Okręg Kithoi słynie między innymi z tego, że na jego terenie znajdują się Główne Archiwa Rady, amfiteatr im. Taralosa, Edroki Plaza, Larathos Institution czy Kithoi Point.

Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Nora Chory

26 mar 2015, o 19:39

- Nie, nie pierwszy raz - przyznał - ale u mnie w domu, na Horyzoncie, ceny są o wiele, wiele niższe. Jakoś tak... Z resztą. Moją ulubioną knajpę zmiótł Suweren. U misia, byłaś kiedyś - zapytał zupełnie beztrosko.
Niby widział, zmęczenie na jej twarzy. Niby wiedział, że nie zawsze ludzie mają ochotę siedzieć w jego towarzystwie, jednak nie mógł nic z tym zrobić i siedział dalej. Pociągnął przez słomkę jeszcze trochę napoju. Jaskrawo zielony przebył drogę ze szklanki, przez rurkę do ust niebywale wolno.
Quarianin westchnął z przyjemnością. Nagle, zaczął się zastanawiać czy jest to dobry moment na przedstawienie. Po krótkiej batalii za i przeciw uznał, że może jeszcze poczekać. Można by poplotkować o jakiś rzeczach. Może on zacznie?
- Słyszałaś o Shepard? Podobno znów zbiera drużynę - rzucił temat - widziano go na omedze jakiś czas temu, podobno on i dwójka jego pomagierów dokopała Krwawej Hordzie, Zaćmieniu i Błękitnym Słońcom - oparł się o blat - fajnie mu tak, bawić się w herosa...
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Olga Sidorchuk
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 8 sty 2014, o 19:04
Miano: Olga Sidorchuk
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: służbistka SOC, pion Nadzwyczajnego Reagowania
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 18.570

Re: Nora Chory

28 mar 2015, o 20:34

U misia? Olga, choć niezbyt rozrywkowa w nieznanym sobie towarzystwie, nie mogła nie parsknąć śmiechem. Szczerze mówiąc, już sama idea quarianina pochodzącego z Horyzontu - który dotychczas kojarzył się jej w zasadzie wyłącznie z ludzką kolonią - wydawała jej się być całkiem zabawną, a jeśli dorzucić do tego paradnie brzmiącą nazwę lokalu, trudno było ukryć rozbawienie.
- Nie, nie sądzę - rzuciła krótko i potrząsnęła lekko głową, opanowując się. - Niewiele podróżuję, więc... - Wzruszyła lekko ramionami. - Obawiam się, że nie byłam w żadnym miejscu, które nie jest Ziemią bądź Cytadelą.
Upijając kolejny łyk zamówionego napoju, dała sobie moment na dojście do wniosku, że tezy o zbawiennym dla umęczonego ducha wpływie cukru chyba rzeczywiście mają w sobie coś z prawdy. Nie to, żeby nigdy nie zajadała się słodyczami, ale... Zawsze prowadziła raczej zdrowy tryb życia. Kiedyś po to, by nadążyć za swymi rówieśnikami, potem po to, by ich prześcignąć, teraz po prostu dlatego, że nauczyła się doceniać delikatny rausz, jaki potrafiły jej zafundować endorfiny wyrzucane do krwi po każdym wysiłku i... Cóż, chyba po prostu się przyzwyczaiła. Nie potrzebowała do szczęścia używek (poza kawą i winem, ale wyjątki podobno potwierdzają regułę), by czuć się dobrze, nie miała też w zwyczaju zajadać smutków czekoladą. Najwyraźniej jednak sporo ją przez to omijało, bo teraz, fundując sobie cukrowy szał w postaci prawie-owocowego napoju, ze zdumieniem notowała, że czuje się nieźle. Całkiem sympatycznie.
- Shepard... Chyba każdy słyszał. - Wzruszyła lekko ramionami. - Dokonania ma rzeczywiście imponujące, ale, szczerze mówiąc, zbawianie świata to nie coś, czym chciałabym się zajmować. - Znów się zaśmiała, choć tym razem tylko w duchu. Świetna, policyjna postawa, nie ma co. Choć w przypadku Sidorchuk... Cóż, zawsze należało brać pod uwagę, że ona po prostu nie uważa, by świat potrzebował zbawienia. Ostatecznie, pomimo lat służby, wciąż zdarzało jej się być ufną. Ufną aż za bardzo.
Po chwili późniejszego milczenia coś ją wreszcie tknęło. Spojrzała z zaciekawieniem na nowego towarzysza i lekko przekrzywiając głowę, zadała jedno z tych pytań, które ludzie ciekawscy (i mający jakiekolwiek podstawowe pojęcie o kulturze innych ras) zadają napotykanym quarianinom.
- Jesteś w trakcie Pielgrzymki? - Nie wyjaśniała dodatkowo i nie próbowała sformułować pytania ładniej. Ostatecznie - po co miałaby?
so much grenade!

ObrazekObrazek
75% na odrzucenie przy walce wrecz
+ 10% do obrażeń w walce wrecz
- 10% zmniejszony koszt użycia mocy
+ 10% celności broni przy użyciu celownika (+ 2 PA)
- 20% cen w sklepach

Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Nora Chory

29 mar 2015, o 13:13

Quarianin drgnął kiedy usłyszał pytanie. Pociągnął jeszcze trochę napoju przez rurkę. Jego oczy za matową szybką nieco się zmieniły. Czy się uśmiechał?
- Nie, nie. Moja pielgrzymka już dawno się skończyła. Ale wybrałem inne życie, samotnika. W każdym stadzie zdarza się czarna owca - dwukrotnie uderzył pięścią w swój napierśnik - ale co by nie mówić, takie życie mi się podoba.
Dopił do końca swój napój i zamówił następny. Trudno było określić jego nastrój. Wydawał się wesoły, może nawet taki był, ale kto wie co skrywał pod kombinezonem. W tej chwili wydawał się beztroski, zadowolony z siebie i szczęśliwy, że może się podzielić doświadczeniem.
- O wiele, wiele bardziej wolę takie życie awanturnika. Na prawdę, można przeżyć niesamowite przygody (co prawda mi żadna duża się nie trafiła, ale było parę fajnych) i zarobić nieco. Kiedyś z przyjacielem uratowaliśmy jakąś dziewczynę przed jakimś wariatem który chciał ją zabić, a-albo powstrzymaliśmy kiedyś przemytników czerwonego piasku, tak to było fajne... Podczas jakiegoś wyjątkowo długiego lotu postanowiliśmy z przyjacielem, że pewnego dnia upolujemy miażdżypaszczę - zaśmiał się sam do siebie - może to dziecinne ale jakie to wtedy było zabawne.
Odebrał kolejną porcję napoju i od razu odłożył go na blat. Aktywował omni-klucz i po chwili stukania w klawiaturę wywołał hologram swojego statku.
- A to moja maszyna - oznajmił z dumą - Fadeless.
Był to szeroki statek ze spiczastym dziobem i dużymi silnikami starego typu. Nawet na hologramie można było zobaczyć liczne wgniecenia i "łaty", Frechtowiec musiał wiele przejść. Zeto oparł się znów o bar i rozmarzonym głosem powiedział: Życie łowcy przygód, to jest to.
- A co z tobą? Nie ruszasz się z cytadeli, no chyba, że na ziemię (albo na odwrót). Nigdy nie zastanawiało cię co jest gdzieś indziej - zapytał wścibski Quarianin - poza "bezpiecznymi" rejonami cytadeli, z dala od ciepełka, ładu i drogich drinków?
Skończywszy mówić pociągnął przez słomkę odrobinkę drinka.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Olga Sidorchuk
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 8 sty 2014, o 19:04
Miano: Olga Sidorchuk
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: służbistka SOC, pion Nadzwyczajnego Reagowania
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 18.570

Re: Nora Chory

1 kwie 2015, o 11:27

Łowca przygód, tak? Sidorchuk parsknęła śmiechem nie drwiąc, a po prostu dlatego, że było to dość zabawne. Tak bardzo kontrastowało z jej własnym życiem, tak bardzo stało po przeciwnej stronie barykady, że los nieźle sobie z nich zażartował, sadzając ich w tym samym barze obok siebie. Nie ma to jak kulturalna wymiana własnych doświadczeń, co?
W każdym razie, relacji quarianina wysłuchała z ciekawością - nie udawaną, a zwyczajnie ludzką, zupełnie niewymuszoną - z jeszcze większym zainteresowaniem przyjrzała się hologramowi jego statku (jako stworzenie z pociągami do latadeł, interesowała się przecież wszystkim, co potrafi wzbić się ponad ziemię, nocami zaś śniła o tym, że sama kiedyś stanie na stanowisku kapitana... no, lub przynajmniej pilota), by wreszcie, gdy przyszła jej kolej na zwierzenia, zastanowić się, co tak naprawdę odpowiedzieć.
Bo przecież nie chodziło o to, że inne światy - jak można by to potocznie określić - jej nie interesowały. Problemem były raczej możliwości - nie spała na pieniądzach, a dalsze wyprawy to przecież zawsze jakieś koszty - oraz, być może, zbytnie przywiązanie do bezpieczeństwa. Pewnie, to brzmiało dziwnie, biorąc pod uwagę jej fach, ale Olga naprawdę nie lubiła opuszczać miejsca, w którym czuła się dobrze, na rzecz innego, niepewnego, nieznanego. Spontaniczność nie była w jej stylu, wolała mieć życie poukładane - wolała wiedzieć, co zdarzy się za minutę, godzinę czy dzień.
- Oczywiście, że mnie zastanawiało. - Wzruszyła lekko ramionami, upijając łyk soku. - Kogo nie zastanawia? Tyle, że po prostu brak mi możliwości. Czasu. - Ok, to trochę naciągane. Podobno dla chcącego nic trudnego, więc... Może Sidorchuk nie chciała więc aż tak. - Praca trzymała mnie wcześniej na Ziemi, teraz tutaj. Nie mam kiedy zwiedzać. I nie mam za co - parsknęła cicho. Tak, jak na Ziemi szło jeszcze żyć na godziwym poziomie (czynnym mundurowym grup operacyjnych płacono w miarę przyzwoicie), tak tutaj, zaczynając wspinanie się po drabinie kolejnych awansów od nowa, znów musiała pilnować wydatków.
- Czym zajmujesz się teraz? - zapytała po chwili, spoglądając na quarianina. - Jakiej przygodzie się poświęcasz? - Uśmiechnęła się pod nosem, celowo stosując taki a nie inny dobór słów. W końcu mężczyzna sam określił się polującym na przygody, prawda?
so much grenade!

ObrazekObrazek
75% na odrzucenie przy walce wrecz
+ 10% do obrażeń w walce wrecz
- 10% zmniejszony koszt użycia mocy
+ 10% celności broni przy użyciu celownika (+ 2 PA)
- 20% cen w sklepach

Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Nora Chory

1 kwie 2015, o 13:21

Poświęcasz - powiedział rozbawionym tonem quarianin pod nosem.
Złapał się na tym, że ma ją za zwykłego mieszczucha przed którym może się pochwalić swoim awanturniczym żywotem. Nie do końca na takiej znajomości mu zależało.
- No, może zanim zacznę się zwierzać podam Ci chociaż moje imię, przedstawiając się tym samym - uśmiechnął się zachęcająco (nie żeby miało to pomóc, maska te sprawy...) i wyciągnął rękę - Zeto'Seya, miło mi.
Co do przygód, cóż, na tym polu quarianin nie czynił znaczących postępów co można było wywnioskować z jego reakcji. Rozłożył bezsilnie ręce a wzrok wbił w sufit.
- Aktualnie gonię za kapitałem, planuję porobić jakiś czas zlecenia dla kompanii wydobywczej, poprzewozić im to i owo, sprzęt, surowce, ludzi - pociągnął przez słomkę odrobinę trunku - polowanie na miażdżypaszcze musi poczekać...
Tak, w tym fachu pieniądze zawsze są problemem. Przynajmniej dla niego. Kiedy to ostatnio kupił sobie jakąś nową giwerę, albo tarczę, w ogóle coś fajnego. Mlasnął raz i drugi i spojrzał na nią z ukosa.
- Nie chcesz kupić strzelby - zapytał najniewinniej jak tylko potrafił?
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Olga Sidorchuk
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 8 sty 2014, o 19:04
Miano: Olga Sidorchuk
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: służbistka SOC, pion Nadzwyczajnego Reagowania
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 18.570

