Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2087
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Szpital Huerty

17 lip 2012, o 11:28

Ej, ej, tylko spokojnie! Mówiła w żartach, doskonale wiedziała, że dziecka się nie doczekają choćby nie wiadomo co... Zresztą, Iris nie czuła się nawet gotowa do tego, aby komukolwiek matkować, tym bardziej, że ponoć mężowie stają się z czasem jak dzieci. Widząc jego zatroskany wyraz twarzy po prostu chciała obrócić sytuację w żart, zapominając, że drelle mają dość inne poczucie humoru. Ilekroć pani pielęgniarka się pojawiała, spojrzenie Iris mówiło samo za siebie - jestem Przedstawicielem Ludzkości, o mało co nie oddałam za was wszystkich życia, więc nie waż mi się teraz go wyrzucać za drzwi. Oczywiście uśmiechała się przy tym grzecznie.
- Wiesz... Mam ochotę na prawdziwą, gorącą czekoladę, taką z piankami w środku i płatkami czekolady w formie posypki... Moja mama zawsze taką robiła w chłodne, zimowe wieczory.
Rozmarzyła się, szczerze nie wiedząc dlaczego akurat smak czekolady chodził za nią ostatnio. Wzdrygnęła się słysząc słowa drella zaraz przy swoim uchu. Tym razem pozwoliła sobie na dłuższe zatrzymanie jego warg przy swoich.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Szpital Huerty

18 lip 2012, o 10:17

- Daj mi jakieś dwadzieścia minut. - Odpowiedział szeptem, otulając ją ramieniem jeszcze chwilę, nim wyprostował się i wyszedł. Kto wie, jakie cuda działy się przez ten czas, ale kiedy wrócił w dłoni trzymał termos, w drugiej opakowanie pianek i kubek z wesołym uśmieszkiem. Po chwili nalał do kubka gorącej czekolady, dosypał pianek a z niewielkiej kieszeni płaszcza wyciągnął czekoladową posypkę. Po chwili napój był gotowy i rozniósł się przyjemnym zapachem po całym pomieszczeniu. Drell uśmiechnął się pod nosem mimowolnie. Zabawne ile był w stanie zrobić, żeby uszczęśliwić ją chociażby taką głupotą.; Jeszcze dwa lata temu nie podejrzewałby siebie o to, że może tak wpaść po uszy dla jednej kobiety. Ale ona nie była jakąś tam kobietą. Była idealistką, Radną ludzkości i naprawdę potrafiła skopać tyłek biotyką. - Proszę bardzo, madame. Jeszcze jakieś życzenia? - Skłonił się lekko, nim usiadł obok niej, podając jej kubek do dłoni.
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2087
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Szpital Huerty

18 lip 2012, o 15:38

- Dwadzieścia minut? Ionto... Po co Ci dwadzieścia minut?
Spojrzała na niego podejrzliwie kiedy ten wychodził. Uniesiona subtelnie brew świadczyła o tym, iż z niejaką dezaprobatą przyjmuje to, że znika sobie drell na dwadzieścia minut. Kiedy wracał o dziwo żadna pielęgniarka nie zwróciła mu uwagi, wręcz udały, iż go nie widzą. Widocznie Iris, której przyszło wysłuchiwać kazania jak tylko drell zniknął za drzwiami użyła swojego autorytetu, aby raz na zawsze wyjaśnić sprawę.
Iris siedziała na łóżku, zaplatając dopiero co umyte włosy w warkocz. Podniosła na niego spojrzenie, zdziwienie odmalowało się na jej twarzy. Miał prawdziwą czekoladę! Kiedy się zbliżył, objęła go i wyściskała mocno.
- Jesteś niesamowity, wiesz?
Płatny morderca. Zapewne dostał majątek za zlikwidowanie Przedstawiciela Ludzkości. Był także niezły w tym co robi skoro właśnie on otrzymał to zlecenie. Teraz jednak... przyniósł jej czekoladę. Nigdy nie podejrzewała, że w wieku trzydziestu lat wyjdzie za mąż. Tym bardziej nie podejrzewała, iż jej ukochanym będzie zabójca. Upiła łyk czekolady, rozkoszując się smakiem oraz mrucząc z zadowoleniem. Siedząc na łóżku obejmowała uśmiechnięty kubek w rękach.
- Teraz brakuje mi tylko domu. I rzecz jasna Ciebie. Zostaniesz na noc?
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

