Jeden z pięciu okręgów na Cytadeli, zdominowany gł. przez volusów, elkorów i hanarów, posiada jednak też wydzieloną ludzką strefę o nazwie Shin Akiba.

Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Stand

18 paź 2015, o 19:14

Pochłaniając swoją porcję jedzenia, Nathala nie zwracała zbytnio uwagi na to, co robił mężczyzna siedzący naprzeciwko niej. Przynajmniej nie zadawał niezręcznych pytań. Jeszcze nie. Dopiero gdy usłyszała zadane przez niego pytanie, zwróciła swój wzrok ku nieznajomemu. Na szczęście nie było to typowe pytanie dotyczące tych plotek których ona tak bardzo nie lubi, choć w nim też mogłaby doszukiwać się drugiego dna. Zwinne palce? Patrzyła na niego przez kilka sekund z pół-otwartymi ustami, trzymając przy tym pałeczki w powietrzu. Następnie spojrzała na nie, uświadomiwszy sobie o co dokładnie spytał ją ten człowiek.
- Aaa, chyba nieee - pokręciła przecząco głową - Tylko te, które jedzą tutaj regularnie - dodała półżartem, biorąc następnie kolejny kęs sushi. Nie zwracała kompletnie uwagi na nieudolne próby korzystania z pałeczek nieznajomego. Kim ona była, żeby się z niego z tego powodu śmiać? Zresztą, widziała przecież, że nie wyglądał on na Azjatę. Jego brak umiejętności w tej kwestii był całkowicie zrozumiały. Sama nauczyła się tego na Cytadeli i nie miała nigdy okazji zjeść prawdziwego, ziemskiego ramen lub sushi z ośmiornicą. W Tokyo złapała jakiegoś ziemskiego wirusa, na którego jej system immunologiczny nie był uodporniony - to było dla niej skuteczne zniechęcenie. Wracając jednak do tej rozmowy, Nathala szybko musiała zmierzyć się z kolejnym pytaniem zadanym przez mężczyznę. A to było już dla niej o wiele bardziej krępujące. Nie lubiła rozmawiać z nikim o swoim wieku, a zwłaszcza już z innymi asari. Według miary jej rasy była zaledwie dzieckiem, w końcu jej organizm skończył się wykształcać jedynie 7 lat wcześniej. Według ich miary, to była tylko krótka chwila. Przebywając na Ziemi zdała sobie natomiast sprawę, że tam, jej ówczesne 40 lat to był już dosyć zaawansowany wiek. Tam, na miejscu, była dla nich 20-latką. Zakładając, że jako człowiek dożyłaby 150 lat, to w tym momencie, miałaby ich tam 7. Niezbyt pocieszająca myśl biorąc pod uwagę fakt, że byłaby wtedy małą dziewczynką. Nawet jeśli w rzeczywistości to tak nie wyglądało, to nie chciała mu zbytnio mówić tego, ile miała lat - a to niewinne pytanie mogło się sprowadzać właśnie do tego. Nie raz nawet jej pracodawcy o tym nie wiedzieli. Najpierw, tak czy inaczej, trzeba było jednak zacząć od odpowiedzi. Swoją drogą, to już zaczynało się klasyfikować do tych bardziej niewygodnych pytań.
- Według standardów innych ras, wszystkie jesteśmy kobietami - odpowiedziała, zdradzając dziwne zainteresowanie swoim niemalże pustym talerzem - Płeć nie ma dla nas znaczenia, czemu więc miałybyśmy widzieć w tym problem? - dodała, bez wątpienia pogarszając swoją sytuację, jeżeli jej domysły miały okazać się prawdziwe. W jej głowie kłębiły się też porównania do ziemskiej kultury. lecz nie do końca chciała się z tym zdradzać. Dosyć często ją za to potępiano - robili to nawet ludzie.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

18 paź 2015, o 20:57

Oh, fuck my life - pomyślał w skrytości ducha - że też wcześniej na to nie wpadłem.
Nie dał się jednak zbić z tropu i jakby przez chwilę trawił nową informację.
- Faktycznie, to ma sens - skomentował tylko i wrócił do swojej porcji Sushi. Coś nie dawało mu jednak spokojnie zjeść tej cholernej ryby. Udało mu się zagabnąć Asari i po głowie kłębiła mu się masa pytań - nie wszystkie do zadania w trakcie jezdenia - no i w ogóle jej nie znał. Postanowił polecieć po najniższej linii oporu licząc na to, że Asari (jak to kobiety mają w zwyczaju) rozgadza się nieco bardziej podczas rozmów o jej urodzie. Jego omni-klucz zaalarmował go dość charakterystycznym dźwiękiem (nuclear launch detected) o nowej wiadomości. Otworzył go szybko i zabukował sobie bilet na ściankę wspinaczkową w promocyjnej cenie, po której jego portfel nie będzie płakał.
Cmoknął, wyciągnął z worka jakiś płaski kamyk, spojrzał na niego, na nią i znów na niego. Po drugiej stronie ewidentnie musiało się kryć coś ciekawego bo poświęcił temu nieco więcej uwagi. Zrobił zamyśloną minę i schował kamyczek do z powrotem woreczka. Wskazał znów patyczkami w jej stronę.
- Pozwolę sobie zapytać jeszcze o jedną rzecz - powiedział uprzejmie - masz na twarzy dość oryginalny wzór. Widziałem, że wiele asari ma jakieś różne inne wzorki i tym podobne. Wy się z tym rodzicie? To jakaś forma tatuażu, czy, czy jak u turian okazanie przynależności?
Nigdy nie potrafił jakoś przyzwyczaić się do Asari, jako rasy kobiet. Jak one cokolwiek zbudowały?! Przecież pewnie cały czas się kłócą. Nie ma nic gorszego niż kłócące się kobiety.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

