Bachjret jest okręgiem idealnie nadającym się do zamieszkania - sielankowa perspektywa życia przyciąga nie tylko miłośników tutejszych ogrodów botanicznych, ale i osób o średniej płacy, którzy nie mają ochoty na przepłacanie.

Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Ogrody botaniczne

26 paź 2015, o 21:23

Fakt - Nathala nie spodziewała się z jego strony takiej odpowiedzi. Sama nie należała zresztą do osób przesądnych, a nawet nie wiedziała na czym to polegało, dopóki nie znalazła się wśród ludzi. Dlatego nie rozumiała tych wszystkich talizmanów albo strachu przed drabinami czy jakimiś zwierzętami. Gdy więc ujrzała ten niewielki kamyczek, przyjrzała mu się z bliska, na tyle, na ile pozwalała jej odległość między nimi. Jej wrodzona ciekawość nasyłała jej do głowy różne tezy i pytania. Była ciekawa, czy były runa coś oznaczała. Nie wyglądało jej to na hieroglify, czy też japońskie znaki kanji. Wyciągnęła nawet odruchowo dłoń, jakby chciała ją od niego na chwilę wziąć, lecz szybko się opamiętała. Jak będzie chciał, to sam jej pokaże. Swoją drogą, niezbyt jej się podobało to, że jakiś przedmiot zadecydował o tym, że chciał z nią dalej rozmawiać. Czy to działało na zasadzie jakiegoś losowania? Ma tych tam kamyków więcej i jeśli ma on inny znaczek, to podejmie inną decyzję? To tak, jakby przypadek decydował o jego losie. Jej zafascynowanie szybko zostało zastąpione przez poirytowanie, ale nie pokazywała tego zbytni po sobie. Ścisnęła jedynie lekko usta, wpatrując się przy tym badawczo w Gavyna.
- Masz rację, nie tego się spodziewałam - odpowiedziała ze spokojem - Czyli gdyby twój kamyk powiedział ci coś innego, to od razu poszedłbyś w swoją stronę? - dodała, nie spuszczając z niego wzroku, czekając tylko na jego reakcję. Chyba już wolała, jak ktoś był po prostu ciekawy. Nie potrafiła zrozumieć jego motywów, nie wiedziała, jak ktoś mógł kierować się w swoim życiu poczuciem szczęścia, a nie własnymi, świadomymi wyborami. Wydawało się to być za razem pójściem na łatwiznę, jak i czymś, co sprawiało, że życie danej osoby stawało się niezwykle nudne. Z drugiej strony, być może ona po prostu źle zrozumiała to, co on chciał jej przez to przekazać. Różnice gatunkowe? Nie pierwszy raz zdałaby sobie sprawę z tego, że 5-letni pobyt na Ziemi nie robił praktycznie żadnej różnicy w jej relacjach z rasą ludzką.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Ogrody botaniczne

26 paź 2015, o 21:58

Ściągnęła usta, pewnie niezadowolona - pomyślał - też by był.
- Nie powiedziałby czegoś innego, jesteś dobrą osobą - stwierdził chowając go do woreczka - to nie jest zgadywanka czy ruletka. Gdybym podczas rozmowy z tobą miał się denerwować i nic z tego nie wyniósł, wylosowałbym inną runę. Jak widzisz, nie pomyliła się - uśmiechnął się lekko - rozmowa z tobą jest bardzo przyjemna, a ty wydajesz się być ciekawą osobą. Odzwierciedliła to ta runa.
Nawet na Ziemi takie zachowanie nie było normalne, wiedział to, aczkolwiek nie potrafił się powstrzymać. Takie wróżenie bardzo mu pomagało w życiu. Według niego nie był to ślepy los, tylko to co potrafił.
- Tak to już jest z wróżeniem - rozłożył bezradnie ręce - sam chciałem z tobą porozmawiać, kamyk wyciągnąłem już spontanicznie podczas rozmowy, byłem tylko ciekaw jak się potoczy ta dyskusja, więc szybka wróżba i utwierdziłem się w przekonaniu, że dobrze zrobiłem dosiadając się.
Odebrał wiadomość z omni-klucza, przeczytał ją i zamknął. W sumie nie śpieszył się tak bardzo. Mógł jeszcze zostać. Mógł jej to i owo powiedzieć.
- Raczej mało ludzi jest tak przesądnych, mnie nauczyła tego babka. Ona to nawet z kart wróżyła - zaśmiał się - i to się sprawdzało! Wiesz, to nie tak, że przy każdej okazji uciekam się do tego - postukał się w głowę - raczej używam rozumu do wyborów. Można powiedzieć, że traktuję to jak hobby.
Wydawał się być zupełnie spokojny, wpatrywał się w jej szarobłękitne oczy. Palce jego prawej ręki bębniły w poręcz.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Ogrody botaniczne

