Tu trafiają rzeczy zapomniane i nieaktualne, jak dawne ogłoszenia czy zasady, które już dawno przestały obowiązywać.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Wieża Arbit Global

7 wrz 2015, o 18:23

Obrazek Arbit Global jest kanałem informacyjnym nadawanym wyłącznie na Illium, który swoją popularność na planecie zdobył w rekordowo krótkim czasie. Siedziba kanału jest średniej wysokości wieżą, liczącą sobie sześćdziesiąt pięter i posiadającą trzy wejścia. Z zewnątrz wyróżnia się swoją budową - niestandardowych kształtów ściany o dużych, trójkątnych wklęsłościach po środku zwieńczone są ogromnym, futurystycznym nadajnikiem na dachu wieży. Wszystkie cztery wklęsłości przedstawiają ogromny obraz prowadzącej dziennikarki Arbit Global - Celeste LaPaz, której kosmiczny strój przedstawia się niezwykle na tle ciemnego nieba.
Do budynku dostać się można z poziomu dolnej, jak i górnej ulicy - chodnikowej lub wlecieć można do specjalnego hangaru dla promów cywilnych, umieszczonego w środkowej części budynku, na poziomach 32-34. Druga opcja na ogół dostępna jest dla osób posiadających zaproszenie. Ostatnie z trzech wejść znajduje się na poziomie 48 i skryte jest za małymi wrotami, do których dostęp mają jedynie pracownicy na stanowisku kierowniczym i reporterzy.
Wnętrze budynku z pewnością wygląda okazale - a przynajmniej te jego części dostępne dla osób spoza firmy. Zawartość poziomów 40-50 jak i dachu nie jest znana. Poziomy do dziesięciu zawierają piętra komunikacji z odbiorcą czy pozyskiwania informacji i są powszechnie dostępne. Wyższe poziomy są kolejno etapami produkcji programu, za to poziomy 30-32 i 34-36 są wypełnione ogromnymi przestrzeniami z salami bankietowymi, konferencyjnymi i halami, na których tle często przeprowadzane są ekskluzywne wywiady.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

7 wrz 2015, o 22:37

http://i.imgur.com/d1BiiwD.png[/imgw]
Sol Invictus
Mistrz Gry: Hawk
Gracze: Ja’antian Actthan, Kiru Heidr Varah, Jake McReed
“Zwycięski rewolucjonista zostaje mężem stanu, pokonany jest tylko zbrodniarzem.”
Erich Fromm


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Arbit Global na Illium już od dłuższego czasu zapowiadało swój wielki i wystawny bankiet w firmowej wieży w Nos Astrze. Nawet w innych skrawkach galaktyki usłyszano o nagłym i ogromnym sukcesie kanału informacyjnego, o którym pisano również w innych mediach pokrewnej branży. Rozpowszechniony przez NS Galaxy artykuł dotyczący sporu z United Channel trafił do zaskakującej liczby osób, docierając na Cytadelę, jak i mniej popularne zakątki tak galaktyki, jak i samego extranetu.
Bankiet miał być jednocześnie wielkim dniem otwartym, z którego relację transmitowano na kanale na żywo, przez cały czas trwania przyjęcia. Na tę huczną okoliczność zaproszono wiele gości, lecz zaskakujący procent z nich nie znajdował się nawet na Illium - CEO Arbit chwalił się, że jego celem jest zaproszenie najróżniejszej mieszanki towarzyskiej ze wszystkich zakątków galaktyki, w których jego lokalny kanał nie transmituje wiadomości.
Tak więc pojawiły się znane osobistości jak aktor Blasto, voluski właściciel dwóch spółek Basha Vanma czy cały, pełen skład Biotic Sirens. Niemniej, wśród gości znaleźli się również pozornie szarzy przedstawiciele społeczności galaktycznej, wysłani przez swoich pracodawców, którzy widzieli ogromną szansę wybicia się i swoich spraw w tym popularnym przedsięwzięciu.
Czas i termin idealnie złożyły się na krótką przepustkę, uzyskaną przez Ja’antiana Actthana. Niecały tydzień przed bankietem, otrzymał on jakże oficjalne i miłe zaproszenie:
  • Szanowny panie Accthan

    Pańska niesamowita historia obiła się o uszy naszym reporterom nawet na Illium! Mielibyśmy ogromną przyjemność mogąc przywitać Pana w siedzibie naszej firmy na Nos Astrze, na bankiecie urządzanym z okazji zdobycia przez Arbit Global największego grona odbiorców na planecie. Możemy Pana zapewnić, iż nie będzie Pan jedynym żołnierzem Hierarchii Turian, z którym nasza reporterka, Celeste LaPaz, z chęcią przeprowadzi wywiad dotyczący żołnierskiego życia, jak i niesamowitych historii, które z pewnością ma Pan do opowiedzenia. Admirał Vallin poinformował nas o Pańskiej obecnej przepustce i możliwej chęci na spędzenie wakacji na tak pięknym świecie, jakim jest Nos Astra i z wielką chęcią umożliwimy Panu spojrzenie na Nos Astrę szerszym okiem czy spotkanie innych osobistości, jakie zawitają na naszym balu.

    Serdeczne pozdrowienia!