18 paź 2015, o 22:13

Młoda asari powoli, z lekkim roztargnieniem kończyła swój posiłek. Prawdę mówiąc, nie wiedziała do końca co myśleć o tym człowieku - z jednej strony zdawał się on być dosyć miły i nie tak natarczywy, jak większość ludzi jego pokroju. Z drugiej... Zadawał jej dosyć dziwne pytania. Po części go mogła nawet zrozumieć, sama przecież interesowała się rasą ludzką, ale nie przysiadała się też do żadnego człowieka i nie pytała o to, dlaczego na przykład mają włosy na głowie. Po chwili namysłu postanowiła jednak zaakceptować dziwactwo tego nieznajomego - przecież Kazuyuki był o wiele, wiele bardziej wykraczający poza normę. Gdy skończyła posiłek, nie miała już innej wymówki na to, żeby się nie patrzeć na rozmówcę, tak więc zaczęła go obserwować. Mogłaby sobie po prostu pójść, powiedzieć, że musi iść do pracy lub cokolwiek innego, ale jej wrodzona dla jej etapu rozwoju ciekawość jej na to nie pozwalała. Gdyby miała brew, to uniosłaby ją na widok kamyczka wyciągniętego przez mężczyznę. To musiał być jakiś talizman na szczęście - rzecz dosyć często spotykana w tym gatunku, której ona sama nigdy nie rozumiała. Odprowadziła przedmiot wzrokiem, gdy po chwili został schowany tam, skąd był wyciągnięty. I wtedy przyszła kolej na jeszcze bardziej niewygodne pytanie... O jej wzór na twarzy. Wbrew temu, co się mówi, nie urodziła się z nim. W sumie, to jakby chciała, to mogłaby go w każdej chwili zmyć - wystarczył do tego odpowiedni tonik. Wiedziała, że wiele osób mówiło, że te oznaczenia na ich twarzach są oznaką posiadania rodzica z innego gatunku. Dlatego też ona sama namalowała na swojej twarzy ten nic nie znaczący w jej przypadku wzór. Jego skomplikowanie sprawiło zresztą, że rzadko go zmywała. Nie wiedziała, kto był jej drugim rodzicem. Nie wiedziała, czy była czystokrwista, czy może jej rodzicem był batarianin, albo kroganin. Była przynajmniej prawie w stu procentach pewna, że nie był nim człowiek - urodziła się zbyt wcześnie. Aby zapobiec dodatkowym plotkom, stworzyła dla siebie ten wzór. Znając jednak po części ludzi, postanowiła potraktować pierwszą część pytania za komplement. Uśmiechnęła się więc do niego nieśmiało, gładząc odruchowo jedną z macek na głowie.
- Podoba ci się? - spytała - To nie tatuaż, sama to sobie namalowałam. Wpływa na to wiele rzeczy, nie chciałabym ciebie przynudzać - machnęła dłonią, chcąc zmienić temat. Nie przychodziły jej jednak do głowy żadne pytania na inne tematy. Aż sobie uświadomiła, że jej rozmówca nadal był dla niej nieznajomy. Jak mogła do tego dopuścić?
- Nazywam się Nathala T'Kori - przedstawiła się, jak to mówi zwyczaj, pełnym imieniem i nazwiskiem - A ty?
Jak zwykle gdy się komuś przedstawiała, miała nadzieję, że nie miał on dostępu do żadnych baz danych.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

19 paź 2015, o 21:18

- Hmm, można i tak - skomentował wypowiedź o wzorkach - przypuszczam, że pewne różnice kulturowe są nieuniknione, nawet jeśli fizycznie nie różnimy się tak bardzo. I tak, bardzo ładny wzorek - odpowiedział na jej pytanie - Ja nazywam się Gavyn Ramsey, weteran szukający zatrudnienia.
Uznał, że taka informacja nie zaszkodzi mu, a Asari da jako takie informacje o tym z kim rozmawia. Szybko pochłonął ostatni kawałek i popił piwem, które ku jego przerażeniu wypełniało już tylko jedną trzecią szklanki. Bądź co bądź z jednego był w miarę zadowolony. Nathala nie była jedna z tych koszmarnie wysokich Asari którym sięgał głową do piersi i musiał zadzierać głowę by tylko spojrzeć im w oczy. Z perspektywy siedzącej można powiedzieć, że była to rozmowa na jego poziomie. Postanowił jednak kontynuować wątek.
- Przypuszczam jednak, że ty nie jesteś bizneswoman, która zatrudni dodatkową parę rąk, co - zapytał z lekkim uśmieszkiem.
Oczywiście nie chciał jej obrażać, ani nic, to tylko jego dziwny humorek. Spojrzał odruchowo na zegarek. Zbliżała się TA godzina.
- Wydajesz się wyjątkowo poukładana jak na przedstawicielkę twojej rasy - rzucił by w ogóle coś powiedzieć - zwykle albo witają mnie rozentuzjazmowane młode, ale i tak starsze odemnie pięć razy kobiety, albo chłodne jak serce królowej lodu kobiety, które żyją dłużej niż ja kiedykolwiek będę.
Postanowił podtrzymać konwersację, na cytadeli i tak panował ogromny dystans między mieszkańcami, mało tu sąsiedzkiej solidarności i trwałych znajomości które nie opierają się na zysku i interesach. Czasami dla odmiany fajnie było z kim porozmawiać o niczym.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

