale... To ostatnie mogło po prosu wynikać z tego, że był dobry w tym co robił. W odpowiedzi na jego jakże uprzejme pytanie wyciągną zdobyty w hotelu gadżet i rzucił na ladę.
- Informacjami - powiedział opierając się o ladę i odpalając omni-klucz, aby przesłać Marcus'owi sygnaturę zaświadczającą iż jest "swój" - Ale o tym gdzie mogę obecnie znaleźć właściciela tego przedmiotu... Chciałbym osobiście móc mu go oddać - dodał uśmiechając się na delikatnie sam do siebie. Wymówka choć była sensowna to przecież nikt, a już na pewno Henderson w nią nie uwierzy.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

2 gru 2013, o 22:58

Marcus ponownie zmusił się do oderwania wzroku od datapadu, gdy tylko stojący przed nim mężczyzna okazał się nie być kolejnym, nudnym kupcem, który od niechcenia przegląda wszystkie wystawione tutaj, najrozmaitsze towary. Widząc jego uruchomienie omni-klucza, chwilę później sprawił, by i jego się uaktywnił, rozświetlając rękę, na której był umieszczony, pomarańczowym blaskiem. Tradycyjnie nie wystarczyło mu to, co mógł zobaczyć - musiał się upewnić co do autora notki. Zajęło mu to dobre kilka sekund, po których datapad, dzierżony w drugiej ręce, poleciał gdzieś w bok, niedbale rzucony na skrzynię w stylu takiej, na której mężczyzna w tym momencie siedział. Najwyraźniej teraz cała uwaga Hendersona była skupiona na najemniku - efekt, który z pewnością mu nie zaszkodzi w tym przypadku.
- To raczej tak nie działa, chłopcze - odrzucił z nutą rozbawienia w głosie, z celową obojętnością wymawiając w zdaniu słowo "chłopiec", jak gdyby był nie wiadomo jak starszy od Nexarona. To nawet nie było tak oczywiste w czasach, w których ludzie potrafią żyć i utrzymać swe ciało w jak najlepszej formie znacznie dłużej niż naturalnie. - Ale cóż ci będę mówił? Wszystko kosztuje, nie ma nic za darmo. Jak rozumiem masz to od tego tchórza, Freddiego, który cię do mnie pokierował. Pewnie zapomniał o cenie, hm? - dodał po chwili, jakby ostentacyjnie wyciągając nogi do góry o opierając stopy o prowizoryczną ladę, krzyżując je w kostkach. - Powiedzmy więc, że jeżeli odpalisz mi... pomyślmy. Może tak z 17 kawałków to powiem ci co chcesz o tym urządzeniu, bo chyba nawet nie wiesz czym jest. A szkoda, bo to naprawdę fajna sprawa. Wiem, bo mam jedno takie - mrugnął tutaj łobuzersko, nie spuszczając wzroku z najemnika, który, mimo ust wykrzywionych w pewnym siebie uśmiechu, wciąż pozostawał neutralny - wręcz momentami chłodny. - To jak?
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Punkt handlowy

2 gru 2013, o 23:58

Nexaron parsknął przelotnym śmiechem. Pewnie poczułby się urażony, albo zaskoczony taką rozbieżnością cen gdyby nie specyfika ich pracy. Każdą nadarzającą się okazję aby orżnąć naiwniaka należało bez litości wykorzystać. Dlaczego jednak Marcus uznał, że da się orżnąć? Nie specjalnie wiedział i nie miało to zresztą znaczenia, ale było to w jego odczuciu zabawne.
- Wiem, że nie ma nic za darmo. Podobnie jest z moimi usługami - nie dał się sprowokować zaczepkom słownym Hendersona, ani próbie zmiany tematu - Musicie dobrze się znać, bo masz rację. Zapomniałby wspomnieć o cenie. Dobrze, że ją od niego wyciągnąłem - dodał odwracając się do niego plecami i przenosząc spojrzenie na klientów pozostałych stoisk.
- Podzielił się też wszystkim co mu raczyłeś powiedzieć o tym... Lokalizatorze, ale nie on mnie interesuje - Freedy tego może nie zauważył, ale nie był zbyt dyskretny i pewnie to kiedyś go zabije. Może to będzie jego zasługa, ale Nex nie będzie miał z tego powodu kłopotów ze snem - Wspomniał też, że także robisz interesy z co bardziej "przedsiębiorczymi" pracownikami Biura Ochrony. Na pewno więc wiesz gdzie można znaleźć Voodoo...
Ostatnio zmieniony 3 gru 2013, o 16:21 przez Nexaron Dragonbite, łącznie zmieniany 1 raz.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

