Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2038
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Ambasada Ludzkości

30 lip 2012, o 20:16

- SSV Orionis. Jednostka Widma. Oczywiście nikt od Ciebie nie oczekuje, że dołączysz do jej drużyny bojowej. Zwykłe wsparcie techniczne bądź zaopatrzeniowe.
Czyściec? Nie była aż tak brutalna. Wrogowi nie życzyła, aby się tam znalazł, dlaczego więc miałaby na nim umieszczać bądź co bądź własnego brata? Wskazała mu schody na górę, dodać, aby szedł za nią. Kiedy już znaleźli się w gabinecie Radnej, sięgnęła po lodowe brandy, którym napełniła dwie szklanki. Jedną podsunęła mu, dodając także, aby usiadł. Zajęła miejsce w swoim skórzanym fotelu.
- Ojciec? Na pewno nie kochającym rodzicem.
Kąciki jej ust drgnęły. Na pytanie to mogła wiele odpowiedzieć. Jak nie trudno było się domyślić, wcale nie były to pozytywy.
- Interesował się sobą. Jego życie było ważniejsze, wygody i kariera na pierwszym miejscu. Rodzina miała ładnie wyglądać na vidzie. Widywałam go przepisowo w swoje urodziny, święta, jak podrosłam chciał, abym raz na miesiąc przylatywała do niego na weekend. Także jestem jego nieślubnym dzieckiem, choć oficjalnie uznanym. Jedyną latoroślą, którą począł ze swoją żoną to Mike.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

30 lip 2012, o 20:26

Był zbyt mocno zajęty swoim życiem, by znać tą jednostkę. Wiedział, kim są Widma, lecz miał nadzieję, że trafi na wyrozumiałą osobę, a nie rygorystycznego zwyrodnialca.
-Czyli mam pomagać Twojemu przydupasowi, tak?-Spytał z lekkim uśmiechem i podążył za kobietą. Jej gabinet był okazały, część przedmiotów z pewnością można byłoby sprzedać po korzystnej cenie i znowu się ulotnić. Pożyć upojnie, grając w ruletkę, spędzając czas z pięknymi kobietami oraz popijając drogie alkohole. Po jakimś czasie pewnie znów by się zadłużył i wróciłby do radnej z podkulonym ogonem.
-Ja nie miałem tyle szczęścia. Ojczulek zostawił mnie, jeszcze zanim się urodziłem. Przelewał jedynie matce pieniądze na moje wykształcenie...He...Dobre i tak nie jestem tym, kim miałem zostać, ale dobrze mi z tym.-Był mocno zdemoralizowany. Wymagał ostrej resocjalizacji, jeśli miał być znowu porządnym, godnym zaufania członkiem społeczeństwa. Uśmiechnął się pod nosem i upił łyk brandy.
-A kim jest Mike? Pewnie jakąś szychą w wojsku, co nie?-Spytał ją i w efekcie opróżnił całą szklaneczkę brandy, jednym łykiem. Mlasnął ze smakiem i odłożył szklankę. Było z nim gorzej, niż Iris myślała.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2038
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

30 lip 2012, o 21:11

- Nie uważam, abym w ogóle miała szczęście rodząc się jako córka Admirała Fela.
Odpowiedziała krótko. Nie zamierzała wylewać swoich żali. Byli rodziną, jednak Mark mimo wszystko był kimś obcym. Iris nie przebywała często wśród ludzi uzależnionych bądź hazardzistów. Żyła w zupełnie innym świecie, do którego nie należał Mark. Będą musieli się jednak tolerować bądź udać, ze się nie znają, jeśli tak będzie wygodniej. Tylko postawa Marka zaważy na ich relacjach, gdyż Iris niczego nie zakładała z góry. Nie zamierzała także próbować na siłę.
- Wręcz przeciwnie, jest po prostu sierżantem i stacjonuje teraz na jednej z kolonii w Układzie Przymierza. Pewnie będzie chciał Cię poznać.
Iris choć wyglądała nienagannie, nie odczuwała wcale komfortu psychicznego w rozmowie z Markiem. Upiła kilka łyków, lecz nawet nie opróżniła połowy szklanki. Po kilku minutach odstawiła ją oraz wstała.
- Niestety nie mogę Ci poświęcić więcej czasu. Czeka mnie posiedzenie rady. Mark... Nie rób głupot proszę.
Wyciągnęła w jego kierunku rękę po tym jak się przemogła. Zachowujmy się jak ludzie a nie zwierzęta.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