19 paź 2015, o 22:54

Po tym co odpowiedział jej nieznajomy, Nathala szybko zorientowała się, że prawienie komplementów kobietom, to zdecydowanie nie była jego najmocniejsza strona. Posłała mu jednak w podzięce uśmiech, tak aby jego starania nie poszły całkowicie nie marne. Po jego przedstawieniu się, zlustrowała go jednak wzrokiem. Nie wyglądał jej na żadnego weterana. Nie sądziła też, żeby był starszy od niej - chyba, że był dobrze zakonserwowanym człowiekiem. Nie miała jednak żadnych podstaw, żeby krytykować jego wzmiankę o byciu weteranem. Być może coś jej umknęło i w Przymierzu wyglądało to jeszcze inaczej niż przypuszczała. No i przecież u nich wszystko mijało tak szybko. Pewnie miał 40 lat i służył w wojsku przez 20. Tak, to musiało być to...
Na jego pytanie pokręciła jedynie głową. Nie chciała mu nawet wyjaśniać, gdzie teraz pracowała na Cytadeli, tak samo jak i o tym, że miała ziemskie wykształcenie. Po prostu to nie była rzecz, którą rozpowiadała od tak, na prawo i lewo.
- Bizneswoman to ziemskie określenie na przedsiębiorczą kobietę? - spytała, choć doskonale znała oczywiście znaczenie tego słowa - Nie, nie jestem - wzruszyła ramionami.
Po kolejnej wypowiedzi Gavyna nie wytrzymała jednak i parsknęła śmiechem. Ona? Poukładana? Gdyby jej matka to usłyszała! Albo i nie. Akurat jej matka, która w kulturze asari była ledwie dorosła nie świeciła tu dla niej dobrym przykładem. Nie zmieniało to jednak faktu, że Nathala była jedną z tych bardziej lekkomyślnych i szalonych młodych przedstawicielek jej gatunku.
- Przepraszam, ale nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz - odpowiedziała mu z rozbawieniem - W naszej kulturze jestem jeszcze dzieckiem. Daleko mi do ustatkowanej asari - dodała, całkowicie świadoma tego, że powiedziała mu już dosyć dużo na swój temat. No ale ona już taka była - zmienna. Najpierw może za wszelką cenę chcieć zachować coś dla siebie, by chwilę później wyjawić to bez większych oporów.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

19 paź 2015, o 23:18

Rozłożył bezradnie ręce kiedy usłyszał jej przeczącą odpowiedź. Niewiele się spodziewał po niej, jaki przedsiębiorca jada w małych knajpkach?
- Tak, bizneswoman to nasze słowo określające kobietę która prowadzi jakiś interes - odpowiedział.
Trochę pocieszyło go to, że w końcu udało się ją chociaż rozśmieszyć. Póki co kamień nie kłamał.
Dopił szybko piwo i skinął na kelnerkę. Zanim ta przecisnęła się do nich, zdążył chustką wytrzeć usta i machinalnie podrapać się po brodzie. Kiedy młoda, ludzka kobieta podeszła przyjąć zamówienie zwrócił się do niej uprzejmie:
- Herbatę - zerknął na Nathalę i dodał jeszcze: - dwie.
Kelnerka odeszła a Gavyn zwrócił się ponownie do Asari. Cytadela tak mulit-kulturowa, pora na drobny gest.
- Na plancie z której pochodzę, a dokładniej w moim konkretnym kraju jest taki zwyczaj, Five O'clock - tutaj zdradził swój brytyjski akcent - kiedy pije się herbatę. Jako, że akurat zaraz wybije ta godzina, a my się sobie właśnie przedstawiliśmy pomyślałem, że nie zaszkodzi pokazać ci ten zwyczaj. Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza?
Propozycja zupełnie szczera, może dla większości niezrozumiała, ale taki już był. Bardzo lubił ten wieczorny rytuał. Nawet w wojsku zwykł go kultywować.
Kelnerka nadzwyczaj szybko przyniosła filiżanki z herbatą, postawiła przed nią i przed nim i odeszła.
- Część brytyjczyków ma wręcz hopla na tym punkcie, tak się składa, że ja też - przyznał słodząc herbatę - pewnie kojarzysz, Skylliański Blitz? Pamiętam jak po długiej bitwie, trzecia w nocy, ziębi na dworze, a my siedzimy pośród gruzu, w leju po bombie i na małym ognisku gotujemy herbatę. Czas ziemski się zgadzał, więc i herbata była w chwili odpowiedniej - zaśmiał się cicho, to było wesołe wspomnienie. Mimo rzezi która się tam dokonała - taaak, Asari też mają jakiś taki zwyczaj? Bezwzględny.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