3 gru 2013, o 14:46

Henderson nie wyglądał na wielce zawiedzionego gdy Nexaron wyraźnie zignorował fakt próby wyciągnięcia od niego siedemnastu tysięcy kredytów. Najwyraźniej to był dopiero wstępniak do prawdziwej gry, jaką zamierzał odpalić. W końcu przyszedł do niego najemnik z czymś, co wyraźnie był cenne - przynajmniej dla Marcusa. Jego samego jednak bardziej interesował możliwy właściciel urządzenia. Tylko pytanie dlaczego? Tego mężczyzna zdawał się nie rozumieć. Cóż, każdy miał swoje priorytety.
- Nie lokalizator. Urządzenie namierzające, mów poprawniej - odrzucił z udawaną złością, jak gdyby te dwie nazwy wielce się od siebie różniły, a Dragonbite popełnił podstawowy błąd. - A szkoda, że cię to nie interesuje. Jest znacznie bardziej interesujące niż ten twój cały Voodoo. - po tonie głosu sprzedawcy Nex mógł łatwo zdać sobie sprawę z faktu, iż urządzenie, które otrzymał od hotelarza, jest znacznie więcej warte dla Hendersona samo w sobie niż dla niego informacje o piracie.
Marcus wzruszył ramionami zakładając dłonie za głowę, tym samym ustawiając się chyba w możliwie jak najdogodniejszej dla siebie pozycji.
- W zasadzie to to jest warte znacznie mniej. I tak nie masz większych szans, nie jesteś jedynym, który o to pyta. Powiedzmy więc, że to będzie jakieś... siedem tysięcy? - uśmiechnął się zawadiacko, wbijając wzrok w stojącego przed nim najemnika. - Wiesz, to nic osobistego. Ty coś chcesz, ty czegoś potrzebujesz. A ja muszę na tym jakoś zarobić. Mogę ci nawet spuścić z ceny jak dorzucisz ten twój "Lokalizator" do tego - dodał, pozwalając, by jego uśmiech przybrał na chytrości, co nie umknęło najemnikowi stojącemu po drugiej stronie lady.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Punkt handlowy

3 gru 2013, o 17:12

Jak by tego nie nazwać dla Nex'a nie robiło to różnicy. Nie był specem od techniki... Wystarczyło mu, że wiedział po której stronie strzelby nie powinien się znajdować gdy strzela. Teraz oczywiście próbowało to się na nim mścić, ale nie zamierzał poddać się bez walki.
- Może i byłoby to interesujące również dla mnie gdybym mógł na tym zarobić - przyznał szczerze Marusowi rację, bo była to prawda i nie było sensu zaprzeczać - Ale to twoje pole specjalizacji. Mimo to mam wrażenie, że bierzesz mnie za głupka. Najpierw za informacje o tym "urządzeniu namierzającym" chcesz siedemnaście kafli, a teraz za Voodoo zaś siedem lub troszkę mniej jeśli je dorzucę - wędrując wzrokiem od stoiska do stoiska szukał czegoś na czym warto byłoby zawiesić oko. Najpewniej byłaby to jakaś atrakcyjna przedstawicielka płci pięknej, ale Henderson zdawał się z każdą chwilą traktować go coraz mniej poważnie więc musiał wrócić do niego.
- Wniosek z tego prosty... Możesz na nim dużo zarobić. Zamiast tego dam te pięć tysięcy co chciałeś od Freed'iego za informacje o jednym i drugim. Na koniec przypomnę Ci twoje własne słowa. Na Voodoo polują już nie tylko najemnicy, ale również BO szykuję obławę, więc ta informacje jest z każdą chwilą coraz mniej warta żeby nie powiedzieć, że nic - Nex nie był typem handlowca. Wolał argumenty siły, ale pamiętał jeden dobrą wskazówkę przy negocjacjach. Jeśli ten drugi się uśmiecha oznacza to, że przepłacasz... Skoro, więc on nie chciał dać jakiejś rozsądnej oferty postara się go zdenerwować i w ten sposób sprowadzić na ziemię.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

3 gru 2013, o 21:45

Twarz siedzącego w jakże wygodnej pozie mężczyzny nie zmieniła wyrazu ani na jotę po pierwszych słowach najemnika. Najwyraźniej nawet nie zamierzał udawać zaprzeczenia przy wspomnieniu o uważaniu Dragonbite'a za głupszego. Wyraz zaskoczenia na jego licu pojawił się dopiero gdy Nexaron przedstawił mu swoją propozycję. Najwyraźniej czegoś takiego się nie spodziewał - targowania owszem, ale aż takiego zejścia z ceny już nie. Chwilę później jakby dopiero do niego dotarło, co ten powiedział, a on sam mógł zareagować głośnym śmiechem. Słowa najemnika wyraźnie go rozbawiły.
- I jak mam nie mieć cię za głupca? - rzucił z nutą ironii w głosie, wyraźnie nie mogąc się oprzeć takiej pokusie, choćby za cenę ryzyka stracenia klienta. - Nawet jeżeli informacje o tym całym Voodoo przestaną być warte cokolwiek, to akurat to cacko, które tam dla mnie masz i nie wiesz nawet czym jest, wciąż jest warte swoje siedemnaście kawałków.
Mimo tego, co właśnie powiedział, Nexaron był w stanie wyczuć, że te siedemnaście tysięcy kredytów nie są ceną, z której nie byłby w stanie tamten zrezygnować, ale jak na razie nie zanosiło się, by mógł zaakceptować tak wielką zniżkę.
- Targować się możesz, pewnie. Ale za debila mnie nie miej - dodał, jak gdyby obrażony samym faktem propozycji tak niskiej ceny za dwie "usługi", z czego każda miała swoją cenę. I to dość sporą - jak wszystko, co można było kupić u Hendersona.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Punkt handlowy