30 lip 2012, o 22:37

On nie czuł z nią jakiejkolwiek więzi. Z nikim nie czuł żadnej więzi. Nie potrafił się do kogoś przywiązać, nie chciał nawet tego robić. Nie nauczono go kilku podstawowych ludzkich prawd, w końcu wszyscy ludzie powinni trzymać się razem, skoro stanowią nową rasę w galaktyce. On jest typowym indywidualistą. Wolał wszystko załatwiać po swojemu, czego efekty było widać na pierwszy rzut oka.
-A kto powiedział, że ja chcę się z nim spotkać?-Spytał kobietę i prychnął tylko. Mike był dla niego kolejną zbędną osobą w jego życiu. Podobnie jak Iris. Nie wiedział, dlaczego Zaćmienie przyszło właśnie do niej. Po krótszym zastanowieniu, doszedł do wniosku, że to pewnie ze względu na to, iż radna ma spore pieniądze do wydania. Sam chętnie skorzystałby z tych niewyczerpalnych zasobów. Niestety jednak, pewnie spotka się z mocną dezaprobatą. Na jej prośbę zareagował z uśmiechem. Uda się do tutejszego baru w okręgu Zakera i znów odda się pełnej ekstazy zabawie.
-Napisz mi, kiedy mam się stawić na tej łajbie.-Po tych słowach ruszył w kierunku wyjścia. Po upływie 3 minut, był już poza ambasadą i był w drodze do baru "Pod Ciemną Gwiazdą".

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Antony Stukov
Awatar użytkownika
Posty: 169
Rejestracja: 16 lip 2012, o 23:04
Miano: Antony Stukov
Wiek: 34
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Technolog
Kredyty: 38.150

Re: Ambasada Ludzkości

31 lip 2012, o 22:46

Lubił Iris. Potrafiła załatwiać problemy w sposób bardzo nietypowy, podobnie jak on. On również to robił, to ich łączyło. Osobowość i cała reszta była już kompletnie inna. Czuł się dziwnie, idąc obok tak znanej kobiety w ubrudzonym od krwi płaszczu, kiedy to ona wyglądała tak zjawiskowo. W sumie, cała była zjawiskowa, lecz jak już wspomniano, była zajęta. Antony oczywiście nie miał zamiaru nad tym ubolewać.
-Otworzyli jakiś nowy kanał, że tak się wystroiłaś?-Spytał żartobliwie, chcąc w jakiś sposób zagasić tą atmosferę napięcia, którą sam stworzył. Był bardzo wdzięczny Iris za to, że załatwiła sprawę z jego kontrolą celną, ale zdawał sobie sprawę, że będzie musiał się przed nią wyspowiadać. A później zrobić to przed Nessą. Obie te rozmowy z pewnością nie będą należały do najprzyjemniejszych. W przypadku Iris będzie to raczej opowiadanie historii przy bardzo dobrym drinku. W przypadku Nessy będzie to pewnie pobudka o 5 rano, zapalenie lampki wymierzonej prosto w oczy i składanie raportu, będąc ledwo żywym.
-Gdyby nie Ty, pewnie siedziałbym w celi z jakimiś przyjemniaczkami z "andergrandu".-Dodał po chwili.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2038
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

31 lip 2012, o 23:04

- Nie. Miałam przyjemność reprezentować Radę Cytadeli na bankiecie dyplomatów elkorów. Był on bardzo... pasjonujący. Właściwie uratowałeś mnie przed przemową i późniejszymi podziękowaniami od gospodarzy.
Puściła mu oczko. O tej porze ambasada była już pusta, nie licząc patroli SOC, które spacerowały po alejkach przy budynkach. Iris wpuściła go do środka, zwiększyła natężenie światła i od razu wskazała drogi na górę. Sama podążyła za nim, gdzieś na ostatnich stopniach zsuwając z nóg szpilki. Nigdy nie lubiła wysokich obcasów.
- Rozgość się.
Wskazała mu na skórzaną kanapę pod ścianą, a sama zajęła się wyłożeniem medykamentów na srebrną tackę. Niestety, nie miała nic mniej wartościowego. Widok za oknem prezentował Prezydium w spokojnej, nocnej osłonie, nieco melancholijnej acz pięknej. Po chwili Iris usiadła obok niego, odkładając narzędzia na bok.
- Jesteśmy kwita, Stukov. Pomogłeś mi wtedy z Iluzją, pamiętasz? Dwa lata minęły. Jak Ci się powodzi na Orionisie? Z agenta Cerberusa na załogę Widma. Niezły awans. Podwiń proszę rękaw, a najlepiej rozbierz koszulę i kurtkę. Może trochę boleć.
Nasączyła szmatkę środkiem odkażającym, który przyłożyła do rany ostrożnie jak tylko się jej przyjrzała.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Antony Stukov
Awatar użytkownika
Posty: 169
Rejestracja: 16 lip 2012, o 23:04
Miano: Antony Stukov
Wiek: 34
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Technolog
Kredyty: 38.150