Re: Szpital Huerty

19 lip 2012, o 08:25

- Patrząc na to, jak pielęgniarki przestały się nawet do mnie odzywać i próbują udawać, że jestem powietrzem to raczej tak. Ewentualnie jak ktoś się przyczepi to powiem, że służę za dostarczanie dodatkowej ilości dwutlenku węgla w tej Sali. – Odpowiedział, uśmiechając się półgębkiem i obejmując radną ramieniem po raz kolejny. Wiedział, że nie mógł siedzieć w jej łóżku całą noc, bo to była część szpitalna, ale poczeka chociaż do czasu aż zaśnie, po czym przeniesie się na fotel. Miał dzisiaj kolejne zlecenie ale przekazał je Fircykowi. Miał nadzieję, że młody drell da sobie radę z niewielką robótką. Przez chwilę przez to odpłynął myślami, półprzytomnie obserwując jak radna konsumuje świeżą, gorącą czekoladę. – Wiem, że jestem niesamowity. Od dzieciństwa to sobie do lustra powtarzam. – Dodał żartobliwie, po czym musnął skroń Iris kolejnym pocałunkiem. Chwilę przeczesywał jeszcze jej włosy palcami. – Powinnaś się przespać. Jutro będziemy mieli cały dzień dla siebie.
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2087
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Szpital Huerty

19 lip 2012, o 09:10

- Faktycznie. Tylko mój boski byłby w stanie wyczarować gorącą czekoladę na tej stacji. Musisz mi opowiedzieć gdzie ją dorwałeś. Nie pogardziłabym jutro jeszcze jednym uśmiechniętym kubkiem z czekoladą...
Rozpieszczał ją. Tylko ilekroć mu to powtarzała, ten zaprzeczał i uśmiechał się do niej po swojemu. I jak się miała z takim wykłócać? Uśmiechnięty kubek odstawiła na szafkę, niechętnie przyznając mu rację.
- Dobrze. Im szybciej zamknę oczy, tym szybciej wstanę i będziemy mogli wyjść do domu, prawda? Zabierzesz mnie stąd jutro... Te wszystkie aparatury i urządzenia są przytłaczające.
Mówiła coraz ciszej, w miarę jak zamykała oczy i chowała twarz w jego ramionach. Silnym uściskiem trzymała jego rękę, jakby bała się, że ta raptem zniknie i zostanie sama. Niestety, myliła się co do jednego - dopiero po dwóch dniach zgodzili się ją wypisać.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 09:24

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Victor faktycznie nie miał większych problemów z usadowieniem maszyny na płycie dachu. Wylądowali lekko, prawdopodobnie nie wzbudzając nawet podejrzeń istot pracujących w środku. W drodze rozmawiali o kondycji służby zdrowia na Cytadeli. Sierżant wciąż wydawał się nieco nieobecny i nie włączał się w dyskusję.
Problem pojawił się, gdy profesor Teppic chciał opuścić pokład. Jego wózek miał najwyraźniej inne zdanie na temat podniebnych pikników, gdyż odmówił posłuszeństwa i zatrzymał się na skraju promu, wciąż utrzymując się nad ziemią, ale nie chcąc ruszyć się ani o włos w wzdłuż, czy wszerz.
- Zachowuje się jak bezmyślniy osioł, który nie daje się przeprowadzić nad dziurą w ziemi! - Terenece wyglądał na zirytowanego, ale niespecjalnie zdenerwowanego. Prawdopodobnie nie był to pierwszy taki przypadek. - Założę się, że wszystko wróci do normy, jak tylko my wrócimy na dół.
Mieli więc kosz pełen smakołyków, piękny widok na rozciągający się poniżej krąg Prezydium i emeryta na niesfornym wózku.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2087
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 10:38

