Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Szpital Huerty

25 sty 2013, o 11:33

On zaś ruszył za nią, bo zarobić się przyda to raz. Po dwa zdobędzie parę kontaktów. Po trzy nie miał nic lepszego do roboty. Schyliwszy się jeszcze chwycił torbę ze swoim dobytkiem i szybkim krokiem ruszył za asarii. Coś mu mówiło że będzie miał szanse dobrze się zabawić jeśli nie pozwoli jej uciec.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Szpital Huerty

24 lut 2013, o 12:56

Szkolenie N2 dla inżynierów, to nie byle co. Kilka miesięcy jakie tam spędził, były dla Konrada nie lada wyzwaniem, dla jego umiejętności i ścisłego, analitycznego umysłu. Wszystko, czego się wcześniej nauczył, instruktorzy pokazywali blondynowi, jak wykorzystać w warunkach bojowych. Walka, walka, walka. Szkolenie dla twardzieli, którego miał nie zdać. Miał wylecieć maksymalnie po tygodniu. Wytrzymał.
Teraz, kiedy szkolenie się zakończyło i miał spokój z tym wszystkim, przybył na Cytadelę, bo podobno Orion siedział tutaj na kotwicy. Trudno jednak było nie usłyszeć lokalnych wiadomości, mówiących o Ness i Iris, które wróciły z jakiejś misji. Podobno radna była strzeżona przez SOC i nikt nic nie wiedział o jej położeniu i stanie zdrowia. Haker aż się chytrze uśmiechnął na myśl o tym, by sprawdzić gdzie przebywa Iris.
Trochę się przy tym namęczył, ale ostatecznie znalezienie jej nie było problemem, a dotarcie, to już w ogóle nie stanowiło wyzwania.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2041
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Szpital Huerty

24 lut 2013, o 13:21

Siedziała na łóżku otulona kocem, bez większego wyrazu obserwując panoramę Prezydium. Pierwszej nocy zrywała się z krzykiem, nieprzyzwyczajona do tej ciszy, która paranoicznie wydawała się jej zapowiedzią niebezpieczeństwa. Teraz, choć nie była to pierwsza doba po Nolani, wciąż odczuwała niepokój. Na jej kolanach leżała książka. Zwykła, papierowa, będąca już starociem na Ziemi, a którą podrzucił jej Ionto, chcąc zająć myśli czymś innym niż wracaniem wspomnieniami do Nolani.
Idealnie upięte włosy, wyprostowana postawa ciała, brak rurek i kabli, z którymi radna musiałaby się nie rozstawać wcale nie świadczyły o jej ciężkim stanie zdrowia. Właściwie, gdyby nie paskudna blizna teraz już gojąca się, rozcinająca jej polik, właściwie ciężko by było mówić, aby Iris brała udział w jakiejkolwiek operacji wojskowej. Cicho bębniła palcami o okładkę książki, aby chociaż tak zagłuszyć ciszę.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Szpital Huerty

24 lut 2013, o 13:53

Drzwi rozsunęły się przed Konradem, jak tylko wykryły obecność stojącej przed nimi osoby. Spojrzał na leżącą na łóżku osobę, chcąc się upewnić, że to na pewno ta, którą szukał. Widząc jednak, że znalazł radną, to uśmiechnął tylko i zapukał pięścią we framugę.
- Cześć - odezwał się, lustrując wzrokiem kobietę i szukając jakiś widocznych przyczyn tego, że tutaj przebywała. Długo jednak nie musiał szukać, bo oto zobaczył na jej twarzy szramę, która obecnie się goiła.
- Nie mogłaś nadzorować akcji z bezpiecznego miejsca? - spytał, podchodząc bliżej i szukając dla siebie wolnego miejsca, gdzie mógłby usiąść. Znalazł jakieś krzesło, które przystawił obok łóżka i na którym usiadł. To był właśnie moment w którym sobie przypomniał, że nie wziął nic ze sobą dla radnej. Szukając ją, działał pod wpływem impulsu i nie pomyślał, by przynieść coś dla niej. Jak teraz o tym pomyślał, to zrobiło mu się trochę głupio, ale póki co to olał tego nie pokazywać.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2041
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Szpital Huerty