27 paź 2015, o 09:48

Podczas gdy jej rozmówca próbował jej się tłumaczyć, młoda asari wpatrywała się w niego, co raz mniej rozumiejąc to co chciał jej przekazać. Przekrzywiła więc po prostu głowę, próbując zrozumieć, czy tym co on do niej mówił był komplement, czy też co raz bardziej się w tym wszystkim pogrążał. Kiedy wspomniał dodatkowo o wróżeniu z kart, w jej naukowej głowie zapaliła się lampka. Tarot, powstał w piętnastym wieku. W siedemnastym prawdopodobnie zaczęto z nich wróżyć. Czy jego babka była taka stara? Wątpliwe. Znowu zapomniała, że ludzie żyli tak krótko. Tak czy inaczej, nie podobało jej się to, czym Gavyn się kierował, aby z nią porozmawiać. Najwyraźniej tak jak one, asari, wierzyły, że dostawały najlepsze cechy od drugiego rodzica - "ojca", tak i jemu zostały przekazane pewne cechy przez jego krewną. Skinęła po prostu głową na znak, że rozumie - nawet, jeśli nie rozumiała. W końcu też, pod naporem jego oczu, spuściła wzrok. Ewidentnie rozmowa niespecjalnie im wychodziła, a tematy które poruszali nie zaliczały się do tych wyjątkowo beztroskich. Prawdę mówiąc, im dłużej ze sobą rozmawiali, tym bardziej Nathala zdawała sobie sprawę z tego, jak wielka była pomiędzy nimi przepaść - Gavyn nie zdawał się być szablonową postacią. Najgorsze w tym wszystkim było zresztą to, że nie przychodziły jej do głowy żadne tematy, poza tymi stricte historycznymi, o których nie miała ochoty rozmawiać. Kto wie, może gdyby mu o tym powiedziała, to znów wyciągnąłby runę i stwierdził, że nie jest godna uwagi? Zresztą... Czym ona w ogóle się przejmowała? Jak chce, to niech sobie idzie. Postanowiła jednak nie odzywać się nawet słowem, tak czy inaczej nie potrafiła prowadzić tej rozmowy. Dużo większym zainteresowaniem z jej strony cieszył się teraz ten staw.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Ogrody botaniczne

27 paź 2015, o 17:36

- Ale zostawmy ten temat - kontynuował - wiele osób nie wierzy w to ani trochę i nie ma co się dziwić.
Wzruszył ramionami i ruszył dalej, oglądając się za siebie czy za nim idzie. Zastanawiał się trochę jak Asari coś takiego postrzegała. W sumie nigdy nie przejmował się kulturą Asari. Może one też mają takie swoje wróżbitki czy znachorki? Nie mam zamiaru się przekonywać - stwierdził w swojej głowie - wolę nie przeginać!
Postanowił chwilę iść w milczeniu, myśląc nad czymś, bliżej nie określonym. Ręce wbił w kieszenie i poświstywał cichutko pod nosem.
- Powiedz, wasza rasa znana jest z jakiś długo terminowych planów, co będzie robiła za 10, 15, 20 i 50 lat? Jak ty widzisz swoją przyszłość - zapytał zupełnie szczerze - ja tam mam problem z zaplanowaniem tygodnia!
Oczywiście był to żart, miał nadzieję że go pojmie, bo aż tak źle z nim nie było. Nie mniej prawdą było, że nie robił długofalowych planów, nie w jego stylu. Może przy okazji dowie się czegoś ciekawego o Nathali.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Ogrody botaniczne

