Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Ambasada Turiańskiej Hierarchii

29 cze 2014, o 21:53

Generał w żaden sposób nie dał po sobie poznać czy odpowiedź udzielona przez Vexa spełniła jego oczekiwania. Zamiast tego przesunął w stroną porucznika datapad, na którym widać było zdjęcie młodej ludzkiej kobiety, oraz nieznanej turianinowi planety.

Obrazek
- Kilka lat temu, tuż przed bitwą o Cytadelę, miał miejsce pewien incydent z udziałem Binary Helix, była to sprawa zagrażająca bezpieczeństwu galaktyki, której obawiam się nie udało nam się ostatecznie rozwiązać. Oczywiście opinia publiczna o niczym nie wie, sianie paniki nie było tym czego byśmy chcieli w tamtym i tak dość burzliwym okresie, zgodzi się pan ze mną? – zapytał prawdopodobnie nawet nie oczekując odpowiedzi – Od tamtego momentu bacznie śledzimy działania tej korporacji i ostatnio zaobserwowaliśmy coś niepokojącego. Planeta na zdjęciu to Aeda, leży w jednym z układów Mgławicy Tytan, odkryto ją dwa lata temu a w zeszłym roku Binary Helix otrzymała pozwolenie na wybudowanie tam placówki badawczej, pod kierownictwem profesor Claire Roberts. – postukał końcówką szpona w portret kobiety – Oficjalnie naukowcy mieli zajmować się badaniem ekosystemu planety, jednak ostatnio na statek z zaopatrzeniem załadowano sprzęt,który wzbudził nasz niepokój. Przyznaję, dobrze to zorganizowali, gdyby nie byli pod obserwacją nigdy nie zwrócilibyśmy uwagi, że coś jest nie tak. – trudno było wyczuć czy generał naprawdę odczuwał nutkę podziwu dla przebiegłości przeciwników –Niestety placówka położona jest w układach Terminusa, a bez realnych dowodów nie można wszcząć oficjalnego śledztwa, uroki biurokracji. Dlatego postanowiliśmy zadziałać w inny sposób; używając sieci kontaktów stworzyliśmy tożsamość turiańskiego ochroniarza , który został zatrudniony na półrocznym kontrakcie w ośrodku na Aedzie. Potrzebujemy jedynie osoby, która przyjmie to nazwisko a następnie udając prostego ochroniarza przygotuje raport z działań profesor Roberts. Co pan na to panie Viyo?


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

30 cze 2014, o 00:02

Vex sięgnął po datapad, podnosząc go ostrożnie i przyglądając się wyświetlonym zdjęciom. Spękana słońcem Aeda nie sprawiała wrażenia gościnnej, chociaż chaotycznie przecinająca ją siatka kanionów miała w sobie pewien urok. Głębokie bruzdy na wysuszonej morderczym promieniowaniem powierzchni przywodziły na myśl stare, bitewne blizny, jak gdyby niedawno odkryta planeta mogła poszczycić się własną, burzliwą historią, której reszta galaktyki nie mogła być świadkiem. Aeda musiała być surowym światem i wbrew pozorom nieco przypominała Vexowi jego ojczysty Palaven.
- Doceniam zaufanie, sir - odparł na słowa generała, gdy ten wspomniał o bezpieczeństwu zagrażającym galaktyce. Słuchał jego przemówienia nie odrywając wzroku od zdjęć, a gdy mężczyzna powiedział nazwisko kobiety, jednym z trzech palców przesunął hologram, powiększając wizerunek pani profesor i przyglądając się mu w milczeniu.
- Jaki sprzęt wzbudził wasz niepokój? - zapytał, po czym zwrócił datapad generałowi, odkładając go na blat biurka.
Jeżeli wcześniej miał zamiar marudzić, że jest na przepustce i ostatnim barbarzyństwem jest kłopotanie wolnego żołnierza na urlopie sprawami armii, to teraz te myśli skutecznie zniknęły z jego głowy. W końcu należał do Oddziałów Specjalnych, a te nie brały wolnego, gdy istniało jakieś zagrożenie. Pytanie generała Kadarina równie dobrze mogło być retoryczne.
- Sir, będę potrzebował wszystkich informacji jakie możecie mi udostępnić. Odnośnie profesor Roberts, samej placówki, personelu... O ile to możliwe, to też te dotyczące owego incydentu z przeszłości, żebym wiedział czego mogę się spodziewać. I mojej przykrywki. Skoro zostałem zatrudniony jako ochroniarz, to domyślam się, że fałszywa tożsamość przeszła wszelkie procedury bezpieczeństwa Binary Helix, ale chciałbym być przygotowany, na wypadek gdybym musiał odpowiadać na niektóre pytania ponownie. Chciałbym także otrzymać kopie wiadomości, które były wymieniane z osobą, która mnie zatrudniła.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

30 cze 2014, o 15:38

Generał bez słowa wpisał coś na klawiaturze swojego omniklucza i na trzymanym przez Vexa datapadzie pojawiło się krótkie dossier.
Nazwisko: Varus Ladarris
Data urodzenia: 20.01.2155
Miejsce urodzenia: Palaven
Imiona rodziców: Averrus, Karrisa
Historia:
- urodzony jako trzecie dziecko i jedyny syn w rodzinie członka korpusu inżynieryjnego i pielęgniarki, jako dziecko nie wyróżniał się niczym szczególnym w przepisowym wieku piętnastu lat rozpoczął standardowe szkolenie wojskowe.
- pół roku po otrzymaniu przez Verusa obywatelstwa cała jego rodzina zginęła wraz z innymi pasażerami wskutek uszkodzenia osłony termicznej promu tuż przed wejściem w atmosferę Palavenu.
- po wypadki Varus porzucił służbę wojskową gdzie rozpoczął pracę ochroniarza stopniową pnąc się po szczeblach „kariery”
Przebieg służby:
2171-2173; przynależność do nieistniejącego już gangu Krwawych Kłów, zadania polegające głównie na ochronie przemycanych towarów. Karierę zakończyło rozbicie gangu przez Krwawą Hordę i wymordowanie wszystkich jego członków poza Vargusem.
2173-2186; praca dla prywatnych klientów, mało prawdopodobne by wymagano od agenta dokładnego opisu przebiegu zleceń. Dane niektórych klientów ułożone chronologicznie, wszyscy oni są powiązani z wojskami poszczególnych ras i w razie konfrontacji potwierdzą wersję agenta:
Andrea Olivari – ludzka biznesmenka potrzebująca ochroniarza na czas spotkania z Błękitnymi Słońcami. Standardowe zlecenie zakończone bez żadnych strat po obu stronach.
Val Dan – voluski biznesmen, który popadł w konflikt z Krwawą Hordą po odmowie sprzedania leku na genofagium, który rzekomo posiadał. Zlecenie trwało pół roku, dopóki Vargus nie zabił w walce wszystkich członków ścigającego Val Dana oddziału.
Jorad Danius – zlecenie ochrony świadka w późniejszym czasie połączone z kooperacją z żołnierzami Hierarchii i Przymierza. Danius był świadkiem w sprawie związanej z handlem bronią biologiczną. Zlecenie zakończone sukcesem, cel bezpiecznie przewieziony na Cytadelę.
Odila T'Dari – naukowiec asari powiązana ze sprawą Daniusa, ukrywająca datapad z danymi klientów. Długie zlecenie trwające od 2180-2182 zakończone śmiercią celu i utratą danych. W wyniku walki Vargus traci część żuwaczki. „Siostra” ofiary Dali T'Dari potwierdzi znajomość z agentem.
Varus Ladarris został zatrudniony z polecenia Kadana Talo, byłego agenta STG obecnie jednego ze specjalistów ds. bezpieczeństwa Binary Helix.
- Przykro mi poruczniku, ale w tej chwili niestety nie ma pan dostępu do tajnych informacji tego kalibru. Być może niedługo uda się rozwiązać tę kwestię. – odczekał chwilę by sens jego słów dotarł do Vexa - Wysłali na Aedę sprzęt do manipulacji genetycznych, a dodatkowo niepokoi nas fakt, że starali się utrzymać to w tajemnicy. Jeśli znajdzie pan coś co wzbudzi pańskie podejrzenia proszę nie podejmować żadnych działań o ile nie będzie to absolutnie konieczne, dostanie pan zakamuflowany awaryjny komunikator w razie gdyby okazało się, że sytuacja wymaga natychmiastowej interwencji. W takim przypadku musi pan nadać komunikat a my wyślemy posiłki tak szybko jak to będzie możliwe. Gdyby jednak zdarzyło się, że się myliliśmy i nie ma powodów do obaw zostanie pan w placówce do końca kontraktu, zainkasuje wynagrodzenie i po powrocie złoży raport.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