24 lut 2013, o 23:48

Podniosła dwukolorowe oczy na drzwi, przez chwile przyglądając się lustrująco mężczyźnie, który wszedł do środka. Konrad? Nie powinien być na szkoleniu N? Już chciała pytać jak udało mu się ją znaleźć, ale ugryzła się w język. Wątpiła, aby taka informacja jak numer sali mógł zostać zatajony przed niesfornym hakerem.
- Gdybym mogła, robiłabym to z Cytadeli. Są sytuacje, które wymagają bezpośredniego udziału Radnego, w których nawet nie można ufać Widmo. To była jedna z nich.
Nie próbowała mu się tłumaczyć. Nie uważała także, że zrobiła źle. To po prostu nieszczęśliwy wypadek, które chodzą po ludziach. Przesunęła się na łóżku, aby być bliżej niego, odkładając gdzieś na bok książkę przy okazji. Kiedy naruszyła lewy bark, skrzywiła się, aczkolwiek szybko grymas zastąpiła delikatnym uśmiechem, mając nadzieję, iż mężczyzna nic nie zauważy.
- A co z Twoim szkoleniem, Konradzie? Zrobili z Ciebie już mężczyznę?
Puściła mu oczko, pochylając głowę w jego stronę. Oplotła także rękoma swe podciągnięte kolana.
- Miło, że zajrzałeś. Przyjemniej jest się odezwać do kogoś innego niż bojaźliwy personel medyczny, mech pielęgniarz czy milczący przedstawiciele SOC. Uziemili mnie tu, kazali leżeć, zabronili dostępu do dokumentów... Z nudy mam ochotę rozsadzić te ściany i to dosłownie.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Szpital Huerty

25 lut 2013, o 20:45

No nie da się ukryć, haker był zbyt inteligentny i zbyt uparty, by cokolwiek mogło się przed nim ukryć. Oczywiście usłyszał też odpowiedź, która zmieściłaby się w prostym "nie, nie mogłam". Cechą polityka, to usprawiedliwiać swoje decyzje i to właśnie robiła Iris. Nie wątpił, że jako biotyk radziła sobie lepiej niż przeciętna kobieta, ale bądź co bądź to była misja bojowa.
- Dobra - machnął na to ręką i starał się przez moment nabrać poważnej miny, choć słabo mu to wychodziło - Powiedźmy, że ci wierzę.
Kiedy pani polityk wspomniała o szkoleniu i byciu mężczyzną, spojrzał na nią z ukosa i po prostu wytknął jej język, śmiejąc się z tego chwilę później.
- Kto jak kto, ale ty powinnaś wiedzieć, że jeszcze przed szkoleniem byłem mężczyzną - tutaj chyba bardziej chodziło o interpretację tego określenia, niż o faktyczny tego stan. Bo w końcu był dojrzałym facetem. Z fizycznego punktu widzenia.
Na wspomnienie o wysadzaniu ścian, to tylko pomachał jej ostrzegawczo palcem.
- A potem będą naprawiane z moich podatków, tak? Nie, ściany zostają. - patrząc na to, jak cała rozmowa przebiegała, to nie można było jej określić inaczej jak zabawnej. Kobieta o wadze nie większej niż siedemdziesiąt kilogramów, mówiła o gruntownym wyburzaniu szpitala, bo mogła i jej się nudziło, a on kazał jej tego nie robić. Wciąż widział w biotykach swego rodzaju magów, którzy mieli możliwości nieosiągalne dla zwykłych ludzi. Pewnie jak odkryto biotykę, to inni ludzie myśleli, że są świadkami narodzin herosów. Półbogów. Tutaj nawet wiedza z zakresu fizyki i biologii nic nie zmieniała, bo miało się wrażenie, że patrzy się na niebywale potężną istotę.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2041
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Szpital Huerty

26 lut 2013, o 17:22

- Mówisz tak tylko dlatego, że masz miękkie serce.
Prawie że wymierzyła palcem w osobę Konrada, w dość oskarżycielskim tonie, aczkolwiek kontrastował z tą postawą wesoły uśmiech, goszczący na jej wargach. Iris odrzuciła na bok poduszkę, przesuwając się na kraniec łóżka. Zerknęła jeszcze w stronę drzwi, aczkolwiek nie dostrzegła, aby ktokolwiek kręcił się przy nich. Cicho westchnęła.
- Pracowali nad SI. Sprawa byłaby prostsza, gdybyśmy mogli tam po prostu wejść i przerwać te działania, ale placówka chroniona była przez Zaćmienie. Musieliśmy się podzielić na dwie grupy - jedna odciągała ich uwagę, skupiając się na walce, zaś druga miała się przedostać do środka i wyłączyć SI. Byłam w niej z Mist, Saiphem i turianinem. Aczkolwiek zestrzelono nas, w śmigłowcu zginął nasz pilot i musieliśmy się przedzierać do placówki... Pozwól, że oszczędzę Ci szczegóły.
Mówiła szeptem, z niejaką obawą, że te wiadomości trafią do niepowołanych par uszu. Zaraz też odrzuciła włosy sprzed oczu oraz uniosła subtelnie brew, słysząc tę aluzję.
- Powiedzmy, że wierzę Ci na słowo aporopos szkolenia i tego co było po, przed. Przemycasz dla mnie jakieś ploteczki?
W odpowiedzi na to przysłowiowe grożenie palcem, zrobiła niewinną minkę, wszak było ją stać na udawanie aniołka.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Szpital Huerty