27 paź 2015, o 20:21

Była wdzięczna Gavynowi za to, że postanowił w końcu zmienić temat. Przez moment nie zwracała uwagi na jej rozmówcę, toteż nie zauważyła nawet, gdy ten zaczął się oddalać. Dopiero gdy dostrzegła to kątem oka, odepchnęła się lekko od barierki, wpatrując się w jego plecy. Może powinna już wracać? Sprawdziła szybko na swoim omni-kluczu, czy przypadkiem nie otrzymała jakichś wiadomości od przyjaciół, albo z którejś pracy. Kiedy upewniła się, że tak nie było, dogoniła go w końcu, wyrównując się z nim, oraz narzucając mu własne, powolne tempo. Tak jak zawsze, gdy miała na sobie tę suknię, miała szczerą ochotę łapać się za chwilę za ten niewygodny kołnierz. Jednym z powodów dla którego tak bardzo lubiła ziemską modę, było to, że ich ubrania były bardzo wygodne. Bardzo żałowała, że nie mogła ich w tym miejscu nosić, gdyż po prostu za bardzo wyróżniałaby się z tłumu. Już i tak ułatwiła sobie życie nie nosząc tych całych długich rękawiczek. Na szczęście ten człowiek, jak to faceci, nie zwrócił na to większej uwagi.
- Mamy zupełnie inne poczucie czasu niż większość innych ras - odpowiedziała mu na pytanie, rada, że znów mogła odpowiedzieć na coś szczerze - Zwykle, jak coś planujemy, to może to odnieść skutek nawet po setkach lat. Wyobraź więc sobie nasze mistrzynie grania na giełdzie - zaśmiała się - Jak widzę swoją przyszłość? - powtórzyła pytanie. Wbrew pozorom, nie było ono wcale takie trudne.
- Myślę, że przez następne pięćdziesiąt, może sto lat będę dalej się dokształcała, jest jeszcze wiele rzeczy, które chciałabym poznać - spojrzała w górę, gładząc się po tylnej części głowy - Być może za trzysta lat się ustatkuję - dodała. Miała oczywiście zaplanowanych o wiele więcej rzeczy, mniej trywialnych niż te. Nie chciała nimi jednak zanudzać swojego rozmówcy, który być może i tak by tego wszystkiego nie zrozumiał. Nie raz liczyły się niewielkie niuanse, które miały przynieść skutek w przyszłości.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Ogrody botaniczne

27 paź 2015, o 22:05

Ja pieprzę, "za trzysta lat się ustatkuję" - powiedział do siebie w głowie - a w dodatku "być może". Szaleństwo. Lubię szalone dziewczyny. Do kaduka, jak dobrze, że Asari nie czytają w myślach.
Ale chyba przyszedł ten smutny moment rozstania.
- Słuchaj - powiedział zerkając na omni-klucz - chyba jakieś zlecenie się szykuje i muszę lecieć gdzie indziej. Na prawdę miło się z tobą rozmawiało, jakbyś jeszcze kiedyś chciała porozmawiać, to jest mój numer - wyświetlił go na omni-kluczu.
Liczył trochę, że zapisze go sobie. Była na prawdę w porządku, może zasługiwała na nieco więcej uwagi od strony świata. Przez całą rozmowę wydawała się dość skryta i miał wrażenie, że tylko musnął zewnętrzne warstwy jej osobowości.
Został by dłużej, ale bardzo liczył na te zlecenie. Pieniądze się kończyły a młody sam się nie uleczy. Wyciągnął więc rękę na pożegnanie.
- Miło było, na prawdę.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Ogrody botaniczne

27 paź 2015, o 23:00

Westchnęła. Tak... Może to i lepiej. Sama również powinna zająć się swoimi własnymi sprawami, tak jak i Gavyn najwyraźniej musiał zbierać pieniądze dla własnej rodziny. Tak czy inaczej, cała ich pogawędka nie przebiegała w najlepszy możliwy sposób. Skinęła więc dodatkowo głową na znak, że rozumie - tak, aby nie miał on wątpliwości. Gdy wyciągnął do niej rękę, ona odwzajemniła ten gest, lekko ściskając jego dłoń. Po raz kolejny przekonała się o tym, że ludzie posiadali o wiele bardziej chropowatą skórę. Choć z drugiej strony... Nie tak bardzo, jak turianie, albo salarianie.
- Tak, bardzo miło mi się z tobą rozmawiało - powiedziała, uśmiechając się do niego - Może jeszcze kiedyś się spotkamy - aktywowała omni-klucz, wprowadzając podane przez niego dane, a za razem podając również i swój adres extranet. Miała tylko nadzieję, że ich ewentualne następne spotkanie miało się rzeczywiście odbyć na neutralnym gruncie. Swoją drogą, musiała odnotować w myślach kolejną rzecz - te dziwne kamyki, oraz przesądy. Kolejny temat do dyskusji z Kate, lub Kazuyukim, albo do wyszukania w extranecie.
- Do zobaczenia - dodała na odchodne, kierując się ku wyjściu z parku. Przynajmniej jej mieszkanie znajdowało się w tym samym okręgu, więc nie musiała brać kolejnej taksówki, nawet jeśli pieszo miało zająć jej to trochę czasu. Tak... Spacer to był dobry pomysł na przemyślenia, na temat tej nowej osoby.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ogrody botaniczne

