Jeden z pięciu okręgów na Cytadeli, zdominowany gł. przez volusów, elkorów i hanarów, posiada jednak też wydzieloną ludzką strefę o nazwie Shin Akiba.

Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Stand

18 wrz 2012, o 21:31

Deriet uśmiechnął się lekko i uścisnął jej dłoń po czym przysiadł się do stolika. Jego wielkie oczy prześledziły jej całą sylwetkę ale nie natarczywie, jakby z ciekawością.
- Ja za to widzę sporo ludzi ale pierwszy raz kobietę ludzką która posługuje się bronią. Ciekawa odmiana. A znam się na broni. przynajmniej na nożach i snajperskich karabinach. W moim zawodzie to koniecznie.
Lepiej było nic nie ukrywać wiec z wielka swobodą pokazał tatuaż Błękitnych Słońc. Nie wstydził się go ale wiedział że zdobędzie jej sympatię jeśli nie będzie ukrywał czegoś co i tak widać. To by była głupota a Deriet nie był głupi.
- Deriet jestem. Miło poznać. A ty najemniczka czy żołnierz? - wiedział że nie powinien pytać prosto z mostu ale czasem już tak miał. jednym uchem też słuchał wiadomości.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Stand

18 wrz 2012, o 21:47

Uniosła lekko brwi, widząc jak ją bada wzrokiem. Jej wyraz twarzy wręcz mówił: „Znalazłeś coś ciekawego?”. Po usłyszeniu stwierdzenia, że widok kobiety z bronią jest ciekawą odmianą, jej brwi powędrowały jeszcze wyżej, ale na ustach wciąż tkwił uśmiech.
- To miło, że potrafię zaciekawić i słyszę, że mamy co nieco ze sobą wspólnego – po tych słowach upiła łyk swojej herbatki. Co ma stygnąć nawet jeśli Skadi jest w trakcie rozmowy. Gdy zobaczyła znak Błękitnych Słońc, przez chwilę nie wiedziała co myśleć. Nie odpoczęła po powrocie z niefortunnego wypadku i chyba dlatego dała się nieco zaskoczyć. Po krótkiej chwili Deriet dostał plusa, ze nie starał się kryć, choć Joan uważała, że informacja to bardzo potężna broń we właściwych rękach. – Najemniczka, która przed chwilą dowiedziała się, że jest dla niej miejsce – powiedziała i wskazała na obraz komentatorki, która znów mówiła o Tysiącleciu i zamiarach, które mieli Salarianie. – Tak na temat zapytam: co myślisz o tych zniknięciach w ludzkich koloniach?
Nawet odpowiadała jej taka swobodna rozmowa, zwłaszcza po siedzeniu sporego kawałka czasu w opustoszałej kolonii.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Stand

18 wrz 2012, o 21:57

Drell nie dał po sobie poznać że znalazł coś ciekawego na jej ciele. Ogólnie "skan" był szybki po czym gdy rozmowa poszła dalej już patrzył tylko na jej twarz swoimi dużymi oczętami. Na jego wargach tkwił cały czas miły uśmieszek i starał się nie być nachalny.
Wszak nie każda pannica to ladacznica, a nie każdy facet chce od razu iść do łóżka z nowo poznaną kobietą. No oczywiście jak się mu uda to żaden nie oponuje.
Nie krył się z tym że jest Błękitnym Słońcem bo tatuaż i tak tkwił w widocznym miejscu. Wedle prawa przecież zajmowali się wieloma legalnymi sprawami. Ta mniej legalna część to wielka tajemnica.
- Dopiero teraz o tym słyszę. Ale czuję ze będą potrzebowali ludzi do tej roboty. A ja z chęcią patrzę zawsze na nowy zarobek. A co do ludzi to dawno nie byłem na Ziemi. Raczej ty wiesz więcej o swoich ziomkach niż ja. Myślisz że komuś się ludzkość naraziła?
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Stand

