Najbardziej sponiewierany i najwidoczniej dotknięty ostatnim atakiem gethów okręg Cytadeli, co najlepiej widać na praktycznie zmiecionej z powierzchni Sali Koncertowej im. Dilinagi.

Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Sala Koncertowa Dilinagi

25 lip 2012, o 13:03

Faktycznie, na początku szło niezwykle opornie... Póki nie wyobraziła sobie wreszcie owego widoku uczących sie tańczyć grupek wojaków... Zwłaszcza pary mesko-męskie. Wywołalo to u niej krótki chichot, moze i psujacy nieco atmosferę, ale na pewno rozluźniło ją to na tyle, że juz było tylko lepiej. Jak do szło... trzeba mieć dobrego partnera albo dobrą ręke...? A nie, to nie do tego. Ale z partnerem się zgadzało. Faktycznie, szło jej o wiele lepiej, niż kiedyś.
Zastanawiało ją, gdzie się nauczył tak tańczyć. Albo mial wrodzone umiejetności albo ktoś mu dał kilka dobrych lekcji. Ciekawe, kto to był i gdzie je pobierał. Albo jedno z dwojga.
W pewnej chwili coś ją podkusiło, już sama nie wiedziała co. Magia chwili? A moze resztki promili? Albo ten ukryty gdzieś głeboko pierwiastek, który z takim uporem pakował ja w te i inne kabaly? Nie wiadomo. W każdym razie, w pewnym momencie Victor poczuł delikatny dotyk ust dziewczyny. Zaledwie kilka sekund. A moze mu się zwyczajnie wydawało, że to zrobiła?
- Gdzie nauczyłeś się tańczyć?
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

25 lip 2012, o 15:50

Spojrzał w dół na nią z pewną iskrą w oczach. Tak, zdawało się, że Pan Black bawił się doskonale i jak na razie wszystko szło zgodnie z jego planem., Mówił o tym brak speszenia czy nawet chwilowa pauza w oddechu. Albo Victor był zwyczajnie dobry aktorem i świetnie ukrywał emocję. W momencie w którym zadała pytanie, poczuła lekkie szarpniecie zmuszające ją do obrotu w kierunku odwrotnym niż mężczyzna. Po chwili przyciągnął ją znowu do siebie i odchylił do tyłu, poruszając lekko brwiami.
- Na Ziemi, mój ojczulek nim umarł zawsze mi powtarzał, że mężczyzna powinien umieć dwie rzeczy w życiu. Jak się bić czy tam strzelać i jak prowadzić w tańcu. I zmuszał mnie do tych lekcji tydzień w tydzień. Widać, na coś się to przydało. – Roześmiał się w głos, pochylając się jeszcze chwilę nad nią. Ich twarze dzieliły zaledwie centymetry, ale zaraz pomógł jej się wyprostować, powoli wypuszczając ją z ramion. Skrzyżował ramiona na klatce piersiowej, obserwując bacznie jej sylwetkę. Przez chwilę jego spojrzenie bezczelnie przesuwało się po zgrabnych nogach, nim wrócił do jej oczu. Nagle jego oczy rozszerzyły się, widząc, że za jej plecami pojawił się patrol SOC. Chwycił ją za rękę i wyszczerzył się w łobuzerskim uśmiechu. – Rób to, co ja. W końcu kto zabroni zakochanej parze na niewinny spacerek po ruinach? – Puścił jej oczko i splatając jej palce z swoimi ruszył przed siebie.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

25 lip 2012, o 16:13

- A kobieta to co powinna? Umieć gotować i sprzątać? - zapytała nieco zbyt zaczepnie, żeby to był nawet lekki żart.
W gruncie rzeczy podchwytliwe pytanie mogło go niechcący doprowadzic do niechybnej zguby towarzyskiej, co w konsekwencji prowadziłoby do kataklizmu, zwanego kobiecym fochem. Tu niestety trzeba było uważac, a na pewno nie zadała tego bez przyczyny.
Jego zachowanie od razu powiedziało jej jedno: nie oglądaj sie za siebie. A wzmianka o pozwoleniu na niewinny spacerek znaczyła, że trzeba mieć przykrywkę. A przykrywka znaczyła kogoś z SOC. Przynajmniej wiedziała, o co chodzi.
- Tak, a cały ostatni miesiąc tłumaczyłeś, że czekasz na dziewczynę? - parskneła cichym smiechem, wolno postępując obok niego. W sumie to było całkiem zabawne, jak wyobrazila sobie taie tłumaczenie przed funkcjonariuszami. "Proszpana, czekałam na chlopaka, kiedy ktos mnie chciał zastrzelić." To było na tyle zabawne, że roześmiała się cicho.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