26 lut 2013, o 20:48

Na wspomnienie o miękkim sercu, to tylko się uśmiechnął i nic nie odpowiedział. Kolejne z zachowań Iris było bowiem interesujące, jakby chciała zachować jakąś konspirację, czy coś w tym stylu. Również przysunął się do niej, trochę małpując zachowanie radnej. Usłyszał wtedy o SI i całość nabrała innego sensu. Ominęła go możliwość zdobycia czegoś takiego jak SI! Znaczy własnoręcznie wyłączenia tej zakazanej w przestrzeni Rady technologii. Słuchają czego to nie był świadkiem, zasłonił ręką usta i zaczął się gładzić po podbródku, by na koniec zrobić zszokowaną minę.
- Że co?! Nie możesz przerwać w takim miejscu! - gdyby trochę mniej się kontrolował, to wstałby i prawie wykrzyczał te słowa. Przecież nie można zaczynać jakiś ważny temat, a potem tak go ucinać. - Nie. Ty opowiadaj dalej, a potem ja powiem, co w trawie piszczy.
Po prostu musiał się dowiedzieć, co się tam stało. Co się stało z SI i w ogóle. Przez głupie szkolenie mogła go ominąć możliwość udziału w wydarzeniu wręcz historycznym. Mógłby pisać historię swoimi działaniami. Historię galaktyki.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2041
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Szpital Huerty

26 lut 2013, o 23:52

Wywróciła oczyma. Nie była przekonana, aby mówić więcej, toteż przyjrzała się przez chwilę lustrująco Konradowi. Nie chodziło o zaufanie, bo akurat nie miała wątpliwości wobec mężczyzny, po prostu było to zbyt świeże. Jeszcze w jej świadomości huczało Nolani, nie wiedziała więc od czego tak naprawdę zacząć.
- Niech Ci będzie.
Dała za wygraną. Pochyliła się nad nim, jasne włosy o zapachu bzu zsunęły się na jej ramiona, zasłoniły lica, tworząc atmosferę niejakiej tajemniczości. Widział tylko usta Iris, jej lica, wszelkie emocje z tym miejscu uważnie ukryła.
- Nie wiedzieliśmy tego na początku, ale jakiś śmiertelnie chory mężczyzna tak bardzo pragnął żyć, że zdobył informacje o tworzeniu platform gethów i próbował przenieść swoją świadomość do programu SI. Zaćmienie z początku pomagało mu, aczkolwiek kiedy przejrzał ich zamiary, zaczęły się problemy. I tutaj wkroczyliśmy my. Niewiele zostało po żołnierzach Zaćmienia, niestety i nasze szeregi zostały nadszarpnięte, końcem końców udało się nam dojść do człowieka, prowadzeni przez SI, która sama siebie zwała Vergil. Pomogliśmy mu przy tym... transporcie. To był jego warunek, aby nam się pomóc stamtąd wydostać. Byliśmy niejako pod ścianą... Ale nie zamierzam się usprawiedliwiać. Nie wiem co my teraz z nią, z nim, zrobimy.
Kończąc swą opowieść, Iris zwęziła usta. Z racji, że Konrad siedział blisko, zapewne dostrzegł dość dziecięcy rysunek na prawdziwej karce papieru, wykonany niczym innym jak staromodnymi pastelami, który leżał na szafce przy łóżku. Przedstawiał on ogród, w nim zaś trzy postacie - złotowłosą kobietę i dwóch drelli z tym że jeden był wciąż dzieckiem.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Szpital Huerty

