Prezydium to obszar wewnętrznej strony pierścienia łączącego okręgi. Znajdują się tutaj ambasady ras uznających zwierzchnictwo Cytadeli, a także wiele sklepów, lokalów rozrywkowych czy drogich mieszkań, na które pozwolić sobie mogą najbogatsi. Znajduje się tu także Wieża Cytadeli.

Miria Naeni
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 21 paź 2013, o 16:18
Miano: Miria Naeni
Wiek: 273
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Niezależny najemnik
Kredyty: 15.000

Klub "Czyściec"

24 paź 2013, o 19:36

Upijała kolejny łyk drinka, zastanawiając się, co ją podkusiło, żeby wchodzić tu do środka i próbując stwierdzić, czy lepiej uciec już teraz, czy jednak dokończyć najpierw napój. Wzdrygnęła się lekko, słysząc czyjeś słowa, najprawdopodobniej kierowane w jej stronę, skoro w pobliżu nie siedział nikt inny, choć zwykle nie zareagowałaby tak. Pewnie ta muzyka i światła wyprowadziły ją trochę z równowagi... Ale nieważne. Spojrzała w stronę mężczyzny, który się do niej odezwał.
Zastanowiła się przez moment nad jego propozycją. W innym przypadku raczej by się zgodziła, żeby zabić trochę czasu, no i może wypytać go trochę o Cytadelę, żeby odświeżyć w sobie pamięć. Jednak to otoczenie sprawiało, że nie czuła się zbyt swobodnie, więc myśl, żeby zostać tu dłużej, żeby rozmawiać z kimś nieznajomym, powodowała, że jej świadomość nieśmiało, ale jednak protestowała. Mogła przecież przejść się w spokojniejsze miejsca, może kupić jakąś książkę...
Ostatecznie jednak wstała i przysiadła się do mężczyzny. Ostatecznie gdyby teraz próbowała gdzieś trafić, prawdopodobnie po prostu by się zgubiła, a wolała wypytać o okolicę jego, skoro to on pierwszy się odezwał, niż zaczepiać kogoś obcego.
Skinęła mu lekko głową na powitanie, po czym upiła łyk drinka.
- Miria - przedstawiła się krótko.
"Na liściu żyje około 20 mln mikroorganizmów. Zgnieciesz liścia i dostaniesz dożywocie"

Proszę o uwzględnienie faktu, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu jego wyrażenia i nie może być wykorzystane przeciwko mnie w żadnym następnym dniu.
ObrazekObrazek
Kieł
Awatar użytkownika
Posty: 123
Rejestracja: 9 sie 2013, o 19:01
Miano: Artur Mistrz
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Badacz
Kredyty: 0.030

Re: Klub "Czyściec"

24 paź 2013, o 19:44

-Artur.- Tak samo się przedstawił, lekko się podniósł i wyciągnął rękę w stronę Miri. Po tym, jak Asari odpowiedziała tym samym, tudzież nie, postanowił zacząć jakąś rozmowę. Jakoż iż nowa znajoma nie wyglądała na zbyt śmiałą, zaczął od dość oczywistego pytania.
-Nowa na Cytadeli, prawda? Mogę się dowiedzieć, co Cię tutaj sprowadza?- powiedział i poszukał wzrokiem swojej szklanki z Whisky, ale zauważył że jest ona pusta. Tak więc, po prostu czekał na odpowiedź.
ObrazekObrazek Jesteś głównym bohaterem swojej historii, nie pobocznym kogoś innego.-Aracz Haracz
Kieł to postać z gry, na chacie proszę pisać mi Aracz :D
Araczowe GG:47473736
Trup tak bardzo - bedzie nowapostać
Miria Naeni
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 21 paź 2013, o 16:18
Miano: Miria Naeni
Wiek: 273
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Niezależny najemnik
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

24 paź 2013, o 19:56

Uścisnęła jego rękę. Zwykle unikała kontaktów z innymi osobami, jednak bez przesady, nie chciała wyjść na gbura. Za samotniczkę owszem, mogli ją uważać, zresztą nie mijało się to z prawdą, ale za kogoś, kto nie potrafi się zachować, uchodzić nie chciała.
- Byłam tu, ale dawno - odpowiedziała najkrócej, jak się dało, bez zbędnego wchodzenia w szczegóły. Upiła kolejny łyk drinka. - Odpoczynek - wzruszyła delikatnie ramionami.
Przymknęła na chwilę oczy, żeby uniknąć drażnienia ich przez natrętne światło.
- Wiesz, gdzie jest jakaś księgarnia? - zapytała. To jedno pytanie nie wystarczy, by całkowicie odświeżyć jej pamięć, ale nie zamierzała zasypywać go serią wątpliwości. Zacznijmy od spraw najważniejszych...
"Na liściu żyje około 20 mln mikroorganizmów. Zgnieciesz liścia i dostaniesz dożywocie"