Re: Nora Chory

8 kwie 2015, o 17:59

Pamiętając z czasów swej edukacji, jak dziwne i trudne do wymówienia potrafią być quariańskie imiona, mogła spokojnie podziękować Losowi, że miano tego tutaj do takich nie należało. Zeto'seya. Zeto. Całkiem proste.
- Olga. - Uśmiechu mężczyzny, z oczywistych względów, dostrzec nie mogła, za to on bez trudu mógł ujrzeć, jak jej własne kąciki warg unoszą się nieco ku górze. Nie, żeby była szczególnie wylewną w okazywaniu uczuć - tego akurat oduczyła się jeszcze w szkole - ale przecież uśmiech to nie zbrodnia, nie?
Potem, kiwając głową na znak, że uważnie słucha - bo przecież słuchała i ponadto nieźle rozumiała, że pęd ku łożu usłanym pieniędzmi nie jest taki prosty - roześmiała się cicho na jego pytanie. Teoretycznie powinna się tym zainteresować, w końcu była w SOC, nie? Handel bronią na boku, poza licencjonowanymi sklepami, powinien nakłonić ją do wyciągnięcia odznaki (nie była na służbie, ale to już chory nawyk, by zawsze mieć ją przy sobie), tylko że... Nie nakłonił. Każdy mundurowy wie, że na pewne kwestie przymyka się oczy - po prostu dlatego, by życie było nieco łatwiejsze. Gdyby Zeto oferował jej potężny ładunek silnych psychotropów - wtedy jej reakcja byłaby diametralnie inna, teraz jednak nie widziała potrzeby, by uaktywniać się zawodowo. Chyba nikt by nie widział... Prawda?
- Rzeczywiście rozważam małe zakupy... - Małe zakupy to całkiem ładne określenie na dozbrajanie się. - ...ale strzelby to, szczerze mówiąc, nie moja działka. - W tym momencie mogłaby rzucić Zeto jakimś nazwiskiem nie całkiem lubianego przez SOC handlarza, który, być może, broń by odkupił, ale w porę ugryzła się w język. Nie, zdecydowanie nie tak powinno to wyglądać. - Pytałeś po sklepach? Czasem skupują używane sztuki - powiedziała więc grzecznie, szerokim łukiem omijając zagadnienia, których nie powinna poruszać.
so much grenade!

ObrazekObrazek
75% na odrzucenie przy walce wrecz
+ 10% do obrażeń w walce wrecz
- 10% zmniejszony koszt użycia mocy
+ 10% celności broni przy użyciu celownika (+ 2 PA)
- 20% cen w sklepach

Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Nora Chory

9 kwie 2015, o 20:16

- Sprawdziłem parę salonów firmowych, nigdzie nie chcą jej kupić za więcej niż połowę ceny - powiedział smutno Quarianin - wygląda na to, że nie zbiję na tym jakiś kokosów.
Pociągnął trochę zielonego napoju przez słomkę. Muzyka zmieniła się na jakąś tandetę, co za beznadzieja. Spojrzał na ludzi pląsających na parkiecie. Trochę go to śmieszyło, nigdy nie potrafił tańczyć i zapowiada się, że nigdy się nie nauczy. Przez chwilę wpatrywał się w jakąś wyjątkowo śmieszną osobę po czym wskazał ją jednym z trzech palców.
- Spójrz - wskazał Oldze tę osobę - co taki gość sobie myśli? Wygląda przekomicznie na tej scenie. Po prostu popatrz na te ruchy przez chwilę. Zaraz połamie sobie nogi - pokręcił głową - ja nigdy nie rozumiałem takich tancerzy. W ogóle, takiego tańca.
Zamyślił się.
- A tak właściwie to czym się zajmujesz - zapytał niewinnie - nie "łowisz" przygód więc pewnie masz stałe zatrudnienie.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Olga Sidorchuk
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 8 sty 2014, o 19:04
Miano: Olga Sidorchuk
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: służbistka SOC, pion Nadzwyczajnego Reagowania
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 18.570

Re: Nora Chory

12 kwie 2015, o 14:16

Pokiwała lekko głową. No tak, obrót bronią był... problematyczny, pełen wyborów między tym, co legalne (ale średnio opłacalne), a tym, co pozwalało się szybko dorobić (ale w tempie równie ekspresowym mogło zaprowadzić delikwenta do celi). Sidorchuk nie zazdrościła tym, którzy próbowali wyżyć właśnie z tego - ze sprzedaży czegoś, co tak naprawdę nigdy nie powinno stać się elementem wymiany "na boku" w cywilizowanej, galaktycznej stolicy. Ciągłe balansowanie na granicy prawa - bo ostatecznie w wielu przypadkach do tego właśnie się to sprowadzało - musiało być doświadczeniem jeszcze gorszym, jeszcze bardziej uciążliwym niż praca dla służb mundurowych.
A skoro przy tym jesteśmy... Komentując wskazanego przez quarianina mężczyznę cichym parsknięciem śmiechu (sama Olga daleka była od tytułu mistrzyni tańca, ale chyba nawet ona miała więcej gracji... a przede wszystkim instynktu samozachowawczego, który powstrzymywał ją przed wyjściem na parkiet), prędko spoważniała, gdy doszło do chwili odkrycia się. Jasne, mogła coś skłamać i uniknąć tym samym standardowej reakcji na swe stanowisko pracy, ale... Po co? To przecież nie był powód do wstydu, nie jej wina, że mundur zazwyczaj budzi taką niechęć.
- Pracuję w SOC - powiedziała więc po prostu, jednocześnie zwabiając barmana i zamawiając jeszcze raz to samo. Tak, na pewno tylko sok. Tak, na pewno nie chcę alkoholu. Nie, nie jestem dziwna, po prostu nie piję. - Od niedawna. Przeniesiono mnie z Ziemi - dodała gwoli nieco dokładniejszego wyjaśnienia. Nazw formacji, po jakich przyszło jej się tułać wcześniej, nie wspominała świadomie - ludzkie nazwy najpewniej i tak nic by Zeto nie powiedziały. Ostatecznie nawet wielu ziemskich cywilów nie wie, kto czuwa nad ich bezpieczeństwem.
Obracając się na stołku tak, by zwrócić się ku sali i oprzeć plecami o bar, przeciągnęła się leniwie. Zboczenie zawodowe kazało jej nieco uważniej śledzić poczynania tu zebranych, ale...
Nie jesteś w robocie.
Westchnęła niedosłyszalnie, ponownie zwracając się do Zeto.
- Długo tu zostajesz? W sensie, na Cytadeli.
so much grenade!