    Kiria Neelo
    Rzecznik prasowy Arbit Global
Jak na ironię, pośród setek żołnierzy różnych ras, którzy otrzymali tego typu wiadomości, znajdował się również Jake. Jego wiadomość miała jednak bardziej ludzki wydźwięk:
  • Szanowny panie McReed

    Pańska niesamowita historia obiła się o uszy naszym reporterom nawet na Illium! Mielibyśmy ogromną przyjemność mogąc przywitać Pana w siedzibie naszej firmy na Nos Astrze, na bankiecie urządzanym z okazji zdobycia przez Arbit Global największego grona odbiorców na planecie. Możemy Pana zapewnić, iż nie będzie Pan jedynym żołnierzem Przymierza Układów, z którym nasza reporterka, Celeste LaPaz, z chęcią przeprowadzi wywiad dotyczący żołnierskiego życia, jak i niesamowitych historii, które z pewnością ma Pan do opowiedzenia. Admirał Vosh poinformował nas o Pańskim obecnym braku zajęcia wynikającym z oczekiwania na przydział, jak i możliwej chęci na spędzenie wakacji na tak pięknym świecie, jakim jest Nos Astra i z wielką chęcią umożliwimy Panu spojrzenie na Nos Astrę szerszym okiem czy spotkanie innych osobistości, jakie zawitają na naszym balu.

    Serdeczne pozdrowienia!

    Kiria Neelo
    Rzecznik prasowy Arbit Global
Jedynie wiadomość wysłana do Kiru wydawała się nieco bardziej niecodzienna - obydwoje z mężczyzn mogli przypisać wiadomość do obszaru znajdującego się w granicach tolerancji, lecz działająca na ogół pod przykrywką jako Urdnot Kubera kobieta ze zdziwieniem odkryła na swojej skrzynce zaproszenie podpisane jej prawdziwym imieniem i nazwiskiem.
  • Szanowna pani Varah

    Nazwa naszej firmy musiała obić się Pani o uszy. Mielibyśmy ogromną przyjemność mogąc przywitać Panią w siedzibie naszej firmy na Nos Astrze, na bankiecie urządzanym z okazji zdobycia przez Arbit Global największego grona odbiorców na planecie. Pani niecodzienna historia jako jednego z niewielu, żyjących w cywilizacji yahgów, skradnie serca naszych odbiorców przez sam fakt, że będzie Pani na miejscu! Jeśli dodatkowo zgodzi się pani na osobny wywiad z naszą reporterką, Celeste LaPaz, będzie to z pewnością temat numer jeden, jednakże nie chcemy, by poczuła się Pani zmuszona. Pani obecność również będzie wystarczająca. Z wielką chęcią umożliwimy Pani spojrzenie na Nos Astrę szerszym okiem i spotkanie innych osobistości, jakie zawitają na naszym balu.

    Serdeczne pozdrowienia!

    Kiria Neelo
    Rzecznik prasowy Arbit Global
Oczywiście, wiadomość nie wyglądała na zbyt zachęcającą. Huczne przyjęcie, zrobienie z Kiru sensacji przez jej rasę i pełną nieszczęść historię, możliwe pytania o obecną sytuację, która oficjalnie była... niejasna? Wszystko to rodziło pytania. "Skąd o mnie wiedzą", "o co spytają", "czego chcą". Nikogo nie zdziwiłoby, gdyby Kiru natychmiast odrzuciła zaproszenie, lecz niemal dwie minuty później na jej skrzynkę przyszła zaszyfrowana w standardowy sposób wiadomość, przywracając ją do świata przemytu mentalnie.
  • Od: Nadzorca1823
    Do: Urdnot Kabara

    Illium, Nos Astra, wieża Arbit Global, piętro 30.
    Za 162 godziny.
    Kontakt przekaże informacje o sobie dwie godziny po rozpoczęciu się bankietu. Przekazanie przedmiotu odbędzie się pod ognistą bramą, mała paczka. Będzie zawierała adres, pod który masz ją przewieźć.

    Nie zdradzi cię. I tak wie kim jesteś. O nic się nie martw, to się uda. Nie zawal.

    40.000 kredytów.
Fakt, iż druga wiadomość dotyczyła odebrania paczki na bankiecie, do którego dopiero co dostała zaproszenie, z pewnością był niepokojący. Nie tylko ze względu na zbieg okoliczności jeśli chodziło o czas - jej zaproszenie na bankiet podpisane było jej faktycznym imieniem i nazwiskiem, kiedy ona nigdy pod nim nie działała. Zawsze alias, zawsze pseudonim, zawsze ten sam. Słowa Nie zdradzi cię. I tak wie kim jesteś. tylko wzmagały rosnący w niej niepokój, lecz cena 40.000 kredytów za małą paczkę wydawała się bardzo kusząca, a wiedziała, że kimkolwiek będzie jej kontakt, nie ma prawa być amatorem i przekazanie odbędzie się w odpowiedniej tajemnicy. Tylko jak do cholery utrzymać coś w tajemnicy na bankiecie pełnym kamer?!
Na pocieszenie mogła sobie powiedzieć, że zawsze będąc na miejscu będzie miała wymówkę, dlaczego tam się znalazła - otrzymała zaproszenie uargumentowane przez Arbit Global, więc zawsze będzie mogła nie przejąć paczki i normalnie wyjść z bankietu.
Czy nuda, czy ambicje, kredyty lub chęć przekazania słów mediom - cokolwiek skierowało tę trójkę, jak i setki innych osób tego wieczora do promu lecącego w stronę wieży firmy, z pewnością miało nie brakować im rozrywek. Zaraz po tym, kiedy - tuż po wyjściu z promu do małego hangaru po wcześniejszym wysłaniu swojego zaproszenia wirtualnie - skończy się ciągnąca przed trójką kolejka do trójki bramkarzy, skrupulatnie upewniających się, że każdy posiada swoją wejściówkę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Jake McReed
Awatar użytkownika
Posty: 17
Rejestracja: 1 wrz 2015, o 09:30
Miano: Jake McReed
Wiek: 29
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, Saper
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 6.425
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

