Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Mist
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 30 kwie 2012, o 14:39
Miano: Vanessa Chorisso
Wiek: 29
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Widmo
Kredyty: 34.900
Medals:

[Sklep] "Miracles and Dreams"

12 lip 2012, o 13:14

"Miracles and Dreams" to sieć sklepów z zabawkami i gadżetami, znajdująca się chwilowo w rękach voluskiej korporacji handlowej. W tej chwili jest to największa sieć w galaktyce oferująca gry, gadżety, płyty muzyczne, vidy, zabawki i wiele innych. Ceny wahają się w zależności od produktu ale przeciętnie kosztują niewiele więcej niż na hurcie, a sama sieć często oferuje liczne okazje i promocje dla stałych klientów.
Sieć stawia na kontakt z klientem, dlatego przy większym zakupie oferuje karty stałego klienta, a także możliwość dostarczania informacji o interesujących klienta nowościach wprost na jego skrzynkę pocztową.

Sklep jak zwykle wypełniony jest klientami, mimo wielkiej przestrzeni. Przy każdej alejce znajduje się terminal z mapką informujący, gdzie można odnaleźć poszczególne produkty. Za ladą stoi sympatycznie wyglądająca asari z peruką w różowym kolorze na głowie.


Posiadane licencje producentów takich, jak:
  • Workshop Toys INC.
  • Space Records
  • Galactic Entertainment Home Video
  • Elcosoft
  • Azure & XXX INC.
  • Malfunction
Ceny*:
  • Zabawki (1) - 1200 do 1700 kredytów
  • Zabawki (2) – 2700 do 3200 kredytów
  • Zabawki (3) – 3500 do 4500 kredytów
  • Chipy muzyczne – 100 do 700 kredytów
  • Vidy – 200 do 1000 kredytów
  • Gry - 400 do 1000 kredytów
  • Halloweenowa Paczka - 0kr.



Obrazek
Nowość na rynku Pluffy posiada dwie wersje dziecięcą - z ograniczonymi opcjami, odpowiednimi zabezpieczeniami. Możliwość upgradowania oprogramowania do wersji dla dorosłych. Wersja dla dorosłych posiada dodatkowo zaawansowane opcje nauki, dostęp do ekstranetu i możliwość instalacji dodatkowych gadżetów. Istnieje także możliwość złożenia zamówienia na spersonalizowaną opcję zabawki, ale wiąże się to z dodatkowymi kosztami. Aby dowiedzieć się więcej zapraszamy do informacji umieszczonych w artykule United Channel Cena:
(Podstawowy model) 3900 kredytów
(Z gadżetami) - 4100 kredytów
(Spersonalizowany) - 4500 kredytów


Obrazek
  • Akuze - Wyprodukowany przez znanego reżysera Jamesa Porlaka, horror traktujący o tragicznej masakrze na Akuze. Przygotuj się na noc pełną strachów. Po tym filmie już nigdy nie spojrzysz na kolonie tak samo.
  • Blasto ratuje święta - Świetny film familijny, idealny na chłodne, zimowe wieczory. Blasto odkrywa straszliwy plan mający na celu zniszczenie świąt dla wszystkich dzieci. Ale on nigdy do tego nie dopuści! Enkindle this, hohoho!
  • Bicie serca - Zapierający dech w piersi, dramat medyczny z najlepszymi aktorami galaktyki w tle. Czy uda się uratować umierającego Radnego?
  • Hamlet (produkcja Francis Kitt) - Arcydzieło kontrowersyjnego reżysera. To aż czternastogodzinne zjawisko w wykonaniu elkorów. Zwróćcie uwagę na subtelne gesty aktorów!
  • Blasto the Jellyfish Stings - Nikomu chyba nie trzeba przedstawiać tej hitowej propozycji traktującej o najbardziej pożądanym hanarze w galaktyce!


Obrazek
  • Sex, biotics and guitars - Najnowsza płyta znanej żeńskiej grupy Biotic Sirens, na której znajduje się hitowy singiel Biotic Gods. Płyta nagrana jest w klasycznych dla zespołu odważnych, mocnych aranżacjach opartych głównie na gitarze elektrycznej i chrapliwym wokalu.
  • Rockin the vids – Zestaw kilku płyt, będący zbiorem najlepszej muzyki wykorzystanej w filmach XXII wieku. Na ostatniej płycie znajduje się też kilka hitów w lat wcześniejszych. Perełka dla koneserów dobrego kina.
  • Prawo Nieciążenia – Podsumowanie kariery gwiazdy pop, Hanlera Moko, z zebraniem najlepszych kawałków wydanych przez artystę, zawierająca również kilka nieopublikowanych wcześniej utworów.
  • Big Bang - Kolekcjonerskie wydanie płyty uznanej za arcydzieło sceny muzycznej, wykonana przez Proxima Centauri, tajemniczego artystę, którego nikt nie widział przez cały okres jego kariery. Do dzisiaj nie wiadomo, czy artysta wciąż żyje, czy też zmarł. Pewne jest jednak, że żadna jego płyta nie ukazała się na rynku już od 30 lat.
  • Mass Relays - Debiutująca na rynku grupa Galaxy United, wydała pierwszą płytę. Grupa jest o tyle rewolucyjna, że na płycie nagrany jest tylko jeden utwór wykonany jednak w jedenastu aranżacjach, na instrumentach charakterystycznych dla każdej znanej, żyjącej, inteligentnej rasy w kosmosie oraz w ich rodzimym języku (asari, turian, salarian, quarian, krogan, elcorów, volusów, ludzi, drelli, hanarów, batarian). Bonusowy utwór zaśpiewnay gościnnie przez wokalistkę Biotic Sirens w jezyku protean. Tłumaczenie tekstu wykonane zostało przez znanych specjalistów dziedzinie tej zaginionej kultury.


Obrazek
  • Blasto: Revange - Gra typu roleplaying, w której po raz pierwszy użyto rewolucyjnej technologii okularów wirtualnych. Gracz podłącza się do świata gry za pomocą specjalnego fotela i okularów, której wykrywają impulsy myślowe pozwalające kierować i modyfikować postać w nieograniczony sposób. Fabuła gry polega na stworzeniu bohatera, który pomaga Blasto uratować galaktykę przed kolejną falą zła i niegodziwości.
  • Cytadela: Imperium – Gra strategiczna polegająca na tworzeniu własnej wizji galaktyki. Gracz posiada możliwość tworzenia własnych ras, budowania floty, a także dowolnej decyzji o eksploracji planet. Dodatkowo grę można podłączyć do ekstranetu, grając w grupkach do dziesięciu graczy w tym samym modelu galaktyki, gdzie gracze mogą współpracować lub toczyć wojny.
  • My Little Pluffy Fluffy – Gra dołączana do dziecinnej wersji nowej, rewolucyjnej zabawki. Gra umożliwia gre w sympatycznym, kolorowym świecie Pluffiego, gdzie bohaterem jest twoja własna zabawka. Gra zarówno bawi, jak i uczy.
  • Krogan Street Fight III - Najnowsza produkcja firmy Masscom, właściwie traktująca o tym co poprzednia, z ulepszoną grafiką. To gra dla dwóch lub więcej graczy stworzona na konsolę Play Station 313. Zakres postaci powiększył się o niejakiego Wrexa oraz Wreava.
  • The Zimz: Galaktyka - Gra przygodowa z zaawansowany kreatorem postaci. Umożliwia grę zarówno mężczyzną jak i kobietą rasy dowolnej. Poza typowa rozgrywką, w której główna postać przeżywa własne przygody i rozterki istnieje również wbudowany w grę wirtualny symulator randkowy umożliwiający graczom umawianie się na wirtualne spotkania i poznawanie nowych osób. Twórca gry na forach chwali się, że połączyli tak już tysiące, szczęśliwych par.