Proszę o uwzględnienie faktu, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu jego wyrażenia i nie może być wykorzystane przeciwko mnie w żadnym następnym dniu.
ObrazekObrazek
Kieł
Awatar użytkownika
Posty: 123
Rejestracja: 9 sie 2013, o 19:01
Miano: Artur Mistrz
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Badacz
Kredyty: 0.030

Re: Klub "Czyściec"

24 paź 2013, o 20:01

-Nie mam pojęcia. Ale jest to ciekawe pytanie. Wiem tyle, że można kupić tutaj widy, ale to chyba nie to. Jest jeszcze extranet, na którym wręcz na pewno znajdą się książki do przeglądania za pomocą omniklucza. Na chwilę przeproszę.- Przed ostatnimi słowami na chwilę przerwał, a po nich wstał, podszedł do terminala i zamówił kolejną szklankę whiskey, po czym czym prędzej wrócił do stolika. -Nie wiem czy w ogóle uda się gdzieś tutaj kupić klasyczne książki. Chyba najlepiej od jakichś kolekcjonerów.- powiedział, i upił łyk chłodnego trunku.
ObrazekObrazek Jesteś głównym bohaterem swojej historii, nie pobocznym kogoś innego.-Aracz Haracz
Kieł to postać z gry, na chacie proszę pisać mi Aracz :D
Araczowe GG:47473736
Trup tak bardzo - bedzie nowapostać
Miria Naeni
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 21 paź 2013, o 16:18
Miano: Miria Naeni
Wiek: 273
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Niezależny najemnik
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

24 paź 2013, o 20:11

Czyżby aż tak dużo się zmieniło od jej ostatniej wizyty? Przecież to było niecałe sześćdziesiąt lat temu, Cytadela nie mogła aż tak zmienić się od tego czasu... Chociaż na mniej ważnych planetach czy stacjach kosmicznych też coraz trudniej było dostać normalne książki. Miria westchnęła cicho. Wyglądało na to, że ponownie będzie musiała zacząć czytać od nowa jedną z tych powieści, które już posiadała. Dokąd zmierza ten świat...
Skinęła lekko głową, gdy mężczyzna przeprosił i wstał. Gdy wrócił i wspomniał o kolekcjonerach, ożywiła się nieco, choć było to tak niewielka różnica, że prawdopodobnie nikt poza nią tego nie zauważył.
- Znasz jakiegoś? - dopiła drinka.
"Na liściu żyje około 20 mln mikroorganizmów. Zgnieciesz liścia i dostaniesz dożywocie"

Proszę o uwzględnienie faktu, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu jego wyrażenia i nie może być wykorzystane przeciwko mnie w żadnym następnym dniu.
ObrazekObrazek
Kieł
Awatar użytkownika
Posty: 123
Rejestracja: 9 sie 2013, o 19:01
Miano: Artur Mistrz
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Badacz
Kredyty: 0.030

Re: Klub "Czyściec"

24 paź 2013, o 20:46

-Niestety nie, ale postaram się jakiegoś zlokalizować. Prawdopodobnie udało by mi się jakiegoś znaleźć w extranecie. Chyba najlepiej było by szukać książek na planetach na których różne rasy zaczęły swoje życie. Może na Tessi, albo na ziemi.- Upił łyk whiskey -Nie mam pojęcia.- Powiedział Artur, po czym spojrzał się na Nathana i Dymitra, którzy widocznie dobrze się bawili, ale jemu też nie było źle.
ObrazekObrazek Jesteś głównym bohaterem swojej historii, nie pobocznym kogoś innego.-Aracz Haracz
Kieł to postać z gry, na chacie proszę pisać mi Aracz :D
Araczowe GG:47473736
Trup tak bardzo - bedzie nowapostać
Miria Naeni
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 21 paź 2013, o 16:18
Miano: Miria Naeni
Wiek: 273
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Niezależny najemnik
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

26 paź 2013, o 18:42

Pokiwała głową, słysząc słowa Artura. To, co mówił, brzmiało rozsądnie, choć nadal nie porzucała nadziei, że może uda jej się znaleźć jakieś książki do kupienia na Cytadeli. Nie miała większej ochoty podróżować na Tessię czy Ziemię, jeśli nie będzie miała czym się zająć w trakcie lotu. Dopiła drinka i skinęła głową na pożegnanie mężczyźnie, po czym wstała od stolika. Jej psychika już od jakiegoś czasu wołała, że żąda przeniesienia się do jakiegoś spokojniejszego miejsca, a skoro Miria dowiedziała się już, czego chciała, posłuchała jej żądań. Asari ruszyła więc w stronę wyjścia z klubu.
"Na liściu żyje około 20 mln mikroorganizmów. Zgnieciesz liścia i dostaniesz dożywocie"