26 lip 2012, o 10:08

Kiedy zadała pytanie o to co powinna robić kobieta, wybuchł nagle potężnym śmiechem. Z trudem opanował się, kiedy zbliżało się SOC. Naprawdę, rozbawienie w tej chwili, byłoby najmniej oczekiwanym tokiem wydarzeń. Policja, bez względu na miejsce, strasznie drażliwa była jeśli się z niej nabijać. A jeszcze źle by to odebrali? Nim patrol znalazł się obok nich zdążył jeszcze wyszeptać, mocniej ściskając jej dłoń.
- Kobieta? Po tylu latach w wojsku, dochodzę do wniosku, że kobieta może robić dokładnie, to co mężczyzna a nawet więcej, jeśli ma w sobie dość uporu. – Odpowiedział, po czym wyprostował się, akurat aby spotkać się z turiańskim mundurowym niemalże oko w oko. A to było wyzwaniem, bo Ci kosmici byli stanowczo przerośnięci. Posłał glinie swój firmowy uśmiech numer cztery. Wyraźnie miał opanowany bajer na podobne okoliczności, bo nawet się nie zająknął, zadając uprzejmie pytanie.
- Jakiś problem, panie władzo?
Turianin fuknął coś pod nosem i pokręcił lekko głową, chyba z rozbawieniem. Wyraźnie kojarzył już Victora. Ciekawe dlaczego.
- Widuje Cię tu dzień w dzień i ciągle powtarzasz, że czekasz na dziewczynę. Zjawiła się w końcu, jak widzę. – No proszę, Vic idealnie trafiła z komentarzem. On faktycznie się tak tłumaczył? To dopiero była komedia i trudno było powstrzymać się przed wybuchem śmiechu czy chociażby chichotem. Turianin przyjrzał się brunetce od stóp do głów, po czym poklepał Blacka po ramieniu. – No, niezły wybór. Trzymaj się jej. A ty, młoda damo, nie powinnaś dawać tak długo czekać, młodemu żołnierzowi, kto wie, kiedy znowu gdzieś wyruszy. I kto wtedy będzie płakał?
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

26 lip 2012, o 10:29

Trafiła wręcz idealnie, chociaż to był tylko zwykly żart. Ciężko było powstrzymać się jej od śmiechu, naprawdę cieżko. Ostatecznym sukcesem był lekko drgajacy kącik ust, ale nadal nie mogła się nadziwić nad trafnoscią komentarza. Jaka ona przewidujaca, powinna sie ogłosic, ze przyszłosć przewiduje i zacząć zarabiać jako wróżka.
Tym niemniej, lekko ją podirytował komentarz mundurowego. Przez chwilę wyglądała, jakby miala na niego warknąć, żeby pilnował swoich spraw; na szczęście opanowała się i wywołala nieco za słodki uśmiech na twarzy. Jeśli turianin nie dostał do tej pory cukrzycy... to pogratulować odporności.
- No nie wiem, kto - powiedziała, przytulając się do Victora, nadal z tym uśmiechem. - Cytadela jest pełna niebezpieczeństw, moze nawet większych niż te, które czekają na żołnierzy. Tak więc, co sie stanie, jeśli pod nieobecność żolnierza cos sie stanie jego dziewczynie?
Bo SOC zamiast naprawdę coś robic to zjawia sie za późno albo się bawi w policję gdzie nie trzeba, dodała w myślach. Moze zrozumiał przytyk.
Vicca wybuchneła śmiechem dopiero, jak mundurowi sobie poszli. No, trafiła z tym komentarzem, na pewno.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