20 paź 2015, o 16:18

Na szczęście, Gavyn wyraźnie nie miał ochoty naciskać jeśli chodziło o bardziej szczegółowe informacje o jej osobie, co też sprawiło, że zaczynała go nawet co raz bardziej lubić. Kolejna rzecz, za którą zostałaby potępiona przez niejedną starszą asari, według których takie działanie byłoby co najmniej bardzo pochopne. A fakt, że nie zdziwił się na wzmiankę o tym, że była zaledwie dzieckiem świadczył tylko o tym, że był dosyć dobrze obeznany jeśli chodziło o jej rasę. Uśmiechnęła się również delikatnie, gdy jej rozmówca postanowił zamówić herbatę. Nie sądziła, żeby w tym barze sushi podawano herbatę angielską, a raczej tę zieloną odmianę z obszaru zwanego "Azją", ale tak czy inaczej bardzo ją lubiła. Słyszała nie raz o właściwościach leczniczych i kosmetycznych naparu. Kto wie, może jakby piła to przez 1000 lat, to może pożyłaby o 200 dłużej? W pewnym momencie ziemianin zdradził się jednak przed nią swoim akcentem. Nie wytrzymała.
- Też byłeś w Londynie? - wypaliła ni stąd ni zowąd, zanim zdążyła się przed tym powstrzymać - To znaczy... Moja przyjaciółka pochodzi z Londynu - dodała, całkowicie zgodnie z prawdą. Jako asari nie znała za bardzo krajów, a takie nazwy jak "Japonia", czy "Chiny", to były dla niej zwykłe strefy geograficzne. Dlatego też nazwanie całej Wielkie Brytanii, albo Anglii "Londynem" nie było dla niej niczym niepoprawnym. Nawet jeśli żyła na Ziemi przez 5 lat, to nie było dla niej wystarczająco dużo, żeby się do tego przyzwyczaić. No i Kate rzeczywiście pochodziła z tamtego miasta.
Gdy wspomniał o Skylliańskim Blitzie, skinęła szybko głową. Miała wtedy 37 lat, słyszała o tych wydarzeniach, w Okręgach często się o tym mówiło. No i były jeszcze Fakty Galaktyczne. Dla niej to było kolejne bezsensowne przelanie krwi. W tym momencie zaczęła się nawet zastanawiać, czy ten Brytyjczyk lubujący się w herbacie nie jest przypadkiem jednym z tych bezwzględnych żołnierzy, którzy poświeciliby życie cywilów, żeby osiągnąć cel. Z zamyślenia wyrwało ją jednak kolejne zadane przez niego pytanie.
- Nie, chyba nie mamy - odpowiedziała, po krótkim zastanowieniu - Wszystkie jesteśmy różne, a za razem takie same.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

20 paź 2015, o 17:12

Na początku trochę się zadziwił odpowiedzią Asari, ale szybko przyjął do wiadomości, że jej przyjaciółka pochodzi z Londynu. Między rasowe znajomości nie są niczym dziwnym w tym wieku. No dobrze, może przesadził, raczej nie są niczym dziwnym. Najlepszym przykładem jest Komandor Shepard i jego "kolorowa" drużyna.
- Czy ja byłem Londynie? - zapytał unosząc jedną brewn - dziewczyno, pewnie nawet więcej razy niż bym chciał! Co prawda nie mieszkałem tam na stałe, ale miałem wiele okazji by odwiedzić stolicę.
Wypił nieco herbaty i odprężył się. Herbata zawsze wpływała na niego kojąco. Dla niego to byl ten rytuał, ten bezwzględny. Cmoknął zadowolony chcąc sprawdzić zawartość jej filiżanki, tudzież jej reakcję.
- Masz ludzką przyjaciółkę, zastanawia mnie gdzie... - przerwal. Może był zbyt wścibski - mniejsza. Nie będę cię wypytywał o szczegóły życia prywatnego.
Ciekawa osóbka z tej Asari, szkoda, że potem ich drogi się rozejdą. Postanowił jednak nacieszyć się tymi ostatnimi chwilami. Nie wiedział co trzymalom tu jeszcze młodą Nathalę.
-Powinnaś kiedyś odwiedzić ziemię, to na prawdę piękna planeta, jeśli wie się gdzie pójść - dodał jeszcze - twoja przyjaciółka pewnie by się ucieszyła mogąc pokazać ci swój dom. Ja nie miałem jeszcze okazji odwiedzić Thesii. Slyszalem, że to jedno wielkie miasto.
Ostatnio zmieniony 20 paź 2015, o 20:12 przez Gavyn Ramsey, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