28 lut 2013, o 22:15

Historia jaką usłyszał od radnej, była bardziej interesująca, niż mógł z początku przypuszczać. Cóż za determinacja i wola życia stała za takim zamiarem? Wewnątrz Konrada wszystko mówiło, że to niewłaściwe i sprzeczne z naturą, ale z drugiej strony to sam nie wiedział, czy nie posunąłby się do czegoś podobnego. Próba skopiowania własnej świadomości i przeniesienia jej w inne ciało. Imponujące i to bardzo.
Nie oceniał tutaj wcale zachowania i motywów Iris, bo nie jego to była rola. Wolał skupić się całkowicie na twórcy idei cyber-nieśmiertelności. Skoro mu się udało, to wiedza jaką posiadał na temat tej technologii, była niewyobrażalna.
Haker sam do końca nie wiedział, kiedy otworzył z wrażenia usta i dopiero wtedy jak zrozumiał ten fakt, to je zamknął.
- Nie no... myślę, że powinno mu się pozwolić żyć, jego wiedza jest bezcenna. - powiedział od razu, jak oprzytomniał. Nie byłby sobą, gdyby powiedział coś zupełnie innego - Tutaj nie powinno się kierować emocjami. Kto wie, czego możemy się nauczyć od niego i jak to wpłynie na nasze życie. Dla ludzkości, to może być jak odkrycie po raz drugi archiwum Protean. To dla mnie jest czymś takim.
Wstał z krzesła i przeszedł się na drugą stronę łóżka, by być bliżej okna, przez które zaczął wyglądać. Obserwował ruch pojazdów i niezliczone budynki mieszkańców Cytadeli. Próbował sobie wyobrazić, jak mógłby się zmienić świat dla zwykłego obywatela, ale to przekraczało jego pojmowanie. Przekraczało możliwości Konrada Straussa. Spojrzał też na pastelowy rysunek jakiegoś dziecka, który przedstawiał rodzinę Iris. Mężczyznę, który chciał ją zabić i się w niej zakochał, oraz przyszywanego malucha. Wciąż miał dziwne uczucia o tym wszystkim, ale to była jej rodzina i mimo takiego pomieszania, była chyba szczęśliwa.
Kiedy tak o tym wszystkim myślał, jego Omni-klucz się włączył i zaczął piszczeć. Spojrzał na niego i szybko wyłączył alarm.
- To budzik. - wyjaśnił, odwracając się do kobiety, co by ją uspokoić. W końcu przy ich przeżyciach, to mogłaby to wziąć za wykrywacz niebezpieczeństwa, czy coś podobnego. Kiedy o tym pomyślał, to uśmiechnął się szeroko. - Wybieram się na misję, do jakiegoś cywilnego ośrodka Przymierza. Potrzeba tam kogoś, kto potrafi myśleć i rozwiąże kilka problemów miejscowych.
Wzruszył ramionami i podszedł bliżej do Iris, którą na moment przytulił.
- Zostałbym trochę dłużej, ale muszę jeszcze odebrać zamówiony na Ziemi sprzęt i potem biegiem, zanim mi taryfa ucieknie. - odsunął się i ruszył w stronę drzwi. Zanim je jednak przekroczył, to odwrócił się z łobuzerskim uśmiechem i powiedział - Jak wrócę, to ja opowiem ci ciekawą historyjkę. Zdrowiej radna!

[z/t]
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Szpital Huerty

19 mar 2013, o 20:30

Pobyt w szpitalu był jak zwykle upierdliwy, nudny i bardziej meczący, niż gdyby musiała leczyć się na statku pod czujnym okiem Ahri. Niestety, Rada uziemiła ją i zmusiła do kompletnego wykurowania się pod okiem najlepszych kosmicznych specjalistów. Jak dla niej doskonale wyszkolonych bufonów. Przynajmniej miała czas zastanowić się nad przyszłością. W sprawach przyziemnych, jak i nadziemnych. Leżąc i gapiąc się w sufit całe dnie i noce, starczało jej czasu na opracowanie kilkunastu torów działania jak i wszystkich prawdopodobnych efektów tych działań. Jednym słowem, zanudziła się na śmierć. Dodatkowo, w szpitalu oczywiście po raz kolejny rzucono jej zarzuty bycia niestabilną emocjonalnie i wykonano wszystkie testy, odcinając ją oczywiście od wizytacji i wszelakiego kontaktu z światem zewnętrznym. Kiedy dowiedziała się, że w międzyczasie Strauss znajdował się w szpitalu, faktycznie była bliska furii i potwierdzenia ich domniemań. W dniu w którym została wypuszczona poza teren ‘izolatki’ pierwsze kroki skierowała do automatu by połączyć się z Iris. Miała nadzieję, że przyjaciółka po wyjściu z pod czułej opieki lekarzy nie poleciała od razu wykasować odnalezionej SI, albo raczej zapisanej na matrycy świadomości turianina. Czy wciąż można to było nazwać sztuczną inteligencją? Pokręciła głową, czekając na nawiązanie połączenia. Kiedy wyświetlił się obraz przyjaciółki, odetchnęła ciężko.
- W końcu mnie wypuścili, chyba musimy się spotkać. Wpadniesz odebrać mnie z Huerty? Jeszcze nie chcą mnie wypuszczać bez opieki drugiej osoby. Ugh… - Mruknęła, czując się jak małe dziecko, które mamusia musi odebrać z przedszkola. – Pospiesz się ok? Mam dość tego miejsca od drugiego dnia pobytu a było ich o kilkadziesiąt za dużo.
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2041
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Szpital Huerty

