Willis przyglądał się przez chwilę chyboczącym biodrom dziewczyny, gratulując sobie udanego podrywu. Dopiero po chwili ocknął się i zawołał:
- Czekaj, podrzucę cię!- zawołał za nią, zanim zniknęła w korytarzu.- Wciąż potrzebny mi ten celownik, a mały rabacik mile widziany.
Niebawem Emma otrzymała raport z działań SOC w sprawie mężczyzny, który próbował wykraść dane z jej sklepu. Niestety nie mogła otrzymać jego danych osobowych, które były zastrzeżone prawem. Okazało się, że nie można było dociec, kto go wynajął, ponieważ wszelkie ślady ewentualnego zleceniodawcy były dobrze zatuszowane. Sam napastnik za swoje liczne występki głównie związane z napaściami i kradzieżą dostał w sumie dziesięć lat pozbawienia wolności z możliwością zwolnienia za horrendalnie wysoką kaucję.
Batarianin, którego pojazd został uszkodzony w czasie pościgu otrzymał pełne ubezpieczenie, natomiast koszty napraw kodiaka Willisa faktycznie pokryło Przymierze, chociaż, jak to pisał w późniejszym mailu do Pixie, znowu dostał niezłą borutę.
"Willis, jak ty to robisz, że wychodzisz za ledwie na godzinę, a kodiak wraca w takim stanie? Co więcej twoja motywacja poza honorowością nie daje się w żaden sposób wytłumaczyć."
Jednak nikogo z jego przełożonych nie zdziwił fakt poturbowanego pojazdu, podobne sytuacje zdarzały mu się niemal co chwilę.
Wyświetl wiadomość pozafabularną