Proszę o uwzględnienie faktu, że wyrażone przeze mnie zdanie obowiązuje tylko w dniu jego wyrażenia i nie może być wykorzystane przeciwko mnie w żadnym następnym dniu.
ObrazekObrazek
Kieł
Awatar użytkownika
Posty: 123
Rejestracja: 9 sie 2013, o 19:01
Miano: Artur Mistrz
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Badacz
Kredyty: 0.030

Re: Klub "Czyściec"

26 paź 2013, o 20:29

-Do zobaczenia- Rzucił w stronę Mirii Artur, który ponownie siedział sam przy stoliku. Nie było to najlepsze, ale mocno mu to nie przeszkadzało, w przeciwieństwie do czekania na SSV Norad. Artur więc zajął się rozglądaniem po barze i popijaniu alkoholu.
ObrazekObrazek Jesteś głównym bohaterem swojej historii, nie pobocznym kogoś innego.-Aracz Haracz
Kieł to postać z gry, na chacie proszę pisać mi Aracz :D
Araczowe GG:47473736
Trup tak bardzo - bedzie nowapostać
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 00:02

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Nim dotarł do klubu skończył już mozolną pracę polegającą na umieszczeniu odpowiedniego ogłoszenia w extranecie. Krótka informacja o misji ratunkowej na powierzchni planety Haestrom. Prośba o zgłaszanie się ludzi z przeszkoleniem, a najlepiej i doświadczeniem bojowym. Żadnego imienia ani nazwiska autora, ostatecznie przynajmniej zdaniem niektórych był nieboszczykiem, a tacy nie mają w zwyczaju publicznie się ogłaszać. Znalazł się za to numer kontaktowy i prośba o szukanie dodatkowych informacji w klubie "Czyściec".
W gruncie rzeczy samą nazwę dodał ledwie moment temu, kiedy upatrzył sobie szyld zdobiący wejście do przybytku, w którym właśnie się znalazł. Samo miejsce nie robiło może wrażenia, ale ostatecznie nie musiało. Grunt, że za ladą baru znajdowały się suto zastawione pułki z wszelką maścią trunków, z których Petera interesował tylko jeden.
- Piwo, na to jeszcze powinno być mnie stać i jeśli macie jakieś batony energetyczne ... tak z dziesięć - przywitał barmana, odebrał butelkę, swój pierwszy tego dnia posiłek i rozsiadł się wygodnie na stołku przy barze.
Idealne miejsce w rogu, pozwalało mu obserwować wejście i wnętrze klubu bez konieczności machania głową na wszystkie strony. Mógł więc leniwie zabrać się do otwierania foliowych opakowań, a następnie zabijania głodu przy pomocy przeraźliwie słodkich, zamkniętych w sztywnej, czekoladowo-owocowej formie kalorii. Gdyby tak jeszcze zgłosił się ktoś chętny do roboty, miałby już naprawdę wszystko czego potrzebował.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Malcolm Boulevard
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 6 lip 2012, o 14:33
Miano: Malcolm Boulevard
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 06:15

Jego dzień na Cytadeli miał się okazać totalnie straconym gdyby nie pewna ciekawostka jaką dziś odkrył.Wprawdzie był już na paru misjach Przymierza zyskując stopień kaprala w trakcie tych kilku tygodni, lecz obecnie miał wolny status. Żadnej misji tylko odpoczynek. Mógł więc też poszukać czegoś na własną rękę. Na to przełożeni mu pozwalali o ile nie było to niezgodne z prawem albo łamało wszelkie zasady Przymierza. W tym wypadku uznany zostałby najpewniej za dezertera. W najlepszym wypadku. Wracając jednak do teraźniejszości - Malcolm przeglądając extranet natrafił na pewne ogłoszenie. Ktoś poszukiwał osób do misji ratunkowej. Wymaganiem pożądanym było przeszkolenie wojskowe, a jeszcze lepiej posiadanie doświadczenia w tym zakresie. No no, na razie spełniał dwa pierwsze wymagania. Ma wolny czas i jest odpowiednio przeszkolony. Stopień kaprala sam mówił za siebie, że już na nie jednej misji był. Widział teraz tylko jeden problem. Koleś, który wrzucił to w extranet chyba zapomniał podać jakiegoś kontaktu albo przynajmniej miejsca w którym można go było spotkać. Malcolm ustawił śledzenie tego wątku, by w razie czego jego omni-klucz dał mu znać o jakichkolwiek zmianach. Tak się stało jakiś czas potem. Odpowiedni krótki sygnał dźwiękowy zwrócił uwagę mężczyzny, który zaczął sprawdzać co się stało. Zleceniodawca misji dodał wzmiankę o klubie "Czyściec". Malcolm bywał już wiele razy w nim. Całkiem miły lokal. Trochę jednak miał do tego klubu. No cóż postanowił więc ruszyć natychmiast aby zdążyć nim ten tajemniczy człowiek sobie stamtąd pójdzie. Nim dotarł do "Czyśćca" minęło kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt minut. Na Cytadeli łatwo stracić poczucie czasu. Na miejscu okazało się, że klub jak zwykle jest bardzo popularnym miejscem spotkań, zabaw, picia i tańców. Jak więc w tym tłumie miał znaleźć faceta lub kobietę, która zamieściła tamto ogłoszenie? Podszedł na razie do baru.
-Poproszę piwo.- tylko tyle zamówił. Głodny nie był, a skoro już tu się pojawił to czemu by nie skorzystać z okazji i się napić w trakcie czekania na tego tajemniczego zleceniodawcy. W gruncie rzeczy nie wiedział nawet kto to. Jedyne co mu więc pozostało to rozglądanie się za kimś kto wyglądałby jakby poszukiwał ludzi na misję ratunkową. Niezbyt inteligentny pomysł, ale co innego można było zrobić? Po chwili dostał swoje piwo. Znalazł jakieś wolne miejsce, zasiadł sobie, a następnie czekał. Po którymś łyku załączył ponownie omni-klucz chcąc sprawdzić czy ten ktoś nie zaktualizował ogłoszenia o jakieś nowe informacje. Wtedy dopiero zauważył, że w ogłoszeniu był też numer kontaktowy. Dopiero teraz zauważył? Albo to, albo dopiero teraz uznał, że inaczej nie znajdzie tego gościa. Wysłał więc do niego wiadomość z zapytaniem czy jest w barze, a potem Malcolm opisał siebie, żeby on lub ona była w stanie go tu odnaleźć.
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 09:31