Re: Ambasada Ludzkości

31 lip 2012, o 23:35

-Czyli reprezentacja Rady w najpiękniejszej odsłonie.-Pozwolił sobie skomplementować Radną. Przecież nie zaszkodziło powiedzieć miłe słowo kobiecie. Co prawda, Antony był lekkim kobieciarzem, ale miał zasadę, że nigdy nie przystawiał się do zajętych kobiet. Bądź, co bądź, ale trzeba było zachować pewną godność.
-A co do elkorów...Ich wersja Hamleta...Hmmm...Była lepsza od oryginału.-Nie chciał przy niej przeklinać, dlatego też użył sarkazmu pełną parą. Srebrna taca, ten cały przepych i przepiękny widok za oknem. Całość jest piękna, jednak polityka to najtrudniejszy styl walki w całej galaktyce. Stukov nie trzymał się z daleka od polityki, wręcz przeciwnie, lubił śledzić najnowsze wydarzenia, komentować je i odnosić do prawdziwego życia. Najbardziej interesowała go jednak polityka przemysłu okrętowego, od tego zależało, czy będzie miał pracę, czy też nie. Ilość medykamentów go przerażała, już na samą myśl o wyciąganiu kuli, przechodziły go dreszcze.
-Dwa lata zleciały jak z bicza strzelił. Nawet się nie zorientowałem. Powiem Ci, że ostatnio nie miałem okazji zajrzeć na Orionisa. Musiałem pozałatwiać swoje sprawy. Pozamykać pewne wątki i odświeżyć niektóre kontakty. Mogą się przydać, kiedy Cerberus zacznie mnie śmielej szukać.-Rzucił do kobiety i uśmiechnął się lekko. Kiedy powiedziała mu, że ma się rozebrać, zaśmiał się głośno. Ciekawe jak na to zareaguje jej mąż, kiedy zobaczyłby Iris i zupełnie obcego mężczyznę z obnażonym torsem. To drell, to pewnie zabiłby mężczyznę, a żonie by wybaczył. Niemniej jednak, postanowił zaryzykować i zdjął z siebie płaszcz, co oczywiście wiązało się z bólem. Podobnie było z koszulą. Niemniej jednak, był gotowy do zabiegu.
-Mam nadzieję, że jesteś delikatniejsza od medyków na Orionisie. Raz widziałem, jak jednemu wyciągali kulę. Już chciałem biec po piłę do maszynowni.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2038
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

1 sie 2012, o 11:40

Wywróciła oczyma z uśmiechem w odpowiedzi na ten miły komplement. Nie do końca wierzyła w jego słowa, gdyż z oczywistych względów Radna Asari prezentowałaby się lepiej. Po chwili parsknęła perlistym śmiechem.
- Nie obrażaj naszych elkorskich kolegów. Niektórzy mieli przyjemność gościć wtedy w Sali Koncertowej oraz widzieć, słuchać tego na żywo.
Antony nie był wcale takim obcym mężczyzną. Oczywiście, ich relacje zawsze opierały się na znajomość i tak już zostanie, nie mniej doprowadził do rozmowy Radnej z Człowiekiem Iluzją i to był nie lada wyczyn. Na upartego zawsze mogłaby go przedstawić Iontowi jako dawnego współpracownika bądź obecnego pupilka z Orionisa Nessy. Zaaplikowała medi-żel, aby znieczulić ramię.
- Uuuu. Paskudna rana. Od czego tak oberwałeś? Cerberus w ogóle się odzywał? Przyznaj się, ile wyniosłeś Iluzji?
Po chwili, przy pomocy pęsety i innych narzędzi chirurgicznych oczyściła naskórek, delikatnie także nacięła skórę, aby wyjąć kulę. Wypadła na spodek leżący na tacy. Zachowała się w miarę w całości. Oczyściła ranę, następnie zszyła ją. Mało co czuł, a widok zasłaniała mu Iris, toteż nie bardzo miał jak się nakręcać.
- Za dobę rozpuszczą się szwy, nie będzie także śladu po bliźnie. Kulę trzeba zdezynfekować i możesz sobie zawiesić na łańcuszku.
Mokre od krwi gazy oraz waciki wrzuciła do miski z woda. Zdjęła rękawiczki, odłożyła narzędzia jak i tackę.
- Napijesz się?
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Antony Stukov
Awatar użytkownika
Posty: 169
Rejestracja: 16 lip 2012, o 23:04
Miano: Antony Stukov
Wiek: 34
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Technolog
Kredyty: 38.150

