Okręg Kithoi słynie między innymi z tego, że na jego terenie znajdują się Główne Archiwa Rady, amfiteatr im. Taralosa, Edroki Plaza, Larathos Institution czy Kithoi Point.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Korytarze serwisowe

6 lip 2012, o 10:19

Obrazek ________________________________________________________________________ Madame DeLuxe wysłała na Omni-klucz Bloody informacje o zleceniu.
Oczekiwany efekt: Zniszczenie wszelkich notatek z prywatnego komputera Vicky Lewis.

Lokalizacja: Cytadela, okręg Kithoi.

Wynagrodzenie: 3000 kredytów oraz darmowy transport w dowolne miejsce, po wykonaniu zadania.


Protokół informacyjny: Młoda i ambitna reporterka United Channel, Vicky Lewis, swoimi reportażami nadepnęła już nieraz na odcisk sprawom na Illium Madame DeLuxe, która postanowiła w końcu zadziałać. Kilka artykułów zamieszczonych w extranecie spowodowało dociekliwość SOC oraz zakłócenie płynności finansowej zleceniodawczyni w niektórych sektorach okręgu Kithoi. Należy dostać się do komputera osobistego reporterki i całkowicie wyczyścić dyski, który znajduje się w jej prywatnym apartamencie, przy czym: absolutnie nie mogąc zranić panny Lewis. Fakt, że dwudziestodwuletnia dziewczyna, która hobbystycznie uwielbia kręcić krótkie filmy dokumentalne na temat upadku gwiazd muzyki i sportu, jest córką wpływach ludzi z Prezydium, którzy prowadzą wspólne i oficjalne interesy z Madame DeLuxe, skutecznie zabrania wyrządzenia jej krzywdy.

Notatki uzupełniające: Będąc piękną dziewczyną panna Lewis potrafi skutecznie manipulować płcią przeciwną. Nie lubi chamstwa, przeklinania oraz wywyższania się. Ceni za to kulturalne, bystre osoby, które nie boją się wyrażać własnego zdania. Nawiązanie znajomości z reporterką będzie ogromnym ułatwieniem wykonania zadania.
Po chwili dodała:
- Pinda wraca z wywiadu z jakimś mięśniakiem - ma słabość do sportowców. Kiedy juz opuszcza swoje biuro idzie do "kolorofonów" - małej, acz eleganckiej knajpy. Tu masz lokalizacje - na Omni-kluczu asari wyświetliły się dane. - Jest tylko jedno wejście, frontowe, ale można się tam dostać na zaproszenie, albo być bardzo przekonującą, by wpuścili cie turiańscy ochroniarze. Lewis jest już na miejscu. Możesz też spróbowacćdostać się do jej mieszkania w "Siegając Gwiazd", czego nie polecam, gdyż systemy ochronne sa tam na najwyższym poziomie. Miej oczy szeroko otwarte i informuj mnie na bieżąco. Powodzenia.
Bloody Queyn
Awatar użytkownika
Posty: 17
Rejestracja: 25 cze 2012, o 19:21
Miano: Bloody Queyn
Wiek: 70
Klasa: Inżynier
Rasa: Asari
Zawód: wolny strzelec
Kredyty: 15.000

Re: Ulice

7 lip 2012, o 22:06

Chociaż asari wyglądała jakby się nudziła i kompletnie olewała swojego nowego szefa, to tak naprawdę uważnie jej się przysłuchiwała, ale patrzenie się na głupią lalkę, sprawiało, że ochota na przerwanie połączenia, nasilała się z każdą zmarnowaną sekundą, na słuchaniu tej baby. Niby to zrozumiałe w tym światku, że się próbuje ukryć, ale przecież ona mogła tam robić wszystko. Perwersyjny umysł Bloody Queyn podpowiadał jej dosyć jednoznaczne rzeczy, na które asari zareagowała śmiechem.
-Wszystko pięknie, ale chcesz mi powiedzieć, że z całą swoją „mocą”, nie potrafisz mi załatwić głupiej wejściówki?- Queyn tylko pokręciła oczami. Dzisiaj planowała tylko poobserwować, zobaczyć nawyki tej Lewis. Zobaczyć co pija, czy pali, dowiedzieć się o niej jak najwięcej, więc ostatecznie będzie musiała przyjść do knajpy parę razy, a nie wiedziała jak długo można tym strażnikom kit wciskać. Oczywiście, że chciała użyć ciała. Obiecać, tym turiańskim samcom, kawałek niebieskiej przyjemności. Rzecz jasna nie wprost, raczej dać im fałszywą nadzieje. Nie, właściwie to nie chciała. Wolałaby dostać wejściówki i nie pierdolić się w jakieś gierki. Iść od razu do celu i mieć to z głowy- Wiesz może czy tę samą słabość przejawia do Asari?- Queyn łudziła się, że mogłaby uderzyć bezpośrednio na Lewis. Wtedy to by była najprostsza rzecz na świecie. Uwieźć tę laskę, dać jej jakieś prochy i trzy tysiące w jedną noc. Ostatecznie i tak planowała dać jej jakieś prochy- Jeszcze jakieś przydatne info się znajdzie? Czy twoi szpiedzy tylko tyle wyjęli?- trochę kpiąco zapytała. Queyn nie była głupia, a do idiotki jej daleko, ale czasami robiła idiotyczne rzeczy, jak drażnienie się z pracodawcą. Chyba stwierdziła, że jak raz się udało to można to ciągnąć dalej.Tak, Jane byłaby z niej dumna.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Korytarze serwisowe