4 gru 2013, o 00:03

- To nic osobistego. Oferta była adekwatna do tego jak mnie traktowałeś - uśmiechnął szeroko zadowolony z siebie pokazując przy tym zęby, bo udało mu się zwrócić jego uwagę.
- Teraz mam nadzieję zmieni się twoje podejście... Ja tak jak ty chce zarobić, a to coś - powiedział obracając pomiędzy palcami dłoni urządzenie - Wpadło mi łapy przypadkiem po drodze do prawdziwego celu. Skoro od Freed'iego chciał pięć to nie dam ci siedemnastu - podkreślił w sposób miał nadzieję jednoznaczny na co Marcus nie mógł liczyć.
- Może ty masz jakieś powody aby wierzyć iż da się na tym zarobić jeszcze więcej, ale ja nie mam żadnych i nie kupię za tyle kota w worku. Wiem za to, że na Voodoo mam rzeczywiste szanse zarobić. Jak na śmierci Archanioła - Nex uznał iż będzie to dobry moment aby zaznaczyć, że sam też nie był płotką, albo przynajmniej stworzyć takie pozory. Turianin przecież był sławny w całej galaktyce, bo nie ograniczał swych działań do Omegi. Dzięki temu właśnie zalazł za skórę trzem największym grupom najemników co wbrew pozorom nie było łatwym zadaniem.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

4 gru 2013, o 21:49

Mimo niezaakceptowania pierwotnej oferty, z jaką wyszedł mu Marcus, Henderson wyraźnie przyjął następne słowa najemnika z nieco lepszym humorem niż wcześniej, gdy ten chciał opchnąć za pięć wszystko. Prawa brew powędrowała mu wyraźnie do góry, jak gdyby dopiero teraz zaczął naprawdę słuchać i rozważać, czy rzeczywiście to może być dla niego opłacalne.
Jego uwagę o Archaniele natomiast zbył całkowicie, chwilę później postanawiając wyjaśnić swoją obojętność na ten fakt.
- W zasadzie to mnie nie obchodzi, kim jesteś - rzucił spokojnym tonem, choć same słowa wydawały się być nieco ostre. - Możesz być nawet chrzanionym Widmem, ale targować się musisz tak jak każdy inny.
Wzruszył ramionami, sięgając dłonią do kieszeni spodni, z których chwilę później wyjął papierosa. Po kilku kolejnych sekundach grzebania w poszukiwaniu jeszcze czegoś, w ręce błysnęła zapalniczka.
- Więc, widzę, że nieco lepiej. Nie dasz siedemnastu. Nie wezmę pięciu. Złoty środek, huh? - uśmiechnął się zawadiacko, odpalając fajkę i chowając futurystyczny model starego zippo z powrotem do kieszeni. - Powiedzmy... Dwanaście? No, może być jedenaście. Sześć w tą, sześć w tamtą - dodał, wtykając sobie papierosa do ust. Pomimo błąkającego się na jego twarzy uśmiechu, ton jego głosu był zdecydowanie stanowczy.
Zaciągnął się mocno, chwilę później wypuszczając z ust dym w górę, w stronę sufitu.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Punkt handlowy

5 gru 2013, o 00:08

- Gdybym był widmem to nie targowałbym się z tobą. Zamiast tego tak długo bym Cię tłukł aż zacząłbyś śpiewać - dodał uśmiechając się przy tym paskudnie, bo sama myśl o tym była dość przyjemna dla najemnika.
- To, albo twoja twarz nabrała kształtu mojej pięści. Oczywiście to nic osobistego... Specyfika pracy - wzruszył nieznacznie ramionami prostując się i odpychając lekko od lady. Naprędce przeliczył sobie nową ofertę i choć nadal nie była to mała kwota to...
- Przystanę na jedenaście, ale... Za obie informacje - i nim jeszcze Marcus zdążył zaprotestować dodał szybko - Pamiętaj, że też nie działam charytatywnie i chce na tej transakcji zarobić... A nawet jeśli to ustrojstwo jest warte te siedemnaście kawałków to nie znaczy, że zarobię cokolwiek na nim - następnie szybko odpalił swój omni-klucz aby po wykonaniu paru kliknięć przygotować się do wykonania przelewu. Zatrzymał się dopiero gdy od jego wykonania dzielił go jeden ruch palców dłoni i przeniósł spojrzenie na Hendersona czekając aż da znak, że dobili targu.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