Re: Ambasada Ludzkości

1 sie 2012, o 20:08

Lubił prawić komplementy kobietom. Szczególnie tym pięknym, bo tym jest je prawić o wiele łatwiej. Miał więc przed sobą piękną kobietę i wypowiedzenie jej komplementu wcale nie było takie trudne. A co do prawdziwości jej słów, uważał, że ludzkie kobiety są najpiękniejsze. Szczególnie te o korzeniach ze środkowej i wschodniej Europy. A Iris z pewnością takie miała.
-Ale ja ich nie obrażam! Ja doceniam ich umiejętności przekazywania emocji widzom!-Powiedział żartobliwie i zaśmiał się. Co prawda, momentami żałował, że ich relacje zawsze będą opierać się tylko i wyłącznie na znajomości. Wszak Iris to nie tylko piękno, ale i wspaniały charakter. Zazdrościł temu drellowi niejednokrotnie, jednak cały czas żył nadzieją, że trafi na wspanialszą kobietę. Jego zasługi nie są wcale takie ogromne. Brał udział w poważniejszej misji, a doprowadzenie do spotkania to wynik sprytu, odrobiny brawury i ogromu szczęścia. Nic wielkiego, jeśli chodzi o Stukova i jego możliwości. Co do spotkania z jej mężem, to on był lekko sceptyczny co do niego. Wszak był obcym, a jak wiadomo, Antony jeszcze nie do końca wyzbył się swoich Cerberusowych uprzedzeń. Musiał jeszcze wiele nad sobą popracować, by skorygować swoje wady, które czasami mogą być obrócone w zalety. Nutka ksenofobii w drużynie nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Inżynier ryknął z bólu, gdy Iris zaczęła majstrować przy jego ranie. Co prawda, znieczulenie dawało lekką ulgę, lecz nie taką, jakiej oczekiwał.
-To długa historia. O niebieskoskórych pięknościach, włamaniu i strzelaninie.-Powiedział przez zaciśnięte zęby. Kiedy radna skończyła zabieg i usłyszał od niej najpotrzebniejsze instrukcje, uśmiechnął się szeroko i założył koszulę. Podziurawioną co prawda, musiał z rana pójść do sklepu i kupić sobie jakieś rzeczy. W końcu nie mógł chodzić w takim stanie. Tym bardziej, że koszula i płaszcz była brudna od krwi. Na jej pytanie istniała tylko jedna odpowiedź, wszak w części był Rosjaninem.
-No pewnie.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2038
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

1 sie 2012, o 22:05

Gdyby Iris znała jego myśli, w których tak ładnie zachwyca się jej wdziękiem, spłonęłaby rumieńcem.
- Mamy sporo czasu, możesz opowiadać o niebieskoskórych pięknościach, bo o nich pewnie będzie ciekawiej?
Puściła mu oczko. Nim się ubrał, zabandażowała jeszcze miejscem rany. Dość staromodny sposób, lecz zabezpieczy jego koszulę oraz kurtkę przed większym przesiąknięciem krwi. Iris rozejrzała się po Ambasadzie. Zaraz, zaraz! Shepard zostawił tutaj swoje rzeczy, nie ufając hotelom, zapewne nie zauważy się jak zniknie mu jedna bluza. Nie zamierzała grzebać legendzie w jego rzeczach, sięgnęła więc po polar z nadrukiem N7, który leżał rzucony na walizkę pod ścianą oraz podała go Rosjaninowi.
- Lepiej się przebież. Wole nie pytać ile godzin ta krew się lała, że przesiąknęła aż przez kurtkę. Alkohol znajduje się w barku w ścianie za biurkiem. Wyjmij dwie szklanki i możesz przygotować coś dobrego. Nie krępuj się.
Iris zabrała tackę, aby zrzucić medykamenty do odpadów, zaś tackę przetrzeć oraz odłożyć. Zazwyczaj podawano na niej kawę a nie narzędzia chirurgiczne. W barku Stukov znalazł przegląd dobrych alkoholi. Butelki były ładne, prawdziwymi cackami, widocznie ktoś sprezentował je Radnej. Wśród wymyślnych trunków znajdowały się także wina, miody pitne oraz czysta, rosyjska wódka czy inne produkty pochodzenia ziemskiego. Iris nie piła dużo, a jeśli już to musiał to być naprawdę dobry trunek, wszak była koneserką i nie raczyła się byle czym.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