8 lip 2012, o 08:33

„Bezczelna suka” – pomyślała DeLuxe zaciągając się tytoniem o smaku mentolowym. Nie tak załatwiała sprawy, a na dodatek przerwano jej kąpiel, chociaż asari sprawiała wrażenie bardzo ciekawej osoby, to jednak uwaga zleceniodawcy nie mogła skupić się jedynie na niej.
- Posłuchaj uważnie, bo za chwilę stracę cierpliwość. Twój problem jak i gdzie – zasady znasz i masz ruszyć swoją niebieską główką, jak zdobyć kilka tysięcy kredytów, byś mogła sobie kupić jakieś wdzianko. Więc nie zawracaj mi więcej dupy takimi sprawami. Wiesz tyle, ile powinnaś: reszta to twoja sprawa, jasne? Odezwij się, jak już załatwisz, to, na co się zdecydowałaś.
Madame rozłączyła się, chichocząc do siebie nieco piskliwym głosem, oglądając swoje paznokcie.
Bloody Queyn
Awatar użytkownika
Posty: 17
Rejestracja: 25 cze 2012, o 19:21
Miano: Bloody Queyn
Wiek: 70
Klasa: Inżynier
Rasa: Asari
Zawód: wolny strzelec
Kredyty: 15.000

Re: Korytarze serwisowe

8 lip 2012, o 10:27

Głupia pizda. Cóż, można było się spodziewać, że pewnie się wkurzy na podejście asari, ale to jest właśnie Queyn. Nawet jak ktoś jej łaskę robi, to i tak narzeka na warunki. Skończył jej się lizak. Tym razem wyciągnęła inne „słodycze”. Jakieś nowe prochy, które kupiła na Omedze. Wzięła je ze względu na swój ciekawy kolor. Delikatny róż, połączony z czerwienią. Może system, którym się kierowała przy wyborze narkotyków był mało bezpieczny, ale ona wciągała wszystko co się dało. A nie ma to jak zacząć zlecenie od przetestowania tego dobrodziejstwa natury. Wysypała sobie kolorowego proszku na dłoń, po czym wciągnęła nosem.O kurwa. Momentalnie zakręciło jej się w głowie, przez co musiała się oprzeć o najbliższą ścianę. Na chwilę kompletnie ją zamroczyło, ale po pięciu minutach odzyskała sprawność wszystkich zmysłów, na zadowalającym poziomie. Oprócz tych negatywnych skutków, osiągnęła również niesamowitą przyjemność w okolicach Azure. To jednak prochy na inną okazję.
Ciekawe co takiego ta dziwka ma, że tak bardzo zależy tej babie żeby się tego pozbyć. Zobaczymy zobaczymy. Queyn tylko uśmiechnęła się do siebie. Niby płacono jej za całkowite zniszczenie danych, ale technicznie, zakazu podglądania nie było. A informacje może wykorzysta w przyszłości.
Dobra, to zobaczmy jak wyglądają te pieprzone Kolorofony. Queyn spojrzała na omni-klucz w poszukiwaniu drogi do tej knajpy. Kiedy już, mniej więcej, ogarnęła jak się tam dostać, skierowała się w tamto miejsce. Musiała jednak iść obok ściany, bo coś czuła, że te prochy jeszcze delikatnie ją trzymają. W sumie i tak na razie planowała popatrzeć z daleka. Zobaczyć jakie osoby tam chodzą, jak ubrane. W końcu, ona w swym wyzywającym stroju i wytatuowanym ciele mogła odstawać aż za bardzo. No i przyjrzeć się tym strażnikom wypadało.
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Korytarze serwisowe