8 gru 2013, o 20:25

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Rzekoma pogróżka, za jaką pewnie większość sprzedawców uznałaby wypowiedzi Nexarona, wydawała się nie wywrzeć wielkiego wrażenia na Hendersonie. Wręcz przeciwnie - ręce, które wcześniej podpierały głowę, teraz rozłożyły się szeroko, jak gdyby tym gestem zapraszał najemnika do wykonania tego, co najwyraźniej mógł i miał ochotę zrobić - przy jednoczesnym okazaniu braku większego zainteresowania groźbami.
- Wielu już próbowało, najemniku - zarechotał sprzedawca, z wyraźnym uśmiechem na twarzy - jak gdyby prowadzona rozmowa i tor, na jaki przeszła, jeszcze bardziej poprawiła mu humor. - Nie skończyli za dobrze. Ale rozumiem, że powinienem się bać, więc udam przestraszonego. Dla dobra interesów - dorzucił, mrugając do niego konspiracyjnie, po czym znów się zaśmiał.
Słysząc jego propozycję, uśmiech nieco mu zszedł, lecz wciąż, choć mniejszy, tkwił na jego twarzy. Nastąpiła chwila zawahania, po której minięciu usiadł wyprostowany, uderzając butami o ziemię i rąbnął pięścią w prowizoryczną ladę.
- Niech ci będzie! - rzucił rezolutnie, choć dziwnym tonem głosu, jak gdyby chciał pokazać, że wiele od niego wymagało wypowiedzenie tych kończących utargi słów. - Więc! To, coś mi tu przyniósł, jest istotnie ciekawe. Jest ograniczona tego liczba w galaktyce, przynajmniej tych modeli spełniających jedno zadanie. Jak wiesz, to jeden z przedmiotów z ekwipunku pirata. Załoganta Wraitha - Voodoo, czy jak on tam miał... W każdym bądź. Mówiłem prawdę - to urządzenie namierzające. Ale nie działa tak, jak żeście sobie z Freddym umyślili.
Urwał na moment, schylając się za ladą do jednej ze skrzyń na tyle nisko, że Dragonbite mógł widzieć zza lady tylko fragment jego pleców. Chwilę później na ladę poleciało urządzenie wyglądające niemal tak samo jak to, które przyniósł Nexaron - z tym, że wyglądało na to, iż przeszło znacznie więcej. Porysowane w niektórych miejscach, pełne różnych otarć - jak gdyby ktoś nim kilka razy porządnie rzucił, albo posłał po ziemi, jednocześnie się od niej obcierając.
- To urządzenie jest identyczne. Najemnicy przynieśli mi je ze zwłok jednego pirata. Długo mi zajęły próby odgadnięcia co to cholerstwo robi. Namierza, pewnie. To odkryłem od razu. Ale nie sądziłem, że namierza właściciela - uśmiechnął się, z satysfakcją robiąc krótką przerwę, jak gdyby chciał podkreślić wagę słów i spotęgować efekt, jaki mogły one wywołać na najemniku. - Działa dość prosto. Myślę, że każdy pirat je posiada - przynajmniej taki, który robi sobie "przerwę". Po potwierdzeniu tożsamości wysyła sygnał do Wraitha. Zakodowany, rzecz jasna - piracki kod, ot co. Nie da się go przechwycić, a tylko Wraith go odbiera. Tym samym pirat daje znać, gdzie jest, żeby mogli go zabrać - a przy tym nikomu innemu nie zdradza swojego położenia. Jeżeli znajdziesz tego swojego Voodoo, to byś mógł kilku następnych piratów sprowadzić do siebie. Kto wie, może cały statek na Illium? Zależy jak ważny jest. Właściciel tego tutaj - tu wskazał wymownie na swój poobijany egzemplarz, który trącił od niechcenia przy tym palcem, jak gdyby był dla niego bezwartościową rzeczą, choć jego poprzednie słowa, wypowiedziane w trakcie targowania się, wydawały się temu zaprzeczać. - Niestety był już martwy i nie mógł mi pomóc. Żywego pirata jeszcze mi nikt nie podrzucił, skubańce się nie potrafią poddać. Albo wygrywają, albo giną. A szkoda - westchnął ostentacyjnie, łapiąc za urządzenie, które należało do niego i wrzucając je niedbale do skrzyni. Tej samej, z której przed momentem je wyciągnął.
- Nie wiem do końca jak się potwierdza tożsamość i w ogóle to aktywuje. Przycisk to ma, ale na pewno nie nadaje po wciśnięciu go. Hasło? Głos? Siatkówka oka? Cholera go wie. Bałem się to rozkręcić bo jest zbyt delikatne, a ci porządni technicy to dopiero zdzierają. Ja jestem przy nich nikim takim, a moje ceny są najniższe. No, w każdym bądź razie. Co to chciałeś oprócz tego? Ach, Voodoo...
Westchnął ponownie, wtykając sobie do ust zapomnianego już papierosa i mocno się zaciągając. Wbił wzrok w sufit, zamyślając się nad odpowiedzią na pytanie zadane przez Nexarona na początku rozmowy. Wreszcie jakby się ocknął, uruchamiając swój omni-klucz, tym samym każąc najemnikowi chwilę poczekać, samemu czegoś szukając.
- Biuro Ochrony już od dawna się na niego zasadza. Za kilka godzin planują to wszystko zakończyć, a przynajmniej takie chodzą pogłoski. Ścigają go już od dobrego tygodnia - na początku ich olewał albo łatwo mordował. Nie uciekał nawet. Potem się zaostrzyło no i wiadomo. Skoro zostawił w hotelu to urządzonko to nie miał już jak wrócić i w sumie wiele się wyjaśnia - wcześniej się zastanawiali, w co on pogrywa, że nie zwiewa z miasta. Ani planety. W każdym bądź, wczoraj udało im się zagonić go do tego sektora - tutaj urwał, wyświetlając na swoim omni-kluczu holograficzny, kwadratowy wycinek z mapki miasta. Wyglądało na to, że miejsce to nie znajdowało się na obrzeżach, a wciąż w okolicach centrum. Kilka obiektów rzuciło się Nexaronowi w oczy - w tym chwilę później podświetlona przez Hendersona wieża "Optima", umiejscowiona mniej więcej pośrodku strefy. - Udało mu się dostać do Optima, a przynajmniej to są ostatnie informacje jakie dostałem. Wieża ma swoje lądowisko i prom. Prawdopodobnie będzie chciał uciec drogą powietrzną zanim dorwie go Biuro Ochrony. Zamknęli budynek, wywalili pracowników. Niby wszystko objęte ścisłą tajemnicą, ale wiadomo, że oni są tacy profesjonalni jak volusowie szczodrzy i łatwo dostać informacje odnośnie tego i owego. Prawdopodobnie po zmroku wkroczą do budynku.
Mapa sekundę później zniknęła, dezaktywowana, a sam mężczyzna opadł z powrotem na oparcie swojego krzesła, wyciągając się wygodniej i ponownie zaciągając dymem papierosowym.
- Więcej nie wiem - dodał, tym samym jak gdyby kończąc temat i podkreślając, że są kwita, a Dragonbite dostał to, za co zapłacił. Przynajmniej według ich poprzedniej umowy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Punkt handlowy