Obrazek
  • Lewitująca lampka - Niewielki gadżet, ułatwiający życie w wielu sytuacjach, przy nocnym czytaniu, przy spacerach po zaciemnionych okolicach czy tunelach. Niewielki gadżet podąża zawsze za osobą, która posiada odpowiedni zegarek zamontowany na ramieniu. Posiada możliwość dostosowania odległości oraz nasilenia światła. Cena: 800 kredytów
  • Kolorowe omni-klucze – Dodatkowe oprogramowanie umożliwiające dostosowanie koloru omni-klucza do swoich upodobań. Już dzisiaj Twój omni-klucz może być zielony, niebieski a nawet różowy! Cena: 500 Kredytów
  • Mały inżynier – Niewielki zestaw, przeznaczony głównie dla dzieci, które zafascynowane są zabawą w technikę. W zestawie znajduje się komplet narzędzi, omni-klucz i bezpieczne elementy statków czy też innych pojazdów do eksperymentowania. Cena: 3000 kredytów
  • Beauty fit** - Nagła randka a ty czujesz się jakbyś dzisiaj mogła grać w horrorze? Ten niewielki zestaw doprowadzi Cię do ideału w ciągu kilku minut. Gotowy makijaż, ukryje zmęczenie czy niedoskonałości, rewolucyjna bielizna modelująca doda Ci dwa rozmiary tam gdzie trzeba i odejmie kilogramy w niepożądanych miejscach. Do większego zestawu dołączany jest idealnie skrojona sukienka, która powali go na kolana! Kup już dzisiaj! Cena: 2000 lub 2500 kredytów.
  • Fanfik "Anioł Geodezji", napisany przez zauroczonego fana o jego ratunku przez Thescię Diro. Wydanie w formie błyszczącego, srebrnego datapadu z małym grawerem stacji Omega.
    Aniele, dedykuję to Tobie,
    twój Adam.
    Pewnego dnia, w odległej przyszłości, ludzki żołnierz o imieniu Adam walczył w zaciętej bitwie na obcej planecie. Był otoczony przez wroga i wydawało się, że nie ma szans na przeżycie. W tym samym momencie pojawiła się bohaterska turianka o imieniu Thescia, która słynęła ze swojej odwagi i niezłomnej determinacji.

    Thescia, będąc świetnym wojownikiem, nie wahając się ani chwili, rzuciła się w wir walki, aby uratować Adama. Jej precyzyjne ciosy i błyskawiczne manewry powalały wrogów, a jej silna osobowość i charyzma czyniły ją niezwykle inspirującą postacią. Adam był w pełni świadomy, że Thescia jest jego jedyną nadzieją na przeżycie.

    W trakcie walki, Adam zauważył, że Thescia nie tylko jest odważna i sprawna, ale także piękna. Jej złote oczy iskrzyły się w świetle plazmowych wystrzałów, a jej szlachetna twarz emanowała siłą i determinacją. Im więcej czasu spędzali razem, tym bardziej Adam czuł, że między nimi rodzi się coś więcej niż tylko więź towarzyska.

    Po zakończeniu bitwy, Adam i Thescia mieli chwilę na odpoczynek i refleksję. Ich serca biły szybko, a spojrzenia nie chciały się rozstać. Adam zdał sobie sprawę, że jest zakochany w tej niezwykłej turiance, która uratowała mu życie.

    Wkrótce potem, Adam i Thescia zostali oddzieleni przez los. Adam musiał wrócić na Ziemię, aby kontynuować służbę wojskową, a Thescia miała własne misje do wykonania w odległych galaktykach. Mimo dystansu, ich uczucie nie wygasło. Początkowo utrzymywali kontakt za pośrednictwem wiadomości holo-komunikatorów, ale pragnęli spotkać się ponownie, aby kontynuować swoją niezwykłą historię.

    W końcu, po wielu trudnościach i wyzwaniach, Adam i Thescia zostali ponownie razem. Ich miłość rozwijała się w galaktycznym labiryncie, a ich przygody stały się nieodłączną częścią wspólnego życia.



___________________________
Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek ||Theme: >>:<<||+|-
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12106
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Sklep "Miracles and Dreams"

15 lip 2012, o 11:12

Metr sześćdziesiąt prawdziwego zniszczenia, jak to określił niejaki drell, właśnie wmaszerowało do sklepu, budząc ogólne poruszenie. Kobieta w pełnym opancerzeniu, nawet lekkim, i bronią u pasa zapewne wzbudziłaby dość zamieszania. Gorzej jeśli ta kobieta była dodatkowo Widmem. I właśnie dlatego wolała siedzieć na statku i unikać miejsc publicznych. Nawet z krótkimi włosami poznała ja większość ludzkiej klienteli Miracles and Dreams. A skoro zareagowały dzieciaki rasy ludzkiej za nimi poszła fala dorosłych i młodocianych innych ras. Obskoczona kobieta musiała bronić się przed zgnieceniem i kradzieżą broni przez sprytne dzierlatki dobre piętnaście minut. Kilkanaście prezentacji broni i kilkadziesiąt autografów później w końcu mogła udać się do półki z nową zabawką. Na Cytadeli czuła się jak cholerna celebrytka a nie żołnierz. Społeczność tutaj chyba nie miała zielonego pojęcia, czym ona się naprawdę zajmuje. Stoją przez półką z zabawkami Pluffy, długo zastanawiała się co wybrać. Było tyle opcji, że sama o mały włos nie skusiła się na zakup jednej dla siebie. Dodatkowo przyszło jej na myśl, że kiedyś trzeba będzie kupić coś podobnego załodze. Nic ich bardziej nie ucieszy niż pluszowy słodziaka łażący za nimi po łajbie. Zwłaszcza Nera i Konrada, którzy zapewne rozkręcą je na części. Uśmiechnęła się w duchu na te myśl, nim chwyciła wersję Pluffy Fluffy z białym futerkiem. Podchdoząc do kasy dokupiła jeszcze ewentualną opcję dokładania gadżetów, te już sama sobie wybierze blond Radna. Po przelaniu kredytów na konto, wymaszerowała jeszcze ze sklepu, słysząc głos małej asari.
- Mamo, a Pani Widmo go kupiła, Ja też chceeeeeeeeeeeeeee! – Na szczęście dalsza część teatru ominęła rudzielca, bo mogłaby chcieć przetestować pole zastoju na niewinnym dziecku.
Sarah Jidong
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 15 cze 2013, o 19:32
Miano: Sarah Jidong
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Łowca przygód
Status: ex-Technology Arts; dłużnik Cerberusa, świadek wydarzeń w Jōnetsu Technology
Kredyty: 18.375
Lokalizacja: Cytadela