3 sty 2013, o 23:31

Serce chciało wyskoczyć Nache z piersi, acz w momencie, kiedy opuściła Norę Chory czuła się bezpieczniejsza. Głos funkcjonariusza trochę ją zaskoczył, chociaż nie obawiała się już, że ktokolwiek mógłby pociągnąć ją do odpowiedzialności, skoro nie była niczemu winna, co poświadczyłyby to chociażby kamery. Tak, tak, trochę szkoda jej było Najemnika, ale, na wszystkie świętości, nie kazała mu zabijać tego Turianina!

Na myśl przyszły jej 2 wyjścia. Zanim zza rogu wyłonił sie funkcjonariusz SOC, machnęła bezgłośnie w stronę Jasona, żeby zwrócić na siebie jego uwagę. Możliwe, że pobiegłby w jej kierunku, a wtedy pozostało tylko gdzieś się skryć.

Sama stała właśnie przed wejściem do przedsionka korytarzy serwisowych. Jeśli drzwi okazałyby się otwarte, wskazałaby je Najemnikowi, żeby do nich wbiegł jako pierwszy, bez względu na to, czy siedziałby ktokolwiek w środku, po czym wślizgnęłaby się do wewnątrz zaraz za nim.

Jeśli Jason zdecydowałby się pobiec w innym kierunku, sama poszukałaby schronienia w korytarzach serwisowych, błagając obecnego tam osobnika o milczenie lub po prostu zachowując ciszę i nasłuchując zdarzenia zza ściany.

Gdyby jednak drzwi do korytarzy serwisowych nie dałoby się otworzyć, a Jason mimo wszystko odbiegłby gdzieś indziej, straciłaby zapewne zbyt wiele czasu. Wtedy pozostałby jej tylko blef. Wybiegłaby naprzeciw funkcjonariusza SOC, udając kompletne roztrzęsienie, co właściwie mogło jej wyjść całkiem nieźle, skoro przed chwilą sama mogła paść ofiarą strzału. Rzuciłaby się w ramiona funkcjonariusza, łkając:

- Matko, jak dobrze! Jak dobrze, że Pan tu jest. W norze Chory mordują! Kroganin strzelił w Turianina! Tak się boję!

Możliwe, że po czymś takim mężczyzna kazałby jej pozostać w miejscu i czekać, aż sprawdzi sprawę? Jak na złość Nache nie znała procedur SOC, ale plan mógł się udać...
Jason Klaytor
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 25 gru 2012, o 11:48
Miano: Jason Klaytor
Wiek: 31
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Kredyty: 20.000
Lokalizacja: Kołobrzeg

Re: Korytarze serwisowe

4 sty 2013, o 14:38

Jason wybiegając z Nory Chory potknął się niefortunnie, przez co wylądował podpierając się na rękach.
*Cholera jasna, czemu nie pobiegłem za tą mądrą i piękną Asari!*- kajał się w myślach- *Mogłem przecież pomyśleć, że skoro jest naukowcem, znajdzie mądre wyjście. Teraz najpewniej zginę z reki jakiegoś obślizgłego Kroganina*
Podniósł głowę do góry, żeby wstać z podłogi i w tym momencie zauważył Asari, pokazującą mu drzwi do korytarzy serwisowych. Korzystając z okazji pobiegł wzdłuż korytarza. Zanim jednak wszedł do środka, coś go wewnętrznie tknęło. Spojrzał na swoją wybawczynię i tak, żeby nie zdążyła się przed tym obronić, chwycił ja w swoje silne ramiona.
*W końcu była tylko słabą, zagubioną istotką, jak wszystkie kobiety i moim zadaniem jest sprawić, by choć przez chwilę poczuła się bezpieczna*
Wtedy pocałował zaskoczoną całym zajściem dziewczynę najromantyczniej, jak potrafił, aż osłabła w jego uścisku. Wyobrażał sobie, że jeśli ma zginąć lub iść do więzienia, chciałby choć raz przeżyć coś niezwykłego. Coś, co mógłby wspominać za kratami. Coś, co nadałoby sens jego smutnemu żywotowi.
Po tym schował się w przedsionku korytarzy serwisowych, ciągnąc za sobą za rękę Asari.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Korytarze serwisowe