20 paź 2015, o 19:52

Nathala wzięła łyk herbaty, wpatrując się w swojego rozmówcę. Prawdę mówiąc, nigdzie jej się nie śpieszyło, miała tak właściwie dosyć dużo czasu przed pracą, a nie przychodziło jej do głowy nic innego, co mogłaby teraz robić, a rozmowa z tym człowiekiem była jak na razie zaskakująco interesująca. Gdzieś w głębi niej nachodziła ją chęć do podzielenia się z Gavynem własnymi wrażeniami co do pobytu w Londynie, lecz jej bardziej skryta część osobowości nadal stawiała opór. Może jednak było w niej więcej asari niżby myślała?
- Gdzie ją poznałam? - dopowiedziała, słysząc jego niedokończone pytanie - Tak jak mówiłam, jestem bardzo młoda, poznałam ją gdy się dokształcałam. Tutaj, na Cytadeli.
Słuchając dalszych słów człowieka, znów zaczęła się rozglądać po otoczeniu. Tamta para asari i ludzkiej kobiety już dawno zniknęła, podobnie jak volus wykłócający się z elkorem. Ten ostatni z kolei stanął przed ladą, rozmawiając o czymś z wyraźnie poirytowanym szefem kuchni. Choć oczywiście chciałaby wrócić na Ziemię, to teraz było to niemożliwe. Nie miała na to środków, gdyż musiała spłacać dług zaciągnięty u matki. Dodatkowo musiała się dokształcać. No i byli jeszcze Zbieracze... Nie wiedziała, czemu się ich tak właściwie bała. Nie była nawet człowiekiem, a to ludzkie kolonie znikały, nie te należące do asari. Czy tak bardzo się uczłowieczyła? Na krótki moment, Nathala straciła kontakt z rzeczywistością, spoglądając nieobecnym wzrokiem w jakiś oddalony punkt za ramieniem jej rozmówcy.
- Thessia to najpiękniejsze miejsce jakie znam - odpowiedziała w końcu, zupełnie szczerze - Urodziłam się tam i żyłam przez zaledwie kilkadziesiąt lat - zgięła palce u dłoni, wpatrując się w swoje paznokcie - Ale kiedy tam ostatnio byłam, to było tam naprawdę dużo zieleni. Dbamy o piękno naszej ojczyzny - znów zwróciła ku niemu wzrok - Chciałbyś wrócić na Ziemię?
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

20 paź 2015, o 20:47

Już wcześniej zauważył pomalowane paznokcie Asari - mogło to ją trochę zbić z tropu bo jego reakcja nie zdradziła absolutnie nic. Może dlatego, że za mało znał Asari a malowanie paznokci dla niego było czymś zwykłym? Przytaknął głową na znak, że słucha Nathali. Miło się z nią rozmawiało.
- Wrócić na Ziemię - nieco się zdziwił - to nie tak, że nigdy już tam nie bywam. Wpadam czasami odwiedzić rodzinę, spędzić święta z synem w szpitalu żeby nie czuł się samotny - westchnął i napił się herbaty - z resztą to nie jest kwestia chcieć czy nie chcieć, a raczej mieć za co.
Rozłożył bezradnie ręce. Skupił się na powrót na swojej herbatce. Otoczenie zupełnie go nie interesowało. Powrócił wspomnieniami do odległych chwil, kiedy jego rodzina była w komplecie. Życie ma to do siebie, że trudno się nim kieruje.
- Częściej bywam na Edem Prime, gdzie obecnie mieszkam - dodał by zmienić temat - ostatnio trochę nieswojo mi się tam żyje, gdy wszędzie dookoła milkną kolonie. Ale jakoś to będzie, przetrwaliśmy jeden atak to i drugi odeprzemy - a przynajmniej taką mam nadzieję. Tego już nie powiedział na głos.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

20 paź 2015, o 22:38

Kiedy Gavyn wspomniał o synu, Nathala zdała sobie sprawę, że w rzeczywistości siedział przed nią dojrzały mężczyzna. Zawsze dla niej miało pozostawać smutne to, jak szybko jego gatunek żył. Zostawali ojcami i matkami w wieku, w którym asari nadal się rozwijały. Umierali, gdy one miały przeżyć jeszcze dziesięć takich żyć. Tak mało czasu na doświadczenie tak wielu rzeczy... Zdawała sobie przecież sprawę z tego, że jej pasja może potrwać najwyżej 100 lat. Oni za to, poświeciliby całe swoje życie na studiowanie kultury jej rasy, a i tak nie dowiedzieliby się o niej wszystkiego.
- Mam nadzieję, że twój syn szybko wyzdrowieje - powiedziała, nawiązując do wzmianki o synu w szpitalu. Przynajmniej tyle mogła zrobić, gdyż szczerze mówiąc, nie miała doświadczenia w tego typu konwersacjach. Żal jej jednak było tego malucha, który najwyraźniej ciężko chorował - Mam nadzieję, że znajdziesz jakąś pracę i będziesz mógł ich częściej odwiedzać - naprawdę szło jej kiepsko. Z drugiej strony, była jeszcze młoda.
Z przyjemnej pogawędki, rozmowa znów zaczynała schodzić na złe rejony. Co było gorsze? Rozmowa, do której się nie nadawała, czy Zbieracze i zbuntowane WiDMO? No i mieszkał na Eden Prime... Czy to nie tam właśnie zaatakowały gethy?
- Na twoim miejscu bym się naprawdę bała - spojrzała na niego z lękiem - Słyszałam, że nikt żywy nie ostaje się po tych atakach. Dlaczego to się przytrafia tylko ludziom? - dodała, poniekąd po prostu głośno myśląc.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