28 paź 2015, o 11:14

Fata viam invenient
MG: Marshall Hearrow
Gracze: Nathala, Gavyn Ramsey
Ogrody botaniczne Cytadeli miały to do siebie, że niemalże każdemu pozwalały wręcz odpłynąć. Nie inaczej było tym razem gdy to Gavyn wraz z Nathalą postanowili spędzić kilka chwil. Spokój i intymność tego miejsca były na tyle silne, że nawet błądzący po ścieżkach przedstawiciele innych ras nie stanowili problemu, gdy chciało się porozmawiać czy po prostu spędzić tutaj trochę czasu ze sobą. Z dala od tłoku centrum i jego kawiarenek czy barów.
Było prawie jak na Ziemi, którą asari tak bardzo uwielbiała.
Zanim jednak oboje zdążyli się pożegnać, właściwie w momencie kiedy człowiek ściskał rękę T’Kori omni-klucz asari zapikał cicho a dioda intensywnie zaczęła świecić informując o nowo dostarczonej wiadomości. Jakiekolwiek teraz domysły nie przyszły do głowy Nathali nie pozostawało jej do zrobienia nic innego, jak odczytanie wiadomości. Ta z kolei była krótka i enigmatyczna, chociaż bardzo, ale to bardzo niepokojąca.
Mamy informację o twoim ojcu.
Spotkajmy się dzisiaj o 22 na tyłach Kolorofonów.
Przyjdź sama
I nawet jeśli Nathala chciała ukryć cokolwiek przed Ramsey’em to jej mina musiała być co najmniej intrygująca. Wręcz nie sposób byłoby tego nie zauważyć.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Ogrody botaniczne

28 paź 2015, o 14:46

Nathala nie zdążyła nawet się pożegnać, gdy usłyszała dźwięk, którego nie mogła pomylić rzecz jasna z żadnym innym. To jej omni-klucz informował ją o tym, że otrzymała jakąś wiadomość. Do głowy przychodziły jej w tym momencie różne scenariusze - praca, któreś z przyjaciół, matka? Nie było zbyt wiele innych ewentualności - no chyba, że było to SOC, które chciało ją zamknąć za tamten incydent z pyjakami. Taaak... Fantazja nie raz ją za bardzo ponosiła.
- Przepraszam - posłała mężczyźnie wymowne spojrzenie, choć spodziewała się, że i tak miał teraz sobie pójść. Podniosła więc przedramię na wysokość klatki piersiowej, wpatrując się w wyświetlacz urządzenia. Ku jej zaskoczeniu, nadawca był nieznany - i najpewniej nie był to też nikt z Służb Ochrony Cytadeli. Lekko oszołomiona, patrzyła na treść wiadomości, zastanawiając się, czy to aby nie był żart. Informacja o jej ojcu? Ale jak? Kto w ogóle zaprzątałby sobie głowę ojcem jakiejś asari? I to najwyraźniej było ich wielu... Ta wiadomość kompletnie wyprowadziła ją z równowagi - i to dosłownie, gdyż w szoku zachwiała się na nogach, cofając się o kilka kroków i uderzając plecami w barierkę mostu. Dziwność tej sytuacji wykraczała poza sferę jej wyobraźni. Coś jej nawet mówiło, że powinna zignorować tę wiadomość. Już dawno pogodziła się z tym, że nie wiedziała kto był jej ojcem i niespecjalnie chciała to w tym momencie zmieniać, a to, że ktoś anonimowy skontaktował się z nią w tej sprawie tym bardziej napawało ją niepokojem. Z drugiej strony, mogło to być coś naprawdę ważnego i jeśli tak miało być w istocie, to ta sama wyobraźnia podsuwała jej kolejne obrazy i ewentualności. O 22 na tyłach Kolorofonów... Musiała kilka razy powtórzyć to ostatnie słowo w myślach, aby zorientować się, o czym była mowa. Z tego co pamiętała, był to jakiś klub nocny w Okręgu Kithoi. Kolejny argument przemawiający za tym, że nie powinna tam iść. To zdecydowanie nie było najlepsze miejsce do tego typu spotkań. Tak czy inaczej, miała jeszcze trochę czasu do namysłu. Oderwawszy wzrok od wyświetlacza omni-klucza, zwróciła wzrok ku Gavynowi, który najpewniej nadal stał w jej pobliżu. Na pewno zauważył jej reakcję, ale nie chciała się z niej w żaden sposób tłumaczyć. Kogo jak kogo, ale to nie był problem, którym miała zakrzątać jego głowę. Posłała mu blady uśmiech.
- Przepraszam, ktoś do mnie napisał - powiedziała z roztargnieniem, zamykając przy tym pośpiesznie wiadomość - Muszę już iść, porozmawiamy później - dodała, żegnając się z nim w ten dosyć dziwny sposób. Po tych słowach ruszyła ku wyjściu z ogrodu botanicznego, masując się palcami po czole, jakby to miało jej w jakiś sposób pomóc w ułożeniu myśli.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Ogrody botaniczne