5 sty 2013, o 20:37

Szybka decyzja, jaka zaświtała Palmirze w głowie, była chyba najodpowiedniejszą dla niej samej. Mimo, że nie uczestniczyła bezpośrednio w zabiciu turianina, była w akcję zamieszana, a to z całą pewnością było widać na monitoringu. Lepiej byłoby po prostu uniknąć wszystkich przesłuchań i procedur dochodzeniowych, choćby ze względu na szacunek do własnego czasu i nerwów.
Jason na całe szczęście zdołał dojrzeć najpierw ją, a zaraz potem jej gest, zapraszający go do korytarzy serwisowych. Szybkim susem wymknął się funkcjonariuszowi spod oczu, redukując tym samym do minimum jego ewentualne pojmanie i po stricte hollywoodzkim pocałunku, wraz z asari zatopił się w półmroku korytarza, do którego teoretycznie nie powinni mieć wstępu. Kwestią mocno sporną było jednak, czy ktoś w ogóle aktualnie prócz nich znajdował się w korytarzu na tym odcinku.
Wrzawa na zewnątrz trwała nadal, co więcej już można było dosłyszeć zza zamkniętych drzwi więcej przedstawicieli SOC. Oboje zrobiliby chyba lepiej, gdyby po prostu wyszli teraz drugą stroną korytarza - koło pięciu minut spokojnej drogi stąd.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Korytarze serwisowe

6 sty 2013, o 11:14

Jak tylko przestąpiła próg korytarzy serwisowych, co było niemałym szczęściem, skoro zazwyczaj nie stoją otwarte, oparła się plecami o drzwi i chwilę nasłuchiwała z bijącym sercem. Z zewnątrz dochodziły odgłosy tupania i różne okrzyki. Dopiero, kiedy w miarę ucichły, zdecydowała się powiedzieć coś półszeptem.

- Co ty sobie, do cholery, wyobrażasz?!- warknęła na Najemnika, dźgając go palcem w klatkę piersiową- Twoje popisy dzisiaj były po prostu nieakceptowalne! Zabiłeś Turianina, który należy do Zaćmienia! Zadarłeś z SOC. Jak masz zamiar teraz chodzić po ulicach?- burknęła, aż nią wstrząsnęło, ale nie oceniła jego postępowania w etycznych kategoriach dobra i zła .- I chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że ciężko jest mi się oprzeć, ostrzegam cię, że to ostatnia taka sytuacja, zrozumiałeś?- Odstąpiła od chłopaka kilka kroków, po czym łapiąc się ze zdenerwowania za głowę, krążyła po pomieszczeniu.- No i nie zrobiło to na mnie żądnego wrażenia, jeśli taki miałeś zamiar.- dodała po chwili trochę niepewnie.

Nie można powiedzieć, że pocałunek się jej nie spodobał, co dało się naturalnie wyczuć. Nawet zadrżała w jego uścisku, od nadmiaru emocji i adrenaliny, aczkolwiek z natury nie była zbyt uczuciowa, a już na pewno nie interesował jej Najemnik...

*On jest przecież tylko zwykłym umięśnionym człowiekiem... Nie przedstawia dla ciebie wartości intelektualnych. No i w ogóle... w ogóle to nie*- biła się z myślami

W myślach zaczęła poddawać pod dyskusję sens ich dalszej współpracy, skoro schodzi ona na niewłaściwe tory, ale póki co nie chciała krążyć po obcych sobie korytarzach sama.

- Chyba musimy przemierzyć te korytarze serwisowe, ale przyznam szczerze, że to może być trudne. To plątanina ślepych zaułków, a ja nie znam ich planu.- powiedziała, już spokojniejszym tonem.
Jason Klaytor
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 25 gru 2012, o 11:48
Miano: Jason Klaytor
Wiek: 31
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Kredyty: 20.000
Lokalizacja: Kołobrzeg