Re: Sklep "Miracles and Dreams"

3 lip 2013, o 23:54

Sarah przechadzając się samotnie po Cytadeli wpadła na sklep "Miracles and Dreams". Nie wiedzieć czemu weszła do środka natykając się na tłumy kupujących. Przejrzała wszystkie dostępne w tym miejscu towary, a następnie zakupiła niektóre z nich, w związku z czym opuściła sklep bogatsza o lewitującą lapkę, zestaw "Beauty fit" wraz z sukienką oraz zmieniła kolor swojego omni-klucza na zielony.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek GG: 40784853
Faerie Nache
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 1 lis 2013, o 13:08
Miano: Faerie Nache
Wiek: 283
Klasa: Szpieg
Rasa: Asari
Zawód: Agentka operacyjna
Postać główna: Nakmor Gavos
Lokalizacja: Omega
Status: Widmo, Wyznaczona nagroda za jej głowę przez Zaćmienie
Kredyty: 19.060
Medals:

Re: Sklep "Miracles and Dreams"

4 lis 2013, o 18:17

Mając chwilę spokoju i ochotę na dodatkowy zakup Faerie postanowią wstąpić do "Miracles and Dreams". Towary tutaj sprzedawany mogły przyciągać uwagę, jednak asari zdecydowała się tylko na jedną rzecz. Zestaw Beauty fit wraz z sukienką trafił w jej ręce, uzupełniając tym samym jej kolekcję o nowy, przyciągający wzrok strój. Pora było odwiedzić pewien klub.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Bonusy: +30% moce tech, +10% obrażenia od broni, +20% obrażenia w głowę, +30% obrażenia wręcz, +15% tarcze, +20% premia techBattle Theme /Femme Fatal Theme/ThemeVoice
Tariana Wurst
Awatar użytkownika
Posty: 74
Rejestracja: 30 paź 2013, o 20:35
Miano: Tarian "Upiór" Qui'im
Wiek: 23
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik, haker
Status: Walczy o życie i cnotę... takie szlachetne.
Kredyty: 14.240
Lokalizacja: Berlin

Re: Sklep "Miracles and Dreams"

12 lis 2013, o 19:30

Przechadzając się po Kręgu Prezydium Tarian postanowił zahaczyć o sklep "Miracles and Dreams". Tego dnia klientów nie brakowało co zaraz było powodem licznych komentarzy turianina. Długi i bogaty w całą masę niecenzuralnych wyrazów monolog zakończył tylko westchnięciem. Po nie do końca uczciwej bitwie o miejsce w kolejce zdecydował się na zakup oprogramowania do omni-klucza by zmienić kolor narzędzia na zielony oraz płytę zespołu Sex, biotics and guitars. Zadowolony wyszedł ze sklepu swe kroki kierując cholera wie gdzie.

Wyświetl uwagę administratora
THEMEObrazekObrazekBonus: + 5% do tarcz * +5% do pancerza
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

25 maja 2014, o 20:18

Po cichu, kulturalnie, do sklepu wmaszerował quarianin w spodniach. Tak spodniach. Szerokie spodnie za jego quariańskie kolana. Na hełmie miał kaptur z arafatek. Skinął głową sklepikarzowi. Zabrał z półki modyfikator koloru omni-klucza na czerwony (500) i lewitującą lampkę (800). Przelał sklepikarzowi pieniądze na konto i bez słowa wyszedł.

Wyświetl uwagę administratora
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

31 maja 2014, o 16:50

Korzystając z tego, że jeszcze nie opuścił Cytadeli, Strauss miał zamiar rozejrzeć się za gadżetami, które mogłyby mu się przydać i przy okazji mógłby przyglądać się dziewczynom, które szalały z radości za Biotic Sirens. Może powinien się rozglądać za kobietami, a nie nastolatkami, ale tych jakoś brakowało w okolicy.
Gier żadnych nie potrzebował, a składanki muzyczne jakie posiadali, nie były zbytnio w jego klimatach. Zwiastuny filmów, jakie były w sprzedaży, też jakoś nie przekonywały Konrada do kupna ich. Na wszystko kręcił nosem.
Pewien potencjał zobaczył za to w lewitującej lampce. Taaaa... pomyślał i uśmiechnął się, kupując na miejscu ten gadżet. Korzystając z kiosku zapłacił za swoją nową zabawkę, a po niespełna minucie odebrał ją od sprzedawcy i spakował do plecaka.
- Dzięki. - rzucił krótko i już chciał wychodzić, kiedy przypomniał sobie, że przecież ma czekać na Ahri. Co prawda quarianka się nie odezwała do niego i tym samym nie potwierdziła tego, że przyjdzie, ale nie chciał kłamać. Jakby nie było to długo się z nią nie widział, nie odzywał do niej i... przerywać coś takiego kłamstwem?
Poszukał sobie przed sklepem ławeczki i usiadł na niej, kładąc obok plecak. Siedzenie i czekanie.
Dobra Ahri, gdzie się możesz podziewać?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