8 gru 2013, o 22:34

- Bać? To nie była groźba... Jedynie szczere wyznanie, więc czy będziesz się bał nie ma znaczenia dla dobra interesów - wtrącił nim jeszcze Marcus rozpoczął swój techniczny wywód na temat czym różni się lokalizator od urządzenia namierzającego. Jednocześnie zaakceptował też transakcję dokonując przelewu jedenastu tysięcy kredytów na konto jego informatora.
Uważnie słuchał każdego jego słowa nie pozwalając sobie aby choć jedno mu umknęło. Słono go kosztowały te informacje, więc Henderson mógł się teraz cieszyć jego niepodzielną uwagą. W sumie... Niczego nowego nie dowiedział się o samym urządzeniu, a przynajmniej nic czego sam już nie podejrzewał. Był to lekki zawód, bo oznaczało to też iż jeśli będzie chciał kiedykolwiek z niego zrobić użytek to musi dorwać Voodoo żywego i wypytać jak.
Na szczęście druga część prelekcji to już same nowości. Nareszcie wiedział gdzie się udać i że budynek został już zamknięty przez tutejsze władze. Była to jednak tylko kolejna "kłoda" do przeskoczenia i wcale nie największa jaką dzisiaj rzucono mu pod nogi. Oznaczało to również tyle co fakt, że każdy kogo spotka wewnątrz wieży nie będzie przypadkowym przechodniem i jeśli go nie zabije to wątpliwe aby mógł liczyć na wzajemność. Biuro Ochrony miało przecież z piratem na pieńku i woleli dorwać go bardziej martwego niż żywego.
Gdy Marcus skończył skinął jeszcze tylko głową, schował urządzenie namierzające i ruszył przed siebie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

23 gru 2013, o 19:57

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Ezra i Elesia dotarli do punktu handlowego późnym wieczorem. Z informacji otrzymanych od Victora dowiedzieli się, że do otwarcia aukcji musieli poczekać blisko 6 godzin. Dość czasu, by dokładnie rozeznać się w okolicy. Informator zaopatrzył ich również w sporo zdjęć potencjalnych współpracowników asari, co pozwoliło im może łatwiej zlokalizować ludzi przemytniczki.
W momencie ich wkroczenia pośród jedno z większych centrów handlu na Illium, musieli pogodzić się z faktem, że nie będzie to takie łatwe. Niemalże odbili się od szczelnej ściany ludzi, turian, salarian i przedstawicieli innych ras. Nos Astra mogła mieć wiele wad, ale dyskryminacja nie należała do jednej z nich. Miejsce dla siebie mógł znaleźć tu każdy, o ile oczywiście potrafił o nie walczyć.
Stopniowo jak mijały kolejne godziny, tłumy nieco się przerzedzały. Dwójka znalazła więc sobie stolik w ustronnej knajpce i pozując na zwykłych klientów, uważnie obserwowała twarze obecnych. Udało im się nawet dostrzec kilka osób, których fotografie otrzymali od Victora. To tylko utwierdziło ich w przekonaniu, że są na właściwym tropie.
Najdziwniejszy w tym wszystkim był fakt, że oboje nie odezwali się choćby słowem. Jakby zbyt zaangażowani w poszukiwania postaci, które wzbudzałyby jakiekolwiek podejrzenia. Nawet czas zdawał się płynąć, poza ich jakąkolwiek kontrolą. Dopiero wiadomość na omni-kluczu Ezry uzmysłowiła im, że tkwili tu już od ponad pięciu godzin.
- Widzimy się przy wschodnim wejściu do punktu, nie każcie mi czekać - głos informatora jak zwykle wywołał na karku biotyka nieprzyjemne ciarki.
Chcąc nie chcąc, musieli jednak dostosować się do jego warunków, ostatecznie trzymał klucze, które mogły otworzyć drzwi, uparcie blokujące ich drogę.
- Nareszcie, nareszcie, myślałem że już się nie doczekam - nie siląc się na uprzejmości, ruszył w kierunku stojących nieopodal trzech turian, donośnie chrząknął i wskazał na parę biotyków. - Oni są ze mną, możecie prowadzić na miejsce.
Wymieniając się ukradkowymi spojrzeniami i uważnie przyglądając nieoczekiwanej obstawie Drummonda, uznali wreszcie, że nie będą robili kłopotu. Jeden z nich poprowadził ich na zaplecze jednego ze straganów wypełnionego jakimiś rupieciami, pamiętającymi jeszcze czasy sprzed odkrycia Cytadeli, a przynajmniej takie sprawiające wrażenie. Początkowo nieco zdziwieni miejscem, w którym się znaleźli, zostali dodatkowo zaskoczeni, kiedy turianin otworzył stojącą na zapleczu zabytkową szafę, zdemontował jej tylną ściankę i odkrył drzwi. Tuż za nimi kryły się strome schody, które poprowadziły ich do długiego na może 50 metrów ciemnego korytarza, położonego jak łatwo można było wywnioskować pod ziemią. Po jego obu stronach, co jakieś dwa metry znajdowały się słupy światła, spadające wprost na masywne gabloty. Wyglądało to jak jakiś rodzaj wystawy.
- Proszę niczego nie dotykać, wszystkie eksponaty będą możliwe do zakupu, w pomieszczeniu na końcu - turianin wypowiedział wyuczoną regułkę, wskazał ręką odpowiedni kierunek i zniknął na górze. Widocznie nie martwiąc się potencjalnymi złodziejami.
Troje gości zostało więc pozostawionych samym sobie, z braku lepszej możliwości ruszając na nieszczególnie długi spacer. Wszystko szło w miarę gładko do momentu kiedy Elesia nie stanęła jak wryta.
- Jest! - Asari niemal podskoczyła zatrzymując się przy gablocie, w której znajdowało się coś co przypominało jakiś manuskrypt zamknięty w bogato zdobionej rycinami tubie, które Eraz od razu skojarzył z wzorami tak często spotykanymi podczas pobytu na Thessi. Elesia w mgnieniu oka rozbłysła biotyczną poświatą i już była gotowa roztrzaskać osłonę chroniącą przedmiot przed zbyt ciekawskimi gośćmi, kiedy Victor pojawił się tuż przed nią, łapiąc ją za obie ręce.
- Do jasnej cholery, chcesz nas wszystkich zabić?!
Asari przebiła go tylko przerażająco chłodnym spojrzeniem, zaciskając jednocześnie usta. Sprawiała wrażenie jakby właśnie patrzyła na insekta, który z jakiegoś powodu miał czelność stanąć jej na drodze. Drummond spojrzał na Ezrę z wyrazem ogólnej bezradności, malującym się na jego twarzy.
- Zrób coś z nią, jeśli zniszczy gablotę, zaraz zrzuci się nam na głowę cała ochrona tego miejsca.
Nawet pomimo nieskrywanej niechęci do informatora, Crane musiał przyznać mu rację. Pozbawieni możliwości manewru, uwięzieni pod ziemią, to nie było dobre miejsce do podejmowania takiego ryzyka. Musieli wymyślić inny sposób na zdobycie artefaktu, albo porwać się na walkę z niemałą armią najemników. Raz jeszcze wszystko spadło na barki chłopaka.
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: Punkt handlowy