Re: Korytarze serwisowe

6 sty 2013, o 18:41

Jason po szybkich kilku przemyśleniach wyciągnął rękę z pistoletem w stronę asari.
- To chyba twoje. Dzięki, przydał się.
Szybkie zdanie aby nie rozwijać tematu tego co się stało w barze i przed wejściem w te tunele. Wolał tego nie rozgrzebywać. Wyciągnął karabin, sprawdził magazynek i pełen czujności zaczął poruszać się w losowe strony tego labiryntu, co jakiś czas sprawdzając czy nie gubi obiektu swoich kłopotów.
*po kiego ci to było, idioto* mówił sam do siebie szeptem.
Teraz musiał znaleźć sposób jak wydostać się z Cytadeli omijając większe skupiska funkcjonariuszy SOC. Nie będzie to łatwe zadanie, ale ma jeszcze swój nędzny myśliwiec, który może sprzedać.
Ale teraz ważne było tylko jak wydostać się z tych korytarzy, nie strzelając do nikogo.
- Nadążaj. - rzucił do asari za sobą.
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Korytarze serwisowe

6 sty 2013, o 20:08

*Też coś! Też coś*- wylewała żółć w myślach, schowawszy pistolet do kabury. Choć w jej wyobraźni działy się dantejskie sceny, nie wyraziła ich słownie. Jedynie raz po raz dosłyszeć można było prychanie nosem i lekkie, nerwowe sapanie.

Przez dłuższy odcinek szła milcząco za plecami Najemnika, po chwili tracąc wszelką orientację w terenie. W końcu jednak nie wytrzymała i tonem powstrzymanej irytacji spytała:

- To może powiesz mi teraz, czy mamy jakiś plan? Szukamy dalej pracy, czy zmywamy się z Cytadeli? I co ze statkiem itd?
Jason Klaytor
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 25 gru 2012, o 11:48
Miano: Jason Klaytor
Wiek: 31
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Kredyty: 20.000
Lokalizacja: Kołobrzeg

Re: Korytarze serwisowe

6 sty 2013, o 21:34

- Nie wiem, nie mam pojęcia, muszę pomyśleć przez chwilę.
Rzucił zdanie do asari lecz nie zwracając na nią żadnej uwagi. W jego głowie przewijało się dziesiątki dziesiątek scenariuszy przyszłego tygodnia. Część z nich nie wyglądała różowo. Nie mógł się pojawić w Akadami SOC i miał na pieńku z Zaćmieniem.

Najlepszym wyjściem byłoby wsiąść w myśliwiec i udać się gdzieś, gdzie byłoby spokojniej - wczesna emerytura, tego mu trzeba. Ale czuje że potrzebuje zajęcia, zajęcia które nie będzie wymagało strzelania na lewo i prawo, coś spokojnego.
- Kiedy wyjdziemy z tych korytarzy... chyba się na jakiś czas musimy rozstać. Może uda mi się zaciągnąć kredyt lub coś dzięki czemu dostaniemy porządną fregatę. Mam nadzieję że twoja chęć oddania kredytów jest wciąż aktualna.
Powiedział obracając do niej głowę z widocznym lekkim strachem i przejęciem.
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Korytarze serwisowe

6 sty 2013, o 22:25

W myślach wciąż nasuwały jej się wymyślne złośliwości, których pomysłowość zaskoczyła ją samą. Zamiast tego uśmiechnęła się kącikiem ust. Kiedy znaleźli wyjście z korytarzy od innej strony okręgu Kithoi, wyprzedziła Najemnika i zanim zniknęła w tłumie stanęła przed nim twarzą w twarz:

- To się jeszcze okaże- powiedziała buńczucznie- Umówmy się, że zajmiesz się lepiej tym statkiem, a ja spróbuję zarobić jakieś pieniądze, skoro mnie nikt nie ściga. Musimy miec jednak jakies miejsce zaczepienia, gdzie moglibyśmy spotkać się i porozmawiać nad dalszym przebiegiem naszej umowy. - zamyśliła się chwilowo- No i oczywiście, jeśli będziesz miał jakieś problemy lub sugestie. Wynajmę nam pokój w okręgu Bachjret na nazwisko Nache. Na marginesie mam na imię Palmira. Podaj się za mojego męża, którego zresztą zapowiem w recepcji, dostaniesz swój klucz. Jeśli załatwisz swoje sprawy, spotkamy się właśnie tam.