ObrazekObrazek
75% na odrzucenie przy walce wrecz
+ 10% do obrażeń w walce wrecz
- 10% zmniejszony koszt użycia mocy
+ 10% celności broni przy użyciu celownika (+ 2 PA)
- 20% cen w sklepach

Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Nora Chory

12 kwie 2015, o 18:33

Coś w nim drgnęło kiedy przyznała się, że pracuje w SOC. Cóż, miał więcej szczęścia niż rozumu, cały on. Ale dziewczyna okazała się być na prawdę w porządku. Nie było okazania legitymacji i mandatu za nielegalny handel więc nie było się co peszyć. Po prostu normalna policjantka po pracy.
- Och, Służba Ochrony Cytadeli - przestał się garbić i opierać o bar, teraz siedział wyprostowany - mam szczęście, że nie trafiłem na jakąś służbistkę - zaśmiał się nerwowo - będę na przyszłość ostrożnie wybierał partnerów do handlu - mrugnął do niej porozumiewawczo.
Quarianin wyciągnął z kieszeni mały, podłużny, szklany walec wypełniony jakąś fioletową mazią.
- Przepraszam na chwilę - przytknął zbiorniczek do hełmu i wessał część zawartości - strasznie zgłodniałem. Odłożył swoją pastę z powrotem do kieszeni. Mlasnął raz czy dwa i obrócił się do Olgi.
- Czasami zazdroszczę wam tego, że możecie tak kombinować z tą żywnością. Na prawdę, chętnie nauczyłbym się gotować, ale nie mam po co - przyznał smutno.
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Matthew Tarczansky
Awatar użytkownika
Posty: 339
Rejestracja: 23 lis 2014, o 20:31
Miano: Matthew Tarczansky
Wiek: 32
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Techniczny
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 35.880
Medals:

Re: Nora Chory

14 kwie 2015, o 18:50

Spotkanie w siedzibie MJS trwało półtorej godziny i nie należało do najprzyjemniejszych. Przynajmniej z perspektywy Tarczansky'ego. To co teraz wymyśliła mu firma przeszło jego wszelkie oczekiwania i była to ostatnia rzecz, jakiej mógłby się po niej spodziewać. Był wkurzony i to dość mocno i jedynym wyjściem z tej sytuacji było dla niego...Napicie się dobrego drinka. Poszedł tam, gdzie jego załoga była już dość znana. Bywali tutaj często po kontraktach lub przed nimi, kiedy mieli tzw. "zgrupowanie". Pijali tutaj, czasami robili burdy. No cóż, zachowywali się jak marynarze, choć formalnie nimi nie byli. Przeszedł selekcję klubu i wpuszczono go do środka. Drogę do baru znał na pamięć, zatem nawet nie zastanawiając się nad tym, na kogo może wpaść czy kogoś trącić barkiem, z kamiennym wyrazem twarzy ruszył w stronę alkopoju. Kiedy już dotarł do niego, walnął otwartą dłonią w blat stołu i rzucił w stronę barmana, kiwając palcem.
-Piwo. Najlepiej dwa. Guinessy, jak macie. A jak nie macie, to brandy...Cokolwiek, byle kopało.-Można byłoby pomyśleć, że rzuciła go kobieta. No cóż, Matthew ten etap miał już za sobą i wypił już z tej okazji wystarczającą ilość alkoholu. Praca wzbudzała w nim potworne emocje, była stresująca, szczególnie na jego stanowisku, które wymagało cholernej odpowiedzialności za minimalne koszta. Pokręcił głową
-Okurwieńce krzywe. Kurwa mać.-Mruknął pod nosem, kiedy barman podał mu kufel ciemnego piwa z szlachetną, puszystą pianką. Tak, tego właśnie oczekiwał. Chwycił za naczynie i pociągnął porządny łyk. Odetchnął z ulgą. Tego właśnie potrzebował i zapowiadało się na to, że długo nie opuści tego lokalu. Usiadł na stołku przy ladzie i spojrzał na dwójkę, która siedziała w jego sąsiedztwie. Nie zamierzał siedzieć tutaj, jak pustelnik. Zresztą. Na takiego nawet nie wyglądał. Zamierzał jakoś do nich zagaić, coby nie wyjść na żadnego gbura czy...innego podejrzanego typa.
-Jeśli chcecie pracować dla Fergusson Engineering, to mam dla was radę. Spieprzajcie od nich jak najdalej. Żyć wam nie dadzą, marnie płacą...Ogólnie, obudzicie się z chujem w dupie...Czy tam z ręką w nocniku. Nieważne. Nie róbcie głupstwa.-Powiedział do quarianina i kobiety. Z tymi pierwszymi raz miał do czynienia i raczej nie chciał powtarzać tego doświadczenia. Upił kolejny łyk i odstawił kufel na blat. Kto bogatemu zabroni?
ObrazekObrazek THEME|WORK THEME|SPACESUIT|CASUAL|VOICE|ARMOR Premia technologiczna: +20%
Bonus do tarcz: +15%
Bonus do celności strzelby: +5%
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 15%
Zwiększenie obrażeń zadawanych przez Spalenie: 10%
Olga Sidorchuk
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 8 sty 2014, o 19:04
Miano: Olga Sidorchuk
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: służbistka SOC, pion Nadzwyczajnego Reagowania
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 18.570