31 maja 2014, o 17:56

Minęło kilkanaście minut z życia Konrada Straussa, nim w zasięgu jego wzroku pojawiła się sylwetka starej znajomej. Oczywiście inżynier nie poznał kobiety z twarzy, ale uwagę przyciągała już sama obecność quarianki w Prezydium, gdzie członkowie jej rasy byli witani raczej ozięble. I chociaż wyglądała ona tylko po części tak, jak mężczyzna zapamiętał ją z ostatniego spotkania, to pewny krok skierowany prosto ku jego ławce nie pozostawiał wątpliwości, że zbliżała się Ahri'Zhao vas Orionis, z którą Konrad dzielił jeden czy dwa nieciekawe akapity swej historii.
Medyczka w czasie gdy Konrada nie było znów wojowała ze swą garderobą. Specjalny pancerz, kupiony na Cytadeli za niezłe wynagrodzenie jakie przypadło quariance w udziale, zastąpił na dobre zmęczony życiem, eksperymentalny kombinezon pełen amatorsko przygotowanej aparatury, w którym Ahri zawitała na pokładzie. Żadne dziecko Flotylli nie byłoby jednak sobą, gdyby po tak długim czasie nie dostosowało go do własnych potrzeb. Do łask wróciły obszerne, pikowane nogawki służące dziewczynie od dawna za notatnik. Chociaż piękną biel materiału uzyskać można było już porządną sesją prań lub wykonaniem nowej pary, to i tak pojawiły się już na nim nowe notki i bazgroły. Również zabrane z Wędrownej Floty buty musiały sprawować się nieco lepiej od nowych, gdyż - wypolerowane i lśniące - zajęły ich miejsce. Na biodrach zawitał na nowo ciężki, szeroki metalowy pas z uchwytem na środki medyczne, ale zza pleców quarianki nie wystawał już wiszący tam niegdyś baniak. Tors obrósł warstwą niewielkich uchwytów i saszetek a na piersi dyndała krzywo przypięta plakietka pracownika Huerta Memorial Hospital. Gdzieś pod tym upięto dwie warstwy ozdobnych tkanin - czarną i biała - składające się na kaptur noszony przez kobietę na hełmie o jasno barwionym szkle. Całej tej mozaice w odcieniach szarości nieco życia nadawała kolia pancerza w miedzianym odcieniu i złotawe bransolety na nadgarstkach, które stukały cicho przy każdym kolejnym kroku, wtórując twardym okuciom stóp.
Quarianka zatrzymała się niecały krok od Konrada, delikatnie poruszając głową z góry na dół; lustrując go wzrokiem.

Kiedy otrzymała wiadomość od Konrada, Ahri kończyła właśnie swój dyżur w szpitalu Huerta. W jej notatkach panował wciąż lekki nieporządek ale po kilku zabieganych godzinach nie miała już siły doprowadzać ich do ładu - zamiast tego dopisała kolejną linijkę do notesu na spodniach, z którego korzystać od kilku tygodni obiecała sobie jedynie w ostateczności. Częste wizyty w pralni nie było może horrendalnie drogie, ale quarianka czuła się źle musząc tam dość często zaglądać i zostawiać swe rzeczy na cudzej łasce. Wielokrotnie próbowała zawrzeć z samą sobą porozumienie i notować wszystko na kluczu tylko po to, by w zamyśleniu i tak sięgać po noszony przy sobie pisak i bazgrać po pikowanych nogawkach - z kolei bez długopisu czuła się źle wyposażona i nie gotowa na jakąś bliżej nieokreśloną ewentualność.
Skierowaną pod własnym adresem wewnętrzną reprymendę przerwał jej sygnał z omni-klucza. Ahri spodziewała się tego co zwykle - ofert promocyjnych, zaproszeń na wakacje lub - bardziej personalnie - wezwań do opłaty rachunku ale wiadomość pozytywnie ją zaskoczyła. Zaintrygowana odtworzyła nagranie głosowe. Kiedy usłyszała znajomy głos prawie ugięły się pod nią nogi. - Już wychodzę, spokojnego dyżuru. - rzuciła tylko z głową w chmurach nie będąc nawet pewną do kogo swe słowa kieruje.
Krokiem bardzo szybkim, na tyle na ile mogła poruszać się nie zaczynając biegać, kierowała się do sklepu z pamiątkami. Serce biło jej szybko, a głośny oddech wywoływał reakcję czujnika w hełmie i rozświetlał sygnalizującą mowę diodę. - W końcu! - szeptała sobie - Keelah, a jednak ktoś... - powtarzała.
Gdy dostrzegła znajoma postać na ławce zaczęła przeciskać się przez tłum nie bacząc na mijanych. Konrad siedział tam, podobny do siebie już z całokształtu a przecież miał jeszcze zapamiętana przez Ahri twarz, która nie pozostawiała już miejsca na domysły. Po tak długim czasie właśnie taka znajoma twarz spojrzała na quariankę obecnym, żywym spojrzeniem. - Konrad! - wykrzyczała rozpościerając ręce i jeśli trzeba nachylając się do mężczyzny by go przytulić.
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

31 maja 2014, o 21:06

Czekając przynajmniej pół godziny, haker mobilizował całą swoją cierpliwość, jaką udało mu się zgromadzić przez ostatni tydzień. Było, nie było to jeszcze przedwczoraj pielęgniarka podawała mu leki psychotropowe, więc jedyne co mógł wyciągnąć dobrego z pobytu strefie izolacji, to spokój i opanowanie. Przynajmniej tyle, by nie rzucać się bezwładnie w lewo i prawo. Dziesięć minut, tyle wytrzymał zanim wstał z ławki i zaczął chodzić w tą i w drugą, rozważając w trakcie wszystkie możliwe scenariusze i powtarzając to przynajmniej przez kwadrans, niczym mantrę.
A co, jeżeli nie dostała mojej wiadomości? Żyje? Umarła? Coś może się wydarzyło? Może coś jej się stało? Pewnie wróciła do Floty i wiadomość dotrze do niej za dwa dni. Co ja sobie myślałem? Że będzie siedzieć w pobliżu i czekać, aż ktoś się do niej odezwie?
Chcąc opanować kierujące nim emocje, usiadł raz jeszcze na ławeczkę. Za chwilę znowu wstał, po czym usiadł na powrót, kiedy narzucił sobie spokój.
Wdech i wydech, Konrad. Wdech i wydech. Uspokój się. Pojawi się, albo nie. Będzie to fajnie, a jak nie to trudno.
- A może powinienem jej powiedzieć o której godzinie tu będę? - mówiąc to na głos zwrócił na siebie uwagę przechodzącego obok mężczyzny, który krótko na niego spojrzał. Cholera wie co sobie pomyślał.
Jak przystało na jednego ze Straussów, nie udało mu się przewidzieć wszystkiego i teraz nadrabiał to wyobraźnią oraz przypuszczeniami.
W ten, kiedy gapił się smętnie w podłogę, ktoś wykrzyczał jego imię próbował go udusić. W pierwszej chwili nie wiedział co się dzieje, ale w drugiej natychmiast odwzajemnij uścisk.
- Hej Ahri. - powiedział radośnie i uśmiechając się szeroko. Odsunął quariankę na rozpiętość swoich ramion i raz jeszcze się uśmiechnął - Cześć. Zastanawiałem się, czy przyjdziesz.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