8 wrz 2015, o 09:04

Cytadela była miejscem, w którym Jake od razu poczuł się, nazwijmy to, swojsko. Wielkomiejskie życie, które tutaj zdecydowanie nie mogło się równać z żadnym innym sprawiało, że bez problemu mógł wtopić się w tłum i obserwować, analizować oraz wyciągać własne wnioski. Okno jego mieszkania padające na jedną z częściej uczęszczanych ulic było doskonałym punktem obserwacyjnym.
Tego dnia, jak co dzień popijał poranną kawę siedząc w ciszy przerywanej jedynie odgłosami z zewnątrz, kiedy jego terminal piknął i zamrugał cicho informując o nowej wiadomości. Nie ruszył od razu i nie rzucił się by ją sprawdzić, za to dopił spokojnie kawę i przeciągnął się. Tak mu mijał już drugi, albo może trzeci dzień oczekiwania na przydział. McReed powoli wstał i przeniósł się do biurka otwierając tajemniczą wiadomość, której przecież zupełnie się nie spodziewał. Przesuwając wzrokiem po wiadomości unosił coraz wyżej brwi w kompletnym zaskoczeniu. Nie to, żeby kilka dobrze dobranych słów nie połechtało jego ego, ale po prostu nigdy nie spodziewałby się czegoś podobnego.
Ilium. Nos Astra. O ile sam komandor uwielbiał przebywanie w miejscach gdzie tętniło życie, o tyle zaproszenie do centrum wszechobecnego biznesu było dla niego czymś… Niespotykanym. Ale w sumie co lepszego miał w tej chwili do roboty? Rachel i tak ten miesiąc spędzała u matki na wakacjach a on sam póki co decyzji o przydziale nie widział na oczy. Nie sądził też żeby miał ją otrzymać z godziny na godzinę, ale w razie gdyby coś mógł w niedługim czasie w ciągu dnia przenieść się z jednego końca galaktyki na drugi. Nie było z tym problemu. Jedyne, co zrobił przed odlotem (poza spakowaniem munduru galowego, w końcu bankiet to bankiet…) to zgłoszenie w centrali aktualnego miejsca swojego pobytu. Kierował się przy tym nie tylko obowiązkiem, ale także i zapobiegliwością w razie gdyby jednak coś faktycznie było nie tak z tym zaproszeniem. Jake sam w sobie nigdy na nic nie reagował z nadmiernymi emocjami, był raczej spokojny i do przesady chłodny. Zresztą mówił o tym nawet wyraz jego twarzy.
Tymczasem siedząc już w promie i czekając na odlot na Ilium zajrzał do omni-klucza sprawdzając więcej informacji o owej Celeste LaPaz, w końcu to ona miała właśnie się z nim spotkać i przeprowadzić wspomnianą niesamowitą rozmowę. Jake pokręcił głową uśmiechając się krzywo. Czego od zwykłego żołnierza Przymierza mogła chcieć słynna stacja telewizyjna? Trochę czuł się jak w jakimś marnym talk-show i gdyby nie to, że było to Ilium, pewnie napisałby wiadomość w stylu „nie dziękuję.” Jedyne co w tym widział pozytywnego, to informacja dla córki, że tatuś będzie w telewizji. I właśnie tym natchnieniem niesiony postawił pierwsze kroki w porcie kosmicznym Nos Astry.
Zarezerwowany wcześniej pobyt w hotelu okazał się być całkiem sensowym rozwiązaniem w perspektywie tego, że Jake miał gdzie się odświeżyć i przygotować na wyjścia. Spodziewał się, że nie będzie ani trochę pasować do towarzystwa, które zaproponują mu na przyjęciu, niemniej jednak miał zamiar się nawet dobrze bawić. Może zawarcie znajomości ze śmietanką Ilium otworzy mu jakieś nowe perspektywy. Z tymi myślami gotowy do wyjścia odziany w mundur Przymierza ruszył w stronę postoju taksówek by w krótkim czasie znaleźć się u progu Wieży Arbit Global. Przesunął jeszcze spojrzeniem po fasadzie budynku oraz kolejce przed nim, po czym westchnął i przekroczył próg wcześniej okazując wejściówkę.
ObrazekObrazek
Ja’antian Actthan
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 19 sie 2015, o 17:46
Miano: Ja'antian Actthan
Wiek: 36
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianie
Zawód: Pilot myśliwca Siódmej Floty Turian, Porucznik Sz.
Postać główna: Zed'terco Galick
Lokalizacja: [Argos Rho > Feniks] Stacja Szczyt
Kredyty: 21.565

Re: Wieża Arbit Global

8 wrz 2015, o 17:18

"Nikt się nie pomylił? To na pewno do mnie? " - Pomyślał Ja'antian zaraz po przeczytaniu zaproszenia. - "Jak dobrze, że akurat mam przepustkę. To będzie wspaniała odskocznia od codziennej rutyny. O ile to całe zaproszenie jest prawdą, no bo po co zapraszać na bankiet zwykłego żołnierza? Aaah... nieistotne. Tak czy siak coś z czasem będzie trzeba zrobić. Jedno jest pewne, siedzieć bezczynnie nie będę. Będę potrzebował munduru galowego, tylko gdzie ja go odłożyłem... "
Przeszukał szafę i nic. Przeszukał wszystkie zakamarki kajuty i nadal nic. Okazało się, że mundur był w szafce na broń. - " Skąd ty tu? Dobra, jak już tu jestem to może wezmę nową zabawkę. Niby nie można wnosić broni na bankiet, ale w hotelu mogę mieć. Jak to niektórzy mawiają lepiej mieć i nie użyć, niż nie mieć i żałować. "
Kiedy się już spakował i wsiadł do promu postanowił dowiedzieć się co to za kanał informacyjny. Cała podróż zleciała mu całkiem przyjemnie, ale i tak przydałoby się przebrać, no i przede wszystkim odświeżyć.
Pokój hotelu nie był kolebką luksusu, jednakże był dosyć zadbany i czysty. Szybki prysznic. Ubieranie. Ja'antian szybkim krokiem pomaszerował do postoju taksówek. Gdy tylko wysiadł pod Wieżą Arbit Global, nie mógł nacieszyć oczu jej widokiem, gdyż bankiet za chwilę miał się zacząć. Po chwili stania przed bramką, nadeszła jego kolej, pokazał wejściówkę i wszedł. Teraz tylko trzeba dostać się na odpowiednie piętro.
ObrazekObrazekARMOR ~ THEME ~ VOICE ~ NPC Pochłaniacze ciepła: 5 | W magazynku M-3: 15/15
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