Oświadczyła, wychodząc z korytarza. Miała zamiar odejść bez pożegnania, ale ostatecznie odwróciła głowę i dodała:

- Powodzenia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Korytarze serwisowe

8 sty 2013, o 17:44

Pusty, cichy odcinek korytarzy przeciął niewielki cień i towarzyszący mu głośny bieg. Chłopiec biegł ile sił w nogach, potykając się kilka razy i co chwilę chwytając łapczywie powietrze do płuc. Oglądając się za siebie raz po raz upewniał się, że trzyma bezpieczny dystans między sobą a goniącą go quarianką. Nie zamierzał zatrzymywać się ani na chwilę. Nie da się znów złapać lepkim łapskom SOC; chciałby się w końcu najeść do syta, a kradzież tego misternie wykonanego modelu statku miała mu to umożliwić.
Wymijając kolejne słupy grubych kabli i oplątywanych nimi urządzeń, zniknął w końcu w półmroku korytarza. Mimo to, po wsłuchaniu nadal można było usłyszeć nierównomierny, "dziki" oddech przeplatany charczącym, acz tłumionym przez zafajdany kołnierz kurtki kaszlem.
Oara przekraczając prędkim krokiem drzwi do korytarzy i przemierzając kolejne metry w skupieniu, natrafiła w końcu na skrzyżowanie. Mogła biec nadal prosto, albo skręcić w lewo lub prawo. Mimo, że to na wprost najbardziej słyszała, że coś się rusza, to po prawej mogła uchwycić ten zmęczony oddech. Lewa strona natomiast obfitowała w wciąż gasnące i pojawiające się światło - mogło to świadczyć o przeprowadzanych tam pracach konserwatorskich. Gdyby ktoś z takich konserwatorów zauważył quariankę w tunelu, z pewnością poleciłby jej wyjście z nich. Jeśli tylko.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Oara'Kaliah nar Raa
Awatar użytkownika
Posty: 50
Rejestracja: 2 gru 2012, o 16:39
Miano: Oara'Kaliah nar Raa
Wiek: 20
Klasa: Strażnik
Rasa: Quarianin
Zawód: Technik/najemnik
Kredyty: 24.000

Re: Korytarze serwisowe

8 sty 2013, o 19:56

Quarianka nie była przyzwyczajona do długich biegów, dlatego sapała już równie głośno jak uciekający przed nią chłopak. Mimo tego spięła mięśnie i przyśpieszyła, chcąc go wreszcie dorwać. Zwątpiła na krótką chwilę, widząc skrzyżowanie. Prosto czy w prawo? Lewy korytarz raczej wykluczała, pracownicy na pewno zobaczyliby biegnącego chłopca i być może próbowaliby go złapać lub przynajmniej coś by do niego krzyknęli. Powinna myśleć, jak ten młody. Czemu miałaby wbiegać pomiędzy robotników? Szybko skręciła w prawy korytarz, chcąc jak najszybciej dotrzeć do źródła dźwięku i złapać uciekiniera. Gdyby poprosił o pieniądze w Norze Chory, na pewno zastanowiłaby się nad zafundowaniem mu jedzenia, ale teraz nie mógł liczyć nawet na jej łaskę. Z ludzi nigdy nie wynikło nic dobrego! Hełm wpompowywał powietrze do jej hełmu przy akompaniamencie jej urywanego oddechu. Gdzie on jest, no gdzie? Gdy tylko, jeśli, zobaczy złodzieja, potraktuje go rzutem. Nie chciała go zabić, a jeszcze bardziej zniszczyć swojego modelu, ale pozostawało jej tylko mieć nadzieję, że jego spotkanie ze ścianą nie będzie zbyt bolesne.
ObrazekObrazek
~ Cut off a wolf's head and it still has the power to bite.
Jason Klaytor
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 25 gru 2012, o 11:48
Miano: Jason Klaytor
Wiek: 31
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Kredyty: 20.000
Lokalizacja: Kołobrzeg

Re: Korytarze serwisowe

8 sty 2013, o 22:46

Został sam. Ostatnie spojrzenie na wychodzącą z tuneli asari i tyle ciche dźwięki prac remontowych setki metrów od jego pozycji. Jego stan psychiczny był trochę niestabilny, mimo iż był żołnierzem jego psychika była słaba.

Usiadł pod ścianą w tunelu kładąc karabin na nogach i przymykając lekko oczy aby odpocząć, jednak był cały czas w pełni świadomy. Rozmyślał o następnych posunięciach, co teraz zrobić i jak potoczą się konsekwencje akcji w Norze Chory.