1 cze 2014, o 22:57

- Nie nie nie, Konradzie. - odpowiedziała trzymana na długość ramion a jednocześnie samemu trzymając tak mężczyznę - chociaż z nieco większym trudem niż on, bo jej ręce były krótsze. Była przy tym uśmiechnięta od jednego ucha do drugiego, ale tego oczywiście inżynier nie widział przez jej ledwo przejrzysty wizjer. - Tobie zaledwie przeszło przez myśl czy przyjdę. To ja spędziłam tu trzy miesiące i ja codziennie zachodziłam w głowę czy któreś z was jeszcze się odezwie, czy też może zostałam tu sama z zimnym, cichym statkiem. - postanowiła go sprostować po czym rozluźniła naprężone ramiona które swobodnie zawisły u jej boków. - Powoli traciłam nadzieję, a jak nawet Sile znalazła dla siebie jakiś kąt tu, w Prezydium, też się wyniosłam... - dziewczyna spuściła głowę, jakby mówiła o czymś niechlubnym. Nic dziwnego, bo podług moralności quarian opuszczenie statku bez zgody i wiedzy kapitana takie właśnie było. - Już... już nie mogłam wytrzymać sama na tak ogromnym pokładzie. Myślę, że możesz mi teraz mówić vas Citadel. - stwierdziła z lekkim przekąsem, zażenowana pocierając palcami dłoni o siebie i unikając wzroku współzałoganta. - Myślałam sobie, że pracując w szpitalu przynajmniej będę miała pewność, że jakby co - gdybyście trafili tu ranni - to od razu się dowiem. - zmieniła temat niby z rozbawieniem, ale jej głos i tak zaraz osiadł - Ale kiedy zjawiła się pani kapitan i tak nie pozwolili mi się nią zająć.
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

1 cze 2014, o 23:45

Trzy miesiące, tyle minęło od ataku Cerberusa i rozpoczęcia przez Konrada szkolenia na N2. Dwa tygodnie natomiast minęły od momentu, kiedy widział Ness jak była w stanie mówić. Ahri jednak miała rację i się nie myliła co do jednego: Strauss nie przejmował się pozostałymi osobami z Orionis, przez cały czas jaki spędził na szkoleniu, misji na Forgys, czy podczas leczenia psychiatrycznego. Jednak quarianka była pierwszą osobą do której zadzwonił, jak tylko wyszedł ze szpitala. Trochę źle to o nim świadczyło, bo z matką nie kontaktował się od miesięcy, ale wolał jej oszczędzić zmartwień na swój temat.
- Przepraszam. - tylko tyle zdołał powiedzieć na to wszystko ze zmieszaną miną. Nie myślał w zasadzie, co robili znajomi z załogi i najbardziej znane mu twarze. Podobno Kubalczyk też przebywał gdzieś na Cytadeli i odpowiadał za bezpieczeństwo systemów w jakimś Okręgu. Boże miej w opiece mieszkańców tego miejsca.
- Miło znów ciebie widzieć. - postarał się uśmiechnąć, choć niezbyt szeroko, co by nie wyjść prowokująco. W innym przypadku kobieta mogłaby pomyśleć, że technik wcale się nie przejął jej słowami, albo w ogóle tego nie słuchał.
- Posłuchaj... - zaczął, ale nie wiedział jak ubrać myśli w słowa i gapił się głupkowato na Ahri z uchylonymi ustami - Opuszczam Cytadelę i nie wiem, czy jeszcze tu wrócę. - zacisnął na krótko zęby i zaciągnął się powietrzem - Gdzieś w przestrzeni Rady jest osoba, którą muszę znaleźć i która może mi pomóc w tym co planuję.
Trochę enigmatycznie się wyrażał, ale sam nie wiedział ile może jej powiedzieć. Jak tyle się zamartwiała do tej pory, to co dopiero byłoby wtedy, gdyby wiedziała wszystko?
Utkwił spojrzenie na nogach przyjaciółki i w egoistycznym odruchu wyrzucił z siebie jedno zdanie.
- Leć ze mną. - choć był jeszcze sierżantem Przymierza, to jednocześnie potrafił niekiedy kierować się wyłącznie zachciankami. Pojęcia nie miał, czy to była wyłącznie zachcianka, dlatego zaczął się zastanawiać, dlaczego to powiedział. Może dlatego, że był sam? Ponieważ Iris by go zagłaskała? Bo się bał? Obojętnie jaki był powód, to mógł narazić ją na coś złego, zamiast pozwolić jej spokojnie przebywać na Stacji.
- To będzie trochę nudne, trochę niebezpieczne, ale będzie mi łatwiej jeżeli będziesz obok mnie.
To nie tak miało być. Właśnie w tym miejscu miał się z nią pożegnać, a zamiast tego proponował jej podróż przez pół galaktyki i to nie wiadomo nawet po co. Chciałoby się powiedzieć wykapany Konrad, ale nawet on taki wcześniej nie był. Chyba.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

2 cze 2014, o 12:19

Nagłe pożegnanie zmieniające się w zaproszenie, które z kolei przeszło w wyznanie ze strony Konrada aż zatkało Ahri. Wciąż trzymana przez kompana - bez czego chyba straciłaby równowagę - nim przyswoiła jego słowa musiała kilkukrotnie energetycznie zamrugać oczami, co z drugiej strony wizjera wyglądało jakby przeszła na stary ziemski język Morse'a. - Och... Um... Spodziewałam się raczej... No wiesz... "Witaj Ahri'Zhao! Co u Ciebie, co robiłaś? Napijemy się czegoś?" - przyznała kiepsko imitując głos Straussa, wyciągnąwszy z kieszeni swój specjalny port doprowadzający, który już od dawna miała gotowy i czekający na podobną chwilę. Nieco zawiedziona kontynuowała, ale wzrokiem obserwowała miedzianą rurkę, którą bawiła się w dłoniach. - Kiedy już wszyscy rozlecieliście się po galaktyce zostawiając nasz statek w doku chciałam kontynuować swoją pracę, ale po tym... wszystkim... Po Ferr... Po Radzie... Te badania jakoś straciły sens. Pielgrzymka skończona? A z drugiej strony jak to, wrócić na Flotyllę z pustymi rękoma? To, to... nie wypada, chyba... - jeżeli Konrad próbował wtrącić swoje trzy kredyty, to dziewczyna wpadła już w swój monolog i nie pozwalała sobie przerwać. Od dawna potrzebowała się wygadać i nawet jeśli mężczyzna nie chciał jej słuchać, to miała jeszcze swój port doprowadzający. Port nie pyta ale chociaż rozumie- westchnęła w duchu w przerwie miedzy zdaniami. - W końcu postanowiłam się zatrudnić tutaj, w szpitalu, na szczęście nazwisko pani kapitan robiło wrażenie... Popracuję tu aż wrócicie, myślałam, a wtedy Orionis znów uruchomi silniki i... Ale nikt nie wracał. - zabawne, ale przez chwilę wydawało jej się, że elegancko wygięty port się do niej uśmiecha. Ale port był tylko portem. Choć rozumiał. W końcu Ahri wcisnęła rurkę na jej miejsce w przyborniku i podniosła głowę.
- Dość tego czekania. - stwierdziła stanowczo, tym razem już patrząc Konradowi prosto w oczy. - Nie jestem na Flotylli a wy nie jesteście quarianiami. Skoro w tym dziwnym świecie nawet kapitan może bez ostrzeżenia zostawić swój statek to... to chyba i mnie wolno zejść z pokładu? - uśmiechnęła się, nie tyle do rozmówcy co do siebie, dumna z tego, że w końcu podjęła decyzję na którą zbierała się od tygodni. - Ale mimo wszystko muszę zostawić pewne sprawy w należytym porządku. Jeśli mamy gdzieś lecieć potrzebuję dwóch dni na przygotowania. No chyba, że nie możesz sobie pozwolić na taką zwłokę?
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