26 lip 2012, o 10:58

Słysząc jej śmiech, wzruszył ramionami z niewinnym wyrazem twarzy. Wyraźnie starał się pracować z tym co miał. Ale jakoś wciąż nie puścił jej dłoni. Trudno powiedzieć czy się zapomniał, czy robił to specjalnie. Miał ciepłe dłonie, nieco szorstkie, co wskazywało na to, że roboty sobie w życiu nie odmawiał. Kiedy przestała się śmiać, po raz kolejny uniósł jej dłoń do swoich ust i puścił jej oczko z zadziornym uśmiechem.
- Skoro te pięć minut grałaś moją długo wyczekiwaną dziewczynę, może pograsz jeszcze jakąś godzinkę? Dałabyś się zaprosić na najlepsze jedzenie w tej okolicy? Ja stawiam. – Zaproponował, wolną dłonią drapiąc się po policzku. No proszę, kto by pomyślał, że ten dzień nie tylko zakończy się brakiem tarapatów ale i darmowym koncertem i kolacją? O ile oczywiście zdecyduje się zaufać gustowi kulinarnemu wojskowego.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

26 lip 2012, o 12:07

Rzeczywiście, perspektywawieczoru byla naprawdę kusząca,ale z drugiej strony chyba właśnie odezwała się jej wrodzona paranoja, próbująca przeforsować wrażenie, że coś tu jest nie tak. Oczywiście, że cos tu było nie tak, w końcu ją podrywał! Ale przynajmniej robił to w taki sposob, że mogła się o wiele milej poczuć i humor przy okazji poprawić w mniej inwazyjny niz złośliwe docinki sposób. Przynajmniej nie oberwie rykoszetem.
Naprawdę musiala uciszyć ten swoj zmysł ostrzegajacy przed kłopotami, a najlepiej cos z nim zrobić, bo zawsze odzywał sie nie w porę. Przeciez nic sie jej nie stanie, a nawet jeśli facet by coś próbował, to zawsze może mu krzywdę zrobić. Choć niespecjalnie chciała.
- Czemu nie? Nigdzie mi się nie spieszy, tobie też pewnie nie.
Ktoś cos będzie chciał, to poczeka. W końcu miała odpocząć.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

26 lip 2012, o 18:40

- O ile nie dostanę nagle wiadomości pod tytułem „Black, rusz swój niesubordynowany tyłek do portu, ale to już!” to nie, mam cały czas świata i jeszcze więcej. A jakoś wątpię aby zbyt szybko przydzielono mnie gdziekolwiek. Przypięto mi już łatkę problematycznego chociaż latam całkiem nieźle. Do Jeffa mi daleko, ale kiedyś go dogonię. Prawdopodobnie jak umrze. – Odpowiedziała, nawiązując do najbardziej znanego pilota w całej galaktyce. I bez Sheparda był kojarzony w środowisku Przymierza ale po licznych przygodach z komandorem Niezniszczalnym, miał nawet fanclub. Delikatnie pociągnął kobietę za sobą, prowadząc ją pomiędzy słupami ruin aż dotarli do niewielkiej knajpki, która ciekawie wpasowywała się w wystrój. Nikt tutaj nie próbował nic naprawiać, zwyczajnie dostosowano tutejsze ruiny tak by tworzyły stoliki, a gotowano na ich oczach w wielkich parujących patelniach i garnkach. Krzywy, ale zadbany slogan głosił „Ruina u Joe”. Victor zachichotał jak zwykle na ten widok. Potem odsunął prowizoryczne krzesło, aby Vic mogła usiąść. – Mam nadzieję, że nie dbasz o linię, bo zaoszczędziłem nieco kredytów i mam zamiar załatwić aby szef kuchni porozmieszczał trochę Twoje podniebienie. – Rzucił, po czym usiadł naprzeciwko niej. Po chwili podszedł do nich barczysty kucharzyna z pokaźnym brzuchem, oznaka każdego dobrego kuchmistrza.
- Victor, ty nadal tutaj? Naprawdę, Przymierze chyba ostatecznie potraktował Cię jak zużytą dziw... – Tutaj zerknął na kobiete, odchrząknął i poprawił się nieśmiało. – pannę lekkich obyczajów z jakimś syfem. Boją się, że Twoja mroda jest zaraźliwa?
Victor jedynie przesłonił twarz dłońmi, śmiejąc się nerwowo. Ale wiedziała, że to w pewien sposób urocza rpzepychanka między dwójką znajomych.
- Uważaj, bo zaraz zobaczysz jak zaraźliwy potrafi być mój but na Twojej twarzy. Nie widzisz, że siedzi tu dama? Jedzenie byś zaproponował a nie posyłał mi te kiepskie odzywki.
- Och pardon, panienka co sobie życzy? Polecam dzisiaj stek lub rybę. – Zaraz zwrócił się do Vicci, kłaniając się niemalże teatralnie.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