19 mar 2013, o 22:41

- Nessa? Brzmisz jakbyś była zawiedziona. W końcu już nie będzie Cię odwiedzał popołudniami ten przystojny rehabilitant...
Wydawałoby się, że hologram Iris, który wyświetlał komunikator, puścił kobiecie oczko. Sama Radna siedziała właśnie w ambasadzie, pochylona nad stertą dokumentów, które starała się uporządkować oraz wprowadzić do bazy danych, jednakże każda wymówka była dobra, aby odkładać żmudne zajęcia na później. Bębniła cicho palcami w datapady, leniwie przesuwając po raportach, ale wcale nie skupiając się na treści.
- Daj mi pół godziny. Podpiszę tylko co muszę i już u Ciebie jestem.
Obiecała, rozłączając rozmowę. Radna chcąc nie chcąc, poświęciła jeszcze nieco uwagi swoim obowiązkom. W asyście kilku funkcjonariuszy SOC sunących za nią w cieniu, Iris pokonała szybkim krokiem odległość, która dzieliła ją od szpitala. Personel skierował ja do jednej z sal, przeszła więc dobrze jej znanym korytarzami, aby bez pukania wejść do tej właściwej. Miała narzuconą na ramę skórzaną torbę, rozwiane włosy zasłaniające ciepły uśmiech. Wydawałoby się, iż coś chowa za rękoma.
- Nessa? Gotowa?
Rzuciła, szukając przyjaciółki wzrokiem.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Szpital Huerty

20 mar 2013, o 21:13

Vanessa już czekała, oparta nonszalancko o ścianę z plecakiem przerzuconym przez ramię. Widząc przyjaciółkę, a raczej otaczający ją wianuszek ochrony, przewróciła dyskretnie oczami. Po powróceniu do pozycji pionowej, powolnym chodem zbliżyła się do Radnej, witając się z nią krótkim uściskiem.
- Wcale nie będzie mi brakować przystojnego pielęgniarza, chociaż może powinno. Słyszałam, że odwiedził Cię mój doszkoleniowy załogant, który nawet nie raczył zajrzeć do mnie. Czasami zastanawiam się, jak działa mózg Straussa. Jak na geniusza jest idiotą. – Pokręciła lekko głową i przypatrywała się przyjaciółce przez dłuższą chwilę, jakby próbowała dostrzec blizny, rany czy siniaki, których zwyczajnie nie było. – No cóż, blondi, wyglądasz lepiej niż ja. Jak tam mąż i dziecko i nudne życie rodzinne? I co ty tam chowasz za plecami? Proszę, powiedz tylko, że to coś słodkiego i z kaloriami a będę Cię wielbić do końca swoich dni. – ciemnobrązowe oczy zaświeciły się radośnie, na samą myśl o słodkościach. Umysł Widma odleciał teraz do szczęśliwej krainy wypełnionej tortami z kremem, eklerkami, bezami i innymi grzesznymi przyjemnościami.
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2041
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 76.860
Medals:

Re: Szpital Huerty

26 mar 2013, o 18:07

Wianuszek wycofał się dyskretnie, kiedy Iris pokonywała ostatnią odległość, która dzieliła ją od Vanessy. Następnie wspięła się na palce i bezceremonialnie, ucałowała powietrze obok policzka kobiety.
- Przystojny pielęgniarz? Powiedz słowo, a będzie on mógł zostać Twoim prywatnym rehabilitantem.
Puściła jej oczko i już bez ceregieli, wyściskała Nessę, choć jedna ręką wciąż chowała pewną rzecz za plecami, z daleka przed czujnymi oczyma Rudzielca. Zdecydowanie pilnowała, aby ta szybko nie odkryła niespodzianki.
- Widziałam Konrada przez chwilę, ale nim zdążyłam mu odpowiedzieć na lawinę pytań o mój stan zdrowia, o Ciebie, o celu wysłania nas na drugi koniec galaktyki, wybiegł wezwany przez Przymierzę. Wysłali do dokądś?
Po Iris nie było niczego widać. Wszelkie blizny, otarcia, rany odeszły w niepamięć. Także wybity bark wydawał się nad wyraz sprawny. Pokręciła głową z uśmiechem.
- Ionto zajął się maluchem jakby wziął sobie do serca rolę opiekuna. Często szepczą coś w zupełnie nieznanym mi języku i tylko zerkając, celowo, czy aby ich nie słucham.
Jak tylko Vanessa zaczęła dopytywać się o to, co chowa za plecami, Iris podsunęła jej zapakowany koszyczek z prawdziwymi wiśniami w czekoladzie. Oblane były dodatkową porcją czekolady. Wystała się na ten wyrób cukierniczy, aczkolwiek było warto, widząc minę Widma.
- Pomyślałam, że to będzie pretekst, abyś mi nie uciekła od razu po wyjściu ze szpitala. Odwołałam dzisiejsze spotkania popołudniowe oraz zamówiłam butelkę wina z ziemskim rocznikiem. To jak? Skusisz się?
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Szpital Huerty

