Rozmowa obu turian na szczęście nie trwała długo. Funkcjonariusz wyraźnie nie naciskał, nic więcej nie sugerował, zadał mu jeszcze kilka typowych pytań o ewentualnie podejrzane zachowanie któregoś z obecnych itd. Chwilę po tym wyłączył swój omni-klucz i ruszył w kierunku drzwi.
-
Proszę za mną - przekroczył próg i zaczekał na reakcję Zeervusa. Ten początkowo nieco zdezorientowany w końcu uznał jednak, że jego przesłuchanie dobiegło końca i ruszył posłusznie za Septisem.
Członek SOC towarzyszył mu podczas krótkiego spaceru wzdłuż jednej ze ścian składających się na tak dobrze znaną mu recepcję, w końcu dochodząc do kolejnych drzwi. Te rozsunęły się i ku zdziwieniu Haazheela za nimi dostrzegł salę zajmowaną przez Livię.
-
Kilku świadków potwierdziło, że panna Tornax przebywała w swoim pokoju kiedy doszło do incydentu, pan również nie jest o nic podejrzany. Nie widzę więc przeszkód w pozwoleniu państwu na rozmowę.
Turianin już miał wychodzić, ale wtedy zatrzymał się, nieznacznie obrócił i na odchodne dodał:
-
Póki co radzę nie opuszczać terenu szpitala i do momentu zakończenia śledztwa również samej stacji. Proszę oczekiwać kontaktu z naszej strony poruczniku.
Chwilę później już go nie było, a para została w pomieszczeniu zupełnie sama.
***
Iris chyba nawet nie była świadoma, że w oczach wszystkich zebranych zachowywała się jak stereotypowy polityk, który lubi nadużywać swojej pozycji. Być może to sprawiło, że miny zarówno funkcjonariusza jak i towarzyszącej im asari, nie przybrały zbyt przyjemnego wyrazu. Na szczęście radna nie musiała zbyt długo tego znosić i po chwili była już daleko poza salą, a jej myśli skupiły się nie na tym co zostawiła za sobą, a tym co dopiero ją czeka. Nie była doświadczoną śledczą, ale nawet amator wiedział, że znalazła się w tym niezbyt komfortowym położeniu. Posiadając kilka tropów musiała wybrać jeden konkretny, który posunie ją jak najdalej do przodu. Jeśli ktoś był odpowiedzialny za śmierć biotyczki, to istniało ryzyko, że postanowi uciec z Cytadeli, więc choć nie było to nic miłego, szybko uświadomiła sobie jak niewiele może mieć czasu.
Dopiero w zaciszu swojego gabinetu mogła w spokoju zabrać się do pracy. W pierwszej kolejności próbując odnaleźć tajemniczego lekarza, którego nazwisko odnalazła w aktach Senyi. Henry Flynn widocznie nie był zbyt obleganym pracownikiem służby zdrowia. Iris bez problemu mogła zarezerwować sobie wizytę za następne 2 godziny, a potem w zasadzie w każdym 30-to minutowym oknie. Być może taki stan rzeczy zawdzięczał swojej niezbyt pozytywnej opinii. Nie było tego wiele, ledwie kilka wzmianek w artykułach o kontrowersyjnych teoriach i badaniach. Widać jednak nie traktowanych dość poważnie, by zapewnić sobie jakąkolwiek uwagę mediów. Iris na szczęście wiedziała gdzie szukać i po chwili na ekranie jej komputera pojawiła się lista naukowych publikacji Flynna. Tytuły były w najlepszym wypadku ... intrygujące. Bez wątpienia podobnie jak ona skupiał się na biotyce, ale obszar jego zainteresowań, zdawał się być jakby produktem zbyt wybujałej wyobraźni, niż oparty na naukowych podstawach. Projekcje astralne, telepatia, transmutacja, prekognicja i oczywiście dwa najnowsze. Pierwszy traktował o farmakologicznym wywołaniu charakterystycznej dla ludzi fazy REM, w której podobno umysł pozbawiony żadnych ograniczeń jest w stanie w pełni wykorzystać swoje zdolności. Najnowszy był natomiast dla Iris niczym grom z jasnego nieba - "Zespolenie jaźni jako sposób na podniesienie potencjału biotycznego kolektywu".
Jeśli to nie był tekst, do którego odniosła się wcześniej asari to nie miała pojęcia co mogła mieć na myśli.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąWy naprawdę chcecie żebym mistrzował jeszcze przez kilka miesięcy? :P
Zeervus spoko, rozumiem, ale w takim wypadku musimy coś wykombinować, gra nie może tak wyglądać. Tygodniowa tura to żadna przyjemność dla kogokolwiek, no a na pewno nie dla mnie. Cała akcja w szpitalu to miał być wstęp, max tydzień i jedziemy z koksem, a tkwimy tu już od nie wiadomo kiedy.
Wolę żebyśmy przez takie przestoje wszyscy nie stracili chęci do gry, ale jednocześnie wiem, że jesteście zajęci i nie chce narzucać Wam sztywnej tury. Spróbujcie dać z siebie trochę extra i jednak odpisywać w miarę często, to nie tak że napisanie posta zajmuje cały dzień.
Ewentualnie jeśli nie dajecie rady możemy zawiesić przygodę. Nie żeby była to dla mnie fajna informacja, ale prawda jest taka, że sesja miała być w zamyśle dość długa, a w takim tempie utkniecie tu na dobrych kilka miesięcy. Teraz w razie czego mogę jeszcze bez problemu "uwolnić" Wasze postacie.
W końcu po co się męczyć?
Zastanówcie się co chcecie robić i po prostu dajcie mi znać przez PW albo inne GG. Tylko potrzebuje konkretów, post co max 2-3 dni jest na upartego ok, ale inne scenariusze nie wchodzą w grę.