30 cze 2014, o 17:21

Spojrzenie turianina przesunęło się po danych, które wyświetliły się na datapadzie, przeglądając pobieżnie informacje i szukając w nich czegoś co mogłoby wzbudzić podejrzenia. Varus Ladarris był o rok od niego młodszy, ale to nie stanowiło większego problemu, jako że różnica była zbyt niewielka by mieć znaczenie. Za to ich ojcowie pracowali w Korpusie Inżynieryjnym, co było znacznym ułatwieniem, bo Vex mógł się z tym identyfikować. Historia fałszywego ochroniarza ładnie wkomponowywała się w jego własną przeszłość i osiągnięcia, łącząc prawdę z fałszem, nawet jeżeli tego drugiego było znacząco wiecej; dodanie pochodzenia rany na twarzy było miłym akcentem, które z pewnością umocni jego wiarygodność. Porucznik odruchowo musnął palcami starą bliznę.
- A zawsze się zastanawiałem jak to byłoby być w gangu - wymruczał, przewijając informacje na datapadzie. Wzmianka o byłym agencie salariańskich oddziałów specjalnych zwróciła jego uwagę; STG cieszyło się opinią wyjątkowo skutecznych żołnierzy, co z kolei sprawiało, że na Kadana Talo będzie musiał bardziej uważać.
W końcu uruchomił własny omni-klucz i przesunął nim nad nośnikiem danych, zgrywając dossier na podręczny komputer, jeżeli generał nie zaprotestował. Zamierzał się z nim dokładnie zapoznać w drodze i zapamiętać każdy szczegół, a potem całość usunąć przed przylotem na Aedę, na wszelki wypadek. Nie był profesjonalnym szpiegiem, ale posiadał szczątki zdrowego rozsądku, które podpowiadały mu, że lepiej nie zostać nakrytym na posiadaniu własnego, wypunktowanego życiorysu.
- Rozumiem, sir - odpowiedział po chwili milczenia na zakamuflowaną sugestię wojskowego odnośnie zwiększenia jego przepustki bezpieczeństwa, a być może i awansu. - Obserwować, szukać dowodów nielegalnej działalności, nie interweniować o ile nie wymaga tego sytuacja. Czy jest coś jeszcze co powinienem wiedzieć? Być może odnośnie samej profesor Roberts? Gdybym musiał zdobyć jej zaufanie, byłoby mi łatwiej, gdybym znał jej upodobania. W przeciwnym wypadku to chyba wszystko czego potrzebuję, sir.
W najlepszym przypadku zostanie na surowej, spieczonej słońcem planecie przez następne pół roku. Hierarcha zawsze wysyłała swoich żołnierzy na wakacje w najładniejsze miejsca, nie ma co.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

3 lip 2014, o 21:38

- Profesor Roberts, jest… osobą trudną w obyciu – żuwaczki generała drgnęły lekko zupełnie jakby przypomniał sobie coś zabawnego. – Wyślę panu fragment raportu przygotowanego przez jednego z naszych agentów. Do jego zadań należało to, co jest aktualnie przedmiotem pańskiego zainteresowania. – to mówiąc ponownie wprowadził komendę na omnikluczu i w ułamku sekundy na datapadzie Vexa pojawiło się kilka linijek tekstu.
„Cholerna perfekcjonista, jedyne co ją obchodzi to praca. Prędzej zaprzyjaźniłbym się z kostką lodu niż z nią, jeśli kolejny agent, którego wyślecie by się do niej zbliżył nie będzie próbką do jej projektu to jego szanse na powodzenie wynoszą: zero.”
- Jeśli jednak zdecyduje się pan na próbę nawiązania znajomości z profesor Roberts to jest pewna możliwość, że tak powiem podejście od innej strony…- to mówiąc przesłał na datapad porucznika zdjęcie młodej ludzkiej kobiety.
Obrazek
– To Johanna Roberts, siostra i asystentka profesor. Według naszych źródeł zajmuje się przede wszystkim kontaktami z personelem więc może okazać się bardziej…otwarta.Oczywiście decyzje co do kolejnych kroków pozostawiam pańskiej ocenie. Statek przewożący pracowników kontraktowych wylatuje z astroportu Nos Astra za dwa dni, na pański omniklucz w ciągu doby zostać przesłana przepustka, - w tym samym momencie urządzenie Vexa zakomunikowało o otrzymanej wiadomości. Trudno było poznać czy fakt, że młody turianin nie wyciszył omniklucza zirytował generała. Jeśli tak było to starszy mężczyzna nie dał tego po sobie poznać.– oraz cokolwiek Binary Helix uzna za konieczne. Powodzenia poruczniku Viyo. Odmaszerować.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