8 wrz 2015, o 22:07

Gdy Kiru otworzyła wiadomość w pierwszej chwili pomyślała, że ktoś robi sobie z niej jaja. Bo jak inaczej można nazwać otrzymanie zaproszenia na przyjęcie w chwili gdy ledwie wyszło się z poprzedniego, które okazało się atakiem terrorystycznym?
Cały ten bełkot o reportażach i wywiadach był tak surrealistyczny, że gdyby Kiru miała brwi już dawno sięgałyby sufitu. Oczywiście urywki informacji o konflikcie między stacjami telewizyjnymi, ale nazwiska reporterki za nic na świecie nie mogła skojarzyć.
Tylko czemu miała wrażenie, że pierwszym pytaniem będzie; „Co pani czuła raniąc radną omniostrzem” oraz, że odpowiedź; „Jakbym spełniała marzenia połowy galaktyki” nie będzie tym czego oczekiwałby rozmówca?
Naprawdę nie potrafiła znaleźć nic innego w swoim życiorysie co mogłoby zainteresować stację telewizyjną, niewątpliwie spragnioną sensacji.
Jedynym co uratowało wiadomość przed skasowaniem był kolejny list, tym razem właściwie zaadresowany, który częściowo rozwiał wątpliwości co do zasadności wysłania zaproszenia, dostarczając jednak kolejnych pytań.
Mała paczka przekazana pod ognistą bramą, czymkolwiek by ona nie była oraz dziwne zdanie kończące wiadomość tylko wzmagały podejrzliwość yahganki.
Autor listu wydawał się nie wiedzieć, że istnieją tylko trzy kategorie istot; w żadnym wypadku nie ufać, częściowo zaufać oraz można całkowicie zaufać przy czym awans do tej trzeciej kategorii był możliwy tylko pośmiertnie. Oczywiście tylko w wypadku gdy osobiście zabiło się delikwenta a następnie poćwiartowało się i spaliło jego ciało. Osoba kończąca ofertę pracy wyrażeniem „nie zdradzi cię” automatycznie otrzymywała zaszczytne miejsce w pierwszej grupie. To że pracodawca i jego wysłannik wiedzieli kim jest mogło nie być niczym niezwykłym. Nie była jakimś Handlarzem Cieni żeby jej tożsamość była najlepiej chronioną tajemnicą galaktyce. Kontakt mógł być jej byłym towarzyszem z Krwawej Hordy lub kimś kogo szef zapłacił wystarczająco dużo handlarzom informacjami. Jednak czterdzieści tysięcy kredytów, za zdawało się banalną robotę, było zbyt kuszące i Kiru się nie oparła. Dlatego czekała teraz w ogonku razem z resztą rozgorączkowanych gości w międzyczasie wyszukując informacje o Celeste LaPaz i Arbit Global. Bez broni, pancerza i generatora tarcz czuła się, nie owijając w bawełnę, naga. Także jej ubrania nie można było w żaden sposób nazwać eleganckim, jednak biorąc pod uwagę jak skończył się bankiet w Empuries Kiru wolała nie inwestować bogowie wiedzą ilu kredytów w jednorazową kreację.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Wieża Arbit Global