Lekkie szumy i odgłosy spawanych metali dziesiątki albo setki metrów stąd, które niosły się po metalowych ścianach tuneli dawały lekkie ukojenie nerwom i stresowi. Teraz jego celem była chwila odpoczynku a następnie sprzedanie swojego "rupiecia" który i tak już mu nie jest zbytnio potrzebny.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12103
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Korytarze serwisowe

8 sty 2013, o 23:53

Chłopak natychmiastowo wbiegł za jeden z zakrętów i zapadł się na ścianę tak, by chwilę odetchnąć. Myślał, że pójdzie łatwiej. Z reguły nikt nie prowadzi za nim tak długich pościgów, a jeśli już tak jest to prawie zawsze kończy się to wizytą w Akademii SOC. Wyjrzał niedbale zza rogu na ciągnący się za nim korytarz tylko po to, by znów zauważyć powoli dobiegającą do niego dziewczynę. Zmęczony i nieco zrezygnowany, ruszył ponownie przed siebie. Wtedy to się stało.
Pchnięcie w plecy okraszone całkiem sporym wyładowaniem jasnoniebieskiej, wzburzonej energii, dosięgnęło chłopaka z niemałą siłą. Rzut biotyczny zrobił swoje sprawiając, że człowiek wylądowawszy kilka metrów dalej, uderzył dodatkowo głową o ścianę. Nic na szczęście wielkiego, choć guz zapewne zostanie - i to dość spory. Model statku Raa wypadł chłopcu zza kurtki, by powędrować swoją niewielką wagą nieco dalej, acz wciąż leżąc na widoku.
Młodzieniec obróciwszy się natychmiastowo na plecy usiadł, rozmasowując obolałe od uderzenia czoło. Spoglądnął na Oarę na tyle przestraszonym wzorkiem, że ta z całą pewnością mogła zacząć się zastanawiać, czy aby na pewno nie znajduje się za nią jakiś przerażający stwór, lub co najmniej groźnie wyglądający najemnik. Rzuciwszy okiem za siebie, z ulgą na sercu stwierdziła jednak, że byli tu względnie sami.
- Proszę nie wzywać SOC; oddam to, ale proszę ich nie wzywać! - Zaczął błagalnym tonem młody złodziej, raz to raz spoglądając dla bezpieczeństwa na boki. Wciąż siedział na podłodze, acz przesunął się trochę w tył demonstrując jakąś niezrozumiałą obawę.

Jason był na tyle niedaleko, że z rozmowy quarianki i chłopca mógł spokojnie wycedzić pojedyncze słowa, choć na tę chwilę brzmiały one pewnie jak błagalna prośba o własne życie - bo właśnie w takim tonie zostały przez złodzieja wypowiedziane.
Jason Klaytor
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 25 gru 2012, o 11:48
Miano: Jason Klaytor
Wiek: 31
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Kredyty: 20.000
Lokalizacja: Kołobrzeg

Re: Korytarze serwisowe

9 sty 2013, o 11:54

Kilka minut ciszy i rozmyślań przerwał głos wydobywający się z za rogu, a sądząc po tonie, dziecięcy. Jason nigdy nie przechodził obojętnie obok grożenia komuś niewinnemu. Wstał szybko na równe nogi i podbiegł po cichu do skrzyżowania tuneli i trzymając karabin w pogotowiu wychylił głowę zza ściany aby zobaczyć co się dzieje.

Na ten moment wyglądało to nie groźnie, jakaś quarianka stała przed leżącym chłopcem który błagał aby nie wzywano SOC, najwidoczniej to on był sprawcą tego zamieszania. W każdym razie było to wciąż dziecko a quarianka wyglądała na osobę potrafiącą o siebie zadbać.

Na ten moment Jason postanowił stać i przyglądać się rozwojowi sytuacji. Nie chciał niepotrzebnie ściągać na siebie uwagi a tym bardziej nikogo zabić.
Oara'Kaliah nar Raa
Awatar użytkownika
Posty: 50
Rejestracja: 2 gru 2012, o 16:39
Miano: Oara'Kaliah nar Raa
Wiek: 20
Klasa: Strażnik
Rasa: Quarianin
Zawód: Technik/najemnik
Kredyty: 24.000