2 cze 2014, o 22:28

Kiedy quarianka próbowała naśladować jego baryton i pouczała go, co powinien powiedzieć. Przy okazji zauważył też, że stała się dla niego trochę cięższa, jakby cały swój ciężar ciała opierała wyłącznie na nim. Nie posiadał może wystarczającej siły, by ja długo utrzymywać, ale też nie miał zamiaru się do tego przyznawać. Dlatego usadził ją obok siebie na ławeczce.
Co prawda dwa czy trzy razy otwierał już usta, by coś dopowiedzieć, spytać lub wyjaśnić, ale najwyraźniej to nie było teraz potrzebne.
Zastanawiał się tylko, jak często Ahri miała okazję, by porozmawiać. Najwyraźniej niezbyt często i dawało to teraz o sobie znać. Konrad z kolei był teraz tak konkretny, że nawet nie pomyślał o pogaduszkach i piciu. Najwyraźniej jednak w jakiś sposób pomógł kobiecie, swoją propozycją, lub po prostu dobrze zgrało to się w czasie. Chciała jednak dwóch dni, a to nie było zbyt dobre. Jednym z powodów dla którego nie zaproponował wyskoczenia do baru i pogadania o tym, co się działo, z tego powodu, że się spieszył. Facet którego szukał skakał z planety na planetę i sierżant nie miał pewności, jak długo zostanie w jednym miejscu i jak szybko będzie w stanie go znaleźć.
- Dwa dni - powtórzył zastanawiając się nad tym i prawie natychmiast powiedział wprost - Nie mam tyle czasu.
Nie chciał wywierać presji na przyjaciółce, ale nie mógł też pozwolić sobie na możliwość, że jego cel mu zniknie.
- Mam! - klasnął głośno w obie dłonie i włączył swój omni, sprawdzając listę miejsc w których mógłby się zatrzymać - Dobra, zróbmy tak: ja polecę już dziś, a ty załatw wszystkie swoje sprawy i do mnie dołącz. Lecę na Illium i zatrzymam się w hotelu "Azura". Zacznę przygotowania do wszystkiego, a ty załatwisz wszystko co musisz. Zgoda?
To było chyba najlepsze rozwiązanie, jakie mógł wymyślić i miał nadzieję, że przypasuje to jego hermetycznej znajomej. Zwłaszcza, że miał ledwie pół godziny do odlotu promu w kierunku Mgławicy Półksiężyca.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

2 cze 2014, o 23:00

W zasadzie dopiero teraz dotarło do niej, że kiedy popuściła wodze językowi Konrad usadził ją obok siebie na ławce. Nie wydarzyło się niby nic strasznego a mimo wszystko myśl, że może rozgadać się do stopnia w którym nie zwraca uwagi co się z nią dzieje nie napawała Ahri optymizmem. Zanotowała w myślach - tylko nagłym zrywem silnej woli oszczędzając niedawno pranym spodniom tej notki - aby w przyszłości nie pozwalać sobie na takie słowotoki. - Illium... - powtórzyła jak spóźnione echo. Co dziewczyna wiedziała o Illium? Prawdopodobnie była to planeta - w końcu wszystkie inne rasy miały na własność od groma planet, z których mogły sobie korzystać pod dyktando własnej fantazji i zachcianek. Quarianka może nie czuła się o to zazdrosna, ale zdecydowanie irytowała ją nieefektywność w rozporządzaniu tymi globami. Gdyby tak porządnie rozlokować turian, salarian, asari... Zwolniłoby się kilka przytulnych planet, które moglibyśmy zająć - myślała niekiedy, przyglądając się ekstrawaganckiej i przesadnie rozpychającej się po okolicy architekturze miast pokazywanych na wszelkiej maści vidach.
- "Azura"? - spróbowała się upewnić. Nie miała pojęcia gdzie mniej więcej się wybiera więc wypadało chociaż wiedzieć gdzie dokładnie chce wylądować. - Będę się śpieszyć, ale wiesz: "Szybko to trzeba tylko łatać dziury w poszyciu!" - wyrecytowała quariańską maksymę nie zastanawiając się nawet, że Konrad z pewnością słyszy ją pierwszy raz w życiu. Nagle uderzyła ją jeszcze jedna myśl. - A! Konradzie? Na Illium nie ma burz śnieżnych i starych podziemnych tuneli? I żadnych dziwnych, pradawnych urządzeń, prawda?
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

6 cze 2014, o 13:39

Słysząc tekst o łataniu poszycia, blondyn uśmiechnął się. Robił to jednocześnie grzeczności, ale też zadowolony, że oboje doszli do porozumienia. Jeżeli jednak chodziło o pytanie, jakie zadała, to trudno mu było odpowiedzieć mu na nie, bo między słowami był zachowany jego sens. Pytała o to, czy będzie tam bezpiecznie.
- Nic się tam nie stanie. - oczywiście, że kłamał! Po pobycie w psychiatryku nie otrzymał zdolności do przewidywania przyszłości i dlatego chciał dodać otuchy zarówno Ahri jak i sobie. Prawdę mówiąc nie spodziewał się, że będzie wplątany w jakąś aferę lub mordercy zaczną na niego polować. W końcu do tej pory nic takiego się nie zdarzyło, a więc mógł sobie pozwolić na więcej działań.
Zanim wstał z ławki, wyściskał quariankę i dał jej cmoka w zakapturzoną głowę.
- Uciekam już. Do zobaczenia za dwa dni. - na więcej nie miał pomysłów, a i czas go gonił. Te dwa dni jakie sobie kupił, miały pozwolić mu się zastanowić, czy wtajemniczy lekarkę w całość jego planów, czy tylko w tą legalną część. To nie było łatwe, a sam pomysł by do niego dołączyła, nie wiedząc co planował, był zły. Powinien jej powiedzieć wszystko, ale... nie potrafił.