18 wrz 2012, o 22:08

Spojrzała na hologram prezenterki Galaktycznych Wiadomości, która zaczęła mówić coś o jakimś nowym wynalazku. Spojrzała na Drella, w jego ciemne oczy. Poczuła się lekko dziwnie, ale tego już nie pokazała po sobie.
- Byłeś na Ziemi? To ci dopiero – stwierdziła ze śmiechem, który był przyjemny dla ucha. – Ja na Ziemi nie byłam od kilku lat. Ze swoimi mam kontakt tylko tu, na Cytadeli i czasem w robocie. Czy ludzie się narazili? Myślę że mają dużo wrogów, ale nikt nie byłby w stanie zorganizować czegoś takiego. Przynajmniej nie na taką skalę. – Zamilkła na chwilę zagłębiając się w świeże wspomnienia. – Właśnie wróciłam z jednej z opustoszałych kolonii. Nie było śladów walki. To tak jakby mieszkańcy po prostu wyparowali w jednej chwili.
Nie wiedziała, jak Deriet zareaguje na niusa, że jego rozmówczyni jakiś czas temu była na miejscu zniknięć ludzi. Dla niej to było jak z koszmaru. Opustoszałe budynki, niedokończone posiłki, jakies notatki. Miała czas, by się temu przyjrzeć.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Stand

18 wrz 2012, o 22:22

- na ziemi byłem raz. Miałem tam jedno zlecenie i zostałem tam niecały dzień. Ludzie mimo iż przywykli do Turian czy Asari widzę że ciagle maja problemy z przyzwyczajeniem się do Drellów co jest dosyć irytujące jak na nas się gapią. Ale kto by ich winił. Niewielu nas a będzie pewnie jeszcze mniej.
Drell westchnął lekko i upił trochę ciepłego ramenu po czym wrócił wzrokiem do rozmówczyni.
- Ale jak jest taka afera że ludzkość szuka najemników to muszą dobrze płacić. Nie wiem kto za tym stoi ale ciekawi mnie to. Teraz nie mam żadnych zleceń to może moglibyśmy się tym we dwoje zainteresować. Co ty na to?
Uśmiechnął się do niej lekko, przyjaźnie. Lubił działać sam ale tylko jeśli chodzi o zabójstwa i kradzieże. Może dlatego że nie spotkał nigdy osoby która umiała by mu pomóc w tych zadaniach. Ale ta misja...coś czuł ze przyda mu sie tu partner który będzie krył mu plecy
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Stand

18 wrz 2012, o 22:48

Słyszała o problemach Drellów. Gdy czytała o Syndromie Keplera, miała wrażenie, jakby czytała o raku płuc. Tyle że ludzie rzadziej chorowali na nowotwory, gdy u Drelli częściej wykrywali Syndrom.
- To mam nadzieję, że ja za bardzo nie wlepiam w ciebie spojrzenia – powiedziała, jakby chciała odegnać swoje i jego smutne myśli. – Bo wiesz. Jesteście dla nas egzotyczni mimo, że budową przypominacie bardziej nas niż Turian. To musi być coś w tych oczach- stwierdziła, nie odrywając wzroku od oczy towarzysz. Po chwili skupiła spojrzenie na swojej misce ramenu. Jednym ruchem dotknęła naczyniem ust i przechyliła, by wypić rosół pozbawiony już makaronu. – Bardzo dużo innych ras się tym najwyraźniej interesuje. – Znów się odezwała, gdy miska była już pusta. Delikatnie otarła usta serwetką. - Czasem mam wrażenie, że my, ludzie, robimy za dużo szumu wokół siebie, ale ta sprawa wygląda na poważną. – Zerknęła na Derieta i znów się uśmiechnęła. – Ostatnio nie miałam dobrego towarzystwa, to bardzo chętnie się zgodzę. Zastanawiałam się nad pozycją pilota, choć jeśli w ekipie będziesz ty, to może pomyślę o zadaniach terenowych – jej uśmiech się nieco poszerzył i nabrał nieco lisiego wyrazu. – Chyba że myślałeś o czymś innym – dodała, chcąc się upewnić, ze nie myli się w swoich osądach. Na jej własnym przykładzie wiedziała, że poszczególne jednostki nie muszą zajmować się tylko jedną rzeczą.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Stand