4 lip 2014, o 16:22

Vex przesunął spojrzeniem zielonych oczu po fragmencie raportu na datapadzie i bez zaskoczenia kiwnął głową, że rozumie. Już wcześniej domyślał się, że profesor Roberts może być... niezbyt społecznym typem człowieka. Jej wizerunek, wyświetlony kilka minut temu na ekranie datapada, przedstawiał ciemnowłosą kobietę o wyrazie twarzy, który wyglądał jakby samą obecnością potrafił zmrozić wodę w butelce. I chociaż profesor nie była brzydka, jej wzrok sugerował osobę wyrachowaną i zimną, tak jak wspominał raport. Nawet Aeda mogła okazać się niewystarczająca - kilka tygodni w towarzystwie kobiety i pustynna planeta pokryje się szronem i śniegiem, a po nielicznych rzekach płynących w kanionach będzie można poruszać się piechotą. Wiodący naukowcy projektów z reguły cechowali się podobną determinacją i chociaż turianin nie miał aż takiego doświadczenia z ludźmi, by czuć się autorytetem w kwestii ich mimiki, widział już podobne wyrazy twarzy.
Głównie u kobiet, które przychodziły szukać swoich mężów w nocnych klubach i barach.
- Coś wymyślę, sir. I... zdecydowanie wezmę pod uwagę pańską sugestię - dodał już innym tonem, gdy generał przesłał mu nowe zdjęcie na datapad. Przekrzywił z zaciekawieniem głowę i szybkim, oszczędnym gestem powiększył obraz, przyglądając się siostrze Królowej Lodu (jak odruchowo opatrzył przydomkiem Claire Roberts). Z całą pewnością była... przyjemniejsza dla oczu od kobiety dowodzącej projektem i wyglądała na osobę o bardziej przystępnym charakterze. Ludzkim kobietom brakowało przymiotów, którymi cieszyły się turiańskie samice, ale w jakiś sposób nadrabiały to innymi cechami, które przyciągały spojrzenie wielu. W tym Vexariusa. Brak pancerza skórnego i pozorna, ludzka delikatność sprawiały w jego oczach wyjątkowo egzotyczne wrażenie, które z kolei przekładało się na atrakcyjność. No i były jeszcze włosy, które chociaż nie przypominały grzebienia jego rasy ani "głowomacek" asari, to mogły występować w najdziwniejszych kolorach oraz konfiguracjach, dzięki czemu trudno było znaleźć dwie podobnie wyglądające samice ludzi.
- Rozumiem. W takim razie będę czekał na kontakt w sprawie awaryjnego komunikatora, a potem wylatuję do Nos Astra. Dziękuję za zaufanie, sir. - Vex zminimalizował obraz na datapadzie i odsunął fotel, wstając. Zasalutował przed generałem, a następnie opuścił gabinet po sygnale mężczyzny.
Myśli o brutalnie przerwanej przepustce już dawno zniknęły z jego głowy, zastąpione całym szeregiem planów dotyczących nowej misji. Musiał się przygotować, jeżeli chciał sprawić pozytywne wrażenie; zlecenia związane ze szpiegowaniem oraz zdobywaniem informacji były o rząd wielkości delikatniejsze i trudniejsze od tych, z którymi miał do czynienia najczęściej, a to z kolei wymagało wykonania odpowiedniego researchu i przygotowań. Minął strażnika SOC i wyszedł z turiańskiej ambasady, pogrążony we własnych myślach kierując się do przechowali, gdzie zostawił swoje rzeczy. Wywołał na przedramieniu omni-klucz, który rozżarzył się pomarańczowym blaskiem i wystukał na nim parę poleceń, między innymi składając rezerwację "U Uśmiechniętego Elkora" w okręgu Bachjret oraz przekierowując tam swoją paczkę ze sprzętem nabytym w Konstelacji. Miał dwa dni, co wyłączając czas podróży promem, powinno dać mu nieco ponad jeden dzień na przyzwyczajenie się do swojej nowej tożsamości oraz zapoznanie z dostępnymi na extranecie informacjami o Binary Helix. I chociaż przez chwilę bawił się myślą zarezerwowania sobie pokoju gdzieś w Prezydium, w jakimś najdroższym hotelu z bajerami, to ostatecznie ją porzucił - gdyby się okazało, że Hierarchia nie będzie chciała mu zwrócić za zakwaterowanie oraz podróż, to byłby jak strzał z Kata w kolano.
...ale z drugiej strony na pustynnej planecie może być znacznie gorzej i kto wie czy wróci z niej w jednym kawałku. Jeżeli w ogóle.
Decyzje, decyzje.
Idąc korytarzami budynku ambasady, przesunął palcem po hologramie, otwierając wiadomość, którą otrzymał podczas spotkania z generałem.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

7 lip 2014, o 09:02

Szanowny Panie Ladarris

Zgodnie z pańska prośbą przesyłam drugą kopie umowy jaka zawarł pan z naszą firmą. Pragnę również potwierdzić iż statek transportowy wylatuje za dwa dni z doku nr. 46 astroportu w Nos Astra. Po przybyciu na miejsce proszę o okazanie imiennej przepustki dołączonej do tej wiadomości.
Illum

NAZWA FIRMY: Binary Helix
ADRES: Illium, Nos Astra

Oświadczenie - zobowiązanie

Jako pracownik podmiotu Binary Helix, zobowiązuję się niniejszym do zapewnienia, aby wszelkie informacje, jakie otrzymam w związku czy przy okazji wykonywania zleceń dla Binary Helix pozostały poufne, tak w trakcie wykonywania usługi jak i po jej zakończeniu.

Obejmuje to w szczególności :

1. Istotne informacje dotyczące Binary Helix, zasad jego funkcjonowania, pobieranych stawek, wykonanych zleceń itd.

2. Wszelkie informacje uzyskane przy okazji wykonywania zlecenia – co do innych niż bezpośrednio związane z zleceniem osób, dokumentów, okoliczności itd

Zostałem poinformowany iż Binary Helix zobowiązuje się do wypłacenia mi wynagrodzenia w wysokości 60.000 tysięcy kredytów po zakończeniu kontraktu z możliwością powiększenia tej sumy o premię uznaniową.

Zobowiązuję się do rzetelnego wykonywania moich obowiązków tzn;

Patrolowanie całości obiektu w ramach wyznaczonych tras oraz posterunku i otoczenia wokół obiektu.
Prowadzenie dokumentacji obiektowej.
Dbanie o bezpieczeństwo osób pracujących w obiekcie i jego otoczeniu oraz Klientów obiektu.
Natychmiastowa reakcja w każdej niebezpiecznej sytuacji stworzonej przez osoby w obiekcie i jego otoczeniu.
W przypadku ewakuacji zarządzonej przez osoby upoważnione, organizacja sprawnego, szybkiego i skutecznego opuszczenia obiektu


Jakikolwiek dokument otrzymam w związku z wykonywanym zleceniem, zobowiązuję się zabezpieczyć go należycie w trakcie posiadania : przed zniszczeniem, dostępem osób trzecich itd.; wykorzystać go wyłącznie dla celów związanych z zleceniem; oddać niezwłocznie po dokonaniu zlecenia. Zobowiązuję się nie sporządzać jakichkolwiek kopii takiego dokumentu, odpisów itd.