20 paź 2015, o 23:16

- Hmm - zamyślił się Gavyn, słysząc jej pytanie - myślę, że nic gorszego po ataku Suwerena na Eden Prime, mi się tam nie przytrafi. A co do ludzi... Nie wiadomo, może uznają nas za najmniej niebezpieczną rasę?
Celowo zostawił temat syna i domu, nie chciał przynudzać łzawą historyjką i w ogóle. Postanowił kontynuować za to ze zbieraczami.
- Aczkolwiek już więcej niż raz pokazaliśmy, że pod tym względem nieźle nam idzie - stwierdził, myśląc o Wojnie Pierwszego Kontaktu czy właśnie Wojnę z Batarianami - apropos. Podobno Sheparda zabili właśnie zbieracze. Podejrzana sprawa, przez myśl przeszło mi, że to rząd karmi nas propagandą. Aczkolwiek już od dłuższego czasu różne źródła o nim donoszą - odstawił pustą filiżankę - już nie wiem czy mogę wierzyć w to co mówią media. Tak samo jak nie wierzę w to, że Przymierze jest w stanie nas ochronić. Tu by się przydała jakaś silniejsza organizacja, albo sojusz. Myślą tylko o tym, jak tu dobrze wypaść przed radą, żeby zbierać coraz więcej wpływów, a zapominają o swoich obywatelach.
Przez myśl mu przeszło, że może lepiej zostawić tematy polityki. Zaraz się zacznie. W dodatku Shepard był dość kontrowersyjną postacią, jednak on właśnie najlepiej dowodził, że współpraca rasowa, jest możliwa.
- A ty co sądzisz - zapytał w prost - myślisz, że po ataku Gethów jesteś tu bezpieczna? Albo gdzie indziej - nachylił się nieco przez stół ciekaw odpowiedzi
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

21 paź 2015, o 08:00

Atak Suwerena na Eden Prime? Ah tak - to był ten okręt flagowy Sarena. Dziwiło ją, że jej rozmówca mówił o nim, jakby był jakąś inteligentną istotą, jakby to on sam zaatakował wtedy Cytadelę. Sama wiedziała o tym, co się wydarzyło w tym miejscu tylko z rozmów z mieszkańcami, oraz tego co wyczytała za pośrednictwem Extranetu. Avina również była w tej kwestii pomocna. Nathala całkowicie ignorowała rzecz jasna doniesienia o jakichś Żniwiarzach - znała tę legendę, ale nie wierzyła w to, aby mogła to być prawda. Jednakże stwierdzenie o tym, że ludzie są najmniej niebezpieczną rasą? Oboje wiedzieli, że bardzo się to mijało z prawdą. To oni ocalili Cytadelę przed Sarenem i jego gethami.
- Wręcz przeciwnie - mruknęła - Myślę, że Saren mógł być agentem tych całych Zbieraczy, a teraz oni mszczą się na waszej rasie za wasz udział w bitwie.
Gdy skończyła swoją herbatę i po raz kolejny podeszła do nich kelnerka, postanowiła zamówić kolejną herbatę. Wolała robić coś podczas rozmowy - tak miała przynajmniej pretekst do tego, żeby jeszcze na chwilę w tym miejscu zostać. Shepard... Ikona ludzkości. Człowiek, który pokonał Sarena. Podobno to przez niego został zniszczony okręt Destiny Ascension. Bardzo go szanowała, ale zarazem nienawidziła. Czy gdyby urodził się asari, to liczyłaby się dla niego jego własna rasa, a nie instytucja? Nawet jeśli nie miał z tym nic wspólnego, to właśnie jego wolała o to obwiniać. Dlatego też miała mieszane uczucia co do jego śmierci.
- Rada również jest ważna - odezwała się w niej dusza asari-dyplomatki - Bez niej wszystko by tutaj upadło. Istniała na długo przed tym, jak pojawili się ludzie. Nie sądzę, żeby nas celowo okłamywali. Zgadzam się jednak, że powinni razem zniszczyć zagrożenie.
Czy po ataku gethów była tu bezpieczna? Nie rozumiała, czemu przypisywano ten atak gethom. One były jedynie sługami Sarena, to on ich prowadził. To on pewnie je przeprogramował w ten sposób, żeby były mu wierne.
- Jestem tu bezpieczniejsza niż gdziekolwiek indziej - rozejrzała się po piętrze - Widziałeś te wszystkie nowe zabezpieczenia? Teraz nikt tak łatwo nas nie zaatakuje.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