18 wrz 2012, o 23:06

Drell uśmiechnął się na słowa kobiety. Nie miał jej za złe że patrzała na niego z ciekawością. Zresztą Drell nawet wolał jak rozmówca patrzy na niego a nie gdzieś pod nogi albo za niego. Deriet uwielbiał kobiety i ich piękne kształty ale wiedział że niektóre źle na to patrzą i szanse na przyjaźń wtedy maleją nie mówiac juz o czymś więcej.
- Ja mam swój statek jeśli byś chciała kiedyś popracować ze mną tylko we dwoje. - uśmiechnął się - I nie, nie mam ci tego za złe że na mnie tak patrzysz. Ciekawość to dobra rzecz ale trzeba wiedzieć gdzie jest granica z nachalnością. Ale ty na razie nie przekroczyłaś jej. ja mam nadzieję że też nie. A co do pilotowania umiem pilotować ale nie jestem asem. A najlepiej czuję siew terenie. Na takiej misji takie umiejętności mogą sie przydać. Potrafię wyciągać też dane z komputerów... w wolnej chwili kolekcjonuje znaczki . - zaśmiał się miło by nadać rozmowie jak najbardziej luźną pogadankę - Z chęcią udałbym się z tobą w plener.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Stand

18 wrz 2012, o 23:23

- Nie zauważyłam, byś w jakikolwiek sposób okazał się nachalny – stwierdziła wciąż z ustami wygiętymi w uśmiechu.
Joan, pomimo wyszkolenia wojskowego i poznania ich wszystkich regulaminów, nauczyła się wykorzystywać swoje wdzięki. Po za tym w wojsku często słyszała docinki i komentarze na temat jej krągłości. Teraz lekko nachyliła się w stronę Drella a dekolt jej bluzki odsłonił tyle, by dać coś wyobraźni.
- Zapamiętam propozycję, bo ostatnio straciłam środek transportu. O plenerze też nie zapomnę. – powiedziała, prostując się nieco, ale nie za wiele. Nie chciała przecież zdekoncentrować swojego rozmówcy, prawda? Teraz wyraz jej oczu stał się delikatnie zalotny. – Dostałam szkolenie pilotażu w Przymierzu, ale starałam się udoskonalić moje umiejętności. Powiedziałeś wcześniej, że znasz się na karabinach snajperskich i nożach. Które bardziej wolisz? Ja osobiście preferuję strzelanie z bezpiecznej odległości, choć walka kontaktowa nie jest mi obca.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Stand

19 wrz 2012, o 00:32

Gdy kobieta pochyliła się lekko Drell jak każdy facet zerknął krótko w dół ale po tym z lekkim uśmieszkiem wrócił wzrokiem do jej twarzy. Uśmiechnął się w duchu. Ta kobieta wie jak zainteresować mężczyznę ale tak by nie pokazać za dużo. Wygląda na to że nie tylko ja tu umiem być dobrym aktorem. Ale mi taka rola jaką ona odgrywa bardzo mi się podoba.
Drell rozsiadł się wygodniej i posłał jej tak czysty uśmiech jaki umiał najlepiej wyprowadził. Podobała mu się ta dziewczyna.
- Co preferuję? Bardziej noże ale z dystansu też trafiam w dziesiątkę. Ale jak to się mówi, przeciwieństwa się przyciągają. -Mówiąc to wyciągnął dość duży, zakrzywiony nóż który położył na stole i pokazał jej. - Z chęcią będą ochraniał ci plecy gdy ty będziesz odstrzeliwać innych z dystansu. Co ty na to? - mrugnął do niej lekko zalotnie.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Stand

19 wrz 2012, o 07:55

Zauważyła efekt swoich poczynań i szczerze spodziewała się nieco więcej, ale została też mile zaskoczona. Doszła do wniosku, że ma przed sobą prawdziwego mężczyznę jeśli chodzi o upodobania ale też i profesjonalistę. Jedno zerknięcie i przyjemny flirt, zamiast ślinienia się na widok kawałka skóry. To lubiła i doceniała. Na dodatek jeszcze ten czysty uśmiech. Jeszcze trochę i Joan się tutaj rozmarzy.
Na szczęście jej uwaga została skupiona na nożu. Wzięła go w dłoń pewnie. Widać, że znała się i na nożach, bo nikt kto wcześniej nie walczył nożem nie mógłby zrobić tego co ona. Podrzuciła broń do góry, a gdy ponownie złapała, obróciła sprawnym ruchem i znów położyła na ladzie. Przypomniała sobie jak w jednostce robili zawody, kto szybciej albo wymyślnie będzie bawił się w ten sposób nożami. Zazwyczaj to ona wygrywała.
- Cudeńko – wymruczała i jej usta znów wygięły się w uśmiechu. Spojrzała na Drella. – Zawsze przyda się ktoś, kto zabierze ode mnie nadmiar elementów dekoncentrujących – powiedziała, a jej uwadze nie umknęło puszczone oczko. – Ale mam nadzieję że to moje plecy, a raczej ich dolna część nie będzie dekoncentrować ciebie. – Droczyła się, bo była pewna, że to nie będzie miało miejsca. Przynajmniej w najważniejszych momentach.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Stand