Re: Nora Chory

14 kwie 2015, o 19:54

- Hej, my też jesteśmy ludźmi. To znaczy, w zasadzie... - Jakkolwiek intencje co do zastosowania takiego a nie innego porównania miała dobre, wyszło jak wyszło. Czyli tak, jak można było się spodziewać po istocie obce rasy znającej głównie - a w wielu przypadkach jedynie - z książek. Przez większość życia nie ruszając się z Ziemi, stawiając pierwszy krok na Cytadeli czyniła to też w temacie kontaktów międzyrasowych. No i właśnie, wychodziło tak a nie inaczej. Już nawet wysłowić się prawidłowo nie umiała. - Och, wiesz o co chodzi. - rzuciła wreszcie, gdy usilne próby zastosowania jakiegoś bardziej trafnego zwrotu zawiodły. - Praca pracą, ale każdy z nas od tego odpoczywa. Zazwyczaj - parsknęła cicho. Jakkolwiek wierzyła w swoje słowa, oboje wiedzieli, że w mundurze chodzili zarówno tacy, którzy przymknąć oko potrafili, jak i tacy, którzy przez życie szli z niemal ciągłym wytrzeszczem. To, na kogo się trafi - cóż, kwestia szczęścia.
Swoją drogą, ten trzeci pewnie też o tym wiedział. Ten trzeci, który zamiast dzień dobry miał wiązankę słodkich słów - ludzkich, dobrze znanych słów. Ten trzeci, który się dosiadł i najwyraźniej zamierzał integrować... Cóż. Skoro już tak dobrze zaczęła te zaznajamianie się z obcymi, to chyba mogła kontynuować, nie? Od nadmiaru towarzystwa chyba jeszcze nikt nie umarł.
- Na początek zazwyczaj lepiej się przywitać, ale... - Nie wdając się już w dyskusję na tematy kulinarne (bo, tak szczerze mówiąc, niewiele miałaby w tej kwestii do powiedzenia), rzuciła okiem ku nowemu, uśmiechając się z rozbawieniem. - ...ale tak też można. Ciężki dzień w pracy? Wymówienie? Cięcie po premii, odmowa tacierzyńskiego? - Teraz, gdy życie towarzyskie okazało się być nie najgorszym, łatwiej jej było być normalną. Normalną sobą, nieco zabawną, trochę bardziej śmiałą. Taką Olgą od święta.
so much grenade!

ObrazekObrazek
75% na odrzucenie przy walce wrecz
+ 10% do obrażeń w walce wrecz
- 10% zmniejszony koszt użycia mocy
+ 10% celności broni przy użyciu celownika (+ 2 PA)
- 20% cen w sklepach

Matthew Tarczansky
Awatar użytkownika
Posty: 339
Rejestracja: 23 lis 2014, o 20:31
Miano: Matthew Tarczansky
Wiek: 32
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Techniczny
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 35.880
Medals:

Re: Nora Chory

14 kwie 2015, o 20:37

Właśnie, tłuku. Powinieneś się ładnie przywitać.
Pomyślał sobie, jednak jego gniew był tak duży, że postanowił zacząć rozmowę w ten niefortunny i nietaktowny sposób. Gdy sobie to uświadomił, starał nie dawać po sobie o tym znać, ale trochę się zbeształ wewnętrznie. Nie wypada bowiem atakować ludzi swoimi problemami, jak gwałciciel w ciemnej uliczce bez przywitania się, prawda? No cóż. Musiał mieć to na uwadze.
-Racja. Siemanko.-Przynajmniej poprawił swój nietakt i uśmiechnął się szerzej. Gdyby nie ten quarianin, przystąpiłby do bardziej uwodzicielskich czynności, chociaż...Szczerze powiedziawszy, nie czułby się dobrze z tym teraz. Wyszedł z wprawy, po rozwodzie nie umówił się z żadną kobietą. Praca pochłaniała cały jego czas, ledwo znajdował go na widywanie się z córką. Robota w jego fachu nie należała do najprostszych i wolnych, jeśli chodzi o ramy czasowe. Sam sobie zgotował taki los i nie miał co narzekać, jednak mógł kwestionować niektóre decyzje swoich przełożonych. Na przykład tą, o której rozmawiał całkiem niedawno w siedzibie swojej korporacji.
-No...Można powiedzieć, że to pierwsze. Mam szkolić jakiś pajaców z załogi jakiegoś nowego statku dla Rady. Szkoda gadać. Nawet nie zapłacą za to ekstra, a mam pracować w trakcie urlopu.-Jeszcze się okaże, że po szkoleniu, dostanie kolejny kontrakt i wyleci znowu na pół roku gdzieś w jakieś zadupie galaktyki. Nie podobało mu się to. Na pewno będzie protestował, gdyż z szeregu innych liderów załóg MJS, zazwyczaj wybierano jego osobę do innych zadań, których nie było w jego zakresie obowiązków. A jak można było się spodziewać, odmowa mogłaby zostać jako dostarczenie wypowiedzenia. Psikus.
ObrazekObrazek THEME|WORK THEME|SPACESUIT|CASUAL|VOICE|ARMOR Premia technologiczna: +20%
Bonus do tarcz: +15%
Bonus do celności strzelby: +5%
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 15%
Zwiększenie obrażeń zadawanych przez Spalenie: 10%
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Nora Chory

17 kwie 2015, o 19:57

Quarianin miał mieszane uczucia co do nowo przybyłego. Tak wbijać się w rozmowę niczym niechciany nóż między żebra. Ale bądź co bądź, czemu by nie pogadać sobie z szerszą publiką. Kolejna zapracowana osoba, przygnieciona trudnym życiem i zobowiązaniami. Jak bardzo, lubił swój zawód, a dokładniej jego brak.
- No kolego, tylko współczuć - poklepał go po plecach - rzuć tę pracę w cholerę i zrób coś fajnego. Dokop paru frajerom na Illium, pohandluj na omedze, zwiedź galaktykę - pokiwał chwilę głową jakby nad czymś się zastanawiał - autostopem. Pierwszy przelot na mój koszt - zaśmiał się i upił trochę ze szklanki.
Ten autostop... TO GENIALNE! Ale mam już statek, damn - myślał sobie Zeto - gdybym go zostawił to pewnie za parking tak mnie skasują że...
Widocznie wesołemu quarianinowi po alkoholu do głowy wpadały coraz to dziwniejsze pomysły. Chociaż w jego odczuciu były to wspaniałe pomysły na przygody. Jego żywioł, ot co! Jednak nie wszystkim musiało to przypadać do gustu. W gruncie rzeczy, mało komu przypadało. Jak to jakiś ziemianin kiedyś określił jego sposób życia? Wieczny student?
- Jestem żywym (jeszcze) dowodem na to, że taki tryb życia jest możliwy i nawet, nawet fajny. Na prawdę!
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Olga Sidorchuk
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 8 sty 2014, o 19:04
Miano: Olga Sidorchuk
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: służbistka SOC, pion Nadzwyczajnego Reagowania
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 18.570