21 paź 2015, o 19:32

Przytakiwał słuchając jej opinii o radzie i polityce. Jak zawsze on miał swoje zdanie, ktoś miał swoje i nie był w tym nic dziwnego. Uśmiechnął się w duchu na jej naiwność, lub swoją paranoję. Miał już do czynienia z Gethami pod wodzą Suwerena i Sarena, liczył że nigdy więcej nie będzie musiał stawiać im czoła. Wspomnienia wciąż były świeże. Czy rok lub dwa są w stanie zagoić takie rany? Może to było powodem jego uniesienia. Mówił spokojnie, ale widać było po nim, że temat wywołuje u niego silne emocje.
- Zabezpieczenia, zabezpieczenia - powiedział nieco rozdrażniony - na Eden Prime też mieliśmy zabezpieczenia, a nie powstrzymało to masakry. Mieliśmy baterie przeciwlotnicze a Suweren wylądował na powierzchni planety, mieliśmy wojsko lądowe a gethy nas zdziesiątkowały - uniósł się lekko z krzesła, nachylając się do niej - Widziałaś kiedyś Smocze Zęby i zwisających z nich sąsiadów? A potem jak biegną na ciebie, wyciągając przed siebie te szponiaste pazury? Nie wydaje mi się!
Usiadł z powrotem na swoim miejscu i wypuścił ze świstem powietrze. Dopiero kiedy uspokoił się nieco, zdał sobie sprawę ze swojego małego wybuchu. Rozejrzał się orientacyjnie dookoła i dostrzegł, że niektórzy klienci gapia się na nich. Poczuł się źle, pozwolił by emocje wzięły górę i w dodatku przy niemal obcej mu osobie.
Przez chwilę zastanawiał się czy nie wstać i pójść. Chyba już wystarczająco namieszał. Tak, to chyba będzie najlepsze wyjście. Odsunął powoli talerz od siebie, dając znak kelnerce by zabrała go ze stołu. Poprawił się w siedzeniu, odsuwając je nieco.
- Wybacz - przeprosił patrząc się w podłogę - nie powinienem na ciebie tak naskakiwać. Mam nadzieję, że nie zepsułem Ci tym wypadu do ulubionej knajpki?
Może wystarczająco dużo już namieszał. Odsunął się nieco od stołu, poprawiajac pozycję. Odstawił też talerz, dając znać kelnerce, że może go wziąć.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

21 paź 2015, o 22:31

Gavyn miał całkowitą rację. Nathala nie wiedziała jak to jest. Dla niej te wszystkie doniesienia o ofiarach, to wszystko co się wydarzyło na Eden Prime, a nawet teraz w tych koloniach - to wszystko były tylko liczby. Ofiary, których nigdy nie znała, coś, co było tak odległe, że jej po prostu nie dotyczyło. No i była asari, nie człowiekiem. Być może, gdyby dotyczyło to jej własnej rasy, to przejęłaby się tym o wiele bardziej. Oczywiście bardzo się tym przejmowała, a nawet się bała, ale nigdy to jej bezpośrednio nie dotyczyło. Jako osobie sympatyzującej rasę ludzką, pozostawało jej tylko współczuć. On miał rację, była taka sama jak jej siostry, czy jak salarianie i turianie. Nawet jeśli sama uważała, że była bardzo "człowiecza". Gdy więc słuchała jego słów, lekko zmieszana spuściła wzrok.
- Masz rację, nie wiem jak to jest - odpowiedziała, chwytając oburącz filiżankę z herbatą. Wiedziała już, że będzie musiała porozmawiać o tym z przyjaciółmi. To oni byli jej łącznikiem z ich kulturą. Nauka z książek to jedno, ale rzeczywistość często była zgoła odmienna. Zastanawiała się w duchu, czy kiedyś miała przyzwyczaić się do tej gwałtowności.
- Nie, nic się nie stało - dodała, gdy usłyszała jego przeprosiny - To ja przepraszam, jeśli cię uraziłam - chciała wyjść z tego dyplomatycznie, zwłaszcza, że najwyraźniej zwrócili na siebie uwagę niektórych osób.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

21 paź 2015, o 22:55

Asari niby takie długowieczne, a jednak takie niedoświadczone. Zaczynał rozumieć dlaczego tak długo są "dziećmi". Skupiając się na kształceniu, na cieszeniu się życiem, trudno odkryć jego największe trudności i bóle. Jak na przedstawicielkę jej rasy przystało, wykazała się neutralnym podejściem i rozsądkiem. Postanowił być szczery, wydawała się tym dość przejęte, najwyraźniej była szczerą i rozsądną osobą.
- Nie, nie uraziłaś - uśmiechnął się ponuro - świeże wspomnienia, między innymi dlatego jestem w stanie spoczynku.
Wstał od stołu, znów rozglądając się dookoła. Drażniły go te ciekawskie wspomnienia. Jakby nie mogli dbać o własny interes. Żałował, że na Cytadeli nie można było nosić broni. W domu nie rozstawał się z nożem, ludzi jakoś to zniechęcało do wścibstwa.
- Wiesz co, nie podoba mi się tu atmosfera, ludzie się gapią - powiedział lekko poirytowany - jeśli chcesz jeszcze porozmawiać, możemy się gdzieś przejść. Nie mam żadnych planów na najbliższy czas.
W zasadzie jego plany ograniczały się do odwiedzania tablicy ogłoszeń. W trybie życia, który prowadził, był to bardzo istotna, codzienna czynność. Ale o tym raczej nie zamierzał mówić. Jakoś nie widział na razie powodów by się, JESZCZE BARDZIEJ, uzewnętrzniać.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