Iris, jako konsultant Huerty w sprawie badań nad nową generacją implantów mogła dużo powiedzieć o kondycji szpitala, a także innych wliczanych do służby zdrowia na Cytadeli. Mówiła sporo, choć spojrzenie Iris od czasu do czasu uciekało w stronę pilota.
Kiedy wylądowali, jako pierwsza postawiła swoje nogi na dachu placówki. Wiatr od razu rozwiał jej włosy, wyswobadzając z ciasnego upięcia kilka jasnych kosmyków. Trzymała w ręku wiklinowy kosz oraz pod pachą miękki koc. Zorganizowanie pikniku wydało się jej podejrzanie łatwe, lecz zdusiła jeszcze w zalążku wszystkie obawy. Co jej mogło grozić? Była w Prezydium, w środku Cytadeli, przy boku miała żołnierza. Z zamyślenia wyrwały ją problemy natury technicznej.
- Złośliwość rzeczy martwych. Pomożesz, Viktorze?
Zwróciła się do mężczyzny, sama zaś rozścieliła koc na ziemi.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 10:48

Victor przez chwilę przyglądał się wózkowi z dezaprobatą. Miał jako takie wyszkolenie techniczne, ale ta zaawansowana technologia lewitujących wózków była mu obca. Nie chciał zaszkodzić staruszkowi, albo co gorsza czegoś zepsuć. Tak więc zdecydował się na typowe siłowe wyjście. Podszedł do wózka, uniósł go z niemałym wysiłkiem i przeniósł do miejsca gdzie Iris szykowała piknik. Odstawił wózek ostrożnie i odetchnął powietrzem. Musiał przyznać, że widok zapierał dech w piersiach. A może był to efekt dźwigania niespecjalnie lekkiego wózka i wcale nie filigranowego staruszka. Sam usiadł kawałek z przodu, obserwując okolicę uważnie. Ciemne oczy mrużył tylko co jakiś czas kiedy sztuczne promienie słońca raziły go w oczy. Naprawdę, skoro już warunki atmosferyczne były tu sztucznie utrzymywane mogli sobie darować podobne efekty. Podobało mu się tutaj, będzie kiedyś musiał nagiąć kilka zasad i zabrać tu jakąś dziewczynę. Może tą Vic, która spotkał ostatnio?
- Mam pytanie, wiem, że odbiega od tematu. Któreś z was zna moje rudą kobietę? – Przerwał nagle ciszę, opisując szczegółowo wściekłego rudzielca, który się za nimi szwendał. Przynajmniej na tyle szczegółowo na ile dał radę. – Widziałem ją już dwa razy i nie wyglądała na szczęśliwą.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 12:37

- Łohoho! - staruszek wyglądał na wyraźnie zaskoczonego, gdy wraz z wózkiem uniósł się z pomocą siły Victora. Trzymał się mocno oparć, gdy mężczyzna niósł go na miejsce. Gdy fotel znów osiadł na swym przeciętnym pułapie, uśmiechnął się do Victora - Przyznaję, że masz sporo krzepy. Choć nie miałbym nic przeciwko, gdybyś po prostu pomógł mi jakoś przedreptać ten kawałek. - co powiedziawszy ostrożnie zssunął się że swej tradycyjnej pozycji siedzącej na powierzchnię dachu, gdzie spoczął na modłę turecką.
Gdy sierżant zapytał o dziewczynę, w miarę jak ją opisywał, twarz profesora Teppica zmieniała swój wyraz. Miejsce ciepłego uśmiechu, do którego zdążyli przywyknąć, zajęło zdziwienie, zaskoczenie i lekkie poddenerwowanie. - Tak, to prawdopodobnie Rosemary, jedna z moich byłych uczennic. Ma pełne prawo za mną nie przepadać. Musiałem ją oblać. Mądra dziewczyna, ale nie potrafi z tego korzystać. - pokręcił głową, popatrzył chwilę w przestrzeń, po czym znów się uśmiechnął, choć po raz pierwszy wyglądało to nieco sztucznie. - Kto jest głodny? - zapytał sięgając do koszyka.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 13:17