zt
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

11 cze 2014, o 11:34

- Mam nadzieję... - rzuciła za Konradem, ale mężczyzna śpieszył się już tak, że nie zwracał uwagi na jej słowa. - że nie zrobisz sobie w tym czasie krzywdy. - dokończyła mrucząc do hełmu. Po tygodniach pracy w szpitalu, choć ciężko było jej to przyznać, odpoczęłaby choć trochę od składania napotkanych istot do kupy. Keelah, idiotko, w co ty się pakujesz? zapytała sama siebie, po czym w jej głowie zaoponowała niezręczna cisza, gdy Ahri nie była w stanie sama sobie udzielić logicznej odpowiedzi na to pytanie. Czuła się tak, jakby cała przeprowadzona przed chwilą rozmowa była tylko dziwnym snem - jakżeby inaczej dziewczyna mogłaby zgodzić się na porzucenie wykonywanej pracy, pozostawienie statku, którego załogą stała się kilka miesięcy temu i wyruszenie w nieznane? Dziwne, a jednak zrobiła to na jawie...
Ahri potrząsnęła głową alby opędzić się od złych myśli. Skoro podjęła już decyzję, to należało zabrać się do przygotowań. Quarianka dała sobie tylko dwa dni, a do domknięcia była cała masa spraw. Miała już odejść, kiedy jej wzrok wylądował na szyldzie sklepu, przed którym się znalazła. Ahri pomyślała sobie, że lepszej okazji, aby zabrać z Cytadeli jakąkolwiek pamiątkę już może nie mieć. Po krótkim spacerze między regałami medyczka zapłaciła za niewielką ale starannie wykonaną replikę stolicy galaktyki. Mały hologram zastrzegał cenę aż dwóch tysięcy kredytów, ale dziewczyna przeszła nad tym do porządku dziennego - w końcu w jej małej kolekcja modeli nie powinno zabraknąć Cytadeli.

[zt]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

5 lut 2015, o 11:43

Za wszelką cenę
Sesja próbna nr 2
Gracze: Yvonne Svietlov, Wayra Talav, Heather Wade
Mistrz Gry: Irene Dubois
Asari za ladą siedziała na wysokim krześle, obojętnie przewijając coś na datapadzie i raz po raz rzucając krótkie spojrzenie na mężczyznę przeglądającego ofertę sklepu. Skoro pokręcił głową, gdy spytała czy w czymś pomóc, nie zamierzała się narzucać. To był leniwy dzień, od rana udało się jej sprzedać jedynie bieliznę modelującą i to ludzkiej kobiecie, w przypadku której nie przyniesie ona raczej żadnych rezultatów. Niektórym po prostu nie da się pomóc, pomyślała i westchnęła cicho, z powrotem zagłębiając się w lekturze.

Mężczyzna z lekko zmarszczonymi brwiami przeglądał cennik. Co chwilę jego palec niepewnie zatrzymywał się nad przyciskiem zakupu Cytadeli: Imperium, by zaraz wrócić do przesuwania listy. Przepustka przepustką, ale musi się przecież rozwijać. Strategia, przecież to było stworzone dla niego, prawda? Słyszał recenzje gry, zresztą sam fakt, że wielu jego znajomych było mocno zaangażowanych w rozgrywkę zachęcał bardziej niż cokolwiek innego. Przecież jeśli to w końcu kupi, to nie dla rozrywki, a dla rozwoju swojego... zmysłu taktycznego... czy coś. A że się będzie przy tym dobrze bawił, to akurat nic strasznego, nie? Dobrze bawi się też przykładowo na strzelnicy, a strzelanie jest częścią jego zawodu.
Tylko ta cena...

Jego rozterki nie trwały długo, ale nie dlatego, że podjął decyzję. Przechodzącego obok sklepu Wayrę minął rozjuszony kroganin i wpadł do sklepu, wydając z siebie wściekłe warknięcie. Ekspedientka zdążyła tylko pisnąć i kucnąć za ladą, chowając głowę w rękach, gdy ten złapał mężczyznę za kark i z całą swoją krogańską siłą uderzył jego głową o terminal. Trzymany osłabł, chociaż nie stracił przytomności, bo uniósł jeszcze ręce, próbując rozgiąć stalowy uścisk, ale bezskutecznie - krew, która nagle zaczęła spływać z czoła, przesłoniła mu wzrok czerwoną zasłoną i mógł tylko stęknąć rozpaczliwie, gdy kroganin za brzeg kurtki wyciągał go z Miracles and Dreams.
- Nie... - zacharczał, usiłując złapać się ściany. - Proszę, ja... - ręką się nie udało, więc spróbował zahaczyć nogą, ale z równie miernym skutkiem. Spojrzał więc tylko rozpaczliwie na Wayrę, kiedy był przeciągany obok i skrzywił się. - Pomóż, pro... - cokolwiek chciał powiedzieć dalej, jego słowa zagłuszyło warknięcie kroganina, odbijając się echem po korytarzu.
Zwróciło ono uwagę wysokiej kobiety, która właśnie wyszła zza załomu korytarza.
Trudno było przejść obok tej sytuacji obojętnie, zwłaszcza, że Heather od razu zauważyła nieśmiertelniki Przymierza, wiszące teraz obok klatki piersiowej mężczyzny. Krew ściekająca z czoła po policzku i szyi, teraz zaczynała płynąć wzdłuż łańcuszka. Ale żadnemu z przypadkowych obserwatorów nie było dane zobaczyć, czy dotrze do blaszek, bo kroganin wrzucił mężczyznę do taksówki i zanim zdążyli zareagować, drzwi pojazdu zamknęły się za nimi i zaczęli powoli podnosić się z parkingu.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Heather Wade
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 19 cze 2014, o 22:33
Miano: Heather "Sage" Wade
Wiek: 34
Klasa: szpieg
Rasa: człowiek
Zawód: Obecnie szpieg wynajęty przez Konfederację.
Postać główna: Hawkmaster 3000
Lokalizacja: Aequitas
Status: Agentka wywiadu o stopniu S4, podległa jedynie generalicji Przymierza, znana pod różnymi nazwiskami. Obecnie Diane Caldera
Kredyty: 9.530