22 paź 2015, o 09:52

Usłyszawszy propozycję Gavyna, Nathala skinęła powoli głową, podnosząc się przy tym ze swojego miejsca. Nie miała pomysłów, gdzie tak właściwie mogliby się udać, lecz w tej kwestii liczyła przede wszystkim na jej towarzysza. Najpierw jednak uiściła dodatkową opłatę przy ladzie, aż nie przyjrzała się bliżej temu elkorowi.
- Oh, cześć Elkyu - dotknęła go przyjacielsko po barku - Jakieś kłopoty?
Elkor odwrócił się do niej powoli, ociężale.
- Przyjazne powitanie. Dziękuję za troskę. Nic się nie stało - odwrócił głowę do szefa kuchni - Poddenerwowanie. Ten ziemianin nie chce mi zwrócić mojego zegarka.
- Słuchaj, wszyscy wyglądacie tak samo - odpowiedział mu ten ostatni - Zresztą, po co elkorowi zegarek? Macie za grube przedramiona.
- Poirytowanie. Należy do mojej żony.
- Eee... Elkorki tak bardzo się od was różnią?
- Rozbawienie. Moja żona należy do asari.
- Ah, rozumiem.
Dziewczyna pokręciła jedynie z rozbawieniem głową, po czym odeszła od lady. Spojrzała się następnie na Gavyna i ruszyła przed siebie lekkim krokiem.
- Jakieś propozycje? - obejrzała się na niego, zgrabnie wymijając grupkę żołnierzy z Przymierza.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

24 paź 2015, o 10:55

Uuu, międzyrasowe znajomości. Kolejne potwierdzenie na to, że jest osobą z otwartym umysłem - pomyślał Gavyn oglądając jej rozmowę przy barze - no cóż, jest inny problem.
Zrównał z nią i westchnął rozglądając się dookoła.
- Powiedźmy, że na cytadeli bywam tylko dla załatwienia formalności i takich tam. Zasadniczo wiem, że jest tu sporo fajnych miejsc, tylko nie wiem jakie i gdzie.
Aktywował omni-klucz i przejrzał oferty najbliższych knajp i innych miejsc w których można by coś porobić lub zjeść. Dużo było, dla Gavyna, egzotycznych miejsc. On akurat był nieco mniej otwarty na kultury innych światów. To, że wiedział to i owo o jakiejś rasie, nie znaczyło, że zacznie się tak jak oni ubierać czy zachowywać.
- To zależy co lubisz robić. Jeśli chcesz po prostu porozmawiać, możemy równie dobrze udać się do Okręgu Bachjret'a. Są tam jakieś ogrody botaniczne, spokojnie w miarę. Jeśli jesteś osobą bardziej aktywną, zapraszam na ściankę w Shin Akibie. Jasne, dzielnica ludzka, ale zdecydowanie nie będziesz tam pierwszą Asari. Jeśli ty masz jakieś propozycje, to się nie krępuj.
Tylko nie kluby - to już dodał w myślach. Liczył, po cichu że ona na coś jeszcze wpadnie. W domu nikt nie nazwałby go, "Ladies Man". Czasami zastanawiał się, co jego dziewczyna wtedy w nim zobaczyła. Nie miał za bardzo czasu szlifować swoich umiejętności społecznych będąc w Armii, ale się starał.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

24 paź 2015, o 13:52

Oczywiście, że Nathala była bardzo otwarta na inne rasy. Miała to w swoich asarskich genach - no i dowodził temu też fakt, że była tak zafascynowana rasą ludzką. Niektóre asari nadal chowały urazę do tego gatunku z powodu Wojny Pierwszego Kontaktu, no i tego, jak szybko awansowali w Przestrzeni Cytadeli. Co zaś się tyczyło samej stacji kosmicznej, znała ją bardzo dobrze. Żyła na niej przez dziesięć lat, tak więc to wystarczyło jej do tego, żeby zorientowała się w tym, gdzie były miejsca najbardziej godne uwagi. Podobnie jak Gavyn, użyła omni-klucza, wyświetlając przed sobą mapę Okręgów. Nawet przez myśl jej nie przeszło to, żeby pójść do jakiegoś klubu - wystarczała jej praca w tym miejscu. Podobnie sprawa miała się zresztą z kasynem. Dodawała kolejne filtry w wyszukiwaniach, słuchając przy tym słów jej towarzysza.
- Tak, chyba ogrody botaniczne byłyby idealne - oderwała wzrok od mapy, by spojrzeć na Gavyna - Przydałoby mi się trochę świeżego powietrza, które nie jest przepuszczane przez dziesiątki filtrów - uśmiechnęła się, powstrzymując się za razem od dodania, że czuje się jak quarianka - Chodź, słyszałam, że ostatnio dodali tam rośliny z Ziemi - ruszyła przed siebie w kierunku stacji taksówek. Nie miała ochoty na wspinaczkę, nie była w nastroju. Zresztą, co to za wspinaczka, jeśli jest tam asekuracja, bez wiatru w... mackach?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)

Wróć do „Okręg Zakera”