Re: Nora Chory

19 kwie 2015, o 16:16

Och, to nic nowego, prawda? Nikt nie chciał zajmować się nowymi. Nikt nie chciał ich uczyć, wielokrotnie tłumaczyć, wyjaśniać, wkładać do głów podstawowych zagadnień. Nikogo nie bawiło użeranie się z kimś, kto z założenia był głupszy i do niczego się nie nadawał, nikt też nie marzył o braniu na siebie odpowiedzialności za stado przedszkolaków. Wszędzie było tak samo, czy to w korporacjach, firmach prywatnych czy służbach dbających o porządek publiczny. Zasady związane z dbaniem o nową kadrę były jedne, dla wszystkich zrozumiałe.
Oczywiście, Sidorchuk sama była teraz takim szczenięciem, którego nikt nie chciał. Pewna odmiana polegała na tym, że przejście ze stabilnego, związanego z jakimś tam prestiżem stanowiska w szeregach Unii do SOC było - podobno - promocją. Awansem. Czyli teoretycznie nie była tak bardzo nową, bo nowych do ochrony Cytadeli nie brali. Ale wiecie co? Gówno prawda. Jej pozostali na Ziemi koledzy może i tak na to patrzyli, ale sama Olga, będąc już na stacji, wiedziała, że SOC się w tej kwestii nie wyłamuje. Była tu dokładnie tym kimś, kogo odsuwało się od siebie kijem. Cóż.
Wstrzymując się więc początkowo od komentarza, potem przytaknęła lekko głową słowom quarianina.
- Właśnie, zawsze możesz szukać sobie alternatywy. - Wzruszyła lekko ramionami. - Chyba, że za w miarę stabilny etat wciąż warto płacić zszarganymi nerwami. - Uśmiechnęła się pod nosem. Nie wiedziała, czy warto. Sama właściwie... Och, po prostu lubiła swoją robotę, nie ważne, ile by na nią w duchu klęła, stąd jasnym było, że nieco inaczej na to wszystko patrzyła.
Nie to jednak było tematem, który chciała drążyć. Znacznie bardziej interesowało ją...
- W każdym razie... Rada wykłada pieniądze na nowy statek? - Uniosła lekko brwi. Jasne, w szeregach SOC słyszało się różne plotki, ale Olga w żadne nie wierzyła. Po prostu każdy lubi gadać, a ile w podobnych bajeczkach prawdy, to już inna kwestia. Kwestia, której nikt służbistom - dzieciakom z samego dołu hierarchii - nie raczył wyjaśniać, bo i po co? Jeśli chodziło o Radę, tam liczyli się ci, którzy coś już osiągnęli. Samo dostanie się do SOC po prostu nie było osiągnięciem wystarczającym.
so much grenade!

ObrazekObrazek
75% na odrzucenie przy walce wrecz
+ 10% do obrażeń w walce wrecz
- 10% zmniejszony koszt użycia mocy
+ 10% celności broni przy użyciu celownika (+ 2 PA)
- 20% cen w sklepach

Matthew Tarczansky
Awatar użytkownika
Posty: 339
Rejestracja: 23 lis 2014, o 20:31
Miano: Matthew Tarczansky
Wiek: 32
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Techniczny
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 35.880
Medals:

Re: Nora Chory

19 kwie 2015, o 18:25

Zrób coś fajnego. Łatwo powiedzieć. Według rozumowania quarianina, nie tak dawno temu zrobił właśnie coś takiego. Brał udział w ratowaniu wysp Galapagos od utonięcia. Zabijał "frajerów", hakował terminale, komputery, walczył z obłędem i o swoje życie. No cóż, dla Matta nie było to ciekawe doświadczenie, a na pewno nie były to klimaty, które mu odpowiadały.
-Ziomuś. Wiesz co jest fajne? Fajne jest to, jak znajdujesz się na Karaibach, leżysz pod plażowym parasolem, sącząc zimnego drinka, podanego przez kelnerkę w skąpym stroju kąpielowym. Ciepła woda, pełny relaks, ale Wy quarianie co jeden to bardziej popieprzony. A właśnie. Po tych waszych jebitnych statkach wszyscy naginacie w tych kolorowych kondomach?-Wskazał na kombinezon istoty. Co prawda, było to dość nietaktowne, aczkolwiek inżyniera zżerała ogromna ciekawość i nie mógł powstrzymać się od zadania tego pytania. Miał nadzieję, że Zeto nie weźmie tego za atak na jego rasę, bo tego Matt nie miał w ogóle na myśli. Jego dyplomacja pozostawiała wiele do życzenia i trzeba było mu to wybaczyć.
Ta praca była dla inżynierem chyba najbardziej stabilną rzeczą, jaką miał w życiu i trudno byłoby mu się z nią rozstać. Być może nie miał odwagi. Bał się przekwalifikowania się na inny zawód. Był wyuczony w tym fachu po uniwersytecie, w trakcie szkoleń. Po prostu. Znał się za tym i jego zarobki nie były najgorsze.
-Nie no. Fucha jest na tyle stabilna, że nie trzeba martwić się wywaleniem na zbitą mordę, nie nie. Czasami...Po prostu...Tak nieprawdopodobnie WKURWIAJĄ człowieka, że szlag może Cię trafić.-Upił łyk piwa, bowiem w paszczy mu zaschło od tego ciągłego mówienia. Było całkiem nieźle. Atmosfera była dość miła. Plotki dotyczące nowego statku dla Rady były jak najbardziej prawdziwe. Mechatronik nawet go widział. Natychmiast zamierzał potwierdzić tą informację, ponieważ ona nie była żadną tajemnicą. Przynajmniej tak mu powiedziano.
-Tia i sporo mamony na niego poszło, skoro na projektowanie napędu poszło jakieś...no. Dużo. W ch...Bardzo dużo.-No akurat o pieniądzach zabronili korporacja zabroniła mu wspominać. W końcu podatnicy mogliby się zdenerwować, gdyby wiedzieli ile dokładnie kredytów poszło na nowy luksusowy okręt Rady.
ObrazekObrazek THEME|WORK THEME|SPACESUIT|CASUAL|VOICE|ARMOR Premia technologiczna: +20%
Bonus do tarcz: +15%
Bonus do celności strzelby: +5%
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 15%
Zwiększenie obrażeń zadawanych przez Spalenie: 10%
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Nora Chory