Przegryzł się już przez połowę zakupionych batonów i z niebywałą starannością przystąpił do układania misternej piramidy z foliowych opakowań, kiedy jego omni-klucz postanowił przypomnieć o swojej obecności. Niewielka ikona sygnalizująca nową wiadomość rozjarzyła się na nadgarstku pilota, a kiedy na nią kliknął i odczytał wiadomość, od razu zaczął rozglądać się po wnętrzu.
Osoba którą starał się odszukać zgodnie z opisem nieszczególnie wyróżniała się w tłumie, zważywszy jednak na to, że Czyściec nie był tak przeludniony jak chociażby niedawno odwiedzone Zaświaty, zlokalizowanie "celu" nie strawiło zbyt wiele jego czasu. Nie lubił oceniać książek po okładach, ale jeśli ta robiła dobre wrażenie, po co miałby to pomijać? Chwycił więc swoje piwo, schował pozostałe batony do wewnętrznej kieszeni kurtki i podszedł do nieznajomego.
- Peter King - przedstawił się w momencie kiedy spojrzenia obu panów się spotkały. - Podobno jesteś zainteresowany pracą?
Nie czekając na zaproszenie przysiadł się do Malcolma, odczekał moment i podjął gdzie skończył.
- Wybacz tą dyskrecję, ale należę do osób które cenią sobie swoją prywatność - póki co darował sobie głupkowate żarty i resztą sarkastycznych odzywek, ostatecznie pierwsze wrażenie robi się tylko raz, a że nie znał drugiej strony, wolał postawić na profesjonalizm. - Wracając z Układów Terminusa dostałem informację o sygnale SOS nadawanym z planety Haestrom. Jeśli o niej nie słyszałeś to od razu zaznaczę, że nie jest to zbyt przyjemne miejsce. Temperatura zdolna stopić na tobie pancerz i podobno spora ilość gethów, to tylko początek listy. Dlatego uznałem, że będę potrzebował pomocy. To nie jest żadna wyprawa po kredyty, ktokolwiek się tam znajduje potrzebuje pomocy, a w przestrzeni kosmicznej już mamy taki zwyczaj, że nie zostawiamy innych w potrzebie.
Od tego gadania zaschło mu w gardle, więc chwycił za swoją butelkę i wziął spory łyk.
- Nie będę ukrywał, że okoliczności naszej rozmowy nie należą może do typowych, ale uwierz mi, też nie jestem zachwycony wizją obcej osoby na moim statku. Gwarantuje transport, wsparcie i podział wszystkim co uda nam się znaleźć na miejscu, o ile w ogóle w ręce wpadnie nam coś wartościowego. Jeśli ten układ ci odpowiada, witam na pokładzie.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Malcolm Boulevard
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 6 lip 2012, o 14:33
Miano: Malcolm Boulevard
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 11:00