1 sie 2012, o 22:22

Powrót z Tuchanki na Cytadelę trwał kilka godzin, w których kobieta na szczęście miała czas doprowadzić się do porządku. Długi prysznic zmył z niej mieszaninę krwi, piachu i sama nie wiedziała jeszcze czego. Kiedy tylko wylądowali, przebrała się od razu i po obsuszeni włosów, skierowała swoje kroki w stronę ambasady. Miała nadzieję zastać tam swoja przyjaciółkę, pracoholiczkę. Potrzebowała rozmowy, czegokolwiek aby oderwać myśli od nieudanej misji oraz Ferr, z którego wciąż nie dostała żądnej wiadomości. Rytmiczne kroki roznosiły się po korytarzu, kiedy odbijały się od nich obcasy. I tak oto, po przyłożeniu ręki do czytnika, dostała się do ambasady bez najmniejszego problemu. Iris już dawno wprowadził a ją do systemu. Pamiętała czasy gdy na początku wystawała pod drzwiami jak kretynka.
Kiedy znalazła się w środku, od razu usłyszała rozmowy. Tak, Iris tu była ale z kim? Z Drellem? Nie, ten głos nie pasował do Ionto. Kiedy wparowała do odpowiedniego pomieszczenia, Stukov mógł mieć z początku niezłe problemy z rozpoznaniem szefowej. Po pierwsze, nie widział jej od czasu misji ratunkowej i chociaż czytał raporty, zmiana była ogromna. Zamiast długich fal, ognistych włosów, teraz prezentowała się w krótszym bobie, sięgającym do połowy szyi. Na ramionach zauważył kilka nowych blizn i wyraźną zmianę w oczach. Czegoś w nich brakowało, jakiegoś błysku, który zawsze znajdował się tam wcześniej. Po drugie, chyba nigdy jeszcze nie widział Chorisso w czymś tak wyjściowym. Zamiast typowej koszulki, dżinsów i skórzanej kurtki, miała na sobie ciemnobordowe spodnie z kantem, białą koszulę i czarny gorset z czerwonymi zapięciami. Na widok Stukova zatrzymała się w połowie drogi z otwartymi ramiona do Fel i zamarła.
- Stukov? Co ty tu robisz o tej porze z zamężną kobietą? – Skwitowała to jak zwykle z niezwykłym wyczuciem, opierając palec wskazujący na policzku. – Nie, chwila, wróć, co ty tu do diabła robisz? Nie mam od Ciebie żadnych meldunków od tygodnia, ty ruska... ruska... Ugh! – No i proszę. Jak zwykle wejście smoka. Po chwili jakby się zreflektowała i podeszła do blondynki ściskając ją serdecznie.
- Hej siostrzyczko.
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Antony Stukov
Awatar użytkownika
Posty: 169
Rejestracja: 16 lip 2012, o 23:04
Miano: Antony Stukov
Wiek: 34
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Technolog
Kredyty: 38.150

Re: Ambasada Ludzkości

1 sie 2012, o 22:41

To tylko próbka tego, co myślał na temat Iris. Reszty raczej nie wolno przytaczać ze względu na zbyt wczesną porę i nieletnich przed ekranami.
-Illium, kontrakt, cycata asari, Armali Council, Ariake Technologies, włamanie, strzelanina, brawurowa ucieczka. To tak w skrócie, włącz Wiadomości Galaktyczne, a dowiesz się więcej.-To zabrzmiało trochę jak reklama, ale to była prawda. Wystarczyło w tym momencie włączyć ten kanał, a na pewno była o tym wzmianka. Szczerze chciał załatwić to wszystko bez ofiar, tylko strażnicy okazali się być strasznymi służbistami. Kiedy zauważył, że ta podaje mu polar z naszywką N7, spojrzał na ten ciuch i rzucił.
-Na pewno mogę?-Nie był do końca przekonany do tego pomysłu. Co prawda, noszenie tej bluzy wiązało się z nie lada prestiżem, ale jakoś mu na tym nie zależało. Wolałby coś...Mniej wyróżniającego się z tłumu. Mężczyzna wolał nie mówić o szczegółach swojego niedawnego zadania, ani o tym, ile godzin sączyła się krew. Co prawda, Iris to doktor, ale i kobieta. Trzeba było ją chronić przed niektórymi szczegółami.
W tym momencie stało się coś kompletnie niespodziewanego. Odwrócił się w stronę drzwi, kiedy stał przy barku i nalewał alkohol do dwóch szklanek.
-Kurwa mać, szefowa...-Wyrwało mu się z ust. Zdawał sobie sprawę, że zaraz dostanie niezły opieprz za to, że nie zdawał żadnego raportu. Służba na Orionisie jakoś go rozluźniła i nie miał zamiaru meldować się tak często jak w Cerberusie. Miał czas na załatwienie własnych spraw. Stało się. Właśnie zaczęło się kazanie. Uśmiechnął się jednak szeroko od ucha do ucha.
-Byłaś na Tuchance...Miałem Ci wysłać raport o tym, jak wszyscy w maszynowni onanizują się do Twoich półnagich zdjęć?-Co prawda, nikt nie wiedział o jakichkolwiek zdjęciach. To był czysty żart, miał nadzieję, że będzie udany. Po chwili wyciągnął trzecią szklankę i wlał do niej alkohol w postaci lodowej brandy. Stukov wolał coś mocniejszego, ale co poradzić. Musiał jakoś z tym żyć.
-Pij i nie denerwuj się. Podobno złość piękności szkodzi. A szkoda by było, jakbyś zbrzydła...
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2038
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