Re: Korytarze serwisowe

9 sty 2013, o 16:59

Quarianka poczuła się nieco znużona szybkim odpływem biotyki z jej ciała, lecz szybko skorzystała z szansy i dopadła chłopca, przygniatając jego pierś kolanem. Zanim się obejrzał, jego skroni dotykała zimna lufa pistoletu. Być może przypadkowy świadek uznałby tą reakcję za zbyt agresywną lub przesadną, jednak ona nie słynęła ze stalowych nerwów, na dodatek przywiązywała dużą wagę do drobiazgu leżącego nieopodal. Palec delikatnie pieścił spust broni, jednak nie zamierzał jej przycisnąć. Trzymała dziecko. Tylko dziecko. Nikt nie ma przywileju decydowania o czyimś życiu lub śmierci.
Poza tym mogliby ją za to złapać.
- Masz szczęście. - Warknęła na niego, w przypływie agresji szarpiąc za jego zafajdaną kurtkę. - Zrób coś dla mnie. Coś pożytecznego. Sprzątaj w jakimś barze, reklamuj gry na omni-klucze. Nie kradnij.
Przy ostatnim słowie puściła chłopaka i szybkim ruchem podniosła pamiątkę z ziemi, po czym schowała do kieszeni, wraz z Predatorem. Nie obchodził ją dalszy los złodzieja, nie należała mu się żadna pomoc z jej strony. Kątem oka dostrzegła ruch i szybko odwróciła się w jego stronę. Prychnęła pogardliwie, widząc ciemną sylwetkę łypiącą nad nią zza rogu.
- Zamierzasz się tam chować przez resztę dnia? - Postąpiła krok w bok, w stronę ściany, żartem próbując nadrobić nieco czasu.
Osobnik za rogiem musiał być dorosły, ze względu na jego wzrost, quarianka łagodnym ruchem opuściła rękę, kładąc dłoń na kieszeni do której włożyła broń.
ObrazekObrazek
~ Cut off a wolf's head and it still has the power to bite.
Jason Klaytor
Awatar użytkownika
Posty: 49
Rejestracja: 25 gru 2012, o 11:48
Miano: Jason Klaytor
Wiek: 31
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Kredyty: 20.000
Lokalizacja: Kołobrzeg

Re: Korytarze serwisowe

9 sty 2013, o 18:05

Nie spodziewał się iż ktoś go dostrzeże, ale jednak. Quarianka rzuciła zdanie w jego stronę, a to oznaczało że nie musiał się już chować. Broń miała schowaną, puściła chłopca, nie wyglądała na niebezpieczną albo groźną.

Trzymając broń w pogotowiu, wyszedł powoli zza rogu stając kilka metrów od niej.

- Dlaczego tutaj jesteś? Interesy?

Chociaż widział co się działo chciał zmylić ją, nie potrzebował kolejnych wykładów pochodu asari z którą przed chwilą przebywał.

- Tak po za tym, bardzo ładny pancerz.

Dodał aby rozluźnić atmosferę.
Oara'Kaliah nar Raa
Awatar użytkownika
Posty: 50
Rejestracja: 2 gru 2012, o 16:39
Miano: Oara'Kaliah nar Raa
Wiek: 20
Klasa: Strażnik
Rasa: Quarianin
Zawód: Technik/najemnik
Kredyty: 24.000

Re: Korytarze serwisowe

10 sty 2013, o 18:35

Nie wyglądali na groźnych, ani niebezpiecznych też salarianie, a wiele z nich miało krew na rękach. Natomiast on jakoś nie zaskarbił sobie jej zaufania z tą bronią w ręku.
- Interesy! - Prychnęła i machnęła ręką najwyraźniej uznając, że trafił jej się idiota.
Gdy padło następne zdanie, bezwiednie spojrzała w dół, omiatając wzrokiem swój kombinezon. Mówił prawdę czy miał to być pewnego rodzaju chwyt, zachęcający do dalszej rozmowy? Jej kombinezon był brudny, nieco wyblakły lub starty w paru miejscach, ponadto w niezbyt atrakcyjnych kolorach, czerń i złoto. Dochodziły do tego workowate nogawki, które zakrywały jej dolne kończyny. Nosiła ze sobą wiele rzeczy i na wiele z nich nie było miejsca w kieszeniach skafandra. Jedynym żywszym akcentem jej stroju była maska, ciemnoczerwona i zamglona od zewnętrznej strony.
- Twój nie. - dodała i postąpiła krok w bok, starając się go ominąć i ruszyć w stronę wyjścia.
Tylko gdzie to wyjście? Podczas pościgu skupiała się jedynie na biegu. Wygląda na to, że będzie musiała zdać się na metodę prób i błędów. Nie spuszczała oka z uzbrojonego kolesia z karabinem. Mimo, że nie zachowywał się agresywnie, a także nie wiedziała czemu miałby do niej strzelić to wolała być ostrożna.
ObrazekObrazek
~ Cut off a wolf's head and it still has the power to bite.

Wróć do „Okręg Kithoi”