9 wrz 2015, o 13:52

Tajny rzut MG #1
<70
0

Tajny rzut MG #2
<70
1

Tajny rzut MG #3
<70
2
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

9 wrz 2015, o 15:40

Uprzejmy bramkarz, ubrany w elegancki sposób, mierzył uważnym wzrokiem każdego, kto podszedł do wejścia. Również na tę trójkę przyszła wreszcie kolej - po spojrzeniu, nieco dłuższym w przypadku Kiru, zajął się za sprawdzanie ich wiadomości. Przeprowadzając krótkie testy, mające na celu sprawdzić, czy zaproszenia nie są podrabiane, milczał, by, gdy tylko okazało się, że nie ma do czynienia z nieproszonymi gośćmi, skinąć głową. Miłej zabawy.
Hangar od sali bankietowej oddzielał krótki, ale robiący wrażenie korytarz, którego ściany były wizualizacjami - hologramami przedstawiającymi bujną florę i faunę morską w sporym, rozświetlonym zbiorniku z wodą. U góry, jak i na podłodze widniały duże strzałki i napisy - "Arbit Global", "Do sali bankietowej". Nawet bez idącego w jednym kierunku tłumu łatwo było odgadnąć, że idą w dobrym kierunku. Wreszcie przekroczyli przez próg i znaleźli się oficjalnie na przyjęciu. Obrazek Sala bankietowa była ogromna - praktycznie na planie całego piętra wydzielono ogromną przestrzeń w kształcie heksa, a wokoło pozostały odnogi korytarzy. Sala pełna była ludzi, w tle chodziła przyciszona muzyka oraz słowa z przeprowadzanego obecnie wywiadu. Mimo nocnej pory, wnętrze skąpane było w jasnym świetle dnia.
Na środku pomieszczenia znajdowała się wielka fontanna, od której brzegów aż do sufitu wyświetlany był na planie koła duży hologram - obecnie pokazywał on siedzącą na murku tej ozdoby kobietę - znaną już z innych obrazów reporterkę, Celeste LaPaz. Podpis nad nią głosił "Wielkie otwarcie bankietu Arbit Global!".
- ... i tym akcentem kończymy ten nudnawy wstęp. Pozostało mi i panu Klass, naszemu CEO, życzyć wam dobrej zabawy!
Od razu widać było, że Celeste LaPaz urodziła się, by stać przed kamerą. Jej niecodzienny strój przykuwał wzrok, lecz nie odwracał go od jej twarzy. Jej kostium wyświetlał nieustannie zmieniający się obraz mgławicy, a narzucona na to skórzana, brązowa kurtka do połowy brzucha dodawała nieco codzienności do jej stroju. Jeszcze dziwniejsza wydawała się ozdoba jej głowy - jak gdyby aureloa, srebrna obręcz zwieńczona sporym kwiatem zdobiła ją niczym korona. W długie, pofalowane włosy koloru ciemnego różu wplecione były podobne, mniejsze kwiatki.
Sama cera kobiety była niemal nieskazitelna, choć wydawała się nie mieć na sobie wiele makijażu. Jej twarz była tą, którą człowiek z łatwością zapamiętuje, a odsłaniając rząd równych, śnieżnobiałych zębów w uśmiechu utwierdzała ludzi w tym przekonaniu.
- Pozostałe piętra dla zwiedzających, czyli poziomy 31 i 32, zostaną otwarte już wkrótce. Przypominam, że poziom 36 zarezerwowany jest dla osób chcących wyszaleć się na parkiecie, więc już wiecie, gdzie będzie można mnie znaleźć w przerwach między nadawaniem. Schody prowadzące do niego znajdują się na środku sali. - wskazała wspomniane schody, stojące po lewej i prawej stronie fontanny.
- A teraz - naszym pierwszym gościem będzie nie kto inny jak Elias Dunn, kierownik produkcji w zakładach Armax Arsenal w Nos Astrze... O, i jest już tutaj!
Niewysoki salarianin z pewnością nie wyglądał jak ktoś, kto mógłby nazywać się "Elias Dunn", lecz mogło to być jedynie wrażenie wywołane tym, iż nie został przedstawiony swoim pełnym, kilkuczłonowym nazwiskiem. Podpis nad dwójką zmienił się na Bioinżynieria - kiedy powiedzieć "stop"?
Wracając uwagą do sali, każdy z trójki zauważył, że oprócz drzwi wejściowych, istnieje w niej pięć przejść. Przed czwórką po bokach heksa stały po dwa mechy LOKI, co sugerowało, że przejscia są zamknięte. Większe drzwi na przeciwko obstawiał za to rosły kroganin stojący na środku, pod ścianą, za to nad samym przejściem zawieszony był mały balkonik, do którego prowadziła para schodów po lewej i prawej stronie. Na balkoniku obecnie znajdowało się kilka osób, z pewnością mających lepszy widok na samą salę.
Sala bankietowa wypełniona była hologramami. Na niektórych ścianach puszczane były materiały i reportaże Arbit Global, na innych puszczane były wywiady. Niektóre obrazy wyswietlane były z projektorów w podłodze i przedstawiały informacje odnośnie firmy, jej najważniejszych pracowników lub samego budynku. Przed wejściem rozdawane były datapady z zapisaną mapką sali. Interfejs sugerował, że datapad będzie wyswietlał rozkład piętra objętego bankietem, na którym obecnie znajdzie się użytkownik. Wyświetl wiadomość pozafabularną Tak czy inaczej, tłum przeciągnął całą trójkę mniej więcej w jedno miejsce. Asari, ludzcy bądź turiańscy kelnerzy nieustannie lawirowali wśród roześmianego tłumu ubranego w pstrokate i wymyślne stroje, oferując zwykłe i dekstro drinki. Jeden z nich dotarł również do nich.
- Może chcieliby się Państwo napić? Polecamy prosto z majestatycznej Armali, metropolii Thessii, napój alkoholowy o tej samej nazwie. Jeśli życzą sobie Państwo coś nietutejszego, salariański Sur'Ket lub turiański Quadim.
Wzrok kelnera utkwił w zdecydowanie najbardziej wyróżniającej się z tłumu Kiru. Ubrany "po zwyczajnemu" yahg przykuwał uwagę wszystkich przechodzących, lecz większość dość skutecznie się z tym kryła. Sama yahgianka pewnie musiała się zastanawiać, czy robiłaby za większą sensację ubrana w sukienkę, niż w codzienny strój.
Trójka, stojąc praktycznie obok siebie i zastanawiając się nad tym, co ze sobą zrobić, dostrzegła wędrujących wśród tłumu pracowników Arbit Global, rozpoznawszy ich po ich identyfikatorach przypiętych do ubrań. Niektórzy z nich wydawali się być reporterami - rozmawiali z osobami mając nad ramieniem małą sondę, latającą i nagrywającą ich w trakcie możliwego wywiadu z gościem. Jedna z takich kobiet właśnie zmierzała w ich stronę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ja’antian Actthan
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 19 sie 2015, o 17:46
Miano: Ja'antian Actthan
Wiek: 36
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianie
Zawód: Pilot myśliwca Siódmej Floty Turian, Porucznik Sz.
Postać główna: Zed'terco Galick
Lokalizacja: [Argos Rho > Feniks] Stacja Szczyt
Kredyty: 21.565