Zobowiązuję się nie nagrywać ani nie utrwalać w żadnej innej formie wydarzeń z terenu placówki ani jej otoczenia, a gdyby to okazało się konieczne niezwłocznie przekazać materiały oraz kopie Binary Helix.

W razie naruszenia jakiekolwiek z poniższych zasad mój kontrakt z Binary Helix zostanie unieważniony, a wynagrodzenie pomniejszone o ilość miesięcy pozostałą do końca kontraktu i wszelkie szkody wynikłe z tego zdarzenia;

poza przypadkami wyższej konieczności pracownicy ochrony nie mają prawa wejścia do laboratoriów o ile nie wynika to z ich przydziału.
zakaz opuszczania terenu placówki o ile nie jest to podyktowane obowiązkami zawodowymi, wyższą koniecznością, lub wewnętrznymi regulacjami placówki
zakaz korzystania z extranetu przez cały czas trwania kontraktu poza dniami ustalonymi na mocy wewnętrznych regulacji placówki.

W przypadku wykazanego naruszenia któregokolwiek z warunków niniejszego oświadczenia, dokonanego przeze mnie czy osobę ze mną powiązaną – zobowiązuję się pokryć w pełnej wysokości wszelkie poniesione przez Binary Helix na skutek tego naruszenia szkody i straty.

Imię i nazwisko: Varus Ladarris
Adres: Omega, Dystrykt Kima

Varus Ladarris [podpis]
Pragniemy również przypomnieć iż wszystkie zabrane przz pana rzeczy osobiste zostaną poddane sprawdzeniu ze względów bezpieczeństwa. Sugerujemy, w miarę możliwości unikać przywożenia rzeczy delikatnych, mogących łatwo ulec uszkodzeniu podczas przeszukania.

Z poważaniem
Daran Valan
Specjalista ds. HR
Binary Helix

Jeśli Vex otworzył załącznik zobaczył prostą elektroniczną katę identyfikacyjną, zawierającą podstawowe dane Vargusa Ladarrisa, pełnioną funkcje oraz zdjęcie porucznika.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 01:23

Radna skinęła głową, posyłając mu już ten dyplomatyczny rodzaj uśmiechu w formie pożegnania. Odwróciła się do turianina tyłem, przechodząc przez drzwi, zza których wyszła na samym początku. Zostawiła Viyo samego w cichym, pustym pomieszczeniu, które dwukrotnie posłużyło im za miejsce spotkań.
Odpowiedź na wysłaną przez niego wiadomość przyszła dopiero po kilku minutach. W tym czasie, przyprawiając niemal o zawał serca, nagle skomunikowała się z nim Etsy.
- Mam nadzieję, że spotkanie przebiegło pomyślnie - zakomunikowała. - Wydobyłam akta Diany Vesser z bazy danych szpitala Huerty. Upozorowałam atak zwykłego malware, bezmyślnie wykradającego dane.
Nadeszła odpowiedź od Quentiusa.
Czekam w biurze w ambasadzie Hierarchii.
- Radny Quentius
- Udało mi się też ustalić, że mniej więcej równolegle z naszym przylotem, w dokach okręgów wylądował statek Kobo - kontynuowała, niezrażona przerwaniem jej przez nadejście wiadomości. - Mała korweta. Jeden pilot, turianin. Wysiadła trójka pasażerów.
To mogło potwierdzać jego teorie. Tak czy inaczej, teraz czekał na niego radny Quentius - w ambasadzie, w której Vex już nie raz postawił stopę.
Tak jak każdego innego dnia, ludzi na korytarzach było w brut. Latali w jedną i w drugą stronę, niektórzy chowając w ramionach datapady, inni rozmawiając przez komunikatory z irytacją. Biuro radnego mieściło się w najdalszym kącie ambasady, z dala od przypadkowych przechodniów, za bramkami, w których poproszono Viyo o identyfikację.
Gdy wreszcie porucznik dotarł do przeszklonego, jasnego gabinetu, od razu napotkał natarczywy wzrok radnego. Turianin był zmęczony - jego zwykle pełna napięcia twarz teraz wydawała się być go pozbawiona. Zmęczona, luźna, lecz nie dzięki odpoczynkowi.
- Poruczniku Viyo - zaczął obojętnie, bezpłciowo. Podobnie jak zaczynała rozmowę radna - może jedna z niewielu cech, która łączyła ich oboje. - Coś interesującego was zatrzymało?
Ciężko było wyróżnić ironię w wibracjach jego głosu. Może nie wiedział o jego spotkaniu z radną, może po prostu poczuł potrzebę wyrażenia pustego zagadnięcia. Wstał z fotela, na którym musiał siedzieć od jakiegoś czasu, bo zrobił to bardzo powoli. Kilka kręgów w jego plecach strzeliło, nim ruszył, obchodząc biuro dookoła i stając z przodu, naprzeciw Viyo, wpatrując się w niego wyczekująco tak, jakby to porucznik chciał się z nim spotkać, a nie na odwrót.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 14:39

Głos Etsy wyrwał go z zamyślenia, sprawiając że drgnął w miejscu zaskoczony. Jej wiadomość pomogła mu jednak skupić się na czymś innym niż nadchodzące spotkanie.
- Tak myślę. Czas pokaże, idę jeszcze na spotkanie z Radnym - odparł na jej słowa, myślami przechodząc jednak na temat akt. Widząc komunikat od Quentiusa napięcie wróciło, ale turianin ruszył od razu w stronę ambasady. - Czy są w jej danych medycznych jakieś anomalie? Nietypowe schorzenia głowy, zmiany genetyczne, problemy ze snem lub informacje o lekach, które przyjmowała, a które mogłyby zmienić sposób pracy jej mózgu?
Minął wyjście z korytarza pomieszczeń prywatnych, wsuwając ręce do kieszeni. Szybkim krokiem przeszedł przez przestrzeń Prezydium, docierając do ambasady. Informacja o tym, że Girbach najpewniej dotrzymał słowa, była w pewien sposób pocieszająca. Oznaczało to, że Tori żyła, podobnie jak Ja'antian oraz Brown - zakładając, że nie wystrzelali się na okręcie, a reszta pasażerów nie była po prostu ochroniarzami, którzy mieli dopilnować, że ci co przeżyli, wysiądą na Cytadeli.
- Dzięki.
Poddał się identyfikacji przy przejściu przez bramki bez większych oporów, podając za swój powód umówione spotkanie z Radnym. Po wejściu do zastrzeżonej strefy od razu skierował się w stronę jego gabinetu, odsuwając na bok natrętne myśli.
- Sir - odezwał się, gdy dostał przyzwolenie na wejście do środka. Zasalutował odruchowo, po czym zaplótł dłonie za plecami, odwzajemniając spojrzenie starszego mężczyzny. Nie mógł nie zauważyć, że wyglądał na zmęczonego; widocznie sprawa z Valokarrem odbiła się na jego obowiązkach równie silnie, co sugerowała Radna Irissa.
- Klendagońska pustynia w Hawking Eta - odpowiedział na jego pytanie bez mrugnięcia okiem, obserwując go, gdy podchodził. - Koszmarna planeta, ale nic tak nie uprzyjemnia urlopu jak prywatna korporacja eksperymentująca na swoich pracownikach i próbująca cię zamordować, porzucając pośród wydm. Sir.
Radny Quentius nie sprawiał wrażenia kogoś kto miałby poczucie humoru, szczególnie w obecnej sytuacji, więc porucznik nie kontynuował. Sprawa i tak była wystarczająco poważna.
- Przyleciałem na Cytadelę jak tylko odebrałem pańską wiadomość. Jak bardzo źle jest?
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 15:38