19 wrz 2012, o 18:00

Nóż był w dobrym stanie. Ostrze dobrze naostrzone , nie było na nim nawet kawałka który świadczyły o złym traktowaniu tego narzędzia.
Deriet nie wiedział czy zaimponował jej tym że potrafił kontrolować swoje odruchy. Zerkał na jej sylwetkę tak by odniosła wrażenie że podoba jej się to co widzi i aprobuje to. jedno jest pewne, dziewczyna mu się podobała. Może dlatego że jako jedna z niewielu osób które poznał podzielały jego zainteresowania. W sumie jakby dobrze im się okładało w czasie misji przestałby występować solo a zaczął grać w duecie.
Gdy obserwował jej popisy nożem zrozumiał że ma z nią bardzo dużo wspólnego. Gdy ona skończyła i odłożyła nóż wziął go pomiędzy dwa palce i sam też podrzucił wysoko a oręż wzniósł się w powietrze obracając by po chwili zacząć opadać. Tylko centymetr dzielił nóż od poranienia skóry młodzieńca ale tak się nie stało i sztylet płynnie wszedł do pochwy.
- A zatem partnerzy. Przynajmniej na tę misję - uśmiechnął się do niej kącikami ust. - A co do dolnej części twoich pleców, w czasie zlecenia na pewno mnie nie zdekoncentrują. Wolę je chronić... na późniejszy użytek. - sam też zaczął się droczyć ale mówił to takim przyjemnym tonem że nie można było tego uznać w żadnym wypadku jako obrazę.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Stand

19 wrz 2012, o 18:59

Obserwowała poczynania Drella i jego rzut nożem. Nic nie zrobiła. Nie kiwnęła nawet palcem, gdy broń zaczęła opadać i można było uznać, że jest zagrożenie. Deriet rzucił nóż, więc wiedział, co robi. Gdyby został ranny przez nieudaną sztuczkę, utraciłby całkowicie zainteresowanie kobiety. Nie lubiła nieudanych popisów, które miały tylko i wyłącznie zwrócić uwagę. Na jej szczęście chłopak dobrze się nauczył i nie rozczarowała się.
Zaśmiała się perliście, słysząc odpowiedź na jej droczenie się. Ten Drell naprawdę wywoływał u niej pozytywne emocje i sprawiał, że rozmowa była bardzo przyjemna. Zdecydowanie dawno nie miała tego typu rozmówcy, a perspektywa odbycia misji w jego towarzystwie sprawiała, że się uśmiechała w duchu.
- Miło słyszeć, że ktoś się będzie troszczył o to, bym mogła usiąść po misji – powiedziała, ale nie był to jedno znaczny sygnał, by Kent nie wyobrażał sobie za dużo. Wciąż ciągnęła droczenie się, które sprawiało jej przyjemność, której potrzebowała. Odskocznia od burkliwych osiłków z ochrony i pustki, któreś z tych dwóch opcji zawsze jej towarzyszyło. – Ale mam nadzieję, że nie będziesz zmuszony do nadmiernej aktywności i spokojnie będę mogła wszystko rozwiązać z dystansu. Nie chcę byś się nadwyrężył – dodała, mrużąc oczy i z ustami wygiętymi w pociągającym uśmiechu.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Stand