26 mar 2013, o 20:35

- Nie wiem czy go gdzieś wezwali, od czasu kiedy wyjechał na to cholerne szkolenie, nie mam z nim praktycznie kontaktu. – Odpowiedziała, wzruszając lekko ramionami. Ostatnim spojrzeniem omiotła salę szpitala, która przez ostatnie tygodnie była jej wymuszonym domem. Nie mogła już doczekać się powrotu na statek, do surowych, metalicznych przestrzeni i szumu generatorów. Potrząsnęła głowa, przypominając sobie, że jej ukochany krążownik będzie musiał odejść w niepamięć. Tak wielki statek bez kompletu załogi był bezużyteczny, Nie mówiąc już o kosztach napraw tak wielkiej maszyny. Przeczuwała, że Rada niedługo odetnie jej fundusze na naprawy, patrząc na fakt jak często maszyna kończyła niczym ser szwajcarski. Palcami mimowolnie przeczesała rozczochrane, rude włosy. Dopiero na widok niespodzianki doniesionej przez przyjaciółkę oczy jej pojaśniały i chwyciła słodkości z błyskiem w oku.
Ty to wiesz, jak mnie przekupić. No ale chyba tego uczą na kursie ‘Jak być skutecznym politykiem. Korupcja i manipulacja w pigułce’ - Odpowiedziała z żartobliwym przekąsem. Palcami bębniła przez chwilę o karton pudełka z czekoladkami. – Dobra, idziemy pić i nażreć się kaloriami aż urosną nam dupy tak, że nie zmieszczę się w drzwiach portu Cytadeli. Ratowanie galaktyki i próba odnalezienia mojej drużyny rozproszonej po galaktyce może poczekać jeszcze dobę. Prowadź, Radna! – Przy ostatnich słowach zrobiła dobrze znany gest triumfu z pięścią nad głową i nie czekając na reakcję przyjaciółki, ruszyła przodem, otwierając pudło z słodkościami. Po chwili nie była już w stanie mówić bo całe policzki miała zapchane i starała się przeżuć tą bombę kaloryczną.
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Szpital Huerty

27 mar 2013, o 21:45

Axandr Likulus i Michael Baum

Obaj panowie, razem z innymi zostali przewiezieni do wyizolowanej części szpitala, gdzie wszystkich rozdzielono. Żaden z mężczyzn nie wiedział, czy to była standardowa procedura, ale kazano się im rozebrać i wejść do komory, w której zaczęto ich naświetlać lampami UV, a potem dano im szpitalne łachy, pobrano krew i prowadzono na serie wszelkiej maści testów i badań, które były dla nich kompletnie nic nie mówiące.

Po jakimś czasie, który trudno dokładnie określić, oddano im ich ubrania i rzeczy osobiste. Chyba je też odkażono. Nie mniej do jednej sali, trafili razem polityk i obaj żołnierze. Nie wiadomo jednak im było, gdzie jest turiańska doktor i quariańska pasażerka. Kazano im czekać i zabroniono wychodzić.
Axandr Likulus
Awatar użytkownika
Posty: 197
Rejestracja: 14 mar 2013, o 01:08
Miano: Axandr Likulus
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Polityk
Kredyty: 31.000

Re: Szpital Huerty

28 mar 2013, o 00:00

Ax postawił na swoim. Odniósł wrażenie, że nie został do końca zrozumiany przez swojego współziomka, to jednak przestało być ważne gdy tylko wsiadł do karetki. Ledwo znalazł dla siebie miejsce by spocząć. Całą drogę nie odrywał wzroku od doktor Iriki. Większość myśli jaka go dręczyła była ponura. Zastanawiał się na przykład o czym myśleli pasażerowie pociągu którzy dziś zginęli. Wierzyli, że ktoś ich uratuje do samego końca, czy kiedy ich płuca płonęły żywym ogniem, czekali z utęsknieniem na koniec. - Do diaska co się dzieje? Ręce mi się trzęsą - zauważył z pewnym przygnębieniem. Odrzucił od siebie na teraz te myśli i uspokoił drżenie rąk, choć z nie małym trudem.