Etsy szybko wyciągnęła potrzebne informacje, zalewając turianina danymi zbyt szybko, by mógł wszystko to przeczytać.
- Zgromadzili jej dość pokaźne akta odkąd kilka lat temu wylądowała na oddziale ratunkowym. Musiałabym przejrzeć pliki SOC by poznać szczegóły, ale najwyraźniej to był jakiś wypadek - odparła, gdy szedł korytarzami, mijając ludzi błogo nieświadomych świata, który ich otacza. - Widzę dużo konsultacji u neurologów. Wizyty w klinikach, zabiegi chirurgiczne. Jej sprawę przez krótką chwilę prowadziła doktor Michel ze szpitalu Huerta, na Cytadeli.
Pliki zmieniały się przed jego oczami, pokazując koleje wpisy nieznanych mu lekarzy. Ciężko było wywnioskować z tego coś sensownego w tak krótkim czasie - nawet, gdy miał chwilę spokoju, siedząc w promie szybkiej taksówki przez kilka minut.
- Schemat spotkań i konsultacji rozłożony na przestrzeni roku po incydencie sugeruje jakąś protezę, lub implant.
Nie byli w stanie przedyskutować nic więcej, jeśli Vex nie zatrzymał się przed drzwiami do gabinetu. Może kilkanaście sekund nie robiło wielkiej różnicy oczekującemu na niego radnemu.
Quentius przekrzywił głowę, słysząc jego wytłumaczenie, ale skwitował je tylko niezrozumiałym mruknięciem. Przetarł czoło wierzchem dłoni, opierając się tyłem o blat biurka, który chwilę później chwycił rękoma, jakby musiał trzymać się czegoś by ustać w miejscu - ze zmęczenia lub wręcz przeciwnie, niosących go emocji.
- Zależy kogo spytasz - odparł z przekąsem. Trzydzieści sekund stania w miejscu okazały się maksymalnym czasem, jaki był w stanie znieść. Oderwał się od biurka i ruszył wgłąb gabinetu, gdzie, pod ścianą, stał mały barek. Nalał sobie wody do niskiej i kwadratowej szklanki, oferując to samo porucznikowi gestem dłoni.
- Generał nie żyje, Viyo. Rada świętuje, podczas gdy w Hierarchii panuje chaos.
Uniósł swoje spojrzenie na turianina - wydawało się być nieobecne. Zamglone na swój sposób.
- A przynajmniej na wyższych szczeblach. Większość obywateli nie ma o niczym pojęcia i myślę, że tak powinno pozostać. Zresztą, co mielibyśmy im powiedzieć? - przełknął łyk wody, po tym, gdy ostatnie słowa wypowiedział zachrypniętym głosem. - Nie wiemy nawet kto to zrobił, ani kto zawinił.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 16:34

Temat Diany odsunął się na chwilę na bok, a porucznik zanotował tylko w pamięci, żeby zająć się tym, gdy tylko wróci na Elpis lub gdy będzie miał dłuższą chwilę spokoju. Vesser, niestety, również mogła poczekać. W obecnej sytuacji nic już nie mogło jej pomóc.
- Mogę mówić otwarcie, sir? - zapytał Radnego, śledząc go spojrzeniem, gdy przeszedł wgłąb gabinetu. W drodze zastanawiał się jak poprowadzić rozmowę, ale nie doszedł do niczego twórczego, więc postanowił zrobić to co zawsze. - Na pewno wie pan jaką decyzję podjąłem na AZ-99 i dlaczego. Proszę mi wierzyć, że gdy odkryłem co się działo w tamtej placówce i co zrobiono generałowi, niczego nie pragnąłem bardziej od znalezienia tego kto za tym stał i upewnienia się, że otrzyma to na co zasłużył. Adiustor Valokarr nie był jednak tym samym żołnierzem, którego straciliśmy po Incydencie Przekaźnika 314. Tamten generał umarł dawno temu. A jego pragnienie zemsty popchnęłoby Hierarchię w dużo większy chaos niż jego obecne zabójstwo, chaos który pochłonąłby o wiele więcej turian i żyć. Chociaż domyślam się, że wielu nie widzi tego w ten sposób. I że nie poprawia to obecnej sytuacji.
Podziękował za szklankę wody, przeszedł jednak kilka kroków bliżej.
- Nie mamy żadnych poszlak? Żadnego śladu, którym moglibyśmy podążyć? - zapytał powoli, wstrzymując się jednak od dalszego komentarza. Uświadomił sobie, że istnienie Adiustora okryte było ścisłą tajemnicą, ale jego śmierć po takim czasie mogła przysłużyć się niewielu. Ktokolwiek stał za jego zabójstwem, musiał wiedzieć, że Valokarr najpewniej opowiedział już wszystko co mógł opowiedzieć, a sekrety, które trzymał, ujrzały już światło dzienne. Dlaczego więc nadal był warty zabójstwa i dla kogo?
Poza Radą.
I każdym, który zdawał sobie sprawę, że jego życie może przynieść więcej złego niż dobrego.
- Jeżeli opinia publiczna dowie się, że Hierarchia ukrywała cudownie ocalałego generała oraz to co zrobili mu ludzie, i że teraz został zamordowany przez kolejną ludzką grupę, Adiustor zostanie męczennikiem. I samo to może doprowadzić to tego co wszyscy starali się uniknąć od samego początku - odezwał się ponownie po chwili ociągania, zgadzając się z decyzją Radnego. - Sir, zdaję sobie sprawę, że jest pan dużo bardziej biegły w sprawach polityki ode mnie i że cały ten syf do którego się przyłożyłem spada na pana barki. Z pewnością nie wezwał mnie pan jednak, żebym mówił coś o czym pan wie.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 17:20