21 kwie 2015, o 21:29

Quarianin poczuł się obrażony przez nieznajomego człowieka. Co on sobie myślał - wlazł tu znikąd i jeszcze będzie tutaj obrażał innych, rasista pieprzony. Na szczęście powstrzymał się przed zbyt żywiołową reakcją, mimo to nie był zadowolony słowami człowieka. Z resztą, nie pierwszy zadano mu to pytanie, chyba po prostu przyzwyczaił się do takich pytań. Nikt nie przepadał za takimi jak on.
- Nie mamy za bardzo wyboru, ale są specjalne miejsca gdzie możemy je zdjąć i chodzić bez obaw o swoje życie. Nie wiem czy wiesz, ale mamy słaby układ immunologiczny, to dlatego nosimy te kombinezony - powiedział pouczającym tonem - to wcale nie jest łatwe, wy ludzie nie doceniacie tego, że możecie biegać sobie po dworze w koszulkach czy bikini w wypadku kobiet. Ale nie jestem tu by was pouczać - dodał na koniec i wypił drinka, jednak wstrzymał się z zamówieniem kolejnego.
Wysłuchał uważnie słów inżyniera. No tak, typowe, klasa rządząca kupuje sobie co im się podoba a Okręgu Tayseri nie ma za co naprawić, psia kość. We flotylli nie było takich ekscesów.
- Na prawdę ta cała wasza rada to szkoda gadać... Gdyby całe te pieniądze przeznaczone na ich luksusy czy zachcianki przeznaczyli na odbudowę Cytadeli albo, no, nie wiem co... coś sensownego. Kto jest tam waszym przedstawicielem - zapytał nowo poznanych - Udina? Jak tam oceniacie jego pracę?

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Zeto’Seya
Awatar użytkownika
Posty: 388
Rejestracja: 17 maja 2014, o 22:04
Miano: Zeto'seya
Wiek: 26
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianin
Zawód: Pilot - Złota Rączka
Lokalizacja: Treches
Status: Maskotka Drużyny
Kredyty: 220
Lokalizacja: Breslau

Re: Nora Chory

27 kwie 2015, o 16:23

Omni-klucz Zeto piknął cicho, powiadamiając właściciela o nowej wiadomości w skrzynce.
- Przepraszam na chwilkę - odpowiedział Quarianin, odwrócił się i spojrzał co tam nowego w jego skrzynce pocztowej. Przebiegł wzrokiem po długiej wiadomości, cmoknął niezadowolony, rozłożył bezradnie ręce i wyłączył Omni-klucz.
- Muszę was przeprosić ale czas na mnie - oznajmił zebranym dookoła niego osobą - wpadła mi oferta jakiejś robótki i wiecie - na chwilę zastygł w bezruchu myśląc nad czymś - czas na mnie. Było mi miło ale muszę się zbierać, akurat mam jakieś problemy z rozrusznikiem w statku i dodatkowe fundusze na naprawę go byłyby mile widziane.
Zsunął się z krzesła. Na początku lekko się zachwiał, jednak najwidoczniej było to przejściowe bo zaraz stanął prosto i ruszył do wyjścia. Pomachał im tylko na pożegnanie.
- Narazie, może się jeszcze spotkamy - zawołał nim zniknął w tłumie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną Obrazek
Olga Sidorchuk
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 8 sty 2014, o 19:04
Miano: Olga Sidorchuk
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: służbistka SOC, pion Nadzwyczajnego Reagowania
Postać główna: Rebecca Dagan
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 18.570

Re: Nora Chory

27 kwie 2015, o 16:43

Zamyśliła się, niedbale kołysząc trzymaną w dłoni szklanką z pozostałościami bezalkoholowego napoju. Nie sądziła, że wyjście do klubu może okazać się przydatne - ostatecznie nie po to się tu chodziło. Pobyt w tłumnym lokalu kojarzył się raczej z odpoczynkiem bez zobowiązań, a nie dyskusjami na tematy ocierające się o większą politykę. A przecież do tego właśnie doszło, prawda? Gdy w zdaniu pojawia się wzmianka o Radzie, wiadomo, że chodzi o coś... Nazwijmy to - szczególnego. Nie dla plebsu.
W każdym razie - Rada. I statek. Nowy statek. Po co? Co miał mieć, czego nie miały inne? Co miało decydować o jego wartości? Napęd? Tylko on? A może cała sieć systemów, o jakich dotąd nikomu się nie śniło? Jako pasjonatka lotnictwa nie mogła tych kwestii nie drążyć i... Nie, no skąd, o nic nie pytała. Przecież i tak jasnym było, że niczego się nie dowie. Że, być może, jakiekolwiek odpowiedzi uzyskałaby dopiero po spiciu w trupa tego doskonale poinformowanego mężczyzny - czego jednak nie zamierzała robić.
Ostatecznie skinęła więc lekko głową, marszcząc tylko czoło w wyrazie zadumy. Nagle stała się znacznie mniej rozmowną, znacznie bardziej... profesjonalną, powiedzmy. Luźny wieczór przyprowadził ze sobą garść pytań, które domagały się odpowiedzi, a to z kolei wtrąciło Sidorchuk z powrotem w odmęty powagi nietypowej dla aury wolnego popołudnia.
Nowy statek Rady. Tak, to zdecydowanie temat, którym należałoby się zainteresować.
Tymczasem jednak wieczór zdawał się kończyć. Zdążyła rzucić tylko ogólny, w miarę neutralny komentarz na temat Udiny, uraczyć swych towarzyszy dodatkowy przypomnieniem, że tak naprawdę niewiele (jeszcze!) o tutejszej polityce wie i w zasadzie potrzebuje czasu, by jakieś zdanie sobie wyrobić. A potem, gdy quarianin oddalił się ku swym zajęciom, po kolejnej chwili, którą poświęciła na dopicie własnego napoju, chrząknęła cicho i przeciągnęła się lekko. I na nią już czas, ostatecznie... Praca, nie? Wczesna pobudka i dzień za biurkiem - no, chyba, że ktoś znów zechce spuścić ją ze smyczy.
- Ja też będę się zbierać - rzuciła więc, gdy opróżniona przez nią szklanka znalazła się już w rękach barmana. - Było miło, ale... - Wzruszyła lekko ramionami. - Nikt za mnie jutro nie wstanie, jak sądzę. - Uśmiechnęła się nieznacznie, by po uczynieniu kilku kroków w kierunku wyjścia, machnąć jeszcze ręką w kierunku mężczyzny (czemu towarzyszyło niezobowiązujące do następnego), a potem, po przeciśnięciu się przez grupki rozbawionych gości, opuścić wreszcie lokal i z pomocą jednej z taksówek wymienić Norę na własne, ciche mieszkanie.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
so much grenade!