- To żaden problem, Pr… dziadku. W końcu do czegoś się te mięsnie przydają. Nie tylko do dźwigania pustych skrzynek w magazynach. – Odpowiedział żartobliwie. Na wzmiankę o poirytowanej studentce odetchnął ciężko. Trudno było mu ocenić skalę zagrożenia. Z jednej strony mogło to być amatorskie zdenerwowanie, kończące się na wyklinaniu imienia mężczyzny nad kolejną szklanką alkoholu. Z drugiej strony wiedział jak mściwe potrafiły być kobiety. Zwłaszcza kiedy poczuły się niedocenione a uważają, że powinny. Kiedy wspomniano coś o jedzeniu, jego żołądek zareagował przed jego ustami. W skrócie skończyło się bardzo głośnym burczeniem w brzuchu i zakłopotanym wyrazem twarzy. – Zjadłbym konia z kopytami. – Dodał, sięgając po kawałek chleba i odrywając go, by zaraz potem wziąć się za przeżuwanie. I po raz kolejny tego dnia jadł rzeczy, które zazwyczaj nie trafiały do jego ust. Świeży chleb, czysta woda, nie kranówa. Jeszcze chwila a nie będzie chciał innych zadań niż eskortowanie znakomitości z Ziemi. Jeśli za każdym razem miało to wyglądać równie wystawnie, mógłby tak żyć aż do emerytury. Aż odruchowo wzdrygnął się na myśl zamienników w kantynach na statku. Rzadko kiedy zdarzał się tam dobry kucharz. Aby nieco odbiec myślami od nieprzyjemnych tematów, zatrzymał wzrok na dekolcie Radnej, z zaintrygowaniem obserwując ładne linie obojczyków. Musiał przyznać, że była piękną kobietą. Nieco przeszkadzał mu widok obrączki na palcu. Nie znał ani nie widział męża Radnej ale słyszał wśród znajomych, że to typ z którym się nie zadziera.
- Pewnie zabrzmi to jakbym się podlizywał, ale pozwoliłem sobie zakupić dziadka nową książkę. Nigdy nie byłem za pan brat z filozofią ale może się czegoś mądrego nauczę. Nie podpisałbyś mi jej? – Z trudem przychodziło mu zwracanie się do mężczyzny per ty, ale sobie radził. Na koniec błysnął jeszcze uśmiechem idealnych, białych zębów, co uwidoczniło dołeczki w policzkach żołnierza.
ObrazekObrazek
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2087
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 13:40

Iris znała jednego Rudzielca, lecz nie sądziła, aby ową kobietą, o którą pyta Viktor, było właśnie Widmo. Z ostatnich wiadomości jakie otrzymała od niej wywnioskowała, że Mist gości obecnie na Omedze gdzie zajmuje się uzupełnieniem zapasów. Zapewne tych alkoholowych, skoro zabrała ze sobą Antony'ego. Pokręciła głową. Nie zamierzała pozwolić, aby niepokój zawładnął jej myślami oraz ciałem. Odetchnęła głęboko kilka razy, rozluźniając spięte mięśnie. Żadnych zagrożeń. Żadnych. Jest bezpieczna. Na szczęście Iris przez ową chwilę stała odwrócona do nich plecami, nie mogli więc dostrzec chwilowego dyskomfortu, który odezwał się zaraz po wspomnieniu o rudzielcu, którego sama widziała.
- Zapraszam do stołu.
Odezwała się, kiedy na miseczkach i talerzykach znalazło się jedzenie. Było pieczywo, bułki słodkie, bułki z ziarnami, jakieś ciasteczka suche oraz w czekoladzie, nie mogło zabraknąć owoców tych znanych i nie znanych na ziemi. Do tego kilka kartonów ze świeżym sokiem oraz kubeczki. Wiatr na szczęście tutaj, po środku, nie przeszkadzał tak bardzo jak przy krawędziach. Nie zamierzał także ukraść im nic z piknikowego pożywienia. Wyręczyła dziadka, puszczając mu oczko. Iris usiadła pomiędzy dwójką mężczyzn, obierając mandarynkę ze skórki.
- Bardzo próbowała odegrać się za to oblanie?
Postanowiła dyskretnie wypytać. Ostatnie wydarzenia sprawiały, że Radna patrzyła się na sprawy częściej pesymistycznie niż z optymizmem. Czując na sobie wzrok Viktora, w pewnej chwili skradła jego spojrzenie. A kiedy ich oczy się spotkały, kąciki jej ust drgnęły w pogłębiającym się uśmiechu.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 16:26