19 wrz 2012, o 19:21

Ta rozmowa była o tyle ciekawa że Drell rzadko miał szansę poflirtować a co dopiero odbyć luźną rozmowę. Miała odmiana patrząc na to że wreszcie mógł porozmawiać i zaznajomić się z kimś kto nie gadał z nim tylko dlatego że pracując w tej samej organizacji.
Wiedział też że często będzie myślami i obrazami wracał do tej postaci i jej uśmiechu. Ciekawe że tak na niego działa.
Na jej kolejne słowa uśmiechnął się tylko i położył ręce na stole tak by je widziała i naprężył lekko mięśnie. Może zrobił to by jej pokazać że nie zaniedbuje się, a może to po prostu zrobił nieświadomy? Tak czy inaczej zadbał by Skadi to dostrzegła.
- No wiesz, jak nie będę zmuszany do aktywności to trochę podupadnę na kondycji a tego byśmy nie chcieli. Trenuję cztery razy w tygodniu jak nie mam zlecenia ale po coś chyba to jest prawda? Nie chcielibyśmy by to poszło na marne hmm? - szerszy uśmiech- A ty trenujesz?
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Stand

19 wrz 2012, o 20:04

Zauważyła starania Drella. Musiała przyznać, że jednak Deriet przypomina jej ludzkich mężczyzn i doszła do wniosku, że wszystko zależy głównie od wychowania i środowiska. Ileż ona razy widziała pojedynki i konkursy prowadzone w jej jednostce miedzy współtowarzyszami właśnie w napinaniu mięśni. Ta myśl jednak nie popsuła jej nastroju.
Spojrzenie jej zielonych oczy teraz przesuwało się po napiętych mięśniach rozmówcy. Chciała nawet wyciągnąć rękę i poczuć pod palcami skórę Drella. Nie zrobiła tego. Nie chciała przesadzić i jednak zachować jakieś granice. Słowa słowami, ale czyny to już zupełnie inna sprawa. Zwłaszcza na tym etapie znajomości.
- Wiesz, nie chcę byś się nadwyrężył, bo może miałabym plany po akcji. Może jakiś mały sparing lub trening byś się nie zmarnował. Bo tak, nie chcielibyśmy tego – uśmiechnęła się zalotnie w odpowiedzi na jego wyszczerz, po czym skupiła na swojej herbacie. Dla niej zachowanie profesjonalizmu było troszkę trudniejsze gdy się za bardzo rozkręci. Upiła kilka łyków. – Biegam codziennie, co drugi dzień trenuje na siłowni kickboxing. Czasem niestety brakuje mi partnera – powiedziała, znów spoglądając na Derieta. – Gdy tylko mogę, chodzę na strzelnicę.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Stand

19 wrz 2012, o 21:34

Drell nie wiedział czy dostrzegł w głosie kobiety nutkę ironi. Może mu nie wierzyła a może uważała że się tylko przechwala. Nie wiedział tego ale po słowach nowej znajomych rozluźnił się.
- Cóż, tam gdzie mnie trenowano nie było podziału na kickboxing , box czy inne. Uczono nas z każdej szkoły po trochu , to co uznali że się przyda. Więc jakby nie patrzeć jestem wszechstronny. - uśmiechnął się ale wiedział że na razie to tylko czcza gadanina. Pewnie by uwierzyć będzie musiała zobaczyć go w akcji.
Swoją drogą młodzieniec też nie mógł sie doczekać by zobaczyć w walce tę piękną kobietę.
- A co do planów na po misji to mnie zaciekawiłaś ale zobaczymy czy wrócimy w jednym kawałku. Jestem realistą ale lubię gdy coś się dzieje. - zaśmiał się i odchylił na chwilę w krześle. - A skoro lubisz biegać to może zrobilibyśmy sobie teraz krótką przebieżkę? Albo pójdziemy na strzelnicę? Hmm co ty na to.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Stand