1 sie 2012, o 23:02

- Nie oglądam wiadomości. Podejrzewam, że mało który polityk na ma tyle stalowe nerwy, aby je oglądać.
Rzuciła nieco przytłumionym głosem. Stała w drugim końcu pomieszczenia, blisko schodów. Odwracała się właśnie w jego stronę, machając jeszcze tacką w dłoni, gdyż dopiero miała zamiar ją odłożyć, kiedy czyjeś kroki przykuły jej uwagę. Nim podjęła jakiekolwiek działanie w związku z tym co usłyszała, Nessa już wpadła do środka. Ona, w wyjściowym stroju, eleganckiej małej czarnej, rękami we krwi Antosia po zabiegu, do tego Antoś we własnej osobie i bluzie N7. Parsknęła śmiechem. Zapewne gdyby Nessa nie znała ją tak dobrze, mogłabym sobie coś pomyśleć.
- Witaj siostrzyczko. Twój podopieczny miał tupet wyciągać mnie z bankietu u dyplomatów elkorskich, aby mu zszyć ramię, gdyż dostał od jakiejś asari niezłe baty. Daj mi chwilę.
Uścisnęła ją, uważając, aby nie pobrudzić kobietę resztkami krwi.
- Mam nadzieję, że Ciebie nie muszę składać do kupy i to już koniec na dzisiaj moich prywatnych usług medycznych.
Wyminęła Nessę, znikając na moment na dole. Wróciła po pięciu minutach, przynosząc ze sobą kostki lodu dla lepszego smaku alkoholu. Oczywiście musiała się potknąć po drodze o własne szpilki, co skomentowała prychnięciem. Wrzuciła kilka kostek do szklanek, resztę w miseczce odłożyła.
- No. To za co pijemy?
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

1 sie 2012, o 23:14

Vanessa stała w przejściu, chwilowo tylko w połowie słysząc, co mówiła do niej Iris. Tak wpatrując się w Stukova przed sobą, zaczęła prowadzić wewnętrzny monolog. A ten wewnętrzny głos starał si e odnaleźć powody dla których jeszcze nie wyrzuciła tego bezczelnego chama. W sumie odpowiedź była jasna. Lubiła go. Lubiła indywidualistów, z którymi mogła się przekomarzać i ćwiczyć cięte riposty. Lub takich na których trenowała sztukę flirtu. Stukov nadawał się do obu opcji, jak większość jej załogi. Podeszła do rosjanina, po drodze zamiatając biodrami niczym rasowa modelka i chwyciła od niego szklankę pełną alkoholu. Zwilżyła nim wargi, nim uniosła wzrok na bruneta z półuśmieszkiem. Dzieliło ich teraz może dwadzieścia centymetrów.
- Naprawdę to robili? Kurczę, miała nadzieję, że jednak te zdjęcia na okładkę Fornaxu nie wyciekną do extranetu. – Była Widmem, musiała odgrywać różne role i o ile nie była wyprowadzona z równowagi była naprawdę świetną aktorką. Jej ton głosu zabrzmiał tak, jakby autentycznie coś takiego krążyło po sieci. Potem tylko odwróciła się i ponownie wprawiając biodra w hipnotyzujący ruch, przeniosła się na kanapę. Uśmiechnęła się figlarnie do Iris. Jej najlepsza przyjaciółka doskonale wiedziała, jakie sztuczki lubi stosować rudzielec. To była jedna z tych popularniejszych. Za młodu wyczyniały większe głupoty.
- Ionto pewnie myśli, ze zanudzasz się teraz na elkorskim bankiecie. Weź go nie uświadamiaj, nie chce znowu dostać w pysk jak ostatnio. Szczęka bolała mnie trzy dni. – Przewróciła oczami, po czym uniosła dłoń w górę, jak do toastu. – Skończyły mi się pomysł. Stukov, ty jesteś dobry tylko w piciu, wymyśl coś.
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Antony Stukov
Awatar użytkownika
Posty: 169
Rejestracja: 16 lip 2012, o 23:04
Miano: Antony Stukov
Wiek: 34
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Technolog
Kredyty: 38.150