26 gru 2013, o 15:38

Te kilka godzin spędzone na obserwacjach pozwoliły na odpoczynek od zgiełku i zbędnego tłumu. Obserwacje poczynione przez ten czas dawały przynajmniej minimalne zajęcie dla umysłu Crane'a i były równie satysfakcjonujące co przeglądanie ofert wszystkich sklepów. Nic nie przykuwało uwagi na dłuższą chwilę, a próba rozmowy z asari nie wchodziła w rachubę. Nawet nie chciał próbować pytać o cokolwiek. Wystarczająco długo pozorowali na klientów jednego z wielu lokali, by mieć pewność do tych rzeczy, o których nie sobie nie mówili. A przynajmniej wszystko ze strony Ezry było właśnie takie.
Rozejrzeć się, znaleźć podejrzanych i ewentualne drogi ewakuacji - to było najważniejsze i wprawdzie nic więcej się nie liczyło. Praca informatora bywała czasami męcząca, uświadomił sobie kolejny raz, kiedy zerkał na swój omni-klucz. Żadnej wskazówki, która mogła dać mu szansę na działanie. Pozostawało czekać.
Dopiero nagła wiadomość od Victora wyzwoliła go ze swoistej stagnacji, przyprawiając go o ciarki. Nienawidził tego. Niemniej jednak podążył we wskazane miejsce, starając się usłyszeć jakiekolwiek cenne informacje. Zdziwił się, kiedy ot tak został wpuszczony na "aukcję". Dla niego było to zbyt proste, zwłaszcza jeśli znało się standardy rządzące Illium. Pozostawała też opcja, że Victor przygotował wszystko i nie musieli się o nic martwić.
Wchodząc w głąb korytarza, kręcił głową na wszystkie strony. Nie miał żadnego planu, który sugerowałby mu możliwe wyjścia i tymczasowe kryjówki na wypadek strzelaniny. Asari była nieprzewidywalna i po niej mógł spodziewać się dosłownie wszystkiego. Przez ostatnie godziny nie zwracał na nią uwagi i dopiero jej krzyk ostatecznie wyrwał go z milczenia. Wtedy też dostrzegł to, czego szukali. Podobny przedmiot już kiedyś widział, a może tylko mu się wydawało. Ostatecznie potrząsnął głową, spokojnie podszedł do Elesii i stanął przed nią tak, by zasłonić jej widok artefaktu.
- Odzyskamy to - powiedział cicho, nieco zachrypniętym głosem. - Weźmiemy udział w aukcji i spróbujemy kupić.
Zerknął ku końcowi korytarza, wzdychając ciężko. Jedno nagłe wydarzenie potrafiło skutecznie przywrócić człowieka do rzeczywistości.
- Jeśli nam się nie uda, spróbujemy to załatwić innym sposobem. Może uda nam się uniknąć niepotrzebnych śmierci. - Twarz wykrzywił uśmiech. - Powiedz mi jeszcze, co chcesz zrobić ze złodziejką artefaktu? - Zrobił krok w bok i stanąwszy ramię w ramię z Elesią, skupił wzrok na gablocie. Musiał przypomnieć sobie, skąd pamiętał te wzory. Dzięki temu mógł zyskać jakąś wskazówkę, której przydatność mogła nie mieć konkretnego terminu ważności.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