19 wrz 2012, o 23:03

Nie, nie było żadnej ironii, tylko droczenie się, ale mogła źle zostać odebrana. Czasem ludzie się nie rozumieli. Cóż, zdarza się nawet z mieszkańcami innych planet i systemów.
- Znaczy mówię na to kickboxing bo z workiem trudno improwizować – powiedziała, delikatnie zakłopotana. W prawdziwej walce kierowała się głównie odruchami i instynktem. Trenowała wiele sztuk walki w Przymierzu i jej styl to zlepek ruchów, które najbardziej jej odpowiadały. Znów skierowała zielone oczy na Drella. Kolejna rzecz, którą mieli wspólną. Zaraz zacznie myśleć, że spotkała swoją drellską i na dodatek męską wersję, co by jej popsuło nieco zabawę. Na szczęście może potrafili posługiwać się tą samą bronią ale woleli różne. – Jeśli wrócimy cali, liczę na sparing i nie będzie zmiłuj – uśmiechnęła się tym swoim lisim uśmiechem. Wstała, słysząc propozycję. Miała dosyć siedzenia. – Chodźmy na strzelnicę. Ostatnia moja wycieczka nie wymagała ode mnie pokazania umiejętności snajperskich ale za to się nachodziłam.
Chwyciła torbę z pancerzem oraz karabinem i była gotowa do wyjścia. Gdy tylko Drell się zebrał, wyszła, prowadząc do znajomego miejsca.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

18 paź 2015, o 11:06

Jeżeli była w Cytadeli jakaś ludzka restauracja, która przypadła Nathali do gustu, to była to właśnie ta mała knajpka serwująca jedzenie tak bardzo upodobane przez jej przyjaciela, Kazuyukiego. Choć sama nie lubiła ryb, a co za tym idzie sushi, to okazało się, że właściciel przyrządzał również ramen, które z kolei uwielbiała. Mając więc czas wolny od pracy, postanowiła zjeść obiad gdzieś w Okręgach i padło właśnie na tę restaurację. Niestety, znajomy jej Japończyk był akurat w pracy, co sprawiło, że udała się tam zupełnie sama - a to zdarzało jej się niezwykle rzadko. Nieraz jakiś człowiek ją tam zaczepiał, niekoniecznie z czystej uprzejmości, a raczej złośliwości. Miała nadzieję, że tym razem miało się obyć bez takich atrakcji. Będąc już na miejscu, zajęła miejsce przy ladzie - nie potrzebowała przecież żadnego stolika, nie chciała tutaj zabawić na dłużej niż na czas, w który miała pochłonąć swój posiłek. Uważnie studiując menu, odrzuciła prędko pomysł zjedzenia ramen. Zaintrygowało ją natomiast sushi z ośmiornicą. Nie lubiła ryb, ale przecież ośmiornica to nie ryba, prawda? Gdy złożyła zamówienie, szef kuchni spojrzał na nią z dziwnym rozbawieniem. To pewnie dlatego, że sama miała macki na głowie. Taaak. Czekała na przygotowaną potrawę, rozglądając się po zaułku. A to jakaś inna asari trzymała się za rękę z ziemianką, a to volus kłócił się o coś z elkorem (o ile można było nazwać kłótnią monotonne odpowiedzi tego drugiego). Mówiąc krótko... Norma.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

18 paź 2015, o 13:36

Cholera, ale tłok - to była pierwsza myśl która przeniknęła Gavyn'owi przez głowę, kiedy stanął na progu sushi-baru. Jednak była to jedyna knajpka z tak dobrym jedzeniem azjatyckim i nic, nawet tłum wypełniający sushi-bar, nie przeszkodzi. Przecisnął się do lady i zamachał do właściciela.
- Poproszę wędzoną rybę i piwo jakieś, najlepiej ciemne - zapłacił omni-kluczem - dzięki kolego.
Gavyn obrócił się na krześle. Każda zainteresowana osoba mogła mu się przyjrzeć i dostrzec niskiego mężczyzne w czarnych bojówkach oraz białej koszulce bez rękawów. Na szyi zawieszone miał nieśmiertelniki i talizman-tabliczkę pokrytą archaicznym pismem. Przy pasku miał niewielki mieszek. Na nogach wciąż miał czerwono czarne nagolenniki od zbroi wojskowej.
Przejrzał się po Stadzie w poszukiwaniu wolnych stolików. Jedynym nie obleganym stolnikiem był ten przy którym siedziała Asari. O jasny gwint - pomyślał - ale mi się trafilo. Jakoś to przetrwam.
Odebrał od barmana swoje zamówienie i ruszył w jej kierunku. W jednej ręce trzymał tave w drugiej zaś kufelek pełen ciemnego piwa. Stanął na przwciw asari, przy jej stoliku.
- Mmm, mogę się dosiąść - zapytał błagalnym tonem -inaczej skończe na podłodze.
Uśmiechnął się niepewnie dla zachęty.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Stand