- A więc jednak ktoś próbuje to czytać? No proszę... - Terence wziął od Victora tomidło i w trakcie, długopisem przebiegał po powierzchni strony tytułowej, odpowiedział na pytanie Iris - Jej samej nie widziałem od tamtej pory, ale był u mnie niedawno jej chłopak. Posprzeczaliśmy się nieco. Próbuje bronić ukochanej za wszelką cenę, chwała mu za to, ale czasem miłość potrafi... zaślepić. - zrobił lekką pauzę, wykonując zamaszysty podpis, i oddał książkę Victorowi. Dedykacja głosiła "Dla chluby Przymierza, świetnego pilota i dobrego wnuczka" i poprzedzała sporą parafkę profesora.
Następnie dziadek wziął jedno z leżących przed nim ciastek w czekoladzie i zatopił w nim zęby w sporym kęsie. Rozkoszował się nim przez chwilę, po czym oblizał usta. - Są cudowne, moje dziecko. Koniecznie muszę wziąć ich trochę że sobą na Ziemię. - potem jego twarz przybrała wyraz, jak gdyby znienacka sobie o czymś przypomniał, po czym zwrócił swe spojrzenie ku tafli jeziora ciągnącego się pod nimi. - Człowiek podejmuje w życiu różne decyzje. Niektóre uznaje później za dobre, inne za błędne. Co gorsza nie zawsze ma prawdziwą wolność wybierania drogi, którą kroczy przez życie. Świat czasem narzuca na niego presję, czegoś od niego oczekuje. Krzyczy "Szybciej! Dalej! Więcej!". Nie zawsze można stanąć mu naprzeciw. Są decyzje, z których już w chwili ich podjęcia nie jesteśmy dumni. - co powiedziawszy, profesor Teppic zamilkł, wciąż wpatrując się w powierzchnię wody. Czemu to powiedział? Kto wie. Czy miało to sens? Zależy od słuchacza. Być może było to wpisane w życie filozofa - człowieka czasem natchnie jakąś myśl, którą następnie musi się podzielić, choćby i nie było z kim. Może takie wybicie odbiorcy z dotychczasowego toku myślenia miało na celu ułatwić mu trzeźwe spojrzenie na daną kwestię? A może zwyczajnie starsi ludzie już tak mają?
Profesor wstrząsnął lekko głową, jakby właśnie obudził się z transu i wziął kolejny kęs. - Są naprawdę wyborne! - posłał im uśmiech ubrudzonych czekoladą ust.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2087
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 17:31