26 lip 2012, o 21:07

"Ruina u Joe"? Vic właśnie drgnął kącik ust. Zaiste, wielce trafioną byla owa nazwa, zwlaszcza w tym okręgu. Choć w niektórych pewnie figurowałaby jako "Rudera..."
- Nie martw się, nie dbam. Kalorie i tak spalę - wyszczerzyla zęby. Tutaj też sobie żartowała, technicznie powinna niby coś dbać, ale zawsze te wszystkie ciotki załamywały nad nia ręce, że taka chuda. Z Max był wtedy pulpet, póxniej zeszczuplała, ale Vic juz się pogodziła z byciem deską, która ma problem z przytyciem. Oj, pamietała, jak któraś z ciotek palnęła, że ona na pewno ma tasiemca...
Kąciki ust jej drgały, kiedy kucharz powstrzymywał się od powiedzenia bardziej necenzuralnych slów. Oni jeszcze nie wiedzieli, czego się musiala nasluchać. I gdyby nie Victor, to z rozbawieniem nadal by obserwowała te przekomarzania. Psuja...
- Skoro pan poleca, to może... Rybę z ryżem i ostrym sosem.
Tak, on jeszcze nie wiedział... Zwłaszcza ten niewinny usmiech mógl zwieść, no kto by pomyślał...
- Nie przejmuj się, Victor, na Omedze slyszalam gorsze odzywki. Godzące w meską dumę bardziej, niż to.
Oj tak, zwłaszcza, jak się jej kumple do picia upili. Wtedy to latały rózne ciekawe obelgi... Które mogłaby wykorzystać, gdyby miała okazję.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

29 lip 2012, o 10:45

- Jak panienka sobie życzy. – Odpowiedział opasły kucharz, kłaniając się, nim oddalił się w stronę kuchni. Victor uniósł rękę i zrobił minę w geście „Hej, a ja?”. Kucharz uniosł jednak tylko na niego spojrzenie, wzruszył ramionami i zaświergotał melodyjnie. – Dzisiaj sobie zjesz specjalność szefa kuchni, Black.
Na te słowa ciemnowłosy towarzysz jęknął niemalże z przerażeniem, po chwili wracając jednak spojrzeniem do Vic. Uśmiechał się pod nosem, kręcąc głową. Wyraźnie podobne scenki zdarzały mu się już wcześniej, bo kucharz i pilot Przymierza zdawali się znać bardzo dobrze. Victor ściśnłą dłoń w pieść, opierając na niej policzek, z zamyśleniem lustrując twarz panny Ulianov.
- Nie, wciąż nie mogę uwierzyć, ze ktoś tak uroczy ciągle pakuje się w kłopoty. Opowiedz o jakiejś ciekawej wpadce, inaczej pomyślę, że zmyślasz. – Dodał po chwili milczenia.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

29 lip 2012, o 17:11

Przewróciła oczami. Dlaczego niektórzy zwyczajnie nie mogli jej uwierzyć na słowo? Czy na serio musieli wszystkiego się dowiadywać? Ale sam chciał, mogła to obrócić troche na swoją korzyść... albo sprawić, że ucieknie lub jakos tak szybciej zakonczy uroczy wieczór...
- No cóż... - zaczęła, spogladając w jego oczy i usmiechajac się lekko. - Może coś z nie tak odległej przeszłości, kiedy sie wyrwałam z zapadlej dziury. Wylądowałam sobie na Ilium, proszę ja ciebie i nawet nie zdążyłam zacząć piwa, a już sie organizowały jakieś zamachy i wybuchy, przez co trzeba się było ewakuować. Tylko, że był mały szkopuł... W ewakuacji przeszkadzał snajper, którego trzeba było zdjąć, bo juz zaczynał szkody robić. Trzeba było go zdjąć, w czym, no cóż... pomogłam.
Trochę to ogólnikowo opowiedziala, ale dalo to obraz sytuacji, moze troche podkoloryzowanej.
- Ale to bylo jakieś pół roku temu. Nawalonych klientów i probę zabójstwa pominę. Ostatnio wpakowalam sie, z własnej głupoty, prawdę powiedziawszy - oj, miała ochotę sobie napluć za to i to porządnie - na nielegalny szpital. No wiesz, nielegalne wszczepy, jakieś prochowanie, takie tam... Byłoby bez problemów, gdyby mnie nie złapali, ale... ktos mi pomógl się wydostać. Miało się szczęście.
Oj, miało. I to duże. Ogromne wręcz. Przysłowiowe szczęście głupiego.
- Wiec albo kłopoty znajdą mnie albo sama się w nie pakuję... Ale na razie jest spokój, może ty je ostraszasz swoją osobą? Nie mam nic przeciwko temu.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

