Przy barze nagle znalazł się ten sam vorch, rozpychając się łokciami. Palmira w zasadzie trochę mu się nie dziwiła. Gdyby miała jego posturę i "urodę" pewnie też musiałaby wywalczyć swoje miejsce w tej zgrai pijanych i spoconych stworzeń wszelkiej maści.
Nagle jej omni-klucz zamrugał na pomarańczowo. Palmira zerknęła na niego. Wiadomość przychodząca. Nadawca "Deriet Kent". Serce zabiło jej szybciej i nagle zrobiło jej się duszno. Zamknęła skrzynkę nadawczą bez czytania wiadomości.
"
Nie, nie wolno ci czytać informacji od niego. Będzie ci tylko trudniej, przecież wiesz..."- mówiła do siebie w myślach. Machnęła ręką na barmana i zamówiła kolejnego shota. Wypiła go na raz,
a potem z rozpędu i rynkol, który zamówił sobie Pyrak. Zmarszczyła twarz i chuchnęła.
Zżerała ją ciekawość. Co chwilę zerkała na omni-klucz, bijąc się z myślami. Otworzyć, nie otworzyć. Otworzyła:
*Mam nadzieję że u ciebie wszystko gra, dostałem zlecenie na Ziemi i nie będzie mnie przez pewien czas w pobliżu. Jak tylko zakończę misję to się odezwę. Gdybyś potrzebowała pomocy, pisz lub dzwoń kiedy będziesz chciała, a zjawię się.
Tęsknię, Deriet*
Przejrzała szybko tekst. Nie powinna była tego otwierać. Zamknęła skrzynkę nadawczą i zapaliła kolejnego papierosa. A jednak odezwał się pierwszy. Więc jeszcze nie zapomniał o niej, ciekawe. Ta myśl była dla Palmiry w pewien sposób podbudowująca. To nowość, nigdy wcześniej nie cieszyła się aż tak z czyjejś wiadomości tekstowej.
"
Nie odpisuj" myślała, ale znów nie wytrzymała presji. Z papierosem w ręce zaczęła wstukiwać odpowiedź.
"
Przyleć szybko..."- nie, to wykasowała.
"
W zasadzie... nie mam pracy i trochę ..."- NIE! Tak to też nie może brzmieć.
"
O mnie się nie martw, świetnie sobie radzę..."- kłamstwo to chyba też nie najlepsza odpowiedz...
Poprosiła barmana o jeszcze jednego shota, po którym ewidentnie zakręciło jej się w głowie.
"
U mnie wszystko w porządku. Mam nadzieję, że nie trafisz znowu do niewoli, bo drugi raz po ciebie nie pójdę.
Uśmiechnęła się mimowolnie pisząc to zdanie. Po tym serce zaczęło jej bić mocniej.
"
Odezwij się, jeśli kiedyś trafisz na Cytadelę, napijemy się drinka."
Nie wiedziała czy to napisać to zaproszenie czy nie. Miała przeczucie, że gdyby znów się spotkali to źle by się dla niej skończyło. Ale ostatecznie zostawiła tę wersję wiadomości.
"
Też tęsknię...", zastanowiła się chwilę, ale... nie... to by była za duża słabość z jej strony. Skreśliła tęsknię i zostawiła tylko "
Palmira".