Re: Wieża Arbit Global

10 wrz 2015, o 21:17

Przytłoczony całym tym tłumem Ja'antian, rzucił spojrzeniem na kelnera i odpowiedział na pytanie.
- Nie, dziękuję. Jakoś nie mam nastroju na alkohol.
Duże imprezy, bądź jakiekolwiek spotkania, nie były jego ulubionymi rozrywkami. Z drugiej strony patrząc, nie chciał przeleżeć całej przepustki w kajucie, lub marnować kredytów w barze, na tani alkohol i prostytutki. Tutaj chociaż może pozwiedzać piękne miasto, kiedy bankiet się już skończy, oraz poznać wiele ciekawych osób. Na pewno na sali byli jacyś dobrzy rozmówcy. Osoby, którym można było trochę zaufać opowiadając o dawnych czasach i żaląc się na te dzisiejsze. Yahganka stojąca obok nie wydała mu się istotą godną zaufania. Mimo, że szanował inne rasy, nie był przez to zobowiązany do przyjaźnienia się z nimi. Dlatego też, jakakolwiek próba porozmawiania nie była dobrym pomysłem, choć mogło to być tylko wrażenie powierzchowne. Mogła się okazać świetnym rozmówcą, z którym można byłoby snuć niestworzone historie do białego rana. Kolejną osobą, która mu się rzuciła w oczy był bardzo wysoki człowiek, o ciemnoniebieskich oczach i krótkich jasnych włosach. Krótko ścięte i zadbane włosy, oraz mundur świadczyły o tym, że musi być żołnierzem. Jednakże jego zimne spojrzenie i mimika, zniechęciły Ja'antiana. Zdawał sobie sprawę, że sam ma podobny wyraz twarzy, o ile można porównać twarz turianina z człowiekiem. Choć mógł mieć wiele historii do opowiedzenia, biotyka to nie interesowało. "Jeszcze ta reporterka idąca w moją stronę. Muszę się chyba jakoś wymknąć, nie chcę odpowiadać na jej, jak zakładam, nudne pytania. Ta dwójka z pewnością będzie lepiej opowiadać." - Spojrzał na pomieszczenie - "Najlepiej będzie się udać na ten balkonik. Musi być z tamtą świetny widok na salę." - Jak pomyślał, tak uczynił. Zaczął powoli przeciskać się przez tłum w stronę prawych schodów na balkon. Nawet jeśli miałby z kim rozmawiać, tam byłoby dużo wygodniej.
ObrazekObrazekARMOR ~ THEME ~ VOICE ~ NPC Pochłaniacze ciepła: 5 | W magazynku M-3: 15/15
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

11 wrz 2015, o 22:31

Kontrola dokumentów oraz wydarzenia na sali skutecznie oderwały uwagę Kiru od poczynań wbudowanej w omniklucz wyszukiwarki. Zarówno podczas marszu na salę bankietową jak i w samym pomieszczeniu yahganka uważnie obserwowała otoczenie starając się wyłapać coś co pasowałby do wspomnianej w wiadomości „ognistej bramy” oraz wszelkich możliwych anomalii i dziwactw, nie widząc stroju gospodyni wydarzenia.
W przeciwieństwie do Kiru Celesete LaPaz bez wątpienia nie żałowała kredytów przygotowując strój na tę okazję, chociaż ciężko było ocenić czy jej stylista był pijany, naćpany czy może nie dostał podwyżki. Utwierdziwszy się w przekonaniu, że sama nigdy by się tak nie ubrała, najemniczka powróciła do przerwanej na krótką chwilę obserwacji otoczenia.
Tu tłum świetnie się bawi, tu jakiś trurianin łypie na nią podejrzliwie, nic nadzwyczajnego poza natrętnym uczuciem deja vu. Dlatego z ulgą powitała przybycie nieostrożnego kelnera, który miał pecha zabłąkać się w pobliże.
- Chętnie spróbuję Armali – powiedziała do kelnera, pogodzona z faktem iż rynkolu na tej imprezie niestety nie uświadczy. Szczerze wątpiła by czymkolwiek jest owy tajemniczy trunek zdołał wprowadzić ją w stan upojenia. Jednak tym razem może uda jej się chociaż umoczyć usta w kieliszku zanim wybuchnie pożar wpadną terroryści czy wydarzy się jakaś inna katastrofa, która uczyni tę imprezę równie interesującą jak otwarcie Empyreusa, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Poza tym szklaneczka dobrego alkoholu bez wątpienia uczyni zbliżający się nieuchronnie wywiad znośniejszym.
Widząc zbliżającą się reporterkę nie podjęła próby ucieczki gdyż nie miało to najmniejszego sensu, za bardzo się wyróżniała by mieć choćby nikłą nadzieję na rozpłynięcie się w tłumie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Jake McReed
Awatar użytkownika
Posty: 17
Rejestracja: 1 wrz 2015, o 09:30
Miano: Jake McReed
Wiek: 29
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, Saper
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 6.425
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