Odczekał kilka minut po wysłaniu wiadomości. Pewno jego opis nie był do końca pomocny, ale to samo wynikłoby w trakcie ich rozmowy. W gruncie rzeczy Malcolm nie wyróżniał się tu spośród innych osób. Normalnie ubrany do tego żadnych znaków szczególnych takich jak blizny czy znamiona. W pewnym momencie podszedł jednak do niego pewien mężczyzna przedstawiający się jako Peter King. Z jego pytania wynikło, że to on musi być tym tajemniczym zleceniodawcą. Wszystko się zgadzało.
-Malcolm Boulevard. Owszem.- za jednym razem odpowiedział mu w dwóch kwestiach, po czym upił średni łyczek swojego piwa, które stało przed nim na stoliku. Postanowił zamilczeć na trochę aby dać szanownemu panu Kingowi możność powiedzenia tego do czego zmierza. Jak już mu wszystko wyjaśni, o ile rzecz jasna to zrobi, to wtedy ewentualnie może wyrazić swoją opinię. Taką przynajmniej miał nadzieję. Wyjaśnił więc Malcolmowi, że z Haestromu odebrał sygnał SOS. Słyszał o tej planecie od pielgrzymującej quarianki jaką miał kiedyś okazję spotkać, lecz nie wiedział wiele. Tylko tyle, że takowa skała istnieje. Teraz miał okazję dowiedzieć się więcej. Gwiazda, która swym promieniowaniem zabija szybko, gethy. Ciekawa lista tylko czy pełna? Już na początek misja brzmiała niebezpiecznie, ale co z tego? Jest żołnierzem. Jego zawód z góry jest skazany na ryzykowne akcje. Miał w sumie rację co do tego, że jeśli ktoś potrzebuje pomocy to trzeba jej udzielić. Wprawdzie wspomniał, że to nie wyprawa po kredyty, ale potem wspomniał, że ewentualnie można coś znaleźć na miejscu i wtedy się tym podzielą. Chcąc dać sobie jeszcze chwilę na obmyślenie odpowiedzi Malcolm napił się po raz kolejny piwa i odłożył kubek posiadający jeszcze nieco swej zawartości.
-Ciekawe miejsce ten Haestrom. Zgoda. Lepsze to niż siedzenie całymi dniami na Cytadeli gdzie nic się nie dzieje.- odparł. Poza tym kto powiedział, że na tym nie zarobi? Jak wspomniał Peter, jeśli znajdą coś wartościowego to się tym podzielą. Malcolm będzie miał więc co robić i jednocześnie może na tym nieco zyskać. Dla niego taki układ pasuje.
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 15:22

- "Ciekawe" to nie do końca słowo, którego sam bym użył, ale każdy ma prawo do swojego zdania - uniósł butelkę z piwem, chcąc przypieczętować ich układ symbolicznym stuknięciem obu naczyń.
- Skoro natomiast jesteś zainteresowany to pojawia się jeszcze jedna kwestia. W ogłoszeniu wspominałem, że potrzebuje kogoś z przeszkoleniem bojowym. Jak wspominałem na miejscu można natknąć się na gethy, muszę więc wiedzieć, że będę mógł skupić się na ratowaniu osób odpowiedzialnych za ten sygnał ratunkowy, a nie potencjalnych współpracowników.
Rozsiadł się wygodniej na krześle i przyjrzał uważnie Malcolmowi.
- Nie mogę powiedzieć żebyś wyglądał jak byle popychadło, ale pozory potrafią mylić, więc wolę bazować na konkretach. Przymierze, SOC, może któraś z organizacji najemniczych? Kto by pomyślał ile człowiek na Cytadeli może mieć możliwości.
Najchętniej nie porywałby się na współpracę z rządnym kredytów najemnikiem, równie skorym do strzelania w kierunku ludzi po drugiej stronie barykady, jak i w plecy pilota, ale ponieważ nie miał za bardzo możliwości wybrzydzać, mógł mieć tylko nadzieję. Na szczęście Malcolm od razu skojarzył mu się z tak dobrze znanym wojskowym typem, więc był dobrej myśli.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Malcolm Boulevard
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 6 lip 2012, o 14:33
Miano: Malcolm Boulevard
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 15:36

-To był sarkazm.- odparł uśmiechając się przy tym do swego rozmówcy. Oczywiście, że nie uważał tego miejsca za ciekawe. Warunki na nim panujące były okropne z tego co miało się rozumieć. Z pewnością nie wybrałby tej skały na własny dom, a nawet przystanek, żeby sobie odpocząć w trakcie podróży kosmicznej. Wypił kolejny łyk piwa. Nie zostało go już zbyt wiele swoją drogą. Wysłuchał jego kolejnej wypowiedzi traktującej o ewentualnym przeszkoleniu bojowym. Pod tym względem Peter miał dziś szczęście. Może nie do końca, gdyż Malcolm na pewno nie jest najlepszym z najlepszych, lecz z pewnością zna się na rzeczy.
-Zaciągnąłem się do Przymierza już jako świeży pełnoletni chłopak. Nie opuściłem wojska do tej pory i na razie nie zamierzam. Nie sądze aby tego typu akcję uznali za moją dezercję. Raczej za spędzanie czasu pomiędzy oficjalnymi misjami.- nic nie wspomniał już w kwestii wyszkolenia, bo uznał to za oczywiste. Skoro był w Przymierzu od dawna to z pewnością miał już na koncie wiele misji. Cóż trochę tego było - służba na statku kosmicznym, stacjonowanie w jednej z kolonii, gdzie jako jedyny przeżył atak tajemniczych napastników. To swoją drogą. wypijając kolejny łyk zdał sobie sprawę, że to był ostatni. Odłożył kubek na stolik i przyjrzał się swemu rozmówcy.
-A ty? Najemnik?- pierwsze skojarzenie jakie przyszło mu do głowy. Handlarzem nie był. Oni zazwyczaj na takie wypady nie ruszają, a jak już to wynajmują kogoś by to zrobił za nich. Rzadko wtedy ruszają osobiście, nie to co pan King. Pozostawał więc najemnik, albo ewentualnie organizacja militarna. Może były jeszcze inne możliwości, ale na razie Malcolm zakładał powyższe.
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 15:59