Re: Ambasada Ludzkości

2 sie 2012, o 17:31

Trudno nie było zauważyć pozytywów służby na Orionisie. Wszak jego kapitan była tak...urodziwa i wykształcona, że z trudem było od niej oderwać wzrok. On też ją lubił. Podobało mu się jej podejście do życia, które było dość podobne do jego filozofii. Była ona całkiem nieskomplikowana i prosta. Warto wspomnieć, że Tony nie był Rosjaninem pełną gębą. Miał angielskie i rosyjskie korzenie, co czyniło go dość wyjątkowym. Wszak taka mieszanka nieczęsto się zdarza. Mieszanka angielskiego wyrafinowania i profesjonalizmu z nutką typowej dla Rosjan brawury i fantazji. Oczywiście, że jego wzrok od razu przylepił się do jej pośladków. Trudno było zwracać uwagę na cokolwiek innego.
-Fornax to lipa w porównaniu z tymi filmami na stronach porno. Ty pod prysznicem, zajmuje pierwsze miejsce w oglądalności. Tytuł to...Vanessa i jej widmowy prysznic. Film jest niskobudżetowy, bo Garry nie wtargał tej dużej kamery do szybu wentylacyjnego, ale vid i tak robi furorę.-Odgryzł się jej. Lubił się z nią przekomarzać, flirtować. To chyba leżało w ich naturze. Kiedy kobiety znalazły swoje miejsca na kanapie, on wolał postać przy stoliku z alkoholami. Stąd miał lepszy widok na dwa, wspaniałe zresztą, okazy ludzkiej ewolucji. Uśmiech zagościł na jego twarzy, kiedy Iris zapytała o toast, a Ness stwierdziła, że on tylko do picia się nadaje. Wówczas odrzekł z typowym dla anglików akcentem.
-Skoro tak twierdzisz, to nie znasz mnie z innej strony.-Po czym zaśmiał się głośno. Jednak toast do tej pory nie powstał, a takie spotkanie trzeba przecież uświetnić jakimś wspaniałym toastem. Chwila zastanowienia i Stukov uniósł szklankę w górze.
-Za ukryte talenty, o.-Powiedział i puścił oczko do Ness.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2038
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

2 sie 2012, o 17:46

Wywróciła oczyma za plecami Stukova, tak że tylko Nessa widziała jej minę. Ona doskonale komentowała zachowanie Widma. Jeśli miała ochotę flirtować, proszę bardzo. Z jednej strony była ciekawa jak daleko posunie się ona jeśli już przyjmie rolę kusicielki, wszak widziała już nie jeden popis Nessy w barze, przy drinku.
- Ja mu nie powiem, ale Ci mali, drellscy zabójcy już tak. Gdzie się nie obejrzę tam jakaś mała buźka zagląda. Myślisz, ze kazała im mnie śledzić?
Odparła, tak, aby tylko ona słyszała. Jak Antony wrócił do nich z brandy, Iris siedziała już obok Widma na kanapie z narzuconą nogą na nogę. Jak zawsze, o każdej porze dnia i nocy prezentowała się nienagannie. Wymagano od niej, aby umiała się prezentować z klasą mimo niekorzystnych warunków. Sięgnęła po jedną szklankę, kostki lodu przyjemnie zastukały ocierając się o siebie i ściany naczynia.
- Za ukryte talenty.
Powtórzyła, podnosząc w geście toastu, a następnie umoczyła ust w brandy. Obiecała nie pić za dużo, ale do lodowej brandy zawsze miała słabość. Upiła kolejny łyk.
- Nie sądzę, aby chciała poznać Twoją niegrzeczną stronę.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

2 sie 2012, o 18:01

Kobieta na ripostę Stukova, odpowiedziała najpierw jedynie uroczym uśmiechem. Potem przeczesała włosy palcami, wciąż nieprzyzwyczajona do nowej fryzury. Kiedyś ogoli jakiegoś batarianina, do samej czaszki i powiesi sobie skalp nad biurkiem. Batarianie do czasu wyprawy na Logasiri byli jej raczej obojętni. Uważała ich politykę za niewłaściwą ale jawną nienawiścią zapałała stosunkowo niedawno.
- Tony, skarbie, ty nie masz zielonego pojęcia, co dzieje się pod moim prysznicem. – Zamruczała, spoglądając na niego spod długich rzęs. Po chwili rozsiadła się wygodniej, wyciągając skrzyżowane nogi przed siebie. Oczywiście, podobnie jak dwójka jej przyjaciół, uniosła dłoń w toaście. – Za ukryte talenty. – Trzeba było przyznać, że te dwie kobiety, siedzące obok siebie prezentowały ciekawy kontrast. Klasyczna blondynka z klasą, manierami prawdziwej damy i uprzejmym dystansem do wszystkiego. Obok wyraźnie pokręcony rudzielec, z subtelnym szaleństwem w oczach i umiłowaniem do popisów. Brakowało jeszcze brunetki, która łączyłaby cechy obu i ten wieczór mógłby się zakończyć wyjątkowo ciekawie.
Na słowa Iris, kąciki ust Vanessa uniosły się nieznacznie, a spojrzeniem zdawała się mówić „Taka jest cena ślubu z płatnym mordercą.” Ale chyba powinna zacząć jakiś inny temat.
- Tak więc była z Krushem odwiedzić Tuchankę. I zgadnijcie co się stało, mimo, że w planach mieliśmy tylko odwiedzenie terenów jego klanu?
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Antony Stukov
Awatar użytkownika
Posty: 169
Rejestracja: 16 lip 2012, o 23:04
Miano: Antony Stukov
Wiek: 34
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Technolog
Kredyty: 38.150