27 gru 2013, o 11:56

Niestety wbrew początkowym oczekiwaniom Ezry, asari nie była tak łatwa do opanowania. Kiedy chłopak stanął tuż obok Victora, chcąc zasłonić artefakt, miał wątpliwą przyjemność napotkać jej spojrzenie. Dość powiedzieć, że po plecach przeszły mu ciarki jakich nie czuł zbyt często w swoim życiu.
- Precz - syknęła, jednocześnie wyzwalając podmuch biotyczny, który zrobił to co podmuch ma w zwyczaju - sprawił, że Drummond padł na ziemię i pojechał dobre pięć metrów w stronę pomieszczenia aukcyjnego.
Ezra utrzymał się na równych nogach tylko dzięki aktywnym tarczom. Niestety jego w gruncie rzeczy nieświadomy opór, jedynie rozwścieczył bardziej asari. To nie wyglądało jak zwykły brak cierpliwości do prób bardziej subtelnego wydobycia reliktu. Przez cały ten czas była zbyt opanowana, to nie było do niej podobne. Chłopak kątem oka spojrzał na znajdujący się tuż za nim artefakt. Zdobiące go ryciny nie dały mu jednak żadnych istotnych informacji. Dla niego były po prostu kolejnymi hieroglifami, które dało się dostrzec niemal wszędzie na rodzimej planecie asari. Nie potrafił ich odczytać i a co za tym idzie również połączyć z konkretnym miejscem, rytuałem, lub czymkolwiek w tym guście.
Pozostała mu tylko improwizacja. Elesia znajdująca się w swoistym transie może i była dostatecznie silna, by dosłownie wydrzeć manuskrypt z rąk złodziei, przy okazji prawdopodobnie rujnując sporą część punktu handlowego, ale co z nim i Victorem, albo całą masą nic nie świadomych mieszkańców Nos Astry, właśnie wędrujących od stoiska do stoiska tuż nad ich głowami?
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: Punkt handlowy

27 gru 2013, o 21:51

- Szlag! - Warknął, czując przepływającą falę biotycznej mocy. Całe szczęście zdołał utrzymać się w pionie niekoniecznie przygotowany na to, co miało nadejść. Nie spodziewał się, że obecność jednego przedmiotu tak gwałtownie przyczyniła się do zmiany nastawienia asari. Jednocześnie mało brakowało, a sam wpadłby w panikę.
- To jest Illium. Kredyty wszystko załatwią. I dobry prawnik. Trzeba tylko znaleźć odpowiednią osobę - Mówił do siebie, próbując przypomnieć sobie cokolwiek. Zaczynał pogrążać się dokładnie w tym stanie, w którym nie powinien się znaleźć właśnie teraz. Do niczego mu to nie było potrzebne i musiał sobie jakoś z tym poradzić. Kilka głębokich wdechów załatwiłoby sprawę, gdyby nie wściekła i wprowadzona w trans asari.
Ezra nabrał nagłej ochoty na wyklęcie całej galaktyki we wszystkich możliwy językach, chociaż i to było mniej prawdopodobne niż rozsadzenie przez Elesię otaczających ich ścian.
- Jeśli tak bardzo ci na tym zależy, to bierz artefakt i dajemy nogę póki nie ma tu reszty "klientów". - Powiedział tak, by mogła dosłyszeć to tylko ona, po czym zwrócił się do Victora: - A ty niczego nie widziałeś i w razie czego gdzieś się schowaj.
Zerknął ku końcowi korytarza, upewniając się, że żaden ze "strażników", a może "organizatorów", nie wyszedł. Robiło się coraz gorzej i pozostawało mu mieć nadzieję, iż nie odniesie żadnych trwałych uszczerbków na zdrowiu.
Szlag, ryzykuję życiem dla tego czegoś, przebiegło mu jeszcze przez myśli, gdy uświadomił sobie całą sytuację. Bycie zdanym na nieobliczalną asari. Po prostu świetny dzień.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Punkt handlowy