A więc intuicja go nie zawiodła. Dobrze, bardzo dobrze. To nie tak, że w Przymierzu nie mógł trafić na chciwego idiotę. Po prostu przynależność ograniczała szansę wystąpienia takiej sytuacji. Gdyby siedział przed nim członek Błękitnych Słońc, Zaćmienia czy innych przebierańców, którzy lubią malować pancerze jaskrawymi kolorami, sytuacja byłaby wręcz odwrotna, więc w gruncie rzeczy był zadowolony. Dopiero pytanie Malcolma nadało ich rozmowie gorzką nutę. Peter nie lubił odpowiadać na pytania o sobie, szczególnie biorąc pod uwagę swoje obecne położenie, z drugiej strony nic nie ryzykował w rozmowie z przypadkowym członkiem milionowej populacji Cytadeli.
- Obecnie tak - zastanowił się przez chwilę, po czym chyba uznając, że jeśli mają współpracować będzie musiał wzbudzić w żołnierzu odrobinę większe zaufanie, a mógł to uczynić tylko w jeden sposób. Ściągnął więc swoją skórzaną kurtkę i podwinął prawy rękaw ukazując imponujący tatuaż, który w mniejszym lub większym stopniu był rozpoznawalny dla służących w Przymierzu. Ludzkie wojsko miało wielowiekową tradycję ozdabiania podobnymi symbolami swoich członków i choć ten konkretny wcale nie musiał mówić mu wiele, a jego stary szwadron nie kojarzył się z żadnymi konkretami, to już po samym wzorze i oznaczeniach, ciężko było nie skojarzyć go z armią.
- Wcześniej sierżant Przymierza. Służyłem w siódmej flocie, Hellcats, może słyszałeś - bo w sumie kto nie słyszał? - Przynajmniej do momentu dopóki nie zostałem zwolniony dyscyplinarnie za zignorowanie rozkazu, albo kilku.
Opuścił rękaw i ponownie nałożył kurtkę.
- Dowództwu nie podobało się, że postawiłem życie kolonistów nad latającą beczką z paliwem - wzruszył ramionami, jakby chcąc podkreślić, że pogodził się z tą decyzją. - Teraz spędzam wolny czas na łapaniu się każdej dostępnej pracy i sporadycznym ratowaniu czyjejś skóry, jak zresztą widać na załączonym obrazku.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Malcolm Boulevard
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 6 lip 2012, o 14:33
Miano: Malcolm Boulevard
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 16:15

Wysłuchał go uważnie, bo w końcu co innego mógł w chwili obecnej zrobić, hm? Rozsiadł się więc wygodnie na swym siedzeniu i założył jedną rękę na drugą. To był akurat odruch niekontrolowany przez niego. Taki miał zwyczaj i tyle w tym temacie. Tatuaż owszem i skojarzył z wojskiem, lecz jak można było się spodziewać nic poza tym. Między innymi dowiedział się, że Peter jest wprawdzie na chwilę obecną kimś w rodzaju najemnika, lecz wcześniej był w Przymierzu. Wyrzucili go za zignorowanie rozkazu? No nieźle. Musiał więc trafić na jakiegoś ostrego su******* skoro... a nie, on zignorował kilka rozkazów? No to co innego. Z tego co zrozumiał miarka się przebrała gdy wybrał życie kolonistów nad rozkazem. W sumie Malcolm nie miał prawa go w tym wypadku oceniać. Sam nie był pewien jak by postąpił z jednej strony słysząc inny rozkaz, a z drugiej mając przed sobą możliwość uratowania życia niewinnych.
-Ja stacjonowałem na SSV Gilbert. Pewno nie słyszałeś. Potem stacjonowałem na koloni, która została zaatakowana przez jakieś stworzenia. Tylko ja przeżyłem, a reszta znikła. Jakiś czas temu awansowali mnie na kaprala.- w sumie skoro już mieli się poznawać to czemu sam miałby milczeć? Mieli iść razem na misję i to dość niebezpieczną w trakcie której zaufanie jest niezbędne do współpracy. Dzięki temu wyjdą cali i zdrowi.
-Skoro to sygnał SOS to zakładam, że chcesz ruszyć od razu? Albo niebawem?- zwrócił się do niego po raz kolejny na koniec milcząc, żeby dać swemu rozmówcy szansę ponownego wypowiedzenia się.
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 16:33