29 lip 2012, o 17:39

Wysłuchał jej historii z zaintrygowaniem, co jakiś czas unosząc brew w niedowierzaniu, to niemalże krztusząc się swoim napojem. O ile nie żartowała, to faktycznie miała naturalny talent do pakowania się w kłopoty. Nawet większy niż on sam. Chociaż jego tarapaty dotyczyły zazwyczaj burd w barze i niesubordynacji wobec przełożonych. Jej historie... to była całkowicie inna broszka.
- Ok, to jest tak nieprawdopodobne, że aż nie mogłaś tego zmyślić. – Rzucił, przeczesując włosy palcami. W międzyczasie kucharz wrócił, stawiając przed nimi apetycznie wyglądający obiad, który pachniał prawdziwą rybą, przyprawami i talentem do gotowania. Faktycznie taka perełka nie powinna stać w ruinach, bo i nie widziała żadnych klientów poza nimi. Victor wbił widelec w dziwacznie wyglądający placek i uniósł do ust. Po chwili żucia odetchnął z ulgą. Wyraźnie niespodzianka szefa kuchni nie była niczym obrzydliwym, co i tak musiałby zjeść. – Hm, może działam jako amulet ochronny? Powinnaś się w takim razie częściej ze mną spotykać. – Zasugerował, poruszając lekko brwiami. Chwila, czy on sugerował kolejne randki? No bo to, co robili teraz trudno było nie nazwać randką.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

29 lip 2012, o 17:56

- Nie zdarza mi sie zmyślać - spojrzała na niego tak, jakby ją uraził czymś. Zaraz potem się jednak usmiechnęła. - Nie w takim przypadku.
Jednak nie kontynuowała tematu, od momentu przyniesienia posiłku. Najwyraźniej wyznawala zasadę, ze podczas jedzenia sie nie mówi... Ale nie przeszkadzalo jej to nawiązywć krotki kontakt wzrokowy, bądź sie uśmiechać. Tak mniej wiecej, poki nie skończyla przynajmniej połowy posiłku.
Tak naprawdę musiała przetrawic sobie jego słowa. Sam posiłek był wyśmienity, to musiala przyznać. Naprawdę, wstyd było, że ktos taki marnował sie w ruinach, ale to może taki klimacik... Chyba jeszcze kiedyś tutaj zajrzy. Niemniej jednak, po przetrawieniu owego... żartu? Nawet nie wiedziała, czy on to serio proponuje. Ona nie robiłaby czegos takiego... chyba. A z drugiej strony...
- No coż, żołnierz broniący dziewczęcia przed niebezpieczeństwem... Za coś takiego większość dziewczyn zgodziłaby się od razu albo chociaż dała pokroić... Ja stwierdzam, że to jest kuszący pomysł, choć nie będzie skutkował, jeśli cie przydziela. Tym niemniej propozycja kusząca.
Mówiła to z lekkim uśmiechem, aczkolwiek gdzieś w połowie przygryzła lekko wargę.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

30 lip 2012, o 12:51

Victor obserwował ją , kiedy się wypowiadała, nim znowu wrócił do zajadania się swoim obiadem. Milczeli tak, aż talerze ponownie nie były puste. Kucharz zadowolony zabrał od nich naczynia, po czym zaproponował jeszcze deser. Nim zdążyli jednak odpowiedzieć zmył im się z widoku, pogwizdując coś pod nosem, co jakiś czas przerywając to wersem po francusku. Victor skrzywił się mimowolnie, po czym zatrzymał wzrok na oczach Vic.
- Wiesz, oddelegowanie nie trwa wiecznie, co jakiś czas lądujemy w portach. Musiałabyś po prostu dbać o to, żeby nie wychodzić z domu kiedy będę na służbie. – Zażartował. Wyciągnął dłoń i położył ją na jej dłoni, w zamyśleniu. Może to był odruch? Szorstki palec poruszał się po kostkach jej dłoni, a on wpatrywał się w nią intensywnie. – Robi się późno. Chcesz jeszcze pozwiedzać inne tajemne kąty ruin, czy mogę odprowadzić Cię do domu? Nie mogę pozwolić abyś w drodze powrotnej wpadła w tarapaty, ślicznotko.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