18 paź 2015, o 14:22

Gdy tylko Nathala otrzymała swoje zamówienie, szybko zmieniła zdanie na temat miejsca spożycia posiłku. Był w tym miejscu taki tłok, że sama wolała zająć miejsce przy stoliku. Miała co do tego takie szczęście, że właśnie odeszli od jednego z nich dwaj ludzie którzy, sądząc po umundurowaniu, byli funkcjonariuszami SOC. Po uiszczeniu zapłaty, usiadła więc w tamtym miejscu stawiając na nim tacę. Już miała nawet zacząć jeść, gdy zbliżył się do niej jakiś mężczyzna. Z trudem powstrzymała się od cichego jęknięcia. Nie, żeby miała coś przeciwko ludziom, przecież żyła na ich planecie przez pięć lat, ale po prostu pomyślała, że znów ktoś miał zamiar ją zaczepiać. Nienawidziła odpowiadać na te wszystkie plotki związane z jej rasą. A on był jeszcze ubrany "po ziemsku". Zaraz się jeszcze miało okazać, że po raz pierwszy rozmawiał z przedstawicielką jej gatunku. Jednakże, ku jej zdziwieniu, tak najwyraźniej nie było. On chciał się do niej przysiąść! Co prawda nadal było możliwe to, że chciał zadawać pytania, ale nie zmieniało to faktu, że nigdy jej się to jeszcze nie przytrafiło (pewnie dlatego, że po raz pierwszy była w tym miejscu sama). Spojrzała więc jeszcze raz na niego i wskazała dłonią miejsce przed sobą.
- Jasne - odpowiedziała, uśmiechając się delikatnie. Gavyn, jakby chciał, mógłby zwrócić uwagę na dosyć niespotykaną rzecz u asari - miała ona pomalowane na biały kolor paznokcie. Gdy nieznajomy się do niej dosiadł, ona sama zaczęła posilać się sushi z ośmiornicą. Jak się szybko okazało po kilku kęsach, kolejnym lubianym przez nią daniem pochodzącym z Ziemi. Kolejna istotna rzecz - używała pałeczek i zdawała się być w tej umiejętności obeznana.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Stand

18 paź 2015, o 17:36

Gavyn w przeciwieństwie do niej nie posługiwał się patyczkami zbyt sprawnie. Po którejś nieudanej próbie wziął niewielkie zawiniątko z rybą w środku i rozejrzawszy się wcześniej dookoła, włożył sobie porcję sushi do must. Kuchnia azjatycka zdecydowanie nie była jego mocną stroną. Spojrzał zazdrośnie na Asari która najwyraźniej miała azjatyckie geny, ponieważ jej sprawność w posługiwaniu się pałeczkami nie ustępowała w niczym pomysłodawcą tej przeklętej sztuki jedzenia.
Po zjedzeniu paru kawałków skosztował piwa, które wcale nie było takie złe. Wskazał Asari pałeczkami, ktore mimo swoich niepowodzeń uparcie trzymalmw między palcami.
- Wszystkie Asari mają takie zwinne palce?
Postanowił sobie podarować uwagi na temat paznokci, może ludzka moda rozprzestrzenia się szybciej niż mu się wydawało? Oczami wyobraźni zobaczył turiankę z pomalowanymi pazurami. Przeszedł go dreszcz - może lepiej żeby niektóre rzeczy nigdy się nie wydarzyły. Jak to bywa w takich dziwnych sytuacjach, do główny przychodzą różne głupie pytania. Jedno z nich rzuciło się, z siłą kamienia wystrzelonego z katapulty, na myśli Gavynowi.
- Powiedz mi , bo nurtuje mnie to od jakiegoś czasu - zaczął niepwenie. - czy Asari też uznają pytanie kobiety o wiek, za niegustowne?
Szczerość wręcz biła od niego jasnym blaskiem. Zastygłej w bezruchu z pałeczkami wycelowanymi w niebieską.
ObrazekObrazek

Wróć do „Okręg Zakera”