Re: Ambasada Ludzkości

2 sie 2012, o 18:12

-Nie wiem, ale chciałbym wiedzieć.-Odparł rudowłosej i upił łyk lodowej brandy. W jego przypadku, łyk to pojęcie względne, bowiem za pierwszym rzutem, zeszła połowa szklanki. Tu budziły się jego rosyjskie geny i zamiłowanie do wszelkiej maści alkoholi. Tych tańszych i droższych, ale najbardziej istotne było to, by miały kopa. Tony jednak uwielbiał pić whisky. Cechę tą odziedziczył po dziadku od strony mamy, który był rasowym anglikiem i nie wyobrażał sobie dnia bez herbaty o godzinie siedemnastej, fajki wieczorem i szklaneczki whisky w nocy.
-Ja tam się nie znam.-Odparł Iris, bowiem nie chciał być zbyt narcystyczny. Wolał zachować umiar, czasami wypadało. Szczególnie, gdy piło się z przedstawicielem Rady Cytadeli. Pewna klasa była wówczas wymagana. Zdawał sobie jednak sprawę, że spotkanie było nieoficjalne i mógł sobie pozwolić na odrobinę luzu. Nie to, co za ich pierwszym spotkaniem, kiedy to Stukov wystąpił przed nią w drogim garniturze.
-Napadli na jedyną samice w kruncie Krusha?-Spytał i zaśmiał się, w końcu to był żart typowy dla niego.
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2038
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

2 sie 2012, o 18:17

Przeciwieństwa się przyciągają, czyż nie tak? Iris i Ness nawzajem się uzupełniały, jedna pozwalała drugiej w pewnych momentach zupełnie inaczej spojrzeń na sprawę. Na pewno nie nudziły się w swoich towarzystwie. No... i zawsze to dwa wystrzały w jednym momencie bądź dwa uderzenia biotyką. Sprzedała Widmu kuksańca w bok za te jej wymowne spojrzenie kiedy wspomniała o drellu.
- Piraci, łowcy niewolników, zbuntowane miażdżypaszcze?
Strzeliła kilka razy, choć była skłonna przyznać propozycji Stukova rację bytu. Upiła kolejny łyk, następnie delikatnie obracając szklankę w ręku. Grzeczne picia przy Radnej Cytadeli? Gdyby tylko on widział jak co niektórzy dyplomaci potrafią chlać zmieniłby swoje myśli o tym co wypada a nie w towarzystwie Iris. Oparła się wygodnie o oparcie skórzanej, cholernie wygodnej kanapy. Dla kogoś, kto stał praktycznie cały dzień, była to miła odmiana. W pierwszej chwili jak tylko usiadła obok Nessy poczuła się jak na jakiejś wystawie, która jest dokładnie oglądała z każdej strony. Teraz rozluźniła się i oparła szklankę o swoje kolano.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Ambasada Ludzkości

2 sie 2012, o 18:29

Rudowłosa roześmiała się w głos. No tak, czasami miała wrażenie, że przesadzała z tym flirtem i połowa jej załogi mimowolnie marzyła, że kiedy zaprosi ich do swojej kajuty w sprawach mniej formalnych niż omówienie kolejnej misji. Jak na razie udało się to chyba jednej osobie. Mimowolnie poczuła jak brakuje jej oddechu. Nie, przyszła tutaj aby dobrze się bawić a nie rozmyślać o porażkach jako kapitan. I jako osoba. Ahri i Konrad, wrócą cali i zdrowi i jeszcze będą się śmiać z jej paranoi. Mimo wszystko przez ten tok myślowy, uśmiech spełzł jej z twarzy a oczy na chwilę spochmurniały.
- Hem, byłeś blisko, Stukov. Napadła nas banda pokręconych krogan. Strzelali, wybili mi bark, straciłam przytomność, potem dzięki mnie ostatni skończył bez rączek i nóżki. – Odpowiedziała z większą dozą wściekłości i żalu w głosie, niż miała zamiar. Ostatnio miała problemy z zapanowaniem nad emocjami i sama czuła się tym zaniepokojona. Poruszyła się na kanapie, jakby nagle zrobiło jej się niewygodnie. Po chwili machnęła jednak dłonią. – Czyli typowa sytuacja. Ja nawet jak wychodzę na randki do mnie strzelają. Taka opinia się rozeszła i wszyscy faceci boją się spróbować. – Zażartowała, unosząc szklankę do ust i wychylając kilka łyków duszkiem. W przeciwieństwie do ex-Cerberusa nie był to odruch genetyczny, co raczej chęć zatkania sobie ust, nim powie coś bardziej depresyjnego.
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-

Wróć do „Krąg Prezydium”