30 lip 2012, o 13:38

Atmosfera robiła się... Faktycznie nieco późno było, ale nie przeszkadzało jej to w niczym. Zapewne szybko się skonczy miły wieczorek i będzie musiała znaleźć sobie inne zajęcie. Absolutnie się jej nie chciało do domu wracać, po co, po jaką cholerę zresztą, jak i tak nikt na nią nie... Zaraz! Co sie jej znowu dzieje, że myśli o czymś takim? Stanowczo było z nią coś nie tak.
- Nie wiem, czy specjalnie chciałabym w domu siedzieć tak długo - potrząsneła głową, dajac do zrozumienia, że nie do konca trafił z żartem. Albo że zwyczajnie był niemożliwy. - W koncu zwariowaalbym i byłoby ze mną gorzej, a wtedy nawet ty móglbyś nie pomóc.
Niby mówiła to pół żartem, pół serio, ale cos w tym było. Vic nie mogła siedzieć w domu, po prostu miała z ty jakiś problem. Inna sprawa, że i tak trzeba było tam ogarnąć.
- Już? - zaśmiała się cicho na jego uwagę. - Czas strasznie szybko leci, aż szkoda konczyć.
Mimo to, nie była chętna na powrót do domu, oj nie.
- Chciałabym jeszcze pospacerować. Nie mam ochoty wracać do domu.
I tutaj zabrzmiała praktycznie tak jak nastolatka, za którą rodzice dzwonią, żeby wracała, a akurat bardzo dobrze się bawi.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

30 lip 2012, o 17:15

Wyprostował się, podchodząc jeszcze do lady na chwilę, aby zapłacić za obiad. Kiedy wrócił do dziewczyny, zaoferował jaj ramię, uśmiechając się nieco szelmowsko. Taki wyraz twarzy stanowczo bardziej do niego pasował niż powaga. Kiedy był poważny wyglądał na wściekłego. Ale to zapewne przez ułożenie łuku brwiowego mocno pod kątem.
- Pani życzenie jest dla mnie rozkazem. – Odpowiedział niskim tonem. Kiedy już chwyciła go pod rękę, albo chociaż ruszyła obok, skierował się do przodu. – Znam tu jeszcze jedno ciekawe miejsce ale... Hm, co myślisz o wspinaniu się? Bo trzeba kawałek wleźć – Zaproponował, w zamyśleniu drapiąc się wolną ręką po podbródku.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

30 lip 2012, o 17:26

Idąc tak, zdążyla się mu jeszcze chwilę przyjrzeć, zanim o coś ją zapytał. Doszła do wniosku, że trochę sie wyrwał ze swojej epoki i przeniósl sie w czasie tutaj. Bo wciąż jej cos mowiło, że nie do konca pasuje do tutejszych czasów. Może przez zachowanie albo jej te podrywy już zaczęły uderzać do głowy.
- Wspinać się? Jestem pewna, że cię przegonię - uśmiechneła sie szelmowsko, dając do zrozumienia, ze się zgadza.
W sumie nie miała nic przeciwko. Dla niej trochę ruchu po jedzeniu moglo być zbawienne. A już na pewno sie odpędzi od tej dziwnej atmosfery, jaka sie zrobiła. Teraz to juz na pewno sie jej nie chcialo wracać. Może isę później jeszcze powłóczy.
- Hm? Jak myślisz? - dodała jeszcze, przy czym oczy jej błysnęły, co przez czerwone soczewki dało trochę... dziwne wrażenie.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