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

5 lut 2015, o 12:22

Przepustka się dłużyła. O ile tak można to było nazwać. W życiu Wade polegało to na siedzeniu w jednym miejscu między przydziałami, czekając na kolejny. Dobrze, że tym razem padło na Cytadelę, która najbardziej przypadała Heather do gustu.
Pierwszy tydzień w całości poświęciła na odpoczynek po ostatniej misji na pokładzie statku. Służba zostawiła na jej ciele kilka blizn, ale nie było to coś, czego nie dało się zamaskować. Wade nie była typem, który obnosi się z każdą szramą jak trofeum. Choć to też zależało od roli, jaka jej przypadała.
Niemniej, po tym tygodniu powoli zaczynała się nudzić. Kolejne bary, restauracje, spotkania z bardziej lub mniej interesującymi ludźmi. Nie sądziła, że tak odzwyczai się od powolnych przechadzek po Prezydium. Tym razem jednak wieczór miał się okazać nieco odmienny, nawet jeśli wracała ze strzelnicy.
Po otrzymanym przydziale, postanowiła trzymać mundur i tożsamość specjalistki od łączności. Nie paradowała jednak po kręgu stacji w ten sposób ubrana - na sobie miała pozbawiony jakichkolwiek sygnatur bądź emblematów pancerz, lecz u nogi znajdowała się również kabura z tkwiącym w środku pistoletem. Jedynie pod warstwą wierzchnią ciążyły nieśmiertelniki, nie dając zapomnieć o swojej obecności.
Rozmyślenia przerwały jej krzyki. Wtargnięcie kroganina do sklepu i niezbyt wyrafinowane potraktowanie klienta wywołało u niej jedynie uniesienie brwi.
Tyle krogańskiej gracji.
Nabuzowana rasa samców alfa, którzy nie wiedza, kiedy powściągnąć emocje. Westchnęła cicho, odpinając zabezpieczenie kabury i sięgając po Predatora, jednocześnie obserwując potok wydarzeń. Dostrzegła, że poszkodowany jest żołnierzem. Zgodnie ze swoją tożsamością powinna zareagować.
Nie zamierzała jednak wysilać się i krzyczeć, prosząc kroganina o spokój. Ruszyła biegiem w ich stronę, zachodząc pojazd od przodu, od strony okien. Odbezpieczyła pistolet, lecz nie zamierzała jeszcze strzelać. Krótka komenda do omni-klucza skutkowała natychmiastowym włączenie systemów maskujących, które wtopiły jej ciało w otoczenie na czas tego krótkiego, cztery razy szybszego biegu. W ostatnim momencie, nie mogąc czekać dalej, aż prom wzniesie się poza jej zasięg, skoczyła do przodu, chcąc wylądować na "masce" promu i natychmiast uruchamiając omni-ostrze, którym z całej swojej siły, wychodząc jednocześnie z ukrycia, zrobiła zamach, wbijając jego klingę w szybę promu, po stronie, po której powinien siedzieć kierowca. Nawet jeśli nie miałaby sięgnąć ku jego głowie, pod takim kątem powinna móc mechanicznie uszkodzić panel sterujący, znajdujący się tuż koło szyby.
W razie bezpośredniego zaskoczenia odskoczyła do tyłu bądź sięgnęła po broń, którą już miała wydobytą.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
CASUAL ARMOR THEME VOICE ⌥ MAN IS NOT WHAT HE THINKS HE IS, HE IS WHAT HE HIDES
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEN W WALCE WRECZ » 75% SZANSY NA POWALENIE PRZY ATAKU OMNI-OSTRZEM
Wayra Talav
Awatar użytkownika
Posty: 115
Rejestracja: 28 sty 2015, o 09:38
Miano: Wayra Talav
Wiek: 22
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Kurier / Przemytnik / Najemnik / Pilot
Lokalizacja: Kołyska Sigurda -> Skepsis -> Watson
Kredyty: 9.896

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

5 lut 2015, o 13:23

Jakimś cudem udało się wczoraj pozałatwiać wszystkie formalności w biurze SOC związane z rejestracją i wpisaniem statku do rejestrów. Umowami dokowania. I w sumie cholera pamięta już, czym jeszcze, tyle tego było. Tyle dobrze, że opłaty nie zerżnęły z niego ostatniego kredytu.
Dodać do tego rozładunek, który co prawda ciągnął się do później nocy, bo przedstawiciel klienta sprawdzał i porównywał z deklaracją każdy jeden kontener, trzęsąc się nad nad byle rysą nad plombą i zamknięciem - jednak i tego również udało się pozbyć.
W sumie najprzyjemniejszy moment każdej roboty, kiedy ty pozbywasz się ostatecznie odpowiedzialności na towar i ewentualne jego uszkodzenia a agent zleceniodawcy sygnuje swoim id odebranie go i zatwierdza przelew drugiej transzy wynagrodzenia.
Biednej bo biednej. Ale zawsze pozwalającej powymieniać filtry systemów podtrzymywania życia i uzupełnić najpilniejsze zapasy i zużyte części.
Tak czy siak, dzisiejszy dzień zapowiadał się leniwie, co z całą premedytacją zamierzał wykorzystać, włócząc się trochę bez ładu i składu po stacji i jej sklepach.
Pewnie. Najwięcej czasu spędził na poziomie gdzie Quarianie pozwalali przejrzeć swoje katalogi z gratami - o ile gratem można np. nazwać ledwie kilkuletni kompletny system sztucznej grawitacji.
Ostatecznie jednak skończyło się tylko na pooglądaniu, bo rzeczy na widok których świeciły mu się oczy zdecydowały nie szły w parze z ilością kredytów, jakie w najlepszym (dla sprzedawcy oczywiście) wariancie mógł na nie poświęcić, nawet uwzględniając oddanie w zastaw swoich ciuchów i rzeczy osobistych.
Biednemu zawsze wiatr w oczy - pomyślał tylko, obserwując zatrzymując się przy sklepie z modelem nowej, ślicznej fregaty przymierza.

Trudno nie zwrócić uwagę na górę pancerza, mięśni i paskudną mordę (notabene - nie żeby był rasistą, jednak wszyscy kroganie dla niego mieli paskudne mordy) która najpierw cię mało nie stratowała, a potem nic nie robiąc sobie z kamer, plątających się ludzi z gracją właściwą chyba tylko swojej rasie - rozwalił łeb jakiegoś nieszczęśnika.
A już na pewno ciężko nie zauważyć sytuacji, kiedy wspomniany nieszczęśnik z zakrwawionym łbem po prostu jest wciągany do taksówki przez tegoż kroganina.
W biały dzień, w środku tłum. Gdyby tylko "dzień" miał jakiekolwiek znaczenie na stacji kosmicznej.
Zanim pomyślał nad tym głębiej, wzbudził omni, ładując do niego program skryptu łamiącego i sabotażu. Nie zamierzał specjalnie wykonywać gwałtownych akcji - podejrzewał, że zaraz znajdą się na miejscu służby ochrony.
Wystarczyło więc zablokować komputer pojazdu, siłą rzeczy - uniemożliwiając jakiekolwiek sterowanie nim.
Podobno kiedyś pojazdy poruszały się kierowane wyłącznie mechanicznymi zapadniami, przełącznikami i bazowały na fizycznym zwieraniu i rozwieraniu obwodów. Dzisiaj, gdy robił to komputer, zestaw chipów, wystarczyło usmażyć scalaki, by całe urządzenie okazywało się kupą złomu.
Podbiegł kawałek, by pojazd znalazł się w zasięgu omni-klucza.
Zasygnalizowało gotowość - Wayra wycelował i wystrzelił ładunek w kierunku pojazdu, mając nadzieję, że w przypadku zwykłej taksówki wystarczy to do unieruchamianie jej.
Wisząc w powietrzu kroganin też siłą rzeczy znajdzie się w pułapce - pomyślał, kątem oka widząc kobietę, która wykonała efektywny skok by również dopaść auto
Może w ogóle się okazać, że jego pomoc nie była jakoś specjalnie potrzebna.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
>> Ibris << >> Theme #1 << >> Theme #2 <<
ObrazekObrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: [Sklep] "Miracles and Dreams"

5 lut 2015, o 13:35

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 5 lut 2015, o 20:46 przez Irene Dubois, łącznie zmieniany 2 razy.
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Krąg Prezydium”