28 paź 2015, o 19:52

Pożegnali się, wszystko w porządku, miło spędzone popołudnie. Już miał odchodzić kiedy dojrzał jej reakcję i odwrócił się do niej, z wyrazem troski na twarzy. Widać było po niej, że coś jest nie tak.
- Hej, hej, wszystko w porządku - zapytał zaniepokojony - co się stało?
Uchwycił ją za przed ramię, wpatrując się w nią i wyczekując reakcji. Co się mogło stać? Zasłabła, może ktoś z rodziny zmarł? Nie wiadomo. Pozbierała się w sobie i najwyraźniej miała zamiar pójść dalej.
Chcąc nie chcą Gavyn martwił się o nią nieco. Głupku - mówił sobie w głowie - przecież nawet nie znasz tej kobiety. Przecież ona mogłaby być twoją matką! Prawdopodobnie.
Pozwolił jej odejść, jednak wciąż wpatrywał się w jej plecy. W głowie toczyła się zacięta walka żelaznej logiki z intuicją. Nie wytrzymał. Sięgnął do sakiewki i póki nie widziała.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ooo, to nie wygląda dobrze. Biorąc pod uwagę, że wyciągnąłem to dla niej, to może się spodziewać jakiegoś niebezpieczeństwa lub agresji z czyjejś strony. Brakuje jej strażnika? Cholera, to zawsze się tak kończy, czasami myślę, że bardziej mi szkodzą niż pomagają.
- Hej zaczekaj - dogonił ją - nie wyglądasz zbyt dobrze. Może lepiej cię odprowadzę - zaproponował z powagą w głosie.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Ogrody botaniczne

28 paź 2015, o 21:36

Nie zareagowała rzecz jasna w żaden sensowny sposób na pytanie zadane jej przez Gavyna. Skinęła jedynie głową - akurat tym faktem nie chciała dzielić się z prawie że kompletnie nieznajomą jej osobą. Kiedy jednak już odchodziła, a mężczyzna postanowił ją dogonić, spojrzała się na niego nawet się nie zatrzymując.
- Przecież gdzieś cię wzywano - odpowiedziała mu, choć postanowiła też się z nim o to nie sprzeczać - Naprawdę, nie musisz, mieszkam niedaleko - dodała, choć można było już dostrzec, że przystała na jego propozycję. Po prostu nie miała ochoty robić awantury, a wolałaby zaoszczędzić przechodniom widoku sprzeczającej się z człowiekiem asari. Zresztą, nadal jej w głowie kołatały myśli o tej dziwnej wiadomości. Dlatego też mogła ona sprawiać wrażenie nieobecnej, co z pewnością musiał zauważyć sam Gavyn. Wiadomość sama w sobie być może nie byłaby dla niej aż tak przejmująca, gdyby nie te wszystkie scenariusze które gdzieś tam się u niej tworzyły. Najpierw musiała jednak wrócić do swojego mieszkania, a później... Co później? Co, niby miała tam pójść? Równie dobrze mogła to być jakaś pułapka, handlarze niewolników z Układów Terminusa mogli dowiedzieć się czegoś o niej i teraz na nią polowali. Albo naraziła się komuś, kto ją kiedyś znał. Na przykład jakiejś innej asari z Thessii. Jedno było pewne - nie chciała o tym mówić matce.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Ogrody botaniczne