- I ona tak zawsze za panem? Waruje, próbując wychwycić jakieś pańskie potknięcia? Następnym razem może jej pomachamy?
Rozejrzała się dyskretnie, choć powątpiewała, że tutaj, na jednym z wyższych punktów w Prezydium znajdzie kogokolwiek. SOC karygodnie zabraniało wspinania się tutaj ponad stu czterdziestoma trzema przepisami. Ona mogła sobie na to pozwolić, nadużywając swojej pozycji, lecz inny człowiek czy jakikolwiek obcy byłby od razu obezwładniony oraz zatrzymany. Zerknęła przez ramię Viktorowi na książkę, a właściwie dedykacje od profesora.
- Każe więc zapakować pudła i zabrać na pański statek.
Obiecała. Poznała już Cytadelę na tyle, że wiedziała, gdzie należy szukać dobrych wypieków bądź gorącej czekolady z piankami. Takie rarytasy nie były znane na stacjach kosmicznych, a jednak znaleźli się na nich w końcu ludzie, którzy je pamiętają i sami z chęcią produkują. Odłożyła na bok skórki od mandarynki, rozkoszując się słodkawym smakiem owocu. Zawsze była łasa jeśli chodzi o cytrusy.
- Z jakiej decyzji dziadek nie był już dumny w chwili podjęcia?
Zaciekawiło ją to. Sama... Mogłabym wymieniać dużo, ale po co? Zachowała swoje przemyślenia wyłącznie we własnych myślach, dalej skubiąc mandarynkę. Poczęstowała nią także Viktora.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 18:46

Nagła filozoficzna sekwencja Teppica, mocno zaskoczyła mężczyznę. Przypatrywał się akurat wypisanej dedykacji, kiedy uniósł wzrok i na ślepo wpakował książkę do plecaka, który nosił ze sobą. Czy jego nagłe słowa miały coś wspólnego z tą studentką? Czy ktoś mógł aż tak żałować wydalenia kogoś z kierunku czy nie przepuszczenia go o rok? On sam znał tylko wojskową Akademie. Usiadł bliżej mężczyzny, tak by lepiej przyjrzeć się jego wyrazowi twarzy. Nie wiedział czemu, położył dłoń na ramieniu mężczyzny i uśmiechnął się krzepiąco.
- Żaden ze mnie filozof i nie śmiem twierdzić, że przeżyłem tyle co Pan, ale każda nasza decyzja, zła czy dobra, czyni nas tym kim będziemy jutro. Nie warto żałować przeszłości, bo nie da się jej naprawić. – Wzruszył ramiona, odruchowo sięgając po paczkę papierosów, ale zaraz zreflektował się i schował ją ponownie. Kiedy blondynka zaoferowała mu mandarynkę, na chwilę zerknęły się ich palce i poczuła efekt naelektryzowania powietrza. Victor roześmiał się w głos.
- Dzięki. Wyczuwam spięcie. – Mrugnął do niej porozumiewawczo.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12220
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 20:07

Teppic wysłuchał ich uważnie, w przysłowiowym międzyczasie konsumując ciastko. Otworzył już usta, by coś powiedzieć, ale zamiast jego głosu usłyszeli huk i charakterystyczne buczenie napędu, gdy zza krawędzi budynku wyłonił się ścigacz. Ta sama jednostka, która wcześniej ustąpiła im miejsca pod kawiarnią, zawisła w powietrzu kawałek od nich, odrzutem wznosząc koc i przywracając naczynia. Turianin odezwał się do nich przez megafon.
- zgodnie z przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa członków Rady Cytadeli, proszę, by jak najszybciej opuściła pani to miejsce - na całe szczęście ci funkcjonariusze wiedzieli chociaż z kim mają do czynienia - wraz z towarzyszącymi pani osobami. Proszę wejść na pokład tej jednostki SOC, lub z pomocą własnego transportu udać się do siedziby Służb. - po czym dodał jeszcze, brzmiąc nieco mniej oficjalnie - Egzekutor chętnie z panią porozmawia... Ponownie.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Victor Black
Awatar użytkownika
Posty: 71
Rejestracja: 17 lip 2012, o 12:54
Miano: Victor Black
Wiek: 34
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot
Postać główna: Vanessa Chorisso
Kredyty: 22.199