15 wrz 2015, o 20:06

Gdy przekroczył próg od razu uderzył w niego wszechobecny przepych i przede wszystkim tłoczność tego miejsca. Mijając kolejne obce twarze uważnie obserwował otoczenie, a nuż minie coś, co powinno rzucić mu się w oczy. Nie bywał w takich miejscach w ogóle tym bardziej nie miał pojęcia co skłoniło go dziś do pojawienia się na Ilium. No ale skoro już tutaj był, to należało w jakiś sposób to wykorzystać. Tak czy inaczej.
Yahg był pierwszą rzeczą, która przykuła jego uwagę. Zresztą ciężko było w ogóle nie zauważyć przedstawiciela tej rasy pośród zebranych dookoła nieco bardziej pospolitych gatunków. Nie miał jednak zamiaru uporczywie się wpatrywać, gdyż to było najzwyczajniej niegrzeczne. Przesuwając więc spojrzeniem tylko pobieżnie odwrócił wzrok i ruszył dalej.
Od Celeste nie mógł zaś tak szybko go odwrócić. Było w kobiecie coś co przykuwało uwagę na tyle intensywnie, że Jake przez długą chwilę jedyne co robił to obserwował ją. Tak po prostu. Może to przez ubiór, może przez ten kwiat we włosach, a może przez coś zupełnie innego. Wysłuchał krótkiego oprowadzenia i zapamiętał wykaz pięter jak również po chwili zapoznał się z rozpiską pomieszczeń. To było coś bardziej niż użytecznego i pewnie stałby tak sporą chwilę, gdyby jego uwagi nie odwrócił kelner.
Jake powoli przekręcił głowę w jego stronę i przesunął spojrzeniem po alkoholach.
- Dziękuję, nie piję – odmówił grzecznie po czym wrócił do powolnego przechadzania się po sali. Nie miał pojęcia co tutaj robił, ani o czym takim miałby opowiadać Celeste, ale skoro był już na miejscu, to zaczynał się niecierpliwić.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

16 wrz 2015, o 20:48

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Kelner natychmiast podał drinka Kiru, jak i bez problemu przyjął odmowę pozostałej dwójki mężczyzn. Poprawił trzymaną na dłoni tacę, uniósł podbródek wysoko do góry i ruszył dalej w tłum, oferując każdej osobie kieliszek.
Trunek z miasta asari okazał się być słodki i kompletnie odmienny od rynkolu, którego, jak też yahgianka podejrzewała, nie miało być w tutejszym menu.
Obydwoje z mężczyzn ruszyli wgłąb sali, początkowo na niezbieżnych ze sobą torach ruchu. Żołnierz zataczał jednak półkole, uzależniając swoją przechadzkę po sali od większych lub mniejszych grupek stojących tu i ówdzie ludzi, przez których środek nijak nie dało się przejść, więc należało je ominąć. Mniej więcej po chwili mężczyzna ludzkiej rasy zawędrował w okolicy balkonu, jak również turianin, choć obydwoje, w tej masie wędrujących po sali gości, na razie nie dostrzegali wspólnego celu.
Jedna z kobiet, stojąca u szczytu schodów asari, nagle spojrzała na McReada ponad głową wspinajacego się na balkon turianina i pomachała ręką.
- Jonathanie! - krzyknęła uradowana i postąpiła o krok naprzód, tylko po to, by ominąć stopień. Niczym w zwolnionym tempie, Ja'antian dostrzegł nagłe przerażenie na jej twarzy, gdy jej ciało runęło do przodu, amortyzując upadek nigdzie indziej, jak na... ciele turiańskiego żołnierza. Pod wpływem impetu i on się zachwiał, gdyż asari przeleciała dobre kilka stopni w dół, po czym i on runął na ziemię, mając inną opcję w postaci próby przerzucenia kobiety z boku, by leciała dalej.
Dwójka trafiła prosto na stojącego pod schodami żołnierza Przymierza, na którym skupiła się, wraz z pozostałą dwójką, uwaga otaczających ich ludzi.
W tym samym czasie reporterka dotarła wreszcie do yahgianki, niezrażona natychmiastową ucieczką otaczającą ich ludzi. Ludzka kobieta, brunetka w okolicy czterdziestki, uśmiechnęła się szeroko do Kiru, a kamera latająca ponad jej ramieniem zmieniła kąt, wysuwając się do przodu. Varah mogła sobie wyobrazić to przybliżenie na jej twarz w tym momencie.
- Niech zgadnę, czyżby była pani... - chwila ciszy i nagły błysk na tęczówce kobiety, sugerujący soczewkę kontaktową, utwierdził yahgiankę w przekonaniu, że reporterka nie zgaduje, a szuka informacji. - Kiru? Łatwo panią poznać, nieczęsto widuje się yahgianki na przyjęciach na Nos Astrze!
Kobieta wypluwała z siebie słowa z szybkością, z jaką karabin wyrzuca z siebie pociski. Jej mimika twarzy zmieniała się cały czas - można było uznać ją co najmniej za roztrzepaną.
- Nazywam się Katherine Ginn, czy mogłabym zadać Pani kilka pytań?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ja’antian Actthan
Awatar użytkownika
Posty: 125
Rejestracja: 19 sie 2015, o 17:46
Miano: Ja'antian Actthan
Wiek: 36
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianie
Zawód: Pilot myśliwca Siódmej Floty Turian, Porucznik Sz.
Postać główna: Zed'terco Galick
Lokalizacja: [Argos Rho > Feniks] Stacja Szczyt
Kredyty: 21.565