28 paź 2015, o 23:10

O cholera, zaraz wyjdzie, że jestem jakimś chorym stalkerem! Raczej nie będę stał u niej pod domem i czekał na to niebezpieczeństwo. Ale wygląda już trochę lepiej - mówił bezgłośnie w swojej głowie, takie monologi to już normalka - może niepotrzebnie się martwię. Cholera, przecież to już dorosła osoba.
- O mnie się nie bój - powiedział by nieco ją uspokoić - chciałem się wbić w pancerz, żeby zrobić lepsze wrażenie na pracodawcy, ale moje CV też wystarczy.
To mogła być nawet prawda, czasami podejście na luzie było dobrym podejściem do pracodawcy. Niemniej. Ustalił sobie, że odstawi ją do mieszkania i zawija. Przecież nie nikogo nachodził. Czasami były komandos zastanawiał się, czy zawsze był taki troskliwy czy dopiero po wyjściu z woja tak zmiękł.
- Odstawię cię tylko do mieszkania i pójdę w swoją stronę, w końcu to niedaleko - trzymał się nieco z tyłu.
Chyba za bardzo przejmował się tymi runami, co prawda jeszcze go nie zawiodły, ale cóż... kiedyś trzeba zejść na ziemię. Myślami uciekł z kolei do swojego mieszkanka, gdzie na łóżku spoczywała sobie jego broń i pozostałe elementy pancerza. Chciał pacnąc się w czoło, motel w którym chwilowo wynajął pokój też był jakoś niedaleko. Może 5 minut spacerkiem? Pokoje były tanie, a widoki lepsze niż w tej cholernej dzielnicy przemysłowej.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12093
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ogrody botaniczne

29 paź 2015, o 10:02

Gdyby przyszło im czekać aż asari ochłonie pewnie oboje staliby tam jeszcze z kilka godzin. Na szczęście Nathala w miarę szybko doszła do siebie, przynajmniej na tyle by w jej głowie mogły pojawić się niepokojące myśli. Być może słuszne, a być może nie. Jedno było pewne – ktoś o zdrowym rozsądku przemyślałby sprawę tej wiadomości na spokojnie i już z całą pewnością nie szedłby tam sam. Oczywiście wszystko było w rękach asari, więc nie musiała od razu prosić kogoś nieznajomego.
Gavyn natomiast zdawał się nie odpuszczać. Być może jego wrodzona niechęć do asari w tym momencie zeszła na dalszy plan, w końcu T’Kori była kobietą, więc wychodziło na to, że były komandos ma typowy przypadek „damy w opałach”. Wiadomym było, że na takie sprawy nie wolno było naciskać, jednak gdyby Ramsey odpowiednio to rozegrał mógłby pewnie nawet dowiedzieć się, o co chodzi. Chociaż z drugiej strony zwrot akcji, kiedy atrakcyjna nieznajoma prosi przystojnego mężczyznę o pomoc zdarzają się jedynie na vidach.
Ciężko było przewidzieć zachowanie zarówno jednego i drugiego z nich, tak więc sytuacja wciąż pozostawała otwarta. Tymczasem końcówka spaceru, może trochę bardziej nerwowa niż poprzednio, minęła ich bardzo szybko. Asari faktycznie mieszkała całkiem niedaleko od ogrodów, zresztą mieszkania w tym okręgu miały właśnie to do siebie. I prawdopodobnie dla mieszkańców Cytadeli to była najbardziej atrakcyjna część stacji.
Do 22 wciąż pozostawało sporo czasu, tak więc Nathala miała czas na przemyślenie, co zrobić, podobnie zresztą jak Gavyn. Podczas tej krótkiej drogi miał czas snuć domysły, co się stało z asari. Zwłaszcza, że ta nie była przez ten czas zbyt rozmowna. Dopiero, kiedy dotarli pod drzwi jej domu nastąpił moment, w którym należało coś zrobić.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Gavyn Ramsey
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 7 paź 2015, o 22:03
Miano: Gavyn Ramsey
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemnik
Postać główna: Zeto'Seya
Lokalizacja: Cytadela
Status: ex-Przymierze
Kredyty: 5.200
Lokalizacja: Breslau