31 lip 2012, o 08:18

- Naprawdę tak myślisz? Hm, przekonamy się cwaniaro. Kto pierwszy ten lepszy. – i Pognał przodem. W pewnym momencie dotarli do stóp na wpół zburzonego budynku. Mężczyzna zaczął się zręcznie wspinać, ale co jakiś czas odwracał się na nią, jakby chciał się upewnić, czy jest za nim i nie straciła aby równowagi, czy gruntu pod stopami. Wspinaczka, faktycznie była długa i niezbyt łatwa, bo często jedynym wsparciem były pęknięcia w ścianach. Na ostatniej prostej pomógł jej wciągnąć się na górę. Kiedy jednak dotarli na sam szczyt, okazało się, że warte to było zmęczenia. Mężczyzna, przykucnął na chwilę, opierając łokcie na kolanach i oddychając ciężko. Przed nimi rozciągał się widok na całą okolicę, widać było nawet fragmenty innych okręgów. Rzadko kiedy dane było komukolwiek wleźć tak wysoko, gdziekolwiek w Cytadeli. A jej na pewno nie zdarzyło się to wcześniej. Victor uśmiechnął się półgębkiem, obserwując jej wyraz twarzy. – Nigdy jeszcze nie ścigałem się z nikim na górę, narzuciłaś tempo, nie da się ukryć. Aż zabrakło mi oddechu. Chyba naprawdę się starzeje. – Wymamrotał, prostując się i podchodząc do niej. Stał teraz zaledwie dwadzieścia centymetrów od niej, z rękami w kieszeni i zerkając na nią w dół z uśmiechem.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

31 lip 2012, o 08:45

Cóż tu dużo kryć, wyprzedził ją na wspinaczce. Podczas biegu trzymała równe tempo, niekiedy nawet go wyprzedzając o te kilka centymetrów, ale dostosowala sobie tempo. Za wspinaczką bylo gorzej. Często nawet nie było gdzie się oprzeć, ale ta nutka wyzwania... Nie pozwoliła sobie odpuścić. W dodatku mogła sobie spalić kalorie. tylko, czy faktycznie bylo co spalać?
Pewny uścisk jego ręki już prawie na końcu jakby dodal jej sił na te ostatnie parę metrów. Czy było warto? Raczej tak, biorąc pod uwagę, że oto stała na jednym z lepszych punktów widokowych Cytadeli... tak się jej przynajmniej wydawało. Zarobiła tylko lekką zadyszkę... już się tak wprawiła?
Spojrzała na niego z błyskiem w oku i szerokim uśmiechem kogos naprawdę zadowolonego z wysiłku.
- No i patrz, mam kolejne miejsce na mojej mapie Cytadeli - rzuciła lekką uwagę.
No tak, pół roku nie wystarczy, żeby wszystko zbadac, no a jeszcze trzeba bylo tu przeżyć.
- Nie przesadzaj... wystarczy częściej biegać - zaśmiała się, podchodząc do niego blizej, bardzo blisko. - Chociaż faktycznie możesz czuć się staro. Sprawiasz wrażenie, jakbyś był z innej epoki.
Z uśmiechem wspięła się na palce, żeby go poczochrać po włosach.
ObrazekObrazek
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Sala Koncertowa Dilinagi

31 lip 2012, o 10:34

- Bardzo dowcipne, wiesz? – Wymamrotał, zerkając kątem okna na krajobraz przed nimi. Wyraźnie znał Cytadelę całkiem nieźle, po odkrycie podobnych miejscówek zajmowało sporo czasu. Albo zwyczajnie czekając na przydział starał się jakoś zabić czas. I tak lepsze to niż burdy w barze czy siedzenie w burdelach, jak to robiło większość żołnierzy na przepustce. Kiedy wyciągnęła rękę i czochrała włosy i tak pozostające w wiecznym nieładzie, wciąż stał spokojnie, obserwując ją z lekkim rozbawieniem. Kiedy już miała cofnąć rękę, nagle zareagował bardzo szybko. Jedną ręką chwycił ją za nadgarstek, drugą, objął w talii i przyciągnął blisko siebie, unosząc nawet kilka centymetrów nad ziemię.
- Hmm, czy to zaproszenie do wspólnego treningu? – Wyszeptał tylko, poruszając lekko brwiami, nim przycisnął swoje wargi do jej, trzymając pewnie w uścisku. Trzeba było mu przyznać, że mimo teoretycznie kiepskiej kondycji, był silny. Bez problemu utrzymywał ją nad ziemią.
ObrazekObrazek

Wróć do „Okręg Tayseri”