Re: Wieża Arbit Global

17 wrz 2015, o 18:59

Gdy Ja'antian dostrzegł przerażenie na twarzy kobiety pomyślał tylko jedno: "CHOLERA!!!". Rozum podpowiadał mu dwie opcje rozwiązania tej sytuacji. Mógł przerzucić ją, żeby spadła ze schodów, sam w tym czasie prawdopodobnie złapałby równowagę i mógłby dalej podążać w górę schodów. Jednakże on wolał złapać ją tak aby jej się nic nie stało. Mimo, że zazwyczaj miał gdzieś krzywdę innych osób, tym razem wydało mu się to konieczne, gdyż szkoda żeby asari miała pokiereszowaną twarzyczkę.
Upadek nie był dla niego przyjemny. W końcu spadł ze schodów z dodatkowymi kilogramami w postaci asari, a to raczej nie jest przyjemnością. Gdy już wylądował na podłodze, spytał.
-Nic się pani nie stało?
Powiedział to miłym, dziwnie miły, głosem. Można było zauważyć coś nietypowego na jego twarzy, mianowicie uśmiech. To nie był zimny uśmiech żołnierza, tylko ciepły uśmiech. Ja'antian wiedział, że, po tego typu zdarzeniu, ratownik, w tym wypadku on, powinien być bardzo miły i uśmiechać się do poszkodowanego. Choć tym razem można się kłócić kto jest poszkodowanym. Nie czekając na odpowiedź pomógł jej wstać. Powoli i ociężale wstał. Teraz zwrócił się do mężczyzny, już troszkę chłodniejszym głosem, choć nadal dziwnie miłym jak na niego.
-Jest pan cały?
Znowu nie czekają na odpowiedź, skierował trójpalczastą dłoń w stronę człowieka z chęcią pomocy. Uśmiech nie schodził z jego twarzy. Zmierzył wzrokiem obydwoje, upewniając się czy aby nie mają żadnych urazów.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazekARMOR ~ THEME ~ VOICE ~ NPC Pochłaniacze ciepła: 5 | W magazynku M-3: 15/15
Jake McReed
Awatar użytkownika
Posty: 17
Rejestracja: 1 wrz 2015, o 09:30
Miano: Jake McReed
Wiek: 29
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Komandor Sztabowy, Saper
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 6.425
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

22 wrz 2015, o 10:29

Jake nie był stałym bywalcem takich miejsc jak to, żeby już nie wspominać o wszelkiego rodzaju bankietach. Owszem, zdarzały mu się mniej lub bardziej wyszukane przyjęcia, przez co teraz nie zachowywał się jak kompletnie wyciągnięty z innego świata neandertalczyk, mimo wszystko średnio odnajdywał się w sytuacji. Nie pił, póki co zjadł może ze dwie krewetki czy coś bardzo do nich podobnego, bo nie mógł jednoznacznie określić czy to było to. Dopiero kiedy stanął przy schodach i przesuwał spojrzeniem po zgromadzonych poczuł się nieco bardziej „swojo”.
Nie znał tutaj nikogo, chociaż w oko wpadło mu kilka osobliwych osób, z którymi przez moment mógłby porozmawiać. Cała chęć, która w tym momencie zaistniała w jego głowie skupiła się na asari patrzącej w jego kierunku. Zmrużył oczy i przechylił lekko głowę w bok, tylko po to aby zorientować się, że kobieta nie patrzy wcale na niego, tylko gdzieś wyżej, na schody. Odwrócił głowę chcąc wychwycić, który to był ów Jonatan i dojrzał stojącego kilkanaście stopni wyżej turianina. Straciwszy zainteresowanie tą dwójką Jake wrócił do obserwowania tłumu. Musiał w końcu jakoś zaangażować się towarzysko, zanim to całe przyjęcie zwyczajnie zacznie go nudzić.
Do czasu aż nagle z tyłu poczuł silne uderzenie i musiał przytrzymać się barierki, żeby nie upaść. W karku coś go strzyknęło i kiedy wreszcie odzyskał pełnię równowagi skrzywił się odwracając w stronę dwójki.
- W porządku – mruknął pocierając sobie kark ręką i wciąż się krzywiąc. – Pani nic się nie stało?
Być może nie do końca był zadowolony z takiego obrotu sprawy, ale lepsze takie zapoznanie niż żadne w sumie. Nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń wyciągnął rękę najpierw do asari a potem do Ja’antiana.
- Jake McReed – uścisnął najpierw jedną potem drugą dłoń i wreszcie się uśmiechnął.
ObrazekObrazek
Kiru Heidr Varah
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 3 cze 2013, o 22:04
Miano: Kiru Heidr Varah
Wiek: 100
Klasa: Szpieg
Rasa: Yahg
Zawód: Przemytnik
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Krwawa Horda, jako Urdnot Kubera poszukiwana przez organizacje zwalczające przemyt
Kredyty: 48.138
Medals:

Re: Wieża Arbit Global

22 wrz 2015, o 15:49

Widząc przedzierającą się przez tłum z gracją lodołamacza dziennikarkę pospiesznie dopiła drinka jednocześnie przelatując wzrokiem po znalezionych informacjach.
Niestety oficjalne informacje , a tylko takie miała czas przejrzeć, o Arbit Global i Celeste LaPaz nie zawierały praktycznie niczego ciekawego lub czegoś czego nie widziałaby już wcześniej. Jedyną rzeczą jaka mogła przykuć uwagę był szybki sukces dziennikarki, który razem z jej skąpą biografią pozwalał podejrzewać iż posiada ona nieprzeciętny talent lub mocne plecy.
Dwaj abstynenci, którzy najwyraźniej zamierzali przetrwać atak prasy na trzeźwo, w ułamku sekundy rozpierzchli się na widok sunąc w ich stronę dziennikarki. Yahganka nie ukrywała, że najchętniej zakończyłaby jak najszybciej ten cały cyrk i zaczęła powoli rozglądać się za miejscem spotkania. Dwie godziny miną szybko, jak to przy dobrej zabawie, a paniczne bieganie od wyjścia do wyjścia na pewno zwróci na siebie znacznie więcej uwag niż dyskretny rekonesans.
Może i Kiru nie znała się na tym całym show biznesie, ale zbliżenie na jej twarz raczej nie było tym co chciałby ujrzeć w telewizorze przeciętny mieszkaniec galaktyki.
Zanim zdążyła pomyśleć kogo oni zatrudniają w tej stacji została zalana słowotokiem, godnym salarianina na podwójnym espresso. Jeśli ludzka kobieta zażyła coś przed imprezę raczej wątpliwym było, by była tym kawa.
- Dlaczego nie. – odpowiedziała godząc się z faktem, że jest na straconej pozycji. Z drugiej strony wywiady nie musiały być takie złe, prawda?
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Archiwum”