Poproszony o możliwość mówienia szczerze i otwarcie, przytaknął, wpatrując się w porucznika badawczo. Jego postawa różniła się od tej, którą prezentowała radna Irissa. Opanowana, trzymała swoje emocje na wodzy, podczas gdy turianinem targały stres i emocje.
Nie pokazywał tego po sobie w zbyt oczywisty sposób, ale było to widać w napięciu, w jakim zamarła jego twarz, oraz oczach, gorejących gniewem.
- Nie musisz mówić mi rzeczy, których jestem całkowicie świadomy, poruczniku - warknął w odpowiedzi z odrobiną irytacji, którą przebrzmiał jego dwugłos. Odłożył szklankę z powrotem na blat, wcześniej dopijając jednym haustem resztę jej zawartości. - Wiem, jak działa świat. Co nie znaczy, że będę w spokoju zgadzać się na wszystko, co mi rzuca pod nogi.
Skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej. Na rękawie jego schludnego garnituru odznaczała się mała, jasna plamka, psując nienaganny obraz dygnitarza.
- To zależy - odrzekł zdawkowo na jego pytanie, tym samym pozwalając sobie na odrobinę tajemniczości, nim jego usta znów wykrzywiły się w irytacji. Viyo na pewno nie był pierwszym, który mówił mu takie rzeczy.
- Wiem, że Irissa przerzuciła twoją kandydaturę do rozpatrzenia - odezwał się sucho, od razu po tym, gdy skończył mówić drugi z turian. Najwyraźniej lubił przechodzić do sedna szybko, lub nagle poczuł taką potrzebę. - Rozumiesz polityczną wagę takiego ruchu?
Skrzywił się, a w jego lekko zachrypniętym głosie pojawiła się złość. Nie pochwalał tego, co zrobiła, a może irytowało go to, że nie miał na to wpływu. Przynajmniej do teraz - końcowy efekt jej działań miał przecież zależeć od niego.
- Powiedz mi coś, Viyo - zaczął, gwałtownie podnosząc ton swojego głosu. - Uważasz sprawę za zamkniętą? Rozdział za zakończony? Przejdziesz dalej do normalnego życia, skupiając się na następnych zadaniach jak przystało na wzorowego kandydata na Widmo, jakim jesteś?
Łatwo było wywnioskować z wydźwięku tych słów, iż Quentius nie zgadzał się z tym, o co pytał porucznika.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 18:03

Vex przyjął milczeniem wybuch mężczyzny, bez słowa akceptując, że stąpa po cienkim lodzie i że w tym przypadku lepiej było mówić mniej niż zwykle. Poprawianie i popędzanie członka Rady nie należało do bezpiecznych, ale teraz przynajmniej wiedział więcej o jego stanowisku w tej sprawie. Wyprowadzony z równowagi wyjawiał więcej niż Irissa ukrywała, ale była to ryzykowna wymiana.
Nie odezwał się od razu, gdy Quentius bezpośrednio wyskoczył z tematem kandydatury. Jeżeli wiedział, że on wie, to ukrywanie tego tylko pogorszyłoby sprawę. Zamiast tego pozwolił sobie tylko na kilkanaście sekund zwłoki, po których skinął oszczędnie głową, że tak, rozumie wagę jej decyzji. Z grubsza.
- W bardzo ogólny sposób, sir. A przynajmniej tą część, która może mnie dotyczyć - odpowiedział z ociąganiem. Widmo było ramieniem Rady, ale kandydatury z reguły pochodziły bezpośrednio od przedstawicieli danej frakcji. Dla polityków Hierarchii turiańskie Widmo przedłożone przez Radną Asari, a nie Radnego Turian mogło być w najlepszym wypadku podejrzane, a w najgorszym niegodne zaufania. Nie mówiąc już o tym, że sam ruch stawiał w ciekawym świetle samego Quentiusa, a ta decyzja była co najmniej kontrowersyjna.
Ale dziennikarze mieliby pożywkę do spekulacji.
Kiedy Radny podniósł głos, Viyo spiął się odruchowo. Po jego pytaniu pokręcił jednak głową nieznacznie.
- Z całym szacunkiem, ale sprawa nie jest zamknięta, sir. Nadal nie wiemy kto jest odpowiedzialny za istnienie tamtej placówki, kto wytworzył wirusa, kto finansował całą sprawę przez te wszystkie lata... Nie mówiąc już o tym, że skoro Adiustor Valokarr został zamordowany to najpewniej ktoś ma wystarczające wpływy, żeby mieć dostęp do tej informacji, a także możliwość zaplanowania i wykonania całego zamachu na terenie Hierarchii. I co gorsza - powód. - Zamilkł na chwilę, błądząc spojrzeniem po twarzy turianina. Przejście dalej, do normalnego życia. Dobre sobie. Zachował jednak twarde spojrzenie. - Chciałem kontynuować poszukiwania, sir. Zarówno po AZ-99 jak i po Lyesii.
Nie dodał na głos, że mu tego zabroniono i że odsunięto go od sprawy. Pewnie nie musiał. Zresztą pod kątem politycznym pewnie w tamtym momencie było to dużo lepszą decyzją.
- To że staram się nie dopuścić do wojny, nie oznacza, że zapomniałem, że ktoś kto zniszczył życie moim rodakom, dalej gdzieś tam jest.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 18:46

Turianin zamarł w połowie ruchu, ruszając znów na drugą stronę gabinetu. Nie wydawał się oczekiwać takich słów od Vexa, co wzbudziło w nim podejrzenie - jakby porucznik mówił mu tylko to, co ten chciał usłyszeć. Odchrząknął, resetując się w ten sposób. Stanął wyprostowany, zwrócony ciałem w kierunku rozmówcy, bardziej skupiony na rozmowie niż wcześniej.
Pokój, w którym stali, wydawał się nie mieć granic przez w pełni oszklone ściany, zza których widoczna była sceneria Prezydium - jasne taksówki leniwie przesuwające się na tle zielonych pól i błękitnego nieba w niemal idyllicznej scenerii, w pełni zaprogramowanej tak, by oddawała jak najlepiej życie po środku tego kosmicznego pustkowia.
- Pokój jest ważny. Dzięki współpracy i harmonii między wszystkimi rasami galaktyki możemy go osiągnąć i utrzymać - zaczął nieco spokojniejszym tonem. - Ale to wszystko, co obchodzi Radę. Pokój.
Patrzył twardo na porucznika - wciąż ciężko było określić, do czego zmierza, ale następne słowa, które opuściły jego usta, wydały się potwierdzać przynajmniej część teorii.
- Mnie obchodzi sprawiedliwość, poruczniku. I tego chcę. Sprawiedliwości.
Odwrócił się, podchodząc z powrotem do fotela przed swoim biurkiem, na którym usiadł, przysuwając się do blatu. Uruchomił omni-kluczem terminal, a wraz z nim, na holograficznej planszy wykwitły dziesiątki plików tekstowych, które jednym machnięciem dłoni wyłączył.
- Nie chcę wojny z ludźmi. Wojna w takim momencie może jedynie nas osłabić. Rada to rozumie, dlatego boi się tknąć ten temat palcem - wbrew poprzednim emocjom, które wydawały się nad nim górować, teraz mówił spokojnie, niemal beznamiętnie. - Informacja o tym, kto dokonał zamachu na generała, może być potężnym politycznym narzędziem nawet, jeżeli nigdy jej nie wykorzystamy.
Cicha sugestia wkradła się między jego słowa, sprawiając, że słuchający mógłby pomyśleć, iż sam wpadł na to, co turianin chciał zaproponować. Polityczna maniera nie była mu obca, pomimo jego pozornej izolacji od pozostałych radnych w tej chwili.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 19:46