Re: Ogrody botaniczne

29 paź 2015, o 15:23

- Dobra, chyba jesteśmy - stwierdził zatrzymując się przed wejściem do jej mieszkania - jakby coś się działo daj znać. Do dwudziestej pewnie się z tym wszystkim wyrobię. Do zobaczenia.
I to by było na tyle, dziewczyna żywa, on nic nie osiągnął. Klasyka. Ale co tu było do osiągania - zapytał sam siebie - chociaż też nie była to rozmowa jak każda inna. No dobra, starczy pierdolenia, czas wziąć się do pracy. Kredyty same się nie zarobią.
Odwrócił się i udał szybko do mieszkania, które wynajmował. Chciał się dozbroić przed udaniem się na miejsce, w którym taki najemnik jak on mógł znaleźć jakąś robotę. Mimo wszystko, profesjonalizm nad luz. W planach miał założenie swojej czerwono czarnej zbroi, wzięcie broni oraz noża przypinanego do nagolennicy, który gustownie spoczywał w pochwie. Zasadniczo nie wiedział co to za zlecenie. Dostał cynk, że coś się kroi, więc czas wykorzystać okazję. Dobrze, że Matka nie znała go od tej strony, przeraziłaby się. Zastanawiał się, co też zrobić z wymalowanym emblematem 105th Crimson Sharks, ale nie było tajemnicą, że jest ex-komandosem. W gruncie rzeczy, może mu to nawet pomóc. Postanowił się więc tym nie przejmować i zająć się tym co istotne.
ObrazekObrazek
Nathala T’Kori
Awatar użytkownika
Posty: 65
Rejestracja: 11 paź 2015, o 11:40
Miano: Nathala T'Kori
Wiek: 47
Klasa: Adeptka
Rasa: Asari
Zawód: Ziemska archeolog, tancerka, krupierka
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.750

Re: Ogrody botaniczne

29 paź 2015, o 16:10

Przez całą drogę na miejsce, Nathala nic nie mówiła do towarzyszącego jej mężczyzny. Jedynymi oznakami tego, że rzeczywiście go słuchała, były jej krótkie skinięcia głową, gdy ten się do niej zwracał. Była oczywiście mu wdzięczna za to, że poświęcił swój czas, żeby ją odprowadzić na miejsce - w przeciwnym razie, bez odpowiedniej asekuracji, zupełnie rozkojarzona, mogłaby wpaść do jakiegoś kanału, czy coś. Kontakt z rzeczywistością odzyskała dopiero wtedy, kiedy znalazła się przed drzwiami do jej apartamentu. Spojrzała się wtedy na Gavyna, zastanawiając się, co robiła w tym miejscu. Wytłumaczenie było rzecz jasna proste - jej nogi same ją tutaj przyniosły, podczas gdy umysł był gdzieś zupełnie indziej. W końcu otrząsnąwszy się po raz kolejny tego dnia z tego dziwacznego stanu, uśmiechnęła się do stojącego obok niej przedstawiciela rasy ludzkiej, dając mu tym samym znać, że znów odzyskała kontakt z rzeczywistością.
- Dziękuję, że mnie odprowadziłeś - odparła, gładząc się po jednej z macek na głowie, jak to miała nie raz w zwyczaju - Przepraszam, że sprawiłam ci tyle kłopotów - wyciągnęła ramię, otwierając omni-kluczem drzwi do jej mieszkania - Na pewno nie chcesz wstąpić na kawę? - spytała, choć raczej już znała jego odpowiedź. Przecież mówił jej, że miał jakieś zlecenie - aczkolwiek wypadało się spytać. Pomińmy też fakt, że miała u siebie kawę. Tak czy inaczej, bez względu na odpowiedź Gavyna, weszła w końcu do domu, by przemyśleć to, co ją spotkało niespełna godzinę wcześniej. Czy myślała o tym, żeby udać się w tamto miejsce o godzinie 22? Oczywiście, że tak. Ale na pewno nie sama. Może z Kazuyukim? Niezbyt jej to pasowało. Był jej bardzo dobrym przyjacielem, ale nie był zbyt dobrym "zabezpieczeniem". Wiedziała natomiast, że ten mężczyzna, którego poznała tego dnia był już bardziej zaprawiony w walce.
GG: 52739159 Steam: natalias967
ObrazekObrazek
ARMOUR OUTFIT #1 OUTFIT #2 (CITADEL)

Wróć do „Okręg Bachjret”