ObrazekObrazek
75% na odrzucenie przy walce wrecz
+ 10% do obrażeń w walce wrecz
- 10% zmniejszony koszt użycia mocy
+ 10% celności broni przy użyciu celownika (+ 2 PA)
- 20% cen w sklepach

Matthew Tarczansky
Awatar użytkownika
Posty: 339
Rejestracja: 23 lis 2014, o 20:31
Miano: Matthew Tarczansky
Wiek: 32
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Techniczny
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 35.880
Medals:

Re: Nora Chory

3 maja 2015, o 14:36

Nim zdążył odpowiedzieć na jakiekolwiek pytanie quarianina czy też sprostować, że nie miał niczego złego na myśli w sprawie jego kombinezonu, to tak czy siak nie było mu to dane. Obcy bowiem wyszedł i poleciał w siną dal. Co prawda, nie zamierzał go zatrzymywać. Na pewno jeszcze zostanie ta kobieta i wszystko będzie w porządku. Będzie z kim pogadać, choć po jej minie nie było widać tego, aby była specjalnie rozmowna. Wręcz przeciwnie miała taką minę, jakby zaraz musiała iść do toalety. Pokręcił głową. No cóż. Pewnie i ona nie długo się minie, niemniej jednak machnął ręką w stronę quarianina i rzucił w jego stronę.
-No na razie! Powodzenia z rozrusznikiem.-Co prawda, sprawa tej części zwróciła jego uwagę. Nie wiedział, jakim statkiem dysponowała ta istota, ale z pewnością musiał być on bardzo wiekowy. Rozrusznik? Ten element wykorzystywano dobre dwadzieścia lat temu. Co prawda, jego służbowy Eagle po modernizacji korzystał z tego modułu, ale był już tak ulepszony, że bez większego wysiłku można było go nazwać inicjatorem jonizacji. No cóż. To była już sprawa drugorzędna, bowiem Olga również zamierzała go opuścić. Zatem nie pozostawało nic innego, jak tylko dopić piwo i ruszyć w swoją stronę. Co prawda, w klubie roiło się od innych osób, ale każde z nich wydawało się nie być tak rozmowne jak ta dwójka.
-Nie no, jasna sprawa. Do zobaczenia.-Również machnął jej ręką i kiedy wyszła, on zwrócił się w kierunku ogromnej półki z alkoholami znajdującej się za ladą. Wpatrywał się w przeróżne gatunki alkoholu, które były tak zróżnicowane co ilość gatunków zamieszkująca Drogę Mleczną. Dopił piwo w samotności, milcząc i kontemplując nad swoimi problemami. Głównie nad sprawą byłej żony, która za wszelką cenę chce odebrać mechatronikowi prawa rodzicielskie. Ten kłopot spędzał mu sen z powiek bardziej, niż ostatnie wydarzenia ze stacji Raitaro. Po kilkunastu minutach, kiedy kufel piwa opustoszał, odłożył go na ladę, skinął jeszcze głowę barmanowi i puknął rytmicznie dłonią w blat baru. Nie pozostawało nic innego, jak tylko przebić się przez zadowoloną, upitą i prawdopodobnie podćpaną gawiedź tego klubu i załatwić sprawę zalegającego w jego bagażu niepotrzebnego ekwipunku, którego musiał się pozbyć, bowiem na nic innego już mu się nie przyda.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek THEME|WORK THEME|SPACESUIT|CASUAL|VOICE|ARMOR Premia technologiczna: +20%
Bonus do tarcz: +15%
Bonus do celności strzelby: +5%
Zwiększenie siły i obrażeń od mocy technologicznych: 15%
Zwiększenie obrażeń zadawanych przez Spalenie: 10%
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Nora Chory

15 maja 2015, o 19:19

Deriet dawno nie bywał na Cytadeli. Ostatnim razem było to tak dawno że już o tym dawno nie pamiętał. Mimo wszystko postanowił zafundować sobie małe wakacje skoro jego ręka na razie jest połamana. Jaki zabójca szedł by na misje nie będąc do końca sprawnym? Na pewno nie drell który był zawodowcem, ale ostatnia misja była chyba najgorszą jaką przeżył do tej pory.
No ale co by nie mówić, ukończył ją tak czy inaczej, a więc jego 100% wykonanych misji zostało nie zmienione. Miałby się czym chwalić gdyby nie to że o jego zawodzie lepiej nie mówić. Teraz i tak musiał poczekać, aż ręka sie zrośnie i nic tego nie przyśpieszy.
Palmira znikneła, nie odpowiada też na maile. Może postanowiła odciąć się od zielonego tak jak mówiła wcześniej. Jeśli tak to on sam nic z tym nie zrobi, chociaż nie lubił takich rozstań. Czuł się zawiedziony i lekko smutny, ale to szybko przeszło. W końcu nie mógł nic na to poradzić.
Teraz planował się odprężyć, odpocząć, a gdy jego stan ulegnie poprawie to wrócić do pracy. W końcu on jest jednym z tych co żyją tylko pracą. Nie ma hobby, nie ma zainteresowań, żyje z dnia na dzień dbajac tylko o to by jemu oraz jego kotom było co do miski włożyć.
Teraz jednak stanął przed wejściem do Nora Chory. Nigdy tutaj nie był, więc miły, pierwszy przystanek w zwiedzaniu Cytadeli. Dziw że był na niej tyle razy, a nigdy nie widział potrzeby poznania jej bliżej. Jadł ile musiał, szedł bezpośrednio do celu, załatwiał sprawę i odlatywał. Tak działał, a teraz zachciało mu się na łażenie po klubach i barach. każdy musi chyba odpocząć.
Nie rozmyślając długo wszedł do środka, podszedł do baru i usiadł na jednym z tamtejszych stołków.
- Drinka. - rzekł do barmana i oparł się oblat zdrowym ramieniem.
W sumie to nie pamiętał kiedy ostatnio pił. Barman szybko spełnił jego prośbę i postawił przed nim kieliszek niebieskiego płynu. Drell ujął kieliszek w zdrową rekę i upił trochę rozglądając się po wnętrzu i co jakiś czas zawieszając oko na jednej z tancerek.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme

Wróć do „Okręg Kithoi”