Skupił wzrok na turiance. Ta nie ruszała się, jej pierś z tego co mógł zauważyć opadała miarowo i miarowo się podnosiła. Pewnie dostała coś na uspokojenie. Teraz miał okazję by ocenić jak bardzo jego szpony poszarpały jej usta. Miał nadzieję że nienaturalną skórę chirurdzy usuną i turianka powróci do stanu sprzed ataku. Trudno mu było ocenić jak wyglądała pani doktor wcześniej. - Czy byłaś ładną kobietą? - zastanowił się. - Cóż przynajmniej żyjesz. - Na pewno wszystko da się naprawić, a z czasem nawet przestaniesz się budzić z krzykiem we śnie próbując łapać powietrze. Tą pocieszającą myślą, zakończył rozmyślanie i skupił swój wzrok na jakimś skomplikowanie wyglądającym aparacie. Próbował się skontaktować przez swój omni klucz z ambasadą... były jednak jakieś zakłócenia i ostatecznie wysłał jedynie wiadomość o tym co zaszło i że towarzyszy pani doktor w drodze do szpitala. Wyraźnie zaznaczył w wiadomości że stan pani doktor jest stabilny, a jej rzeczy w rękach SOC...poddawane odkażaniu.

Badania w szpitalu ciągnęły się w nieskończoność, nieprzyjemna konieczność. To raczej nie był jakiś bioagent, a pewnie środek chemiczny stymulujący rozrost skóry. Większość badań była ledwie nieznacznie uciążliwa, ale badanie świetlne... to była inna bajka. Czuł, że powinien zwrócić uwagę by ze słońcem nie przesadzali, nie chciał jednak przeciągać procedur i w miarę możliwości szybko zobaczyć doktor Gverre Irikie... a także porozmawiać z nią jeśli tylko będzie w stanie. Kiedy skończyli i pozwolili mu się ubrać, czuł odrętwienie na całej skórze. Od zawsze tak było gdy opalał się bez filtra... Zabawne. Trochę światła a on za, pewnie dwie godziny cały będzie obolały, a skóra zacznie go nieprzyjemnie swędzieć. Ból i nieprzyjemne swędzenie przywitał jednak nawet z zadowoleniem, irytacja pozwalała na zajęcie czymś myśli.

Poczuł złość kiedy znalazł się w jakimś pokoju. Kompletnie sam nie licząc żołnierza i człowieka których spotkał na dworcu chyba już kilka godzin temu. Nie był pewien ile czasu minęło, czuł się jednak jakby minęły godziny od chwili gdy stał na dworcu i czekał na gościa rady. Nie spodziewał się wtedy że dzień przyniesie mu tyle wrażeń. Pewnie starczyłoby ich na kilka lat nieprzyjemnych dreszczy... Nudo czuł jednak, że jest twardy i szybko się z tego otrząśnie... chciałby w to wierzyć.

Oglądając poważne twarze obu mężczyzn, wyczuwało się jak atmosfera jest napięta. - Ciekawe czy zmienił się mój wygląd? - zastanawiał się turianin, pod wpływem słońca robił się trochę bardziej niebieski, podobno ludzie czasami też zmieniali kolor od słońca.

Nie odzywał się, w tej chwili nie wiedział co powiedzieć. Żarty nie wydawały mu się na miejscu, a słowa pocieszenia puste. Złościł go brak jakichkolwiek informacji. Nie mógł działać... Chodził od jednego końca pokoju do drugiego, jego sylwetka była trochę nienaturalna z powodu tego całego naświetlania. Nie cierpiał opalania się.
ObrazekObrazek mój numer gadu - 38541854
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12104
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Szpital Huerty