29 gru 2013, o 14:02

Wszystko rozegrało się w przeciągu kilku sekund. Dwójka ludzi mogła tylko bezradnie przyglądać się jak jednym płynnym ruchem, asari wymija Ezrę i otaczając swoją pięść polem efektu masy, z całych sił uderza nią w gablotę chroniącą manuskrypt.
Tworzywo okazało się być jednak dostatecznie wytrzymałe, by w pierwszej chwili oprzeć impetowi ciosu. Chłopak mógł tylko ze zdumieniem obrócić głowę. Na szczęście nim nie minęła chwila, na warstwie ochronnej pojawiło się pierwsze pęknięcie, stopniowo zwiększające swoje rozmiary, by ostatecznie umożliwić Elesii sięgnięcie do jej wnętrza i zdobycie tego po co tu przybyła.
- Skończona idiotko, wiesz co właśnie zrobiłaś?!
Krzyk Victora był jedynym co wypełnił krótką ciszę dzielącą wydobycie manuskryptu i włączenie się wszystkich świateł. Na szczęście nawet jeśli zamontowano tu jakiekolwiek alarmy, nie były to syreny, które dałoby się usłyszeć w całym punkcie handlowym. Niestety tak czy inaczej strażnicy zostali powiadomieni. Z pomieszczenia aukcyjnego, przy którym aktualnie znajdował się Drummond niemal natychmiast wyszedł opancerzony od stóp do głowy człowiek trzymający w rękach Windykatora.
- Proszę odłożyć to na miejsce - zadziwiająco spokojny ton głosu, choć wycelowana w ich kierunku lufa karabinu, jasno dawała do zrozumienia, że były to raczej pozory, niż faktyczne uprzejma prośba.
Co gorsza kilka chwil później na dole zjawiła się trójka turian. Na szczęście wąskie przejście zmusiło ich do schodzenia pojedynczo. Ezra widział więc pierwszego, uzbrojonego w ciężki pistolet Falanga, ale co do reszty nie mógł mieć pewności. Dodatkowo z uwagi na brak chęci do wzbudzania jakichkolwiek podejrzeń, nie mieli na sobie pancerzy, więc stanowili mimo wszystko dużo łatwiejszy cel niż stojący po przeciwnej stronie korytarza człowiek.
Tak czy siak znaleźli się niemal dosłownie między młotem, a kowadłem. Otoczeni z obu stron, w wąskim pomieszczeniu zostali pozbawieni pola manewru. Crane rozejrzał się po wnętrzu, ale jedyną formę potencjalnej ochrony stanowiły tu filary z eksponatami, do których przy odrobinie szczęścia najemnicy nie będą chcieli strzelać. Zresztą, oni w ogóle nie byli jakoś skorzy do otwierania ognia, to dawało tak Ezrze, jak i Elesii na wykonanie pierwszego kroku. Na Victoria w tych okolicznościach raczej nie mieli co liczyć. Sama asari wciąż rozjarzona biotyczną poświatą i ściskająca w dłoni swoją zdobycz wyraźnie nie miała jednak ochoty na dyplomacje. Adept zyskał może kilka krótkich chwil na zrobienie czegokolwiek, nim ta znowu przejdzie do działania.
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: Punkt handlowy

29 gru 2013, o 23:46

Zdawało się, że odetchnął z ulgą, kiedy Elesia pochwyciła artefakt. Teoretycznie mieli czas, żeby w jakiś sposób zorganizować sobie drogę ucieczki, dopóki Victor nie zaczął wrzeszczeć. Przez niego stracili cenne kilka sekund i właśnie teraz musieli stawić czoła strażnikom.
- Idiotą jesteś ty. - Wymamrotał pod nosem. Naprawdę, nie potrzebował tego wszystkiego. Nawet jeśli uruchomili ten przeklęty alarm, zawsze istniała możliwość załatwienia sprawy w inny sposób. Głupi człowiek. Teraz mógł już tylko obserwować i co najwyżej improwizować.
Właśnie wtedy dostrzegł zmianę. Z końca korytarza - do którego mogli wejść zanim to się stało - zauważył swojego pierwszego, potencjalnego, przeciwnika. Windykator dzierżony w dłoniach tylko do potwierdzał, a pancerz wzmacniał cały efekt. Właściwie nie musiał się go bać, był sam, ale jak zawsze coś musiało działać na jego niekorzyść. Trzech turian, bez pancerzy - świetnie, plus dla niego, jeśli dojdzie do walki - ale tylko broń pierwszego był w stanie zauważyć. Oceniając swoje realne szanse wiedział, że ciężki pistolet sprawdzi się dużo lepiej niż posiadany przez niego Shuriken. Pozostawało mieć nadzieję, że nie przyjdzie mu go użyć albo Elesia będzie mimo wszystko wystarczająco skuteczna ze swoim Adeptem, aby Ezra posłużył za wsparcie. Sam przed sobą przyznawał nie raz, że marny z niego strzelec. Zwłaszcza, jeśli brać pod uwagę posiadaną broń.
Kończąc swoje szybkie obserwacje, skupił się na opancerzonym człowieku i jego słowach. Odruchowo chciał prychnąć jak małe dziecko, ale powstrzymał się. Nie chciał niszczyć swoich minimalnych szans na pokojowe rozwiązanie sytuacji.
- Nie chcemy sprawiać problemu - powiedział, unosząc powoli dłonie do góry. - Nasza towarzyszka jest szczególnie zainteresowana tym przedmiotem. Skłaniam się ku myśli, że jest w stanie zapłacić za niego każdą cenę. Oczywiście, jeśli będziemy mieli możliwość jego zakupu. - Zerknął w stronę Elesii, starając się wychwycić jej reakcję. Właściwie jej opanowanie się stanowiło cud i jeśli ona zamierzała zaatakować, to on sam miał na celu jedynie schowanie się za najbliższą gablotą.
- Jestem pewien, że damy radę załatwić tę sprawę jak inteligentne istoty. - Powiedział, ostrożnie przesuwając stopę tak, by w razie czego wskoczyć za najbliższy "eksponat chroniony prawdopodobnie szkłem". - Interesują was kredyty? A może specjalne usługi? - Spytał jeszcze, choć i tak intuicja nie pozwalała mu poczuć się bezpiecznie. Próbował jedynie grać na zwłokę.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT

Wróć do „Nos Astra”