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 20:19

Victor spojrzał na ścigacz przed nimi, potem na swoje towarzystwo i odetchnął ciężko. Ledwie się rozsiedli i już mieli schodzić? Jego wzrok zatrzymał się na Iris, w niemym zapytaniu. Jeżeli zdecydowała się opuścić to miejsce, pomógł spakować jedzenie i ponownie przenieść wózek do ich pojazdu, wyznaczonego przez Przymierze. Jeżeli jednak zamierzała się wykłócać, albo robić coś jeszcze innego, zatrzymałby się przed profesore, wciąż kładąc mu uspokajająco dłoń na ramieniu. W tym miejscu mógł równie dobrze dopaść szybko do Iris, chroniąc ją własnym ciałem, jak też zasłonić Teppica.
- A mówią, że w wojsku mamy sztywniaków. – Wymamrotał bardziej do siebie niż kogokolwiek innego. – To tylko piknik panowie! Nikomu nie robimy krzywdy! Jak ostatnio sprawdzałem, tylko mistrzowie sztuk walki są w stanie zabić bochenkiem chleba.– Dodał głośniej i roześmiał się w głos.
ObrazekObrazek
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2087
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: Szpital Huerty

6 sie 2012, o 20:27

- Nie mam w zwyczaju kopać nikogo.
Skomentowała z rozbawieniem. Było miło do czasu, aż dwójka funkcjonariuszy SOC postanowiła wpaść z niezapowiedzianą wizytą. Starczyłoby i dla nich ciasteczek, lecz widocznie nie zamierzali się przysiąść. Radna wywróciła oczyma słysząc tę formułkę, która miała przemówić do jej rozsądku. Tylko co począć jeśli rozsądek mówi, że nie robi nic złego?
- Ha! Spodziewałam się, że tak szybko zmięknie.
Wstała z miejsca, słysząc wzmiankę o Egzekutorze. Iris postanowiła to zagrać jak na polityka przystało. Zrobiła dobrą minę do złej gry, opierając swobodnie jedną rękę o swoje biodro.
- Cieszy mnie, że Egzekutor jest dojrzał swój błąd i zgodził się ze mną, o czym zapewne chce mnie teraz poinformować. Powtarzałam mu już od kilku dni, że zmiana munduru wyjdzie tylko wizerunkowi SOC na dobre. Niemodny fason, wyblakłe barwy... Zatem dobrze. Śpieszmy do Egzekutora, aby usłyszeć jego przyznanie się do błędu. Tylko po drodze odstawimy naszego gościa, dobrze?
Tutaj wskazała na sędziwego profesora siedzącego z nimi na kocu. Iris pozbierała razem z Viktorem pożywienie, zostawiając chwilowo koszyk w jego ręku. Wyciągnęła dłoń w stronę dziadka.
- Jak widzisz, niestety moje obowiązki nie pozwolą mi na poczekanie z Tobą na podwieczorek. Ale za to przejdziemy się służbową limuzyną.
Mówiąc to, wskazała na śmigacz, identyczny jak ten, którym sami się tutaj znaleźli. Iris pozwoliła funkcjonariuszom SOC zabrać się oraz jej towarzyszy na 'na ziemię'.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Szpital Huerty

17 sty 2013, o 21:37

Po wynajęciu odpowiedniego pokoju na potrzeby komunikacji z Jasonem Klaytorem, Nache bezzwłocznie udała się do szpitala w poszukiwaniu pracy. Tym razem nie stawiała na zarobek w postaci zleceń na czarnym rynku. Chciała zgodnie ze swoim wykształceniem wykonywać zwykły, przeciętny, nudny zawód, który jednak gwarantuje odpowiednią wypłatę. Zdjęła pancerz, który do niej nie pasował i udała się do okręgu prezydium.

W szpitalu sytuacja już w poczekalni nie wyglądała dobrze. Kolejki kaszlących istot wiły sie niemal do drzwi wejściowych. Palmira przeszła na sam początek jednego ze sznurków, po czym bez pardonu podeszła do kobiety w rejestracji, próbującej zapanować nad tłumem. Jakiś niezadowolony zachowaniem Asari jegomość, najpewniej czekający na swoją kolej od dobrych kilku godzin, prychnął na nią groźnie.