2 kwie 2013, o 20:11

Przebywając razem z dwoma żołnierzami w pokoju, który robił im za poczekalnię, Nudo chodził w tą i w drugą, czując ciągłą irytację. Brak wiedzy, przymusowe naświetlanie i zamknięcie w tym pokoju, gdzie musiał przebywać nie wiadomo jak długo.
- To nic nie da - odezwał się piechur z Palavenu, po dosyć sporym czasie milczenia - Trzeba cierpliwie poczekać. W końcu nie będą nas tu trzymać w nieskończoność.
Patrząc na swojego ziomka, Axandr mógł zauważyć, po całym czasie jaki z nim spędził, że był on wręcz ostoją stoicyzmu. Wydawało się, że prócz prośby polityka, by szeregowy cofnął się do wagonu po rzeczy pani doktor, to chyba nic nie mogło sprawić, by zburzyć tą fasadę spokoju. Ewentualnie był po prostu prostolinijny i stąd brał się ten brak jakiegoś zdenerwowania, kiedy siedział spokojnie na fotelu.
- Tak przy okazji Wander Catrus - odezwał się, wstając ze siedliska, po czym podszedł do Likulusa i podając mu dłoń. Tyle się działo, że chyba dopiero teraz była okazja na konwenanse. Może warto skorzystać i zabić w ten sposób czas.
Axandr Likulus
Awatar użytkownika
Posty: 197
Rejestracja: 14 mar 2013, o 01:08
Miano: Axandr Likulus
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Polityk
Kredyty: 31.000

Re: Szpital Huerty

2 kwie 2013, o 23:22

Axandr nie wiedział już jak długo czekał, ani też ile długości pokoju zdążył zrobić nim ktoś się odezwał. Zgubił rachubę gdzieś po pięćdziesięciu długościach. Musiało to działać na nerwy innym osobom w pokoju bo w końcu doczekał się przerwania ciszy przez o dziwo jego własnego pobratymca. Jak miałby zgadywać, postawiłby na człowieka raczej a tu proszę niespodzianka.
Opanowanie jakie prezentował turianin było godne podziwu, dodawało też mu powagi. Nudo aż poczuł ukłucie wstydu gdy zdał sobie sprawę z opanowania żołnierza. I jemu marzy się miejsce w radzie? Na pewno już na pierwszym posiedzeniu zademonstrowałby piękny pokaz turiańskiego opanowania.
Axandr Likulus - odpowiedział uścisnąwszy dłoń Wandera. Pewnie masz rację - po twarzy Nudo przemknął cień uśmiechu. Nie potrafił po prostu nie odczuwać sympatii do żołnierza. Pokazał w krótkim czasie nie tylko wielką odwagę zdaniem Axandra, ale też rozsądek i oddanie. Czy prostolinijny czy nie zasługiwał na szacunek. Nie zmienia to faktu, że trochę nas już trzymają, a ja nie cierpię kiedy nie wiem co się dzieję i nie mogę w dodatku nic zrobić. - Axandr potrzebował z kimś pogadać, zająć myśli, by czas szybciej mijał, skoro Wander się zaoferował głupotą byłoby teraz milczeć. Zwykle jestem bardziej cierpliwy, nie spodziewałem się tylko że mój pierwszy dzień na Cytadeli obfitować będzie w tyle wydarzeń. Nudo spróbował rozładować atmosferę żartem, nie zdziwiłby się oczywiście gdyby Catrus nie docenił żartu. Dzisiejszy dzień pewnie zniechęcił go do żartowania, z drugiej strony czym łatwiej obcym sobie turianom skruszyć pierwsze lody?
ObrazekObrazek mój numer gadu - 38541854
Gratus Haveran
Awatar użytkownika
Posty: 28
Rejestracja: 31 mar 2013, o 14:49
Miano: Gratus Haveran
Wiek: 30
Klasa: Strażnik
Rasa: Turianin
Zawód: Śledczy SOC
Kredyty: 15.000

Re: Szpital Huerty

5 kwie 2013, o 20:45

Winda otworzyła się i wyszedł z niej turianin ubrany w pancerz SOC. Był skupiony, miał mocno srebrzystą skórę i turkusowe tatuaże na twarzy. Wszedł do środka spokojnym krokiem, poprawiając przypiętego do pasa Predatora i uruchamiając swój omni-klucz. Haveran na miejscu, oznajmił na kanale SOC, rozglądając się i przy okazji wykorzystując swoje uprawnienia by podłączyć się do kamer.

Nie spodziewał się, że pierwszą jego pracą na Cytadeli będzie zajmowanie się zamachem terrorystycznym. Wszelkie nadzieje na spokojną pracę do końca swoich długich turiańskich dni spędzi na rozgryzaniu kradzieży, sabotażów, góra morderstw w afekcie... Albo odpieraniu ataków gethów... Prysły. Pojawiła się nawet tęsknota za rozpracowywaniem szajek przemytników, w końcu zamach terrorystyczny był nieco większą sprawą. Ale cóż... Nie było wyzwania zbyt dużego dla członka Kabały.

Wróć do „Krąg Prezydium”