Porucznik milczał, słuchając Radnego. Jego odpowiedź, wyjaśniająca jego pobudki, była miłą odmianą od lawirowania słowami pomiędzy splotami pajęczyny politycznej poprawności. Ale z drugiej strony Vex odbył już kiedyś podobną rozmowę, na samym początku przylotu na bagna z nieszczęsną piramidą. Na Hunterze, w towarzystwie kapitana Vallokiousa. I pamiętał jak to się skończyło.
Granica między sprawiedliwością, a zemstą była bardzo cienka. Valokarr jej nie rozumiał. Quentius na szczęście sprawiał odmienne wrażenie.
Skinął głową bez słowa, dając znać, że docenia odpowiedź i bezpośredniość mężczyzny. Nie rozwinął własnych myśli, pozwalając mu mówić i po prostu słuchając. Przynajmniej więc zgadzali się w tych dwóch kwestiach - on również nie chciał wojny. I nie zamierzał porzucić rozgrzebywania tajemnic AZ-99. Zastanawiał się jednak jak Radny postąpiłby, gdyby kiedyś miałoby przyjść mu wybierać między sprawiedliwością, a rozpętaniem wojny i wciągnięciem w nią Hierarchię.
- Bez względu na to co moi rodacy mogą o mnie mówić i co z pewnością mówił Adiustor, nadal jestem turianinem, sir - odpowiedział po chwili milczenia na niewypowiedzianą sugestię polityka, odwzajemniając jego spojrzenie i pozwalając mu zrozumieć to po swojemu. Angażowanie się w polityczne szantaże było tańczeniem po grząskim gruncie, ale każdy argument był dobry do utrzymania pokoju. Nawet jeżeli miał być oparty na groźbach.
Chociaż wyścig zbrojeń miał to do siebie, że gdy jedna strona groziła użyciem broni, to druga odpowiednio się do tego zbroiła sama.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 20:37

Wyświetl wiadomość pozafabularną Widać było po radnym, że usłyszał dokładnie to czego chciał, wbrew początkowym obawom. Może podejrzewał, ze radna Irissa zdążyła ukształtować sobie przyszłe Widmo na obraz tego, czego potrzebowała ona sama. Słowa, które wypowiedział teraz, sprawiły, że jego żuwaczki delikatnie uniosły się wyżej, niemal formując uśmiech zadowolenia.
- Cieszę się słysząc to - odparł, opadając na oparcie fotela. Palce splótł ze sobą, opierając dłonie na swoim brzuchu. Obserwował Vexa przez długi czas, pozwalając, by cisza wokół nich pozostała nienaruszona.
Jakieś głosy dobiegły ich z korytarza, przypominając o świecie zewnętrznym, od którego gabinet radnego wydawał się być oddzielony. Quentius westchnął, pocierając dłonią brodę w zamyśleniu.
- W chaosie walki, naszemu żołnierzowi udało się umieścić lokalizator w pancerzu jednego z zabójców. Oddał za to swoje życie, wybiegając do korytarza, prosto w ogień krzyżowy, w pogoni za uciekającym. Niech duchy mają go w swojej opiece. - Zamknął na chwilę oczy, w momencie żałoby lub też w głębokim zamyśleniu. - Reszta kazała mi to zignorować. Nie informować nikogo więcej w Hierarchii. Pozwolić, by temat umarł, a wraz z nim poświęcenie mojego podwładnego poszło na marne.
Pokręcił głową, uruchamiając omni-klucz i, po chwili zawahania, unosząc znad urządzenia wzrok na Vexariusa.
- Na to nigdy nie pozwolę. Dość naszych bohaterów umarło w ten sposób, tylko po to, by ich los i czyny nigdy nie ujrzały światła dziennego.
Omni-klucz Viyo piknął, zwiastując o nadejściu koordynatów, które nieustannie się zmieniały - program śledzący, pomimo horrendalnej odległości lat świetlnych, co minutę uaktualniał położenie celu.
- Odnajdź tych, którzy są za to odpowiedzialni - polecił twardo, wpatrując się w oczy turianina stojącego naprzeciw. - A uczynię cię Widmem.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 21:16

Wyświetl wiadomość pozafabularną Viyo przekrzywił nieznacznie głowę, gdy Radny wspomniał o lokalizatorze. Od razu obudziło to w nim zainteresowanie, pomimo nieuchronnie nadchodzącego ultimatum oraz sytuacji, którą omawiali. Czyli jednak istniały jakieś poszlaki, jakiś ślad którym mogli podążyć.
Nawet jeżeli wiedział, że na jego końcu mógł znaleźć coś, co mu się nie spodoba.
Słuchał mężczyzny w ciszy, odruchowo robiąc krok w jego stronę, gdy ten wywołał na własny omni-klucz informacje z koordynatami. Uderzenie sekundy później wiadomość przeszła również na jego narzędzie, sprawiając, że włączył je i uniósł przed siebie. Szereg liczb oznaczający pozycję w globalnym systemie galaktyki zmieniał się metodycznie, odświeżając z każdym przesłanym bitem informacji. Trop. Wątły, ale zarazem mocniejszy niż to czym dysponowali do tej pory.
Porucznik wpatrywał się w pulsujące numery przez dłuższą chwilę nim w końcu podniósł wzrok z powrotem na Quentiusa.
- Z przyjemnością, sir.
Wygasił własny omni-klucz i opuścił rękę. Przez chwilę jeszcze się nie odzywał, zbierając myśli i porządkując to co usłyszał. A także odruchowo wytyczając plan swojego działania, przygotowania które musiał podjąć... Delikatny płomyk obudził się w jego wnętrzu, jak ogar podnoszący głowę, gdy zwęszy nadzieję na polowanie. Czy w jego przypadku - na odpowiedzi.
- Mogę o coś jeszcze zapytać? Prywatnie - odezwał się jednak po kilku sekundach, spoglądając na turianina. Tym razem wyczekał na jego przyzwolenie nim kontynuował swoją wypowiedź.
- Od wydarzeń na AZ-99 nie miałem okazji zapytać o to żadnego innego turianina. I tak naprawdę nie wiedziałem czy chcę to zrobić - zaczął powoli, jeżeli mężczyzna przytaknął. Jego wzrok przez chwilę błądził po twarzy Radnego, ale w końcu przeniósł się na okno, na odległe pojazdy przemykające po niebie i na ludzi kręcących się po Prezydium. Być może teraz była jedyna okazja.
- Co pan zrobiłby na moim miejscu? Gdyby stanął pan przed wyborem między sprawiedliwością, a pokojem, wiedząc że wybór pierwszego może popchnąć twoją rasę do wyniszczającej wojny, a wybór drugiego oznacza zdradzenie wszystkich ideałów i praw do których był pan szkolony? - zapytał cicho.
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 22:41