- Zdawałoby się, że ludzie już przywykli do tego że nasze łapy sięgają poza ziemską atmosferę, ale za rogiem zawsze czai się coś nowego - odpowiedział na opowieść Malcolma dotyczącą dziwacznych stworzeń. - Chcąc nie chcąc człowiek czasem zaczyna się zastanawiać co jeszcze można znaleźć poza jakimikolwiek galaktycznymi mapami.
Kto by pomyślał, że tak łatwo będzie wprawić w ruch tą strunę we wnętrzu Petera, która drgała ilekroć do głosu dochodziło pragnienie odkrycia wszystkiego co nieznane i nadal skryte w mrokach kosmosu. Minęła dłuższa chwila nim uznał, że zdarzyło mu się na moment "odpłynąć". Dla pewności potrząsnął jeszcze głową, chcąc odpędzić niechciane myśli i skupił uwagę na słowach Malcolma.
- Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się tak szybkiej odpowiedzi, więc planowałem poczekać przynajmniej kilka godzin. Potem zaliczyć jeszcze parę przystanków chcąc znaleźć chętnych do pomocy. Może Illium? Mój okręt może pomieścić do czterech osób, a patrząc na to, że nie czeka nas przyjemna robota, wolałbym nie oszczędzać na sile roboczej.
Rozejrzał się po lokalu, jakby chcąc upewnić się, że nie pojawił się nikt inny, kto mógłby zainteresować się zamieszczonym przez niego ogłoszeniem. Szybko uznając jednak, że niestety takowych nie było nigdzie w pobliżu i wracając do tego jedynego, który towarzyszył mu przy stoliku.
- Ile będziesz potrzebował na pozbieranie własnych gratów i przygotowanie się do podróży? Haestrom leży po drugiej stronie galaktyki. Paliwo i żywność nie będzie problemem, ale lepiej nastaw się na to, że trochę minie nim ponownie zawitasz na Cytadelę.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Malcolm Boulevard
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 6 lip 2012, o 14:33
Miano: Malcolm Boulevard
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 17:02

-Myślenie, ze wszystko już widzieliśmy wydaję mi się trochę błędne. Kiedyś sądziliśmy, że obcych nie ma a tu proszę bardzo. Na pewno jest cała masa różnych rzeczy, które gdzieś tam są, a których nie mieliśmy okazji widzieć. Może pewnych rzeczy też nie warto odgrzebywać.- odparł po paru chwilach, choć bez problemu zdążył zauważyć, że Peter na moment odpłynął. Już miał zamiar zwrócić mu w tej sprawie uwagę gdy Peter najwyraźniej już sam zdążył się otrząść z tego. Malcolm chwycił znowu kubek chcąc wzrokowo sprawdzić czy aby na pewno nic nie ma. W międzyczasie słuchał uważnie odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie. Mieli jeszcze po drodze zahaczyć o parę miejsc? W sumie czemu nie. Peter najwyraźniej chciał jeszcze znaleźć kilka chętny osób na tego typu wyprawę. To zrozumiałe. We dwójkę sporo by ryzykowali. We trójkę lub czwórkę powinno pójść łatwiej. Słyszał wiele już o Illium. Ba, był tam nawet. Tylko kilka razy. Za mało aby dostatecznie dobrze poznać miejsce. Mimo to wiele słyszał o nim zarówno dobrych jak i złych rzeczy.
-W porządku.- odpowiedział tak tylko po to by dać swemu rozmówcy znać, że wciąż go słucha i jest na bieżąco z tym o czym gadają. Ile będzie potrzebować czasu by się przygotować? Zobaczmy. Musi jeszcze dojść do swojego mieszkania, które mu Przymierze załatwiło tak przy okazji. No to dojść na miejsce, poszukać wszystkiego, spakować najlepiej do jednej torby lub walizki. Zwał jak zwał. No i dojść w umówione miejsce. Zapewne w porcie kosmicznym.
-Najwyżej godzinę. Wiesz Cytadela mała nie jest.-
Peter King
Awatar użytkownika
Posty: 708
Rejestracja: 27 lut 2013, o 23:05
Wiek: 33
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Człowiek renesansu
Lokalizacja: Illium
Status: Freelancer, ex-sierżant Przymierza. Cerberus go nie lubi, bo ukradł im statek. Uważany za zmarłego.
Kredyty: 35.877
Medals:

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 17:34

- Prawda, w odkrywanie nowych rzeczy zawsze wpisane jest pewne ryzyko, ale bez jego podejmowania, nadal tkwilibyśmy w epoce kamienia łupanego. Może nie dosłownie, ale patrząc na to ile osiągnęliśmy od kiedy odbyliśmy pierwszą podróż przez przekaźnik masy, trudno tak takiego nie określić.
Peter zdecydowanie nie należał do osób, których strach przed jakimś nieznanym zagrożeniem powstrzymał przed czymkolwiek. Zresztą jakby się nad tym zastanowić ludzie nie napytali sobie biedy swoją ekspansywną strategią. Oczywiście zdarzały się ataki na kolonie, starcia z przedstawicielami innych ras, oraz zapracowanie na opinię agresorów, ale każdy minus pociągał za sobą szereg plusów. Nikt inny w galaktyce nie rozwijał się w takim tempie i jakkolwiek King nigdy nie wierzył w wyższość swojego gatunku nad innymi, to nie mógł przyznać ich wykształconym na drodze ewolucji instynktom wielu zalet.
- Nie ma powodów do aż takiego pośpiechu - dodał bardziej ze względów grzecznościowych. Jeśli Malcolm faktycznie wstąpił do armii kiedy tylko osiągnął pełnoletniość, było w tym więcej powołania niż czegokolwiek, a to oznaczało, że w każdej chwili mógł zebrać cały swój dobytek i przemieścić się w inne miejsce. Sam nabawił się podobnego nawyku w trakcie wieloletniej służby. Teraz miał statek, to ułatwiało sprawy, ale nadal wszystko miał na nim poukładane tak, by w przeciągu kilku minut mógł zebrać wszystko czego potrzebował i z niego zniknąć. Był przywiązany do Nomada to fakt, ale brutalna prawda była taka, że to tylko maszyna i gdyby miał wybierać, na pewno nie zdecydowałby się pójść z nim na dno wzorem kapitanów o których w przeszłości zdarzyło mu się słyszeć.
- Posiedzę tu jeszcze jakiś kwadrans, dopiję piwo, może zgarnę kolejnego kandydata i wrócę do doków. Kiedy będziesz gotów, kieruj się w ich kierunku, w razie czego masz mój numer, więc nie powinno być problemu z odnalezieniem tam mnie, czy mojej maszyny.
Kończąc chwycił za swoją butelkę i pozostałą w jej wnętrzu, jakąś 1/4 zawartości przechylił na raz. Od tego gadania naprawdę zaschnęło mu w gardle.
You called down the thunder, now reap the whirlwind.ObrazekObrazek[center]Theme Obrazek Voice Obrazek Outfit Obrazek Armor Obrazek NPC Obrazek GG: 7393255[/center][/size] Wyświetl wiadomość pozafabularną
Malcolm Boulevard
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 6 lip 2012, o 14:33
Miano: Malcolm Boulevard
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral
Kredyty: 15.000

Re: Klub "Czyściec"

30 paź 2013, o 19:00

-Wbrew pozorom ryzykujemy co dziennie robiąc cokolwiek. Parząc kawę ryzykujesz porażeniem prądem jeśli maszyna jest wadliwa.- Malcolm rzecz jasna chciał przez to powiedzieć, że ryzyko jest wpisane w każdy moment naszego życia. Nie ma momentów pozbawionych ryzyka. Jest ono cały czas w mniejszym lub większym stopniu. Natomiast jeśli chodzi o kwestie rasowe to on trzymał się od tego z daleka. Dla niego było całkiem normalnym to co uważali inni o ludziach. Tak samo zresztą było pewne zdanie o asari czy turianach. O salarianach również. Wbrew pozorom każda rasa ma swoje wady oraz zalety. Zaśmiał się słysząc o tym, że niepotrzebny im jest aż tak spory pośpiech jakim sugerował się Malcolm.
-Może masz rację. Stwierdziłem jedynie ile by mi to zajęło gdybyś mi zaraz powiedział, że powinniśmy wkrótce ruszać.- odparł by następnie wysłuchać uważnie instrukcji Petera. Mimo wszystko teraz zrozumiał jakoby chciał by Malcolm jak będzie gotowy to żeby ruszył do doków. W sumie skoro tak mu się nie spieszyło to Malc nie widział sensu w tym aby się przejmować ewentualnym spóźnieniem.
-No dobra. To zobaczymy się potem, a w razie czego wiemy jak się ze sobą skontaktować.- tu miał rzecz jasna namyśli ich omni-klucze. Teraz każdy znał swoje namiary, więc w łatwy sposób mogliby się skontaktować. Malcolm przeczesał sobie ręką głowę, po czym posiedział jeszcze ze dwie, może trzy minuty, które spędził na rozmowach z Peterem o innych nieco mniej istotnych sprawach. Potem wstał od stolika żegnając się ze swym towarzyszem broni... przyszłym towarzyszem broni, a na koniec ruszył w stronę wyjścia z klubu. Po drodze zapomniał o zapłacie za to piwo. Wrócił się do baru gdzie dał barmanowi należną sumę i wyszedł.

z/t

Wróć do „Krąg Prezydium”