- Niech się Pan tak nie napusza- fuknęła na niego- Nie przyszłam jako pacjentka, tylko jako potencjalna lekarka. - odwróciła się do mężczyzny tyłem, nie czekając na jego ripostę, po czym skierowała się do recepcjonistki- Szukam pracy, której tutaj jak widać nie brakuje. Gdzie znajdę kogoś, kto odpowiada za rekrutację?

- Mamy chwilowo problemy z niewielką epidemią- wyznała kobieta- Doktor Janis, który zatrudnia na tym oddziale wyszedł w jakiejś sprawie, musi Pani poczekać. Poinformuję Panią, kiedy wróci.
Nexaron Dragonbite
Awatar użytkownika
Posty: 660
Rejestracja: 13 sty 2013, o 17:28
Miano: Nexaron Dragonbite
Wiek: 26
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 29.625
Medals:

Re: Szpital Huerty

17 sty 2013, o 22:09

Choć Nex nie miał nic przeciw legalnej pracy. Chociażby w prywatnej klinice, czy publicznym publicznym szpitalu to jednak sam nigdy by tego nie mógł robić. Zamiast łatać rany, nastawiać rany, zakładać opatrunki wolał je powodować. Od tegoż właśnie zaczął swoją wizytę na cytadeli. W pierwszym lepszym z barów znalazł dwóch turian, którzy raczyli mu zaoferować swoje towarzystwo w tańcu. Jednak nie wszystkim chyba było to w smak że dobrze się bawił, bo wezwano funkcjonariuszy SOC aby im przerwać. Wyjątkowo chłopak poddał się władzy, ale nawet to bez poczęstowania ich parom kuksańcami. Nie pozostali mu oczywiści dłużni, więc teraz już ponad dobę, gdy wytrzeźwiał i nie był już tak agresywny pozostało tylko zdiagnozowanie czy w wyniku bójki nie odniósł chociażby wstrząsu mózgu. Popychając go więc przed sobą turian w mundurze z symbolami SOC przywlókł go tutaj co rusz popychając go przed sobą. W ten sposób podeszli podeszli do recepci.
- Witam, mam tutaj uczestnika bójki. Wymaga on zdiagnozowania - powiedział charczystym głosem, a gdy recepcjonistki spojrzała na ziemianina ten uśmiechnął serdecznie pokazując pokazując ząbki i rozcięta wargą, która była jedną z paru pamiątek po wczorajszym dniu.
What Can Change The Nature Of A Man??

ObrazekObrazek

~ Strój cywilny ~ Pancerz Bojowy ~

Bonusy: +35% obrażenia od mocy biotycznych, +25% siła od mocy biotycznych, -25% koszt mocy biotycznych, +10% do celności Upiora, +30% moc tarczy, +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni, +20% siła pancerza

Obrazek
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Szpital Huerty

18 sty 2013, o 10:27

Recepcjonistka wstukała w swoim komputerze kilka danych, po czym westchnęła głęboko. W tym czasie wszyscy stojący w kolejce zaczęli głośno narzekać na to, że musieli czekać tyle czasu, a jakiś mężczyzna, który sam zresztą najprawdopodobniej napytał sobie biedy, zostaje przyjęty poza kolejnością. Nache w tym czasie odsunęła się na bok, czekając na pojawienie się lekarza odpowiedzialnego za rekrutację.

- Przykro mi, ale wszyscy nasi lekarze są właśnie zajęci. Mamy małą epidemię, jak widać, a niestety nie dotarła do nas dostawa leków, zamawianych z fabryki na Virmirze. - wyznała recepcjonistka.- zwykle przyjmujemy wszystkich bez wyjątku, ale w takich okolicznościach muszę was odesłać gdzieś indziej. No, chyba, że osobiście poprosicie jakiegoś lekarza i was przyjmie

Wróć do „Krąg Prezydium”