Qeirana nie zmieniał się tak bardzo jak spodziewał się Amon. Minęło przecież tyle czasu... Nadal była bardzo atrakcyjna przedstawicielka swej rasy. - Wybacz, wiesz jestem dość zajęty... - skinął na barmana, aby ten podał 2 drinki. - Mam nadzieję, że pijesz? - zmierzył turianke od góry do dołu - Wyglądasz cudownie! - na jego ustach zagościł szarmancki uśmiech. - Dawno mnie tu nie było, więc nie dziwie się, że spodziewałaś się iż wrócę w kilku trumnach. - wziął drinka od barmana i wysiorbał spory łyk. - Co słychać w polityce? Wiesz, w końcu to rzucę i będę jak Ty - dyplomatą. Nie mogę narzekać na niedosyt mocnych wrażeń... Hmm... W Twojej pracy za to pewnie takich brakuje, nie mylę się? - jego oczy uważnie wpatrywały się w nią. Czekał tylko na moment aby powiedzieć po co się tutaj spotkali. Wszak Amon miał ku temu konkretny powód. Teraz jednak jakoś nie wydawało mu się to tak ważne, gdy siedziała obok niego. Uznał, że ta sprawa może trochę poczekać. Lepiej nie psuć sobie wieczoru...
Wyświetl wiadomość pozafabularną