Jeden z promów odłączył się od pozostałych pojazdów podróżujących ustaloną trasą, skręcając w stronę szyby, zza której Viyo mógł go oglądać. Okna znajdowały się za plecami radnego, więc to, co znajdowało się za nimi, nie odwracało jego uwagi, którą w stu procentach poświęcał porucznikowi. Taksówka podniosła się do góry i skręciła znów, włączając do innego kanału powietrznego.
Radny wyprostował się, kładąc dłonie na nieskazitelnym blacie biurka.
Uśmiechnął się gdy usłyszał jego pytanie, choć ciężko było dostrzec rozbawienie w jego oczach. Spuścił wzrok, na moment spoglądając na swoje dłonie, jak gdyby to, jak brudne od podejmowanych decyzji były można było dostrzec gołym okiem.
- Gdybym był na twojej pozycji, czy na swojej? - odparł z cichym westchnięciem. Potarł wierzch jednej z dłoni, strzepując jednocześnie nieistniejący pyłek z rękawa. - Być politykiem to robić wszystko tak, by możliwie dogodzić wszystkim innym, starając się przy okazji po trochu spełniać własne cele. Podejmując taką decyzję, nie mógłbym myśleć o tym, czego chcę ja.
Uniósł głowę do góry, spoglądając w napięciu w porucznika, którego wzrok błądził po oknie.
- Gdybym wciąż miał stopień wojskowy i piętnaście lat mniej? - zaczął, zawieszając głos na krótką chwilę. Zgiął i wyprostował skostniałe palce. - Skoczyłbym w ramiona wojny ciągnąc za sobą wszystkich, których znam.
Zamilkł, siedząc nieruchomo w fotelu i wpatrując się w twarzy Viyo, w poszukiwaniu reakcji na słowa wypowiedziane tak twardo i stanowczo. Dopiero po kilku sekundach odchrząknął, pozwalając, by choć część napięcia z niego uleciało, choć atmosfera zdążyła już się zagęścić.
- Powinieneś już iść. Mogą znaleźć nadajnik w każdej chwili, jeśli jeszcze tego nie zrobili - odsunął siedzenie od biurka, wstając. Wyprostował pomięty dół swojej koszuli, odwracając się przodem do okna. Dzienne światło łagodnie rozświetliło jego twarz, pobłyskując w miejscach, które znaczyły tatuaże, na chwilę nim radny odwrócił się do Viyo tyłem, wpatrując w sztuczny krajobraz.
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1952
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

18 lis 2017, o 23:20

Vex przeniósł wzrok na Radnego, gdy ten zaczął odpowiadać. Kiedy mężczyzna wyjawił jak sam by postąpił, przez spojrzenie porucznika na uderzenie serca przemknął cień. Z jego gardła wydostało się ciche westchnięcie i z trudem powstrzymał odruch potarcia skroni. Nie spodziewał się pocieszenia, ale... W zasadzie sam nie wiedział czego szukał zadając swoje pytanie.
Może zwykłego "zrobiłeś co należało zrobić".
Chociaż akurat z tego zdawał sobie sprawę.
- Doceniam szczerość, sir - odpowiedział po dłuższej chwili milczenia, przerywanej jedynie odległym szumem pojazdów za ścianą budynku oraz odgłosami pracującej ambasady, częściowo wygłuszonymi przez przeszklone ściany gabinetu. - W takim razie cieszę się, że postanowił zostać pan politykiem.
Cofnął się o krok i bez słowa zasalutował krótko. Gdy starszy turianin się odwracał, Vex spojrzał w jego stronę po raz ostatni, po czym skierował się do wyjścia. Szum przeszklonych drzwi odezwał się, gdy przechodził przez próg, a potem ponownie, gdy zamknęły się za jego plecami. Odgłosy ambasady odezwały się z nową siłą, gdy znalazł się poza wygłuszonym gabinetem, ale porucznik tego nie słyszał. Pogrążony w myślach minął bramki ochrony, ruszając w stronę postoju taksówek.
- Wracam na pokład, Etsy - odezwał się przez komunikator, gdy już znalazł się we wnętrzu zautomatyzowanego pojazdu. Oparł głowę o zagłówek i przymknął oczy, pozwalając sobie na dosłownie kilka sekund odpoczynku od wizualnych bodźców i od świata. Po chwili otworzył je jednak i skrzywił się do własnych myśli, wywołując omni-klucz. Nie było na to czasu. - Sprawdź koordynaty z mojego omni, to nasz następny cel. Opowiem ci wszystko jak dotrę.

Do: Elpis
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12099
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ambasada Turiańskiej Hierarchii

7 gru 2017, o 16:20

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Gdy porucznik stanął przed drzwiami do gabinetu radnego, zza ściany dochodziły go głosy. Skrzydła rozsunęły się jeszcze zanim sam spróbował wejść do środka, a z wnętrza wyszedł inny turianin. Przesunął spojrzeniem po stojącym obok Viyo, na sekundę zatrzymując się, lecz nie wyglądał znajomo - może sam sprawdzał, czy powinien Vexariusa znać.
Na twarzy radnego za to łatwo było dostrzec zdziwienie. Siedział za biurkiem, nie całkiem gotowy na wejście porucznika do środka - szczególnie po tym, gdy dopiero co skończył inną rozmowę.
- Widzę, że wróciłeś - stwierdził uprzejmie, opadając na oparcie fotela. Nie było po nim widać rozdrażnienia czy stresu, który odczuwał ostatnio, rozsierdzony nowo otrzymanymi informacjami. A może nie przygotował się do wejścia z powrotem w rolę, którą uraczył go ostatnio. - Najwyższa pora. Już zacząłem się niepokoić.
Nie było w jego głosie przekonania. W Prezydium trwały godziny popołudniowe, a stymulowane światło nieboskłonu wpadało do gabinetu tworząc ostre cienie.
- Co udało ci się znaleźć? - zagadnął ostrożnie, uważnie przyglądając się drugiemu turianinowi, obserwując jego reakcję. Ciężko było rozpoznać u niego, czego sam się spodziewał - na razie wyrażał zainteresowanie, którego nie próbował ukryć, lecz żadna inna emocja nie prześlizgnęła się przez maskę na zewnątrz, nie pozwalając, by mimika zdradzała jego intencje.

Wróć do „Krąg Prezydium”